HomeStandard Blog Whole Post (Page 352)

Pod otwartym niebem spotkali się we wtorek, 28 marca, członkowie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. Tradycyjnie zebranie wtorkowe przeprowadzili na cmentarzach – Garnizonowym i Pobernardyńskim, aby, korzystając ze słonecznej wiosennej pogody, posprzątać na grobach polskich żołnierzy, poległych za Ojczyznę w rożnych wojnach i konfliktach zbrojnych.

W akcji robienia wiosennych porządków na wojskowych nekropoliach wzięło udział około stu działaczy Oddziału ZPB w Grodnie. Wśród nich nie zabrakło przedstawicieli najwyższych władz organizacji, a mianowicie prezes ZPB Andżeliki Borys.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z akcji:

Znadniemna.pl

Pod otwartym niebem spotkali się we wtorek, 28 marca, członkowie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. Tradycyjnie zebranie wtorkowe przeprowadzili na cmentarzach – Garnizonowym i Pobernardyńskim, aby, korzystając ze słonecznej wiosennej pogody, posprzątać na grobach polskich żołnierzy, poległych za Ojczyznę w rożnych wojnach i

Wernisaż wystawy malarstwa pt. „Pejzaż Polski” Franciszka Ryszarda Mazurka odbył się 23 marca w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku. Wystawę do stolicy Białorusi sprowadziła Ambasada RP w Mińsku. Zrobiła to w ramach obchodów 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Białorusią.

Afisz wystawy „Pejzaż Polski”

Na otwarciu wystawy był obecny autor wystawionych dzieł malarskich. Dla Franciszka Ryszarda Mazurka wystawa w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku jest pierwszą wystawą na Białorusi. Polski pejzażysta zauważył podczas otwarcia wystawy, że za granicą stara się zawsze pokazywać pejzaż polski, gdyż w ten sposób, jak uważa, promuje swoją Ojczyznę i piękno jej krajobrazu wśród innych narodów.

Franciszek Ryszard Mazurek

W opinii otwierającego wystawę Ambasadora RP w Mińsku Konrada Pawlika polskie krajobrazy, utrwalone na obrazach Ryszarda Krzysztofa Mazurka, bardzo często przypominają leżącą na Białorusi Grodzieńszczyznę, co potwierdza, jak bliskie sobie nawet pod względem podobieństwa krajobrazów, są Polska i Białoruś.

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik

Wystawa „Pejzaż Polski” w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku będzie otwarta dla zwiedzających do 24 kwietnia.

Franciszek Ryszard Mazurek i działacz Oddziału ZPB w Mińsku Leon Mielnicki

Autor prezentowanych na wystawie dzieł Franciszek Ryszard Mazurek (ur. 1951) jest polskim malarzem związanym z Chełmem. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych i indywidualnych w kraju i zagranicą. Jest laureatem wielu nagród i odznaczeń. Od lat zajmuje się polskim pejzażem.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, zdjęcia Aleksandra Wasilenki

Wernisaż wystawy malarstwa pt. „Pejzaż Polski” Franciszka Ryszarda Mazurka odbył się 23 marca w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku. Wystawę do stolicy Białorusi sprowadziła Ambasada RP w Mińsku. Zrobiła to w ramach obchodów 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Białorusią. [caption id="attachment_21926" align="alignnone" width="500"] Afisz

„Wystosowałem list do swojego białoruskiego odpowiednika, szefa Rady Republiki Michaiła Miasnikowicza, w którym z głębokim niepokojem przyjąłem to, co dzieje się na Białorusi, że są łamane prawa człowieka” – powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski ze swoim białoruskim odpowiednikiem Michaiłem Miasnikowiczem, podczas wizyty w Mińsku

W związku z sytuacją na Białorusi marszałek Senatu Stanisław Karczewski wystosował pismo datowane na 27 marca, do przewodniczącego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza następującej treści:

„Z głębokim niepokojem przyjąłem informacje o gwałtownej reakcji białoruskich władz na przebieg protestów społecznych na Białorusi. W mojej ocenie brutalne tłumienie pokojowych demonstracji jest łamaniem prawa społeczeństwa białoruskiego do wolności zgromadzeń oraz wyrażania sprzeciwu wobec polityki, prowadzonej przez władzę.

Tylko respektowanie podstawowych praw człowieka i poszanowanie swobód obywatelskich, stanowiących fundament, na którym Unia Europejska pragnie budować relacje z Białorusią, umożliwią normalizację naszych stosunków.

Apeluję zatem o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie aresztowanych” – napisał marszałek.

Marszałek Senatu RP Karczewski poinformował media o rozpoczynającym się dziś w Senacie dwudniowym zgromadzeniu parlamentarnym Polska-Litwa-Ukraina, w którym wezmą udział przewodniczący oraz delegacje deputowanych z tych krajów.

„Będziemy rozmawiać także o Białorusi. (…) Te wydarzenia, które mają tam miejsce, spowodowały też, że wystosowałem list do swojego białoruskiego odpowiednika Michaiła Miasnikowicza, w którym z głębokim niepokojem przyjąłem to, co dzieje się na Białorusi, że są łamane prawa człowieka, że nie są respektowane prawa człowieka ani warunki umożliwiające protestowanie obywateli, wyrażanie swoich opinii na temat rządu, na temat tego, co się dzieje na Białorusi – cytuje wypowiedź Karczewskiego Polska Agencja Prasowa.

 

Znadniemna.pl za senat.gov.pl

„Wystosowałem list do swojego białoruskiego odpowiednika, szefa Rady Republiki Michaiła Miasnikowicza, w którym z głębokim niepokojem przyjąłem to, co dzieje się na Białorusi, że są łamane prawa człowieka” – powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski. [caption id="attachment_21923" align="alignnone" width="480"] Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski ze

Paweł Czeczko z Grodna, reprezentujący barwy Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi, zwyciężył w biegu na 5 kilometrów, który odbył się 25 marca w Wasilkowie na Podlasiu w ramach zawodów biegowych z cyklu „Po pierwsze zdrowie”.

Na podium: 3 miejsce – Krystian Kalinowski z Białegostoku, 2 miejsce -Maksym Bratuchin z Grodna i zwycięzca – Paweł Czeczko z Grodna

Do startu w Wasilkowie zgłosiło się ogółem 107 biegaczy w różnym wieku z całego województwa podlaskiego, najwięcej – z Białegostoku. Dzięki temu, że regulamin zawodów dopuszczał udział w nich zawodników także spoza województwa podlaskiego, a nawet Polski, zgłosili się do nich dwaj biegacze z PKS „Sokół” przy ZPB – Paweł Czeczko i Maksym Bratuchin z Grodna.

Obaj zostali zakwalifikowani do kategorii zawodników – „mężczyzni w wieku do 29 lat”. W tej kategorii wystartowało dwunastu najszybszych zawodników zawodów.

Nasi biegacze Paweł Czeczko i Maksym Bratuchin okazali się jednak bezkonkurencyjni, zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce. Na podium wpuścili tylko białostoczanina Krystiana Kalinowskiego, biegającego w barwach AGR Podlesie.

Zwycięzca biegu „Po pierwsze zdrowie” w Wasilkowie Paweł Czeczko pokonał dystans 5 kilometrów za 14 minut 22 sekundy i 50 setnych sekundy. Jego kolega z „Sokoła” Maksym Bratuchin był wolniejszy o nieco ponad pół minuty, a zdobywca trzeciego miejsca przegrał ze zwycięzcą o minutę i dwadzieścia dwie sekundy. Pomiar czasu pokazał, zwycięzca biegu pokonał dystans z prędkością 20,9 kilometrów na godzinę.

Znadniemna.pl

Paweł Czeczko z Grodna, reprezentujący barwy Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”, działającego przy Związku Polaków na Białorusi, zwyciężył w biegu na 5 kilometrów, który odbył się 25 marca w Wasilkowie na Podlasiu w ramach zawodów biegowych z cyklu „Po pierwsze zdrowie”. [caption id="attachment_21913" align="alignnone" width="500"] Na podium:

Walne zebranie, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich 26 marca jednogłośnie wybrało na prezesa organizacji wieloletnią działaczkę Towarzystwa, znaną grodzieńską malarkę Walentynę Brysacz. Funkcja prezesa TPP przy ZPB wakowała po tym, jak szeregi Związku Polaków na Białorusi i Towarzystwa Plastyków Polskich opuścił poprzedni prezes Gennadiusz Picko.

Walentyna Brysacz, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Towarzystwo Plastyków Polskich przy ZPB liczy, zgodnie z aktualną listą członków Towarzystwa, 66 osób. Trzydziestu pięciu członków TPP zgłosiło swoje przybycie na zebranie i gotowość udziału w nim. Oznaczało to, że kworum, pozwalające na uznanie walnego zebrania za prawomocne, zostało osiągnięte i jego członkowie mogli podejmować wiążące decyzje.

Przemawia Tadeusz Malewicz

Gośćmi walnego zebrania Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB byli: prezes ZPB Andżelika Borys oraz jej zastępcy – wiceprezes Marek Zaniewski i wiceprezes ds. kultury Renata Dziemiańczuk. Zebranie, na prośbę zgromadzonych, poprowadził członek honorowy TPP przy ZPB, wieloletni działacz Związkowy Tadeusz Malewicz.

Zgodnie z ogłoszonym przez Tadeusza Malewicza porządkiem dziennym posiedzenia, jako pierwsza zabrała głos i odczytała sprawozdanie z działalności Towarzystwa za byłego prezesa, członkini Zarządu TPP przy ZPB kulturoznawca Alicja Matuk. Opowiedziała ona o wystawach zbiorowych i indywidualnych, organizowanych przez TPP, plenerach i akcjach charytatywnych, w których uczestniczyli członkowie TPP przy ZPB od lipca ubiegłego roku, czyli w okresie sprawowania funkcji przez ustępujący zarząd Towarzystwa. Sprawozdanie finansowe wygłosiła, pełniąca w okresie lipiec 2016 – marzec 2017 funkcję skarbnika Towarzystwa Walentyna Brysacz.

Przemawia Alicja Matuk

Oba sprawozdania otrzymały absolutorium od zgromadzonych na walnym zebraniu.

Przed rozpoczęciem dyskusji, poprzedzającej wybory prezesa TPP przy ZPB, zarządu organizacji oraz zatwierdzenie Statutu Towarzystwa, prowadzący zebranie Tadeusz Malewicz udzielił głosu prezes ZPB Andżelice Borys.

Andżelika Borys, prezes ZPB

Pani prezes przypomniała w swoim wystąpieniu o okolicznościach rezygnacji przez Gennadiusza Pickę z funkcji prezesa TPP i z członkostwa w ZPB. – Wasz kolega Gennadiusz chciał wesprzeć swoim zachowaniem tak zwany rozłam w ZPB, zainicjowany przez byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza – mówiła Borys.

Według niej postępek Gennadiusza Picki nie wzmocnił jednak rozłamu, do którego de facto nie doszło, gdyż liczba członków ZPB, którzy opowiedzieli się po stronie Jaśkiewicza, nie przekracza nawet jednego procenta od ogólnej liczby członków ZPB, która jest przez Zarząd Główny ZPB szacowana na 8,5 tysiąca ludzi.

– Zachowanie Jaśkiewicza jest inspirowane przez białoruskie władze, które są zainteresowane osłabieniem Związku Polaków, a kolega Gennadiusz Picko dał się zmanipulować Jaśkiewiczowi – mówiła Andżelika Borys.

Po wystąpieniu prezes ZPB zaczęła się dyskusja poprzedzająca glosowanie na prezesa TPP przy ZPB oraz wybory Zarządu organizacji i zatwierdzenie jej Statutu. W dyskusji głos zabrali m.in. Igor Dalkiewicz, Wasyl Martyńczuk, Tadeusz Malewicz, Alicja Matuk oraz jeden z najstarszych członków TPP przy ZPB, jego współzałożyciel Ryszard Dalkiewicz.

Przemawia Wasyl Martyńczuk

Nastał moment zgłaszania kandydatów na wakujące miejsce prezesa TPP przy ZPB. Znana grodzieńska artystka Walentyna Szoba zaproponowała na prezesa organizacji Walentynę Brysacz. – Jest to osoba niezwykle odpowiedzialna i sumienna – scharakteryzowała Walentyna Szoba swoją kandydatkę na prezesa.

Przemawia Ryszard Dalkiewicz

Poparł ją Ryszard Dalkiewicz, który podzielił się wspomnieniem o tym, jak wiele lat temu osobiście wręczał Walentynie Brysacz legitymację członkowską ZPB. – Znam ją wiele lat i przez wszystkie te lata podziwiam pryncypialność i poczucie sprawiedliwości, które ją cechują – mówił Ryszard Dalkiewicz.

Igor Dalkiewicz

Nikt nie zgłosił innej kandydatury na prezesa TPP. Mimo tego, postanowiono, że prezes powinien być wybrany sposobem maksymalnie demokratycznym, czyli w tajnym głosowaniu. Po podliczeniu głosów oddanych na 35-ciu kartach do głosowania, wrzuconych do urny, okazało się, że żaden z uczestników zebrania nie zakwestionował kandydatury Walentyny Brysacz na prezesa Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB.

Podczas głosowania

Liczenie głosów

Walentyna Szoba ogłasza wyniki

Wybrana jednogłośnie nowa pani prezes zaproponowała, aby skład Zarządu TPP pozostał ten sam, co wcześniej i tylko został uzupełniony jedną osobą, która zastąpiłaby nieobecnego wśród członków TPP przy ZPB Gennadiusza Pickę. Liczba kandydatów na miejsce z Zarządzie okazała się jednak większa niż jeden, więc Walentyna Brysacz zaproponowała przeprowadzić głosowanie rankingowe na członków Zarządu.

Walentyna Szoba odczytuje skład nowego Zarządu TPP

W wyniku tajnego głosowania, w skład nowego Zarządu TPP przy ZPB oprócz Walentyny Brysacz weszli: Walery Stratowicz, Igor Kiebiec, Wacław Romaszko, Alicja Matuk, Anatol Pietruszewicz oraz Arseni Martyńczuk.

Tadeusz Malewicz wręcza kwiaty Walentynie Brysacz

Andżelika Borys gratuluje Walentynie Brysacz

Z poprzedniego Zarządu do jego nowego składu nie wszedł Andrzej Filipowicz. Zdobył on bowiem najwięcej głosów negatywnych od swoich kolegów.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Po wyborach Zarządu uczestnicy walnego zebrania TPP przy ZPB przyjęli nowy Statut Towarzystwa, regulujący m.in. kwestie członkostwa w TPP przy ZPB, prawa i obowiązki członków Towarzystwa oraz władz organizacji.

Przemawia Walentyna Brysacz, prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Znadniemna.pl

Walne zebranie, działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich 26 marca jednogłośnie wybrało na prezesa organizacji wieloletnią działaczkę Towarzystwa, znaną grodzieńską malarkę Walentynę Brysacz. Funkcja prezesa TPP przy ZPB wakowała po tym, jak szeregi Związku Polaków na Białorusi i Towarzystwa Plastyków Polskich opuścił

– Z dużym rozczarowaniem przyjąłem tę sytuację, jak władze białoruskie, pan prezydent Łukaszenka postępują wobec opozycji – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Słowenii, komentując brutalne rozpędzenie Białorusinów, którzy 25 marca zamierzali świętować 99. rocznicę proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej.

Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że jest szczególnie zaniepokojony i rozczarowany tym, że prezydent Łukaszenka nie zmienił swojej polityki, mimo wcześniejszych pozytywnych sygnałów płynących z Białorusi. – Ogromnie mnie zaniepokoiło zachowanie wobec Polki, która została aresztowana – podkreślił Andrzej Duda. – Była pewna nadzieja, że jednak Białoruś i pan prezydent będą chcieli bardziej zbliżać się do standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o relacje między władzą a opozycją. Niestety, jak widać kierunek jest przeciwny – dodał.

„To zwrot w bardzo złym kierunku. Prezydent Duda nie akceptuje tego” – tak prezydencki minister Marek Magierowski komentuje wydarzenia na Białorusi.

Z jednej strony to przykra informacja z punktu widzenia obrony praw człowieka. To co się dzieje jest absolutnie nie do zaakceptowania dla prezydenta. Mamy do czynienia z represjami. Z drugiej strony to nasz sąsiad, z którym powinniśmy utrzymywać dobre stosunki, w tej sytuacji to jest oczywiście zwrot w bardzo złym kierunku – podkreślił Magierowski.

W niedzielę w największych miastach Białorusi miały odbyć się marsze tzw. „niedarmozjadów” przeciwko „podatkowi od bezrobotnych”, jednak w związku z nasileniem represji Białorusini wychodzą na wiece solidarności z zatrzymanymi podczas pacyfikacji pokojowych obchodów Dnia Wolności w Mińsku.

26 marca doszło do kolejnych zatrzymań w centrum Mińska. OMON zgarnął kilku dziennikarzy współpracujących z telewizją Biełsat. Według informacji podawanych przez niezależne media, do aresztów trafiło kilkadziesiąt osób.

Przypomnijmy, 25 marca, gdy demokratyczna społeczność kraju przygotowywała się do obchodów rocznicy ogłoszenia niepodległości Białoruskiej Republiki Ludowej, uzbrojone oddziały milicji, OMON-u i wojska dokonały brutalnej pacyfikacji zebranych w Mińsku, oczekujących na wymarsz pokojowej demonstracji. Zatrzymano ponad 600 osób, w tym dziennikarzy.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

– Z dużym rozczarowaniem przyjąłem tę sytuację, jak władze białoruskie, pan prezydent Łukaszenka postępują wobec opozycji – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Słowenii, komentując brutalne rozpędzenie Białorusinów, którzy 25 marca zamierzali świętować 99. rocznicę proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej. Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że jest

Aleksandr Łukaszenka zaprzepaszcza szanse zbliżenia z UE i Polską – napisał 26 marca na Twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zaapelował do władz Białorusi o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie zatrzymanych osób z aresztów.

Marszałek Senatu odniósł się do sobotnich wydarzeń związanych z obchodzonym 25 marca w Mińsku Dniem Wolności, połączonym z protestem przeciwko dekretowi o pasożytnictwie.

„Łukaszenka zaprzepaszcza szanse zbliżenia z UE i PL” – napisał Karczewski. Dodał, że „brutalne tłumienie pokojowych demonstracji i aresztowania zaprzeczają jego deklaracjom”.

Karczewski zaapelował także do władz Białorusi „o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie zatrzymanych z aresztów”.

Także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w niedzielę rano poinformowało w komunikacie, że „z niepokojem odnotowało sposób, w jaki władze Białorusi utrudniały przeprowadzenie pokojowego protestu w Mińsku”.

W niedzielę w największych miastach Białorusi miały odbyć się marsze tzw. „niedarmozjadów” przeciwko „podatkowi od bezrobotnych”, jednak w związku z nasileniem represji Białorusini wychodzą na wiece solidarności z zatrzymanymi podczas pacyfikacji pokojowych obchodów Dnia Wolności w Mińsku.

26 marca doszło do kolejnych zatrzymań w centrum Mińska. OMON zgarnął kilku dziennikarzy współpracujących z telewizją Biełsat. Według informacji podawanych przez niezależne media, do aresztów trafiło kilkadziesiąt osób.

Przypomnijmy, 25 marca, gdy demokratyczna społeczność kraju przygotowywała się do obchodów rocznicy ogłoszenia niepodległości Białoruskiej Republiki Ludowej, uzbrojone oddziały milicji, OMON-u i wojska dokonały brutalnej pacyfikacji zebranych w Mińsku, oczekujących na wymarsz pokojowej demonstracji. Zatrzymano ponad 600 osób, w tym dziennikarzy.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Aleksandr Łukaszenka zaprzepaszcza szanse zbliżenia z UE i Polską – napisał 26 marca na Twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zaapelował do władz Białorusi o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie zatrzymanych osób z aresztów. Marszałek Senatu odniósł się do sobotnich wydarzeń związanych z

Zgodnie z zapowiedzią, publikujemy kolejny fragmenty powieści o majorze Benedykcie Serafinie. Ten opowiada o wydarzeniach 20 września 1939 r., czyli tych najbardziej znanych. Wkrótce również te mniej znane…

Po prawej widniała przysadzista budowla Starego Zamku, rozbudowanego w XVI wieku przez króla Stefana Batorego. Po lewej – oddzielony od starego głębokim jarem Nowy Zamek, czy raczej pałac, zbudowany w XVIII wieku przez króla Augusta III, gdzie odbywał się co trzeci sejm w I Rzeczypospolitej. Teraz znajdował się tu szpital. Oba stały na wysokiej skarpie nad Niemnem. Teraz, na górze skarpy wyryte były okopy. Przy Starym Zamku, starannie zamaskowany, stał ciężki karabin maszynowy. W okopach znajdowali się żołnierze z karabinami wycelowanymi na drugą stronę rzeki. Wojskowi wyglądali po trochu jak zbieranina z różnych oddziałów, ale byli to w większości ludzie, którzy zgłosili się już po pierwszym okresie mobilizacji lub nie dotarli do swych oddziałów. Ubrani w mundury, wyciągnięte z magazynów, przeważnie starego kroju, noszący francuskie hełmy typu Adrian z charakterystycznym grzebieniem na górze, używane już tylko przez kawalerię. W innych oddziałach mieli niemieckie czy austriackie Stahlhelmy. No i uzbrojenie, stare lebele i berthiery.

– Panie majorze, melduję atak nieprzyjaciela! – zasalutował młody podchorąży, dowodzący grupą kilkudziesięciu żołnierzy. Zdyszany Serafin wskoczył do okopu. Żołnierze czekali w pogotowiu i tylko od czasy do czasu odzywał się basem pamiętający Wielką Wojnę austriacki ckm Schwarzlose.

– Czołgi wjechały przez most… – ciągnął podchorąży. – Nikt ich nie zatrzymał, bo i jak? Nie byliśmy przygotowani, a posterunki z tamtej strony najwyraźniej nie wytrzymały. Dopiero teraz się przestraszyli i już nie jadą…

Serafin chwycił za lornetkę. Po drugiej stronie Niemna, na podejściu do mostu, stał czołg. Niemiecki? Chyba nie, nie widać było białego krzyża na wieży. Sowiecki? Z tej odległości wyglądał na sowiecki BT, ale może się mylił? Czołg nie ruszał się, nie strzelał – czyżby uszkodzony? Po wschodniej stronie rzeki, koło kościoła pobernardyńskiego, na wzgórzu nad ulicą prowadzącą od mostu, obrońcy Grodna ustawili działo przeciwlotnicze 40 mm, znakomitego boforsa – pewno to z niego czołg został trafiony. Ale też do boforsów nie było pocisków przeciwpancernych, a czołgi, w odróżnieniu od samolotów, miały pancerz.

Popatrzył raz jeszcze. Na moście stał odkryty samochód osobowy, który palił się i dymił. Obok widać było leżące, nieruchome postacie w mundurach.

– Ile wjechało do miasta? – spytał Serafin.

– Nie wiem, cztery, może pięć? – odparł podchorąży. – Reszta została po tamtej stronie, chyba się boją albo czekają… My nie strzelamy, bo nie mamy do kogo. Piechota nie atakuje, a ze zwykłego karabinu do czołgu nie ma po co. Cekaem to co innego, ale na taką odległość nawet pociski pepanc nie pomogą. Nasi strzelają, żeby postraszyć Sowietów…

– Przerwać ogień – rozkazał. – Strzelać tylko w razie możliwości dosięgnięcia przeciwnika. Oszczędzać amunicję!

Piotr Kościński

Znadniemna.pl za grodno1939.pl

Zgodnie z zapowiedzią, publikujemy kolejny fragmenty powieści o majorze Benedykcie Serafinie. Ten opowiada o wydarzeniach 20 września 1939 r., czyli tych najbardziej znanych. Wkrótce również te mniej znane… Po prawej widniała przysadzista budowla Starego Zamku, rozbudowanego w XVI wieku przez króla Stefana Batorego. Po lewej –

Polonijne Spotkania z Historią Najnowszą to niemal dwutygodniowy kurs dla nauczycieli, animatorów i wszystkich tych, którzy zajmują się krzewieniem kultury, historii i języka polskiego poza granicami Polski. Podczas kursu uczestnicy mają okazję wysłuchać wykładów dotyczących historii Polski lat 1918 – 1989 oraz wziąć udział w warsztatach przygotowujących do prowadzenia atrakcyjnych zajęć z młodzieżą. Dotychczas w kursie wzięło udział około 300 osób z całego świata.

W tym roku konferencja odbędzie się w dniach 3–12 lipca 2017 r. w okolicach Warszawy. Spotkanie organizowane jest przez Biuro Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej w ramach Programu Polonijnego BEN IPN.

Do udziału w Polonijnych Spotkaniach IPN zaprasza wyłącznie nauczycieli-praktyków oraz animatorów edukacyjnych – osoby uczące historii i języka polskiego w polskich szkołach, polskich klasach, szkołach parafialnych lub innych polskich placówkach edukacyjnych poza granicami kraju.

Celem kursu jest przede wszystkim wspieranie merytoryczne i metodyczne nauczania historii najnowszej poza granicami kraju. Podczas konferencji uczestnicy nie tylko wysłuchają wykładów, ale także wezmą udział w warsztatach. Tematyka wykładów skoncentrowana będzie wokół historii Polski lat 1918–1989, ze szczególnym uwzględnieniem represji sowieckich i niemieckich wobec Polaków, fenomenu Polskiego Państwa Podziemnego, a także oporu Polaków wobec systemu komunistycznego po zakończeniu działań wojennych. Zajęciom teoretycznym będą towarzyszyć warsztaty dotyczące m.in. pracy metodą projektu, polskich miejsc pamięci poza granicami kraju.

Szczególnie zapraszamy młodych nauczycieli, zdobywających dopiero doświadczenie w nauczaniu historii najnowszej. Przy rekrutacji weźmiemy również pod uwagę opis miejsca pamięci, który jest elementem formularza zgłoszeniowego.

Szczegółowy program kursu zamieszczony zostanie na stronie pamiec.pl do połowy kwietnia.

Kurs jest bezpłatny, organizatorzy zapewniają wyżywienie oraz zakwaterowanie w pokojach wieloosobowych o standardzie turystycznym. Liczba miejsc ograniczona. Nie przewidujemy zwrotu kosztów podróży.

Wypełnione i ręcznie podpisane zgłoszenia wraz z opisem i potwierdzeniem działalności edukacyjnej (poświadczonym przez zwierzchnika) należy przesyłać do 30 kwietnia 2017 r. pocztą elektroniczną na adres: [email protected]. Lista osób zakwalifikowanych na konferencję będzie znana do połowy maja 2017 r.

Informacji na temat XI Polonijnych Spotkań z Historią Najnowszą udziela ich kierowniczka Olga Tumińska, tel. +48 22 5818818; e-mail: [email protected].

Załączniki do strony

Formularz_zgloszenia_XI_Polonijne_Spotkania_z_Historia_Najnowsza

 

Polonijne Spotkania z Historią Najnowszą to niemal dwutygodniowy kurs dla nauczycieli, animatorów i wszystkich tych, którzy zajmują się krzewieniem kultury, historii i języka polskiego poza granicami Polski. Podczas kursu uczestnicy mają okazję wysłuchać wykładów dotyczących historii Polski lat 1918 – 1989 oraz wziąć udział w

Władze rejonu wołkowyskiego nie chcą sfinansować otwarcia dwóch pierwszych klas w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym 2017/2018. Oznacza to, że prawie połowa małych Polaków Wołkowyska, uczęszczających obecnie na zajęcia przygotowawcze do podjęcia nauki w Polskiej Szkole w Wołkowysku, nie zostanie uczniami wymarzonej szkoły.

Oddział ZPB w Wołkowysku współpracuje z rodzicami uczniów Polskiej Szkoły w Wołkowysku. Na zdjęciu: Maria Tiszkowska, prezes ZPB w Wołkowysku i Helena Pawłowska, działaczka ZPB w Wołkowysku z okazji rozpoczęcia roku szkolnego 2016/2017 rozdają pierwszoklasistom szkoły Elementarze, przekazane przez prezes ZPB Andżelikę Borys

Z problemem do prezes Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys zgłosili się rodzice dzieciaków, uczęszczających obecnie na zajęcia przygotowawcze do podjęcia nauki w Polskiej Szkole w Wołkowysku. Opowiedzieli, że obecnie do tzw. klasy „zerowej”, funkcjonującej w Polskiej Szkole w Wołkowusku uczęszcza 29 dzieciaków. Wszyscy oni pragną od 1 września tego roku zostać pierwszoklasistami wymarzonej Polskiej Szkoły, gdyż tylko tutaj mogą pobierać naukę w języku ojczystym oraz poznawać polskie tradycje i kulturę. Na jednym z zebrań rodziców tegorocznych pierwszaków dyrektorka Polskiej Szkoły w Wołkowysku Halina Bułaj ostrzegła, że nie wszystkie uczęszczające na zajęcia do szkoły dzieciaki zostaną jej uczniami.

Przyczyna?

Władze rejonu wołkowyskiego postanowiły, że w roku szkolnym 2017/2018 w Polskiej Szkole w Wołkowysku powstanie tylko jedna pierwsza klasa, w której liczba uczniów nie przewyższy osiemnastu. Oznacza to, że dla 11 z 29 małych Polaków Wołkowyska, szykujących się do podjęcia w tym roku nauki w wymarzonej przez nich Polskiej Szkole, ufundowanej przez polskiego podatnika, nie znajdzie się miejsca w tej placówce oświatowej.

Oburzeni krzywdą, wyrządzaną ich pociechom, rodzice skierowali już protest do kuratorium oświaty rejonu wołkowyskiego. W odpowiedzi otrzymali potwierdzenie, iż władze rejonu nie przewidzieli dla Polskiej Szkoły finansowania, umożliwiającego otwarcie więcej niż jednej pierwszej klasy w roku szkolnym 2017/2018.

Obecnie rodzice planują zaskarżyć decyzję władz oświatowych rejonu wołkowyskiego do władz grodzieńskiego obwodu. Żeby ta kolejna skarga okazała się bardziej skuteczna, a ich głos został usłyszany – postanowili poinformować o sytuacji Związek Polaków na Białorusi oraz Konsulat Generalny RP w Grodnie. W liście na imię konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka rodzice skarżą się m.in., że nauczanie języka polskiego w innych szkołach rejonu wołkowyskiego zostało „praktycznie zlikwidowane, a teraz nie mamy możliwości oddania swoich dzieci również do Polskiej Szkoły w Wołkowysku”.

Prezes ZPB Andżelika Borys

– Rodzice poprosili też przekazać informację o prowadzonej przez nich walce o prawo ich dzieci do pobierania nauki w Polskiej Szkole redakcjom mediów ZPB. Rzecz w tym, że właśnie z portalu ZPB Znadniemna.pl dowiedzieli się oni o zainicjowanej przez ZPB akcji zbierania podpisów pod apelem do Prezydenta Łukaszenki o powstrzymanie nowelizacji prawa, grożącej Polskim Szkołom w Grodnie i Wołkowysku utratą statusu szkół z polskim językiem wykładowym – opowiada w rozmowie z nami prezes ZPB Andżelika Borys.

Polska działaczka przypomina, że w ubiegłym roku Szkoła Polska w Grodnie na polecenie władz sztucznie ograniczyła liczbę przyjmowanych do niej uczniów. – W tym roku to samo odbywa się w Wołkowysku. Widocznie władze postanowiły ograniczyć prawo polskiej mniejszości narodowej do pobierania nauki w języku ojczystym jeszcze przed uchwaleniem, dyskryminujących oświatę polską na Białorusi poprawek do białoruskiego Kodeksu Edukacji – mówi Andżelika Borys i informuje, że w ciągu jednego dnia po ogłoszeniu akcji zbierania podpisów pod apelem do Prezydenta Łukaszenki przeciwko nowelizacji Kodeksu Edukacji, pod dokumentem tym podpisało się około 200, mieszkających na Białorusi Polaków. – Rodzice dzieciaków, które chcą uczyć się w Polskiej Szkole w Wołkowysku, też podpisali się pod apelem, wystosowanym przez ZPB do Prezydenta Łukaszenki. My, z kolei, pomogliśmy im napisać pismo do konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka z prośbą, aby interweniował do władz oświatowych obwodu grodzieńskiego w sprawie sztucznego ograniczania liczby uczniów, przyjmowanych do Polskiej Szkoły w Wołkowysku – podkreśla Andżelika Borys.

Znadniemna.pl

Władze rejonu wołkowyskiego nie chcą sfinansować otwarcia dwóch pierwszych klas w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym 2017/2018. Oznacza to, że prawie połowa małych Polaków Wołkowyska, uczęszczających obecnie na zajęcia przygotowawcze do podjęcia nauki w Polskiej Szkole w Wołkowysku, nie zostanie uczniami

Skip to content