HomeHistoriaW Białymstoku przypomniano o obrońcach Grodna 1939 roku

W Białymstoku przypomniano o obrońcach Grodna 1939 roku

Pokazem dwóch filmów dokumentalnych „Liczył się tylko honor ” oraz „KREW NA BRUKU. GRODNO 1939”, opowiadających o bohaterskiej obronie Grodna przed sowieckim najeźdźcą we wrześniu 1939 roku, uczcili w dniu 8 września 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej białostocczanie.

Białostocki filmoznawca i popularyzator sztuki filmowej Adam Radziszewski przedstawia gości pokazu

Po pokazie, który zorganizowała Podlaska Akademia Kultury przy Białostockim Ośrodku Kultury oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej, widzowie mieli okazję porozmawiać z reżyserem filmu „Liczył się tylko honor ” Eugeniuszem Szpakowskim, oraz z naszym redakcyjnym kolegą, redaktorem naczelnym portalu Znadniemna.pl Andrzejem Pisalnikiem, który przedstawiał film „KREW NA BRUKU. GRODNO 1939”, nakręcony przez Fundację Joachima Lelewela i firmę producencką LunarSIX we współpracy ze Związkiem Polaków na Białorusi.

Prowadzący spotkanie znany białostocki filmoznawca i popularyzator sztuki filmowej Adam Radziszewski, zapytał gości pokazu o przyczyny, dla których zaangażowali się w produkcję filmów o obronie Grodna przed Armią Czerwoną.

Przemawia Eugeniusz Szpakowski, reżyser filmu „Liczył się tylko honor”

Eugeniusz Szpakowski, który nakręcił film „Liczył się tylko honor” w 2009 roku, przyznał, że dokument filmowy, upamiętniający grodnian, którzy jako jedni z nielicznych mieszkańców Kresów Wschodnich II RP stawili we wrześniu 1939 roku zbrojny opór regularnym jednostkom Armii Czerwonej i zdobyli się na postawę bohaterską w imię obrony honoru rodzinnego miasta oraz Polski, powinien był zostać nakręcony tuż po upadku w Polsce komunizmu, gdyż w czasach PRL-u nawet rozmawianie na ten temat, nie to, że utrwalanie historii obrońców Grodna na taśmie filmowej, było zakazane. – Dopiero dwadzieścia lat po upadku PRL-u Telewizja Polska znalazła środki na produkcję filmu. Jestem szczęśliwy, że zdążyłem nagrać wspomnienia wielu naocznych świadków i uczestników tamtych wydarzeń – mówił reżyser, z goryczą konstatując, że obecnie żaden z występujących w jego filmie obrońców Grodna już nie żyje.

Rzecznik prasowy Związku Polaków na Białorusi i redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik opowiada o filmie „KREW NA BRUKU. GRODNO 1939”

Andrzej Pisalnik z kolei wytłumaczył, że potrzebę nakręcenia fabularyzowanego dokumentu o obronie Grodna we wrześniu 1939 roku, jakim jest film „KREW NA BRUKU. GRODNO 1939”, zgłaszali sami grodnianie oraz mieszkający na Białorusi Polacy, którzy wsparli produkcję filmu pieniędzmi, zgromadzonymi w ramach zainicjowanej przez Związek Polaków na Białorusi zbiórki pieniężnej. – Ogółem udało się wesprzeć produkcję filmu, który początkowo wcale nie miał budżetu i powstawał tylko i wyłącznie dzięki hojności darczyńców oraz nieodpłatnemu udziałowi w projekcie polskich filmowców, ponad 9 tysięcy złotych – ujawnił Pisalnik. Zaznaczył, że według inicjatora nakręcenia filmu i jego scenarzysty – prezesa Fundacji Joachima Lelewela Piotra Kościńskiego – pieniężny wkład działaczy Związku Polaków na Białorusi w powstanie filmu był rekordowy i porównywalny z darowiznami, otrzymanymi przez twórców filmu od instytucji o wiele zamożniejszych od Polaków na Białorusi. – Świadczy to o tym, że pragnienie upamiętnienia obrońców Grodna z września 1939 roku wśród Polaków, mieszkających za wschodnią granicą Polski, pozostaje duże. Mimo tego, że ten temat na Białorusi wciąż, podobnie jak w czasach sowieckich, pozostaje tematem tabu, a przypominanie o obronie polskiego Grodna przez patriotycznie nastawionych mieszkańców miasta może być postrzegane przez białoruskie władze jako dywersja ideologiczna – mówił redaktor naczelny Znadniemna.pl.

Reprezentant ZPB dodał także, że jednym z założeń autorów filmu „KREW NA BRUKU. GRODNO 1939” było nakręcenie fabularyzowanego dokumentu, który mógłby być wyświetlany na lekcjach historii w szkołach. – Obecnie film ten rzeczywiście jest wyświetlany w społecznych placówkach edukacyjnych, prowadzonych przez ZPB. To, że emisja filmu trwa nieco ponad 20 minut pozwala na omówienie opowiedzianej uczniom językiem filmu historii w trakcie nawet jednej lekcji – zaznaczył Pisalnik.

Znadniemna.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content