HomeStandard Blog Whole Post (Page 122)

Gazeta Diecezji Grodzieńskiej „Słowo Życia” publikuje w najnowszym numerze wywiad z Ekscelencją arcybiskupem na emeryturze Tadeuszem Kondrusiewiczem.

„W kierownictwie Kościoła białoruskiego zaczynają się prawdziwie epokowe zmiany. Powoli odchodzi w cień całe pokolenie biskupów, młodsi przejmują sztafetę. Ktoś powiedział, że nie można patrzeć w przyszłość, nie zastanawiając się nad przeszłością. Dlatego poprosiłem arcybiskupa Tadeusza o spojrzenie na przebytą drogę. Nie obyło się również bez gratulacji i przyjaznych rad dla nowego metropolity” – czytamy we wstępie do wywiadu w gazecie diecezjalnej.

Proponujemy Państwu zapoznanie się treścią rozmowy z emerytowanym  hierarchą kościelnym, arcybiskupem Tadeuszem Kondrusiewiczem:

   – Wasza Ekscelencjo, czy pamięta Arcybiskup moment, w którym zaproponowano zostać metropolitą mińsko- mohylewskim? Co wtedy Arcybiskup czuł?
– Bardzo dobrze pamiętam. Na początku września 2007 roku zaprosił mnie nuncjusz apostolski w Federacji Rosyjskiej ks. abp Antonio Mennini i powiedział, że papież Benedykt XVI chce powierzyć mi kierownictwo metropolią mińsko-mohylewską. Zapytał, czy się zgadzam.
Opatrzność Boża pozwoliła mi rozpocząć odbudowę Kościoła na Białorusi jako biskupa w latach 1990-91, gdzie wszystko układało się bardzo dobrze. Następnie w 1991 roku zostałem skierowany do Rosji, gdzie należało zacząć praktycznie od zera. Przyjąłem to zadanie jako wolę Bożą i starałem się wykonać powierzone mi zadanie z pełnym zaangażowaniem.
I tu ponownie w 2007 roku nowe skierowanie – powrót do Ojczyzny. Przyznaję, że nie było łatwo go przyjąć. Związałem się już z Kościołem w Rosji, chociaż zawsze pamiętałem i modliłem się za Kościół na Białorusi i moją Praojczyznę, często ją odwiedzałem. Wychowałem się jednak w duchu „Roma locuta – causa finita” („Rzym przemówił, sprawa skończona”), więc bez wahania w tym samym momencie odpowiedziałem nuncjuszowi, że dokąd papież mnie pośle, tam idę.– Proszę powiedzieć, po 16 latach pracy w Rosji, jaki był powrót do Ojczyzny? Ogólnie rzecz biorąc, z czego wtedy było najwięcej radości: z nowych wyzwań lub z powrotu do kraju rodzinnego?
– Wiadomo, że była radość z powrotu do Ojczyzny, do ludzi, wśród których dorastałem i z których zostałem powołany do służby Bożej, chociaż część mojego serca bije w Rosji. Była też radość z nowych wyzwań i zadań, dla których Opatrzność Boża mnie wybrała i posyła. To jest jak u sportowców: nie wiedzą, jak się skończy rywalizacja, ale cieszą się, ponieważ biorą w niej udział, reprezentują swój kraj lub klub sportowy. Nigdy nie szukałem dla siebie korzyści, lecz zawsze stawiałem sprawę Kościoła i wiernych na pierwszym miejscu.– Przejął Arcybiskup katedrę mińską po człowieku- legendzie – kardynale Kazimierzu Świątku. Czy często Arcybiskup rozmawiał z kardynałem? Być może udzielił Arcybiskupowi rad, które zapadły w serce?
– W rzeczywistości przyjąłem katedrę mińsko-mohylewską od księdza biskupa Antoniego Dziemianko, który przez ponad rok kierował archidiecezją jako administrator apostolski „sede vacante”.
Nie oznacza to jednak, że nie konsultowałem się z księdzem kardynałem. Nawet sam Ingres omawiałem z nim. Radziłem się zarówno w sprawach osób duchownych archidiecezji mińsko-mohylewskiej, jak i organizacji oraz doskonalenia duszpasterstwa.
Ksiądz kardynał bardzo przeżywał brak księży i osób konsekrowanych, a także kościołów, zwłaszcza w Mińsku. Dużą uwagę zwracał na potrzebę odpowiedniej jakościowej formacji kapłanów. Był również zaniepokojony problemem rozwoju relacji z państwem, zwłaszcza brakiem Konkordatu.

– Proszę się podzielić, jakie sprawy wykonane w ciągu 13 lat kierowania rozgrzewa serce Arcybiskupowi?
– Jest wiele takich spraw. Przede wszystkim jest to Festyn Budsławski, który stał się papierkiem lakmusowym naszej pobożności i zasłużenie został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Także budowa i odnowienie świątyń. I to nie tylko i nie tyle jako obiekty kulturalne i historyczne, ale przede wszystkim jako miejsca spotkania człowieka z Bogiem. Przygotowanie katechetów, specjalistów muzyki kościelnej, mediów katolickich i pracowników socjalnych przez Koledż Teologiczny im. św. Jana Chrzciciela. Także aktywizacja służby organizacji charytatywnej „Caritas”, które jest znane nie tylko na Białorusi, ale także daleko poza jej granicami. I rozwój mediów katolickich, przede wszystkim wydawnictwa „Pro Christo” i innych, portalu Konferencji Katolickich Biskupów Białorusi „Сatholic.by” i „Radio Maryja”. To także organizacja pielgrzymek do świętych miejsc na Białorusi i za granicą. I rozwój stosunków międzywyznaniowych oraz międzyreligijnych, a także relacji Kościoła z państwem i społeczeństwem.

– Może są sprawy, które się nie powiodły, nie wypaliły, jak mówią? A może projekty, których nie zdążył Arcybiskup doprowadzić do końca?
– Marzyłem o otwarciu katolickiej szkoły wyższej w Mińsku. Udało się zarejestrować Statut Akademii Teologicznej im. Jana Pawła II. Z uwagi jednak na to, że nie została wydzielona działka budowlana, sprawa nie uzyskała dalszego rozwoju. Liczba kapłanów archidiecezji mińsko-mohylewskiej znacznie wzrosła, jednak nie na tyle, na ile by się chciało. Duży niepokój budzi kryzys powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. Liczba kościołów w Mińsku i innych miastach wzrosła, ale wciąż nie wystarcza, aby zaspokoić potrzeby wiernych. Nie udało się również uzyskać odpowiedniej fali radiowej do funkcjonowania „Radia Maryja”, ponieważ radia internetowego już nie wystarcza.

– Istnieje opinia, że to właśnie podczas kierownictwa Arcybiskupa Kościół na Białorusi stał się białoruskim, bardzo bliskim Białorusinom. Zgadza się Arcybiskup z tym?
– Trzeba powiedzieć, że słowo „katolicki” pochodzi od greckiego słowa „katholikos”, co oznacza „powszechny”. Wszędzie, gdzie posługiwałem jako kapłan i biskup, starałem się mówić zrozumiałym językiem dla wiernym, biorąc pod uwagę aspekt narodowo-kulturowy. Dziwne byłoby, gdyby na Białorusi nie mówiono po białorusku (choć nadal jest to duży problem) i nie modlono się w tym języku. Wiadomo, że język jest świadectwem świadomości narodowej i kultury. Jeśli był słabo używany w codziennym życiu przez długi czas, to nie można wszystkiego zmienić natychmiast. To także kwestia samoświadomości kulturowej.

– Często mówiąc podczas kazań o Białorusi, trudno jest Arcybiskupowi powstrzymać emocje. Jakie struny Arcybiskupa duszy są wtedy poruszone?
– Białoruś to moja Ojczyzna. Urodziłem się, wyrosłem, wychowałem się w wierze katolickiej przez rodziców i nielicznych kapłanów. Stąd pojechałem w szeroki świat. Ojczyzna i wyniesiona z niej wiara pomagały w trudnych warunkach wojującego ateizmu zachować swoją chrześcijańską tożsamość. Białoruś jest źródłem mojego życia duchowego. To moja Matka, która mnie urodziła i wychowała. Czy można zapomnieć o Matce? Nie!
Przez całe życie o tym pamiętam i dalej będę pamiętał. Dlatego cieszę się, że po posłudze kapłańskiej i biskupiej w innych krajach mogę służyć w mojej Praojczyźnie. Ojczyzny nie można wyrzucić z serca! Ona jako dobra Matka, nawet jeśli jesteśmy daleko od niej, pamięta o nas. Stąd emocje i łzy…

 Czy uważa Arcybiskup, że to tylko zbieg okoliczności, że po raz drugi z rzędu przewodniczącym Kościoła mińsko-mohylewskiego papież mianuje osobę pochodzącą z Grodzieńszczyzny?
– Kościół na Grodzieńszczyźnie jest najsilniejszy i najbardziej aktywny w naszym kraju. Jest tu najwięcej świątyń, powołań i wiernych. Wielowiekowe tradycje religijne są tutaj bardzo silne. Odczuwalny jest wielki dynamizm wiary. Ponadto w Grodnie działa seminarium duchowne. Tutaj wiara katolicka bardzo skutecznie przejawia się w wysokim poziomie ewangelizacji i katechizacji, a także w działalności charytatywnej.
Nowo mianowany metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Józef Staniewski jest wychowankiem tego Kościoła i jednocześnie, jako rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Grodnie, wychowawcą licznych księży. Jego mianowanie to nie jest zwykły zbieg okoliczności. Jest ono zasłużone wierną i ofiarną posługą Kościołowi. To także duma Kościoła grodzieńskiego i jego dar dla mińsko-mohylewskiego.

– „Ludzie się zmieniają, a Kościół pozostaje” – powiedział Arcybiskup po ogłoszeniu przyjęcia prośby o zwolnienie z obowiązków. Czego życzyłby Arcybiskup dziś arcybiskupowi Józefowi? Jakie wskazówki dałby Arcybiskup na początku tej podróży?
– Łacińskie powiedzenie mówi: „Non progredi est regredi” – „Nie posuwać się naprzód to cofać się”. Tak było, tak jest i tak powinno być. Zmiana biskupa jest normalną praktyką Kościoła. Biskupi się zmieniają, lecz Kościół pozostaje.
Osobiście bardzo się cieszę, że papież Franciszek mianował Jego Ekscelencję księdza arcybiskupa Józefa Staniewskiego metropolitą mińsko-mohylewskim. Przyjąłem go do seminarium w dalekim 1990 roku, byłem jego współkonsekratorem w 2014 roku, a dziś z radością gratuluję tej nominacji i pozdrawiam jako nowego kierownika stołecznej katedry katolickiej.
Drogi Hierarcho, mój bezpośredni następco na katedrze metropolitalnej w Mińsku, następco legendarnego kardynała Kazimierza Świątka, trzeci metropolito mińsko-mohylewski! Na wzór swego niebiańskiego patrona św. Józefa zawsze z pokorą słuchaj słów Boga, które zabrzmiały w decyzji papieża Franciszka: „Nie bój się!”.
Bóg posyła Cię do ludu, który przeszedł przez ogień, wodę i miedziane trąby w obronie wiary oraz zachowaniu swojej chrześcijańskiej tożsamości. Posyła do ludu otwartego na swoich pasterzy. Posyła do ludu, który będzie modlił się za Ciebie i będzie wspierał w trudnościach niesienia krzyża posługi biskupiej, którą na twoje ludzkie ramiona położył Bóg w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Nie bój się, idź do tego ludu z otwartym sercem i bogatym doświadczeniem posługi kapłańskiej i biskupiej! Bądź mu biskupem, a wraz z nim – chrześcijaninem! Nie bój się wypłynąć na głębię, ponieważ tam czeka na Ciebie bogaty połów!
Niech patronka archidiecezji mińsko-mohylewskiej Matka Boża Budsławska, główny opiekun Białorusi św. Michał Archanioł i twój niebiański patron św. Józef proszą Boga o niezbędne łaski i błogosławieństwo dla Ciebie. „Ad multos et faecundos annos” – „Na długie i owocne lata!”

 Znadniemna.pl za slowo.grodnensis.by

Gazeta Diecezji Grodzieńskiej "Słowo Życia" publikuje w najnowszym numerze wywiad z Ekscelencją arcybiskupem na emeryturze Tadeuszem Kondrusiewiczem. "W kierownictwie Kościoła białoruskiego zaczynają się prawdziwie epokowe zmiany. Powoli odchodzi w cień całe pokolenie biskupów, młodsi przejmują sztafetę. Ktoś powiedział, że nie można patrzeć w przyszłość, nie zastanawiając

We wrześniu odbył się obóz historyczno-kulturalny online dla dzieci i młodzieży polskiej z Białorusi.

Wydarzenie o charakterze edukacyjno-patriotycznym zorganizowała dla polskich dzieci z Białorusi, na co dzień uczących się języka polskiego w ośrodkach nauczania, prowadzonych przez Związek Polaków na Białorusi, prezes Oddziału ZPB w Lidzie, członkini Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka

W trakcie spotkań, zdalnie realizowanych na platformie ZOOM, dla uczestników były przeprowadzone różnego rodzaju zajęcia z języka polskiego. Były one prowadzone zarówno w formie klasycznych ćwiczeń́ językowych, jak też takie, które zakładały aktywną rolę w ich przebiegu samych uczniów. Młodzież z Białorusi w ramach obozu online odbyła także warsztaty z zakresu polskiej historii, kultury, a także miała zajęcia liderskie.

W Polsce organizatorem obozu była Fundacja Wsparcia Historii i Kultury Polskiej. Opracowując koncepcję i program zajęć organizatorzy zakładali, że mają one sprzyjać wzrostowi kompetencji językowych uczestników obozu. Ponadto zajęcia, zakładające swobodną komunikację obozowiczów z prowadzącymi i między sobą sprzyjały przełamaniu bariery językowej bez obawy narażenia się na śmieszność wskutek popełnianych błędów gramatycznych i słownikowych.

Charakter warsztatów sprzyjał także utrwaleniu w pamięci uczestników podstawowej wiedzy z dziejów Polski i Narodu Polskiego, co sprzyjało wzrostowi świadomości narodowej obozowiczów, a także kształtowaniu u nich postaw patriotycznych. Ponadto uczestnicy wydarzenia edukacyjno-patriotycznego otrzymali wiedzę z zakresu cech, które ma posiadać skuteczny lider, dowiedzieli się o tym, jakimi prawami rządzi się sztuka budowania zespołu, co sprzyja kształtowaniu właściwych postaw obywatelskich oraz od czego zależy skuteczna komunikacja.

Obóz online „Jestem Polakiem!” poprowadziły doświadczone edukatorki: Ewa Porycka oraz Ewa Kosieradzka

Warsztaty w ramach obozu online „Jestem Polakiem!” poprowadziły doświadczone edukatorki Ewa Porycka oraz Ewa Kosieradzka, którym udało się stworzyć wśród uczniów dobrą atmosferę i zachęcić ich do aktywnego angażowania się w proces nauczania.

W obozie wzięła udział 25-osobowa grupa Polaków z Białorusi w wieku od 12 do 25 lat, na co dzień, uczących się języka polskiego w ośrodkach nauczania języka polskiego prowadzonych przez Związek Polaków na Białorusi.

Partnerem ZPB w zorganizowaniu obozu online „Jestem Polakiem!” była Fundacja Wsparcia Historii i Kultury Polskiej z siedzibą w Warszawie.

Znadniemna.pl

We wrześniu odbył się obóz historyczno-kulturalny online dla dzieci i młodzieży polskiej z Białorusi. Wydarzenie o charakterze edukacyjno-patriotycznym zorganizowała dla polskich dzieci z Białorusi, na co dzień uczących się języka polskiego w ośrodkach nauczania, prowadzonych przez Związek Polaków na Białorusi, prezes Oddziału ZPB w Lidzie, członkini

Szanowni Czytelnicy, zwłaszcza dzieci i młodzież, którzy powinniście pamiętać ile czasu, uwagi i sił poświęcała Wam, Waszemu kształceniu i wychowaniu w polskości nieobecna teraz z nami Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys!

Przebywająca od ponad pół roku w ciężkich warunkach więzienia śledczego w Żodzinie Pani Andżelika w dniu 18 października będzie obchodziła Dzień Urodzin.

My, jako redakcja portalu ZPB Znadniemna.pl, pragniemy uczcić ten Dzień specjalną plastyczną akcją urodzinową, zadedykowaną naszej kochanej Pani Prezes i zapraszamy Państwa do udziału w tej akcji!

Proponujemy, zatem Państwu przygotowanie prac plastycznych – rysunków, malunków, a może aplikacji i nawet statuetek, które chcielibyście przekazać w prezencie Pani Andżelice, jako znak uznania dla Jej zasług i wyraz wdzięczności za wysiłek i wkład, dokonany przez Panią Andżelikę na rzecz odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty oraz pielęgnowania przez mieszkających na Białorusi Polaków polskości i narodowej tożsamości.

Podobnie jak Wy, zdajemy sobie sprawę z tego, że kartki urodzinowe, które chcemy przekazać Pani Andżelice z okazji Dnia Jej Urodzin, nie trafią za mury więzienne. Wierzymy jednak, że nawet spóźnione ich przekazanie Pani Prezes w momencie, kiedy wyjdzie z obecnej opresji, sprawi jej ogromną radość. Ponadto o tym, że te kartki przygotowaliśmy i chcemy Jej przekazać powiedzą Pani Andżelice kontaktujący się z nią adwokaci.

Żeby obrońcy Pani Andżeliki mogli to zrobić, powinniśmy stworzyć publikację, która stanie się dowodem na to, że pamiętamy o naszej Pani Prezes, kochamy Ją, mocno wspieramy i czekamy na wolności!

W tym celu prosimy Was, Szanowni Czytelnicy, o przygotowanie prac plastycznych na Urodziny Pani Andżeliki, sfotografowanie ich i wysłanie na specjalny adres e-mailowy: [email protected].

Prosimy, aby chętni przekazania kartki urodzinowej dla Pani Andżeliki wysyłali je do dnia 16 października, podając w treści maila swoje imię i miejscowość, z której autor kartki pochodzi.

Wszystkie kartki urodzinowe dla Pani Andżeliki, które wpłyną do redakcji, opublikujemy w Dniu Jej Urodzin na naszym portalu!

Zachęcamy do aktywnego udziału w akcji „Narysuj kartkę urodzinową dla Pani Andżeliki!” dzieci i młodzież uczącą się języka polskiego, a także każdego, kto chce w ten sposób złożyć naszej Pani Prezes życzenia urodzinowe!

 Znadniemna.pl

Szanowni Czytelnicy, zwłaszcza dzieci i młodzież, którzy powinniście pamiętać ile czasu, uwagi i sił poświęcała Wam, Waszemu kształceniu i wychowaniu w polskości nieobecna teraz z nami Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys! Przebywająca od ponad pół roku w ciężkich warunkach więzienia śledczego w Żodzinie Pani

Przebywający w Polsce laureaci różnych edycji, organizowanego do niedawna w Mińsku na Białorusi Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” oraz artyści związani z tym wydarzeniem artystycznym, które w ostatnich latach przestało być realizowane na Białorusi, wyruszą 1 października w trasę koncertową z programem pt. „Melodie dla Anny”.

Serią koncertów organizatorzy chcą przypomnieć publiczności dziewięciu polskich miejscowości, do których zawitają z programem „Melodie dla Anny”, m.in. o tym, że przeżywamy rok 85-lecia urodzin wybitnej Artystki. Ponadto wpływy od  koncertów, przypominających o nieśmiertelnym muzycznym dziedzictwie legendarnej śpiewaczki, mają wspomóc laureatów ubiegłorocznych edycji Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka”, niemających możliwości przyjazdu do Polski . W tym roku miała się odbyć odwołana rok wcześniej z powodu pandemii koronawirusa IX edycja tego ważnego dla polskiego środowiska kulturalnego na Białorusi wydarzenia artystycznego.

W proponowanym publiczności przez polskie środowisko kulturalne z Białorusi programie koncertowym „Melodie dla Anny” udział wezmą artyści z Białorusi, Polski i innych krajów.

Informacje o nich, a także o planowanej trasie koncertowej publikuje na swojej stronie na facebooku Maryna Towarnicka, inicjatorka i organizatorka Festiwalu Piosenki Anny German „Eurydyka” w Mińsku oraz trasy koncertowej laureatów i przyjaciół tego Festiwalu w Polsce:

Redakcja Znadniemna.pl z dumą odnotowuje, iż koncerty które się odbędą w ramach trasy, dedykowanej spuściźnie artystycznej Anny German, poprowadzi nasza wieloletnia korespondentka Paulina Juckiewicz.

Trasa koncertowa rozpocznie się już jutro, 1 października, koncertem „Melodia dla Anny” w Domu Kultury w Mińsku Mazowieckim, po czym, w kolejnych dniach, artyści zawitają m.in. do Wrocławia, Zielonej Góry i innych miejscowości.

 Znadniemna.pl na podstawie facebook.com

Przebywający w Polsce laureaci różnych edycji, organizowanego do niedawna w Mińsku na Białorusi Festiwalu Piosenki Anny German "Eurydyka" oraz artyści związani z tym wydarzeniem artystycznym, które w ostatnich latach przestało być realizowane na Białorusi, wyruszą 1 października w trasę koncertową z programem pt. „Melodie dla

– Nie informując o tym społeczeństwa, prowadziliśmy zakulisowe rozmowy. Osobiście rozmawiałem z przywódcami różnych krajów, którzy teoretycznie mogli nam pomóc – powiedział Andrzej Duda pytany o to, czy polskie władze są w stanie pomóc Andrzejowi Poczobutowi i Andżelice Borys, którzy przebywają w białoruskim areszcie. – Liczymy na wsparcie wspólnoty międzynarodowej, żeby uwolnieni zostali, bo są więzieni bezprawnie – dodał.

W marcu Andrzej Poczobut wraz z innymi działaczami Związku Polaków na Białorusi, w tym z prezeską Andżeliką Borys, trafił do aresztu. Służby zarzucają mu rozpalanie waśni na tle narodowościowym w związku z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia.

Kliknij i CZYTAJ DALEJ

Znadniemna.pl za Gazeta.pl 

 

- Nie informując o tym społeczeństwa, prowadziliśmy zakulisowe rozmowy. Osobiście rozmawiałem z przywódcami różnych krajów, którzy teoretycznie mogli nam pomóc - powiedział Andrzej Duda pytany o to, czy polskie władze są w stanie pomóc Andrzejowi Poczobutowi i Andżelice Borys, którzy przebywają w białoruskim areszcie. -

Muzyk i działacz mniejszości polskiej z Grodna Igor Bancer będzie odbywał karę w surowszych warunkach.

Przyczyną jest to, że podczas odbywania wyroku w otwartym zakładzie karnym w Witebsku na wschodniej Białorusi został ukarany pobytem w karcerze. Między innymi za to, że spóźnił się na zbiórkę i za to, że – w opinii kierownictwa zakładu – źle się ogolił.

Sąd w Witebsku postanowił przenieść Igora Bancera do kolonii karnej oraz dodał mu do kary miesiąc i 25 dni ograniczenia wolności.

Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ.

Znadniemna.pl za polskieradio24.pl

Muzyk i działacz mniejszości polskiej z Grodna Igor Bancer będzie odbywał karę w surowszych warunkach. Przyczyną jest to, że podczas odbywania wyroku w otwartym zakładzie karnym w Witebsku na wschodniej Białorusi został ukarany pobytem w karcerze. Między innymi za to, że spóźnił się na zbiórkę

APEL
do organizacji członkowskich Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych i do organizacji polonijnych na całym świecie
Pół roku temu, gdy rozpoczęły się aresztowania, prowokacje i działania białoruskich służb bezpieczeństwa zwrócone przeciw liderom i całej polskiej mniejszości na Białorusi, liczne organizacje polskie i polonijne w Europie i na świecie zaprotestowały solidaryzując się z prześladowanymi. Wiemy jednak, że to nie koniec, gdyż władze tego kraju kontynuują represje.
Po całej szerokiej kampanii polonijnej nastąpiła kilkumiesięczna medialna cisza, w oczekiwaniu na działania dyplomatyczne oraz na właściwą reakcję władz białoruskich i zwolnienie z więzienia działaczy Związku Polaków na Białorusi. Niestety władze białoruskie nie podjęły właściwych kroków w kierunku uwolnienia więźniów a represje wobec Polaków wręcz zaostrzono.
Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” otworzyło w Białymstoku Centrum Pomocy Humanitarnej „SOS Białoruś”. Pragniemy podziękować wszystkim organizacjom członkowskim EUWP, które zebrały pieniądze i przekazały ja na konto Centrum.
W Warszawie przed Domem Polonii im. Prof. Andrzeja Stelmachowskiego ustawiono tablice informacyjne, przypominające nam i polskiemu społeczeństwu o uwięzionych działaczach Związku Polaków na Białorusi, Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie. To jedni z nas, Andżelika przez 3 lata pełniła funkcję sekretarza, a obecnie jest członkiem Rady Prezesów Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. Andrzej Poczobut był uczestnikiem organizowanych przez nas spotkań i Forów Mediów Polonijnych.
Otrzymaliśmy dramatyczne, sprawdzone informacje, że oboje są chorzy i szykanowani, a ostatnio stan ich zdrowia bardzo się pogorszył. Uważamy, że nadszedł czas, abyśmy ponownie solidarnie dołączyli do działań podjętych przez Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i wznowili akcje w obronie naszych uwięzionych przyjaciół.
Apelujemy do wszystkich organizacji członkowskich Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych oraz do organizacji polonijnych na całym świecie, o solidarne wznowienie naszych działań protestacyjnych wobec władz białoruskich na terenie krajów naszego zamieszkania. Nasze kolejne akcje mogą mieć znaczenie w ratowaniu zdrowia i życia Andżeliki i Andrzeja, gdyż ich sytuacja w więzieniu jest dramatyczna.
SEKRETARIAT EUWP
24 września 2021 r.

APEL do organizacji członkowskich Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych i do organizacji polonijnych na całym świecie Pół roku temu, gdy rozpoczęły się aresztowania, prowokacje i działania białoruskich służb bezpieczeństwa zwrócone przeciw liderom i całej polskiej mniejszości na Białorusi, liczne organizacje polskie i polonijne w Europie i na

W siedzibie Archiwum Państwowego w Białymstoku, przekazano naczelnemu dyrektorowi Archiwów Państwowych ponad pół miliona skanów i zdjęć polskich dokumentów ze Lwowa i Mińska. Zapiski mówią m.in. o przeszłości naszego regionu.

Zasoby Archiwum Państwowego w Białymstoku wzbogacą dokumenty zeskanowane na Ukrainie i Białorusi. Przekazał je Instytut Badań nad Dziedzictwem Kulturowym Europy. To ponad 435 tys. skanów pozyskanych dzięki kilkuletniej współpracy z Państwowym Archiwum Historycznym we Lwowie oraz 77 tys. skanów dokumentów z ksiąg grodzkich i ziemskich podlaskich, uzyskanych dzięki współpracy z Państwowym Archiwum Historycznym w Mińsku. Trafią m.in. do białostockiego Archiwum.

– To ma olbrzymie znaczenie, to są dokumenty dotyczące dawnej Rzeczypospolitej. Taka digitalizacja przybliża je naszym badaczom i wszystkim zainteresowanym. Udostępniamy skany głównie w Archiwum Akt Dawnych, można korzystać z tych zasobów, to gratka dla wszystkich historyków – mówi nam dr Paweł Pietrzyk, naczelny dyrektor Archiwów Państwowych.

– Podczas drugiej wojny światowej, większość naszych zasobów spłonęło, dlatego zależy nam na uzyskaniu materiałów źródłowych, potrzebny jest dostęp do archiwów na wschodzie. Udało się nam nawiązać bardzo dobrą współpracę – podkreśla w rozmowie z nami dr Wojciech Walczak z Instytutu Badań nad Dziedzictwem Kulturowym Europy.

Więcej na temat przeczytasz TUTAJ.

 Znadniemna.pl za bia24.pl

W siedzibie Archiwum Państwowego w Białymstoku, przekazano naczelnemu dyrektorowi Archiwów Państwowych ponad pół miliona skanów i zdjęć polskich dokumentów ze Lwowa i Mińska. Zapiski mówią m.in. o przeszłości naszego regionu. Zasoby Archiwum Państwowego w Białymstoku wzbogacą dokumenty zeskanowane na Ukrainie i Białorusi. Przekazał je Instytut Badań nad Dziedzictwem Kulturowym Europy. To ponad 435 tys. skanów pozyskanych

Sytuacja wokół Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta jest bardzo trudna, władze białoruskie odmawiają kontaktu z nimi, ale nie ustajemy w wysiłkach na rzecz ich uwolnienia – powiedział wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Zaznaczył, że nacisk międzynarodowy na reżim w Mińsku jest niewystarczający.

We wrześniu minęło pół roku od aresztowania szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i działacza, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Przebywają w areszcie w Żodzinie w ciężkich warunkach. Władze zarzucają im „podżeganie do nienawiści”.

Minister Przydacz został zapytany, czy polska strona ma jakikolwiek kontakt z Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem i czy wiadomo, jaki jest ich stan zdrowia. – Nie ukrywajmy, że sytuacja wokół Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta jest bardzo trudna, władze białoruskie odmawiają polskim konsulom, polskim służbom dyplomatycznym bezpośredniego kontaktu z osadzonymi argumentując to faktem, że te osoby nie są obywateli Polski, a są obywatelami Białorusi. Oczywiście nie ustajemy w naszych wysiłkach i nasza dyplomacja bezpośrednio w relacjach bilateralnych stara się wymóc na stronie białoruskiej przede wszystkim kontakt z osadzonymi – powiedział wiceszef MSZ.

Celem dyplomacji – uwolnienie działaczy

Dodał, że rzecz jasna celem polskiej dyplomacji jest uwolnienie Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.

Więcej na ten temat TUTAJ.

Znadniemna.pl za polskieradio24.pl/PAP

Sytuacja wokół Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta jest bardzo trudna, władze białoruskie odmawiają kontaktu z nimi, ale nie ustajemy w wysiłkach na rzecz ich uwolnienia - powiedział wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Zaznaczył, że nacisk międzynarodowy na reżim w Mińsku jest niewystarczający. We wrześniu minęło pół roku

Rząd RP poszerzył liczbę organów i placówek, wydających decyzje o przyznaniu Karty Polaka osobom polskiego pochodzenia zza wschodniej granicy Polski.

Obok wojewody podlaskiego dodatkowym organem, wydającym decyzje o przyznaniu Karty Polaka będzie wojewoda lubelski. Dzięki tej zmianie wnioski o otrzymanie Karty Polaka można będzie składać nie tylko, jak dotąd, w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku, lecz także w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie i jego delegaturze w Białej Podlaskiej. Tak wynika z przyjętej przez Radę Ministrów nowelizacji rozporządzenia w sprawie wyznaczenia wojewody właściwego w zakresie prowadzenia postępowań o przyznanie lub przedłużenie ważności Karty Polaka.

Podjęcie przez Rząd RP powyższej decyzji podyktowane jest m.in. tym, że w ostatnich kilku miesiącach białoruskie władze wydaliły z Białorusi grupę polskich dyplomatów, w tym znaczną liczbę urzędników konsularnych. Dlatego na złożenie wniosku o przyznanie Karty Polaka na Białorusi czeka się obecnie ponad pół roku.

Według oficjalnych danych na Białorusi zamieszkuje ok. 290 tys. osób narodowości polskiej. Nieoficjalnie mówi się, że liczba ta może być nawet trzykrotnie większa.

 Znadniemna.pl na podstawie rp.pl

Rząd RP poszerzył liczbę organów i placówek, wydających decyzje o przyznaniu Karty Polaka osobom polskiego pochodzenia zza wschodniej granicy Polski. Obok wojewody podlaskiego dodatkowym organem, wydającym decyzje o przyznaniu Karty Polaka będzie wojewoda lubelski. Dzięki tej zmianie wnioski o otrzymanie Karty Polaka można będzie składać nie

Skip to content