HomeStandard Blog Whole Post (Page 15)

W 2023 roku co najmniej 132 katolickich księży i zakonników zostało zabitych, uprowadzonych lub uwięzionych. To o osiem osób więcej niż w poprzednim roku, poinformowało papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) w raporcie opublikowanym 10 stycznia w Monachium. Raport zastrzega, że rzeczywista liczba może być wyższa, ponieważ w niektórych krajach trudno jest uzyskać wiarygodne informacje.

Z danych PKWP wynika, że w szczególności wzrosła liczba aresztowań pracowników kościelnych. Naliczono 86 przypadków na całym świecie w 2023 roku, w porównaniu do 55 w roku poprzednim. Na szczycie listy krajów, w których uwięziono najwięcej duchownych, znalazły się Białoruś i Nikaragua. W obu krajach Kościół katolicki wielokrotnie publicznie krytykował łamanie praw człowieka i działania autorytarnych rządów.

W Nikaragui w ciągu roku internowano 46 przedstawicieli Kościoła, w tym biskupów: Rolando Jose Alvareza Lagosa i Isidoro del Carmen Mora Ortegę. Ten ostatni został aresztowany kilka dni przed Bożym Narodzeniem wraz z 18 innymi duchownymi. Bp Alvarez został skazany na 26 lat więzienia w lutym po tym, gdy odmówił opuszczenia kraju. Z Nikaragui zostało wydalonych wielu z aresztowanych księży i członków zgromadzeń zakonnych, m.in. Siostry Misjonarki Miłości.

Na Białorusi PKWP naliczyła dziesięć aresztowań duchownych, z których pod koniec roku trzech wciąż przebywało w więzieniach. W areszcie przebywają również nadal ukraińscy księża redemptoryści: Iwan Lewicki i Bohdan Geleta. Zostali oni aresztowani przez rosyjskie siły okupacyjne w 2022 roku za domniemaną działalność terrorystyczną.

PKWP otrzymała również potwierdzone doniesienia o 14 zamordowanych duchownych, w tym jedenastu księży. W Nigerii ks. Isaac Achi i seminarzysta Na’aman Danlami zginęli w wyniku podpaleń. Zamordowano także benedyktyńskiego nowicjusza Godwina Eze, który wcześniej został uprowadzony wraz z dwoma współbraćmi. W Meksyku zastrzelony został augustianin ks. Javier García Villafaña, który wielokrotnie wypowiadał się przeciwko kartelom narkotykowym.

Największą liczbę – 28 uprowadzeń – odnotowano w Nigerii. Większość uprowadzonych została uwolniona, ale trzech księży z Nigerii i jeden z Burkina Faso od kilku lat uważa się za zaginionych. Na Haiti  zarejestrowano dwa przypadki porwań duchownych, w Etiopii została uprowadzona zakonnica.

Znadniemna.pl za ekai.pl

W 2023 roku co najmniej 132 katolickich księży i zakonników zostało zabitych, uprowadzonych lub uwięzionych. To o osiem osób więcej niż w poprzednim roku, poinformowało papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) w raporcie opublikowanym 10 stycznia w Monachium. Raport zastrzega, że rzeczywista liczba może

Był poetą, czyja żona była zazdrosna o jego miłość do Maryli Wereszczakówny, żołnierzem Armii Krajowej, przez dziesięciolecia opiekującym się grobem swojego dowódcy, Polakiem, który czuł się obcy w rodzinnym kraju i wiernym Kościoła Katolickiego wiernie służącym wspólnocie takich jak on sam. Dwadzieścia lat temu w nocy z 10 na 11 stycznia Michał Wolosewicz odszedł do Pana.

Urodził się 8 września 1925 roku w położonych na skraju Puszczy Rudnickiej Starych Rakliszkach w rodzinie pracowników leśnych. Tu też ukończył szkołę czteroklasową. Wojna 1939 roku zastała go w klasie szóstej szkoły powszechnej nr 17 w Wilnie. Dalej, jak zwykł mawiać, uczyło go samo życie. Po wojnie porzucił Wilno i wyjechał do Bieniakoń na Białoruś za „kawałkiem chleba”, gdyż bieda w domu aż piszczała. Tu też zapuścił korzenie na resztę życia. Z którego ponad lat 30 pracował jako agent skupu płodów rolnych i leśnych przy Wileńskiej Fabryce Konserw.

W Bieniakoniach na Białorusi miał poznać stuletnią staruszkę, która osobiście znała Marylę Puttkamerową -Wereszczakównę i opowiadała o dobrej hrabinie. Michała zainteresowało, kiedy staruszka powiedziała, że hrabina była nieszczęśliwa, bo nie wyszła za mąż za ukochanego. Opowiadała, że hrabina chodziła zawsze w żałobie, a nikt nie wiedział, po kim, bo jej mąż żył, i że nigdy nie pozwalała by wiejskie dziewczyny wychodziły za mąż bez miłości i potrząsając pałeczką, czyli laską, mówiła: „Bez uczucia za mąż wyjść nie pozwolę! Ja ci krówkę dam w posagu, kochaj swego pastuszka czy parobczaka, żyjcie u mnie w czworakach”.

„Zgasła cicho i bez harmideru, po powstaniu, a jej mogiłka znajduje się w Bieniakoniach” – opowiadał pan Michał. – Po śmierci nad jej grobem pojawił się kłąb pary – to dusza wyszła na spotkanie z utraconym kochankiem”.

Michała Wołosewicza tak zafascynował los Maryli, że zaczął pisać wiersze. Zaczął też mocno tęsknić za „swoją” Marylą. Ożenił się, ale żona bywa zazdrosna o Marylę, w złości nieraz mówiła, że to jego kochanka.

„Ludzie we wsi powiadają, że ja Marylę kocham dłużej niż Mickiewicz” – wyznawał nie bez dumy mieszkający w Bieniakoniach poeta. Napisał o niej 65 wierszy – wszystkie rymowane, „bo bez rymu nie ma poezji”.

Michał Wołosewicz zadbał też i ocalił grób Maryli, który chciano zniszczyć w czasach radzieckich.

O sobie i swoim pochodzeniu pisał:

„Mieszkam w Białorusi, Litwa za rzeką,

a granica Polski daleko, daleko.

Czasem ktoś mi takie pytanie zadaje:

kim jestem w tej chwili i komu honor daję?

Odpowiadam szybko: jestem z Wileńszczyzny,

ja synem tej ziemi – Polak bez ojczyzny.

Bo moce piekieł ziściły swe plany:

ja przez sojuszników już w Jałcie sprzedany.

Dziś o tym historia wstydliwie wspomina,

nie znano, nie chciano znać planów Stalina.

Dali mi rozkosze czerwonego raju,

a dziś nazwę obcego w swym rodzinnym kraju”

Michał Wołosewicz wydał tomik poetycki pt. „Brzózka Maryli”, a w roku 1971 odszukał miejsce pogrzebania majora Jana Piwnika „Ponurego” w miejscowości Wawiórka.

W czasie II wojny światowej i okupacji niemieckiej Michał Wołosewicz i sam był żołnierzem Armii Krajowej.

Nawet wówczas, kiedy można było bez przeszkód mówić, o swojej przynależności do AK pan Michał opowiadał niechętnie. Czynił tak nie z bojaźni, lecz przez wrodzoną skromność. Natomiast chętnie wspominał o wojennych doświadczeniach, kiedy zaczynano mówić o legendarnym akowskim dowódcy – majorze Janie Piwniku, pseudonim „Ponury”, którego mogiłę poeta chronił od zniszczenia i zapomnienia, aż do czasu ekshumacji i przeniesienia szczątków Bohatera do Polski.

Michał Wołosewicz przez całe życie służył z oddaniem także Kościołowi Katolickiemu. Przez kilka lat pełnił obowiązki zakrystiana w Bieniakoniach, niemal pół wieku był organistą w Podborzu na Litwie, a w ostatnim dziesięcioleciu  minionego stulecia także w Solecznikach.

Rozpad sowieckiego imperium spowodował, że granica litewsko-białoruska stała się bardzo szczelną i to granicą państwową. Toteż, aby dojść do Solecznik z pobliskich Bieniakoni, gdzie mieszkał, musiał Pan Michał, co najmniej dwa razy dziennie, przekraczać granicę państwową. Żył sprawami Kościoła, pracował dla Kościoła. I był strażnikiem wartości głoszonych przez pasterzy Kościoła.

Zmarł niespodziewanie w nocy z 10 na 11 stycznia 2004 w Bieniakoniach, w werenowskim rejonie, jako obywatel Białorusi. Dla znających go rodaków oraz potomnych pozostaje wzorem umiłowania Polski i Ziemi Rodzinnej, Patrioty, zbrojnie broniącym Ojczyzny, gdy była w potrzebie, strażnikiem pamięci o towarzyszach broni. Pozostaje też przykładem wierności Bogu, Krzyżowi i Kościołowi.

Niech miłosierny Bóg przyjmie śp. Michała Wołosewicza do Swojego Królestwa…

Znadniemna.pl na podstawie Soleczniki.pl oraz Magazyn Wileński nr 8/2004, na zdjęciu: Michał Wołosewicz, fot.: Soleczniki.pl

Był poetą, czyja żona była zazdrosna o jego miłość do Maryli Wereszczakówny, żołnierzem Armii Krajowej, przez dziesięciolecia opiekującym się grobem swojego dowódcy, Polakiem, który czuł się obcy w rodzinnym kraju i wiernym Kościoła Katolickiego wiernie służącym wspólnocie takich jak on sam. Dwadzieścia lat temu w

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratora zatrzymali obywatelkę Republiki Białorusi. Usłyszała zarzut prowadzenia działalności na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej. Trafiła na 3 miesiące do aresztu. Grozi jej do 10 lat więzienia.

Dział prasowy Prokuratury Krajowej przekazał, że na wniosek mazowieckiego pionu prokuratury, funkcjonariusze ABW zatrzymali Białorusinkę. Kobieta prowadziła działania szpiegowskie na rzecz białoruskiej służby specjalnej – Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi.

„W toku śledztwa prokurator ustalił, że kobieta przez kilka miesięcy na rzecz tej służby przekazywała informacje na temat przebywających na terytorium RP członków diaspory białoruskiej oraz organizacji skupiających Białorusinów i Polaków narodowości białoruskiej” – dodała Prokuratura Krajowa.

Funkcjonariusze ABW przeprowadzili przeszukanie, przesłuchali świadków i zatrzymali nośniki danych w kilku miejscach na terenie Polski.

Mazowiecki prokurator przedstawił zatrzymanej zarzut prowadzenia działalności na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.

„Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, realną obawę ucieczki podejrzanej oraz grożącą jej surową karę prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania” – przekazała Prokuratura Krajowa. Sąd zastosował wobec kobiety areszt na 3 miesiące.

 Znadniemna.pl za PAP

 

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratora zatrzymali obywatelkę Republiki Białorusi. Usłyszała zarzut prowadzenia działalności na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej. Trafiła na 3 miesiące do aresztu. Grozi jej do 10 lat więzienia. Dział prasowy Prokuratury Krajowej przekazał, że na wniosek mazowieckiego pionu prokuratury, funkcjonariusze

Podległe Aleksandrowi Łukaszence służby likwidują placówki edukacyjne, w których osoby z polskimi korzeniami uczą się języka ojczystego, aby otrzymać Kartę Polaka – dokument, ułatwiający ucieczkę z kraju, rządzonego przez antypolskiego dyktatora. Tylko pod koniec 2023 roku reżim zamknął w kraju około dziesięciu szkół, zajmujących się nauczaniem języka polskiego.

Jak już informowaliśmy 21 grudnia 2023 roku mundurowi  w Mińsku uczynili obławę na działające w białoruskiej stolicy ośrodki nauczania języka polskiego. Weszli między innymi do Studia Języka Polskiego PanProfesor  oraz do szkoły językowej Polskipro. Działalność obu placówek została zlikwidowana, chociaż PanProfesor deklarował spełnienie wziętych przed uczniami zobowiązań i ma kontynuować nauczanie, organizując zajęcia w trybie online z terytorium Polski.

Według białoruskiej redakcji Polskiego Radia, powołującej się na kierowników firm, świadczących usługi edukacyjne w zakresie  nauczania języka polskiego, służby domagały się od nich list prowadzących nauczanie pedagogów oraz ich uczniów. Szczególne zainteresowanie mundurowych budziły osoby, uczące się języka polskiego aby stanąć do egzaminu na Kartę Polaka.

Dokument ten potwierdza przynależność do narodu polskiego, ułatwia pozyskanie wizy i daje prawo do darmowej edukacji w Polsce. Co za tym idzie, ułatwia emigrację z Białorusi, gdzie od jesieni 2020 roku trwają bezustanne represje polityczne.

W lipcu 2023 roku reżim Łukaszenki wprowadził prawo, które nakazuje obywatelom informowanie władz o posiadaniu zezwolenia na pobyt w innym państwie, zagranicznego paszportu czy m.in. Karty Polaka. Posiadanie tego ostatniego dokumentu przez urzędników zostało zakazane, chociaż Łukaszenko przyznawał publicznie, iż osobiście zna ludzi którzy posiadają Kartę Polaka. Może chodzić o oddanych dyktatorowi, współpracowników  bądź informatorów służb specjalnych, którym polski dokument potrzebny jest do wykonywania zadań operacyjnych.

O prowadzonej przez reżim Łukaszenki antypolskiej kampanii mówiła wczoraj w Sejmie RP liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouska, kończąca dzisiaj oficjalną wizytę w Polsce.

– Pokazują nam, że chcą zniszczyć nasze relacje białorusko-polskie. I naszym zadaniem jest nie poddać się, przeciwdziałać niszczeniu tych relacji białorusko-polskich i wspierać aktywną działalność Polski na rzecz Białorusi – zaapelowała białoruska działaczka.

Prześladowanie posiadaczy Karty Polaka na Białorusi zaprzecza deklaracjom białoruskiego dyktatora, który po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce cieszył się z przegranej rządzącej dotychczas Partii Prawo i Sprawiedliwość i wyrażał gotowość do polepszenia relacji z Warszawą po zaprzysiężeniu w Polsce rządu na czele z dotychczasowym liderem opozycji Donaldem Tuskiem.

Znadniemna.pl na podstawie Polskieradio.pl, na zdjęciu: kolaż, symbolizujący  hipokryzję białoruskiego dyktatora, przyznającego, że toleruje posiadanie zwalczanej na Białorusi Karty Polaka przez osoby, współpracujące z jego reżimem, fot. Euroradio.fm

Podległe Aleksandrowi Łukaszence służby likwidują placówki edukacyjne, w których osoby z polskimi korzeniami uczą się języka ojczystego, aby otrzymać Kartę Polaka – dokument, ułatwiający ucieczkę z kraju, rządzonego przez antypolskiego dyktatora. Tylko pod koniec 2023 roku reżim zamknął w kraju około dziesięciu szkół, zajmujących się

Zawsze będę wspierał Białoruś i tych, którzy żyją wolną Białorusią w działaniach na rzecz pełnej wolności i niepodległości – zapewniał Prezydent Andrzej Duda podczas świąteczno–noworocznego spotkania ze Swiatłaną Cichanouską oraz przedstawicielami społeczności białoruskiej. 

Prezydent podkreślał, że na każdym forum międzynarodowym, zawsze wspomina o walce, o niewoli, w jakiej dzisiaj znajduje się naród białoruski.

– Głęboko wierzę w to, że przyjdzie czas, gdy wszyscy razem będziemy cieszyli się wolnością, pełną niepodległością, suwerennością; kiedy będziemy mogli swobodnie spotykać się i na Białorusi, i w Polsce, przejeżdżać przez naszą wspólną granicę w dowolnym momencie, bez obawy, że zostanie się zamkniętym w więzieniu, zatrzymanym, szykanowanym – podkreślił.

Prezydent ocenił, że dzisiaj wymiar sprawiedliwości na Białorusi w zasadzie nie istnieje – to jest tylko zbrojne, żelazne ramię Łukaszenki, które wysyła ludzi do więzień, do kolonii karnych.

– Z wielką troską szukamy wiadomości o Andrzeju Poczobucie, z wielką troską słuchamy o tym, że codziennie dochodzi na Białorusi do kolejnych aresztowań, zsyłania ludzi do kolonii karnych i więzień – mówił.

Znadniemna.pl za prezydent.pl/Fot.: facebook.com Sviatlana Tsikhanouskaya’s Office

Zawsze będę wspierał Białoruś i tych, którzy żyją wolną Białorusią w działaniach na rzecz pełnej wolności i niepodległości – zapewniał Prezydent Andrzej Duda podczas świąteczno–noworocznego spotkania ze Swiatłaną Cichanouską oraz przedstawicielami społeczności białoruskiej.  Prezydent podkreślał, że na każdym forum międzynarodowym, zawsze wspomina o walce, o niewoli, w jakiej

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski spotkał się dziś, 8 stycznia, ze Swiatłaną Cichanouską i towarzyszącą jej delegacją.

Podczas rozmowy Radosław Sikorski podkreślił zaangażowanie Polski na rzecz wspierania społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Z uznaniem odniósł się do dotychczasowej prodemokratycznej działalność białoruskich środowisk opozycyjnych na emigracji, a także wyraził poparcie dla aspiracji demokratycznych i europejskich tego kraju.

Spotkanie było okazją do podkreślenia polskiego sprzeciwu dla polityki prowadzonej przez władze w Mińsku, które od sfałszowanych wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 r. nie ustają w działaniach na rzecz likwidacji wszelkich przejawów niezależności. Skala represji wymierzonych w przeciwników politycznych reżimu jest bezprecedensowa.

Polska nieustannie wzywa białoruskich decydentów do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, w tym przetrzymywanego od marca 2021 r. Andrzeja Poczobuta i zaprzestania represji wymierzonych w białoruskie społeczeństwo.

Liderka Białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouska w dniach 8-10 stycznia przebywa z oficjalną wizytą w Warszawie na zaproszenie prezydenta RP Andrzeja Dudy. W trakcie wizyty spotka się z szefami różnych resortów, a także weźmie udział w przyjęciu, które wyda Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

Znadniemna.pl za Gov.pl, na Zdjęciu: Radosław Sikorski i Swiatłana Cichanouska, fot.: Barbara Milkowska/MSZ

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski spotkał się dziś, 8 stycznia, ze Swiatłaną Cichanouską i towarzyszącą jej delegacją. Podczas rozmowy Radosław Sikorski podkreślił zaangażowanie Polski na rzecz wspierania społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Z uznaniem odniósł się do dotychczasowej prodemokratycznej działalność białoruskich środowisk opozycyjnych na emigracji, a także

Wyłudzenie polskiej wizy stało się powodem zatrzymania przez strażników granicznych ze Świecka Białorusina, wjeżdżającego z Niemiec do Polski.

W środę, 3 stycznia, podczas działań ukierunkowanych na kontrolę legalności pobytu cudzoziemców wspólny polsko-niemiecki patrol funkcjonariuszy Straży Granicznej ze Świecka skontrolował jadącego z Niemiec do Polski 31-letniego obywatela Białorusi. Legitymowany okazał do kontroli białoruski paszport wraz z ważną wizą, wydaną w celu wykonywania pracy w Polsce.

Nie podjął on jednak zatrudnienia zgodnie z wystawioną wizą, nie próbował także nawiązać jakiegokolwiek kontaktu z pracodawcą. Z oświadczenia Białorusina wynikało, że od około miesiąca przebywał w Niemczech u swoich znajomych. Z uwagi na fakt, że cel pobytu Białorusina jest niezgodny z deklarowanym, funkcjonariusze SG zatrzymali cudzoziemca, unieważnili wizę oraz wydali decyzję zobowiązującą go w ciągu 8 dni do powrotu na Białoruś. W decyzji orzeczono także o zakazie ponownego wjazdu do Polski oraz innych państw obszaru Schengen przez okres 1 roku.

Straż Graniczna nie informuje, czy zatrzymanie Białorusina z „podejrzaną” polską wizą może mieć związek z tzw. „aferą wizową”, która wybuchła latem 2023 roku i dotyczyła nieprawidłowości w procesie wydawania wiz między innymi przez polskie placówki konsularne na Białorusi.

Kwestia „afery wizowej” była szczególnie mocno podnoszona w trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej do polskiego parlamentu przez polityków ówczesnej opozycji.

Przedstawiciele rządzącej wówczas partii Prawo i Sprawiedliwość wskazywali, że skala nadużyć jest niewielka, a służby i prokuratura prowadzą w tej sprawie odpowiednie czynności, w tym aresztowania osób, które uczestniczyły w korupcyjnym procederze. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało o wypowiedzeniu umów wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 roku powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych.

21 grudnia Sejm powołał członków komisji śledczej ds. afery wizowej. Komisja ta ma na celu „zbadanie legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r.”

 Znadniemna.pl na podstawie Nadodrzanski.strazgraniczna.pl, na zdjęciu: wspólny polsko-niemiecki patrol funkcjonariuszy Straży Granicznej fot.: Nadodrzanski.strazgraniczna.pl

 

Wyłudzenie polskiej wizy stało się powodem zatrzymania przez strażników granicznych ze Świecka Białorusina, wjeżdżającego z Niemiec do Polski. W środę, 3 stycznia, podczas działań ukierunkowanych na kontrolę legalności pobytu cudzoziemców wspólny polsko-niemiecki patrol funkcjonariuszy Straży Granicznej ze Świecka skontrolował jadącego z Niemiec do Polski 31-letniego obywatela

Grodzieński okres życia św. Maksymiliana Marii Kolbego, urodzonego w Zduńskiej Woli 8 stycznia 1894 roku jako Rajmund Kolbe, przypada na lata 1922-1927. To wówczas dzieło jego życia, jakim było czasopismo „ Rycerz Niepokalanej”, stało się jednym z najpoczytniejszych periodyków w Polsce, sięgając nakładu 80 tysięcy egzemplarzy.

Oprócz działalności wydawniczej o. Maksymilian sprawował w Grodnie tradycyjną dla księdza posługę duszpasterską:

Ochrzcił w grodzie nad Niemnem 58 osób, udzielił pięciu ślubów małżeńskich i odprawił 26 ceremonii pogrzebowych. Jednocześnie o. Maksymilian prowadził katechizację w szkole w Łosośnie koło Grodna – dzisiaj znajduje się tam parafia pw. Błogosławionej Marianny Biernackiej, na terenie której proboszcz ks. Jerzy Martinowicz wraz z wiernymi wznosi nową grodzieńską świątynie katolicką. Pisaliśmy, o niej prosząc w imieniu proboszcza i parafian o darowizny na ten szczytny cel.

Święty Maksymilian Maria Kolbe urodził się jako Rajmund Kolbe 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli. W roku 1910 wstąpił do zakonu ojców Franciszkanów , gdzie przyjął imię Maksymilian Maria. Studiował w Rzymie, gdzie w 1917 roku założył stowarzyszenie „Rycerstwo Niepokalanej”.

Do Polski wrócił dwa lata później. W roku 1922 zaczął wydawać w Krakowie czasopismo „Rycerz Niepokalanej”, którego wydawanie przeniósł w październiku tegoż roku do Grodna, do którego został przeniesiony przez władze zakonne. W 1927 roku, opuszczając gród nad Niemnem ojciec Maksymilian założył we wsi Paprotnia pod Warszawą klasztor-wydawnictwo Niepokalanów.

Niepokalanów kontynuował wydawanie „Rycerza Niepokalanej” (periodyk ten, przeniesiony tutaj z Grodna 21 listopada 1927 roku, w 1939 roku osiągnął szczytowy nakład w swojej historii – około miliona egzemplarzy). Od 1935 roku do wybuchu II wojny światowej w wydawnictwie Niepokalanów ukazywał się także poczytny katolicki „Mały Dziennik”(szczytowy nakład wydań niedzielnych ok.230 tys. egzemplarzy). Oba pisma poruszały nie tylko tematy religijne, ale także społeczne, polityczne i kulturalne.

Ponadto w drukarni Niepokalanowa wydawano miesięczniki dla dzieci – „Rycerzyk Niepokalanej” (od 1933) i „Mały Rycerzyk Niepokalanej” (od 1938) oraz „Biuletyn Misyjny”.

W 1936 roku, po pobycie na misji w Japonii, ojciec Maksymilian wrócił do Niepokalanowa gdzie objął kierownictwo wydawnictwem i klasztorem, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie.

Jednak nie spektakularne osiągnięcia na niwie katechizacji oraz głoszenia Słowa Bożego sprawiły, że franciszkanin został wyniesiony na ołtarze. Zadecydowała o tym męczeńska śmierć, poniesiona przez katolickiego wydawcę i zakonnika w imię ratowania życia bliźniego.

Niemcy po raz pierwszy aresztowali Kolbego i franciszkanów tuż po zajęciu Warszawy już we wrześniu 1939 roku. Duchowni odzyskali wolność w grudniu. 17 lutego 1941 roku ojca Maksymiliana aresztowano jednak powtórnie. Trafił na Pawiak, skąd 28 maja 1941 roku został przeniesiony do obozu śmierci Auschwitz. Pod koniec lipca 1941 roku z obozu uciekł więzień Zygmunt Pilawski. Za karę zastępca komendanta Karl Fritzsch wybrał dziesięciu więźniów skazując ich na śmierć głodową. Wśród skazanych znalazł się Franciszek Gajowniczek, schwytany przez Niemców sierżant Wojska Polskiego, będący ojcem dwóch niepełnoletnich synów. Franciszkanin wyraził chęć pójścia na śmierć za niego. Esesman zgodził się. O. Kolbe po dwóch tygodniach męki wciąż żył. 14 sierpnia 1941 roku został uśmiercony przez niemieckiego więźnia-kryminalistę Hansa Bocka, który wstrzyknął mu zabójczy fenol.

Kilka tygodni przed śmiercią Maksymilian miał powiedzieć do współwięźnia Józefa Stemlera: „Nienawiść nie jest siłą twórczą. Siłą twórczą jest miłość”.

Franciszkanin został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku i kanonizowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II jedenaście lat później.

W październiku 2022 roku w Grodnie odbyły się uroczystości na cześć 100-lecia przybycia do grodu nad Niemnem jednego z najbardziej znanych męczenników XX stulecia i pierwszego po II wojnie światowej Polaka, wyniesionego na ołtarze.

Kościół pw. Matki Bożej Anielskiej (Franciszkański) w Grodnie. Tutaj w latach 1922 – 1927 posługiwał ojciec Maksymilian Maria Kolbe, fot.: Znadniemna.pl

Obchody organizowali grodzieńscy ojcowie franciszkanie w kościele pw. Matki Bożej Anielskiej (Franciszkańskim), w którym święty Maksymilian Maria Kolbe pełnił posługę duszpasterską.

Wczoraj, 7 stycznia, mieszkańcy Zduńskiej Woli, rodzinnej miejscowości świętego Maksymiliana Marii Kolbego, uroczyście obchodzili 130-lecie urodzin swojego wybitnego krajana, który jest patronem tego miasta powiatowego w województwie łódzkim.

 

Znadniemna.pl, źródło ilustracji: youtube.com

Grodzieński okres życia św. Maksymiliana Marii Kolbego, urodzonego w Zduńskiej Woli 8 stycznia 1894 roku jako Rajmund Kolbe, przypada na lata 1922-1927. To wówczas dzieło jego życia, jakim było czasopismo „ Rycerz Niepokalanej”, stało się jednym z najpoczytniejszych periodyków w Polsce, sięgając nakładu 80 tysięcy

Białoruskie przedstawicielstwo Studia Języka Polskiego PanProfesor opisało na Facebooku szczegóły prześladowania firmy przez białoruskie służby specjalne i zapewniło swoich uczniów, że ich dane nie trafią w niepożądane ręce.

We wpisie na Facebooku PanProfesor informuje, że dwa tygodnie temu przedstawiciele jakichś służb specjalnych „zawitali w gości” do jednego z pracowników szkoły w Mińsku, po czym przeprowadzili rewizję w miejscowym biurze placówki. Jak się później okazało tego dnia -21 grudnia 2023 roku – studio PanProfesor nie było jedynym ośrodkiem nauczania języka polskiego w stolicy Białorusi, w którym zdarzyło się coś podobnego. W innych firmach, prowadzących kursy języka polskiego, zatrzymano dyrektorów, współpracowników i nauczycieli, po czym niektórych z nich zmuszono do nagrania tzw. „wideo skruchy” (forma upokarzania mieszkańców Białorusi, zatrzymywanych za udział w protestach przeciwko reżimowi, a także za inną działalność opozycyjną. Polega na nagrywaniu i publikowaniu w Internecie filmików, w których zatrzymany, zwykle pod przymusem, przyznaje się przed kamerą wideo do popełnienia czynów, o które został oskarżony – red.). Oprócz już znanych Białorusinom oskarżeń zatrzymani nauczyciele języka polskiego musieli się dodatkowo kajać za to, że „uczyli języka polskiego” i brali udział w innej związanej z tym działalności.

Z wpisu studia PanProfesor wynika, że „towarzysze” ze służb już na samym wstępie oświadczyli, iż firma ta „dopuściła się mnóstwa naruszeń, że jest rzekomo zadłużona względem swoich uczniów (co jest absolutną nieprawdą) oraz, że wpłynęła jakaś anonimowa skarga (treści której naturalnie nikt nikomu nie przedstawił)”.

Kwintesencją wszystkiego, co się zdarzyło, było oświadczenie jednego z „funkcjonariuszy”, który zapoznał się ze statutem szkoły i inną szkolną dokumentacją. „Was tylko za to wszystkich można wsadzić na długo” – miał stwierdzić.

Przedstawiciele studia Pan Profesor ujawniają , że im „niedwuznacznie zaproponowano”:

  • Wstrzymać reklamę swoich usług;
  • Zamknąć biuro i zaprzestać prowadzenie zajęć (już w czasie wizyty „goście” zerwali z drzwi wejściowych szyld z nazwą szkoły „PanProfesor”);
  • Samodzielnie zlikwidować podmiot prawny, prowadzący działalność edukacyjną.

Wskutek powyższego szantażu kierownictwo studia PanProfesor podjęło decyzję o zamknięciu białoruskiego przedstawicielstwa firmy. W ten sposób zakończyła się prawie dziewięcioletnia praca edukacyjna realizowana na Białorusi pod marką PanProfesor. Wielu z zaangażowanych w pracę wykładowców mają 10-, 15- i nawet 20-letnie doświadczenie wykładania języka polskiego.

Z wpisu na facebooku dowiadujemy się, że uczniowie i wykładowcy studia PanProfesor brali udział w przygotowaniu:

  • wielu koncertów;
  • dni polskiej kultury w Mińsku, podczas których mieli własne stoisko z materiałami, opowiadającymi o działalności szkoły;
  • dwukrotnie, w latach 2017-2018 Pan Profesor brał udział w organizacji wspólnych z Ambasadą RP w Mińsku i Związkiem Polaków na Białorusi Świąt Wielkanocnych. Jak podkreślają autorzy wpisu dzięki tej aktywności setki, jeśli nie tysiące mieszkańców Białorusi mieli okazję poznać polską tradycję wielkanocną;
  • w ciągu kilku lat pracownicy studia PanProfesor świadczyli usługi tłumaczeniowe, towarzysząc delegacjom polskich filmowców podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego „Listopad” – największej tego typu imprezy na Białorusi;
  • setki absolwentów dostały się na wyższe studia w Polsce.

Kończąc wpis na Facebooku przedstawiciele studia PanProfesor oświadczają: „Jeszcze nie umarliśmy, ale nasze dziecko na Białorusi dogorywa. Próbując pozostawać wiernymi przede wszystkim samym sobie, podjęliśmy decyzję przynajmniej doprowadzić do końca naukę we wszystkich grupach w trybie online. Dziękujemy naszym uczniom, których większość zgodziła się na takie rozwiązanie. Za zakończenie nauczania odpowiada partnerskie przedstawicielstwo PANPROFESOR (Polska), dlatego śpieszymy się uspokoić zainteresowanych – żaden wyciek danych w związku z tą sytuację nie nastąpi, a zobowiązania dotyczące nauczania zostaną wykonane zgodnie z zawartą umową”.

Znadniemna.pl za Studio Języka Polskiego PanProfesor 

Białoruskie przedstawicielstwo Studia Języka Polskiego PanProfesor opisało na Facebooku szczegóły prześladowania firmy przez białoruskie służby specjalne i zapewniło swoich uczniów, że ich dane nie trafią w niepożądane ręce. We wpisie na Facebooku PanProfesor informuje, że dwa tygodnie temu przedstawiciele jakichś służb specjalnych „zawitali w gości” do

Andrzej Pisalnik, redagujący portal Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, zdobył drugą nagrodę w Konkursie o Nagrodę Marszałka Senatu dla dziennikarzy polskich i polonijnych. Jury Konkursu doceniło opublikowany na naszym portalu 30 listopada 2023 roku reportaż pt. „Matczyny nakaz”, opowiadający o legendzie polskiego odrodzenia na Białorusi, założycielce i wieloletniej dyrektorce Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach – Elżbiecie Dołędze-Wrzosek.

Celem konkursu, który odbywał się pod hasłem „Polki poza Polską”, było pokazanie roli, jaką odegrały i odgrywają polskie kobiety poza granicami Polski dla podtrzymywania polskości i utrzymania więzi z krajem ojczystym.

Jury konkursu uznało pracę Andrzeja Pisalnika pt. „Matczyny nakaz” za interesującą opowieść o losach kobiety, które przeplatają się z historią odradzania się polskości na Białorusi.

W tym roku szkoła, którą założyła w Baranowiczach na Białorusi bohaterka reportażu obchodziłaby jubileusz 35-lecia, ale reżim Łukaszenki, zwalczający wszelkie przejawy polskości,  doprowadził do likwidacji placówki. Szkoła była wzorcowym przykładem tego, jak można uczyć języka polskiego i wychowywać młodzież w duchu polskości.

„Bohaterkę reportażu poznajemy, gdy ma 13 lat. Wówczas, w 1944 roku matkę ( łączniczkę z AK) zabierają Niemcy do obozu śmierci w Kołdyczewie. Żegnając się z córką, prosi ją, by pamiętała, że jest Polką i  żeby wszyscy w rodzinie mieli dobre wykształcenie. Temu nakazowi Elżbieta Dołęga-Wrzosek pozostaje wierna całe długie i trudne życie na Białorusi. W czasie wojny opiekuje się dwoma chłopcami – Żydem i Białorusinem. Wychowuje obu chłopców w duchu polskości, sama kończy Wyższą Szkołę Języków Obcych” – czytamy w streszczeniu nagrodzonego reportażu na stronie internetowej Senatu RP.

Tamże znajdujemy opinię jurorów Konkursu, którzy, oceniając pracę Andrzeja Pisalnika, uznali za rzecz niezwykle ważną aby pamiętać o takich kobietach, jaką jest bohaterka reportażu naszego redakcyjnego kolegi, „bo to m.in. dzięki nim Polacy na Białorusi odzyskali tożsamość i trwają przy polskości”.

Konkurs o Nagrodę Marszałka Senatu, odbywający w 2023 roku pod hasłem „Polski poza Polską” miał już osiemnastą edycję. Pierwszą nagrodę otrzymała w nim Marzena Wróbel-Szała z Polskiego Radia Zachód za reportaż radiowy w interesujący sposób przywracający pamięć o polskiej pisarce emigracyjnej Danucie Mostwin pt. „Portrecistka emigrantów.

Trzecia nagroda przypadła Dorocie Jaśkiewicz-Łebek za reportaż radiowy pt. „Nie tylko kołysanka”  o twórczych Polkach żyjących na emigracji w Berlinie, którym polskie korzenie dają napęd do działania. Reportaż wyemitowany został na stronach podcastowych.

Ponadto jury przyznało 4 wyróżnienia. Ich zdobywczynie to: Joanna Sikora z Polskiego Radia Białystok, Danuta Świątek z portalu DobraSzkołaNowyJork.com, Katarzyna Ziółkowska z  wydawanego w USA Tygodnika „Kurier Plus” – Polish Weekly Magazin oraz Ewa Trzcińska z portalu Polacy we Włoszech.

W opublikowanym na stronie Senatu RP podsumowaniu wyników 18. edycji Konkursu o Nagrodę Marszałka Senatu czytamy:

„Autorzy tegorocznych prac dotarli do niezwykłych kobiet. Opowiedzieli o ich losach,  życiu na obczyźnie, a także o ich związkach z Polską. Pokazali Polki wrażliwe, a jednak silne, zdeterminowane w dążeniu do celu, odnoszące sukcesy, potrafiące godzić życie rodzinne z zawodowym, co jest jeszcze trudniejsze poza granicami ojczystego kraju. Nie zabrakło przykładów kobiet – bohaterek, gotowych zapłacić i płacących wysoką cenę za zachowanie polskości.  Dotyczy to Polek, które znalazły się poza granicami ojczyzny na skutek powojennego przesunięcia granic. Bohaterki wywiadów, reportaży nie zapominają o swoich korzeniach, wracają do Polski, dbają o to, by ich dzieci mówiły po polsku. Pozostają wierne polskiej tradycji i kulturze i zależy im na zachowaniu związków z ojczyzną. Cieszy fakt, że duża część prac została zainspirowana konkursem, skłoniła dziennikarzy do poszukiwania interesujących Polek, które  z różnych powodów zdecydowały się swoje życie budować na obczyźnie, ale także do poszukiwania  w przeszłości takich kobiet, o których warto opowiedzieć i przywrócić je naszej pamięci”.

W tym roku najwięcej prac na konkurs nadesłano z Polski. Były też prace z Białorusi, Czech, Kanady, Litwy, Niemiec, Szwecji, Ukrainy, Włoch, Stanów Zjednoczonych.

Już w Nowym 2024 Roku laureaci 18. edycji Konkursu o Nagrodę Marszałka Senatu zostaną zaproszeni do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej na uroczystość wręczenia dyplomów.

 Znadniemna.pl na podstawie Senat.gov.pl 

 

 

Andrzej Pisalnik, redagujący portal Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, zdobył drugą nagrodę w Konkursie o Nagrodę Marszałka Senatu dla dziennikarzy polskich i polonijnych. Jury Konkursu doceniło opublikowany na naszym portalu 30 listopada 2023 roku reportaż pt. „Matczyny nakaz”, opowiadający o legendzie polskiego odrodzenia na Białorusi, założycielce

Skip to content