HomeHistoria„Dziadek w polskim mundurze”: Władysław Ejsmont „Wujo”

„Dziadek w polskim mundurze”: Władysław Ejsmont „Wujo”

Z ogromną satysfakcją prezentujemy Państwu historię kapitana Wojska Polskiego Władysława Ejsmonta przydomek „Wujo”, którą opisujemy dzięki materiałom, dostarczonym do redakcji przez Konstantego Jurewicza, zasłużonego działacza Związku Polaków na Białorusi z Wołkowyska i szwagra naszego dzisiejszego bohatera.

Pan Konstanty z niezwykłą pieczołowitością pielęgnuje pamięć o swoim bohaterskim szwagrze, którego zdjęcia użyczył na potrzeby niniejszej publikacji.

Władysław Ejsmont  w stopniu podporucznika

Władysław Ejsmont w stopniu podporucznika

WŁADYSŁAW ADAM EJSMONT urodził się 27 kwietnia 1912 roku w Wołkowysku (napis na jego grobie na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino twierdzi, że urodził się w 1911 r. w miejscowości Walk (Valga) w Estonii, ale przyjmujemy wersję pana Konstantego, którą potwierdzają inne źródła, m.in. portal www.genealogia.okiem.pl, że nasz bohater urodził się w Wołkowysku).

Przed wybuchem II wojny światowej wraz z ojcem i matką mieszkał w Lidzie, gdzie ojciec Władysława był zawiadowcą stacji kolejowej. W Lidzie Władysław ukończył szkołę, pomyślnie zdał maturę i próbował dostać się do szkoły lotnictwa, prawdopodobnie w Dęblinie. Niestety, ze względu na stan zdrowia – doznaną w dzieciństwie kontuzję nóg – został zdyskwalifikowany przez komisję lekarską.

Mimo doznanej w dzieciństwie kontuzji nóg, Władysław robił wszystko , co w jego mocy, aby pod względem sprawności fizycznej być nie gorszym od innych i dostał się do Szkoły Podchorążych Rezerwy (patrz korpusówkę na kołnierzyku munduru – red.).

Władysław Ejsmont jako słuchacz Szkoły Podchorążych Rezerwy

Władysław Ejsmont jako słuchacz Szkoły Podchorążych Rezerwy

Korpusówka Szkoły Podchorążych Rezerwy - widoczna na kołnierzyku munduru Władysława Ejsmonta

Korpusówka Szkoły Podchorążych Rezerwy , fot.: dobroni.pl

Władysław uprawiał sport i osiągał wyniki na poziomie, uprawniającym go do noszenia Państwowej Odznaki Sportowej, którą widzimy na jego zdjęciu w mundurze słuchacza Szkoły Podchorążych Rezerwy. Władysław Ejsmont działał także w Związku Strzeleckim i osiągnął dobre wyniki, jako strzelec. Świadczy o tym Odznaka Strzelecka, którą widzimy na zdjęciu – na wysokości drugiego od góry guzika.

Państwowa Odznaka Sportowa, fot.: odkrywca.pl

Państwowa Odznaka Sportowa, fot.: odkrywca.pl

Odznaka Strzelecka, fot. odkrywca.pl

Odznaka Strzelecka, fot. odkrywca.pl

Kilka lat przed wybuchem wojny ojciec Władysława został przeniesiony z Lidy do Warszawy, gdzie wyjechał wraz z żoną i synem. W Lidzie zostawił starszą córkę Walentynę, która wyszła za mąż zaStanisława Roubo, pilota instruktora w  stacjonującym w Lidzie 5. Pułku Lotniczym.

Według Konstantego Jurewicza, Stanisław Roubo po klęsce kampanii wrześniowej przedostał się do Anglii i walczył jako pilot w stopniu porucznika w Królewskich Siłach Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF), biorąc udział między innymi w Bitwie o Anglię. Po wojnie porucznik RAF wrócił do Polski, odnalazł krewnych i zamieszkał w Gdyni. Zmarł tamże 19 lutego 1997 roku.

Tymczasem Władysława Ejsmonta wybuch wojny zastał w Warszawie, gdzie niedoszły lotnik, absolwent Szkoły Podchorążych Rezerwy, podobnie jak ojciec, pracował na kolei, na stanowisku dyżurnego ruchu jednego z głównych węzłów kolejowych stolicy.

Władysław Ejsmont, w momencie wybuchu wojny miał stopień podporucznika rezerwy. Podczas kampanii wrześniowej, cofając się na Wschód przed niemieckim natarciem, nasz bohater trafił do Grodna, do którego zbliżała się już Armia Czerwona.

W Grodnie nasz bohater przystępuje do szeregów obrońców miasta pod dowództwem kapitana Grzywacza. Po klęsce poniesionej przez obrońców Grodna ppor. Władysław Ejsmont trafia do sowieckiej niewoli i zostaje wywieziony w głąb Rosji sowieckiej i trafia do obozu jenieckiego NKWD w Griazowcu pod Wołogdą.

W 1941 roku, kiedy na mocy układu Sikorski-Majski na terenie ZSRR zaczęły się tworzyć oddziały Wojska Polskiego podporządkowanego rządowi RP na emigracji. Nasz bohater z obozu jenieckiego w Griazowcu trafił do 5. Wileńskiej Dywizji Piechoty. Po wyprowadzeniu dywizji do Iranu, a później – Iraku, Władysław Ejsmont został przydzielony do 15. Wileńskiego Batalionu Strzelców „Wilków” w 5. Wileńskiej Brygadzie Piechoty podporządkowanej 5. Kresowej Dywizji Piechoty.

W 15. Wileńskim Batalionie Strzelców „Wilków” Władysław Ejsmont dowodził plutonem, awansując do stopnia porucznika, potem dowodził kompanią, aż wreszcie został adiutantem batalionu.

Nasz bohater był oficerem cenionym zarówno przez dowództwo, jak i podwładnych, którzy nadali mu przydomek „Wujo”. Oto, co czytamy w jednym ze wspomnień żołnierzy 5. Kresowej Dywizji Piechoty na temat Władysława Ejsmonta:

„Cenili i lubili go przełożeni. Koledzy przezwali go „Wujem” za wyjątkowo męskie cechy charakteru, za fenomenalne zdolności łagodzenia dysonansów służbowych. Emanował radością i humorem, dowcipem strzelał, jak petardą – był nadzwyczajnym kolegą. Sumienność, takt i uczynność zjednały mu sympatię od strzelca do dowódcy batalionu”.

Zginął „nadzwyczajny kolega”, adiutant 15. Wileńskiego Batalionu Strzelców „Wilków”, Władysław Ejsmont „Wujo” 17 maja 1944 roku podczas Bitwy o Monte Cassino. Tego samego dnia przez dowództwo został pośmiertnie awansowany do stopnia kapitana i przedstawiony do Krzyża Virtuti Militari.

We wspomnieniach towarzysze broni Władysława Ejsmonta tak pisali o ostatnich chwilach życia „Wuja”:

„Moloch wojenny chciwie pożera swoje ofiary. Bój o klasztor był „walką o Wilno i Lwów” – jak to słusznie powiedział generał Anders.
W pierwszej fazie natarcia „Wujo” wychodził cało. Dnia 17 maja przed świtem rozpoczęto drugi gwałtowny szturm. W pobliżu widma – pada śmiertelnie rażony pociskiem artyleryjskim”.

Po tym, jak Władysław Ejsmont zginął na polu walki, jego prochy zostały złożone przez towarzyszy broni na prowizorycznym cmentarzu w miejscowości Acquafondata (jeden z dwóch cmentarzy prowizorycznych powstałych na najbliższym zapleczu frontu walk o Monte Cassino. Dla poległych z 3. Dywizji Strzelców Karpackich – w San Vittore del Lazio , a dla żołnierzy z 5. Kresowej Dywizji Piechoty – w Acquafondata).

Koledzy „Wuja” tak opisują to miejsce:

„W Acquafondata jest cmentarz „kresowej” . Okalają go ostre zbocza szaro-popielatych gór Wśród kilkuset mogił jest jedna, taka skromna jak inne, z drewnianym krzyżem – a jednak tragicznie bliska, najbliższa, którą odwiedził każdy «Wilk»”.

Grób kpt. Władysława Adama Ejsmonta na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino, fot.: polskiecmentarzewewloszech.eu

Grób kpt. Władysława Adama Ejsmonta na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino, fot.: polskiecmentarzewewloszech.eu

Niezwykle ciepłe zobowiązanie złożyli towarzysze broni „Wuja” nad grobem poległego przyjaciela:

„Doszedł „Wujo” do kresu wędrówki – wchłonęła cię wieczysta noc…
Śpij spokojnie drogi towarzyszu.
Gdy wejdziemy do kraju, przed ruinami zamku Giedymina w Lidzie, zatrzymamy się, by odszukać miejsce, w którym marzyłeś o skrzydłach Ikara, snułeś wizję szczęścia i gdzie kształtowałeś siebie na wspaniałego żołnierza.
Zostaniesz w naszej pamięci na zawsze”.

Z powyższej dedykacji wynika, że Władysław Ejsmont przez lata wojny pielęgnował pamięć o stronach rodzinnych, o Lidzie, w której dorastał, zanim przeniósł się do Warszawy, gdzie zastała go wojna. Opowiadał kolegom nawet o swoich młodzieńczych marzeniach zostania lotnikiem.

Nie wiemy, czy koledzy „Wuja” spełnili obietnicę i odnaleźli przy zamku Giedymina miejsce, w którym Władysław Ejsmont „marzył o skrzydłach Ikara”.

Wiemy natomiast, że pamięć o dzielnym żołnierzu Władysławie Ejsmoncie przetrwała między innymi dzięki jego niezwykle zasłużonej dla Polski rodzinie.

Siostra Władysława Ejsmonta Walentyna – żona lotnika instruktora z Lidy Stanisława Roubo – w czasie wojny też znalazła się w Warszawie (chyba wyjechała tam do ojca i mamy – red.), działała w konspiracji i walczyła w Powstaniu Warszawskim, które przeżyła, ale trafiła do łagru w Pruszkowie, po którym – schorowana i wycieńczona – nie pożyła długo.

Bohaterski los miała też kuzynka Władysława Ejsmonta „Wuja”, śp. Walentyna Jurewicz – żona Konstantego Jurewicza.

Walentyna Jurewicz z domu Ejsmont w czasie wojny walczyła w szeregach Armii Krajowej jako łączniczka w Obwodzie Sokółka. Po wojnie została ujęta przez NKWD i skazana na 25 lat łagrów. Zmarła w Wołkowysku 17 września 2009 roku.

Także bracia i siostry Konstantego Jurewicza, pielęgnującego pamięć o swoim szwagrze Władysławie Ejsmoncie walczyli w szeregach AK na Grodzieńszczyźnie, za co siostra Konstantego Wiktoria Jurewicz została skazana na 10 lat łagrów. Natomiast brat Konstantego Mieczysław Jurewicz – akowiec, choć skazany na łagry jako „element antysowiecki” – odzyskał wolność po dwóch latach pobytu w miejscowości Uchta (w republice Komi na północy Rosji). Sowieci uznali, iż udział Mieczysława Jurewicza w operacji „Ostra Brama”, czyli jego udział w walkach o wyzwolenie Wilna u boku Armii Czerwonej jest okolicznością łagodzącą.

Mając wśród bliskich tylu bohaterów Konstanty Jurewicz z niezwykłą pieczołowitością pielęgnuje pamięć zwłaszcza o swoim szwagrze – Władysławie Ejsmoncie, którego historię poprosił opisać w ramach naszej akcji „Dziadek w polskim mundurze”, za co panu Konstantemu serdecznie dziękujemy!

Dodajmy tylko, że prochy kapitana Władysława Ejsmonta „Wuja” zostały przeniesione z cmentarza w Acquafondata na Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino i spoczywają w grobie, oznaczonym numerem 7-F-3.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie wspomnień i materiałów, dostarczonych przez Konstantego Jurewicza, szwagra Władysława Ejsmonta „Wuja”

Najnowsze komentarze

  • Władysław Ejsmont (1911-1944), był synem Bolesława (ur. 1880) i Karoliny z domu Duda. Jego pradziadek Jan Eysymontt, był szlachcicem herbu Korab, z okolicy Horczaki, chociaż ich przodkowie wywodzili się z okolicy Żepowicze. Najstarszym znanym przodkiem tej linii był Szymon Eisimont (ur. ok. 1660), który już w XVII wieku tam miał swoją sadybę. Słowem tradycja wojskowa i patriotyczna była zawsze obecna w tym rodzie.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • witam
      Tu Marian Jurewicz syna Alfreda Jurewicz ur 1932 w Osadzie Mikolso (mikolskiej)powiecie Lida. syn Franciszka jurewicz I Marii z domu.???. wywiezini na sybierie w lutym 194o roku. Moj ojcie mial rowniez rodzenstwo, sistry Leonarda 1935 I Jadwiga 1938. Po wojnie osiadli na dolnym slasku k. Swidnicy.

  • Witam.
    Jeśli już, to uprzejmie proszę o opisanie niezwykle ciekawej historii, zrówno przedwojennej jak z czasu wojny, siostry Władysława Ejsmont, Marii.

Skomentuj

Skip to content