HomeStandard Blog Whole Post (Page 301)

Rekordowa liczba uczestników – ponad 200 młodych aktorów z różnych zakątków Białorusi – wzięła udział w ósmej edycji Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych, przeprowadzonego 18 marca w Grodnie przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP.

Ogółem w ramach konkursu wystawiono ponad 40 inscenizacji wierszy polskich poetów, będących klasykami polskiej poezji dla dzieci. Wśród tekstowych podkładów do inscenizacji dominowały wiersze Jana Brzechwy, Doroty Gellner, Juliana Tuwima, oraz innych poetów, również najwybitniejszego z nich – Adama Mickiewicza.

Przemawia Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ds. Kultury ZPB

Grę młodych aktorów oceniało Jury w składzie: konsul RP Jan Demczuk, kierownik Wydziału Ruchu Osobowego w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie, Danuta Karpowicz, nauczycielka w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie oraz aktor, poeta i showman Wiktor Szałkiewicz.

Wiktor Szałkiewicz, Danuta Karpowicz i konsul RP Jan Demczuk

Po trwającym ponad dwie godziny przedstawieniu, jurorzy musieli przez około godzinę dyskutować o rozdzieleniu premiowanych miejsc i wyróżnień.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Jak zaznaczyli jurorzy po zakończeniu narady – nikt z wychodzących na scenę w ramach VIII Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych nie powinien czuć się przegrany. – Każde z przedstawień było wyjątkowe i na swój sposób było najlepsze – mówił przewodniczący Jury konsul Jan Demczuk.

Przemawia konsul RP Jan Demczuk, przewodniczący Jury

Regulamin konkursu nie przewidywał jednak rozdanie ponad czterdziestu pierwszych miejsc, a więc jurorzy musieli dokonać trudnego wyboru. Jego skutkiem stało się przyznanie:

III miejsca ex aequo:

– zespołowi z działającego przy ZPB Ośrodka Nauczania Języka Polskiego w Stołpcach za inscenizację wiązanki wierszy o zwierzętach autorstwa Michała Jankowiaka;


– zespołowi Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku za inscenizację wiersza „Sowa” Jana Brzechwy.

II miejsca ex aequo:

– zespołowi ze Szkoły Średniej nr 23 w Grodnie za inscenizację „Bajki o królu” Jana Brzechwy;

– zespołowi ze Szkoły Średniej nr 2 w Mohylewie za inscenizację wiersza „Przyjaciele” Adama Mickiewicza.

Zwycięzcą VIII Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych został:

– zespół Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu za inscenizację wiersza „Ślimak” Jana Brzechwy!

Z uwagi na dużą liczbę uczestników oraz wyrównany poziom zaprezentowanych inscenizacji Jury konkursu postanowiło przyznać dodatkowo pięć wyróżnień, które otrzymały zespoły młodych aktorów z następujących ośrodków nauczania języka polskiego:

– Szkoła Społeczna przy ZPB w Lidzie za inscenizację wiersza „Kaczka-dziwaczka” Jana Brzechwy;

– Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie za inscenizację wiersza „Mrówka” Jana Brzechwy;

– Ośrodka Nauczania Języka Polskiego w Nowogródku za inscenizację wiersza „Rzepka” Juliana Tuwima;

– Szkoły Społecznej Języka Polskiego przy ZPB w Mińsku za inscenizację wiersza „Wielkie Damy” Doroty Gellner;

– Ośrodek Nauczania Języka Polskiego w Oszmianie za inscenizację wiersza „Szły raz myszy” Doroty Gellner.

Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali od jego organizatorów i sponsorów – Związku Polaków na Białorusi i Konsulatu Generalnego RP w Grodnie – Dyplomy uczestnictwa oraz słodkie prezenty, a zdobywcy premiowanych miejsc otrzymali także cenne nagrody.

Po zakończeniu ceremonii nagradzania laureatów konkursu do jego uczestników zwróciła się prezes ZPB Andżelika Borys. Podkreśliła ona, iż zorganizowany w tym roku przez Dział Kultury ZPB na czele z wiceprezes Renatą Dziemiańczuk Konkurs Inscenizacji Wiersza dla

Najmłodszych okazał się rekordowy pod względem biorących w nim udział młodych aktorów oraz działających przy ZPB ośrodków nauczania języka polskiego.

– W najbliższym, czasie ZPB zorganizuje kolejne przedsięwzięcia z myślą o dzieciach i młodzieży, uczącej się języka polskiego. Będą to m.in. Konkurs „Mistrz Ortografii”, na który zapraszamy w drugiej połowie kwietnia oraz Dzień Dziecka, który zorganizujemy 1 czerwca – mówiła prezes ZPB.

Znadniemna.pl

Rekordowa liczba uczestników - ponad 200 młodych aktorów z różnych zakątków Białorusi - wzięła udział w ósmej edycji Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych, przeprowadzonego 18 marca w Grodnie przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP. Ogółem w ramach konkursu wystawiono ponad 40 inscenizacji

Gorbaczowska «pieriestrojka» stworzyła możliwość zmiany na lepsze sytuacji Kościoła katolickiego w BSRR, traktowanego w państwie radzieckim jako wróg numer jeden spośród innych konfesji. Na Białorusi walka z Kościołem nabyła szczególnie ostrego charakteru. Na wschodzie BSRR jeszcze przed wojną Kościół został całkowicie zniszczony, a w zachodnich obwodach czynnych parafii katolickich pozostało niewiele.

Ingres ks. bpa Aleksandra Kaszkiewicza. Prezes ZPB Tadeusz Gawin składa gratulacje biskupowi. 1991 r.

Władze partyjne i administracyjne Białorusi postrzegały księży, którzy w swojej większości byli Polakami, jako aktywnych polonizatorów i zwolenników nawracania na katolicyzm ludności białoruskiej. Sama ich obecność w parafiach oraz praca duszpasterska oceniana była przez władze jako ważny czynnik zachowania wiary i świadomości narodowej wiernych, co, według nich, było główną przeszkodą na drodze do ateizacji i sowietyzacji Białorusinów i Polaków. Kościoły, wokół których gromadziła się ludność polska, władze uważały za bastiony polskiego oporu narodowego, które należało zniszczyć.

W połowie lat 80. XX w. w ramach polityki «pieriestrojki» odbyły się znaczne zmiany dotyczące stosunku do religii, w tym również do Kościoła katolickiego. Wspólnoty parafialne, które latami bez rezultatu starały się o zwrot kościołów, rejestrację księży, zaczęły otrzymywać pozytywne decyzje na swoje podania. W tym okresie po raz pierwszy po wojnie władze pozwoliły na restytucję parafii we wschodnich obwodach BSRR – w Mińsku, Mohylewie, Borysowie, Orszy, Bobrujsku, Homlu, Połocku, Mozyrzu, Lelczycach. W znacznie większej skali i aktywniej odbywał się zwrot wcześniej utraconego majątku kościelnego w zachodnich obwodach. Na wzrost aktywności katolickich wiernych na Białorusi wpłynęła wizyta prymasa Polski, kardynała Józefa Glempa na początku września 1988 r.

Niemniej jednak partyjne władze BSRR nie zamierzały zaprzestać walki z Kościołem katolickim. W uchwałach XXIV Mińskiej Obwodowej Konferencji Partyjnej, która odbyła się w 1988 r., zapisano, że należy «obiektywnie przeciwdziałać wpływowi propagandy klerykalnej oraz rosnącej aktywności duchowieństwa i wiernych». Podobne wytyczne w tej sprawie zawarte zostały w uchwale konferencji partyjnej w Grodnie. W uchwałach Plenum KC KPZR z tegoż okresu pisano o potrzebie «skoncentrowania uwagi na kształtowaniu moralności komunistycznej i wychowaniu ateistycznym podrastającego pokolenia». Ani Gorbaczow, ani kierownicza «elita» partii nie byli gotowi do rzeczywistych zmian i definitywnego zerwania z prześladowaniem religii i wiernych.

Zdecydowana postawa wiernych zmuszała władze m.in. do zwrotu świątyń

Aktywność wiernych doprowadziła do tego, że już w 1990 r. na terytorium Białorusi czynnych było 160 parafii katolickich, w których posługiwało 60 księży (12 duchownych miało po 80 lat). Zwrot kościołów czasami odbywał się w skomplikowanych okolicznościach, gdy wierni na przykład zmuszeni byli do organizowania akcji protestacyjnych, odbierania kluczy od świątyń siłą, okupowania ich. W przypadku Czerwonego kościoła (pw. św. Szymona i Heleny) w Mińsku wierni ogłosili głodówkę. Władze dosyć chętnie zwracały świątynie zniszczone przez nie i czas. Wystarczyło tylko zwrócić się z prośbą, tak jak to było z kościołem w Orszy, a była ona załatwiana pozytywnie. Jednak zwrot kościołów był tylko częścią problemów nurtujących ówczesnych katolików na Białorusi. W omawianym okresie palą- cym problemem był brak księży, którzy musieli obsługiwać po kilka kościołów, nierzadko bardzo odległych od siebie. Pomoc 25 księży, którzy przyjechali z Polski, była bardzo potrzebna.

Przyjęta 1 października 1990 r. przez Radę Najwyższą ZSRR uchwała «O wolności sumienia i organizacjach religijnych» była kolejnym krokiem na drodze do dalszego rozwoju życia religijnego i rozwiązania problemu braku księży w parafiach w BSRR. Uchwała pozwoliła na otwarcie w 1991 r. w Grodnie Wyższego Seminarium Duchownego, w którym naukę rozpoczęło 43 alumnów.

W ten sposób odbywała się stopniowa odbudowa hierarchii kościelnej, której na Białorusi nie było od ponad czterdziestu lat. W lipcu 1989 r. papież Jan Paweł II wyświęcił na biskupa i mianował administratorem apostolskim diecezji mińskiej i całej Białorusi księdza Tadeusza Kondrusiewicza. W maju 1991 r. Watykan wyświęcił kolejnych biskupów na Białorusi: księdza Aleksandra Kaszkiewicza w diecezji grodzieńskiej i księdza prałata Kazimierza Świątka – w pińskiej.

Nieporozumienia w środowisku Polaków i Białorusinów w czasie odrodzenia Kościoła wywoływał język liturgii. W okresie powojennym – do «pieriestrojki», kościół kojarzył się z polskością i nabożeństwa odbywały się przeważnie w języku polskim. Od momentu narodowego odrodzenia Polaków oraz od obudzenia świadomości narodowej Białorusinów coraz częściej na tym tle dochodziło do konfliktów. Liczni Białorusini zaczęli żądać wprowadzenia do liturgii języka białoruskiego.

W tej sprawie Związek Polaków na Białorusi stał na stanowisku, że wybór języka nabożeństw należy do samych wiernych, a nie do polityków i działaczy społecznych. To prawo powinny uszanować Kościół, władze republiki i instytucje państwowe. Przy tym ZPB rozumiał, że obecność języka polskiego w kościele dla Polaków, którzy stanowili w nim większość, jest bardzo ważna, ponieważ pozwala zachować im nie tylko wiarę, ale i swoją przynależność do polskiej wspólnoty narodowej na Białorusi.

Odrodzenie życia religijnego stopniowo doprowadziło do zmiany pojmowania roli Kościoła już nie tylko jako ośrodka polskości, lecz wspólnoty wszystkich katolików na Białorusi, z możliwością odprawiania nabożeństw w swoich językach ojczystych. To wzmocniło pozycję Kościoła katolickiego na Białorusi i przydało mu własnego oblicza i tym samym pozwoliło na zajęcie autonomicznego miejsca w historii Białorusi.

Msza polowa żałobna w Kaletach

Najbardziej skomplikowanym problemem do rozwiązania w porównaniu ze sprawami organizacyjnymi i religijnymi okazało się odrodzenie oświaty w języku polskim. Przyczyn tego stanu rzeczy było kilka. Pierwszą i pewnie najważniejszą było zniszczenie przez władze w 1948 r. bazy szkolnictwa polskiego z naruszeniem ciążącego na nich obowiązku okazywania pomocy mniejszościom narodowym.

Drugą nie mniej ważną przyczyną był niechętny stosunek władz, które odnowienie wykładania w języku polskim w państwowych placówkach oświatowych postrzegały jako możliwość powrotu Polski na ziemie białoruskie. Ta bezpodstawna obawa wywoływała nie tylko bezkompromisową odmowę dla polskiej oświaty, ale była katalizatorem jednoczącym białoruskich urzędników w celu zorganizowanego przeciwstawiania się inicjatywom białoruskich Polaków.

O sytuacji języka polskiego w obwodzie grodzieńskim po dwóch latach «pieriestrojki» świadczy notatka służbowa sporządzona 3 września 1987 r. i skierowana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie przez konsula generalnego PRL Mieczysława Obiedzińskiego. Czytamy w niej: «W województwie grodzieńskim 30% ludności to Polacy, w tym 157 obywateli polskich na paszportach konsularnych. (…). Mimo tak licznej Polonii brak jest szkoły lub kursów języka polskiego. Jedynie ks. Michał Aranowicz prowadzi w kościele Bernardynów naukę katechizmu w języku polskim. Odnośnie do szkolnictwa polskiego wypowiedział się I Sekretarz Wojewódzkiego Komitetu KPB oświadczając, iż zamierzają przeprowadzić ankietę na ten temat i w przypadku zgłoszenia się odpowiedniej ilości chętnych, jest możliwe uruchomienie szkoły lub kursów języka polskiego».

Po roku, 16 grudnia 1988 r., I sekretarz Komitetu Obwodowego KPB w Grodnie Leonid Kleckow na kolejnej konferencji partyjnej oświadczył: «Powinniśmy stworzyć wszystkie niezbędne warunki do nauczania języka ojczystego dla przedstawicieli różnych narodowości». To oświadczenie dawało Polakom nadzieję na naukę języka polskiego w szkołach oraz na otwarcie polskich szkół w obwodzie grodzieńskim, gdzie w skali całej Białorusi mieszkało najwięcej Polaków. Na konferencji partyjnej w Mińsku 23 grudnia 1988 r. problem ten wcale nie był poruszany.

W Grodnie i obwodzie grodzieńskim, nie zważając na oświadczenie I sekretarza Komitetu Obwodowego KPB, odbudowa oświaty polskojęzycznej praktycznie udawała się dopiero po pokonaniu licznych przeszkód czynionych przez urzędników wszystkich szczebli. Partia nie pozbyła się haniebnej praktyki, polegającej na tym, że od zadeklarowania idei do jej praktycznej realizacji wiodła długa i ciernista droga. Co więcej, urzędnicy zachowywali się tak, jakby wiedzieli, że cała ta kampania «pieriestrojki» ma charakter tymczasowy i nie należy spieszyć się z realizacją żadnych wytycznych, w tym również zaleceń przywódców partyjnych.

Najbardziej skomplikowana sytuacja z wprowadzeniem oświaty polskojęzycznej była w obwodzie brzeskim. I sekretarz KO KPB w Brześciu Anatol Zielenkowski 16 grudnia 1988 r. na konferencji partyjnej mówił nieszczerze: «Musimy zawsze pamiętać i przestrzegać polecenia Lenina: «Żadnego przywileju dla jakiegokolwiek narodu, jakiegokolwiek języka! (…) Żadnej najmniejszej niesprawiedliwości dla mniejszości narodowych!» – To zasada demokracji pracowniczej». Słowa i czyny władz brzeskich dzieliła wielka przepaść. Deklaratywne oświadczenia składano w duchu «pieriestrojki», ale wszyscy urzędnicy rozumieli, że w praktyce nikt ich nie będzie realizować.

Jednocześnie z oświatą odradzała się kultura polska

Polskie organizacje społeczne próbowały zjednać dla sprawy oświaty polskojęzycznej Polaków zajmujących stanowiska kierownicze w strukturach władzy. Jednak większość polskich kierowników w Grodnie oraz w rejonach obwodu grodzieńskiego, m.in. w szczuczyńskim, werenowskim, nowogródzkim, lidzkim, byli obojętnie lub nieprzychylnie nastawieni do polskiego odrodzenia narodowego. Przyczyną takiej postawy było ich utożsamianie się z partyjnymi i administracyjnymi organami władzy, obawa przed utratą przywilejów i okazanego im zaufania. Dla nich przynależność partyjna była ważniejsza niż tożsamość narodowa. Swoją polskość zatrudnieni w strukturach władzy Polacy traktowali jako brzemię dziedzictwa.

Radzieckie władze partyjne i administracyjne oprócz składania deklaracji nic w sprawie oświaty polskojęzycznej nie robiły. Na przykład w Sopoćkiniach w rejonie grodzieńskim, podejmując decyzję o pogłębionym nauczaniu poszczególnych przedmiotów w miejscowej szkole, obwodowy zarząd oświaty wybrał język angielski, podczas gdy ponad 90% uczniów było polskiej narodowości. Po długich zmaganiach rodziców ze szkolną administracją w roku szkolnym 1988/1989 udało się wprowadzić język polski jako przedmiot dodatkowy.

Kolejnym przykładem pogardliwego stosunku do nauczania polskojęzycznego w BSRR było ogłoszenie podstawowych założeń rozwoju kształcenia powszechnego, zatwierdzonych przez Biuro KC KPB 27 września 1988 r. W dokumencie najwięcej uwagi poświęcono nauczaniu języka rosyjskiego i białoruskiego, całkiem nie wspominając o problemie oświaty polskojęzycznej.

Taki stosunek władz białoruskich do sprawy polskiej jeszcze bardziej mobilizował organizacje polskie do walki o swoje prawa narodowe. Cała ich działalność była skoncentrowana na wprowadzeniu wykładania języka polskiego w szkołach na Białorusi. Najważniejszą rzeczą w tej walce było przełamanie strachu i kompleksu niższości, które zrodziły się w Polakach w wyniku obróbki ideologicznej, mającej na celu ich sowietyzację i rusyfikację.

W kwietniu 1989 r. w Grodnie z inicjatywy miejscowych władz odbyły się obrady okrągłego stołu, poświęcone problemom stosunków między poszczególnymi narodami. Była to kolejna możliwość nagłośnienia sprawy polskiej w obwodzie grodzieńskim.

W sierpniu 1989 r. władze obwodu grodzieńskiego opublikowały w celu poddania dyskusji publicznej projekt programu obwodowego «Język ojczysty», który mógł stać się znaczącym krokiem na drodze do odrodzenia oświaty polskojęzycznej w regionie. W projekcie napisano, że «należy stworzyć warunki do swobodnego i równego rozwoju kultury i języków przez przedstawicieli wszystkich narodowości mieszkających w obwodzie grodzieńskim». Ważnym wydarzeniem w 1989 r. było zorganizowanie na Wydziale Filologii Uniwersytetu Grodzieńskiego dwóch grup – rosyjsko-polskiej i białorusko-polskiej. W ten sposób rozpoczęto kształcenie nauczycieli języka polskiego.

Oprócz tego uchwała Biura KC KPB z 27 listopada 1989 r. teoretycznie stwarzała Polakom wszelkie możliwości do odrodzenia narodowego. Przy tym, jak już wspomniano, same władze nie przejawiały żadnej inicjatywy. Dlatego organizacje polskie i rodzice zmuszeni byli kilkakrotnie zwracać się do władz administracyjnych z żądaniem zorganizowania oświaty polskojęzycznej oraz wykorzystywać różne formy protestu przeciwko łamaniu ich praw konstytucyjnych. Warto podkreślić, że władze, podejmując decyzje o kulturalnym rozwoju mniejszości narodowych, spodziewały się, że nie będą musiały ich realizować, że przekonają np. Polaków do rezygnacji z otwierania polskich szkół.

Mimo ogłoszonej równości języków władze stale starały się dyskryminować język polski, pozwalając na jego wykładanie tylko w ramach kółek zainteresowań i zajęć dodatkowych. Wiele przykładów, potwierdzających negatywny stosunek administracji szkolnej do wykładania języka polskiego, zostało nagłośnionych na zjeździe założycielskim Związku Polaków na Białorusi.

Przezwyciężając opór władz, organizacje polskie, w tym również ZPB, zdołały osiągnąć pewne rezultaty w sprawie oświaty polskojęzycznej w BSRR. Dzięki ich staraniom w 1990 r. język polski zaczęto wykładać w 174 szkołach – tylko w 39 placówkach jako przedmiot w ramach ogólnego programu szkolnego, w pozostałych zaś na zajęciach dodatkowych. W 1990 r. języka polskiego uczyło się 8252 uczniów.

Głównym celem kierownictwa ZPB było reaktywowanie wcześniej zamkniętych przez władze szkół polskich w Grodnie i innych miastach Białorusi. W tej sprawie władze zarówno w obwodzie grodzieńskim, jak i w Mińsku na przekór przyjętym przez siebie decyzjom stały na stanowisku zdecydowanego torpedowania takich inicjatyw. Dopiero wielotysięczny protest Polaków, zorganizowany przez ZBP w Grodnie 30 września 1990 r., zmusił je do wysłuchania konstytucyjnych żądań polskiej mniejszości narodowej i rozpoczęcia rozmów z kierownictwem ZBP.

1 września 1991 r. działaczom ZPB udało się otworzyć w Grodnie dwie pierwsze klasy, w których wszystkich przedmiotów uczono po polsku. Klasy te w przyszłości stały się fundamentem polskiej szkoły w Grodnie. Podczas organizowania klas polskojęzycznych ZPB spotykał się z obłudą władz i administracji szkolnej. Pozwolenie kierownictwa republikańskiego i obwodowego na rozwój oświaty polskojęzycznej w Grodnie wszelkimi sposobami było blokowane przez dyrektorów i nauczycieli. Gdyby polityka wobec Polaków w BSRR była szczera i życzliwa oraz była realizowana zgodnie z obowiązującym prawem, to nikt z urzędników oświatowych i administracji szkolnej nie ośmieliłby się jej przeciwstawiać.

Zdecydowana walka Polaków białoruskich w latach 1987-1991 o swoje prawa konstytucyjne oraz odrodzenie narodowe pozwoliły im stworzyć niezależną, zjednoczoną wokół wspólnych celów polską organizację społeczną – Związek Polaków na Białorusi, który wystąpił w roli rzecznika interesów polskiej mniejszości narodowej w BSRR. «Pieriestrojka» skłoniła katolickich wiernych do bardziej aktywnych działań w sprawie zwrotu wcześniej zabranych przez władze świątyń i budynków klasztornych. Odrodzeniu życia religijnego towarzyszyło odnowienie hierarchii kościelnej.

Działalność przedstawicieli polskiej mniejszości w omawianym okresie oraz rozwiązanie problemów, związanych z organizacją oświaty polskojęzycznej w Grodnie, są dowodem na to, że mimo kłopotów i dosyć nieprzychylnego stosunku władz do odrodzenia polskiego, ruch narodowy Polaków w BSRR okazał się ruchem perspektywicznym.

Dr Tadeusz Gawin/”Magazyn Polski na uchodźstwie”, NR 3 (146) MARZEC 2018

Tadeusz GAWIN

Dr nauk humanistycznych, pracuje w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Historyk, publicysta, polski działacz społeczny na Białorusi. Jest założycielem i pierwszym prezesem Związku Polaków na Białorusi (1988– 2000). Jako naukowiec specjalizuje się w historii polskiej mniejszości narodowej oraz Kościoła katolickiego na Białorusi od końca XIX w. po XXI w. Autor kilkudziesięciu artykułów naukowych. Do swoich najważniejszych książek zalicza m.in. «Zwycięstwa i porażki» (2003), «Związek Polaków na Białorusi. Historia niszczenia niezależności 1988- 2005» (2006), «Polskie odrodzenie na Białorusi 1988-2005» (2010), «O bycie Polakiem. Polacy w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej 1944-1991» (2013), pod jego red. w 2017 r. ukazało się obszerne wydanie zat. «Polacy na Białorusi. Od końca XIX do początku XXI wieku. Wybrane problemy stosunków polsko-białoruskich».

Znadniemna.pl

Gorbaczowska «pieriestrojka» stworzyła możliwość zmiany na lepsze sytuacji Kościoła katolickiego w BSRR, traktowanego w państwie radzieckim jako wróg numer jeden spośród innych konfesji. Na Białorusi walka z Kościołem nabyła szczególnie ostrego charakteru. Na wschodzie BSRR jeszcze przed wojną Kościół został całkowicie zniszczony, a w zachodnich

Powstały Klub Miłośników Kultury Polskiej w Lidzie dn. 17 maja 1987 r. został zarejestrowany przy Miejskim Domu Kultury.

Konsul generalny PRL w Mińsku Mieczysław Obiedziński w rozmowie z działaczami Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza. Grodno, październik 1988 r. Fot. ze zbiorów Aleksandra Kołyszki

Konsul generalny PRL w Mińsku generał broni Mieczysław Obiedziński pisał 4 stycznia 1988 r. do Warszawy: «Konsulat podkreśla z całą satysfakcją, iż jest to pierwsza w powojennej historii Białorusi polonijna organizacja na tutejszym terenie. Jest to wyłom w dotychczasowym postępowaniu oficjalnych organów BSRR i fakt ten będzie niewątpliwie pozytywnie oddziaływać na dalszą naszą działalność polonijną. Z tych też względów ta pierwsza organizacja polonijna w Lidzie wymaga szczególnej opieki politycznej, organizacyjnej i moralnego poparcia».

Na początku 1988 r. w Baranowiczach w obwodzie brzeskim powstał Klub Polskiej Mowy i Kultury. Cenne w tej inicjatywie było to, że jednym z organizatorów klubu była Teresa Sieliwończyk – dyrektorka Miejskiego Klubu Budowniczych, urzędniczka państwowa. W związku z tym zwiększyły się możliwości działania organizacji polskiej.

Badacz z Mohylewa Ihar Puszkin uważa, że mimo powojennej sowietyzacji Polaków w zachodnich obwodach BSRR, nie stali się oni całkiem ludźmi sowieckimi w sensie wynarodowionych internacjonalistów. Dowodzi tego fakt, że Polacy na Białorusi jako pierwsi spośród mniejszości narodowych rozpoczęli proces odrodzenia kulturalnego.

Swoją aktywnością w tworzeniu polskich organizacji społecznych Polacy w Lidzie i Baranowiczach wyprzedzili Polaków na Litwie, którym dopiero 5 maja 1988 r. udało się stworzyć polską republikańską organizację społeczną – Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polaków na Litwie. Szereg wydarzeń politycznych, odbywają- cych się w ZSRR i w Polsce w latach 1987-1988, wpłynęło na wytworzenie odpowiedniego klimatu do rozwoju polskiego odrodzenia w BSRR, na przykład podpisanie 21 kwietnia 1987 r. w Moskwie Deklaracji o współpracy w sferze ideologii, nauki i kultury pomiędzy rządami ZSRR i PRL. 11-18 kwietnia 1988 r. pod kierownictwem Michaiła Gorbaczowa odbyły się trzy narady w KC KPZR z pierwszymi sekretarzami obwodowych komitetów partyjnych, na których uprzedzono ich, aby nie lekceważyli problemów stosunków narodowościowych w podległych im republikach i obwodach.

Przed nowoodsłoniętym pomnikiem Adama Mickiewicza w Lidzie. 1989 r. Fot. ze zbiorów Aleksandra Kołyszki

Ówczesne kierownictwo Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną «Polonia» w Warszawie stwierdzało: «Wyrazem nowego spojrzenia władz radzieckich na polską grupę etniczną w ZSRR była decyzja Biura Politycznego KC KPZR z maja 1988 roku w sprawie powołania do życia polskich stowarzyszeń społeczno-kulturalnych przy Stowarzyszeniach Radzieckich Towarzystw Przyjaźni. Stworzyła ona formalne podstawy do podjęcia przez Towarzystwo «Polonia» i urzędy konsularne PRL w ZSRR działalności społeczno-kulturalnej i oświatowo-patriotycznej w środowisku Polonii radzieckiej». Powyższe stwierdzenie świadczy, że najwyższe władze polskie w swoich działaniach wobec polskiej mniejszości w ZSRR uzależnione były od decyzji rządu radzieckiego, co daje odpowiedź na pytanie, dlaczego władze polskie wcześniej nie zrobiły niczego, aby dopomóc Polakom w BSRR w zorganizowaniu gwarantowanej przez Konstytucję oświaty w języku ojczystym.

Komitet Centralny Komunistycznej Partii Białorusi jako organ partyjny podporządkowany Komitetowi Centralnemu KPZR zobowiązany był do zareagowania na uchwałę Biura Politycznego i przyjęcia własnej uchwały, określającej warunki tworzenia i działalności polskich inicjatyw społecznych w BSRR.

W tym miejscu warto powrócić do przytoczonego stwierdzenia Ihara Puszkina, że Polacy w zachodnich obwodach Białorusi nie poddali się całkowitej sowietyzacji. Jednak należy podkreślić, że rusyfikacja i sowietyzacja odcisnęły swoje piętno. W Grodnie, gdzie w porównaniu z innymi miastami mieszkało najwięcej Polaków, nie doszło do powstania samodzielnej inicjatywy oddolnego stworzenia polskiej organizacji społecznej, jak to miało miejsce w Lidzie i Baranowiczach. Świadczy to o sile oddziaływania propagandy sowieckiej w wielkich ośrodkach przemysłowych na Polaków, znajdujących się pod stałą presją ideologiczną. Wielu z nich stało się ludźmi radzieckimi, pozbawionymi narodowości, rozmawiającymi w języku obcym, przyjmującymi obcą kulturę.

Rejestracja uczestników konferencji Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza w Grodnie. Grudzień 1989 r.

Mimo że partia traciła swoją pozycję w społeczeństwie, jednak w dalszym ciągu chciała kontrolować wszystkie procesy w państwie. Z tego powodu władze wyszły z inicjatywą powołania w Grodnie «swojej», podporządkowanej i posłusznej partii organizacji polskiej. Dopiero działania niewielkiej grupy grodzieńskich Polaków i aktywna pomoc białoruskiego pisarza Alaksieja Karpiuka przeszkodziły władzom w stworzeniu propartyjnej organizacji. Podobne próby były stale podejmowane przez lokalne władze radzieckie w innych białoruskich miastach i miasteczkach. Z perspektywy czasu można z całą pewnością stwierdzić, że gdyby władzom partyjnym udało się w Grodnie stworzyć kontrolowaną przez nie polską organizację, to osiągnięcia Polaków na Białorusi na niwie polskiego odrodzenia byłyby bardzo nikłe i na pewno ani w Grodnie, ani w Wołkowysku nikt by się nie zajmował budowaniem szkół polskojęzycznych. Władze BSRR nie chciały rozwiązywać polskiego problemu w taki sposób, jak to zrobiono w sąsiedniej Litwie. Mogły one włączyć do tego procesu pierwszych sekretarzy rejonowych komitetów partii, przewodniczących rejonowych i miejskich komitetów wykonawczych narodowości polskiej. Jednak kierując na «polski front» po zbawionych inicjatywy niższych urzędników, którzy stracili świadomość narodową, władze dawały innym nomenklaturowym Polakom sygnał o ich niepoważnym stosunku do odrodzenia polskiego na Białorusi. Niemniej jednak, na przekór planom i dążeniom kierownictwa radzieckiego, 10 sierpnia 1988 r. zostało utworzone niezależne Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adama Mickiewicza w Grodnie, chociaż formalnie było ono zarejestrowane przy Obwodowym Oddziale Białoruskiej Fundacji Kultury.

W Brześciu w 1989 r. z inicjatywą utworzenia Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Polaków im. Romualda Traugutta wyszedł profesor Brzeskiego Instytutu Pedagogicznego Michał Dobrynin. W okresie od sierpnia 1988 r. do czerwca 1990 r. w BSRR zostało utworzonych kilkadziesiąt lokalnych polskich organizacji społecznych, których głównym celem było polskie odrodzenie narodowe na Białorusi. Praca organizacyjna działaczy polskich w tym czasie doprowadziła do tego, że 16 czerwca 1990 r. na bazie wszystkich wcześniej utworzonych polskich organizacji społecznych powstał Związek Polaków na Białorusi (ZPB). Było to bez przesady wydarzenie historyczne, które uwieńczyło okres samoorganizacji Polaków na Białorusi. Polska mniejszość narodowa w BSRR zdobyła w ten sposób swego przedstawiciela, broniącego i rozwiązującego jej problemy przed partyjnymi i administracyjnymi organami władzy. ZPB rzeczywiście stał się niezależną i samodzielną republikańską polską organizacją społeczną.

Uroczystość Wszystkich Świętych przy Krzyżu Katyńskim w Grodnie. 1990 r.

O tym, że wszelka polska działalność w BSRR była dla władz radzieckich całkiem obca i dla hamowania jej rozwoju, a w rezultacie do jej likwidacji wykorzystywano róż- ne sposoby, świadczą następujące fakty. Od razu po utworzeniu ZPB w jego działalność stale próbował ingerować Komitet Obwodowy KPB w Grodnie, starając się objąć pracę Związku kontrolą swego wydziału ideologicznego. Wywierano również presję poprzez republikańską organizację partyjną. Na przykład, po paru miesiącach od powstania ZPB na wniosek KC KPB prokuratura BSRR rozpoczęła kontrolę jego działalności. W wyniku kontroli sporządzono notatkę służbową z 22 października 1990 r. na ręce pierwszego sekretarza KC KPB Jafrema Sokołowa, podpisaną przez prokuratora BSRR. W notatce bezpodstawnie oskarżono Kościół katolicki o ścisłe związki z ZPB, o propagowanie nastrojów nacjonalistycznych, a księży – o nawoływanie wiernych do tworzenia polskich organizacji społecznych. Biskupowi Tadeuszowi Kondrusiewiczowi zarzucono częsty udział w posiedzeniach zarządu ZPB, co nie odpowiadało prawdzie. Prokuraturę niepokoił fakt, że przy pomocy ZPB i przy jego aktywnym udziale odsłonięto pomnik Adama Mickiewicza w Lidzie, postawiono pomniki poległym w czasie wojny żołnierzom Wojska Polskiego w Sopoćkiniach i Naumowiczach w rejonie grodzieńskim. Związek Polaków na Białorusi w notatce oskarżono o zorganizowanie (notabene za zgodą władz) mityngu w Grodnie, poświęconego odrodzeniu języka polskiego i kultury. Na mityngu ZPB przyjął rezolucję, krytykującą władze lokalne i republikańskie za niezadowalający sposób rozwiązywania problemów polskiej mniejszości narodowej. Władze lokalne próbowały przypisać ZPB zniszczenie pomników Lenina w Sopoćkiniach i w Porzeczu w rejonie grodzieńskim. Prawdę mówiąc, w tej sprawie prokuratura napisała, że faktów potwierdzających udział ZPB nie wykryto.

Notatkę służbową kończy następujący wniosek prokuratora: «Wyniki przeprowadzonej kontroli Związku Polaków na Białorusi świadczą o tym, że nad działalnością ruchu polskiego niezbędna jest stała kontrola i nadzór zarówno ze strony administracji, jak i organów ścigania».

Na podstawie kontroli Prokuratury BSRR i wniosków Ministerstwa Sprawiedliwości BSRR komitet obwodowy partii w Grodnie otrzymał z KC KPB polecenie wzmocnienia kontroli nad działalnością ZPB, a poprzez komunistów będących członkami Związku skierowania jego pracy w nurt konstruktywny. Oprócz tego kierownictwo partyjne BSRR informowało KC KPZR, że poszczególne organizacje społeczne na Białorusi dążą do «oderwania» od Rosji części jej terytorium.

Dr Tadeusz Gawin/”Magazyn Polski na uchodźstwie”, NR 2 (145) LUTY 2018

Tadeusz GAWIN

Dr nauk humanistycznych, pracuje w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Historyk, publicysta, polski działacz społeczny na Białorusi. Jest założycielem i pierwszym prezesem Związku Polaków na Białorusi (1988– 2000). Jako naukowiec specjalizuje się w historii polskiej mniejszości narodowej oraz Kościoła katolickiego na Białorusi od końca XIX w. po XXI w. Autor kilkudziesięciu artykułów naukowych. Do swoich najważniejszych książek zalicza m.in. «Zwycięstwa i porażki» (2003), «Związek Polaków na Białorusi. Historia niszczenia niezależności 1988- 2005» (2006), «Polskie odrodzenie na Białorusi 1988-2005» (2010), «O bycie Polakiem. Polacy w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej 1944-1991» (2013), pod jego red. w 2017 r. ukazało się obszerne wydanie zat. «Polacy na Białorusi. Od końca XIX do początku XXI wieku. Wybrane problemy stosunków polsko-białoruskich».

Znadniemna.pl

 

Powstały Klub Miłośników Kultury Polskiej w Lidzie dn. 17 maja 1987 r. został zarejestrowany przy Miejskim Domu Kultury. [caption id="attachment_29504" align="alignnone" width="480"] Konsul generalny PRL w Mińsku Mieczysław Obiedziński w rozmowie z działaczami Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza. Grodno, październik 1988 r. Fot. ze zbiorów

Zabytek światowego dziedzictwa UNESCO, jeden z największych grobowców Europy w Nieświeżu zalewa woda pierwszy raz od ponad wieku. Czy winna jest źle wykonana izolacja?

Mimo wysokiej gorączki, ksiądz w kaloszach wybiera wodę z rodowego grobowca Radziwiłłów w Nieświeżu. Wody przybywa, ściany barokowego kościoła Bożego Ciała nasiąkają. W krypcie stoi ponad 70 sarkofagów książąt Radziwiłłów.

W grobowcu zamontowano pompy – trzeba je włączać co dwie godziny

Wody przybywa bardzo szybko. Parafianie zorganizowali dyżury i na zmianę przychodzą wybierać wodę.

Ostatnie podtopienie krypty miało miejsce w 1905 roku, ale wtedy zalało całe miasto, woda wpływała przez okna. Teraz podchodzi z dołu.

– To nie są wody roztopowe, bo pierwszy raz pojawiły się 7 marca, w środę tydzień temu, na dworze było minus 5. Nie było odwilży – uważa proboszcz parafii Bożego Ciała w Nieświeżu Piotr Szarko.

W kościele od 5 lat trwają prace restauracyjne

Podczas nich doszło do wielu nieprawidłowości. Głównym wykonawcą jest państwowa Biełrestauracyja. Decyzją rady naukowo-metodologicznej przeprowadzono hydroizolację fundamentów i krypt za pomocą tworzywa sztucznego. W ten sposób powstała ochronna powłoka, która powinna nie przepuszczać wód gruntowych. Ta skomplikowana technika zakłada montaż kruchych płyt plastikowych na głębokości od pięciu do dziewięciu metrów. Dokładna przyczyna podtopienia jest do tej pory nieznana, ma ją zbadać komisja ekspertów.

– Gdy to zrobili… obłożyli kościół tym korkiem, woda zaczęła podchodzić. Teraz zatapia kryptę. Trzeba odpompowywać, bo wody jest dużo. Ale można to poprawić, naukowcy będą nad tym pracować – mówi parafianin Leanid Jacuk.

Świątynia jest wpisana na listę UNESCO

Oznacza to szczególną opieką państwa. Ale też odbiera parafianom możliwość prowadzenia prac ratunkowych. Władze rejonu od samego początku obiecują, że państwowi specjaliści wkrótce pojawią się w obiekcie.

– Do tej pory w rejonowym komitecie wykonawczym mówią: „robimy co możemy proszę księdza, nie przeżywajcie, nie martwcie się, módlcie, a my wszystko zrobimy”. Ale póki co wszystko robimy sami, odpompowujemy wodę i czekamy, aż podejmą jakąś decyzję – skarży się ksiądz Piotr.

Krypta Radziwiłłów jest trzecim pod względem ilości pochówków grobowcem rodowym w Europie. Większe są tylko krypty dynastii Habsburgów i Radziwiłłów. Pierwsze sarkofagi trafiły tu w 1616 roku. Komuniści zniszczyli kilka pochówków po śmierci Lenina – poszukiwali tajemnicy balsamowania zwłok, którą z Egiptu miał przywieźć fundator świątyni Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany Sierotką.

REPORTAŻ TV BELSAT

https://youtu.be/VxEB54WPJ94

Znadniemna.pl za belsat.eu

Zabytek światowego dziedzictwa UNESCO, jeden z największych grobowców Europy w Nieświeżu zalewa woda pierwszy raz od ponad wieku. Czy winna jest źle wykonana izolacja? Mimo wysokiej gorączki, ksiądz w kaloszach wybiera wodę z rodowego grobowca Radziwiłłów w Nieświeżu. Wody przybywa, ściany barokowego kościoła Bożego Ciała nasiąkają.

Wystawę prezentującą biografię i dorobek naukowy etnografa Bronisława Piłsudskiego otwarto w czwartek 15 marca w Mińsku. Można na niej obejrzeć eksponaty ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego, z którym starszy brat Józefa Piłsudskiego współpracował po powrocie z zesłania w Rosji.

Wystawę o Bronisławie Piłsudskim otwierał w białoruskiej stolicy m. in. chargé d’affaires Ambasady RP w Mińsku Michał Chabros

Jak podkreślił podczas otwarcia chargé d’affaires Ambasady RP w Mińsku Michał Chabros, Bronisław Piłsudski, wybitny etnograf, był jednym z wielu zesłańców polskich, którzy zasłużyli się dla nauki, prowadząc badania na Syberii i Dalekim Wschodzie Rosji. „Była to postać wyjątkowa, wybitny naukowiec, człowiek o szalenie interesującej biografii” – powiedziała dyrektor Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem Anna Wende-Surmiak.

Ekspozycję „Bronisław Piłsudski (1866-1918). Z Sachalina do Zakopanego. Podróż etnograficzna” można oglądać w stołecznej Galerii Michaiła Sawickiego do 13 maja. Bronisław, starszy brat Józefa Piłsudskiego, w wieku 21 lat trafił na Sachalin, rosyjskie miejsce zsyłek i katorgi. Za udział w spisku, którego celem był zamach na życie cara Aleksandra III był najpierw skazany na śmierć, a następnie karę zamieniono mu na zesłanie. Na Sachalinie, jak przypomniała Wende-Surmiak, najpierw pracował fizycznie jako drwal, a następnie został skierowany do pracy biurowej. Z czasem Piłsudski rozpoczął prowadzenie badań etnograficznych nad ludami tubylczymi Ajnów i Gilaków, pojął za żonę przedstawicielkę plemienia Ajnów.

Ekspozycja w Mińsku to czwarta edycja poświęconej Piłsudskiemu wystawy, która była dotąd prezentowana m.in. w Zakopanem i w Wilnie. W jej przygotowanie zaangażowane były oprócz Muzeum Tatrzańskiego im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem także m.in. Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku i Fundacja Rodziny Józefa Piłsudskiego, Muzeum Miejskie w Żorach, Biblioteka Naukowa Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Ekspozycję w białoruskiej stolicy zorganizowano m.in. dzięki wsparciu Instytutu Polskiego i Ambasady RP, Muzeum Historii Miasta Mińska.

Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Wystawę prezentującą biografię i dorobek naukowy etnografa Bronisława Piłsudskiego otwarto w czwartek 15 marca w Mińsku. Można na niej obejrzeć eksponaty ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego, z którym starszy brat Józefa Piłsudskiego współpracował po powrocie z zesłania w Rosji. [caption id="attachment_29479" align="alignnone" width="500"] Wystawę o Bronisławie Piłsudskim

21 marca 2018 r. na „Przystanku Historia” w Grodnie (Konsulat Generalny, ul. Budionnego 48a), o godz. 17.30, odbędzie się otwarcie wystawy „Florian Czarnyszewicz, żołnierz, robotnik, pisarz, patriota polski”.

Afisz „Przystanku Historia” o Florianie Czarnyszewiczu w Grodnie

Otwarcie uświetni prelekcja dr Diany Maksimiuk z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Białymstoku pt. „Losy moje szły poprzez dzieje »Nadberezyńców…«. O życiu i twórczości Floriana Czarnyszewicza”.

Dr Diana Maksimiuk

Na spotkanie zapraszają serdecznie: Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Grodnie dr Jarosław Książek oraz dyrektor Oddziału IPN w Białymstoku dr hab. Piotr Kardela.

Wstęp wolny.

O książce Floriana Czarnyszewicza „Nadberezyńcy” zobacz na stronie internetowej:

https://www.polskieradio.pl/8/4346/Artykul/2029603,Nadberezyncy-Floriana-Czarnyszewicza-Arcydzielo-o-Kresach

 Znadniemna.pl za ipn.gov.pl

21 marca 2018 r. na „Przystanku Historia” w Grodnie (Konsulat Generalny, ul. Budionnego 48a), o godz. 17.30, odbędzie się otwarcie wystawy „Florian Czarnyszewicz, żołnierz, robotnik, pisarz, patriota polski”. [caption id="attachment_29474" align="alignnone" width="500"] Afisz "Przystanku Historia" o Florianie Czarnyszewiczu w Grodnie[/caption] Otwarcie uświetni prelekcja dr Diany Maksimiuk z

Coraz więcej wody napływa do podziemi zabytkowego Kościoła Bożego Ciała w Nieświeżu na zachodniej Białorusi. Na miejscu byli już białoruscy specjaliści, ale na razie nie podjęli konkretnych działań zaradczych.

Podtapianie świątyni rozpoczęło się tydzień temu. Co kilka godzin włączana jest specjalnie ustawiona pompa, która wypompowuje wodę na zewnątrz. Ksiądz proboszcz Piotr Szarko w rozmowie z Polskim Radiem przyznaje, że wody w podziemiach jest coraz więcej.

– Wody przybywa i przybywa. Trzeba jakość zwalczyć jej źródło. Na razie po prostu usuwamy tę wodę. Potem będziemy zastanawiać się co robić dalej – mówi duchowny.

Świątynia, która jest uważana za pierwszą całkowicie barokową we wschodniej Europie powstała w XVI wieku z fundacji księcia Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła /Sierotki/. W jej podziemiach znajduje się krypta, w której spoczywa około 100 przedstawicieli rodu Radziwiłłów.

Na razie trumny ustawione na dodatkowych dębowych podstawkach nie są zagrożone zatopieniem. Ksiądz Piotr Szarko mówi, że sprawą podtopienia zainteresowały się miejscowe władze. „Jadą też do nas jacyś specjaliści z Mińska”- dodaje duchowny. Dotychczas jednak nie podjęto konkretnych działań zaradczych mogących powstrzymać napływ wody.

Znadniemna.pl za IAR, Fot.: Włodzimierz Pac

Coraz więcej wody napływa do podziemi zabytkowego Kościoła Bożego Ciała w Nieświeżu na zachodniej Białorusi. Na miejscu byli już białoruscy specjaliści, ale na razie nie podjęli konkretnych działań zaradczych. Podtapianie świątyni rozpoczęło się tydzień temu. Co kilka godzin włączana jest specjalnie ustawiona pompa, która wypompowuje wodę

Muzeum Tatrzańskie, we współpracy z Muzeum Historii Miasta Mińska oraz Instytutem Polskim w Mińsku serdecznie zaprasza na wystawę pt. „Bronisław Piłsudski (1866-1918) Z Sachalinu do Zakopanego. Podróż etnograficzna”.

Afisz mińskiej wystawy o Bronisławie Piłsudskim

Bronisław Piłsudski to nie tylko starszy brat Józefa, ale wybitny naukowiec, antropolog i działacz społeczny w aż sześciu krajach. Choć w Polsce zapomniany, na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego. Dzięki jego badaniom nad ludem Ajnów, ocalał ich język oraz dziedzictwo kulturowe. – Zafascynowała mnie jego umiejętność zamiany niedoli i nieszczęścia w pozytyw – zauważa Danuta Onyszkiewicz, prawnuczka marszałka Piłsudskiego. 99. rocznica odzyskania niepodległości i śmierci Bronisława to okazja, by przybliżyć jego burzliwe losy.

Bronisław Piłsudski aż 27 lat spędził na zesłaniu z dala od Polski, fot.: Wikipedia

Był on trzecim z dziesięciorga dzieci, jakie urodziły się małżeństwu Józefa Wincentego Piłsudskiego z Marią z Billewiczów. Przyszedł na świat 21 października 1866 roku w rodzinnym majątku swojej matki – Zułów na litewskiej Żmudzi.

To w położonym na skraju malowniczej wsi dworze spędził szczęśliwe lata dzieciństwa przerwane przez tragiczny pożar, który strawił cały majątek. Rodzina Piłsudskich, nie mając środków na jego odbudowę, zmuszona została do przeprowadzki do Wilna. Tam młody Bronisław rozpoczął naukę w gimnazjum.

Był blisko związany ze swoim o rok młodszym bratem – Józefem, z którym wspólnie założyli kółko samokształceniowe „Spójnia”. Była to odpowiedź na totalną rusyfikację i niszczenie wszystkiego co polskie, co budziło naturalny sprzeciw niepokornych gimnazjalistów. Podczas jednego ze spotkań grupy doszło nawet do burzliwej dyskusji wokół pytania: „kim jesteśmy, Polakami czy Litwinami?” Przyjęto, że litewskimi Polakami, a ich zadaniem jest podtrzymywanie tej polskości bez względu na konsekwencje.

Nie uszło to uwadze carskiej policji, która zakazała działalności kółka oraz nałożyła surowe kary finansowe na jego założycieli.

Jak brat z bratem

Bracia chodzili też do jednej klasy, ale Józef był nie tylko zdolniejszy od Bronisława, ale miał od niego więcej szczęścia. „Ten nie uczy się, ale mu pójdzie dobrze, jak i wszystkie poprzednie egzaminy. Szczęście jego z niczym niezrównane” – pisał w swoim dzienniku o młodszym Piłsudskim. Różnili się od siebie charakterem, Bronisław był poważny i opanowany, Józef z kolei zaś wesoły i pełen radości życia. Starszy z braci pomagał też ojcu w prowadzeniu firmy dorożkarskiej.

Bronisław i Józef (obaj w środku) na kółku samokształceniowym „Spójnia” w 1885 roku, fot.: Wikipedia

Niedługo po śmierci matki, wyjechał on do Petersburga, gdzie zdał egzamin na bakałarza i rozpoczął studia prawnicze na tamtejszym uniwersytecie. Zetknął się tam z silnie lewicową organizacją rewolucjonistów rosyjskich, do której należał m.in. Aleksander Uljanow, starszy brat Włodzimierza Lenina. Członkowie stowarzyszenia o nazwie „Wola Ludu” przygotowywali zamach na cara Aleksandra III. Zamierzali do tego użyć bomby wypełnionej mieszaniną strychliny z atropiną, których zdobycie wziął na siebie Bronisław.

Zsyłka na Sachalin

Zamach się nie powiódł i pech chciał, że w wyniku energicznego śledztwa cała grupa wraz z Bronisławem Piłsudskim została aresztowana. Pięć osób stracono (w tym brata Lenina – przyp. red.), a jemu wyrok śmierci zamieniono na 15 lat katorgi i zesłano na wyspę Sachalin na Dalekim Wschodzie. – Po szczęśliwych latach dzieciństwa i młodości, przyszła katastrofa 21. roku życia – zauważa Krzysztof Jabłonka, historyk z Muzeum Józefa Piłsudskiego. Młodszego brata również nie ominęła kara i został skazany na pięć lat osiedlenia się na Syberii.

Sachalin to było jedno z najgorszych miejsc dla zesłańców, fot.: TVP

Bronisław mając świadomość, że trafia do jednego z najgorszych miejsc dla zesłańców, pisał w liście do ojca: „minęło już dla mnie przyjemne życie, które porównać mogę tylko do snu, przyszło mi się obudzić w tak strasznych okolicznościach, (…) żal zaprzepaszczonych marzeń”. – Przybył na Sachalin w stanie głębokiego szoku po procesie i brutalnym transporcie – podkreśla Jadwiga Rodowicz-Czechowska, japonistka i ambasador RP w Japonii 2008-2012. Początkowo pracował przy wyrębie lasu, a następnie jako cieśla, zanim – jak tłumaczy historyk – „zorientowano się, że jest to człowiek wykształcony i inteligentny”.

Nowe obowiązki i fascynacja nieznanym

Na Sachalinie brakowało wówczas ludzi z wykształceniem i znających język rosyjski, dlatego Piłsudski zwrócił na siebie uwagę miejscowych władz, które skierowały go do pracy w kancelarii policyjnej. – Mimo, że był skazańcem, gubernator Sachalina pisał do niego listy, o treści: „wielce szanowny Bronisławie, czy nie zechciałbyś przyjść i mi pomóc” – przyznaje Kowalski. Polecono mu też przeprowadzenie obserwacji i napisanie pracy na temat klimatu na wyspie, co skończyło się budową stacji meteorologicznej.

Doszły mu też nowe obowiązki, ponieważ zaczął nauczać dzieci w szkole, czym zdobył zaufanie i sympatię miejscowej ludności. Ta z kolei wzbudziła jego zainteresowanie, szczególnie rdzenny lud tej ziemi, przez Rosjan nazywany Niwchami. Ich życie, kultura i religia były zupełnie nieznane Europejczykom, dlatego zaczął odwiedzać ich osady oraz sporządzać notatki. Tę fascynację zwyczajami i obrzędowością pogłębiło poznanie w 1891 roku Lwa Sternberga, rosyjskiego etnografa przebywającego również na zesłaniu, który wprowadził go w tajniki etnografii.

Wziął pod lupę Ajnów

Prowadząc swoje badania na południu wyspy, po raz pierwszy zetknął się z Ajnami – społecznością zamieszkującą Sachalin i sąsiednie Hokkaido od siedmiu tysięcy lat. Do dzisiaj właściwie nie wiemy, skąd pochodzą, ponieważ są odrębni antropologicznie i językowo od wszystkich ras. Ten najbardziej tajemniczy naród świata stał się przedmiotem dociekliwych badań Bronisława Piłsudskiego. – Ajnowie zwrócili na niego uwagę, gdyż nie był typowym białym, który patrzy na nich jak na półdzikich, lecz im współczuł, mimo że był może w jeszcze gorszej sytuacji – podkreśla Jabłonka.

Wioska Ajnów, zdjęcie wykonane przez Bronisława Piłsudskiego

W tym czasie zbierał kolekcje etnograficzne, fotografował oraz zajął się opracowaniem słowników, czym wzbudził zainteresowanie placówek naukowych w Petersburgu i Władywostoku, podejmując współpracę z tą ostatnią. „Pokochałem tych mieszkańców Sachalinu, jedynych tutaj ludzi, którzy żywili szczere przywiązanie do tego kraju, będącego miejscem ich zamieszkania od niepamiętnych czasów, a nienawidzonych przez tych, którzy utworzyli tutaj kolonię karną – pisał Piłsudski.

Pomoc innym zmniejszała własne cierpienia

Angażował się też bardzo w poprawę ich bytu społecznego. Udało mu się doprowadzić do budowy szkoły dla miejscowych dzieci, w której on uczył rosyjskiego, a one jego języka Ajnów. W ten sposób stał się uczniem swoich dzieci i wszedł w środowisko Ajnów, które wchłonęło go jako swojego przybranego syna. „Sprawiało mi przyjemność niesienie radości i nadziei na lepszą przyszłość dla tych współplemieńców, szczery śmiech bawiących się dzieci, łzy wzruszenia w oczach dobrych kobiet to był balsam, który zmniejszał ciężar mojego losu” – pisał.

Bronisław Piłsudski z ajnuskim dzieckiem, fot.: TVP

Udało mu się również nauczyć ich sadzenia ziemniaków, a także solić złowione ryby tak, żeby przetrwały. – To był duży jego wkład, żeby ci ludzie przetrwali, bo inaczej poumieraliby z głodu – zauważa prof. Alfred F. Majewicz, językoznawca i filolog.

W 1897 roku, po 10 latach zsyłki Piłsudski został zwolniony z odbywania reszty kary. Była to nagroda za szczególne zasługi dla rozwoju rosyjskiej nauki. Cieszył się też dużym poważaniem wśród kulturoznawców, stąd propozycja objęcia posady kustosza muzeum we Władywostoku oraz zorganizowania pierwszej biblioteki na Syberii.

Małżeństwo i dzieci

Prywatnie, już jako wolny człowiek postanowił osiedlić się w ajnuskiej wiosce Ajmura, w południowej części Sachalina, której wójtem był Bafunka Kimura. To od niego wynajął dom, w którym umieścił swoją bazę poznawczą. Bratanica wodza – Chuhsamma stała się jego nauczycielką języka i obyczajów. Z czasem znajomość przerodziła się w miłość i w rezultacie Piłsudski zawarł z nią obrzędowe małżeństwo. Urodziła mu też dwójkę dzieci: syna Sukezo i córkę Kyou.

Bronisław Piłsudski z rodziną na Sachalinie, fot.: Archiwum Narodowe w Krakowie

Do badań nad kulturą Ajnów powrócił w 1903 roku, kiedy wraz z polskim pisarzem i podróżnikiem Wacławem Kajetanem Sieroszewskim udał się na wyspę Hokkaido. Polscy badacze użyli wówczas najnowocześniejszego fonogramu Thomasa Edisona, za pomocą którego nagrali na woskowych wałkach około 100 rozmów i śpiewów ludności tubylczej. Bronisław wykonał również 300 fotografii, które do dzisiaj stanowią unikalne świadectwo historyczne.

W jego bogatym dorobku etnograficznym znajdują się też słowniki z ponad 10 tys. słów z języka ainu, 6 tys. z języka gilackiego oraz 2 tys. z języka orockiego i języka Mangunów oraz bogate opisy ich kultury i obyczajów. W swojej pracy posługiwał się nawet kamerą filmową.

Zakopane ostatnią przystanią?

Następnie przeniósł się do Zakopanego, gdzie prowadził badania etnograficzne i kultury Podhala oraz współorganizował muzeum im. Tytusa Chałubińskiego. Zainicjował też powstanie czasopisma naukowego, które przez lata znane było jako „Rocznik Podhalański”. Prywatnie zamieszkał z Marią Żarnowską, sympatią z lat młodzieńczych, wówczas żoną carskiego urzędnika. Nie przeszkadzało im to w publicznym nazywaniu się małżeństwem, gdyż bardzo chcieli być razem, bez względu nawet na skandal, jaki tym wywoływali.

Na woskowych wałkach udało się nagrać ok. 100 rozmów i śpiewów ludności tubylczej, fot.: TVP

Zakopane miało być zresztą ostatnią przystanią Bronisława Piłsudskiego, jednak los chciał inaczej. W 1917 roku wyjechał do Szwajcarii, gdzie aktywnie włączył się w działalność polskich środowisk niepodległościowych. Stamtąd udał się do Paryża. Tam 17 maja 1918 roku niespodziewanie i w tajemniczych okolicznościach utonął w nurtach Sekwany. Śledztwo wskazało na samobójstwo jako przyczynę śmierci, ale pozostawiło więcej niewiadomych.

Hipotezy dotyczące śmierci

Podejrzewa się, że do tego dramatycznego kroku mogły doprowadzić problemy zdrowotne, depresja bądź nagły atak katalepsji, w wyniku którego przypadkowo wpadł do rzeki. Istnieje też wersja, mówiąca o tym, że w dniu śmierci miał odwiedzić Sorbonę i przedstawić francuskim naukowcom niektóre z wyników badań kultury rdzennych ludów wyspy Sachalin. Niemniej jednak Piłsudski został pochowany na cmentarzu w Montmorency pod Paryżem, a na zakopiańskim Pęksowym Brzyzku znajduje się jego symboliczna mogiła.

Mało kto wie, że oprócz Bronisława żaden z braci Piłsudskich nie doczekał się męskiego potomka. Dzięki temu obecnie w Japonii mieszka kilkunastu jego potomków, zarówno na Hokkaido, jak i w Yokohamie. Jednym z nich jest wnuk Bronisława – Kazuyasu Kimura.

Kazuyasu Kimura, wnuk Bronisława Piłsudskiego, fot.: Dorota Hałasa/polonia.jp

Wystawa „Bronisław Piłsudski (1866-1918) Z Sachalinu do Zakopanego. Podróż etnograficzna” prezentowana będzie w Mińsku od 15 marca do 13 maja 2018 roku w Galerii Artystycznej Michaiła Sawickiego. Wernisaż odbędzie się w czwartek, 15 marca, o godz. 17.00.

Znadniemna.pl za muzeumtatrzanskie.pl i tvp.info/Adam Cissowski

Muzeum Tatrzańskie, we współpracy z Muzeum Historii Miasta Mińska oraz Instytutem Polskim w Mińsku serdecznie zaprasza na wystawę pt. „Bronisław Piłsudski (1866-1918) Z Sachalinu do Zakopanego. Podróż etnograficzna”. [caption id="attachment_29449" align="alignnone" width="500"] Afisz mińskiej wystawy o Bronisławie Piłsudskim[/caption] Bronisław Piłsudski to nie tylko starszy brat Józefa, ale

Celem programu jest wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego krajów Partnerstwa Wschodniego oraz krajów Azji Centralnej. Stypendium umożliwia podjęcie studiów II stopnia w obszarze nauk ścisłych.

5 marca NAWA ogłosiła nabór wniosków do Programu Stypendialnego im. Stefana Banacha. Jest on wspólną inicjatywą stypendialną Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, realizowaną w ramach polskiej pomocy rozwojowej. Celem programu jest wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego krajów Partnerstwa Wschodniego (Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Mołdawia i Ukraina) oraz krajów Azji Centralnej (Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan, Kirgistan i Tadżykistan) poprzez podnoszenie poziomu wykształcenia i kwalifikacji zawodowych obywateli tych państw. Program umożliwia podjęcie studiów II stopnia na uczelniach nadzorowanych przez MNiSW w obszarze nauk ścisłych, przyrodniczych, technicznych, rolniczych, leśnych i weterynaryjnych.

Stefan Banach – ceniony polski matematyk, współtwórca lwowskiej szkoły matematycznej i działu matematyki zwanego analizą funkcjonalną. Był autorem ponad 60 prac naukowych i twórcą wielu twierdzeń matematycznych o fundamentalnym znaczeniu. Od 2013 roku rząd polski oferuje zagranicznym studentom stypendium imienia tego wybitnego polskiego naukowca.

Program umożliwia:

  • bezpłatne kształcenie (zwolnienie z czesnego) na studiach II stopnia w Polsce;
  • wypłatę comiesięcznego stypendium Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej na pokrycie kosztów utrzymania.

Studia II stopnia są poprzedzone obowiązkowym miesięcznym kursem językowo-adaptacyjnym przygotowującym stypendystów do studiów w Polsce (również na warunkach stypendialnych). Dzięki temu stypendyści mogą pogłębić znajomość języka polskiego oraz dokształcić się z przedmiotów kierunkowych związanych z tokiem ich przyszłych studiów jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego.

Do kogo skierowany jest program?

Oferta stypendialna skierowana jest do cudzoziemców z krajów Partnerstwa Wschodniego (Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Mołdawia i Ukraina) oraz krajów Azji Centralnej (Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan, Kirgistan i Tadżykistan), którzy:

  • są studentami ostatniego roku studiów pierwszego stopnia w obszarze nauk ścisłych, przyrodniczych, technicznych, rolniczych, leśnych i weterynaryjnych lub
  • ukończyli studia pierwszego stopnia w tych obszarach – jednak nie dawniej niż w roku akademickim 2015/16) oraz znają język polski przynajmniej na poziomie B1.

Jeśli w kraju objętym programem nie są prowadzone studia pierwszego stopnia, istnieje możliwość aplikacji dla studentów i absolwentów studiów jednolitych magisterskich lub równoważnych. Kandydaci samodzielnie dokonują wyboru uczelni i kierunku studiów, na którym chcą podjąć naukę spośród oferty edukacyjnej polskich publicznych szkół wyższych. Wykaz uczelni publicznych nadzorowanych przez Ministra właściwego ds. szkolnictwa wyższego dostępny jest pod linkiem:  http://www.go-poland.pl/pl/system-szkolnictwa-wy-szego

Regulamin Programu Stypendialnego im. Stefana Banacha

Jaki jest harmonogram naboru?

Znadniemna.pl za minsk.msz.gov.pl

Celem programu jest wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego krajów Partnerstwa Wschodniego oraz krajów Azji Centralnej. Stypendium umożliwia podjęcie studiów II stopnia w obszarze nauk ścisłych. 5 marca NAWA ogłosiła nabór wniosków do Programu Stypendialnego im. Stefana Banacha. Jest on wspólną inicjatywą stypendialną Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Narodowej Agencji Wymiany

Instytut Pamięci Narodowej ogłasza czwartą edycję międzynarodowej nagrody „Świadek Historii” dla osób i organizacji spoza Polski. Jest to honorowe wyróżnienie, ustanowione w 2009 r. zarządzeniem Prezesa IPN i przyznawane przez Instytut Pamięci Narodowej.

Nagrodę otrzymują osoby i instytucje szczególnie zasłużone dla upamiętniania historii Narodu Polskiego oraz wspierające IPN w realizacji ustawowej działalności w obszarach edukacyjnym i naukowym. Wśród dotychczasowych laureatów z terenu Polski znalazło się liczne grono kombatantów, nauczycieli, działaczy społecznych i samorządowców.

Decyzją Prezesa Instytutu w 2014 roku zasięg nagrody rozszerzono o edycję, mającą za zadanie szczególne uhonorowanie osób działających poza granicami kraju.

Zapraszamy do zgłaszania osób i instytucji spoza Polski, szczególnie zaangażowanych w pielęgnowanie polskiej pamięci historycznej, dbających o zachowanie, propagowanie i pogłębianie wiedzy o historii najnowszej naszego kraju oraz odkrywanie zapomnianych faktów czy osób zasłużonych dla Narodu Polskiego. Laureatem nagrody może zostać osoba niemająca polskiego pochodzenia.

Wnioskować można także o uhonorowanie pośmiertne.

Opis (w objętości do 3 stron) powinien uwzględniać działania mające na celu pielęgnowanie pamięci historycznej o Polsce i Polakach poza granicami naszego kraju oraz wspierające IPN w realizacji działalności w obszarach: edukacyjnym, naukowym i wydawniczym (przykładem takiej działalności jest gromadzenie pamiątek związanych z naszą historią, poszukiwanie, zbieranie i archiwizowanie dokumentów jej dotyczących, dbanie o cmentarze czy pomniki, projekty popularyzujące dzieje najnowsze Polski itp.). Instytut Pamięci Narodowej, zgodnie z ustawą o IPN z dn. 18.12.1998 r., zajmuje się wydarzeniami z najnowszej historii Polski, czyli tymi, które miały miejsce pomiędzy 8 listopada 1917 r. a 31 lipca 1990 r. W związku z tym nagradzane są działania dotyczące tego okresu.

Wniosek o przyznanie nagrody powinien zawierać dane kandydata, opis jego zasług uzasadniających przyznanie nagrody, dostępne wnioskodawcy kopie dokumentów poświadczających osiągnięcia kandydata. Do wniosku należy dołączyć zgodę kandydata na zgłoszenie (nie dotyczy kandydatów zgłaszanych pośmiertnie). Wyłącznie pisemne zgłoszenia należy nadsyłać do dnia 30 czerwca 2018 r. (decyduje data stempla pocztowego) na adres:

Instytut Pamięci Narodowej

Biuro Edukacji Narodowej

ul. Wołoska 7

02-675 Warszawa

(„Świadek Historii”)

W sprawie nagrody można również kontaktować się z Katarzyną Miśkiewicz, pisząc na adres e-mailowy: [email protected].

Znadniemna.pl za ipn.gov.pl

Instytut Pamięci Narodowej ogłasza czwartą edycję międzynarodowej nagrody „Świadek Historii” dla osób i organizacji spoza Polski. Jest to honorowe wyróżnienie, ustanowione w 2009 r. zarządzeniem Prezesa IPN i przyznawane przez Instytut Pamięci Narodowej. Nagrodę otrzymują osoby i instytucje szczególnie zasłużone dla upamiętniania historii Narodu Polskiego oraz wspierające

Skip to content