HomeStandard Blog Whole Post (Page 173)

MSZ w Mińsku zażądało od ambasad Polski i Litwy ograniczenia liczby dyplomatów pracujących na Białorusi – oświadczył rzecznik resortu Anatolij Hłaz. W przypadku Polski chodzi o pozostawienie 18 z 50 dyplomatów.

Fot.: minsknews.by

– Dziś do MSZ Białorusi wezwano ambasadorów Polski i Litwy. Wobec jednoznacznie destrukcyjnej działalności tych krajów zaproponowano im, aby do 9 października 2020 roku skład ich misji dyplomatycznych na Białorusi zrównał się z białoruskimi misjami zagranicznymi w tych krajach – powiedział w piątek Anatolij Hłaz, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Jak wyjaśnił rzecznik, w polskiej ambasadzie powinno pozostać 18 dyplomatów zamiast 50, w litewskiej – 14 zamiast 25.

Ambasadorowie Białorusi w Warszawie i Wilnie zostaną wezwani do Mińska na 5 października na konsultacje.

Cofnięte akredytacje

Anatolij Hłaz oznajmił ponadto, że „kontakty wszystkich akredytowanych dyplomatów z państw UE ze strukturami państwowymi Białorusi są przenoszone wyłącznie na teren MSZ zgodnie z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych”.

MSZ Białorusi cofnęło także wszystkie akredytacje wydane wcześniej zagranicznym dziennikarzom – oznajmił Hłaz, dowodząc, że jest to związane z wejściem w życie nowych rozporządzeń.

 Znadniemna.pl za TVN24.pl

MSZ w Mińsku zażądało od ambasad Polski i Litwy ograniczenia liczby dyplomatów pracujących na Białorusi - oświadczył rzecznik resortu Anatolij Hłaz. W przypadku Polski chodzi o pozostawienie 18 z 50 dyplomatów. [caption id="attachment_48833" align="alignnone" width="500"] Fot.: minsknews.by[/caption] - Dziś do MSZ Białorusi wezwano ambasadorów Polski i Litwy.

Figura św. Michała Archanioła rozpoczęła pielgrzymkę po czterech diecezjach Białorusi. Nadal nie wiadomo jednak, kiedy abp Tadeusz Kondrusiewicz będzie mógł powrócić do kraju. W oczekiwaniu na odpowiedź na odwołanie się od decyzji o nieważności białoruskiego paszportu, metropolita mińsko-mohylewski stara się być jak najbliżej swoich wiernych.

Figura św. Michała Archanioła, fot.: Catholic.by

Jeszcze przed wyjazdem do Polski abp. Kondrusiewicz zapowiedział pielgrzymkę figury św. Michała Archanioła, aby modlić się o pokojowe rozwiązanie problemów kraju. Podczas homilii inaugurującej peregrynację biskup pomocniczy Mińska Jerzy Kasabucki zdecydowanie odrzucił oskarżenia kierowane pod adresem Kościoła katolickiego, jakoby chciał doprowadzić do przewrotu politycznego. Nazwał je kłamstwami nie mającymi nic wspólnego z prawdą. Informacje te powinny być potraktowane zdaniem hierarchy w kategoriach dowcipu.

Rozmawiając po zakończeniu Mszy z białoruskimi mediami bp Kasabucki zwrócił uwagę, że „księża od nikogo nie otrzymują instrukcji, nie tylko natury politycznej. Są zachęcani natomiast do modlitwy, do odmawiania różańca, do organizowania błogosławieństwa cmentarza w listopadzie, kiedy wierni podczas całego tygodnia będą polecać swoich zmarłych, ale również tutaj nie są przekazywane wskazania, w jaki sposób to czynić. Są ryty liturgiczne oraz zalecenia odnoszące się do kapłanów na całym świecie. I oni sami wiedzą, o czym mają mówić wiernym. Nikt nie wzywa księży, aby zajmowali publiczne stanowisko podczas Mszy”.

Pomocniczy biskup Mińska dodał, że Kościół na Białorusi mówi prawdę o sytuacji w kraju, przeciwstawia się przemocy, wzywa osoby do jedności, zgody, do pokoju i przebaczenia. Podkreśla również, że istnieje pomiędzy ludźmi silna solidarność niezależnie od religii.

Znadniemna.pl za Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan/Vaticannews.va

Figura św. Michała Archanioła rozpoczęła pielgrzymkę po czterech diecezjach Białorusi. Nadal nie wiadomo jednak, kiedy abp Tadeusz Kondrusiewicz będzie mógł powrócić do kraju. W oczekiwaniu na odpowiedź na odwołanie się od decyzji o nieważności białoruskiego paszportu, metropolita mińsko-mohylewski stara się być jak najbliżej swoich wiernych. [caption

Szerzy się fala represji przeciwko Polakom w Lidzie. Na kary grzywny bądź aresztu skazano już trzech miejscowych działaczy Związku Polaków na Białorusi. Kolejni czterej czekają na procesy i wyroki.

Wczoraj, 30 września, sędzia sądu rejonowego w Lidzie Olga Kowaliowa zasądziła karę grzywny wysokości 20 tzw. jednostek bazowych – 540 rubli (ok. 1000 złotych)wieloletniemu działaczowi ZPB, ojcowi czworga dzieci Markowi Samokarowi. Sąd uznał, że mężczyzna złamał prawo, biorąc udział w pokojowym proteście przeciwko milicyjnej przemocy i fałszerstwom podczas wyborów prezydenckich.

Na proces Marka Samokara na salę sądową przybyło kilkadziesiąt osób – głównie członków miejscowego oddziału ZPB – a także jego żona, córki i synowie. Dzieci na żądanie sędzi musiały jednak opuścić salę rozpraw, gdyż Olga Kowaliowa uznała, że nie mogą one przyglądać się procesowi ojca.

– Pan Marek zachował się godnie i przed sądem oznajmił, że protestował przeciwko niesprawiedliwości i będzie to robił także w przyszłości. Czemu jego dzieci nie mogły usłyszeć tak szlachetnego  świadectwa z ust ojca? – zastanawia się w rozmowie z nami obecny na procesie Marka Samokara wieloletni działacz ZPB w Lidzie Aleksander Siemionow.

Tego samego dnia przed sądem w Lidzie stanął kolejny działacz ZPB Maksymilian Gryszkiewicz. Też został oskarżony za udział w protestach ulicznych przeciwko panującej na Białorusi dyktatorskiej władzy. Orzeczenie sądu – trzy dni aresztu administracyjnego.

W lidzkim sądzie rozpoczęły się już procesy jeszcze kilku działaczy ZPB. Na sprecyzowanie zarzutów przez miejscową milicję czeka prezes Oddziału ZPB Irena Biernacka. Zarzuca się jej udział i organizację nowenny pompejańskiej, która trwa od 12 sierpnia obok lidzkiej fary. Nowenna jest odprawiana przez działaczy Oddziału ZPB w Lidzie w intencji powrotu na Białoruś niewpuszczanego do kraju przez władze zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.

Wcześniej za udział w tej modlitwie sąd w Lidzie skazał na karę grzywny jednego z miejscowych działaczy ZPB Aleksandra Szora.

Kolejny działacz Oddziału ZPB w Lidzie, któremu grozi kara grzywny bądź aresztu za udział w pokojowych demonstracjach to Aleksander Zaletow. Stanął przed sądem wczoraj, ale proces został odroczony, gdyż nie stawił się na nim świadek oskarżenia – milicjant, który sporządził na Aleksandra protokół administracyjny. Okoliczności zatrzymania Aleksandra Zaletowa przez milicję opisała  na swoim profilu na facebooku jego żona Weronika Piuta. Według niej Aleksander został zauważony przez milicjantów, kiedy szedł do kościoła na spotkanie dla młodych małżeństw.  W tym samym dniu w Lidzie, jak co dnia odbywały się protesty przeciwko fałszerstwom wyborczym i milicyjnej przemocy. Milicjanci uznali, że idący ulicą mężczyzna jest aktywnym uczestnikiem takich protestów. Po rozpoczęciu procesu Aleksander Zaletow oświadczył przed sądem, że owszem protesty popiera i solidaryzuje się z ich uczestnikami, ale akurat wtedy, kiedy milicjanci uznali, że protestował – po prostu szedł do kościoła.

Kolejną działaczką ZPB w Lidzie, która niebawem stanie przed sądem za udział w pokojowych protestach jest Swietłana Zachwatowicz.

Pierwszą ofiarą trwającej właśnie fali represji przeciwko Polakom Lidy stała się skazana na początku września na karę grzywny działaczka ZPB i znana w Lidzie lekarka Anna Kosko.

Znadniemna.pl

Szerzy się fala represji przeciwko Polakom w Lidzie. Na kary grzywny bądź aresztu skazano już trzech miejscowych działaczy Związku Polaków na Białorusi. Kolejni czterej czekają na procesy i wyroki. Wczoraj, 30 września, sędzia sądu rejonowego w Lidzie Olga Kowaliowa zasądziła karę grzywny wysokości 20 tzw. jednostek

W Grodnie odroczono rozprawę sądową nad znanym miejscowym chirurgiem. Jest wspierany przez księży wszystkich wyznań chrześcijańskich, działających w grodzie nad Niemnem.

Aleksander Cylindź. Fot.: svaboda.org(RFE/RL)

Fot.: svaboda.org(RFE/RL)

Dzisiaj, 30 września, w Grodnie miał się rozpocząć proces sądowy znanego w Grodnie chirurga naczyniowego Aleksandra Cylindzia, który wychodził na protesty przeciwko milicyjnej przemocy i fałszowaniu wyborów prezydenckich.

Aleksander Cylindź podczas akcji protestacyjnej

Fot.: svaboda.org(RFE/RL)

Rozprawę  odroczono jednak na czas nieokreślony, prawdopodobnie z powodu dużej grupy  grodnian, którzy przybyli do sądu, aby wesprzeć lekarza. Wśród około czterdziestu osób, przybyłych na rozprawę sądową nad Aleksandrem Cylindziem znalazła się spora grupa księży, katolickich, prawosławnych oraz luterańskich.

Fot.: svaboda.org(RFE/RL)

Postanowili wesprzeć lekarza, jako chrześcijanina, który cierpi za modlitwę. Rzecz w tym, że Aleksander Cylindź wychodził na akcje protestacyjne, trzymając w rękach krzyż i święty obraz. „Modlę się za Białoruś. Teraz będę musiał wytłumaczyć sądowi, że się modliłem” – powiedział dziennikarzom obok gmachu sądu w Grodnie Aleksander Cylindź.

Fot.: svaboda.org(RFE/RL)

Znany w Grodnie chirurg naczyniowy jest wiernym Kościoła Katolickiego, ale cieszy się szacunkiem wszystkich grodnian niezależnie od wyznania. Stąd – poparcie ze strony księży wszystkich działających w Grodnie wyznań chrześcijańskich.

 Znadniemna.pl na podstawie Radio Svaboda 

W Grodnie odroczono rozprawę sądową nad znanym miejscowym chirurgiem. Jest wspierany przez księży wszystkich wyznań chrześcijańskich, działających w grodzie nad Niemnem. [caption id="attachment_48741" align="alignnone" width="480"] Aleksander Cylindź. Fot.: svaboda.org(RFE/RL)[/caption] [caption id="attachment_48743" align="alignnone" width="480"] Fot.: svaboda.org(RFE/RL)[/caption] Dzisiaj, 30 września, w Grodnie miał się rozpocząć proces sądowy znanego w Grodnie

W imieniu członków i zarządu Legnickiego Klubu Biznesu(LKB) składamy ofertę programu: „Praca dla obywateli Białorusi”.
Program kierowany jest do rodzin, par, mieszkających na terenie Białorusi. Członkowie LKB, są nimi pracodawcy i przedsiębiorcy, zapewniają rodzinie mieszkanie z zameldowaniem, pracę, a dla młodzieży studia na kierunku technicznym na Wydziałach Politechniki Wrocławskiej Filia w Legnicy z możliwością otrzymania stypendium dla wzorowych studentów. Kształcenie bezpłatne. W czasie studiów możliwa praca dorywcza.
Dla wszystkich osób aplikujemy o  Kartę pobytu lub Kartę Polaka. Możliwe są stypendia fundowane dla studentów. Po okresie studiów praca zapewniona na min 2 lata.
Program kierowany jest do osób z następującymi specjalizacjami i zawodami:
1. Optometrysta (praca w salonie optycznym)
2. Elektryk urządzeń przemysłowych (praca na produkcji i w serwisie)
3. Monter mebli  (praca na produkcji i w terenie)
4  Inż mechanik  (zakład produkcyjny)
5  Inż. elektryk/automatyk  (zakład produkcyjny)
6. Mechanik/ blacharz pojazdów samochodowych 2 osoby (zakład produkcyjny)
7. Studenci kierunków politechnicznych kierunki: mechaniczny, elektryczny, automatyk
8. Informatyk – serwisant IT
9. Konserwator urządzeń dźwigowych )windy, suwnice, wciągniki). Konieczność zdania egzaminu w UDT w Polsce.
10. Budowlaniec -usługi ogólnobudowlane.
Praca i pobyt na terenie Legnicy i okolic. Jest to program Regionalny dla terenu Powiatu Legnickiego.
 Organizator: Legnicki Klub Biznesu – członek Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Warszawie (ZPP).
Zgłoszenie prosimy kierować na adres: [email protected]
Weryfikacja będzie przebiegała on-line.
 Znadniemna.pl na prośbę Grzegorza Wszelaczyńskiego, prezesa Zarządu Legnickiego Klubu Biznesu 

W imieniu członków i zarządu Legnickiego Klubu Biznesu(LKB) składamy ofertę programu: „Praca dla obywateli Białorusi”. Program kierowany jest do rodzin, par, mieszkających na terenie Białorusi. Członkowie LKB, są nimi pracodawcy i przedsiębiorcy, zapewniają rodzinie mieszkanie z zameldowaniem, pracę, a dla młodzieży studia na kierunku technicznym na

W związku z kryzysem politycznym na Białorusi czterystu obywateli tego kraju przyjechało do Polski dzięki m.in. wizom humanitarnym lub procedurze udzielania ochrony międzynarodowej – poinformował 29 września PAP wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki.

Zgodnie z danymi, które przedstawił PAP wiceszef MSWiA, od 18 sierpnia do Polski przyjechało 401 Białorusinów, którzy skorzystali z jednego ze specjalnych trybów. Białorusini przyjeżdżają m.in. dzięki wizom humanitarnym, procedurze udzielenia ochrony międzynarodowej lub w ramach programu dla przedsiębiorców „Poland. Business Harbour”. W szczególnych przypadkach na ich wjazd zezwala ponadto komendant Straży Granicznej.

Na wizach humanitarnych do Polski przyjechało do tej pory 216 Białorusinów, ale polscy konsulowie wydali takich wiz już znacznie więcej. Są one bezpłatne i długoterminowe, ważne do jednego roku. Białorusini otrzymują je w przyspieszonym i uproszczonym trybie.

106 Białorusinów złożyło natomiast wniosek o udzielnie ochrony międzynarodowej na terytorium RP, a 18 osób zadeklarowało złożenie takiego wniosku. Za tę procedurę odpowiada Urząd do Spraw Cudzoziemców.

W przypadku 57 osób indywidualną zgodę na wjazd do Polski wydał komendant Straży Granicznej, na co pozwala art. 32 Ustawy o cudzoziemcach. Do takich sytuacji dochodzi, gdy np. dana osoba, choć dotarła do granicy, nie ma tytułu wjazdowego na terytorium RP.

Cztery osoby wjechały z kolei na wizie uzyskanej w celu udziału w programie „Poland. Business Harbour”, koordynowanym przez Ministerstwo Rozwoju i Polską Agencję Inwestycji i Handlu, we współpracy z GovTech Polska w KPRM, Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) oraz ze Startup Hub Poland. Program ten ma ułatwić białoruskim freelancerom, start-upom, małym i średnim przedsiębiorstwom oraz dużym firmom bezproblemową relokację na terytorium RP.

MSWiA w obliczu kryzysu politycznego na Białorusi zmieniło ponadto rozporządzenie dotyczące ograniczenia ruchu na granicy zewnętrznej Unii Europejskiej, które obowiązuje od marca w związku z pandemią Covid-19. Dzięki zmianie od tygodnia do Polski formalnie wjechać może każdy obywatel Białorusi posiadający tytuł wjazdowy – tak, jak przed pandemią. Jeszcze wcześniej Białorusinom umożliwiono wjazd na wizach humanitarnych, na wizach turystycznych i w ramach „Poland. Business Harbour”. Po wjeździe Białorusini są kierowani na kwarantannę.

„Do tej pory, w różnym przewidzianym prawem trybie, wpuszczaliśmy wszystkich chcących przyjechać do Polski obywateli Białorusi. Niemniej, chcąc wyjść naprzeciw prośbom, postanowiliśmy dostosować przepisy obowiązującego rozporządzenia. Teraz formalnie do Polski będzie mogła wjechać każda osoba posiadająca tytuł wjazdowy” – wyjaśniał przed tygodniem PAP Grodecki.

Liczba Białorusinów, którzy przyjechali do naszego kraju z powodu kryzysu, może być zatem większa. Liczba tych, którzy skorzystali z któregoś ze specjalnych trybów, w ciągu trzech tygodni wzrosła natomiast prawie czterokrotnie – do 8 września wynosiła 116.

Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów, które według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka, uzyskawszy 80,1 proc. głosów. Swiatłana Cichanouska miała, według Centralnej Komisji Wyborczej, zdobyć poparcie zaledwie 10,1 proc. wyborców. Obywatele sprzeciwiający się reżimowi Łukaszenki są represjonowani.

Znadniemna.pl za PAP

W związku z kryzysem politycznym na Białorusi czterystu obywateli tego kraju przyjechało do Polski dzięki m.in. wizom humanitarnym lub procedurze udzielania ochrony międzynarodowej – poinformował 29 września PAP wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki. Zgodnie z danymi, które przedstawił PAP wiceszef MSWiA, od 18 sierpnia

Białoruskie ministerstwo informacji podjęło decyzję, na mocy której niezależny portal TUT.by został na trzy miesiące pozbawiony statusu środka masowej informacji. Nie oznacza to przerwania jego pracy, TUT.by może nadal funkcjonować jako portal informacyjny, ale z pewnymi ograniczeniami.

Od 1 października TUT.by utracił możliwość korzystania ze statusu medium internetowego – poinformował sam portal, powołując się na stosowną decyzję wiceministra informacji z 29 września.

Redakcja TUT.by wyjaśnia, że będzie kontynuowała pracę jako portal informacyjny bez statusu środka masowej informacji. Przypomina przy tym, że rejestracja w charakterze medium internetowego jest dobrowolna. Daje ona pewne przywileje, takie jak np. możliwość bycia obecnym w regionie sytuacji nadzwyczajnych, konfliktów zbrojnych, imprez masowych czy innych ważnych społecznie wydarzeń.

Status medium internetowego TUT.by uzyskał dopiero w styczniu 2019 roku. Wcześniej ten największy białoruski portal niezależny funkcjonował bez niego.

Cztery ostrzeżenia od sierpnia

Od 7 sierpnia TUT.by otrzymał cztery ostrzeżenia od ministerstwa informacji za swoje publikacje. Formalnie po trzech ostrzeżeniach ministerstwo może zamknąć portal.

Białoruska redakcja rosyjskiego portalu Sputnik zacytowała we wtorek anonimowe źródło w ministerstwie informacji, które wyjaśniło, że dziennikarze TUT.by nie będą mogli pracować na protestach w kamizelkach PRESS, otrzymywać akredytacji na oficjalne imprezy i zgłaszać zapytań dziennikarskich.

TUT.by należy do grona najbardziej wiarygodnych mediów na Białorusi

TUT.by jest największym portalem niezależnym na Białorusi i należy do grona najbardziej wiarygodnych mediów w tym kraju. To m.in. TUT.by jest źródłem najbardziej wyczerpujących informacji na temat sytuacji w kraju, w tym przebiegu protestów powyborczych i obecnego kryzysu politycznego.

Znadniemna.pl za PAP

Białoruskie ministerstwo informacji podjęło decyzję, na mocy której niezależny portal TUT.by został na trzy miesiące pozbawiony statusu środka masowej informacji. Nie oznacza to przerwania jego pracy, TUT.by może nadal funkcjonować jako portal informacyjny, ale z pewnymi ograniczeniami. Od 1 października TUT.by utracił możliwość korzystania ze statusu

Fake Newsem nazwał oświadczenie szefa rosyjskiego wywiadu Sergeja Naryszkina o sterowaniu Kościoła Katolickiego na Białorusi przez rząd USA biskup pomocniczy diecezji Mińsko-Mohylewskiej Jerzy Kasabucki.

Bp Jerzy Kasabucki

Hierarcha odniósł się do rewelacji szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Sergieja Naryszkina wygłaszając 29 września homilię w mińskiej  Archikatedrze Najświętszego Imienia Najświętszej Maryi Panny.

„W niektórych mediach opublikowana została informacja, którą ujawnił kierownik wywiadu zagranicznego Rosji Sergiej Naryszkin. To jest fake, to jest kłamstwo. Mówił o jakichś prowokacjach, o tym, że Stany Zjednoczone, CIA i inne organizacje próbują wykorzystać Kościół Katolicki do wywrócenia porządku państwowego w naszym kraju. To jest kłamstwo absolutne, informacja fejkowa, nie mająca niczego wspólnego z prawdą (…) To jest informacja, do której warto odnieść się z ironią” – oświadczył bp Jerzy Kasabucki.

Komentarz katolickiego hierarchy dotyczy oświadczenia szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Sergieja Naryszkina, które zostało opublikowane na stronie internetowej tej rosyjskiej instytucji wywiadowczej. Naryszkin stwierdził w nim m.in.: „Według dostępnych danych, Stany Zjednoczone bezceremonialnie ingerują także w sytuację religijną na Białorusi, starając się skonfrontować przedstawicieli prawosławnych i katolickich Chrześcijan”.

Według niego, duchowieństwo Kościoła katolickiego jest manipulowane, a księża wzywani do otwartej krytyki białoruskich władz i wykorzystywania obrzędów religijnych, w tym kazań, nabożeństw, modlitw, procesji drogi krzyżowych, do prowadzenia wśród wiernych opozycyjnej propagandy politycznej.

Ponadto szef rosyjskiego wywiadu zapewnił, że „wśród ukrywających się za granicą ekstremistycznych przeciwników obecnych władz Białorusi, rodzi się plan głośnej prowokacji, w trakcie której jeden z duchownych Kościoła rzymskokatolickiego cieszący się autorytetem zostałby aresztowany, a nawet ranny lub zabity”.

Znadniemna.pl na podstawie Catholic.by/Kresy24.pl

Fake Newsem nazwał oświadczenie szefa rosyjskiego wywiadu Sergeja Naryszkina o sterowaniu Kościoła Katolickiego na Białorusi przez rząd USA biskup pomocniczy diecezji Mińsko-Mohylewskiej Jerzy Kasabucki. [caption id="attachment_48055" align="alignnone" width="500"] Bp Jerzy Kasabucki[/caption] Hierarcha odniósł się do rewelacji szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Sergieja Naryszkina wygłaszając 29 września homilię

Sędzia sądu rejonowego Lidy Włodzimierz Fedorowicz nie zdecydował się na ukaranie prezes Oddziału ZPB w Lidzie Ireny Biernackiej w procesie administracyjnym, który się rozpoczął dzisiaj  w tym mieście na podstawie protokołu, sporządzonego przez miejscowych funkcjonariuszy milicji.

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie, członkini Zarządu Głównego ZPB

Proces został odroczony do momentu, aż  lidzcy milicjanci dokładniej sformułują zarzut pod adresem  Ireny Biernackiej, której zarzucono organizację nielegalnej modlitwy obok lidzkiego kościoła farnego.

Z zeznań funkcjonariusza milicji, złożonych przed sądem, wynikało, że dowodem winy Ireny Biernackiej jest to, że  w dniu 1 września, podczas trwającej od 12 sierpnia pod lidzką farą nowenny pompejańskiej w intencji powrotu na Białoruś niewpuszczanego do kraju zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, stała ona na kolanach przed krzyżem, a w rękach trzymała różaniec.

Wówczas, jak przyznała sama oskarżona, milicjanci podjęli próbę rozpędzenia modlących się, wykrzykiwali pod ich adresem obelgi i grozili pobiciem. – Być może w odpowiedzi na groźby krzyknęłam coś emocjonalnego – opowiedziała portalowi Znadniemna.pl niedługo przed procesem polska działaczka.  Mimo otrzymanego pozwu sądowego nie mogła uwierzyć, że biorąc udział w modlitwie popełniła czyn karalny.

Wszystko wskazuje na to, że absurdalne zarzuty sformułowane przez milicjantów pod adresem Ireny Biernackiej nie do końca przekonały także sędziego, któremu przypadło sądzić liderkę polskiej społeczności miasta Lidy, której połowę mieszkańców stanowią Polacy. Sędzia Fedorowicz postanowił więc zwrócić milicyjny protokół do Lidzkiego Rejonowego Wydziału Spraw Wewnętrznych ze wskazaniem na to, że milicjanci muszą dokładniej sformułować stawiany Irenie Biernackiej zarzut i odpowiednio go uzasadnić.

Dociekliwość sędzi Fedorowicza nie oznacza, że Irena Biernacka zostanie uniewinniona. Wcześniej za udział w modlitwie pod lidzkim kościołem farnym  w tym samym sądzie został ukarany grzywną inny działacz Oddziału ZPB w Lidzie Aleksander Szor.

– Na procesy oczekuje jeszcze około dwudziestu działaczy Oddziału ZPB w Lidzie – powiedziała nam obecna na dzisiejszej rozprawie w Lidzie prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Według niej większość polskich działaczy stanie przed sądem za modlitwę pod kościołem, a niektórzy za udział w protestach przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim i milicyjnej przemocy.

Protesty te już drugi miesiąc odbywają się w większości miast Białorusi. Za udział w nich niedawno została skazana  w Lidzie na karę grzywny córka Ireny Biernackiej, znana i szanowana w mieście lekarka Anna Kosko.

Podczas procesu Ireny Biernackiej w lidzkim sądzie wspierało ją swoją obecnością około 80-ciu miejscowych Polaków.

 Znadniemna.pl

Sędzia sądu rejonowego Lidy Włodzimierz Fedorowicz nie zdecydował się na ukaranie prezes Oddziału ZPB w Lidzie Ireny Biernackiej w procesie administracyjnym, który się rozpoczął dzisiaj  w tym mieście na podstawie protokołu, sporządzonego przez miejscowych funkcjonariuszy milicji. [caption id="attachment_48714" align="alignnone" width="480"] Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w

Uroczyste przyrzeczenie staranności w nauce, a także dbania o dobre imię swojej klasy i szkoły, złożyły 27 września przed sztandarem Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie najmłodsi uczniowie tej placówki, którzy w tym roku po raz pierwszy przekroczyli jej progi.

Najbardziej oczekiwany przez najmłodszych ceremoniał ślubowania i pasowania na ucznia „Batorówki” poprowadziła, odczytując tekst aktu ślubowania, a potem kładąc na ramieniu każdego z pierwszaków ogromny ołówek, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie Danuta Karpowicz.

Sam ceremoniał został poprzedzony programem artystycznym, na który złożył się występ pedagogów szkoły, którzy w dowcipnej formie zapoznali swoich wychowanków z Abecadłem. Na dowód tego, że „Batorówka” jest miejscem, w którym wykłada się nie tylko język polski, lecz są dostrzegane i rozwijane dziecięce talenty, przed pierwszakami wystąpili uczniowie „Batorówki”, śpiewający w szkolnym zespole wokalnym „Akwarele”. Młodzi artyści wykonali dla publiczności i swoich małych kolegów piosenkę pt. „Dostał Jacek elementarz”.

Uroczystość ślubowania pierwszaków i pasowania ich na uczniów „Batorówki” odbyła się w obecności rodziców, dziadków, rodzeństwa, kadry pedagogicznej, a także zaproszonych gości, wśród których nie zabrakło przedstawicieli ściśle współpracującego ze szkołą Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, który na  uroczystości reprezentowała konsul RP Anna Walczak. Pani konsul nie przybyła na szkolną uroczystość z pustymi rękami. Wręczyła pierwszakom wyprawki w postaci tornistrów, wypełnionych potrzebnymi podczas nauki przyborami szkolnymi.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji:

 Znadniemna.pl

 

 

 

 

Uroczyste przyrzeczenie staranności w nauce, a także dbania o dobre imię swojej klasy i szkoły, złożyły 27 września przed sztandarem Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie najmłodsi uczniowie tej placówki, którzy w tym roku po raz pierwszy przekroczyli jej progi. Najbardziej

Skip to content