HomeReligiaArcybiskup Kondrusiewicz: Jan Paweł II zawsze pytał, co słychać w Moskwie

Arcybiskup Kondrusiewicz: Jan Paweł II zawsze pytał, co słychać w Moskwie

Gdy Jan Paweł II został wybrany papieżem, ludzi na terenie ówczesnego ZSRR ogarnęła wielka radość i nadzieja. – To ktoś z naszych, kto zna ten system, kogo nie da się oszukać– tak mówiono – wspomina abp Tadeusz Kondrusiewicz, obecnie metropolita Białorusi.

Tadeusz_Kondrusiewicz

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita Mińsko-Mohylewski

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz podkreśla, że Jan Paweł II odrodził Kościół na Wschodzie. – Spotykałem się z nim często, zawsze chciał wiedzieć, co się dzieje w Moskwie, gdzie wtedy byłem arcybiskupem – wspomina abp Tadeusz Kondrusiewicz, który kierował kościołem katolickim w Rosji przez 16 lat. Zaznacza, że papież bardzo kochał Wschód i bardzo się cieszył, że na Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 roku przyjechały dziesiątki tysięcy ludzi zza wschodnich granic. Metropolita wspomina, że wielu z nich wróciło do swoich krajów podbudowanych, część z nich uczestniczyła w demonstracjach przeciwko komunistycznemu zamachowi stanu w 1991 roku.

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz ma nadzieję, że na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku przyjedzie również dużo młodzieży z Białorusi, z Ukrainy, z Rosji. Przyznaje, że ważne będzie w tej kwestii wsparcie Kościoła i społeczeństwa w Polsce.

Zapraszamy do lektury wspomnień abpa Tadeusza Kondrusiewicza o Janie Pawle II

”Ludzie mówili: to ktoś z naszych, zna system, nie da się oszukać”

Z Janem Pawłem II spotykałem się bardzo wiele razy. Zacznę jednak od historii wyboru papieża. 1978 rok to rok trzech papieży. Paweł VI umiera, wybierają Jana Pawła. Po 33 dniach on umiera i znowu są wybory. Byłem wtedy w seminarium w Kownie. Tam w czasach sowieckich absolutnie zabronione były telewizor i radio. Ustanowiono takie reguły, bo trzeba było chronić seminarzystę. Jedno maleńkie radyjko miał dyżurny, bo on musiał mieć dobrze nastawiony zegarek, żeby wiedzieć, kiedy dzwonić…

Przychodzi 16 października. Mój kolega z pokoju przychodzi w nocy i mówi bardzo cichutko, bo była już cisza, silentium, ”Wojtyłę wybrali”. – A kto to powiedział? – Dyżurny? – Dyżurny, no tak, ma radio. Ale on nie zna języków obcych, to może on coś… nie tak usłyszał? Tak jakoś to trudno przyjąć, może…”. Ale los tak sprawił, że następnego dnia ja byłem dyżurnym. Wstałem godzinę wcześniej, włączyłem radio i miałem świat przed sobą. I rzeczywiście tak było. Przez cały dzień ludzi przychodzili do seminarium, od rana do wieczora i pytali: czy to prawda, czy to prawda… „Ktoś z naszych, ktoś swój, kto zna ten system, kogo nie da się oszukać, który na pewno będzie przez długi czas prowadził Kościół” – mówili.

Potem były słowa papieża podczas inauguracji: ”Nie bójcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi, granice państw, systemów ekonomicznych, politycznych, społecznych”. To była wielka nadzieja. Gdyby była inauguracja pontyfikatu, to może trudno uwierzyć w to w Polsce, tam ludzie klęczeli przed telewizorami.

”Tadeuszu, nie bój się, wszystko będzie dobrze”

W 1989 roku zostałem mianowany biskupem, konsekracji biskupiej udzielił mi Jan Paweł II. Było to 20 października, za kilka dni, zbliża się 24. rocznica. Kiedy przyszliśmy po mszy świętej do ołtarza, przy którym jest słynna Pieta… Nie wiem, co u mnie było na twarzy wypisane. Papież podszedł, wziął mnie za ręce… Jak dziś to pamiętam. Powiedział bardzo mocnym głosem: ”Tadeuszu, nie bój się, wszystko będzie dobrze. Ja za ciebie się modlę”. Te słowa wciąż brzmią mi uszach, wciąż je słyszę.

Byłem biskupem Białorusi przez półtora roku, potem przez 16 lat w Rosji w Moskwie. Z papieżem Janem Pawłem II spotykaliśmy się dosyć często. Chciał wiedzieć, jaka jest sytuacja. Chciał wiedzieć o problemach. Bardzo często kończył tę rozmowę przypomnieniem: ”Ty pamiętaj o słowach Matki Bożej z Fatimy. Moje niepokalane serce zatriumfuje, Rosja się nawróci”.

”Papież pytał w szpitalu: Co słychać w Moskwie?”

Ostatnie spotkanie z nim miałem 8 marca 2005 roku. Był w szpitalu. Zadzwoniono do mnie, że papież chce mnie widzieć. Pojechałem do szpitala, bo wtedy akurat byłem w Rzymie. Gdy przyszedłem, siedział na łóżku. Powiedział mocnym głosem, nawet tubalnym, choć już przecież był po operacji tracheotomii: ”Co słychać w Moskwie!?”. Wtedy jeszcze byłem arcybiskupem Moskwy. Człowiek w takiej sytuacji, by pamiętał o sytuacji w Moskwie… Na pewno, gdybym przyjechał dziś, zapytałby, co słychać w Mińsku, albo też gdybym przyjechał z Kijowa, spytałby co w Kijowie.

Dla mnie to wielki człowiek, otwarty na wszystkie Kościoły, języki, kultury, wielki pasterz, teolog. Człowiek wielkiej kultury. Dla sprawy jedności chrześcijan zrobił bardzo wiele – nawoływał do jedności, wydawał encykliki. Odrodził kultury kościoła katolickiego na Wschodzie. To bardzo, bardzo ważne.

Jan Paweł II odrodził Kościół na Wschodzie

Kiedy po raz pierwszy byłem w Fatimie, chciałem spotkać się z siostrą Łucją. Otrzymałem pozwolenie, pojechałem do klasztoru do Coimbro, gdzie przebywała. Rozmawiałem z nią przez tłumacza, a gdy przedstawiłem się jako biskup z Moskwy, nie mogła uwierzyć. I mówi tak: ”To przecież znaczy, że przesłanie fatimskie się realizuje”.

To właśnie się stało za Jana Pawła II. Może i wszyscy opuścili ręce, ale Jan Paweł II wierzył i ta jego mocna wiara realizowała się w tym, że Kościół na tamtych prześladowanych terenach się odrodził.

PolskieRadio.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content