HomeStandard Blog Whole Post (Page 328)

Działacze Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes Andżeliką Borys oraz przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki Jarosławem Książkiem oddali wczoraj, 21 września, hołd rodakom, którzy 78 lat temu stawili w Grodnie zbrojny opór sowieckiemu najeźdźcy, zdradziecko atakującemu we wrześniu 1939 roku Rzeczpospolitą Polską ze Wschodu w porozumieniu z faszystowskimi Niemcami.

Msza święta w intencji obrońców Grodna w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie (Pobrygidzkim) zainaugurowała wieczorową część obchodów 78. rocznicy obrony grodu nad Niemnem przed Sowietami. Wcześniej groby obrońców Grodna, m.in. najmłodszego z nich 13-letniego Tadka Jasińskiego, nawiedziła delegacja naukowców, uczestniczących w odbywającej się w Grodnie Międzynarodowej Konferencji Naukowej poświęconej Polakom na Białorusi.

Na nabożeństwie w kościele zgromadzili się już przede wszystkim działacze Oddziału ZPB w Grodnie, członkowie działających przy ZPB organizacji i stowarzyszeń oraz reprezentanci Zarządu Głównego ZPB na czele z prezes Andżeliką Borys. Przybył także konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek z małżonką Elżbietą.

Po modlitwie za dusze bohaterów, dla których triada „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie była pustym frazesem lecz kanonem wartości, stanowiących sens życia, działacze ZPB udali się na cmentarz Garnizonowy, gdzie znajduje się zbiorowy grób polskich żołnierzy poległych podczas obrony Grodna w dniach 20-22 września 1939 roku.

Polacy nawiedzili także symboliczny grób najmłodszego ze znanych obrońców miasta – Tadeusza Jasińskiego na Cmentarzu Pobernardyńskim.
Jak przypomniała Andżelika Borys w 2009 roku na wniosek ZPB śp. Prezydent Lech Kaczyński uhonorował pośmiertnie Tadeusza Jasińskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Tragiczna śmierć, jaką poniósł najmłodszy obrońca Grodna, stała się symbolem bestialstwa i niegodziwości sowieckich żołnierzy, którzy wykorzystali Tadka Jasińskiego jako żywą tarczę, przywiązując 13-letniego chłopca do pancerza czołgu.

Na Cmentarzu Pobernardyńskim Polacy Grodna pomodlili się także m.in. przy grobie harcerza Janusza Budzanowskiego, który poległ broniąc rodzinnego miasta oraz przy grobie Antoniego Kozakiewicza – rozstrzelanego po opanowaniu Grodna przez Armie Czerwoną tylko dlatego, że sowieccy okupanci uznali go za wroga klasowego. Czyli zabili go za to, że wyglądał na zadbanego, kulturalnego mężczyznę i, oczywiście, za to, że był Polakiem.

Z Cmentarza Pobernardyńskiego delegacja ZPB udała się w wyprawę po innych cmentarzach grodzieńskich, aby oddać hołd obrońcom Grodna, pochowanym m.in. na Cmentarzu Franciszkańskim oraz w Grandziczach i Kulbakach.

Na cmentarzu w Grandziczach znajduje się grób dwóch polskich żołnierzy, którzy padli ofiarami egzekucji już po tym, jak zostali rozbrojeni przez Sowietów. Ten mord, popełniony na de facto jeńcach wojennych, nosi wszelkie znamiona zbrodni wojennej.

Grób kolejnych ofiar zemsty Sowietów na obrońcach Grodna uczestnicy objazdu odwiedzili w Kulbakach, gdzie na miejscowym cmentarzu znajduje się zbiorowa mogiła obrońców polskiego Grodna, rozstrzelanych wbrew prawu wojny i standardom humanitarnym, zakładającym, iż zwycięzca okazuje litość wobec zwyciężonego, kiedy ten nie może się już bronić.

Znadniemna.pl

Działacze Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes Andżeliką Borys oraz przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki Jarosławem Książkiem oddali wczoraj, 21 września, hołd rodakom, którzy 78 lat temu stawili w Grodnie zbrojny opór sowieckiemu najeźdźcy, zdradziecko atakującemu we

Dzisiejszym bohaterem akcji „Dziadek w polskim mundurze” będzie postać niezwykła. Urodzony w Wiedniu syn austriackiego oficera i Polki z Przemyśla, wychowany przez matkę w polskiej tradycji, jak każdy dorosły Polak, żyjący w okresie międzywojennym, włożył na siebie mundur polski, a kiedy wybuchła wojna – z bronią w ręku bronił Ojczyzny.

Nasz dzisiejszy bohater Wilhelm Kluss to siostrzeniec dziadka naszej czytelniczki, nauczycielki ze Szczecina Ewy Bączkowskiej, która już zgłaszała do akcji swojego dziadka Władysława Zaciosa. Kiedy pani Ewa zgłosiła biogram kolejnego członka swojej patriotycznej rodziny wiedzieliśmy, że będzie to biogram doskonale opracowany i udokumentowany. Tak też się stało.

Niezwykle ucieszyło nas w biogramie Wilhelma Klussa to, że podobnie, jak w przypadku innych bohaterów, opisywanych w ramach naszej akcji, również jego los był związany z naszymi terenami – czyli z Wilnem i współczesną Grodzieńszczyzną, a konkretnie – ziemią ostrowiecką.

A oto biogram bohatera, opracowany przez jego krewną Ewę Bączkowską ze Szczecina:

Wilhelm Kluss. Worniany, 1938 rok

WILHELM KLUSS urodził się 15 sierpnia 1910 roku w Wiedniu za czasów III rozbioru Polski, gdy utalentowana wokalnie matka jego, Zofia, wyjechała z rodzinnego Przemyśla, czasów „galicyjskiej biedy”, do Wiednia, aby kształcić się w kierunku śpiewu operowego za pieniądze nadsyłane przez ojca z Ameryki. Emigracja zarobkowa była popularna w Galicji, pod zaborem austriackim. Tu wyszła za mąż za austriackiego oficera, który wkrótce zginął w walkach, podczas I wojny światowej. Wilhelm z matką przyjechali do Przemyśla w jej rodzinne strony. Został ochrzczony w przemyskiej Katedrze.

Po zakończeniu I wojny światowej w latach międzywojennych, kiedy to sytuacja niepodległej Polski stabilizowała się, osiemnastoletni Wilhelm przyjechał do Wilna, gdzie dalszym jego losem pokierował brat matki, Władysław Zacios, ustabilizowany życiowo podoficer zawodowy w służbie administracyjnej w stopniu plutonowego, tytularny ogniomistrz I Pułku Artylerii Polowej Legionów, bohater wojny polsko-ukraińskiej w walkach o polski Przemyśl i Lwów, który z delikatnego młodzieńca zrobił prawdziwego mężczyznę, ucząc go typowych zajęć wojskowych, w tym obchodzenia się z bronią, czyszczenia koni oraz boksu. Wilhelm odziedziczył po matce zainteresowania muzyką, więc ukończył Szkołę Muzyczną w kierunku gry na wiolonczeli i bębnach, którą to umiejętność wykorzystano w wojsku, kierując go do IV Pułku Ulanów Zaniemeńskich, gdzie był członkiem Pocztu Sztandarowego.

Wilhelm Kluss w mundurze członka pocztu sztandarowego IV Pułku Ulanów Zaniemeńskich

W czasach międzywojennych Wilno było pokojowym garnizonem tego pułku.

Podczas wojskowych defilad Wilhelm, siedząc na białym koniu z bębnami po bokach, w przyozdobionym lampasami mundurze, wystukiwał rytm pałeczkami, nadając ton orkiestrze i krok defiladzie. Grał również w orkiestrze wileńskiego teatru muzycznego „Lutnia Wileńska”, w którym występowała w tym czasie słynna Hanna Ordonówna. Teatr muzyczny „Lutnia Wileńska” cieszył się popularnością.

Wilno 1936 rok. Wilhelm Kluss ze swoją ciotką Stanisławą Zacios

W roku 1938 Wiluś (tak nazywała go rodzina – aut.), jako kapral, wraz z IV Pułkiem Ułanów Zaniemeńskich stacjonował w gminie Worniany, na obszarze Ziemi Wileńskiej (obecnie – rejon ostrowiecki w obwodzie grodzieńskim – red.).

Sytuacja polityczna na arenie międzynarodowej była napięta. Niemcy i Rosja nie mogły pogodzić się z przebiegiem ich granic, a Wilusiowi nie było dane dłużej cieszyć się młodością, gdyż w roku 1939 wybuchła II wojna światowa i wraz z IV Pułkiem Ułanów Zaniemeńskich brał udział w kampanii wrześniowej, gdzie pułk pod dowództwem ppłk. Ludomira Wysockiego walczył w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii.

Pułk Wilusia został zmobilizowany 23 sierpnia 1939 roku. Do rejonów koncentracji przewidzianej dla odwodowej Armii „Prusy” dotarł 2 września, koncentrując się w lesie na północny wschód od Piotrkowa Trybunalskiego, aby dnia 3 września przegrupować się w rejon miejscowości Lubień. W czasie przemarszu do lasów w Lubieniu pojawili się dywersanci, wywodzący się z pośród kolonistów niemieckich. W dniu 4 września, w czasie walk polskiej piechoty pod Rozprzą i Jeżowcem, Wileńska Brygada Kawalerii przypatrywała się klęsce, gdyż zapowiedziane przeciwnatarcie w nocy z 5 na 6 września, zostało odwołane.

W nocy z 5 na 6 września Wilhelm wraz z pułkiem doszedł do rejonu Sulejowa, gdzie organizowano obronę na rzece Pilica. Dnia 7 września pułk skoncentrował się w rejonie Przysuchy. Dnia 8 września pułk zorganizował obronę na południe od Radomia, gdzie Wilhelm wraz z pułkiem toczył przez cały dzień ciężką walkę z niemieckimi wojskami pancernymi. Niemcy wiele lat przygotowywali się do tej wojny, zbrojąc się w ciężki nowoczesny sprzęt. Bitwa ta na dwa dni powstrzymała marsz niemieckich kolumn pancernych na północ. W nocy pułk wycofał się w rejon przyczółka mostowego pod Maciejowicami koło Warszawy, gdzie bronił się następnego dnia. Walki były ciężkie.

W nocy z 9 na 10 września pułk w rejonie Magnuszewa podczas przeprawy przez Wisłę poniósł duże straty, gdyż ciężką broń zatopiono, a wielu żołnierzy i koni utonęło. Pułk został rozproszony.

Wilhelm szczęśliwie przeżył tę przeprawę, a koń jego był zwinny i lekki, bo jego pan, mający wrażliwą duszę artysty, traktował konia należycie, więc obu udało się przetrwać. Koń instynktownie wybierał dobrą drogę. Dobrze zadbany miał siłę unieść Wilusia, chociaż początkowo nie chciał wchodzić do Wisły pod niemieckimi kulami. W pewnym momencie Wiluś wskoczył do rzeki ukrył się za koniem. Był niewidoczny dla wroga. Mógł strzelać nie zdradzając pozycji. Wokół pływały zabite konie. Było pełno polskiej krwi, rozlanej w wodach Wisły przez Niemca. Zabite konie stanowiły zasłonę dla Wilhelma i innych ułanów, którzy przemaszerowali w rejon Świdnika. Jeszcze przemoczone przeprawą przez Wisłę, mundury i buty nie zdążyły dobrze wyschnąć, gdy pułk wszedł w skład Brygady Kawalerii płk. Jerzego Grobickiego z Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Władysława Andersa i dnia 20 września w zaciętych walkach z Niemcami opanował miejscowość Cześniki. Zakończona bitwa była nierozstrzygnięta, ale Polacy odnieśli sukces.

Dnia 22 września pułk nacierał na Komorów, a dnia 24 września podjął wraz z pozostałymi jednostkami Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Władysława Andersa próbę przedostania się na Węgry. Dnia 26 września pułk zdołał przebić się przez szosę Lwów-Przemyśl, lecz w nocy natrafił na zdradzieckie oddziały Armii Czerwonej, wspierającej Niemców w zakusach podzielenia się zdobyczną ziemią polską, i musiał wycofać się w okoliczne lasy. Mimo waleczności, wobec bardzo licznej przewagi wroga oraz wielkiego zmęczenia, pułk został rozformowany. Cześć żołnierzy udała się do Wilna. Oficjalnie dnia 27 września pułk na czele z dowódcą złożył broń koło Medyki, uzyskując od Niemców honorową kapitulację.

Do zakończenia II wojny światowej Wilhelm, jak wielu żołnierzy, musiał ukrywać się, gdyż za przynależność do Wojska Polskiego groziły mu sowieckie łagry lub rozstrzelanie przez niemieckiego okupanta. Po zakończeniu wojny osiedlił się w Warszawie, uzupełnił wykształcenie przerwane wojną i po jakimś czasie został Nadleśniczym Lasów Państwowych. Ożenił się i miał dwoje dzieci. Na emeryturze pracował jako operator kamery filmów przyrodniczych.

Zmarł kapral Wilhelm Kluss, członek Pocztu Sztandarowego IV. Pułku Ulanów Zaniemeńskich, uczestnik wojny obronnej 1939 roku 14 kwietnia 2014 roku, mając ukończonych 103 lata życia.

Pochowany został w grobie rodzinnym na cmentarzu na warszawskiej Woli.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie opracowania Ewy Bączkowskiej

Dzisiejszym bohaterem akcji „Dziadek w polskim mundurze” będzie postać niezwykła. Urodzony w Wiedniu syn austriackiego oficera i Polki z Przemyśla, wychowany przez matkę w polskiej tradycji, jak każdy dorosły Polak, żyjący w okresie międzywojennym, włożył na siebie mundur polski, a kiedy wybuchła wojna – z

Niezwykle miłe wydarzenie poprzedziło rozpoczęcie w Grodnie polsko-białoruskiej konferencji naukowej pt. „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku”. Uczestnicy i goście forum stali się świadkami uhonorowania Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ludzi zasłużonych dla odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty. Współorganizator konferencji Honorowy Prezes ZPB dr Tadeusz Gawin odebrał z kolei statuetkę, będącą Nagrodą Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego.

Medale Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i statuetka, będąca Nagrodą Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego

Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek jako gospodarz wita wszystkich gości

Wśród uhonorowanych Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” znalazło się siedmiu Białorusinów, którzy przyczynili się do odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty oraz do powstania w Grodnie i Wołkowysku szkół z polskim językiem wykładowym.

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski i prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

Nagrody laureatom wręczył osobiście prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski, a zaprosiła ich na scenę prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” za wkład w rozwój oświaty polskiej na Białorusi zostali odznaczeni:

Siamion Domasz, były szef obwodu grodzieńskiego;

Henryk Krupienko, były szef władzy wykonawczej Grodna;

Mikołaj Markiewicz, były deputowany do Rady Najwyższej Republiki Białorusi;

Aleksander Milinkiewicz, były kandydat na prezydenta Republiki Białorusi;

Aleksander Fiaduta, literaturoznawca, publicysta, dziennikarz, działacz społeczny;

Alaksiej Piatkiewicz, profesor na Uniwersytecie Państwowym im. Janki Kupały w Grodnie;

Tatiana Malinowska, historyk, kulturolog i działaczka społeczna.

Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

– Odrodzenie polskości na Białorusi nie byłoby możliwe bez przychylności wielu ludzi, w tym ludzi narodowości białoruskiej – mówił, wygłaszając laudację na cześć laureatów, Dariusz Piotr Bonisławski. Zdaniem prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” niezwykle istotny jest fakt, iż Polacy na Białorusi, odradzając swoją tożsamość narodową, potrafili zjednać sobie sympatię i wsparcie Białorusinów.

Jarosław Książek, konsul generalny RP w Grodnie

Gratulacje i podziękowanie odznaczonym złożyli ze sceny konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek oraz prezes ZPB Andżelika Borys.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Po uhonorowaniu działaczy białoruskich, zasłużonych dla odrodzenia polskiej oświaty na Białorusi, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ogłosił, że Zarząd tej organizacji postanowił uhonorować Nagrodą, noszącą imię pomysłodawcy, założyciela i wieloletniego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Profesora Andrzeja Stelmachowskiego, osobę, której roli w sprawie odrodzenia polskości na Białorusi nie da się przecenić.

Laureatem Nagrody Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego został Honorowy Prezes ZPB dr Tadeusz Gawin.

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski wręcza nagrodę dr Tadeuszowi Gawinowi, honorowemu prezesowi ZPB

Przemawia dr Tadeusz Gawin, honorowy prezes ZPB

– Profesor Stelmachowski, aby skutecznie wspierać środowiska polskie za granicą, musiał znajdować mądrych i roztropnych ludzi. Na Białorusi takim człowiekiem okazał się Tadeusz Gawin – mówił, wygłaszając laudację na cześć Tadeusza Gawina, Dariusz Piotr Bonisławski.

Znadniemna.pl

Niezwykle miłe wydarzenie poprzedziło rozpoczęcie w Grodnie polsko-białoruskiej konferencji naukowej pt. „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku”. Uczestnicy i goście forum stali się świadkami uhonorowania Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ludzi zasłużonych dla odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty. Współorganizator konferencji Honorowy Prezes

Delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie na czele z Ireną Biernacką, prezes oddziału i członkinią Zarządu Głównego ZPB na zaproszenie Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej uczestniczyła w dniach 16-17 września w spotkaniu członków tej organizacji, poświęconym 78. rocznicy napaści ZSRR na Polskę.

Uczestnicy spotkania w Kuklówce

W spotkaniu, które odbyło się w podwarszawskiej miejscowości Kuklówka, udział wzięli członkowie różnych organizacji i środowisk patriotycznych. W składzie delegacji Oddziału ZPB w Lidzie do Kuklówki przyjechał zespół dziecięcy „Przyjaciele”, który ma w repertuarze polskie piosenki patriotyczne, tak bliskie sercom obecnych na obchodach smutnej rocznicy Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i wszystkich Polaków-patriotów.

Przemawia Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie i członkini Zarządu Głównego ZPB

Jak przyznawali uczestnicy spotkania, występ dzieci z Lidy na spotkaniu w Kuklówce pozostanie na długo w pamięci słuchaczy.

Organizatorzy spotkania: mjr Stanisława Kociełowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i Artur Kondrat, prezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej

– Dla nas i naszych dzieci udział w takim spotkaniu jest lekcją historii, której nie da się wymazać z pamięci żadnymi propagandowymi chwytami – podkreśla w rozmowie ze Znadniemna.pl kierownik delegacji ZPB na spotkaniu w Kuklówce Irena Biernacka, dziękująca za zaproszenie na spotkanie prezesowi Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Arturowi Kondratowi, jego zastępczyni – mjr Stanisławie Kociełowicz i wszystkim działaczom Stowarzyszenia, którzy okazali dużo ciepła i sympatii członkom delegacji z Lidy.

Znadniemna.pl, zdjęcia Ireny Biernackiej

Delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie na czele z Ireną Biernacką, prezes oddziału i członkinią Zarządu Głównego ZPB na zaproszenie Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej uczestniczyła w dniach 16-17 września w spotkaniu członków tej organizacji, poświęconym 78. rocznicy napaści ZSRR na Polskę. [caption id="attachment_25295"

Delegacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 16-17 września uczestniczyła w Dożynkach Prezydenckich w Spale. Naszą organizację reprezentowali: prezes oddziału ZPB w Peliszczach Halina Mickiewicz z mężem Adamem oraz Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB.

Kołacz dożynkowy, wypieczony przez Halinę Mickiewicz, prezes Oddziału ZPB w Peliszczach

Orzeł w koronie, wieńczący kołacz dożynkowy wypieczony w Peliszczach na Białorusi

Pańśtwo Mickiewiczowie znani są od 30 lat jako wybitni działacze polscy, pielęgnujący polskie tradycje i kulturę na ziemi kamienieckiej. Prowadzą gospodarstwo agroturystyczne, założyli w Peliszczach muzeum etnograficzne. Pani Halina – to także mistrzyni rękodzieła, która kontynuuje tradycje przodków i posiada umiejętności uprawiania wielu ginących rodzajów rzemiosła ludowego. Ona, jako jedna z niewielu, potrafi kunsztownie wykonać wianek dożynkowy i upiec dożynkowy kołacz. W tym roku stworzony przez nią kołacz udekorował stoisko Związku Polaków na Białorusi na Dożynkach Prezydenckich w Spale.

W niedzielę, 17 września, uroczystości rozpoczęły się Mszą św. z udziałem Pary Prezydenckiej – Prezydenta RP Andrzeja Dudy i jego żony, Pierwszej Damy RP Agaty Kornhauser-Dudy.
W Mszy św. uczestniczył również minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel oraz liczni parlamentarzyści. Nabożeństwo odprawił ks. biskup senior diecezji łowickiej Józef Zawitkowski, który dziękował Bogu za udany, choć trudny sezon zbiorów.

Następnie Para Prezydencka wraz z korowodem dożynkowym przeszła na stadion, gdzie odbył się ceremoniał dożynkowy. Poprowadził go Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”.

Para Prezydencka wita się z reprezentantami Polaków na Białorusi – państwem Mickiewiczami z Peliszcz

Para Prezydencka podziwia kołacz wypieczony przez Halinę Mickiewicz

Dziękując rolnikom za ich trud prezydent podkreślił niezwykle ważną rolę, jaką polski rolnik i jego praca odgrywa dla bezpieczeństwa Polski, przede wszystkim – tzw. bezpieczeństwa żywnościowego. – Nigdy w historii polski rolnik nie odmawiał trudu i poświęcenia dla ojczyzny – zaznaczył Andrzej Duda.

W miasteczku Regionów na stadionie OPO swoje stoiska promocyjne prezentowali przedstawiciele kilkunastu województw, a także Polacy z Ukrainy, Litwy, Rumunii, Czech oraz delegacja Związku Polaków na Białorusi.

Przy stoiskach występowały zespoły regionalne z całej Polski. Niedzielnemu świętu plonów w Spale towarzyszyła deszczowa pogoda, która jednak nie popsuła dobrego nastroju rolnikom i gościom z całej Polski, bardzo licznie przybyłym na tegoroczne Dożynki Prezydenckie.

Dożynkowym uroczystościom towarzyszyły pokazy rękodzieła ludowego, kiermasze, można było też skosztować regionalne potrawy.

Tradycję organizowania Dożynek Prezydenckich w Spale zapoczątkował w 1927 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki.

Anna Jurkowska z Brześcia, zdjęcia autorki i Maksima Malinowskiego/onliner.by

Delegacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 16-17 września uczestniczyła w Dożynkach Prezydenckich w Spale. Naszą organizację reprezentowali: prezes oddziału ZPB w Peliszczach Halina Mickiewicz z mężem Adamem oraz Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB. [caption id="attachment_25288" align="alignnone" width="500"] Kołacz dożynkowy, wypieczony przez Halinę Mickiewicz,

Powieść Piotra Kościńskiego „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” jest książką ważną i ciekawą. Są to już dwa powody wystarczające, aby ją przeczytać. Ale jest także dobrze napisana, z wartką akcją i dobrze zbudowaną postacią głównego bohatera. To drugie było w tym wypadku o tyle trudne, że autor w zbeletryzowanej formie przedstawia nam autentycznego człowieka – majora Benedykta Serafina, zawodowego oficera IIRP, faktycznego dowódcy obrony Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939.

We wstępie do książki Piotr Kościński pisze o lukach w zachowanych informacjach o swoim bohaterze – lukach, które musiał wypełnić literacką fikcją. Te wyjaśnienia mogą zaniepokoić niektórych czytelników, którzy w powieści lubią właśnie literacką fikcję, chcą zanurzyć się w przygodach jej bohatera nie myśląc o tym, że, jak w szkole, poznają życiorys ważnej postaci historycznej. Sam miałem taką obawę, biorąc do ręki „Obrońcę…”. Na szczęście okazała się zupełnie bezpodstawna.

Dużym atutem powieści jest jej nielinearność. Główną oś narracji i jednocześnie klamrę stanowi powrót majora Serafina z Anglii i zakamuflowane przesłuchanie, prowadzone w formie niemal prywatnej rozmowy, przez oficera kontrwywiadu LWP. Ten zabieg powoduje, że każda kolejna scena tej rozmowy budzi zainteresowanie – jak Serafin z niej wybrnie, co będzie mógł powiedzieć a co będzie musiał ukryć z fragmentu życiorysu, o który właśnie został zapytany. Poza tym, czytelnik także jest ciekaw, co działo się z majorem – przy czym, w przeciwieństwie do przesłuchującego oficera – dowie się tego z kolejnych stron książki.

Powieść jest jednocześnie świetnym kompendium wiedzy o zapomnianym, przez dziesięciolecia nieistniejącym w ogólnej świadomości epizodzie, jakim była obrona Grodna. W bardzo wielu polskich domach przez cały okres PRL-u funkcjonowała wiedza o zbrodni katyńskiej czy wojnie polsko-bolszewickiej w latach 1919-1920. Oficjalną aprobatą cieszył się mit majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, pozwalano mówić głośno o walce w Górach Świętokrzyskich Jana Piwnika „Ponurego”… Walka przeciwko drugiemu z wrześniowych najeźdźców stanowiła oczywiście tabu w oficjalnej narracji. Tabu tak skrzętnie przestrzegane, że władzy udało się – nie niwecząc oczywiście w społeczeństwie pamięci o sowieckiej inwazji z 17. września – zatrzeć niemal całkowicie wiedzę o tym, czy wiązała się ta inwazja z jakimiś walkami, a jeśli one były, to gdzie i jakie. (Nawet w legendzie „Hubala”, wspartej filmem fabularnym z 1973r. nie było ani słowa o tym, przeciw komu walczyli hubalczycy we wrześniu 1939). Książka Piotra Kościńskiego wypełnia tę lukę w zbiorowej świadomości, pokazując czytelnikom jedną z największych białych plam narracji historycznej – plam w PRL istniejących celowo, a w III RP już chyba tylko przez niedopatrzenie i zapomnienie.

Ale „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” to historia nie tylko wrześniowych walk. Major Serafin – a czytelnicy razem z nim – wędruje z Grodna na Litwę, z Litwy na zesłanie do syberyjskiego łagru, stamtąd do Armii Andersa… Powieść skonstruowana jest niemal podręcznikowo – poprzez losy jednostki ukazany zostaje wielki fragment dziejów, wraz z jego historycznym kontekstem. Autor nie unika także gorzkiego podsumowania wysiłku naszych rodaków na froncie zachodnim – w kapitalnej scenie, gdy major Serafin wypełnia w Anglii kwestionariusz osobowy przed demobilizacją. Są w tym dokumencie pytania o cywilne kwalifikacje, jasno dające Polakom do zrozumienia, żeby zapomnieli o wyższych aspiracjach w społeczeństwie brytyjskim.

Książka daje nam wyrazistego bohatera, za którym idziemy, nie myśląc nawet o tym, że był postacią historyczną. A jednocześnie oddaje hołd człowiekowi, który niewątpliwie ze wszech miar na to zasłużył.

„Obrońca Grodna. Zapomniany bohater”: dla osób interesujących się historią Polski w XX wieku, historią ziem utraconych przez Polskę po II wojnie światowej, dla wszystkich, którym drodzy są bohaterowie, walczący o Ojczyznę – lektura obowiązkowa!

Janusz Petelski, autor jest reżyserem filmowym i scenarzystą

„Obrońca Grodna. Zapomniany bohater”, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2017

http://www.rytm-wydawnictwo.pl/

Znadniemna.pl za kresy1939.pl

Powieść Piotra Kościńskiego „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” jest książką ważną i ciekawą. Są to już dwa powody wystarczające, aby ją przeczytać. Ale jest także dobrze napisana, z wartką akcją i dobrze zbudowaną postacią głównego bohatera. To drugie było w tym wypadku o tyle trudne, że

„Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku” – to tytuł konferencji naukowej, która odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Honorowy prezes ZPB dr Tadeusz Gawin – współorganizator konferencji

Głównym problemem poruszanym na sympozjum będzie polska mniejszość na Białorusi – mówi w rozmowie z radiem Racyja jeden z organizatorów imprezy, dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej (Studium Europy Wschodniej) Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki.

– Konferencja jest specyficzna i nadzwyczaj ciekawa, bo będzie zupełnie inna niż dotychczas organizowane, gdy efektem konferencji była publikacja. Teraz będzie odwrotnie; ukazała się doskonała praca bardzo renomowanych polskich i białoruskich naukowców na temat Polaków na terytorium współczesnej Białorusi. I będzie ona przedstawiona i dyskutowana na konferencji, mówi dyrektor SEW.

Naukowiec zapowiada, że w konferencji wezmą udział znani polscy i białoruscy naukowcy.

– Zarówno jako autorzy publikacji jak i uczestnicy konferencji pojawią się takie nazwiska jak Aleksander Smalanczuk, Andrej Czerniakiewicz. Młodsze pokolenie białoruskich historyków będzie reprezentować Igor Mielnikow, – bardzo znany naukowiec, będzie Anatolij Wialikij – znany ekspert badacz archiwów, ale przede wszystkim będzie Tadeusz Gawin.

Kolejna publikacja naukowa poświęcona Polakom na Białorusi, wkrótce pojawi się na półkach polskich księgarni.

Konferencja, na którą zaprasza Jan Malicki odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Współorganizatorem spotkania polskich i białoruskich naukowców jest honorowy prezes Związku Polaków na Białorusi dr Tadeusz Gawin.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Racyja.com

„Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku” – to tytuł konferencji naukowej, która odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. [caption id="attachment_20671" align="alignnone" width="500"] Honorowy prezes ZPB dr Tadeusz Gawin - współorganizator konferencji[/caption] Głównym problemem poruszanym

Ludzie teatru – aktor i reżyser Krzysztof Zemło oraz aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko – poprowadzili w dniach 16 i 18 września, warsztaty dla nauczycieli języka polskiego, którzy zjechali się do Grodna z całej Białorusi na zaproszenie Związku Polaków na Białorusi.

Prezes ZPB Andżelika Borys wita nauczycieli

Warsztaty z ludźmi teatru stały się czwartą i ostatnią w tym roku odsłoną cyklu szkoleń realizowanego przez ZPB wspólnie z Fundacją „Wolność i Demokracja” na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej RP.

Aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko oraz aktor i reżyser Krzysztof Zemło

Na zajęcia z profesjonalnymi aktorami przybyła do Grodna rekordowa liczba nauczycieli. W rozliczonych na około 30 osób zajęciach brało udział ponad 50-ciu pedagogów, którzy reprezentowali wszystkie regiony Białorusi z wyjątkiem obwodu homelskiego.

Korzystając z rekordowej frekwencji nauczycieli, reprezentujących wszystkie obecne na Białorusi formy nauczania języka polskiego, czyli – szkoły polskie, działające w białoruskim państwowym systemie edukacji, szkoły społeczne i szkółki parafialne, redakcja portalu Znadniemna.pl we współpracy z organizatorami warsztatów przeprowadziła ankietowanie ich uczestników, na podstawie którego udało się ustalić m.in. to, z jakimi instytucjami bądź organizacjami na co dzień współpracują nauczyciele języka polskiego, pracujący w różnych zakątkach Białorusi i jak nauczyciele oceniają tę współpracę. Nauczyciele, na naszą prośbę wymienili też nazwiska osób, od których otrzymują największe wsparcie w swojej codziennej pracy.

Ogółem w ankietowaniu wzięło udział 53 nauczycieli, reprezentujących pięć z sześciu, istniejących na Białorusi obwodów. Obwód grodzieński reprezentowało 28 pedagogów, głównie z Grodna, ale także z Wołkowyska, Lidy i mniejszych miejscowości. Z obwodu brzeskiego dojechało siedmiu nauczycieli – po trzech z Brześcia i Baranowicz i jeden z Lachowicz. Mińsk i obwód miński reprezentowała grupa z 13 pedagogów – ośmiu ze stolicy Białorusi i pięciu z obwodu mińskiego. Trzech nauczycieli dojechało na warsztaty z Mohylewa, i po jednym z Witebska i Brasławia.

Wszyscy ankietowani bardzo wysoko ocenili zarówno merytoryczne, jak i organizacyjne przygotowanie cyklu szkoleń pt. „Warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego na Białorusi-2017”.

W jednym z pytań ankiety zaproponowaliśmy nauczycielom, aby wytypowali organizacje i instytucje, z którymi współpracują na Białorusi, oceniając tę współpracę w skali od „1” do „5”.

Uwzględniając to, że zebraliśmy 53 wypełnione ankiety, liczba punktów maksymalnie możliwa do zdobycia przez każdą z typowanych instytucji bądź organizacji, wynosiła 265 punktów.

Na podstawie ankiet udało nam się ułożyć ranking organizacji i instytucji, z którymi na Białorusi najchętniej i najskuteczniej współpracują nauczyciele języka polskiego, wykładający ten język w różnych formach nauczania i w różnych placówkach edukacyjnych poczynając od państwowych i na parafialnych kończąc.

Według naszych respondentów, najlepiej im się współpracuje ze Związkiem Polaków na Białorusi – 263 punkty na 265 możliwych do zdobycia!

Andżelika Borys, prezes ZPB

Na drugim miejscu w naszym rankingu uplasowała się, także działająca na Białorusi, organizacja „Polska Macierz Szkolna” (PMS). Zdobyła ona od nauczycieli 121 punktów na 263 możliwe, przy czym na „piątkę” współpracę z PMS oceniło 14 z 53 ankietowanych. Jeszcze siedmiu stwierdziło, że taką współpracę należy ocenić na „czwórkę ”, sześciu respondentów postawiło PMS ocenę ”3”, dwoje – „2” i jeszcze jeden oddał PMS „jedynkę ”.

Trzecim miejscem w rankingu może się pochwalić Konsulat Generalny RP w Grodnie, który zdobył u nauczycieli języka polskiego 55 punktów na 265 możliwych. Przy czym aż dziesięciu ankietowanych oceniło współpracę z grodzieńskim konsulatem na „piątkę ”. Jeden respondent postawił konsulom z Grodna „czwórkę ” i jeszcze jeden – „jedynkę”.

Na czwartym miejscu w rankingu instytucji i organizacji najlepiej współpracujących z nauczycielami języka polskiego na Białorusi uplasowały się „białoruskie władze oświatowe, urzędujące w miejscu zamieszkania ankietowanego”, czyli – rejonowe kuratoria oświaty. Zdobyły one u naszych respondentów poparcie, wyrażone w 47 punktach na 265 możliwych.

Piąte miejsce w naszym rankingu przypadło Ambasadzie RP w Mińsku (44 punkty), a szóste – Konsulatowi Generalnemu RP w Brześciu (21 punkt). Jeden raz przez ankietowanych został wymieniony także Instytut Polski w Mińsku.

Jednym z najciekawszych punktów ankiety była prośba wskazania nazwiska osoby, od której nauczyciele języka polskiego na Białorusi otrzymują największe wsparcie.

W tym personalnym rankingu pojawiło się pięć nazwisk, które zamieszczamy niżej z podaniem liczby wskazań na wymienioną osobę:

Andżelika Borys, prezes ZPB – wskazana 51 razy;

Teresa Kryszyń, członek Zarządu Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna”- 4 wskazania;

Paulina Juckiewicz, dyrektor Szkoły Społecznej Języka polskiego przy ZPB w Mińsku – 2 wskazania;

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie – 2 wskazania;

Jerzy Grymanowski, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Brześciu – wskazany 1 raz.

Jak widać, niekwestionowanym liderem środowiska nauczycielskiego na Białorusi okazała się Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi!

Redakcje portalu Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, uwzględniając wyniki ankietowania wśród nauczycieli i kierując się sumieniem pracujących w redakcjach redaktorów pragną przyznać Andżelice Borys tytuł „Lider polskiej oświaty na Białorusi- 2017”.

Dyplom, poświadczający nadanie Andżelice Borys przez redakcję Znadniemna.pl i „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” tytułu „Lider polskiej oświaty na Białorusi – 2017” zostanie wręczony laureatce podczas VI Forum Oświaty Polskiej na Białorusi, które odbędzie się w Grodnie w dniach 14-15 października.

Znadniemna.pl

Ludzie teatru – aktor i reżyser Krzysztof Zemło oraz aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko - poprowadzili w dniach 16 i 18 września, warsztaty dla nauczycieli języka polskiego, którzy zjechali się do Grodna z całej Białorusi na zaproszenie Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_25265" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Andżelika

Ponad osiemdziesięciu uczniów będzie uczyło się w rozpoczętym roku szkolnym w Polskiej Szkole Społecznej, działającej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu. Uroczysta inauguracja roku szkolnego 2017/2018 odbyła się w tym, działającym od kilku lat w mieście nad Bugiem, ośrodku edukacyjnym – 15 września.

Uczniowie recytują wiersze

Przemawia Piotr Kozakiewicz, konsul generalny RP w Brześciu

Gośćmi uroczystości byli, pracujący w Brześciu polscy dyplomaci: konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz oraz konsul RP Jerzy Grymanowski.

Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz składa gratulacje dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Brześciu Natalii Rakowicz

Na uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego uczniowie szkoły przygotowali program artystyczny, który został zdominowany przez tematykę wojenną, nawiązującą do wybuchu II wojny światowej i sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku. Uczniowie recytowali poezję, oddającą atmosferę wydarzeń sprzed 78 lat i przeżyć im towarzyszącym. Były to m.in. utwory poetyckie: „Pieśń o o żołnierzach z Westerplatte” autorstwa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, „Elegia o… (chłopcu polskim)” – Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz „Żołnierz polski” Władysława Broniewskiego.

Natalia Gołubowska z Brześcia

Ponad osiemdziesięciu uczniów będzie uczyło się w rozpoczętym roku szkolnym w Polskiej Szkole Społecznej, działającej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu. Uroczysta inauguracja roku szkolnego 2017/2018 odbyła się w tym, działającym od kilku lat w mieście nad Bugiem, ośrodku edukacyjnym - 15 września. [caption

Wbrew temu, co można usłyszeć w białoruskich szkołach państwowych i przeczytać w białoruskich podręcznikach historii, 17 września 1939 roku nie cała ludność tzw. Zachodniej Białorusi witała Armię Czerwoną z kwiatami, jako „wyzwolicieli spod jarzma polskich panów”.

Mieszkańcy Grodna, na przykład, „przywitali” bolszewickiego agresora kulami z karabinów i koktajlami Mołotowa.

Kadr z filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”

Obrona Grodna we wrześniu 1939 roku stała się epizodem wojny obronnej 1939 roku, który w dużym stopniu uratował honor Polaków, mieszkających na Kresach Wschodnich. Wobec braku wsparcia regularnej armii, starającej się powstrzymać natarcie faszystowskiego Wermachtu na zachodzie kraju, obywatele, mieszkający na wschodzie Polski, często woleli nie protestować głośno przeciwko sowieckiemu okupantowi. Grodno i grodnianie w tej masie, pokornie przyjmującej jarzmo bolszewizmu, stanowili jeden z niewielu wyjątków. Stawiając zbrojny opór, wkraczającym do miasta oddziałom pancernym Armii Czerwonej i przez trzy dni odpierając ataki wroga, grodnianie wpisali piękne karty do historii królewskiego miasta, postrzeganego przez innych mieszkańców współczesnej Białorusi jako miasto wyjątkowe.

Z niezłomnej postawy mieszkańców przedwojennego Grodna, my – współcześni grodnianie, jesteśmy dumni i chwalimy się czynem bohaterskim naszych poprzedników przed gośćmi naszego miasta, na których wiadomość o trzydniowej obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku robi ogromne wrażenie.

Dzięki takim wydarzeniom historycznym, jak to sprzed 78. lat, Grodno jest postrzegane jako miasto, w którym mieszkają wyjątkowi ludzie.

Dodajmy, że tę wyjątkowość mieszkańcy Grodna przejawiali najczęściej w tych okresach w historii miasta, które kojarzą się z polskością i Polakami.

Związek Polaków na Białorusi, pragnąc oddać hołd bohaterskim obrońcom Grodna we wrześniu 1939 roku, organizuje 21 września obchody 78. rocznicy obrony Grodna przed Armią Czerwoną.

Obchody zainauguruje Msza święta w intencji Obrońców Grodna w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie (Pobrygidzkim) – rozpoczęcie o godzinie 16.00.
Po Mszy świętej o godzinie 17.30 uczestnicy obchodów złożą wieńce przy Krzyżu Katyńskim na grodzieńskim Cmentarzu Garnizonowym i zapalą znicze na grobach żołnierzy Wojska Polskiego.

Na Cmentarzu Pobernardyńskim uczestnicy obchodów złożą kwiaty i zapalą znicze na grobach Tadka Jasińskiego, Janusza Budzanowskiego i innych obrońców Grodna.
Wieńce zostaną złożone, a znicze zapalone także na Cmentarzu Franciszkańskim – na grobie młodzieży, rozstrzelanej przez Sowietów.

Uczestnicy obchodów nawiedzą groby rozstrzelanych przez Sowietów oficerów polskich w Grandziczach. Oddadzą też hołd żołnierzom, biorącym udział w obronie Grodna, w Kulbakach.

Zapraszamy do udziału w obchodach 78. rocznicy obrony Grodna przed Sowietami!

Znadniemna.pl

Wbrew temu, co można usłyszeć w białoruskich szkołach państwowych i przeczytać w białoruskich podręcznikach historii, 17 września 1939 roku nie cała ludność tzw. Zachodniej Białorusi witała Armię Czerwoną z kwiatami, jako "wyzwolicieli spod jarzma polskich panów". Mieszkańcy Grodna, na przykład, „przywitali” bolszewickiego agresora kulami z karabinów

Skip to content