HomeStandard Blog Whole Post (Page 277)

Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi na swoim posiedzeniu w dniu 31 sierpnia 2018 roku uchwalił jednogłośnie Apel do Prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki w sprawie dyskryminacji polskich dzieci w Wołkowysku, których nie przyjęto w tym roku do jedynej w tym mieście (jednej z dwóch, istniejących na Białorusi) Polskiej Szkoły.

Polska Szkoła w Wołkowysku jest jedną z dwóch tego typu placówek oświatowych, funkcjonujących w państwowym systemie edukacji Republiki Białoruś

Apel (napisany w języku rosyjskim) został już wysłany do Administracji Prezydenta RB, więc możemy zapoznać Państwa z jego tłumaczeniem na język polski:

„Do Prezydenta Republiki Białoruś
Łukaszenko A. G.

Szanowny Aleksandrze Grigoriewiczu,

W ciągu ostatnich czterech lat na Białorusi zaistniała permanentna sytuacja, kiedy obywatele Republiki Białoruś narodowości polskiej napotykają na odmowę realizowania konstytucyjnego prawa do pobierania przez ich dzieci nauki w języku ojczystym.

W roku szkolnym 2018/2019 odmówiono przyjęcia do pierwszej klasy wołkowyskiej Szkoły Średniej Nr 8 z polskim językiem nauczania 13 (trzynaściorga) polskich dzieci. Władze obwodu grodzieńskiego tłumaczą swoje postępowanie tym, że we wspomnianej szkole brakuje miejsc dla większej, niż przyjęto, liczby uczniów. Takie wytłumaczenie nie wytrzymuje żadnej krytyki, gdyż Szkoła Średnia Nr8 w Wołkowysku jest jedną z niewielu szkół w tym mieście, gdzie zajęcia się odbywają na jedną zmianę. W innych szkołach Wołkowyska proces nauczania już od dawna jest zorganizowany na dwie zmiany i szkoły te nie mają problemów z przyjmowaniem wszystkich chętnych do podjęcia w nich nauki.

Jest oczywiste, że stosując sztuczne ograniczenia w kwestii otrzymywania przez polskie dzieci edukacji w ojczystym języku, władze obwodu grodzieńskiego przejawiają brak zrozumienia dla praw polskiej mniejszości narodowej i dążą do pozbawienia dzieci polskich możliwości podjęcia nauki w języku ojczystym.

Zaistniała sytuacja jest sprzeczna z Konstytucją Republiki Białoruś, ustawodawstwem i zobowiązaniami międzynarodowymi, przyjętymi przez Republikę Białoruś w sferze przestrzegania praw mniejszości narodowych.

Wobec powyższego zwracamy się do Pana z żądaniem, aby wykorzystał Pan posiadane przez Pana wpływy i możliwości, aby władze obwodu grodzieńskiego zaprzestały dyskryminację polskich dzieci i zapewniły im swobodny dostęp do pobierania nauki w języku ojczystym.”

Podpisy pod Apelem złożyli członkowie Zarządu Głównego ZPB:

Andżelika Borys (prezes), Renata Dziemiańczuk (wiceprezes), Irena Waluś (wiceprezes), Marek Zaniewski (wiceprezes), Irena Biernacka, Maria Tiszkowska, Andrzej Poczobut oraz Andrzej Pisalnik.

Zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białoruś każdy urząd państwowy ma miesięczny termin na ustosunkowanie się do skierowanego pisemnie żądania obywatela i udzielenie odpowiedzi.

O reakcji Prezydenta RB na Apel Zarządu Głównego ZPB poinformujemy Państwa po otrzymaniu odpowiedzi z jego Administracji.

Znadniemna.pl

Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi na swoim posiedzeniu w dniu 31 sierpnia 2018 roku uchwalił jednogłośnie Apel do Prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki w sprawie dyskryminacji polskich dzieci w Wołkowysku, których nie przyjęto w tym roku do jedynej w tym mieście (jednej z dwóch,

„To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość” – tymi słowami ocenił prowadzoną przez patriotyczne środowiska białoruskie akcję upamiętniania „białoruskich obrońców Ojczyzny” obok polskich upamiętnień powstańców styczniowych, Honorowy Członek Związku Polaków na Białorusi – profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki.

Prof. Zdzisław Julian Winnicki

O kontrowersyjnej akcji napisał kilka dni temu portal nadającego z Białegostoku białoruskiego Radia „Racyja”. Profesor Winnicki zareagował na tę publikację, pisząc artykuł, który zamieszczamy:

Białoruska depolonizacja polskich miejsc pamięci narodowej.

Portal obficie dotowanego przez Polskę białoruskiego Radia „Racyja” (Racja), wskazujący wsparcie finansowe MSZ RP, Fundacji Solidarności Międzynarodowej oraz Fundacji „Polska Pomoc”, z wyraźną aprobatą poinformował ostatnio o „społecznej akcji” w ramach obchodów 100–lecia Białoruskiej Republiki Ludowej. W ramach akcji, jak piszą autorzy: „będą ustawiane pamiątkowe strzały w miejscach pochówków bohaterów, walczących o Białoruś”.

Na pierwszy plan akcji wybrano Grodzieńszczyznę, a tam miejsca uświęcone pomnikami bohaterów Powstania Styczniowego. Pomijając fakt, że polskie powstanie narodowe 1863–64 roku nie miało nic wspólnego z „walką o wolność Białorusi” lecz, jak świadczą powszechnie dostępne źródła, tutejsi prawosławni chłopi nie tylko nie mieli wówczas białoruskiej świadomości narodowej, ale też masowo zwalczali polskie powstanie, donosząc władzom carskim o ruchach powstańczych partii, wyłapując powstańców i tworząc przeciwpowstańcze tzw. „straże chłopskie”.

Dzisiaj (według białoruskich środowisk patriotycznych – red.) pamięć o Powstaniu ma być pamięcią białoruską, a organizatorzy akcji – działacze wspieranego przez Polskę Białoruskiego Frontu Ludowego (BNF) oraz partii „Za Wolność” Aleksandra Milinkiewicza – oznajmili, iż „planują upamiętnienia w miejscach dotąd nie oznaczonych oraz upamiętnionych przez diasporę z sąsiednich państw”.

Owa „diaspora” to oczywiście mniejszość polska, czyli – Polacy zrzeszeni w polskich organizacji społecznych lub – rzadziej – Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Aktywistom białoruskim chodzi zatem o zrelatywizowanie narodowe ofiar polskich zrywów powstańczych przez prezentystyczne przypisanie ich do białoruskości co jest nieporozumieniem i historyczna nieprawdą. Co ciekawsze, sami „miejsc” nie poszukują lecz przystawiają wątpliwej estetyki swoje strzały do już istniejących upamiętnień polskich.

I tak na Grodzieńszczyźnie strzały ustawiono przy pomnikach w powiecie Mostowskim na mogile 12 powstańców we wsi Pacewicze oraz – rujnując oprawę estetyczną miejsca – w Miniewiczach koło historycznych Bohatyrowicz przy już upamiętnionej mogile – kopcu 40-tu  powstańców – (opisanej przez Elizę Orzeszkową w powieści „Nad Niemnem”).

Strzała białoruskich aktywistów na mogile 40-tu powstańców styczniowych w Miniewiczach, fot. Racyja.com

Strzała białoruskich aktywistów obok pomnika 12-tu powstańców styczniowych w Pacewiczach, fot. Racyja.com

Tablica umieszczana na strzałach przez białoruskich aktywistów, fot.: Racyja.com

To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość. Wątpić należy czy zaprotestuje przeciw temu wspomniana Rada Ochrony Pamięci. Na razie alarmują Polacy z ZPB. Obserwowana ostatnio gyedroycizacja polityki polonijnej władz polskich (vide niewybredne ataki na Związek Polaków na Litwie i Akcję Wyborczą Polaków na Litwie) każe wątpić w stawiennictwo oficjalne w powyższej sprawie. Pozostaje alarmować środowiska patriotyczne w Kraju i nagłaśniać tę bolesną kwestię.

Podkreślamy, że akcja stawiania strzał  przy polskich upamiętnieniach jest realizowana przez środowiska hojnie sponsorowane przez władze i fundacje polskie. Kilkanaście lat temu zaobserwowałem z kolei akcję państwową administracji białoruskiej polegającą na „dostawianiu” prawosławnych krzyży przy odnowionych lub przywracanych przez miejscową społeczność polską krzyżach katolickich nawet w miejscowościach gdzie prawosławnych niemal nie było ! W tych sprawach to jest akcjach depolonizacyjnych nie ma zatem rozbieżności pomiędzy władzą a opozycją białoruską. A Polska? Polska wbrew własnym i miejscowych rodaków interesom udaje, że tego nie dostrzega. Co więcej finansując wspomniane organizacje udziela poparcia ich przeciwpolskim działaniom. Nie jest to novum.

Przypomnę na zakończenie o sfinansowaniu i przyznaniu nagrody m. in. Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zachwalanej przez licznych recenzentów książki  białoruskiego historyka Zachara Szybieki pt. Historia Białorusi 1795 – 2000, Lublin 2002, który to autor formułuje między innymi takie oto tezy:

– „w marcu 1920 roku Polacy wznowili ofensywę … Piłsudski ratował rząd Lenina po to aby później podzielić się z nim ziemiami białoruskimi i ukraińskimi” (op. cit. s. 237),

– „Reżym okupacyjny [polski] – żywność mogli otrzymać tylko ci, którzy zapisali się do polskich spółdzielni … jest oczywiste, że wygłodniali Białorusini katolicy powiększali na tych ziemiach liczbę ‘polskiej’ ludności” (s. 238),

– „Polska strategia : Już w pierwszym roku polskiej okupacji przygotowywano warunki dla stopniowego włączania ziem białoruskich do państwa polskiego … zachodnie ziemie białoruskie polonizowano a wschodnie rabowano” (s. 239),

– „Zachodnia Białoruś pod władzą Polski : 1921 – 1939, – władze polskie, podobnie jak carat uważały wszystkich katolików za Polaków … nie jest wykluczone, że w wyniszczeniu przywódców ruchu białoruskiego polskie i radzieckie służby działały wspólnie … Piłsudski wysyłał ich do ZSRR wymieniając z polskich więźniów … tam zaś rozprawiło się z nimi NKWD” (s. 291),

– „Piłsudski przejmuje sztafetę od stalinowców : sanacyjny reżim Piłsudskiego …powrócił do polityki asymilacji Białorusinów … KPZB zaczęła przygotowywać powstanie … wysyłano kilka karnych ekspedycji przeciwko chłopom” (s. 294),

– „Jak Białorusini witali wyzwolicieli : ludność białoruska cieszyła się oczywiście, że polscy gnębiciele pouciekali …do indoktrynacji używano ocalałych pod okupacją polską komunistów” (s. 3260 ,

– „Niespodzianka z Wilnem : Stalin odstąpił Litwie Wilno aby następnie zawładnąć całą Litwą a dla zmniejszenia niezadowolenia jej obywateli odkroił od BSSR dwa tys. sześćset kilometrów kwadratowych” (s. 334),

– „Powody do radości i smutku : [z zajęcia Kresów przez Sowiety – Z.J.W.] …zjednoczenie ziem białoruskich odpowiadało interesom narodowym Białorusinów … powierzchnia BSRR zwiększyła się niemal dwukrotnie … po stronie radzieckiej znalazły się ziemie zamieszkałe przez Polaków (powiat łomżyński) … odwieczna polsko – rosyjska rywalizacja o kontrolę nad ziemiami białoruskimi została zakończona w 1939 roku zwycięstwem Moskwy. Ta zaś zyskała dodatkową przestrzeń strategiczną pozwalającą skuteczniej przeciwstawić się Berlinowi” (s. 336),

„Ilu mieliśmy wrogów : wojna która ogarnęła ziemie białoruski ujawniła wiele zgubnych dążeń : nazistów do kolonizacji i ludobójstwa, bolszewików do odbudowania stalinowskiej dyktatury, polskich nacjonalistów do przywrócenia swojego panowania … Wszyscy oni mordowali mieszkańców Białorusi” (s. 342),

– „Polski ruch oporu : w 1943 roku w cywilnej administracji Generalnego Komisariatu Białoruś liczba Białorusinów wzrosła do 80 procent a w policji do 60 – ciu … Podziemie akowskie odpowiedziało na to terrorem antybiałoruskim … w lidzkim okręgu z rąk akowców zginęło tysiąc dwustu Białorusinów” (s. 352),

– „Armia Krajowa na Białorusi : na wiosnę 1944 roku Curt von Gottberg wydał rozkaz nie przeszkadzania w mobilizacji do Armii Krajowej. Im bardziej masowy stawał się napływ do AK, tym bardziej ruch ten nabierał białoruskiego charakteru. Na Nowogródczyźnie Białorusini stanowili do 40 procent żołnierzy … Na terenie działalności AK Niemcy zatrzymali kontrolę tylko w miastach … pobierali mniejsze podatki i nie wysyłali ludzi na roboty do Niemiec … polscy partyzanci rabowali ludność cywilną w strefach dominacji partyzantki radzieckiej … część dowódców AK nie zaprzestała walki z Niemcami … wojna pomiędzy akowcami a partyzantką radziecką zaczęła nabierać charakteru wojny domowej Białorusinów …” (s. 359),

– „Utrata Białostocczyzny : … tylko dzięki staraniom pierwszego sekretarza KC KP(b)B P. Ponomarienko udało się obronić wschodnie granice republiki. Nie udało się natomiast obronić zachodnich … kierownictwo  Polski wyprosiło u Stalina obłaść [sic] białostocką a dokładniej 17 rejonów i trzy obłaści brzeskiej. W zamian za to BSRR otrzymała za to od strony polskiej piętnaście wiosek. Naród białoruski i jego naturalne bogactwa dzielono po raz drugi pomiędzy Rosję i Polskę.

Stalin chciał zrobić z Polaków wiernych sojuszników, a z Białorusinów tworzył w Polsce na wszelki wypadek piątą kolumnę” (s. 367),

– „Wymiana ludności z Polską – … zdołało wyjechać dwieście trzydzieści dwa tysiące dwustu ludzi, wśród których większość stanowili Białorusini” (s. 368),

– „Wybór modelu narodu : … Biorąc pod uwagę obecną [2002r. – Z.J.W.] sytuację Białorusi nie należy dążyć do kulturowego modelu (etniczno – językowego, substancjalnego), ale do modelu funkcjonalnego (państwowo – politycznego). Wszystko co znajduje się na Białorusi, jest białoruskie. Wszyscy obywatele Białorusi są Białorusinami” (s. 505),

– „Wolnościowe ideały Białorusinów : społeczność międzynarodowa i sami Białorusini bardzo mało wiedzą o ideałach wolności, które powstawały na ziemiach Białorusi … w czasie niepełnych stu lat rosyjskiego panowania Białorusini zrywali się cztery razy do beznadziejnej walki z caratem : 1794 [powstanie kościuszkowskie], 1812 [epopeja napoleońska], 1831 [powstanie listopadowe], 1864 [powstanie styczniowe]” (s. 507).

To tylko jedna książka i jeden autor. Przytaczamy dlatego, że zostało to napisane po polsku i za polskie pieniądze oraz przez Polaków nagrodzone. Przegląd całości współczesnej, niekomunistycznej literatury historycznej i politologicznej daje obraz z polskiego punktu widzenia, porażający. Co więcej w imię politycznej koncepcji lansowanego ostatnio „Wschodniego Partnerstwa” i w ogóle zpw. poprawności politycznej skorelowanej w tym przypadku z jednostronnie akceptowana giedroyciowska doktryną ULB, w Polsce z tezami powyższymi praktycznie nikt nie polemizuje a uznawanych a priori za „demokratów” opozycyjnych autorów białoruskich traktuje się jak uprzywilejowanych sojuszników. Z identyczną sytuacją spotkaliśmy się ponad dekadę temu gdy sprawujące rząd dusz elity postsolidarnościowe (z Kręgów Komitetu Obywatelskiego) wbrew naturalnym (by nie używać pojęcia patriotycznym, narodowym) interesom polskim popierały antypolski „Sajudis”.

 Prof. Zdzisław Julian Winnicki specjalnie dla Znadniemna.pl

„To skandal, kradzież Pamięci i zwyczajna nieprzyzwoitość” – tymi słowami ocenił prowadzoną przez patriotyczne środowiska białoruskie akcję upamiętniania „białoruskich obrońców Ojczyzny” obok polskich upamiętnień powstańców styczniowych, Honorowy Członek Związku Polaków na Białorusi - profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki. [caption id="attachment_4112" align="alignnone" width="500"] Prof. Zdzisław Julian

Przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii „Białoruski Front Ludowy” Zenon Paźniak, który w 1988 roku ujawnił miejsce spoczynku tysięcy ofiar terroru stalinowskiego z lat 1937–1941 w leśnym uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, zwrócił się do artystów biorących udział w konkursie Ministerstwa Kultury RB na najlepszy projekt pomnika, by wycofali się z uczestnictwa w tej hucpie.

Zenon Paźniak, przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii „Białoruski Front Ludowy”, fot.: svaboda.org

Polityk uważa, że udział w konkursie na pomnik w Kuropatach, jest udziałem w niszczeniu sanktuarium zbudowanego przez naród, w celu zaspokojenia własnych ambicji.

– Nie można nie widzieć, nie rozumieć takich rzeczy, o ile ma się jakąś wiedzę i sumienie. To wygląda tak, jakby tym artystom zaproponowano domalowanie wąsów i brody na obrazie Mony Lisy, a oni się zgodzili, napisał w swoim apelu Paźniak, który jest odkrywcą i propagatorem prawdy o masowych egzekucjach na Kuropatach.

Projekt pomnika, który Ministerstwo Kultury RB uznało za zwycięski

Wszystkie zaproponowane przez artystów projekty na konkurs Ministerstwa Kultury, polityk nazywa „dysharmonijnymi chimerycznymi konstrukcjami naznaczonymi piętnem szyderstwa”, i wzywa rzeźbiarzy do odstąpienia od udziału w „fałszywym konkursie, wymyślonym przez haniebny reżim, który niszczy narodową pamięć”.

W tym tygodniu Ministerstwo Kultury ogłosiło wyniki konkursu na najlepszy pomnik, który ma stanąć na miejscu masowych egzekucji na Kuropatach.

Zwycięzcami został zespół artystów – rzeźbiarze Olga Nieczaj i Siergiej Oganow oraz architekci Maria Markowcowa i Olga Jermolina.

Przypomnijmy, że konkurs na upamiętnienia ofiar spoczywających w dołach śmierci na Kuropatach został ogłoszony po skandalu, jaki wybuchł na początku 2017 roku. Po tym jak władze Mińska wydały zgodę na zbudowanie w strefie ochronnej uroczyska kompleksu biurowego, grupa działaczy Młodego Frontu zorganizowała miasteczko namiotowe. Do młodych aktywistów przyłączyli się okoliczni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko profanacji tego miejsca. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach, i włodarze stolicy oraz inwestor musieli się wycofać. By uspokoić społeczne emocje, władze poinformowały, że powstanie tam upamiętnienie, ale to one zdecydują, jak ma wyglądać pomnik. Resort kultury ogłosił konkurs na projekt, a wykonawcom wyznaczono 30 dni na jego przygotowanie. Konkurs miał być rozstrzygnięty pod koniec 2017 roku.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/svaboda.org/ba

Przewodniczący Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii "Białoruski Front Ludowy" Zenon Paźniak, który w 1988 roku ujawnił miejsce spoczynku tysięcy ofiar terroru stalinowskiego z lat 1937–1941 w leśnym uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, zwrócił się do artystów biorących udział w konkursie Ministerstwa Kultury RB na najlepszy projekt pomnika, by wycofali

Uroczyste zakończenie białoruskiej edycji przedsięwzięcia edukacyjnego pt. „Przystanek Dwujęzyczność” odbyło się 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie.

Zespół wokalny „Akwarela”

Zainaugurował uroczystość koncert zespołu wokalnego „Akwarela” (kierownik Natalia Łojko), działającego przy Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB (PSS przy ZPB). Uczennice szkoły zaśpiewały około dziesięciu piosenek polskich, zbierając gromkie brawa publiczności, zgromadzonej w sali aktowej ZPB.

Po koncercie prezes ZPB Andżelika Borys przywitała gości, przybyłych na uroczyste zakończenie białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, w ramach którego w Grodnie, Mińsku i Pińsku przez cztery dni odbywały się warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego, a także zajęcia językowe i artystyczne, gry i zabawy ruchowe oraz konkursy, w których brała udział młodzież, dzieci i ich rodzice. Wśród przybyłych na uroczystość gości byli: konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Anna Pustuł, wiceprezes Polskiej Macierzy Szkolnej Teresa Kryszyń, dyrektor Liceum PMS Helena Mielesz, dyrektor PSS przy ZPB Anżelika Orechwo oraz liczna grupa nauczycieli języka polskiego z różnych białoruskich miejscowości.

Andżelika Borys, prezes ZPB i konsul RP Anna Pustuł

Po wystąpieniu Andżeliki Borys do zgromadzonych przemówiła pomysłodawczyni „Przystanka Dwujęzyczność”, ekspert Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (ODNSWP) Katarzyna Czyżycka.

Katarzyna Czyżycka, logopeda-terapeuta, ekspert Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Oceniając stopień zaangażowania w organizację „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi partnerskich organizacji tego przedsięwzięcia, czyli ZPB i PMS, Katarzyna Czyżycka pozwoliła sobie na refleksję, że kończąca się edycja „Przystanka Dwujęzyczność”, chyba „przebiła” tę, która odbyła się w kwietniu tego roku w Nowym Jorku.

Pokłosiem nowojorskiego „Przystanka Dwujęzyczność” stało się otwarcie w tym mieście nowojorskiej filii ODNSWP, czyli Lokalnego Ośrodka Metodycznego (LOM). Białoruską edycję „Przystanka Dwujęzyczność” również można nazwać etapem drogi do otwarcia LOM ODNSWP przy dwóch organizacjach, wspierających rozwój na Białorusi polskiej oświaty – ZPB i PMS. Jak zapewniła Katarzyna Czyżycka uroczystość otwarcia filii ODNSWP przy wspomnianych organizacjach powinna się odbyć za rok.

LOM ODNSWP przy ZPB i PMS, staną się ośrodkami, pomagającymi miejscowym nauczycielom języka polskiego na bieżąco, z uwzględnieniem miejscowej specyfiki, doskonalić metodykę nauczania w środowisku polskiej społeczności, która jest na Białorusi nawet nie dwujęzyczna, lecz wielojęzyczna, gdyż Białoruś jest państwem dwujęzycznym z założenia (na mocy Konstytucji) i na równi ze znajomością języka rosyjskiego jego obywateli teoretycznie obowiązuje także znajomość języka białoruskiego.

Prof. Agata Roćko, glottodydaktyk oraz nauczycielki języka polskiego Jana Predka i Julia Aleksandrowicz

Jak ujawniła Katarzyna Czyżycka w lipcu w Polsce zaczęło się szkolenie kandydatów na przyszłych doradców-koordynatorów LOM przy ZPB i PMS. Do pełnienia tych funkcji wytypowano m.in. Janę Predka, nauczycielkę i prezes Oddziału ZPB w Stołpcach oraz Julię Aleksandrowicz, współpracującą z ZPB nauczycielkę ze Słonimia.

Obie panie aktywnie asystowały Katarzynie Czyżyckiej podczas przygotowań i prowadzenia białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, który stał się kolejnym etapem tworzenia LOM ODNSWP na Białorusi.

Wiceprezes PMS Teresa Kryszyń

Do idei założenia na Białorusi struktur ODNSWP odniosła się podczas swojego przemówienia na uroczystości zakończenia „Przystanka Dwujęzyczność” wiceprezes PMS Teresa Kryszyń. – Jako przedstawicielka Polskiej Macierzy Szkolnej mam nadzieję, że będziemy mogli się szczycić powstaniem przy naszej organizacji Lokalnego Ośrodka Metodycznego ODNSWP – podkreśliła działaczka PMS.

Konsul RP Anna Pustuł i prezes ZPB Andżelika Borys wręczają Certyfikaty nauczycielom

Całkowite poparcie ze strony Konsulatu Generalnego RP w Grodnie dla projektów edukacyjnych, realizowanych przez działające na Białorusi organizacje we współpracy z partnerami z Polski zadeklarowała podczas swojego wystąpienia konsul Anna Pustuł.

Pani konsul zgodziła się też pomóc prezes ZPB Andżelice Borys w uroczystym wręczaniu Certyfikatów udziału w warsztatach dla nauczycieli, które przeprowadzono w ramach białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”.

Znadniemna.pl

Uroczyste zakończenie białoruskiej edycji przedsięwzięcia edukacyjnego pt. „Przystanek Dwujęzyczność” odbyło się 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. [caption id="attachment_32859" align="alignnone" width="480"] Zespół wokalny "Akwarela"[/caption] Zainaugurował uroczystość koncert zespołu wokalnego „Akwarela” (kierownik Natalia Łojko), działającego przy Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do podjęcia nauki w tych placówkach. Wszystko wskazuje jednak na to, że władze białoruskie obietnicy dotrzymają tylko w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie, bo w Wołkowysku na 31 złożonych w szkole podań odmowę przyjęcia do niej otrzymało trzynastu kandydatów.

Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski rozmawia z dziennikarzami podczas obchodów 30-lecia działalności ZPB

„Pełnym sukcesem” nazwał wyniki rozmów w sprawie rekrutacji uczniów do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku, przeprowadzonych 28 lipca ze swoim białoruskim odpowiednikiem Michaiłem Miasnikowiczem i szefem obwodu grodzieńskiego Władimirem Krawcowem, Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski.

– Można powiedzieć, że mamy pełny sukces, ponieważ mamy zagwarantowane ze strony władz, że wszystkie dzieci, które złożyły w tym roku aplikację do nauki w klasach pierwszych, zostaną do szkół przyjęte – mówił dziennikarzom marszałek Karczewski podczas obchodów 30-lecia działalności Związku Polaków na Białorusi. Marszałek uściślił wówczas, że chodzi nie tylko o szkołę w Grodnie, ale także o placówkę w Wołkowysku.

Podjęcie przez trzecią osobę w Polsce tematu rekrutacji do działających w białoruskim państwowym systemie edukacji szkół polskich tłumaczyło się tym, że wcześniej od kilku miesięcy ZPB alarmował, iż w nadchodzącym roku szkolnym – podobnie jak w poprzednich latach – mogą się pojawić problemy z przyjęciem do klas pierwszych wszystkich chętnych dzieci do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku.

Znadniemna.pl jest w posiadaniu odpowiedzi białoruskiego Ministerstwa Edukacji na zbiorowy apel Polaków Białorusi w tej sprawie. List ministerstwa potwierdza, iż owszem do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną w tym roku przyjęte wszystkie chętne do podjęcia w niej nauki dzieci, których uzbierało się osiemdziesięciu czterech. Oznacza to, że administracja Polskiej Szkoły w Grodnie będzie musiała sformować w tym roku trzy pierwsze klasy po 28 uczniów, a nie dwie, jak planowano przed rozpoczęciem rekrutacji uczniów do placówki.

Fragment listu Ministerstwa Edukacji Białorusi potwierdzający, że do Szkoły Polskiej w Grodnie zostaną przyjęci wszyscy chętni

Inaczej sytuacja wygląda w Wołkowysku. Do tutejszej Polskiej Szkoły w tym roku złożonych zostało 31 podań do pierwszych klas. Tymczasem administracja szkoły razem z wołkowyskim kuratorium oświaty, planowała, że przyjmie do placówki tylko 18 pierwszoklasistów i sformuje jedną pierwszą klasę.

Wbrew obietnicom, składanym marszałkowi Karczewskiemu przez władze Białorusi i obwodu grodzieńskiego o przyjęciu do szkoły wszystkich chętnych, władze oświatowe Wołkowyska postanowiły zachować niezależność od swoich zwierzchników i uparły się, że w wołkowyskiej szkole nie pojawi się żaden dodatkowy pierwszoklasista.

Pośrednio potwierdza to list z Ministerstwa Edukacji Białorusi, w którym w przypadku Polskiej Szkoły w Grodnie jest podkreślone, że zostaną do niej „przyjęci wszyscy chętni”. Ale już w przypadku Wołkowyska takiego stwierdzenia w liście brakuje.

W rozmowie z działaczem ZPB Andrzejem Poczobutem zastępca szefa wołkowyskiego kuratorium oświaty Piotr Kraśko potwierdził, że w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym powstanie tylko jedna pierwsza klasa, w której znajdzie się 18 uczniów.

Oznacza to, iż wbrew zapewnieniom białoruskich władz, złożonym na ręce marszałka Karczewskiego, przyjęcia do Polskiej Szkoły w Wołkowysku odmówiono w tym roku szkolnym trzynastu dzieciakom.

Znadniemna.pl

Władze Białorusi nie spełniły obietnicy, danej 28 lipca Marszałkowi Senatu RP Stanisławowi Karczewskiemu podczas jego wizyty na Białorusi z okazji 30-lecia ZPB. Obiecały wówczas, że do szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku do pierwszych klas w nadchodzącym roku szkolnym zostaną przyjęte wszystkie dzieciaki, chętne do

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty.

Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy mieli zaledwie miesiąc na złożenie projektu. Na czele grupy roboczej zajmującej się oficjalnym upamiętnieniem na Kuropatach stoi propagandysta białoruskiego reżimu Paweł Jakubowicz, do niedawna naczelny łukaszenkowskiej gadzinówki „Biełaruś Sewodnia”.

Jeszcze w 2017 roku udzielając wywiadów mówił, że nie dopuści by na Kuropatach powstały jakieś kaplice, ani inne obiekty religijne, ponieważ są tam pochowani ludzie różnych narodowości, różnych religii i ateiści.

Zwycięzcą jest zespół rzeźbiarzy: Olga Neczaj i Sergiej Oganow, a także architekci Maria Markawcewa i Olga Jermolina, informuje Radio Svaboda.

Jeden z autorów projektu, Siergiej Oganow powiedział radiu Svaboda, że wybrany został wariant z czterema słupami, wykonanymi z rdzawego metalu. Przypomniał, że zgodnie z warunkami konkursu miała powstać kaplica;

„W naszym projekcie nie ma kaplicy, ale coś, co ją przypomina, to te cztery słupy. Postawiliśmy sobie za zadanie maksymalnie zintegrować nasz pomnik z istniejącym już memoriałem”, powiedział Oganow.

Według rzeźbiarza rdzawy kolor pomnika komponuje się z sosnami Kuropat, a jego pionowa forma harmonizuje z istniejącymi krzyżami, które wskazują na wrażliwość ludzi, którzy je ustanowili.

W informacji podanej przez MK RB napisano, że na memoriale będzie wzmianka na temat ofiar represji politycznych z lat 30. i 40. XX wieku: matka, syn, ojciec, dziadek, ponieważ wszystkie ofiary były czyimiś krewnymi. Nie sprecyzowano, czy ustalone z nazwisk ofiary będą uwzględnione

Oganow poinformował, że obecnie trwają negocjacje w sprawie finansowania, w czwartek odbędzie się spotkanie Rady Artystycznej ds. Sztuki monumentalnej i dekoracyjnej przy Radzie Ministrów, gdzie projekt zostanie zatwierdzony.

Pomnik zostanie zainstalowany w Kuropatach na wzgórzu, gdzie obecnie stoją duże krzyże. W miejscu tym zwykle organizowane są mitingi.

Zespół, który pracował nad pomnikiem a też przygotowany projekt na zagospodarowanie całego terytorium Kuropat, od wejścia – do Golgoty. Jak powiedział „Swabodzie” Oganow, „o tym jeszcze za wcześnie mówić”.

Olga Nieczaj i Sergiej Oganow są też autorami pomnika księcia Gedymina w Lidzie.

Przypomnijmy, że konkurs na upamiętnienia ofiar spoczywających w dołach śmierci na Kuropatach został ogłoszony po skandalu, jaki wybuchł na początku 2017 roku. Po tym jak władze Mińska wydały zgodę na zbudowanie w strefie ochronnej uroczyska kompleksu biurowego, grupa działaczy Młodego Frontu zorganizowała miasteczko namiotowe. Do młodych aktywistów przyłączyli się okoliczni mieszkańcy, którzy protestowali przeciwko profanacji tego miejsca. Sprawa odbiła się głośnym echem, i włodarze stolicy musieli ustąpić. Pod presją społeczeństwa zgodzono się na pomnik. Konkurs miał być rozstrzygnięty pod koniec 2017 roku.

Sytuacja wokół Kuropat związana jest polityką historyczną białoruskich władz, które unikają poruszania tematu represji stalinowskich. Na uroczysku Kuropaty w bezimiennych mogiłach spoczywają tysiące ofiar stalinowskich represji z lat 1937-41. Ich liczba nie jest dokładnie znana. Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 roku.

Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Ministerstwo Kultury Białorusi ogłosiło wyniki konkursu na projekt memoriału, upamiętniającego ofiary stalinowskich represji (w tym Polaków), spoczywające w dołach śmierci na podmińskim uroczysku Kuropaty. Do konkursu ogłoszonego przez resort kultury w marcu 2017 roku nadesłano 60 prac. To sporo, zważywszy na tempo narzucone przez ministerstwo. Autorzy

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”.

Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku

Naszym biegaczom udało się wywalczyć kilka miejsc na podium na różnych dystansach oraz w różnych kategoriach wiekowych.

Świętowaliśmy sukces również w najbardziej prestiżowym biegu Festiwalu – półmaratonie (dystans 21 km 97,5 m). W tym biegu reprezentantowi „Sokoła ” Henrykowi Wierchawodkinowi kilkudziesięciu sekund zabrakło, aby znaleźć się na podium w kategorii OPEN (uwzględniającej wyniki wszystkich, startujących w biegu – wystartowało 178 sportowców – zawodników, niezależnie od wieku). Wierchawodkin nie miał sobie za to równych na dystansie półmaratonu w swojej kategorii wiekowej – mężczyźni w wieku 30-49 lat.

Henryk Wierchawodkin, najlepszy biegacz „Sokoła” na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku, na trasie półmaratonu

Doskonale zaprezentowali się na swoich dystansach i w swoich kategoriach wiekowych także inni biegacze „Sokoła”. Tak oto Walery Stiepaniszyn w Biegu po Puszczy Białej (dystans 10 kilometrów) zdobył 3 miejsce wśród zawodników w kategorii 30-49 lat.

W tym samym biegu i na tym samym dystansie sukcesy świętowały także nasze zawodniczki. Drugie miejsce w kategorii OPEN zdobyła biegaczka z „Sokoła-Brześć” Alesia Gutnik, a w najmłodszej kategorii wiekowej (16-29 lat) najszybciej pokonała10 kilometrów jej koleżanka Anita Lebiediewa.

Nagrodę z rąk wiceprezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztofa Łachmańskiego odbiera Alesia Gutnik z „Sokoła-Brześć”

Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć” na najwyższym stopniu podium w swojej kategorii wiekowej. Obok – wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański

Anita Lebiediewa wystartowała także w jednym z najciekawszych biegów Festiwalu Biegowego – w Biegu nocnym śladami historii Pułtuska. Również tutaj odniosła sukces, zdobywając brązowy medal.

Podium Biegu nocnego śladami historii Pułtuska. Na trzecim miejscu – Anita Lebiediewa z „Sokoła-Brześć”

Wysoki poziom lekkoatletów „Sokoła” potwierdzili również nasi najmłodsi reprezentanci. W Biegu dla dzieci i młodzieży, którego trasa prowadziła dookoła Zamku w Pułtusku i wyniosła około 1000 metrów wśród najmłodszych triumfował Daniel Bagłajew z Wołkowyska, a jego koleżanka z „Sokoła-Wołkowysk” Anita Sazon wywalczyła 3 miejsce na podium.

Wystartował Bieg dla dzieci i młodzieży

Daniel Bagłajew z „Sokoła-Wołkowysk” (pośrodku) – triumfator Biegu dla dzieci i młodzieży wśród najmłodszych

Na trzecim miejscu Biegu dla dzieci i młodzieży w kategorii dziewczyn w wieku 11-14 lat – Anna Sazon z „Sokoła-Wołkowysk”

Reprezentacja PKS „Sokół” przy ZPB była jedną z najliczniejszych zagranicznych reprezentacji na I Międzynarodowym Polonijnym Festiwalu Biegowym w Pułtusku. Wśród 103 zawodników, przybyłych do Pułtuska z Białorusi najmłodsi – Jegor Matysiak i Artiom Życiniec – mają zaledwie po siedem lat. Natomiast nasz najstarszy biegacz Stefan Fiedosiewicz jest już ponad 80-letnim seniorem.

Międzynarodowy Polonijny Festiwal Biegowy w Pułtusku jest wydarzeniem sportowo-rekreacyjnym, które po raz pierwszy w tym roku zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Uroczystego otwarcia Festiwalu, który potrwał trzy dni od 24 do 26 sierpnia dokonali: minister Henryk Kowalczyk, Przewodniczący Rady Krajowej „Wspólnoty Polskiej”, wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański, Dorota Subda – p.o. burmistrza Miasta Pułtusk, Michał Kisiel, dyrektor „Domu Polonii” w Pułtusku oraz przedstawiciel Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ambasador tytularny Witold Rybczyński.

Organizatorzy I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku zdecydowali, że będzie to cykliczna impreza sportowa i zaprosili wszystkich, biorących udział w zawodach sportowców, aby przybyli do Pułtuska na kolejne zmagania biegowe także za rok.

Znadniemna.pl, zdjęcia Marka Zaniewskiego i wspolnotapolska.org.pl

Ponad stu zawodników z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Brześcia i Słonimia zgłosił do zawodów, rozegranych w ramach I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w Pułtusku, działający przy Związku Polaków na Białorusi Polski Klub Sportowy „Sokół”. [caption id="attachment_32834" align="alignnone" width="500"] Zdjęcie pamiątkowe uczestników I Międzynarodowego Polonijnego Festiwalu Biegowego w

Uroczystego otwarcia przedsięwzięcia edukacyjnego, noszącego tytuł „Przystanek Dwujęzyczność”, dokonano 26 sierpnia w Grodnie w Centrum Edukacyjnym Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna.

Młodzież ogłasza otwarcie „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi

W otwarciu białoruskiej edycji (wcześniej odbyła się m.in. edycja amerykańska w Nowym Jorku) „Przystanka Dwujęzyczność” udział wzięło kilkaset osób. Byli wśród nich przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (SWP), które jest pomysłodawcą i organizatorem „Przystanka Dwujęzyczność”, odpowiedzialnym m.in. za jego konceptualne i merytoryczne przygotowanie, a także kierownictwo polskich organizacji partnerskich SWP, współorganizujących białoruską edycję przedsięwzięcia edukacyjnego – Polskiej Macierzy Szkolnej (PMS) oraz Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

Gości uroczystości wita Stanisław Sienkiewicz, prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na Białorusi

Goście honorowi uroczystości otwarcia „Przystanka Dwujęzyczność”

Na uroczystości otwarcia „Przystanka Dwujęzyczność” zauważyliśmy także Andżelikę Borys, prezes ZPB i Anżelikę Orechwo, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie i przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB

Tuż po uroczystym otwarciu białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, na które złożył się koncert, przygotowany siłami młodzieży, uczącej się języka polskiego w ośrodkach edukacyjnych PMS i ZPB w różnych miastach Białorusi, na bazie Centrum Edukacyjnego PMS odbyły się pierwsze zajęcia dla dzieci i młodzieży, przygotowane przez organizatorów „Przystanka ”. Były to m.in. warsztaty dramy, quiz wiedzy o niepodległej Polsce, tańce i śpiewy, zabawy plastyczne, konkurs na najpiękniejszą rzeźbę z masy solnej i inne.

Śpiewa Polina Filipowicz

Taniec towarzyski w wykonaniu młodych artystów

Gra rodzinny duet akordeonowy

Starsza młodzież oglądała filmy z serii „Historia ożywionych obrazów”, a młodsza robiła piękne biało-czerwone bransoletki i czekała na swoją kolej przy malowaniu buziek.
Swoim pociechom podczas wykonywania zadań towarzyszyli rodzice i dziadkowie.

W drugim dniu trwania na Białorusi „Przystanka Dwujęzyczność” zajęcia odbywały się już w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie, a także w białoruskiej stolicy – na bazie Szkoły Polskiej Macierzy Szkolnej w Mińsku. Uczestnikami zajęć były już nie tylko dzieci, lecz również osoby dorosłe, m.in. nauczyciele języka polskiego, wykładający w ośrodkach edukacyjnych ZPB i PMS w różnych białoruskich miejscowościach.

Otwarcia zajęć w drugim dniu „Przystanka Dwujęzyczność” na Białorusi dokonuje w sali aktowej Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie Andżelika Borys, prezes ZPB

Drugi dzień „Przystanka Dwujęzyczność”: zajęcia w sali aktowej ZPB

Zajęcia w sali aktowej ZPB prowadzi nauczycielka i prezes Oddziału ZPB w Stołpcach Jana Predko

Jutro, w trzecim dniu trwania białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność”, planowane są zajęcia dla dzieci młodzieży i dorosłych również w dwóch ośrodkach edukacyjnych – Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie oraz Szkole Polskiej Macierzy Szkolnej w Pińsku.

Uroczyste zakończenie i podsumowanie białoruskiej edycji „Przystanka Dwujęzyczność” odbędzie się w środę 29 sierpnia w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie.

„Przystanek Dwujęzyczność”, jak zaznaczają pomysłodawcy tego przedsięwzięcia edukacyjnego, ma na celu upowszechnienie wiedzy o wielojęzyczności, promowanie tego zjawiska wśród młodych Polaków, mieszkających poza granicami Polski i oprócz mowy ojczystej, posługujących się na co dzień językiem, obowiązującym jako język komunikacji, w kraju ich zamieszkania.

Znadniemna.pl

Uroczystego otwarcia przedsięwzięcia edukacyjnego, noszącego tytuł „Przystanek Dwujęzyczność”, dokonano 26 sierpnia w Grodnie w Centrum Edukacyjnym Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna. [caption id="attachment_32818" align="alignnone" width="500"] Młodzież ogłasza otwarcie "Przystanka Dwujęzyczność" na Białorusi[/caption] W otwarciu białoruskiej edycji (wcześniej odbyła się m.in. edycja amerykańska w Nowym Jorku) „Przystanka Dwujęzyczność”

Konsulat Generalny RP w Brześciu wraz z Brzeskim Oddziałem Obwodowym Związku Polaków na Białorusi zorganizował w dniu 22 sierpnia objazd miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim.

Miejsca pamięci, odwiedzone przez polskich dyplomatów z Brześcia, działaczy ZPB i innych organizacji polskich, działających w Brześciu, to były w zdecydowanej większości groby żołnierzy polskich, poległych w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku oraz w czasie wojny obronnej 1939 roku.

Wśród odwiedzonych miejsc, w których złożono wieńce i zapalono znicze, znalazły się cmentarze oraz inne miejsca pamięci w miejscowościach: Wysokie Litewskie, Prużana, Różana, Kosów Poleski, Iwacewicze, Buchowicze oraz Kobryń.

W objeździe wzięli udział przedstawiciele organizacji polskich: Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes Andżeliką Borys oraz Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB na czele z prezes oddziału Aliną Jaroszewicz, Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych na czele z Anną Paniszewą, Polskiej Macierzy Szkolnej, Polskiego Towarzystwa Twórców Ludowych na czele ze Stanisławą Karpol, Stowarzyszenia „Razem do sukcesu” oraz Polonijnego Zespołu Pieśni i Tańca „Karolinka”.

Obecny był również attaché wojskowy Ambasady RP w Mińsku płk Arkadiusz Szwec. Delegacji Konsulatu Generalnego RP w Brześciu przewodził osobiście szef placówki konsul generalny Piotr Kozakiewicz.

Przy miejscach pamięci, odwiedzanych przez uczestników objazdu, tłumnie gromadzili się miejscowi Polacy i przedstawiciele duchowieństwa. W Prużanie, na kwaterze żołnierzy polskich, poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, ks. proboszcz Wincenty Sewruk odprawił mszę polową. Przy każdym miejscu pamięci konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz, płk Arkadiusz Szwec oraz przedstawiciele miejscowych środowisk polskich przybliżali gromadzącym się wokół pomników miejscowym mieszkańcom oraz uczestnikom wyprawy tło i okoliczności wydarzeń, związanych z poszczególnymi miejscami pamięci.

Proponujemy Państwu fotorelację z objazdu polskich miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim:

Wysokie Litewskie

Prużana

Różana

Kosów Poleski

Iwacewicze

\

Buchowicze

Kobryń

Znadniemna.pl na podstawie brzesc.msz.gov.pl, zdjęcia Eugeniusza Lickiewicza

Konsulat Generalny RP w Brześciu wraz z Brzeskim Oddziałem Obwodowym Związku Polaków na Białorusi zorganizował w dniu 22 sierpnia objazd miejsc pamięci narodowej w obwodzie brzeskim. Miejsca pamięci, odwiedzone przez polskich dyplomatów z Brześcia, działaczy ZPB i innych organizacji polskich, działających w Brześciu, to były w

Założyciel i dyrektor największej niezależnej białoruskiej agencji informacyjnej BiełaPAN Aleś Lipaj zmarł w czwartek w Mińsku w wieku 52 lat.

Aleś Lipaj, fot.: PAP/P. Supernak

Pogrzeb Lipaja odbędzie się w niedzielę w Rudzieńsku w środkowej Białorusi. Jak poinformowało Radio Swaboda, powołując się na kolegów Lipaja, zmarł on po ciężkiej chorobie.

W połowie czerwca wszczęto wobec niego śledztwo z art. 243 cz. 2 kodeksu karnego Białorusi, który dotyczy uchylania się od płacenia podatków w wyjątkowo dużym rozmiarze. W mieszkaniu Lipaja przeprowadzono rewizję, był też przesłuchiwany przez Departament Śledztw Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej Białorusi.

W komunikacie Komitet podał, że Lipaj „otrzymał w latach 2016-2017 od nierezydentów Białorusi dochód o równowartości ponad 1,3 mln rubli” (2,4 mln zł), świadomie nie zgłosił go i nie zapłacił podatku dochodowego. W sumie miał nie zapłacić ponad 173 tys. rubli (318 tys. zł). Według komunikatu Lipaj, skonfrontowany z dowodami, miał się przyznać do winy i uiścić podatek. Mimo to milicja finansowa musiała podjąć czynności karno-procesowe, ponieważ kwota niezapłaconego podatku była wyjątkowo duża.

Centrum Praw Człowieka „Wiasna” i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) potępiły wytoczenie Lipajowi sprawy, uznając, że ma ona związek z jego działalnością zawodową.

Lipaj urodził się w 1966 r. we wsi Androsauszczyna w rejonie kopylskim. W 1988 r. podczas studiów na wydziale dziennikarstwa Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego był prześladowany za udział w przygotowaniu samizdackiej gazetki ściennej „Lirnik”. W 1988 r. został pierwszym korespondentem Radia Swaboda na Białorusi.

Na początku lat 90. zorganizował przerzut do Białorusi ponad 1000 książek wydanych przez białoruską diasporę w Niemczech i rozprowadził je w szkołach i bibliotekach.

Lipaj był również właścicielem gazety internetowej Biełorusskije Nowosti (Naviny.by), będącej ważnym, niezależnym, ogólnodostępnym źródłem informacji o sytuacji na Białorusi.

BiełaPAN jest najstarszą niezależną agencją informacyjną na Białorusi – powstał w 1991 r.

Lipaj był członkiem niezależnego Związku Pisarzy Białoruskich oraz PEN-Centrum. Wydał dwa tomy wierszy.

Znadniemna.pl za PAP

Założyciel i dyrektor największej niezależnej białoruskiej agencji informacyjnej BiełaPAN Aleś Lipaj zmarł w czwartek w Mińsku w wieku 52 lat. [caption id="attachment_32776" align="alignnone" width="500"] Aleś Lipaj, fot.: PAP/P. Supernak[/caption] Pogrzeb Lipaja odbędzie się w niedzielę w Rudzieńsku w środkowej Białorusi. Jak poinformowało Radio Swaboda, powołując się na

Skip to content