HomeStandard Blog Whole Post (Page 209)

Decyzją polskich władz obywatele Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej w wieku od 6 do 12 lat, którzy ubiegają się o wizę w urzędach konsularnych Rzeczypospolitej Polskiej lub w centrach wizowych na terytorium Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej, opłata konsularna została anulowana, poinformował w komunikacie wydział konsularny RP w Mińsku.

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: sb.by

Ale to nie koniec dobrych informacji. Polska placówka w wydanym komunikacie donosi, że tymczasowo zawieszone zostały opłaty za wizy dla obywateli Białorusi, którzy nie ukończyli 18. roku życia.

Taka ulga będzie obowiązywała przynajmniej do czerwca 2020 roku, czyli w okresie przejściowym, do czasu wejścia w życie umowy o o ułatwieniach wizowych między UE a Białorusią.

O sprawie napisała 7 lutego „Komsomolskaja Prawda”;

– Na stronie internetowej Polskiego Centrum Wizowego pojawiły się informacje, że obywatele Białorusi w wieku od 6 do 18 lat, którzy ubiegają się o wizę w polskich urzędach konsularnych lub centrach wizowych na Białorusi, są zwolnieni z opłaty konsularnej. – cytuje polskich dyplomatów portal Komsomolskaja Prawda.

Warto zauważyć, że Polska wydawała dotąd wizy bezpłatnie dzieciom w wieku poniżej 6 lat. Schengen dla białoruskich dzieci w wieku od 6 do 12 lat kosztował 35 euro, powyżej 12 lat – 60 euro. A wiadomość o anulowaniu opłaty konsularnej była miłą niespodzianką – pisze „komsomołka”.

Przypomnijmy, umowa, na mocy której wizy Schengen dla Białorusinów będą kosztować 35 euro została podpisana w styczniu br. Aby dokument zaczął obowiązywać, tekst musi zostać ratyfikowany przez Parlament Europejski i Zgromadzenie Narodowe Białorusi. Wiosenna sesja w białoruskim parlamencie rozpocznie się w kwietniu. Nowe zasady wejdą w życie miesiąc po wymianie powiadomień o zatwierdzeniu umowy przez obie strony. Najbardziej prawdopodobnym momentem, w którym Białorusini zapłacą za wizę Schengen 35 euro, jest czerwiec 2020 r. W międzyczasie – zgodnie ze zmianami w unijnym kodeksie wizowym, który wszedł w życie 2 lutego, ceny wiz dla osób pow. 18 roku życia wzrosły z 60 do 80 euro.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Decyzją polskich władz obywatele Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej w wieku od 6 do 12 lat, którzy ubiegają się o wizę w urzędach konsularnych Rzeczypospolitej Polskiej lub w centrach wizowych na terytorium Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej, opłata konsularna została anulowana, poinformował w komunikacie wydział

„Proszę was, nie zgubcie Białorusi” –  te słowa, skierowane przez papieża Jana Pawła II do Białorusinów, zainspirowały znanego białoruskiego malarza Alesia Maraczkina do namalowania dzieła z podobizną świętego Jana Pawła, które artysta nazwał „Testament św. Jana Pawła II”.

Obraz pt. „Testament Jana Pawła II” autorstwa Alesia Mary (Maraczkina)

Prezentacja obrazu z udziałem artysty odbyła się 7 lutego  w siedzibie Oddziału ZPB w Mińsku podczas tradycyjnego spotkania piątkowego działaczy ZPB, mieszkających w białoruskiej stolicy.

Autograf artysty, wykonany na tylnej stronie obrazu „Testament św. Jana Pawła II”

Wieczór wspomnień o papieżu-Polaku, którego pontyfikat zajmuje szczególne miejsce w historii Polski, Europy i świata, odbył się w mińskiej siedzibie ZPB, w ramach ogłoszonego przez Senat RP roku 2020 Rokiem Świętego Jana Pawła II.

Spotkanie, na które przybył ze swoim dziełem malarskim artysta Aleś Maraczkin, posługujący się  pseudonimem  Aleś Mara („mara” po białorusku oznacza „marzenie” – red.), otworzyła przypomnieniem  dokonań wielkiego rodaka  prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helena Marczukiewicz. Polska działaczka, dziękując białoruskiemu artyście za przybycie na spotkanie z dziełem malarskim, upamiętniającym św. Jana Pawła II, poprosiła go o przybliżenie obecnym na spotkaniu historii powstania obrazu z papieżem-Polakiem, który kochał nie tylko naród z którego się wywodził, lecz kochał wszystkich ludzi, niezależnie od  rasy i narodowości, a Białorusinom zostawił testament w postaci prośby, która zainspirowała Alesia Marę do namalowania prezentowanego dzieła.

Przemawia Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Artysta przyznał, że pracował nad obrazem ponad rok, gdyż sięgając po temat związany z Janem Pawłem II odczuwał szczególną odpowiedzialność. – Jan Paweł II jest nam Białorusinom bliski duchowo – mówił artysta, który na obrazie z podobizną świętego umieścił miejsca, będące nie tylko symbolami Białorusi, lecz także miejscami, z którymi mogła kojarzyć się Białoruś papieżowi–Polakowi. Są to: Memoriał ofiar zbrodni komunistycznych w Kuropatach, ruiny Zamku w Nowogródku i kościół  farny w Nowogródku, w którym został ochrzczony Adam Mickiewicz.

Przemawia autor obrazu Aleś Maraczkin

Opowiadając Aleś Maraczkin przypomniał, że Jan Paweł II należał do osób, które zmieniały bieg historii.

– Został biskupem i papieżem, w okresie panowania na naszych ziemiach komunistycznej dyktatury i z całą świadomością i odwaga odpowiadał na wyzwania tamtych trudnych czasów – powiedział artysta. – Kiedyś miał powiedzieć do pielgrzymów z Białorusi: „Błagam was, nie zgubcie Białorusi, gdyż jest ona częścią historii mojego życia” – dodał malarz, przypominając, że papież pielgrzymował na Litwę, na Ukrainę i do Gruzji, ale nigdy nie przyjechał na Białoruś, choć bardzo tego chciał. Maraczkin opowiedział, że głęboką wiedzę o Białorusi i szczere sympatie do mieszkających na Białorusi ludzi papież demonstrował m.in. podczas audiencji, której udzielił wybitnemu białoruskiemu poecie Ryhorowi Baradulinowi.  – Baradulin opowiadał, że Jan Paweł II wywarł na nim niezwykle głębokie  wrażenie. Poeta mówił o nim jako o przykładzie pełnienia posługi w imię ludzi i Ojczyzny – wspominał Maraczkin.

Po zakończeniu prezentacji obrazu pt. „Testament św. Jana Pawła II” przed gośćmi spotkania wystąpił chór „Polonez”, działający przy Oddziale ZPB w Mińsku. W wykonaniu artystów publiczność usłyszała ulubione piosenki Jana Pawła II oraz utwory, dedykowane świętemu. Wiele z nich wraz z chórem śpiewała zgromadzona na spotkaniu publiczność, w tym gość spotkania – artysta malarz Aleś Maraczkin.

Wspólne śpiewanie piosenek Jana Pawła II

Agnieszka Wiśniewska z Mińska, zdjęcia Olgi Dubik

„Proszę was, nie zgubcie Białorusi” –  te słowa, skierowane przez papieża Jana Pawła II do Białorusinów, zainspirowały znanego białoruskiego malarza Alesia Maraczkina do namalowania dzieła z podobizną świętego Jana Pawła, które artysta nazwał „Testament św. Jana Pawła II”. [caption id="attachment_44518" align="alignnone" width="480"] Obraz pt. "Testament Jana

Obchody 80. rocznicy rozpoczęcia przez zbrodniczy reżim stalinowski masowych deportacji ludności polskiej z Kresów Wschodnich II RP w głąb azjatyckiej części ZSRR zorganizował w Lidzie 9 lutego Związek Polaków na Białorusi wspólnie ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie.

Uroczystości, upamiętniające ofiary masowych wywózek obywateli polskich na Syberię, do Kazachstanu i Uzbekistanu, zainaugurowała Msza św. w lidzkim kościele pw. Świętej Rodziny, której proboszcz ks. Józef Hańczyc jest potomkiem zesłańców na Syberię. Do tych tragicznych wydarzeń z historii swojej rodziny duchowny nawiązał w kazaniu, wygłoszonym podczas uroczystego nabożeństwa.

Głównym przesłaniem przemówienia duchownego było znaczenie dawania przez współcześnie żyjących na Białorusi Polaków świadectwa prawdzie o tragicznych kartach historii narodu polskiego, który cierpiał od bezbożnej władzy komunistycznej tylko dlatego, że pragnął zachować własną tożsamość i wyznawaną przez Polaków od wieków wiarę chrześcijańską.

– To właśnie dzięki pamięci jesteśmy ludźmi. Pielęgnowanie pamięci o przodkach i przeżywanych przez nich losach sprawia, że posiadamy tożsamość – mówił ks. Hańczyc, dziękując organizatorom obchodów 80. rocznicy rozpoczęcia masowych deportacji Polaków na nieludzką ziemię.

Kapłan z przykrością przyznał, że nie może przyjąć zaproszenia do udziału w dalszej części obchodów, upamiętniających ofiary masowych deportacji sprzed 80 lat. Wytłumaczył, że za udział w polskich uroczystościach patriotycznych był już posądzany o łamanie bliżej nieznanych mu przepisów, obowiązujących na Białorusi.

Zmuszanie księży katolickich do bojkotowania przedsięwzięć, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi, nie jest czymś nowym. Jednym z incydentów dowodzących, że nie chodzi o przypadek, czy nieporozumienie stała się niedawna odmowa udostępnienia pomieszczeń, należących do Caritasu Diecezji Grodzieńskiej, do zorganizowania spotkania opłatkowego członków ZPB w Sopoćkiniach, do których przybyła delegacja Senatu RP, współfinansującego inicjatywy inwestycyjne Caritasu ze środków przeznaczonych na wspieranie Polaków za granicą.

Okolicznością, którą można uznać za pozytywny skutek przykrego wyznania ks. Józefa Hańczyca, należy przyznać to, że usłyszała je delegacja Senatu RP, biorąca udział w organizowanych przez ZPB w Lidzie obchodach 80. rocznicy masowych deportacji Polaków na nieludzką ziemię. Gośćmi odbywających się w Lidzie uroczystości były m.in. wiceprzewodnicząca senackiej komisji spraw emigracji i łączności z Polakami za granicą senator RP Maria Koc oraz towarzysząca jej senator RP Margareta Budner.

Obie parlamentarzystki były obecne na uroczystej Akademii, która po nabożeństwie w lidzkim kościele pw. Świętej Rodziny odbyła się w pomieszczeniu Polskiej Szkoły Społecznej działającej przy Oddziale ZPB w Lidzie.

– Jest to wielkie wzruszenie, że nasi rodacy z Grodzieńszczyzny, z Lidy, z innych miejscowości na Białorusi, pamiętają o tych tragicznych wydarzeniach, których początek sięga 17 września 1939 roku, kiedy to Sowieci zaatakowali Polskę, zajmując ponad połowę jej terytorium – mówiła podczas uroczystości w szkole senator RP Maria Koc. – Pod okupacją znalazło się 13 mln obywateli RP, a 10 lutego zaczęły się deportacje. W ramach czterech wywózek oficjalnie wywieziono 340 tys., ale deportowanych mógł być nawet milion – dodała.

W uroczystości, która odbyła się w szkolnej auli wzięli udział byli zesłańcy, członkowie Stowarzyszenia Sybiraków i Ofiar Represji Politycznych przy ZPB, Stowarzyszenia Żołnierzy AK, działacze Związku Polaków na Białorusi i konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek.

Jednym z najbardziej uroczystych punktów obchodów tragicznej dla miejscowych Polaków rocznicy stało się odsłonięcie tablicy, upamiętniającej ofiary wywózek na Syberię w latach 1940-1956, którą ufundowało środowisko Sybiraków Lidy. Przed odsłoniętą w auli szkoły tablicą uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze.

80. rocznica masowych deportacji Polaków na nieludzką ziemię zbiegła się w czasie z jubileuszem 25-lecia założenia przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenia Sybiraków Ofiar Represji Politycznych. Z okazji tego doniosłego Jubileuszu obecni na uroczystości członkowie Stowarzyszenia i potomkowie Sybiraków otrzymali pamiątkowe medale, ufundowane przez Związek Polaków na Białorusi i Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej. Odznaczenia jubileuszowe wręczyli prezes ZPB Andżelika Borys i prezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Artur Kondrat.

Stowarzyszenie Sybiraków i Ofiar Represji Politycznych otrzymało z rąk senator Marii Koc i senator Margarety Budner na znak uznania dla zasług i za pielęgnowanie pamięci o ofiarach sowieckich represji Ryngraf Orła Senackiego.

Po wręczeniu odznaczeń bohaterom uroczystości goście obchodów wygłosili przemówienia okolicznościowe, po czym odbył się krótki koncert patriotyczny w wykonaniu działającego przy miejscowym oddziale ZPB zespołu wokalnego „Lidziejka” i uczniów Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Lidzie.

W koncercie zaśpiewała także gościnnie śpiewaczka z Warszawy Weronika Zdzieborska, finalistka Festiwalu „Walczącym o Niepodległość”, który organizuje Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej.

W latach 1940 – 1941 odbyły się cztery fale deportacji ludności polskiej z terenów, zajętych przez ZSRR w 1939 roku. Według historyków objęły one około miliona obywateli polskich, którzy byli zsyłani w głąb ZSRR – od Syberii po republiki środkowoazjatyckie. Z różnym natężeniem zesłania Polaków na Syberię odbywały się też po zakończeniu II wojny światowej i trwały do połowy lat 50. minionego stulecia.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z obchodów:

Znadniemna.pl

Obchody 80. rocznicy rozpoczęcia przez zbrodniczy reżim stalinowski masowych deportacji ludności polskiej z Kresów Wschodnich II RP w głąb azjatyckiej części ZSRR zorganizował w Lidzie 9 lutego Związek Polaków na Białorusi wspólnie ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie. Uroczystości, upamiętniające ofiary masowych

Oświadczenie z żądaniem zwrotu Związkowi Polaków na Białorusi bezprawnie przywłaszczonych przez byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza pieniędzy organizacji oraz jej mienia ruchomego, uchwaliła w sobotę, 8 lutego, na swoim pierwszym posiedzeniu w tym roku Rada Naczelna ZPB.

Podczas głosowania

Głosowanie nad Oświadczeniem poprzedziło omówienie kwestii skradzionych przez Jaśkiewicza pieniędzy i mienia organizacji. Jak dowiedzieli się radni, były prezes sam dobrowolnie przedstawił Zarządowi Głównemu ZPB dokumentację finansową firmy „Kresowia”, która służyła Związkowi Polaków jako zaplecze gospodarcze i którą Jaśkiewicz przywłaszczył po wyborach, przegranych podczas IX Zjazdu ZPB, który odbył się 10 grudnia 2016 roku.

Po zapoznaniu się z dokumentacją finansową firmy „Kresowia” Zarząd Główny ZPB stwierdził, że były prezes bezprawnie przywłaszczył kwotę w wysokości co najmniej 77 440 rubli białoruskich (w przeliczeniu na złotówki wynosi to ok. 160 tys. PLN – red.). Poza tym Jaśkiewicz nie przekazał wybranym na IX Zjeździe ZPB władzom organizacji mienia ruchomego w postaci sprzętu biurowego i komputerowego, mebli, biblioteki itd. Wartość tego, przywłaszczonego przez byłego prezesa ZPB mienia, nie została oszacowana, gdyż Jaśkiewicz odmawia przeprowadzenia w „Kresowii” niezależnego audytu, który mógłby oszacować wartość skradzionego mienia.

Bazując na wiedzy, posiadanej przez Zarząd Główny ZPB na podstawie udostępnionej przez Jaśkiewicza dokumentacji finansowej „Kresowii” Rada Naczelna ZPB przy stwierdzonym prawomocnym kworum posiedzenia, który wyniósł 26 członków Rady Naczelnej w otwartym głosowaniu jednogłośnie uchwaliła Oświadczenie następującej treści:

„Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi żąda od pana Mieczysława Jaśkiewicza zwrotu przywłaszczonego przez niego mienia Związku Polaków na Białorusi, a mianowicie: sumy pieniężnej ekwiwalentnej kwocie 77440 rubli białoruskich, a także sprzętu biurowego i komputerowego, mebli oraz innego mienia ruchomego, należącego do Związku Polaków na Białorusi.”

Sprawa mienia i pieniędzy skradzionych przez byłego prezesa ZPB nie była jedynym tematem sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej organizacji.

W ramach pierwszego w tym roku posiedzenia najwyższego między Zjazdami organu ZPB, radni wysłuchali sprawozdanie prezes ZPB Andżeliki Borys o działalności organizacji w roku ubiegłym. Ze sprawozdania dowiedzieli się m.in., że w ciągu roku 2019 organizacja przeprowadziła w skali kraju ok. 170 przedsięwzięć, nie licząc imprez lokalnych, przeprowadzonych przez oddziały ZPB bez wkładu Zarządu Głównego organizacji. Jak poinformowała radnych prezes Andżelika Borys, w ciągu ostatniego roku organizacja zachowała tendencję rozwojową, czego skutkiem stało się powstawanie nowych oddziałów ZPB w obwodach brzeskim, mińskim oraz witebskim. W chwili obecnym liczba struktur terenowych Związku Polaków na Białorusi wynosi około 110 oddziałów.

Prezes ZPB Andżelika Borys

Priorytetową dla ZPB płaszczyzną działalności pozostaje wspieranie i rozwój polskiej oświaty na Białorusi, zwłaszcza w sektorze niepaństwowym, gdyż państwo białoruskie kontynuuje politykę eliminowania nauczania języka polskiego ze szkół publicznych. Ogółem ZPB wspierał w roku ubiegłym około 130 głównie społecznych ośrodków nauczania języka polskiego. Andżelika Borys nie kryła zadowolenia z powodu tego, jaką renomą w Grodnie cieszy się działająca przy ZPB Polska Szkoła Społeczna im. Króla Stefana Batorego („Batorówka”). – Placówka ta liczy ponad tysiąc uczniów, a więc jest przepełniona i chętni pobierać w niej naukę czekają w kolejce, licząc, że z jakichś powodów w odpowiedniej dla nich klasie zwolni się miejsce. Już teraz przyjmujemy zgłoszenia od chętnych do podjęcia nauki w „Batorówce” na przyszły rok szkolny – mówiła Andżelika Borys, dodając, że wzrostową tendencję liczby uczniów odnotowują działające przy ZPB szkoły społeczne w większości miejscowości, m.in. w Lidzie, Wołkowysku, Mińsku, Brześciu i innych miastach, miasteczkach i wsiach, w których na Białorusi mieszkają Polacy i działają struktury ZPB.

Żeby uświadomić intensywność i tempo pracy prowadzonej przez prezes ZPB Andżelikę Borys, przytoczmy trochę statystyki z zakresu odbytych przez nią podróży do oddziałów ZPB. Otóż w ciągu 2019 roku Andżelika Borys pokonała samochodem ponad 32 tysiące kilometrów.

Przebieg auta, którym podróżowała prezes ZPB w styczniu 2020 roku, wzrósł z kolei o ponad 4 tysiące kilometrów.

Oprócz sprawozdania prezes ZPB Andżeliki Borys członkowie Rady Naczelnej wysłuchali także wystąpienia: wiceprezes ZPB ds. Kultury Renaty Dziemiańczuk, wiceprezesa ZPB Marka Zaniewskiego oraz kierowników największych struktur terenowych organizacji m.in. prezesów obwodowych Heleny Marczukiewicz i Aliny Jaroszewicz, odpowiedzialnych za działalność struktur ZPB odpowiednio w mińskim i brzeskim okręgach konsularnych, a także prezesów oddziałów ZPB w Lidzie (Irena Biernacka) i Wołkowysku (Maria Tiszkowska).

Przemawia Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ZPB ds. Kultury

Marek Zaniewski, wiceprezes ZPB

Przemawia Helena Marczukiewicz, prezes Mińskiego Obwodowego Oddziału ZPB

Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Obwodowego Oddziału ZPB

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie

Maria Tiszkowska, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku

Przemawia Halina Gawrus, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wielku przy ZPB

Teresa Sobol, prezes Oddziału ZPB w Iwieńcu

Wiktor Baranowicz, prezes Oddziału ZPB w Mołodeczno

Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB

Tadeusz Malewicz, prezes Komitetu Ochrony Zabytków i Miejsc Pamięci Narodowej przy ZPB

Maria Łukoszko, prezes Oddziału ZPB w Nowogródku

Płk Weronika Sebastianowicz, prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB

Rok 2020 jest dla ZPB rokiem, w którym odbędzie się kolejny X Zjazd organizacji. Jego termin oraz zasady przyznawania kwot liczby delegatów, reprezentujących struktury organizacji zostaną uchwalone na następnym posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB, które odbędzie się nie później niż na trzy miesiące przed zjazdem.

Znadniemna.pl

Oświadczenie z żądaniem zwrotu Związkowi Polaków na Białorusi bezprawnie przywłaszczonych przez byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza pieniędzy organizacji oraz jej mienia ruchomego, uchwaliła w sobotę, 8 lutego, na swoim pierwszym posiedzeniu w tym roku Rada Naczelna ZPB. [caption id="attachment_44438" align="alignnone" width="480"] Podczas głosowania[/caption] Głosowanie nad Oświadczeniem poprzedziło omówienie

Jedna z najlepszych uczelni technicznych w Polsce – Politechnika Wrocławska – zaprasza uczniów zagranicznych szkół ponadpodstawowych do wzięcia udziału w konkursie międzynarodowym „Matematyka – nasz wspólny język”.

Gmach Politechniki Wrocławskiej

Konkurs został ogłoszony z okazji 90. rocznicy wydania przez lwowską szkołę matematyczną czasopisma  „Studia Mathematica”.

Jak informują organizatorzy konkursu, dla jego finalistów i laureatów Politechnika Wrocławska przygotowała nagrody i wyróżnienia.

Uczniowie, zainteresowani wzięciem udziału w konkursie wypełniają kartę zgłoszeniową (patrz załącznik do tej publikacji), której skan przesyłają na adres mailowy [email protected] do 29.02.2020 r.

HARMONOGRAM:

I etap: korespondencyjny, uczestnicy wysyłają skan uzupełnionych zadań w języku polskim lub angielskim na adres mailowy [email protected] do 29.02.2020 r.

II etap: korespondencyjny, uczestnicy wysyłają skan uzupełnionych zadań w języku polskim lub angielskim na adres mailowy [email protected] do 31.03.2020 r.

Etap finałowy: mogą w nim wziąć udział osoby, które w dwóch etapach korespondencyjnych konkursu uzyskały co najmniej 60 % punktów możliwych do zdobycia. Lista zakwalifikowanych do finału zostanie zamieszczona na stronie internetowej 06.04.2020 r.

Finał odbędzie się 25.04.2020 r. we Lwowie.

Załączniki do pobrania:

Regulamin międzynarodowego konkursu „Matematyka – nasz wspólny język” 

KARTA ZGŁOSZENIOWA 

Zadania I etapu konkursu 

 Znadniemna.pl za rekrutacja.pwr.edu.pl/

Jedna z najlepszych uczelni technicznych w Polsce - Politechnika Wrocławska - zaprasza uczniów zagranicznych szkół ponadpodstawowych do wzięcia udziału w konkursie międzynarodowym „Matematyka – nasz wspólny język”. [caption id="attachment_44434" align="alignnone" width="480"] Gmach Politechniki Wrocławskiej[/caption] Konkurs został ogłoszony z okazji 90. rocznicy wydania przez lwowską szkołę matematyczną czasopisma

XXVII Międzynarodowe Targi Książki rozpoczęły się w Mińsku 5 lutego. Na polskim stoisku są prezentowane nowości i bestsellery różnych gatunków literackich: literatura piękna, popularnonaukowa i naukowa, poradniki,  albumy. Ogółem polscy wydawcy wystawili  ponad 600 tytułów, czyli – znacznie więcej niż w ubiegłym roku.

Polskie stoisko na XXVII Międzynarodowych Targach Książki w Mińsku

Książki w języku polskim cieszą się ogromną popularnością. Dotyczy to  szczególnie podręczników, literatury dla dzieci, a także literatury pięknej oraz historycznej.

Praca polskiego stoiska rozpoczęła się od prognozowanej sensacji. Wszystkie egzemplarze wystawionego tomu z powieścią historyczną pt. „Księgi Jakubowe”, autorstwa polskiej noblistki Olgi Tokarczuk, zostały wyprzedane prawie natychmiast po oficjalnym otwarciu Targów.

Książki autorstwa polskiej noblistki Olgi Tokarczuk

Na polskim stoisku prezentowane są też książki w językach rosyjskim oraz białoruskim, których wydanie wsparł Instytut Polski w Mińsku.

W ramach Targów Instytut Polski organizuje szereg spotkań z autorami, wystawionych pozycji książkowych.

Polonistka Inesa Kurian prezentuje swój najnowszy podręcznik

W dniu otwarcia wydarzenia odbyło się spotkanie z polonistką Inesą Kurian, która od 1998 roku współpracuje z Instytutem Polskim. Nauczycielka języka polskiego zaprezentowała swój podręcznik pt. „Język polski. Grafika. Ortografia. Wymowa. Fonetyka (kurs teoretyczno-praktyczny)”, który w roku 2019 ukazał się nakładem wydawnictwa Studia-Movia Centrum. Podręcznik Inesy Kurian jest publikacją naukową, która przedstawia napisaną po białorusku szczegółową analizę specyficznych cech fonetycznych języka polskiego. Po prezentacji podręcznika autorka odpowiedziała na pytania zwiedzających i zaprosiła do wzięcia udziału w konkursie.

W konkursie przeprowadzonym przez Inesę Kurian zwyciężyła metodyk z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku Żanna Niżnik. W nagrodę otrzymała od autorki podręcznik języka polskiego

Dzisiaj, 6 lutego, w ramach Targów ma odbyć się prezentacja powieści Sergiusza Piaseckiego „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”. Kultowa lektura po raz pierwszy została przetłumaczona na język białoruski z wersji uzupełnionej i poprawionej przez samego Sergiusza Piaseckiego w 1964 roku. Powieść opisuje magiczne i intensywne życie przemytników z Rakowa i okolic, o których pamięć nie przetrwałaby, gdyby nie obserwacje autora, który opis tego żywiołu przeniósł na strony swojej powieści. W prezentacji białoruskiego tłumaczenia „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy” udział wezmą: tłumaczka Maria Puszkina, redaktor wydania, poeta i tłumacz Andrej Chadanowicz, a także aktorzy Raman Padalaka oraz Michaił Zuj.

7 lutego na polskim stoisku można będzie zobaczyć nową powieść Janusza Leona Wiśniewskiego pt. „Koniec samotności”. Planowane jest, że do swoich białoruskich czytelników autor przemówi osobiście za pomocą nagrania  wideo. Odbędzie się  także rozmową z tłumaczką na język białoruski Hanną Jankutą. A potem zostanie zaprezentowany dwutomowy zbiór tłumaczeń wybranych dzieł  Zbigniewa Herberta (1924—1998). Publikację zaprezentuje zespół, który pracował nad nią: tłumacze i redaktorzy, opiekun merytoryczny i moderator Andrej Chadanowicz. Po polsku utwory zostaną odtworzone z nagrań Zbigniewa Herberta, a po białorusku wyrecytuje je aktor Raman Padalaka.

W sobotę, 8 lutego, w centralnym punkcie Stoiska Narodowego Białorusi odbędzie się spotkanie z pisarką Katarzyną Ryrych-Korczyńską i prezentacja białoruskojęzycznego wydania jej książki pt. „Łopianowe pole” (wydawnictwo „Januszkiewicz”), a potem na polskim stoisku odbędą się warsztaty i spotkanie z artystką, ilustratorką książek – Grażyną Rigall. Spotkania te są organizowane we współpracy z Instytutem Książki.

Akcenty polskie obecne są także na stoisku białoruskiego wydawnictwa „Halijafy”. Można tutaj znaleźć książki, wydane przy wsparciu Ambasady RP w Mińsku, m.in.: „Józef Piłsudski. Opowieści kresowe”, „Ferdynand Ruszczyc – obywatel Niepodległej”, „Kolumny Sławy”, „Dowborczycy z twierdzy Bobrujsk”. Wszystkie te książki wcześniej były prezentowane m.in. w mińskiej siedzibie Związku Polaków na Białorusi i w Oddziale Miejskim ZPB w Grodnie przez ich autorkę – II sekretarz Ambasady RP w Mińsku ds. dyplomacji kulturalnej Elżbietę Iniewską.

Książki, wydane przy udziale Ambasady RP w Mińsku, na stoisku wydawnictwa „Halijafy”

W tym roku po raz pierwszy w Międzynarodowych Targach Książki w Mińsku bierze udział  Instytut Pamięci Narodowej, który prezentuje najnowsze opracowania IPN m.in. prace:  „Z dziejów represji sowieckich wobec Polaków w latach 1937–1952. Białoruś, Litwa, ziemie północno-wschodniej Polski”, „Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952”. IPN prezentuje też pismo naukowe pt. „Pamięć i Sprawiedliwość”, które jest redagowane przez Biuro Badań Historycznych IPN i poświęcone historii najnowszej.

Po raz pierwszy Polskę reprezentuje na Targach także  Polskie Wydawnictwo Muzyczne (PWM), Jest to jedno z najstarszych tego typu wydawnictw w Polsce, które założone  zostało w 1945 roku w Krakowie. W Warszawie mieści się Dział Zbiorów Nutowych PWM, który przechowuje i udostępnia orkiestrom i filharmoniom na całym świecie partytury oraz materiały wykonawcze. W Mińsku natomiast wydawnictwo prezentuje swoje książki dla dzieci. Są to: seria książeczek dla najmłodszych melomanów pt. „Uwerturki”, które w sposób odpowiedni do wieku czytelników wprowadzają w świat instrumentów oraz seria książeczek pt. „Gama i pasażerowie”, których bohaterowie ukrywają się w dźwiękach klawiszy fortepianu. Przygody, opowieści, historyjki, bajki, zabawne perypetie i przypadki dwunastu wybitnych polskich muzyków XX i XXI wieku opowiadają wspaniali autorzy – twórcy słów i obrazów.

Aleksandra Myk z Polskiego Wydawnictwa Muzycznego przy stoisku z książeczkami dla dzieci

– To całkiem nowe serie, które się pojawiły dopiero parę lat temu. Niektóre książki mają płyty z nagraniami, np. książki o Mozarcie i Feliksie Nowowiejskim – opowiedziała Aleksandra Myk z PWM. – W tym roku te książki można tylko obejrzeć, ale w przyszłości planujemy je sprzedawać – dodała.

Książeczka z serii „Uwerturki”

Wydaną przez PWM książkę pt. „Tatulczyk Moniuszko”, dostało w tym roku w prezencie na Święta od Ambasady RP w Mińsku  każde stołeczne dziecko, które uczy się języka polskiego.

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Mińsku z darami od Ambasady RP – książeczkami o Moniuszce, wydanymi przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne

Instytut Polski w Mińsku, Instytut Książki w Krakowie oraz Ambasada Rzeczpospolitej Polskiej w Mińsku serdecznie zapraszają na Polskie Stoisko na Międzynarodowych Targach Książki w Mińsku, które potrwają do 9 lutego w Centrum Wystawowym BelExpo (Mińsk, pr. Peramożcau, 14).

Paulina Juckiewicz z Mińska

XXVII Międzynarodowe Targi Książki rozpoczęły się w Mińsku 5 lutego. Na polskim stoisku są prezentowane nowości i bestsellery różnych gatunków literackich: literatura piękna, popularnonaukowa i naukowa, poradniki,  albumy. Ogółem polscy wydawcy wystawili  ponad 600 tytułów, czyli - znacznie więcej niż w ubiegłym roku. [caption id="attachment_44422" align="alignnone"

Z udziałem szefów MSZ Białorusi i Litwy odbyło się we wtorek w Mińsku uroczyste przyjęcie z okazji 274. rocznicy urodzin Tadeusza Kościuszki. Na spotkaniu zorganizowanym przez ambasady Polski i USA zaprezentowano przemówienia ministra Jacka Czaputowicza i sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo. Na przyjęcie została zaproszona także delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys.

Urodzinowy tort z okazji 274. rocznicy urodzin Tadeusza Kościuszki kroją: ambasador RP na Białorusi Artur Michalski, minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej, minister spraw zagranicznych Litwy Linas Antanas Linkevičius oraz chargé d’affaires USA na Białorusi Jenifer H. Moore, fot.: www.facebook.com/andrzej.poczobut.9

„Wspominamy go dzisiaj, gdyż czujemy się spadkobiercami jego dziedzictwa – i Polacy, i Amerykanie, i Litwini, i Białorusini i wszyscy potomkowie wielu narodów Rzeczypospolitej” – mówił w specjalnie przygotowanym przesłaniu wideo minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz.

„Polska, zakorzeniona w europejskiej wspólnocie wolnych narodów, chce budować bliskie relacje ze swoimi wschodnimi sąsiadami” – wskazał. „Ich troska o rozwój i umacnianie swego suwerennego i niepodległego bytu państwowego jest dla nas w pełni zrozumiała i bliska” – dodał.

Przypominając postać Kościuszki, wskazał, że wyprzedził on swoją epokę, był „symbolem nowoczesnego pojmowania patriotyzmu, połączonego z walką o wyzwolenie społeczne i demokratyzację stosunków wewnątrz państw i pomiędzy państwami”.

Szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej podkreślił, że Kościuszko, który urodził się w 1746 r. na terenie dzisiejszej Białorusi, jest niezwykle ważny dla Białorusi, Polski, USA i Litwy. Jego zasługi zostały docenione za życia – otrzymał m.in. Virtuti Militari i amerykańskie odznaczenia, a prezydent USA Thomas Jefferson nazwał go „najczystszym synem wolności, jakiego kiedykolwiek spotkał”.

„Droga Białorusi do suwerenności, podobnie jak Litwy, Polski i USA, była długa i ciężka” – wskazał Makiej. Mówiąc o relacjach z tymi krajami, zapewnił, że Białoruś opiera się „na wzajemnej chęci, by iść do przodu”.

Obecny na uroczystości litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkieviczius podkreślił, że postać Kościuszki łączy wszystkie te cztery kraje, a przyświecająca mu dewiza walki „o wolność naszą i waszą” stała się ważnym symbolem.

„Pamiętając historię jego życia, musimy również pamiętać o wartościach, którymi się kierował. A także o tym, że wolność to nie jest coś danego z góry, ale trzeba o nią walczyć i jej bronić” – powiedział Linkieviczius.

Krótkie przemówienie wideo skierował do uczestników spotkania także sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który nazwał Kościuszkę „bojownikiem o wolność” i podkreślił m.in., że brał on udział w amerykańskiej wojnie o niepodległość, był jednym z twórców akademii wojskowej West Point.

„Wszystkie nasze narody mogą z dumą odnotować jego wkład w naszą wolność” – powiedział Pompeo.

Na uroczystości obecni byli m.in. przedstawiciele białoruskich władz, inteligencji, środowisk niezależnych, ludzi kultury, a także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

Prezes ZPB Andżelika Borys, hargé d’affaires USA na Białorusi Jenifer H. Moore oraz ambasador RP na Białorusi Artur Michalski, fot.:www.facebook.com/andzelika.borys

Z okazji 274. rocznicy urodzin dowódcy powstania 1794 r. dla gości przygotowano ośmiokilogramowy tort.

Znadniemnna.pl za Justyna Prus/PAP

Z udziałem szefów MSZ Białorusi i Litwy odbyło się we wtorek w Mińsku uroczyste przyjęcie z okazji 274. rocznicy urodzin Tadeusza Kościuszki. Na spotkaniu zorganizowanym przez ambasady Polski i USA zaprezentowano przemówienia ministra Jacka Czaputowicza i sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo. Na przyjęcie została zaproszona

W Mińsku po cichu opublikowano listę najbardziej aktywnych w 1939 roku funkcjonariuszy NKWD – pisze Rusłan Szoszyn w dzisiejszym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita”.

Sowieccy oficerowie myśleli, że po zdobyciu Polski będą ramię w ramię z sojusznikami z faszystowskich Niemiec walczyć przeciwko Francji i Anglii, fot: Bundesarchiv, Bild 101I-121-0008-25 / Ehlert, Max / CC-BY-SA 3.0

Pod koniec grudnia prezydent Rosji Władimir Putin przez ponad godzinę przekonywał w Petersburgu przywódców państw WNP, że to Polska jest współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej. Następnie w styczniu spotkał się z rosyjskimi weteranami i obiecał „zamknąć mordy” wszystkim, którzy „przepisują historię”.

Putin zapowiedział nawet utworzenie specjalnego centrum, w którym zostaną opublikowane „niepodważalne dokumenty”. Nietrudno się domyślić, iż mają one świadczyć o tym, że Związek Radziecki był ofiarą II wojny światowej i wyłącznie „wyzwolicielem” całej Europy.

Ciekawe, czy wśród tych dokumentów znajdzie się lista odznaczonych „za działalność operacyjno-czekistowską na terenie Zachodniej Białorusi” funkcjonariuszy NKWD, podpisana przez komisarza spraw wewnętrznych Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej Ławrientija Canawę 20 listopada 1939 roku. Po raz pierwszy nazwiska 89 najbardziej aktywnych katów ujrzały światło dzienne w książce, która ukazała się jeszcze jesienią ubiegłego roku, głównie za sprawą Narodowego Archiwum Białorusi (NAB). Mińsk wykonał ten odważny ruch wyjątkowo cicho, nakład wyniósł zaledwie 150 egzemplarzy, a publikacja nie ma wersji elektronicznej.

Z listy odznaczonych funkcjonariuszy dowiadujemy się m.in. o tym, kto „wytropił i aresztował” braci Kazimierza i Jana Piłsudskich we wrześniu 1939 roku w Wilnie, kto został odznaczony „znakiem honoru” za aresztowanie ostatniego prezydenta Brześcia nad Bugiem Franciszka Kolbusza oraz za zatrzymanie w Pińsku byłego ministra sprawiedliwości II RP Czesława Michałowskiego. Wiemy też, kto we wrześniu 1939 roku zatrzymał w Nieświeżu księcia Janusza Radziwiłła, którego później osobiście przesłuchiwał w Moskwie Ławrientij Beria. Możemy się jedynie domyślać skali represji podczas sowieckiej agresji, gdyż z dokumentu odznaczonych funkcjonariuszy NKWD wynika, że przyczynili się oni do „wytropienia i zatrzymania” ponad 10 tys. osób, i to w ciągu zaledwie pierwszych dwóch miesięcy agresji.

Z kilkudziesięciu raportów funkcjonariuszy NKWD, które po raz pierwszy wyszły na jaw i ukazały się za sprawą NAB, wynika, iż nawet żołnierze i oficerowie Armii Czerwonej nie mieli wątpliwości, że nie wyzwalają Polski, lecz uczestniczą w agresji na nią. Część żołnierzy radzieckich obawiała się, że po ataku na Polskę będzie musiała walczyć razem z Niemcami przeciwko Francji i Anglii. Największe zdziwienie „wyzwalających” wywołało to, że po drugiej stronie granicy poziom życia był o wiele wyższy niż w ZSRR.

 Znadniemna.pl za Rusłan Szoszyn/”Rzeczpospolita”

W Mińsku po cichu opublikowano listę najbardziej aktywnych w 1939 roku funkcjonariuszy NKWD - pisze Rusłan Szoszyn w dzisiejszym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita". [caption id="attachment_44409" align="alignnone" width="480"] Sowieccy oficerowie myśleli, że po zdobyciu Polski będą ramię w ramię z sojusznikami z faszystowskich Niemiec walczyć przeciwko Francji i

Z ogromną satysfakcją odnotowaliśmy, że zainteresowanie akcją „Dziadek w polskim mundurze” nie słabnie nie tylko wśród naszych czytelników na Białorusi, lecz także w środowiskach polonijnych na świecie. Dzisiaj prezentujemy Państwu historię życia naszego krajana, wybitnego działacza Polonii Kanadyjskiej, starszego strzelca w Armii Andersa – Jerzego Romanowskiego.

Jerzy Romanowski w mundurze starszego strzelca w Armii Andersa

Swojego bohaterskiego ojca zgłosił do akcji Ron Romanowski, działacz polonijny z miasta Winnipeg, stolicy kanadyjskiej prowincji Manitoba, gdzie nasz bohater mieszkał po wojnie.

Biogram Jerzego Romanowskiego ułożyliśmy na podstawie wspomnień o nim, które w języku angielskim opublikował po niedawnej (22 stycznia 2020 roku) śmierci ojca syn bohatera:

JERZY ROMANOWSKI urodził się 28 lutego 1924 roku w polskiej rodzinie chłopskiej w miejscowości Oleszewicze (obecnie wieś w rejonie mostowskim, obwodu grodzieńskiego). Był najstarszym synem, w którym ojciec widział swojego przyszłego pomocnika przy prowadzeniu rodzinnego gospodarstwa rolnego. Po zdobyciu przez małego Jurka podstawowego wykształcenia,  został on wysłany przez ojca do zdobywania zawodu, który (jak wspominał później nasz bohater) okazał się zajęciem, dzięki któremu mógł zarabiać na życie i utrzymanie własnej rodziny. Jerzy Romanowski jako nastolatek poszedł się uczyć na kurs mechaników pojazdów mechanicznych.  Podjąć pracę zawodową piętnastolatkowi przeszkodził wybuch II wojny światowej.

Wkrótce po napaści Niemiec na Polskę od zachodu, 17 września od wschodu zaatakowała Polskę Armia Czerwona. Wieś Oleszewicze znalazła się pod okupacją sowiecką. Młody, zdrowy i dobrze rozwinięty fizycznie Jerzy Romanowski został przez okupantów uznany za właściwego kandydata  do pracy przymusowej  w sowieckich obozach na Syberii. Dzięki zdobytemu przed wojną wykształceniu zawodowemu Jerzy pracował na Syberii jako mechanik. Z jego późniejszych wspomnień wynika, że warunki utrzymania pracowników w sowieckich obozach  były fatalne. Dobrym dniem dla więźniów liczył się taki, w którym w obozie zdechł koń. Wówczas pojawiała się bowiem szansa na to, że w obozowej zupie więźniowie znajdą kawałek mięsa, a sama zupa nie będzie zupełnie postna.

W momencie, kiedy między byłymi sojusznikami – Niemcami i ZSRR – wybuchła wojna Jerzy Romanowski miał ukończone 17 lat. Usłyszał, że Polacy mogą się zaciągać do polskiego wojska, które zostanie sformowane na terenie ZSRR. Wychowany przez rodziców na polskiego patriotę nastolatek wiekowo nie pasował na żołnierza. Tym nie mniej zgłosił się jednak na ochotnika i został skierowany przez polskie dowództwo  formującej się armii do przeszkolenia wojskowego, które odbył wzorowo, otrzymując stopień wojskowy strzelca i dostając przydział do jednej z jednostek strzeleckich Armii, dowodzonej przez generała Władysława Andersa.

Z Armią Andersa nasz bohater odbył cały szlak bojowy przez Irak i Egipt, aż wreszcie wojsko, wchodzące już w skład 8. Armii Sił Zbrojnych Wielkiej Brytanii, desantowało się we Włoszech, aby podjąć bohaterską walkę z wojskiem niemieckim.

Jerzy Romanowski w mundurze żołnierza 2. Korpusu Polskiego w 8. Armii Brytyjskich Sił Zbrojnych

Największą bitwą, w której brał udział nasz bohater była Bitwa pod Monte Cassino. Jerzy Romanowski był na wojnie dwukrotnie ranny. Po jednym z trafień nieprzyjacielskim pociskiem został uratowany przez kanadyjskich czołgistów, walczących w składzie sił alianckich.

Na zdjęciu Jerzego w mundurze starszego strzelca 2. Korpusu Polskiego widzimy co najmniej dwa, przypuszczamy, że najcenniejsze dla naszego bohatera, polskie odznaczenia wojenne: Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino oraz Krzyż Walecznych.

Wystawione w Londynie zaświadczenie, potwierdzające, że starszy strzelec Jerzy Romanowski spełnił swój obowiązek wobec Polski

Po zakończeniu wojny rodzinne strony naszego bohatera znalazły się w granicach ZSRR, a reszta ukochanej Polski – pod sowiecką kontrolą. W tej sytuacji wciąż młody polski patriota rozumiał, że powrót do rodzinnych Oleszewicz oznaczałby dla niego kolejne zesłanie do łagrów.

Mając doświadczenie więźnia sowieckich obozów pracy przymusowej zdecydował, że do Sowietów nie wróci. Decydując się na los emigranta Jerzy Romanowski miał do wyboru przesiedlenie się do Kanady, Republiki Południowej Afryki, bądź Australii.

Pamiętając, że podczas wojny został uratowany przez żołnierzy kanadyjskich, nasz bohater wybrał Kanadę. Skierowany został do osiedlenia się w kanadyjskiej prowincji Manitoba. Na miejsce przybył 11 listopada 1946 roku. Podjął pracę na farmie w pobliżu miasta Winnipeg , gdzie podczas robót dała o sobie znać wojenna kontuzja. Właściciel farmy, na której pracował Jerzy, widząc, że jego robotnikowi otworzyła się rana z czasów wojny, skierował Jerzego do Szpitala św. Bonifacego w Winnipeg. Lekarze usunęli z ramienia weterana wojennego odłamki niemieckiego pocisku i wykurowali pacjenta.

Po kuracji w szpitalu Jerzy nie wrócił już do pracy na farmie. Stwierdził, że poszuka jej w Winnipeg, w wyuczonym przez niego zawodzie mechanika. Potem Jerzy Romanowski próbował siebie w branży handlowej, pracując jako dostawca garnków i patelni od drzwi do drzwi (ang. door-to-door). Wkrótce połączył zdobyte doświadczenie handlowe z pasją mechanika i zaczął odnosić sukcesy w handlu samochodami.

W Winnipeg młody polski weteran wojenny nawiązał kontakty z mieszkającymi tutaj Polakami. Zaczął działać w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym Sokół Winnipeg i odwiedzał organizowane przez polską społeczność imprezy. Na jednej z potańcówek w Sokol Hall Jerzy Romanowski  spotkał miłość swojego życia. Była nią młoda dama o imieniu Zofia. Pobrali się w Winnipeg w czerwcu 1951 roku, biorąc ślub w miejscowym kościele Holy Ghost Church. Zofia urodziła Jerzemu czterech synów i jedną córeczkę.

W roku 1966 Jerzemu udało się dorobić i zostać przedsiębiorcą. Przez ponad dwadzieścia lat, do 1987 roku, prowadził własny warsztat samochodowy Roman Service&Sales przy Higgins Avenue w Winnipeg. W swoim warsztacie Jerzy zatrudniał własnych synów, przekazując im swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie skutecznego prowadzenia biznesu, a także zaszczepiając im nawyki do uczciwej i jakościowej pracy oraz poczucie szacunku dla klienta.

Swoje dzieci Jerzy wychowywał nie tylko w duchu uczciwej przedsiębiorczości, ale też w duchu polskości i utrzymywaniu więzi z polską i katolicką społecznością Winnipeg.

Działalność polonijna  i społeczna stała się dla Jerzego jedną z największych życiowych fascynacji. Jako gorliwy katolik  przystąpił do największej na świecie świeckiej organizacji katolickiej Rycerze Kolumba. W latach 1963-64 pełnił funkcje prezesa Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Winnipeg i kierował budową nowej siedziby organizacji w prestiżowym miejscu miasta – przy alei Manitoba.

Jerzy Romanowski i jego ukochana żona Zofia byli szczęśliwym małżeństwem i doczekali się wnuków, którzy odwiedzali babcię i dziadka w każde święta, które wielka rodzina Romanowskich zawsze obchodziła wspólnie w domu, wybudowanym przez weterana II wojny światowej, starszego strzelca w Armii Andersa, który z poczucia miłości do Polski, którą utracił, ale chciał odzyskać nawet ceną własnego zdrowia i życia, poszedł zbrojnie walczyć z okupantem niemieckim w wieku 17 lat, czyli w wieku o rok młodszym, niż było dopuszczalne dla zostania żołnierzem.

Jerzy Romanowski jako jeden z najstarszych działaczy polonijnych w Winnipeg

Zmarł Jerzy Romanowski, bohater wojenny, syn ziemi grodzieńskiej, najdłużej (ponad 70 lat) aktywny działacz polskiej społeczności w kanadyjskim Winnipeg, w dniu 22 stycznia 2020 roku w Szpitalu św. Bonifacego w Winnipeg, w wieku 95 lat.

Msza żałobna w intencji śp. Jerzego Romanowskiego została odprawiona 27  stycznia w kościele św. Antoniego z Padwy w Winnipeg.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie wspomnień i materiałów, udostępnionych przez Rona Romanowskiego, syna bohatera

Z ogromną satysfakcją odnotowaliśmy, że zainteresowanie akcją „Dziadek w polskim mundurze” nie słabnie nie tylko wśród naszych czytelników na Białorusi, lecz także w środowiskach polonijnych na świecie. Dzisiaj prezentujemy Państwu historię życia naszego krajana, wybitnego działacza Polonii Kanadyjskiej, starszego strzelca w Armii Andersa - Jerzego

Siedmiu polskich policjantów zginęło w 1924 r. broniąc Stołpców – miasta na Kresach II RP – przed sowiecką bandą. Ich grób jest dziś w kompletnej ruinie – alarmuje na swoim blogu w serwisie Salon24.pl dziennikarka Bogna Janke.

Pomnik na grobach polskich policjantów poległych w obronie miasta w 1924 roku w Stołpcach. Fot.:pol.org.pl

Po wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 r. wschodnia granica II Rzeczypospolitej była częstym celem ataków sowieckich grup dywersyjnych. W nocy z 3 na 4 sierpnia 1924 r. na Stołpce w województwie nowogródzkim napadła 150-osobowa uzbrojona banda. Zaatakowała budynek starostwa, magazyny kolejowe, bank miejski, dworzec kolejowy i komendę policji. Obrabowano sklepy i prywatne mieszkania. Po napaści na Stołpce powołano Korpus Ochrony Pogranicza (KOP).

Siedmiu policjantów i urzędnik starostwa, którzy stanęli w obronie miasta, stracili życie. Policjantów pochowano 6 sierpnia 1924 r. na katolickim cmentarzu w Stołpcach. Byli to: Bernard Foss, Ignacy Korziuk, Kazimierz Kwaśniewski, Paweł Lisiewicz, Ryszard Matyjaszkiewicz, Lucjan Rostek i Stanisław Wojdera. W kwaterze zbudowano pomnik z orłem umieszczonym na szczycie kolumny.

Stołpce. Pomnik na grobach polskich policjantów poległych w obronie miasta w 1924 r. Fot.: NAC

Dziś ich kwatera to niestety rozsypujące się ogrodzenie, resztki cokołu pomnika i zapadające w ziemi płyty nagrobne. Nie ma pomnika, nie ma krzyża, nie ma tablicy z nazwiskami pochowanych. Są ruiny, które nie przypominają ani grobu, ani pomnika. Tylko z kartki przyczepionej do płotu cmentarza można dowiedzieć się, co to jest za miejsce. Gdy w lipcu 2019 r. odwiedziłam na tym cmentarzu grób mojego pradziadka, Ignacego Pankiewicza, kwatera policjantów była porośnięta chwastami. Smutny, zawstydzający widok.

Kartka na ogrodzeniu cmentarza. Stołpce 2019. Fot.: Bogna Janke

W tym roku obchodzimy 100-lecie wojny polsko-bolszewickiej. W ostatnich kilku latach groby polskich żołnierzy na Wschodzie, w tym na Białorusi (m.in. w Nowym Świerżeniu), poległych w 1920 r., zostały odremontowane i uporządkowane. Prace finansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Po powrocie do Polski dowiedziałam się, że w 2017 r. pracownicy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwiedzili kwaterę polskich policjantów w Stołpcach. W tym samym roku odbyła się oddzielna wizyta pracowników Instytutu Pamięci Narodowej. W wyniku wizji lokalnej obie instytucje ustaliły, że remont kwatery zostanie przeprowadzony przez IPN. Mimo dwukrotnego zapytania w IPN o tę sprawę, nie uzyskałam z tej instytucji żadnej odpowiedzi. Obecny stan grobu nie wskazuje, aby wykonano tam jakiekolwiek prace.

Na cmentarzu w Stołpcach jest pochowanych wielu polskich obywateli, bo przed II wojną światową było to polskie miasto. Od czasu zakończenia wojny grzebano tam też Białorusinów. Ale gdy szukałam tego cmentarza, nikt w mieście nie rozumiał, o który mi chodzi. Przedwojenny? Katolicki? Ludzie bezradnie rozkładali ręce, a ja dzięki temu utrwaliłam sobie w głowie rosyjskie słowo „kladbiście”, czyli „cmentarz”. Ktoś skojarzył dopiero wtedy, gdy zapytałam o polski cmentarz.

Policyjna kwatera to groby i pomnik. Jak mówi Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi, gdyby znaleźli się krewni pochowanych policjantów, można by je bez problemu wyremontować. Ale na renowację pomnika zgodę musi wyrazić białoruskie MON. A to jest już sprawa trudniejsza, choć z pewnością nie beznadziejna, bo – jak zapewnia MKiDN – białoruski resort podchodzi życzliwie do remontu polskich grobów wojennych z 1920 r.

Potrzebne jest pilne działanie IPN lub innej polskiej instytucji państwowej: renowacja grobów, pomnika i umieszczenie tablicy z nazwiskami polskich policjantów pochowanych na cmentarzu w Stołpcach, którzy polegli na służbie dla ojczyzny.

Znadniemna.pl za Bogna Janke/Salon24.pl

Siedmiu polskich policjantów zginęło w 1924 r. broniąc Stołpców - miasta na Kresach II RP - przed sowiecką bandą. Ich grób jest dziś w kompletnej ruinie - alarmuje na swoim blogu w serwisie Salon24.pl dziennikarka Bogna Janke. [caption id="attachment_44392" align="alignnone" width="480"] Pomnik na grobach polskich policjantów

Skip to content