HomeStandard Blog Whole Post (Page 355)

Tematyka walentynkowa zdominowała zebranie wtorkowe w Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Grodnie, które odbyło się 14 lutego. Niestety nie obeszło się bez potrzeby omawiania spraw, przykrych dla ZPB, a mianowicie złodziejskich poczynań byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza.

W koncercie, przygotowanym przez Zarząd Oddziału ZPB w Grodnie wspólnie z Zarządem Głównym ZPB oraz z działającym przy organizacji Uniwersytetem Trzeciego Wieku, wystąpili artyści znani i doświadczeni oraz dopiero próbujący swoich sił na scenie.

Zespół z Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ZPB

Gwiazdą wieczoru był wieloletni przyjaciel Związku Polaków na Białorusi jeden z najbardziej znanych białoruskich bardów Wiktor Szałkiewicz, któremu towarzyszył podczas występu grodzieński kompozytor Anatol Kandyba, grający na harmonii.

Śpiewa Wiktor Szałkiewicz

Wiceprezes ZPB ds. kultury Renata Dziemiańczuk dziekuje Wiktorowi Szałkiewiczowi i Anatolowi Kandybie

Dla działaczy ZPB, zgromadzonych na zebraniu wtorkowym, Wiktor Szałkiewicz zaśpiewał zarówno znane przeboje, na przykład piosenkę „Dziewczyna z Górnej Palestyny”, jak też piosenki rzadziej wykonywane przez artystę na koncertach, między innymi – „Wieczór na redzie”, muzykę do której napisał rosyjski i sowiecki kompozytor Wasilij Sołowiow-Siedoj, a w Polsce spopularyzował między innymi Chór Czejanda, śpiewający polskojęzyczną wersję tej piosenki, do której tekst ułożył Wiktor Woroszylski, urodzony grodnianin, znany polski poeta, prozaik, tłumacz i recenzent filmowy.

Aleksandra Gwozdowska

Po koncercie Wiktora Szałkiewicza na scenę wychodzili artyści amatorzy, działający w Oddziale ZPB w Grodnie. Wiersze poświęcone Świętu Zakochanych zarecytowała młoda działaczka polska z Grodna Aleksandra Gwozdowska. Kilka żartobliwych piosenek o miłości zaśpiewał chór Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ZPB, kierowany przez Halinę Gawrus.

Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ZPB ds. kultury

Członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ZPB

Janina Murina recytuje wiersz Leona Podlacha

Halina Gawrus, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ZPB

W przerwie między występami do zgromadzonych na sali przemówiła obecna na koncercie walentynkowym prezes ZPB Andżelika Borys. Przypomniała ona, że dzień 14 lutego jest nie tylko Dniem Świętego Walentego. W tym dniu, dokładnie 75 lat temu, w 1942 roku Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski wydał rozkaz o powołaniu Armii Krajowej w miejsce działającego na terenach polskich, okupowanych przez Niemców konspiracyjnego Związku Walki Zbrojnej.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Andżelika Borys przypomniała, iż Związek Polaków na Białorusi konsekwentnie walczy z wciąż zakłamanym na Białorusi wizerunkiem Armii Krajowej, opiekuje się miejscami pamięci o działalności AK. Prezes ZPB opowiedziała, że właśnie po publikacji w 2005 roku przez gazetę ZPB „Głos znad Niemna” informacji o walce Armii Krajowej z niemieckim i sowieckim okupantem w czasie II wojny światowej, została ona wezwana do Komitetu ds. Religii i Narodowości Republiki Białoruś, gdzie jej zarzucili, iż na Białorusi żadna gazeta, również gazeta ZPB nie powinna pisać pozytywnie o Armii Krajowej. – Musiałam wówczas odpowiedzieć, że Armia Krajowa i jej walka, to ważny fragment polskiej historii, którego nie możemy przemilczeć, a tym bardziej dopuścić się fałszowania faktów historycznych dotyczących AK. – mówiła Andżelika Borys, dodając, iż właśnie po tej rozmowie o Armii Krajowej została ona przez władze białoruskie być postrzegana jako osoba, wciągająca ZPB do polityki.

Andrzej Raczkowski, konsul RP w Grodnie

Za przypomnienie o rocznicy powstania Armii Krajowej podziękował prezes ZPB, zabierając głos przed publicznością, obecny na wieczorze walentynkowym w ZPB, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Andrzej Raczkowski. Dyplomata podkreślił, że to dzięki działaczom ZPB miejsca pamięci o Armii Krajowej na Białorusi wyglądają zadbanie, a w święta narodowe i rocznice, związane z walką AK, na grobach akowców zapalane są znicze.

Dr Tadeusz Gawin, honorowy prezes Związku Polaków na Białorusi

Zakończenie wieczoru nie było już niestety związane, ani ze Świętem Zakochanych, ani z 75. rocznicą powstania Armii Krajowej. Rzecz w tym, iż 13 lutego, na dzień przed wieczorem walentynkowym, podczas próby chóru Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ZPB, w pomieszczeniu ZPB miał miejsce incydent z udziałem byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza.

Chórzyści opowiedzieli, iż Mieczysław Jaśkiewicz wszedł do pomieszczenia ZPB w asyście krzepkiego mężczyzny i nie witając się z działaczami zaczął wynosić z pomieszczenia mienie związkowe, między innymi generator benzynowy, zakupiony dla potrzeb ZPB ze środków, ofiarowanych Polakom na Białorusi przez polskiego podatnika.

 

Zrobione telefonem komórkowym zdjęcia kradzieży mienia ZPB, dokonanej 13 lutego przez byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza

Prezes ZPB Andżelika Borys musiała wytłumaczyć zgromadzonym na zebraniu wtorkowym Oddziału ZPB w Grodnie działaczom, że były prezes dopuścił się nie tylko kradzieży związkowego generatora. W minioną niedzielę, 12 lutego, sprzeciwił się woli Rady Naczelnej ZPB i łamiąc Statut organizacji przywłaszczył sobie mienie związkowe w postaci spółki „Kresowia”, stworzonej przez działaczy ZPB jako zaplecze gospodarcze Związku Polaków na Białorusi.

Z ostatniej chwili!

Jak poinformował na Facebooku prezes Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB Gennadiusz Picko – 13 lutego dyrektor  spółki „Kresowia” M. Jaśkiewicz wyniósł z pomieszczenia ZPB także ponton, podarowany Związkowi Polaków na Białorusi przez Urząd Miasta Sopotu i prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego.

Znadniemna.pl

Tematyka walentynkowa zdominowała zebranie wtorkowe w Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Grodnie, które odbyło się 14 lutego. Niestety nie obeszło się bez potrzeby omawiania spraw, przykrych dla ZPB, a mianowicie złodziejskich poczynań byłego prezesa organizacji Mieczysława Jaśkiewicza. W koncercie, przygotowanym przez Zarząd Oddziału ZPB w

Grupa polskich przedszkolaków z Grodna przyjechała w sobotę, 11 lutego, do swoich rówieśników z Supraśla. Dzieci uczestniczą w programie wymiany „Weekendowe przedszkole”, realizowanym przez Związek Polaków na Białorusi, przedsiębiorstwo EKOprojekt z Sokółki oraz samorządy gmin i powiatów województwa podlaskiego.

Przemawia burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski

– Takie sobotnie wymiany dzieci są dla najmłodszych bardzo ważne – mówiła w rozmowie z Polskim Radiem Białystok, kierowniczka projektu z ramienia Związku Polaków na Białorusi, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Orechwo. Jak podkreśliła wyjazdy te są organizowane, „aby dzieci miały możliwość rozmawiania w języku polskim, miały możliwość obcowania z dziećmi w tym samym wieku i by poznawały kraj, o którym mówią, że to kraj ich przodków, o którym opowiadają im rodzice, do którego wyjeżdżają tak często, który jest tak blisko”.

Występ dzieci z przedszkola z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Supraślu

– Już od kilku lat język polski jest w białoruskich szkołach sprowadzany na margines” – ujawniła działaczka ZPB – „Jest nauczany w ramach zajęć fakultatywnych, albo kółek. W Grodnie została zlikwidowana ostatnia polska grupa przedszkolna. Szykuje się nowelizacja ustawy o oświacie, według której szkoły polskie przestaną już być szkołami polskimi. Nauka przedmiotów ścisłych i egzaminy będą w jednym z języków państwowych.”

Dyrektor placówki oświatowej Beata Grochowska-Surowiec wita dzieciaków z Białorusi

Nie jest to pierwszy wyjazd najmłodszych przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi. Przedszkolaki w ramach „Weekendowego przedszkola” były już w Sokółce, Augustowie i Dąbrowie Białostockiej.

Zajęcia plastyczne

Drugi od lewej: burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Anżelika Orechwo i Jerzy Pławsiuk, szef i właściciel przedsiębiorstwa EKOprojekt z Sokółki

Przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Anżelika Orechwo dziękuje Beacie Grochowskiej-Surowiec, dyrektor przedszkola z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Supraślu

„Dzieci miło je wspominają, a jednocześnie mają żywy kontakt z rówieśnikami i językiem, a to jest najważniejsze” – zaznacza Jerzy Pławsiuk, szef i właściciel przedsiębiorstwa EKOprojekt z Sokółki, będący jednym z organizatorów projektu „Weekendowe przedszkole”. Mówi, że za każdym razem wyjazdy są organizowane przy dużym wsparciu podlaskich samorządów.

Największą atrakcją dla dzieci był kulig

Po przejażdżce po lesie na saniach ciągniętych przez konie było ognisko, kiełbaski i dobra zabawa

Burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski i przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Anżelika Orechwo udzielają wywiadu mediom

Z kolei burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski deklaruje, że czeka na kolejne takie inicjatywy:

Dzieci odwiedzili Muzeum Ikon, znajdujące się przy Monasterze Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Podczas zwiedzania można było obejrzeć setki ikon, pochodzących głównie z XIX wieku, ale też i znacznie starszych

Przewodnik w ciekawy sposób przedstawiła eksponaty muzeum, ukazane na ikonach postacie oraz kanon, w jakim zostały napisane

„Bardzo się cieszę, że doszło do zorganizowania takiego spotkania. To nie tylko zabawa dzieci, ale też wspieranie się we wspólnej naszej polskości. Ponad granicami, bo należymy do jednego narodu, który nie jest przecięty jedną granicą, a wieloma.”

Smaczny obiad w restauracja „Dzika Róża” w hotelu Borowinowy Zdrój

Znadniemna.pl za radio.bialystok.pl

Grupa polskich przedszkolaków z Grodna przyjechała w sobotę, 11 lutego, do swoich rówieśników z Supraśla. Dzieci uczestniczą w programie wymiany „Weekendowe przedszkole”, realizowanym przez Związek Polaków na Białorusi, przedsiębiorstwo EKOprojekt z Sokółki oraz samorządy gmin i powiatów województwa podlaskiego. [caption id="attachment_21068" align="alignnone" width="480"] Przemawia burmistrz Supraśla

75 lat temu, 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz o przekształceniu Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. Utworzona przed 70 laty AK jest uważana za największe i najlepiej zorganizowane podziemne wojsko działające w okupowanej Europie.

Członkowie Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi pozują do zdjęcia pamiątkowego ze swoim kapelanem księdzem Andrzejem Radziewiczem

Armia Krajowa była kontynuacją zawiązanej w nocy z 26 na 27 września 1939 roku przez grupę wyższych oficerów z gen. Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim, przy współudziale prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, konspiracyjnej organizacji Służba Zwycięstwu Polski. Stała się ona zalążkiem Polskiego Państwa Podziemnego.

Utworzona 27 września 1939 roku SZP została przekształcona najpierw w 1940 roku w Związek Walki Zbrojnej, a następnie rozkazem Naczelnego Wodza w Armię Krajową, w skład której weszło ok. 200 organizacji wojskowych, zarówno spod okupacji niemieckiej jak i sowieckiej.

Decyzja o powstaniu AK była podyktowana koniecznością scalenia polskich konspiracyjnych oddziałów zbrojnych i podporządkowania ich rządowi RP w Londynie, któremu podlegały Siły Zbrojne RP. W zamierzeniach rządu miała być organizacją ogólnonarodową, ponadpartyjną, a jej Komendant Główny jedynym, upełnomocnionym przez rząd dowódcą krajowej siły zbrojnej. Głównym zadaniem AK było prowadzenie walki o odzyskanie niepodległości przez organizowanie i prowadzenie samoobrony i przygotowanie armii podziemnej na okres powstania, które miało wybuchnąć na ziemiach polskich w okresie militarnego załamania Niemiec.

Kolejnymi dowódcami AK byli generałowie: Stefan Rowecki ps. Grot – do 30 czerwca 1943 roku, Tadeusz Komorowski ps. Bór – do 2 października 1944 roku, Leopold Okulicki ps. Niedźwiadek – do 19 stycznia 1945 roku.

Komendant Główny AK podlegał Naczelnemu Wodzowi Polskich Sił Zbrojnych. Organem dowodzenia AK była Komenda Główna (KG), w której skład wchodziły oddziały, piony organizacyjne i samodzielne służby – oddziały: I Organizacyjny, II Informacyjno-Wywiadowczy, III Operacyjno-Szkoleniowy, IV Kwatermistrzostwa, V Łączności Operacyjnej, VI Biura Informacji i Propagandy oraz VII Finansów i Kontroli, a także Kierownictwo Dywersji.

Terenowa struktura organizacyjna AK odpowiadała zasadniczo przedwojennemu podziałowi administracyjnemu kraju. Na terenie województw tworzono okręgi, w powiatach – obwody, w gminie lub kilku gminach – placówki. Tworzone były także obszary będące jednostkami strukturalnymi, obejmującymi kilka okręgów. Na początku 1944 roku Komendzie Głównej AK podlegały cztery obszary i osiem samodzielnych okręgów. W skład AK wchodziły także jednostki strukturalne, działające poza granicami kraju: Samodzielny Wydział do Spraw Kraju Sztabu Naczelnego Wodza oraz Oddziały AK na Węgrzech („Liszt”) i w Niemczech (Komenda Okręgu Berlin „Blok”).

AK od początku była organizacją masową, zwiększającą szeregi przez werbunek ochotników i kontynuowanie akcji scaleniowej, rozpoczętej przez Związek Walki Zbrojnej. W latach 1940-1944 do AK przystąpiły m.in.: Tajna Armia Polska, Polska Organizacja Zbrojna „Znak”, Gwardia Ludowa PPS-WRN, Tajna Organizacja Wojskowa, Konfederacja Zbrojna, Socjalistyczna Organizacja Bojowa, Polski Związek Wolności oraz częściowo Narodowa Organizacja Wojskowa, Bataliony Chłopskie i Narodowe Siły Zbrojne.

Liczba zaprzysiężonych żołnierzy AK wynosiła na początku 1942 roku ok. 100 tys., zaś w lecie 1944 roku już ok. 380 tys., w tym: ok. 10,8 tys. oficerów, 7,5 tys. podchorążych i 87,9 tys. podoficerów. Kadra AK rekrutowała się z oficerów i podoficerów armii przedwrześniowej oraz z absolwentów tajnych Zastępczych Kursów Szkoły Podchorążych Rezerwy i Zastępczych Kursów Podoficerów Piechoty, a także przerzucanych do kraju oficerów, tzw. cichociemnych. Od 1943 roku w jednostkach podporządkowanych Komendzie Głównej AK tworzono kompanie i bataliony, od 1944 roku – pułki, brygady, dywizje, zgrupowania pułkowe i dywizyjne.

Potrzeby finansowe, materiałowo-sprzętowe i w zakresie uzbrojenia były zabezpieczane przez rząd RP i uzupełniane w drodze akcji bojowych i innych działań, mających na celu zaopatrzenie w broń, mundury, sprzęt i środki finansowe (m.in. zakupy broni i własna, tajna produkcja broni strzeleckiej: pistoletów maszynowych, granatów i materiałów wybuchowych).

AK realizowała swe cele poprzez prowadzenie walki bieżącej i przygotowywanie powstania powszechnego. Walka bieżąca prowadzona była głównie przez akcje małego sabotażu, akcje sabotażowo-dywersyjne, bojowe i bitwy partyzanckie z siłami policyjnymi oraz regularnym wojskiem niemieckim. Specjalne miejsce w działalności bojowej AK zajmowały akcje odwetowe i represyjne w stosunku do SS i policji oraz zdrajców i prowokatorów.

Przygotowaniem i wykonaniem akcji sabotażowo-dywersyjnych i specjalnych zajmowały się autonomiczne piony wydzielone z KG AK: Związek Odwetu, „Wachlarz” i Kierownictwo Dywersji, pod nadzorem Kierownictwa Walki Konspiracyjnej, a następnie Kierownictwa Walki Podziemnej. Innymi formami walki bieżącej były: organizowana na szeroką skalę akcja propagandowa wśród społeczeństwa polskiego (prowadzona przez Biuro Informacji i Propagandy), wydawanie prasy, np. „Biuletynu Informacyjnego”, szerzenie dezinformacji wśród Niemców (akcja „N”) oraz wywiad wojskowy.

Kulminacją wysiłku zbrojnego AK było Powstanie Warszawskie. Po jego klęsce jednostki AK na terenach zajętych przez Armię Czerwoną zostały zdemobilizowane. 19 stycznia 1945 roku Komendant Główny gen. Okulicki wydał rozkaz o rozwiązaniu AK. Straty AK wyniosły ok. 100 tys. poległych i zamordowanych żołnierzy, ok. 50 tys. zostało wywiezionych do ZSRS i uwięzionych. Do moskiewskiego więzienia trafił m.in. gen. Okulicki, sądzony w procesie szesnastu przywódców Państwa Podziemnego.

Wobec represji sowieckich i polskich służb bezpieczeństwa nie wszystkie oddziały AK podporządkowały się rozkazowi o demobilizacji. Powstały nowe organizacje konspiracyjne m.in.: Ruch Oporu Armii Krajowej i Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”.

Żołnierze AK byli prześladowani przez władze komunistyczne, zwłaszcza w okresie stalinizmu, wielu z nich skazano na karę śmierci lub wieloletniego więzienia.

Znadniemna.pl za PAP

75 lat temu, 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz o przekształceniu Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. Utworzona przed 70 laty AK jest uważana za największe i najlepiej zorganizowane podziemne wojsko działające w okupowanej Europie. [caption id="attachment_20036" align="alignnone" width="480"] Członkowie Stowarzyszenia

10 lutego, w 77. rocznicę pierwszej deportacji w głąb Sowieckiej Rosji ludności polskiej z okupowanych przez ZSRR Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, Związek Polaków na Białorusi zorganizował w Grodnie szereg przedsięwzięć upamiętniających ofiary tych tragicznych wydarzeń.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele pobrygidzkim Grodna. Na nabożeństwo licznie przybyli grodzieńscy Polacy, w tym członkowie działającego przy ZPB Stowarzyszenia Polaków – ofiar represji politycznych, na czele z prezes Haliną Jakołcewicz. Na Mszy obecni także byli członkowie Zarządu Głównego ZPB na czele z prezes Andżeliką Borys, a także przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Grodnie na czele z szefem placówki Jarosławem Książkiem, który przybył do kościoła z małżonką Elżbietą.

Po modlitwie za dusze ofiar tragicznych wydarzeń sprzed 77. lat uczestnicy uroczystości rocznicowych udali się do grodzieńskiego Domu Polskiego, na którym jeszcze w latach 90. minionego stulecia z inicjatywy ZPB zawieszona została tablica pamiątkowa z napisem: „Pamięci Polaków wysiedlonych pomordowanych zmarłych w łagrach w latach terroru stalinowskiego”.

Przy tablicy zgromadziło się około stu Polaków Grodna. Byli wśród nich działacze ZPB, w tym potomkowie ofiar deportacji ludności polskiej na Sybir nie tylko z Grodna, lecz także z Lidy.

Zgromadzeni, oddając cześć pamięci Rodaków, którzy 77 lat temu musieli opuścić własne domy, aby w bydlęcych wagonach wyruszyć w nieznane, często na spotkanie ze śmiercią, zapalili znicze pod tablicą pamiątkową ofiar stalinowskich zbrodni i odmówili za ich dusze modlitwę „Anioł Pański”.

Przed modlitwą do zgromadzonych z przypomnieniem tragicznych wydarzeń sprzed 77 lat zwróciła się prezes ZPB Andżelika Borys oraz jeden z inicjatorów zawieszenia tablicy pamiątkowej na Domu Polskim, zasłużony działacz ZPB Tadeusz Malewicz.

Przemawiający przypomnieli, że dokładnie 77 lat temu 10 lutego 1940 roku na wschód wyruszył pierwszy transport z Polakami, Ukraińcami, Białorusinami i obywatelami II RP innych narodowości, których okupacyjna władza sowiecka uznała za „wrogów ludu” i postanowiła wywieźć z ich domostw w stepy Kazachstanu i na ciężkie roboty w łagrach na Syberii oraz Północy Rosji. Według szacunków historyków tylko w pierwszej wywózce Sowieci deportowali z Kresów Wschodnich II RP około 140 tysięcy ludzi.

Po krótkim wiecu obok tablicy pamiątkowej wszyscy zgromadzeni udali się do pomieszczenia ZPB, w którym odbyła się uroczysta akademia, przygotowana przez młodzież z Lidy i Grodna, przypominająca o losach Polaków, którzy w XX stuleciu ucierpieli z rąk stalinowskich oprawców tylko za to, że byli Polakami i nie chcieli wyrzec się swojej narodowości i wpajanych od dziecka wartości.

Andżelika Borys, prezes ZPB

Halina Jakołcewicz, prezes Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB

Helena Giebień, prezes Oddziału Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych w Lidzie

Występ młodzieży był przeplatany wspomnieniami żywych świadków deportacji Polaków na Sybir i do Kazachstanu. Głos zabierali między innymi Halina Jakołcewicz, prezes Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych przy ZPB, Helena Giebień, prezes Oddziału Stowarzyszenia Sybiraków – Ofiar Represji Politycznych w Lidzie.

Wzruszający wiersz pt. „Kresowi bandyci”, przypominający o martyrologii Polaków i krzywdach, wyrządzonych im przez rosyjskich i sowieckich oprawców, zarecytował działacz ZPB z Lidy, poeta Zenon Bieńko.

Zenon Bieńko

Na wieczorze wspomnień, kończącym grodzieńskie uroczystości, upamiętniające 77. rocznice deportacji Polaków na Sybir obecna była reprezentacja Konsulatu Generalnego RP w Grodnie w składzie: konsul Violetta Sobierańska oraz konsul Anna Pustuł.

Konsul RP Violetta Sobierańska

Znadniemna.pl

10 lutego, w 77. rocznicę pierwszej deportacji w głąb Sowieckiej Rosji ludności polskiej z okupowanych przez ZSRR Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, Związek Polaków na Białorusi zorganizował w Grodnie szereg przedsięwzięć upamiętniających ofiary tych tragicznych wydarzeń. Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele pobrygidzkim Grodna.

Zawieszeniem w prawach członków Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza oraz jego zastępczyni Heleny Dubowskiej, a także odwołaniem tej ostatniej z funkcji dyrektora Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie, zakończyło się posiedzenie Rady Naczelnej ZPB.

Posiedzienie prowadzi Anżelika Orechwo, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

Rada Naczelna ZPB zebrała się w Grodnie 12 lutego. Obecni na posiedzeniu byli przedstawiciele polskiej dyplomacji, między innymi, charge d’affaires w Ambasadzie RP w Mińsku Michał Chabros, rzecznik Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski, konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, a także delegacja najważniejszej organizacji partnerskiej ZPB w Polsce – Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” (SWP), w składzie: Hanna Gałązka, p.o. obowiązki prezesa SWP, Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału SWP oraz Maria Żeszko, prezes honorowa Podlaskiego Oddziału SWP.

Maria Żeszko, prezes honorowa Podlaskiego Oddziału SWP, Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału SWP, konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, charge d’affaires w Ambasadzie RP w Mińsku Michał Chabros i rzecznik Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski

Goście Rady Naczelnej stali się świadkami zdrady interesów Związku Polaków na Białorusi przez byłego prezesa, dyrektora spółki „Kresowia” Mieczysława Jaśkiewicza i jego zastępczynię Helenę Dubowską. Byli kierownicy ZPB wbrew Statutowi organizacji i woli delegatów IX Zjazdu ZPB postanowili przywłaszczyć mienie ZPB w postaci spółki „Kresowia”, stanowiącej zaplecze gospodarcze Związku Polaków na Białorusi.

Mieczysław Jaśkiewicz

Dyrektor „Kresowii”, pytany przez członków Rady Naczelnej ZPB o motywy jego postępowania wbrew interesom Związku Polaków, mówił, że chciał przekazać spółkę „Kresowia” kierownictwu organizacji, wybranemu na IX Zjeździe ZPB 10 grudnia 2016 roku, ale nie zrobił tego, gdyż nowy Zarząd Główny ZPB oskarżył go o łamanie prawa, za które grozi odpowiedzialność karna.

Helena Dubowska

Zarząd Główny ZPB rzeczywiście postawił byłemu prezesowi organizacji zarzuty, dotyczące fikcyjnego zatrudnienia pracowników w firmie „Kresowia”, między innymi zatrudnienia mieszkającej na stałe w Polsce rodzonej córki i pobierania naliczonej jej bezprawnie pensji.

Na Białorusi fikcyjne zatrudnianie pracowników jest przestępstwem, ściganym z urzędu, więc pierwsza lepsza kontrola skarbowa w spółce „Kresowia” mogłaby wykryć ten fakt, co naraziłoby na groźbę sankcji nie tylko kierownictwo spółki, lecz także samą spółkę.

Wobec ujawnienia faktu fikcyjnego zatrudnienia córki w spółce „Kresowia”, Mieczysław Jaśkiewicz zachowywał się tak, jakby posiadał gwarancję, iż za ten uczynek nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

Kto dał gwarancje nietykalności prezesowi nielegalnego w świetle białoruskiego prawa Związku Polaków na Białorusi, pełniącemu jednocześnie funkcje dyrektora „Kresowii” i pozwolił mu na fikcyjne zatrudnianie członków rodziny?

Odpowiedzi na to pytanie członkowie Rady Naczelnej nie usłyszeli. Pośrednio o przyczynach pobłażliwego traktowania ze strony władz białoruskich powiedział sam były prezes ZPB. Ujawnił on, że w ostatnim okresie kierowania ZPB dążył on do zalegalizowania organizacji. Przypomnijmy, że temat zalegalizowania działalności ZPB jest przedmiotem rozmów polsko-białoruskich, podczas których strona białoruska proponuje model połączenia demokratycznie rządzonego ZPB z organizacją o tej samej nazwie, kontrolowanej i sterowanej przez białoruskie służby specjalne.

Andżelika Borys, prezes ZPB

Przemawia Lucyna Pietrulewicz z Mińska

Jeśli Mieczysław Jaśkiewicz dążył do zalegalizowania działalności ZPB, to musiał robić to w tajemnicy od swojego Zarządu Głównego i Rady Naczelnej ZPB poprzedniej kadencji, a także w tajemnicy przed delegatami IX Zjazdu ZPB, gdyż działań na rzecz legalizacji ZPB nie ujawniał podczas posiedzenia żadnego z tych gremiów.

Podczas głosowania

W minioną niedzielę, 12 lutego, członkowie Rady Naczelnej ZPB ocenili działalność Mieczysława Jaśkiewicza i jego zastępczyni Heleny Dubowskiej, jako działalność zdradliwą i szkodliwą dla Związku Polaków na Białorusi. Postanowili więc zawiesić ich w prawach członków Zarządu Głównego ZPB.

Helena Dubowska, która, podobnie jak Mieczysław Jaśkiewicz, blokowała przejęcie kontroli nad spółką „Kresowia” przez nowy Zarząd Główny ZPB, została ponadto odwołana z funkcji dyrektora Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB. Tę funkcję członkowie Rady Naczelnej postanowili powierzyć przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB Anżelice Orechwo.

Hanna Gałązka, p.o. obowiązki prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Na samym końcu posiedzenia podejrzewany przez członków Rady Naczelnej o współprace z KGB Białorusi były prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz oznajmił, że ma w organizacji zwolenników, z którymi na bazie zawłaszczonej przez niego spółki „Kresowia” założy nową organizację, która uzyska legalną rejestrację na Białorusi.

Maria Żeszko, prezes honorowa Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i członek honorowy Związku Polaków na Białorusi

Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Nie można wykluczyć, że nowa organizacja Mieczysława Jaśkiewicza, będzie próbowała prezentować się jako spadkobierca demokratycznie rządzonego ZPB i już podczas marcowego zjazdu ZPB, kontrolowanego przez KGB Białorusi, połączy się z tą organizacją.

Znadniemna.pl

Zawieszeniem w prawach członków Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi byłego prezesa Mieczysława Jaśkiewicza oraz jego zastępczyni Heleny Dubowskiej, a także odwołaniem tej ostatniej z funkcji dyrektora Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie, zakończyło się posiedzenie Rady Naczelnej ZPB. [caption id="attachment_21026" align="alignnone" width="480"] Posiedzienie prowadzi

Dzisiaj mamy wyjątkowy odcinek rubryki „Dziadek w polskim mundurze”. Jej bohaterem będzie bowiem nie dziadek, lecz babcia naszej czytelniczki Ireny Chodykinej – wojskowa pielęgniarka Maria Natalia Fiszer z domu Sikorska.

Jest to pierwszy przypadek w kilkuletniej historii naszej akcji, że opisujemy postać kobiety, a nie mężczyzny. Kobiety, która w wojsku wykonywała funkcję może najbardziej cenioną i szanowaną przez żołnierzy, zwłaszcza tych, których na polu walki spotkała kontuzja.

Nasza dzisiejsza bohaterka zamiast, jak to się zdarza na wojnie – zabijać, ratowała życia żołnierzy.

Nie mamy jej zdjęcia w mundurze, jak tego wymagają zasady naszej rubryki. Wnuczka Marii Natalii Fiszer (Sikorskiej) w rodzinnym archiwum odnalazła jednak zdjęcie babci w polskiej czapce wojskowej i z medalami na piersi. Stwierdziliśmy, że w ten sposób Irena Chodykina spełniła kryteria naszej rubryki. Chętnie zgodziliśmy się więc w ramach akcji opisać historię dzielnej kobiety, pielęgniarki wojskowej z okresu I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej 1939 roku – Marii Natalii Fiszer (Sikorskiej).

Opisujemy historię życia naszej dzisiejszej bohaterki na podstawie ustnej relacji jej wnuczki, a także na podstawie udostępnionych dokumentów babci z okresu I wojny światowej. Jest to zatem pierwsza publikowana wersja biografii Marii Natalii Fiszer (Sikorskiej). Nasza relacja może „grzeszyć” niedokładnościami, gdyż wielu podanych przez naszą czytelniczkę faktów nie udało nam się potwierdzić w niezależnych źródłach.

Tym nie mniej zapraszamy do zapoznania się z historią tej niezwykłej kobiety:

Maria Natalia Fiszer z domu Sikorska

MARIA NATALIA FISZER (SIKORSKA) urodziła się w rodzinie inteligenckiej w 1895 roku na Ukrainie, w miejscowości Biała Cerkiew niedaleko Kijowa (współcześnie drugie co do wielkości miasto w obwodzie kijowskim). Ojciec Marii Natalii Stanisław Sikorski był adwokatem, a jej mama – nauczycielka muzyki. Dziewczynka musiała więc zdobywać dobre wykształcenie i obcować z rówieśnikami, pochodzącymi z rodzin elity miasta, w którym mieszkała.

Z chwilą wybuchu I wojny światowej, jako panienka z dobrego domu Maria Natalia Sikorska zapisała się do Damskiego Kółka Niesienia Pomocy Rannym i Chorym Żołnierzom w mieście Biała Cerkiew. Jako członkini Damskiego Kółka Maria Natalia Sikorska zgłosiła się na ochotniczkę do pełnienia pracy siostry miłosierdzia przy Rosyjskim Towarzystwie Czerwonego Krzyża i już w czerwcu 1915 roku otrzymała legitymację siostry miłosierdzia Czerwonego Krzyża oraz została uprawniona do noszenia imiennej naramiennej opaski Czerwonego Krzyża.

Obowiązki siostry miłosierdzia Rosyjskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża Maria Natalia Sikorska pełniła w szpitalach wojennych na terenie wasilkowskiego ujezda Imperium Rosyjskiego, w skład którego wchodziła rodzinna miejscowość Marii Natalii – Biała Cerkiew.

O tym, jak Maria Natalia pełniła obowiązki siostry miłosierdzia czytamy w dokumentach z okresu I wojny światowej, które wystawiali naszej bohaterce jej przełożeni z Rosyjskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża.

Zaświadczenie o wyróżnieniu Marii Sikorskiej złotym medalem z inskrypcją „za gorliwość” do noszenia na piersi na wstędze Anińskiej (oryginał)

W jednym z takich dokumentów czytamy, że rozkazem nr 400 dla Armii Frontu Południowo-Zachodniego z dnia 17 marca 1916 roku Maria Sikorska została odznaczona złotym medalem z inskrypcją „za gorliwość” do noszenia na piersi na wstędze Anińskiej. Wyróżnienie to nasza bohaterka otrzymała „za wzorowo gorliwą służbę i wysiłek, podejmowany podczas działań wojennych przy wykonywaniu obowiązków siostry miłosierdzia w lazarecie Kółka Damskiego”.

O tym, że Maria Natalia Sikorska była wzorową, gorliwą i kompetentną pielęgniarką świadczą także inne liczne zaświadczenia wystawiane przez jej przełożonych z Czerwonego Krzyżu i przez kierowników szpitali, w których pracowała.

Zaświadczenie o pracy w szpitalu polowym (kopia)

Zaświadczenie o pracy w Klinice Doktora Ornatskiego (kopia)

Kariera siostry miłosierdzia w rosyjskich szpitalach wojennych skończyła się w przypadku naszej bohaterki w roku 1918, kiedy to los zaprowadził ją do Warszawy. Tu młoda pielęgniarka poznała w jednym ze szpitali lekarza wojskowego Adama Fiszera.

Adam Fiszer był wojskowym lekarzem w Legionach Polskich. Biorąc ślub z Marią Natalią Sikorską pozyskał nie tylko małżonkę życia dla siebie, lecz także zawodową pielęgniarkę dla Legionów i przyszłego Wojska Polskiego.

Małżeństwo Fiszerów ratowało zdrowie i życie polskich żołnierzy w okresie wojny polsko-bolszewickiej(za którą nasza bohaterka została odznaczona prawdopodobnie „Medalem za wojnę 1918-1921”) i w okresie pokoju. Zgodnie z rozkazami dowództwa Fiszerowie przenosili się ze szpitala do szpitala. Na początku lat 20. minionego stulecia otrzymali przydział do szpitala wojskowego w Białymstoku. Tutaj Maria Natalia urodziła Adamowi Fiszerowi dwóch synów, w 1922 roku – Eugeniusza, a dwa lata później – Tadeusza. Ogółem małżeństwo Fiszerów miało czwórkę dzieci – dwóch synów Eugeniusza i Tadeusza oraz dwie córki – Halinę (ur. W 1926 roku) i Danutę (ur. W 1929 roku).

Przed wybuchem I wojny światowej Fiszerowie pracowali w szpitalu wojskowym w Grodnie i tutaj mieszkali ze wszystkimi dziećmi. Chłopaki Eugeniusz i Tadeusz mieli zdolności muzyczne, wiec grali w wojskowej orkiestrze. Mieli nawet specjalnie uszyte dla nich mundury, które możemy zobaczyć na publikowanym przez nas zdjęciu.

Grodno, lata 30. XX stulecia.Tadeusz i Eugeniusz Fiszerowie, w specjalnie uszytych dla nich mundurach, aby mogli grać w orkiestrze wojskowej

W Grodnie Fiszerów zastał wybuch II wojny światowej, która spowodowała rozstanie naszej bohaterki z mężem i starszym synem. Zarówno Adam Fiszer, jak i jego 17-letni syn Eugeniusz poszli walczyć z Niemcami.

Nie wiadomo, jaki los spotkał Adama Fiszera. Nasza bohaterka opowiadała swojej wnuczce tylko, że po wojnie dowiedziała się o śmierci męża z listu, który otrzymała zza granicy. Niewykluczone, że był to list z Londynu. Mógł informować, że Adam Fiszer zginął na froncie, walcząc na przykład w szeregach Armii Andersa. Przyjmujemy taką wersję, gdyż według Marii Natalii Fiszer (Sikorskiej) po tym, jak otrzymała list zza granicy, wzywano ja do NKWD w celu wyjaśnienia, jaki los spotkał jej męża.

Nie wiemy gdzie na wojnie trafił starszy syn Marii Natalii i Adama Fiszerów – Eugeniusz Fiszer. Wiadomo tylko, że z wojny do domu, do Grodna, wrócił w roku 1942. Był wówczas chory na tyfus, który przebiegał z powikłaniami i Eugeniusz Fiszer zmarł niedługo po powrocie do domu w wieku 20 lat. Jest pochowany na cmentarzu pobernardyńskim w Grodnie.

Więcej szczęścia w życiu miał młodszy syn małżeństwa Fiszerów – Tadeusz.

Zaświadczenie o tym, że Tadeusz Fiszer, młodszy syn Marii Natalii Fiszer (Sikorskiej), od 4 września 1944 roku służy w szeregach Armii Polskiej

Na wojnę poszedł dopiero w jej drugiej połowie. Trafił do walczącej obok Armii Czerwonej 1. Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Szlak wojenny Tadeusza Fiszera zakończył się w Gorzowie Wielkopolskim, pod którym został ranny i tam trafił do szpitala. Po wyjściu ze szpitala Tadeusz postanowił nie wracać do Grodna i osiedlił się w Gorzowie Wielkopolskim. W Polsce Ludowej został zawodowym żołnierzem. Tadeusz Fiszer przeszedł w stan spoczynku w stopniu pułkownika. Zmarł na zawał serca w 1979 roku.

W tym samym 1979 roku w Grodnie zmarła skromna emerytka, była pielęgniarka w Grodzieńskim Szpitalu Zakaźnym Maria Stanisławowna Fiszer, czyli Maria Natalia Fiszer z domu Sikorska – była pielęgniarka wojskowa, odznaczona nagrodami państwowymi Imperium Rosyjskiego i II Rzeczypospolitej Polskiej za poświęcenie i oddaną pracę na rzecz ratowania życia żołnierzy podczas wojen, które przetaczały się przez Polskę, Białoruś, Ukrainę i Rosję w pierwszej połowie XX wieku.

Cześć Jej Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie relacji i dokumentów, udostępnionych przez wnuczkę bohaterki Irenę Chodykiną

Dzisiaj mamy wyjątkowy odcinek rubryki „Dziadek w polskim mundurze”. Jej bohaterem będzie bowiem nie dziadek, lecz babcia naszej czytelniczki Ireny Chodykinej – wojskowa pielęgniarka Maria Natalia Fiszer z domu Sikorska. Jest to pierwszy przypadek w kilkuletniej historii naszej akcji, że opisujemy postać kobiety, a nie mężczyzny.

Utratą premii i miesięcznej dopłaty do pensji zakończyła się dla woźnej Małobrzostowickiej Szkoły Średniej wizyta prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys w tej placówce oświatowej. Dla wicedyrektorki szkoły wydarzenie to zakończyło się naganą, a nauczycielka języka polskiego musiała pisać notatkę wyjaśniającą obecność w szkole szefowej ZPB.

Andżelika Borys odwiedziła dzieci, uczących się języka polskiego w Małobrzostowickiej Szkole Średniej 1 lutego na zaproszenie Alicji Biełobłockiej, prezes Oddziału ZPB w Brzostowicy Małej.

Polska działaczka zaprosiła Andżelikę Borys na otwartą lekcję, poświęconą dziadkom i babciom, na prośbę samych dzieci, które chciały pochwalić się prezes ZPB swoimi sukcesami w nauce języka polskiego.

To Andżelika Borys właśnie wysyłała te dzieci minionego lata na obozy edukacyjne do Polski, organizowała dla nich na początku roku szkolnego wizytę w Pałacu Prezydenckim w Warszawie u Pierwszej Damy RP Agaty Kornhauser-Dudy oraz wspierała nauczanie języka polskiego w Małobrzostowickiej Szkole Średniej między innymi podręcznikami.

Andżelika Borys podczas pobytu Małobrzostowickiej Szkole Średniej miała okazję nie tylko przyjrzeć się otwartej lekcji języka polskiego, ale również przypomnieć o tym, że z zawodu jest nauczycielką i poprowadzić z dziećmi zabawę językową.

Na zakończenie lekcji prezes ZPB wręczyła każdemu z ponad trzydziestu obecnych na lekcji uczniów słodki prezent i zapewniła ich, iż podczas wakacji letnich znowu mogą liczyć na jej pomoc w organizacji wyjazdu na obóz wypoczynkowo-edukacyjny w Polsce.

Tydzień po wizycie Andżeliki Borys w Małobrzostowickiej Szkole Średniej prezes ZPB dowiedziała się o przykrych konsekwencjach jej wizyty dla pracowników szkoły. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że o wizycie w szkole prezes ZPB złożono donos do Brzostowickiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego. Władze rejonowe nakazały dyrektorce Małobrzostowickiej Szkoły Średniej Nadzieja Sićko, aby ukarała wszystkich, kto miał związek z wizytą w szkole Andżeliki Borys, którą w Brzostowickim Rejonowym Wydziale Edukacji nazwano „białoruską opozycjonistką”.

Dyrektorka Małobrzostowickiej Szkoły Średniej, wykonując polecenie władz rejonowych, postanowiła ukarać woźną szkoły potrąceniem premii i miesięcznej dopłaty do pensji. Swoją zastępczynię ds. nauki Nadzieja Sićko ukarała naganą. Nie znany jest na razie środek dyscyplinarny, jaki wymierzony zostanie nauczycielce języka polskiego w Małobrzostowickiej Szkole Średniej. Na razie dyrektorka kazała jej napisać notatkę wyjaśniającą dlaczego na przygotowanej przez nią otwartej lekcji języka polskiego pojawiła się „białoruska opozycjonistka” Andżelika Borys.

Andżelika Borys oświadczyła w rozmowie z portalem Znadniemna.pl, że tak po prostu sprawy karania ludzi z jej powodu nie zostawi. – Będę interweniowała w kuratorium oświaty, aby nałożone na pracowników szkoły kary zostały cofnięte. Jeśli to się nie uda – znajdę sposób, aby im zrekompensować krzywdę, wyrządzoną przez władze udające otwarcie i chęć współpracy z Polską na wysokim szczeblu, a w praktyce, na szczeblu niższym, stosujące te same metody dyskryminacji Polaków i polskiej oświaty, które stosowano w okresie tzw. ochłodzenia stosunków polsko-białoruskich – mówi Andżelika Borys.

Znadniemna.pl

Utratą premii i miesięcznej dopłaty do pensji zakończyła się dla woźnej Małobrzostowickiej Szkoły Średniej wizyta prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys w tej placówce oświatowej. Dla wicedyrektorki szkoły wydarzenie to zakończyło się naganą, a nauczycielka języka polskiego musiała pisać notatkę wyjaśniającą obecność w szkole

Polska wróciła na Międzynarodowe Targi Książki, które organizowane są co roku w stolicy Białorusi. Od 8 do 12 lutego w mińskiej hali wystawowej Bielexpo trwa już XXIV edycja Targów, na których po czterech latach nieobecności pojawiło się stoisko z polskimi wydawnictwami.

Materiały informujące o wydarzeniach, odbywających się na polskim stoisku na Targach

W części komercyjnej polskiego stoiska nabyć można publikacje polskich autorów, wydane w języku polskim, bądź w tłumaczeniach na języki białoruski i rosyjski. W części wystawowej zaś przedstawione są wydania zrealizowane przy udziale Instytutu Polskiego w Mińsku oraz Instytutu Książki.

Irena Kulik, bibliotekarka w Bibliotece Instytutu Polskiego w Mińsku i wicedyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Tomasz Adamski

Zwiedzający polskie stoisko na targach mają możliwość uzyskania informacji o Polsce i o polskim rynku wydawniczym. Jest ono czynne w dniach 9-11 lutego w godzinach 10.00 – 19.00, a 12 lutego w godzinach 10.00 -12.00.

Dużym zainteresowaniem cieszą się podręczniki do nauki języka polskiego

Przy wystawie wydawnictwa Ars Polona S.A.

Aby przybliżyć białoruskiej publiczności polską literaturę, przygotowano również wydarzenia, towarzyszące polskiej obecności na Targach. W programie przewidziano m.in.: spotkanie autorskie z jednym najbardziej znanych twórców współczesnej polskiej literatury science fiction, Jarosławem Grzędowiczem (11 lutego, godz. 10.00, sala konferencyjna), prezentację białoruskich przekładów książek Stanisława Lema oraz Tadeusza Dołęgi-Mostowicza (10 lutego, godz. 15.00 i 16.00, stoisko polskie), a także białoruskiego wydania powieści „Nadberezyńcy” Floriana Czernyszewicza (11 lutego, godz. 14.00, sala konferencyjna). W programie nie zabraknie również wydarzeń przygotowanych z myślą o najmłodszych czytelnikach i ich rodzicach – czeka na nich prezentacja książek dla dzieci, wydawanych przez wydawnictwo Wytwórnia połączona z warsztatami, które poprowadzi polska ilustratorka Monika Hanulak (12 lutego, godz. 12.00, Scena dziecięca).

Wystawa książek polskich autorów, wydanych w językach białoruskim i rosyjskim

Polskojęzyczne pozycje książkowe

Cytowany przez witrynę Instytutu Polskiego dyrektor tej instytucji Dariusz Jaworski podkreśla, że polska obecność na Targach „to próba spojrzenia na nowo na naszą współpracę z Białorusią, ale także z każdym z naszych sąsiadów na Wschodzie. Więzi kulturowe, historyczne, jakie łączą nas z Białorusią, są nie do przecenienia. Chcemy pokazywać, że polska literatura ma wiele do zaoferowania, jest bogata i różnorodna”.

Organizatorami polskiego wystąpienia na Targach jest Ambasada RP w Mińsku, Instytut Polski w Mińsku, Instytut Książki oraz wydawnictwo Ars Polona i firma UNIBEP.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, www.instytutksiazki.pl

Polska wróciła na Międzynarodowe Targi Książki, które organizowane są co roku w stolicy Białorusi. Od 8 do 12 lutego w mińskiej hali wystawowej Bielexpo trwa już XXIV edycja Targów, na których po czterech latach nieobecności pojawiło się stoisko z polskimi wydawnictwami. [caption id="attachment_20992" align="alignnone" width="500"] Materiały

Wydział Konsularny Ambasady RP w Mińsku informuje o rozpoczęciu rekrutacji osób polskiego pochodzenia na kształcenie w Polsce ze stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na rok 2017/2018.

UWAGA:

Rekrutacja osób polskiego pochodzenia na kształcenie w Polsce ze stypendium Ministra Zdrowia na rok 2017/2018 rozpocznie się w terminie późniejszym. (informacja ukaże się na stronie)

W Wydziale Konsularnym w Mińsku dokumenty aplikacyjne na studia wyższe w Polsce mogą składać wyłącznie osoby zarejestrowane w Mińskim Okręgu Konsularnym (okręg miński, witebski, mohylewski, homelski).

Jakie należy podjąć kroki, aby złożyć dokumenty na studia?

Krok 1. zapoznanie się ze wszystkimi informacjami na stronie internetowej oraz przygotowanie
i skompletowanie dokumentów,

Krok 2. wypełnienie formularza umieszczonego na stronie internetowej,

Krok 3. przysłanie mailem na adres: ([email protected]) zgłoszenia zawierającego: imię i nazwisko, datę urodzenia, wybrany rodzaj studiów i kierunek, numer telefonu oraz adresy mailowe osoby aplikującej i ew. adresy mailowe rodziców wraz z propozycją terminu spotkania w Wydziale Konsularnym,

Krok 4. otrzymacie Państwo mail z wyznaczoną datą i godziną składania dokumentów w Wydziale Konsularnym.

Termin przyjmowania dokumentów przez Wydział Konsularny na studia I stopnia i jednolite studia magisterskie upływa 14 kwietnia 2017 r. natomiast na studia II stopnia oraz inne formy kształcenia (studia podyplomowe, doktoranckie, staże habilitacyjne i studia semestralne) 14 lipca 2017 r.

Przed wpisaniem do kwestionariusza kierunku przyszłych studiów, zachęcamy do sprawdzenia, czy faktycznie nauczanie na takim kierunku jest w Polsce realizowane.

Wykaz kierunków, poziomów kształcenia, a także uzyskiwanych tytułów zawodowych, form kształcenia i uczelni prowadzących dany kierunek studiów znajduje się na stronie internetowej Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego:

https://polon.nauka.gov.pl/opi/aa/kierunki/studia?execution=e1s1

oraz na:

www.wybierzstudia.nauka.gov.pl

UWAGA:

Warunkiem przyjęcia i rozpatrywania wniosków na wszystkie poziomy kształcenia w Polsce jest posiadanie Karty Polaka i/lub dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie.

Wykaz dokumentów aplikacyjnych:

Na studia I stopnia oraz jednolite studia magisterskie

Na studia II stopnia oraz inne formy kształcenia (studia podyplomowe, doktoranckie, staże habilitacyjne i studia semestralne)

Kandydaci proszeni są o zapoznanie się z następującymi dokumentami:

Zasady i tryb rekrutacji osób polskiego pochodzenia na kształcenie w Polsce ze stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Dokumenty do pobrania:

Kwestionariusz

Zal. 5 Oswiadczenie

Wydział Konsularny Ambasady RP w Mińsku informuje o rozpoczęciu rekrutacji osób polskiego pochodzenia na kształcenie w Polsce ze stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na rok 2017/2018. UWAGA: Rekrutacja osób polskiego pochodzenia na kształcenie w Polsce ze stypendium Ministra Zdrowia na rok 2017/2018 rozpocznie się w terminie

Gala wręczenia najbardziej prestiżowych na świecie nagród filmowych – Oskarów – stała się inspiracją do napisania scenariusza studniówki, przygotowanej w tym roku przez maturzystów Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach. Gala „oskarowa” odbyła się w Domu Polskim w Baranowiczach 4 lutego.

Maturzyści, nauczyciele i goście studniówki przy torcie studniówkowym

Na show „oskarowe” przybyli w tym roku do Baranowicz wysocy goście. Polski korpus dyplomatyczny na Białorusi był reprezentowany przez szefa Konsulatu Generalnego RP w Brześciu – konsula generalnego Piotra Kozakiewicza i konsula RP Jerzego Grymanowskiego, który do szkoły w Baranowiczach, słynącej ze studniówek organizowanych na niezwykle wysokim poziomie, przybył wraz z małżonką.

W pierwszym rzędzie honorowi goście studniówki

Żadnej, z siedemnastu już w historii Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach, studniówki nie przegapili przyjaciele szkoły z Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Siedlcach. W tym roku oddelegowali trzyosobową delegację z darami dla maturzystów, której przewodził wiceprezes oddziału SWP w Siedlcach Jacek Grabiński.

Nie zabrakło na tegorocznej studniówce w Baranowiczach także przedstawicieli Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys. Zaproszenie maturzystów z Baranowicz przyjęli także przedstawiciele innych polskich organizacji na Białorusi, między innymi prezes Oddziału Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna” w Brześciu Maria Sulima oraz prezes instytucji kulturalnej „Kresy” w Baranowiczach Jadwiga Szustał.

Owacje sali przyjmuje twórczyni Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach Elżbieta Dołęga-Wrzosek

Najgłośniejsze owację wypełnionej po brzegi auli Domu Polskiego w Baranowiczach zebrała podczas powitania gości żywa legenda ruchu polskiego na Białorusi, założycielka Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana 88-letnia Elżbieta Dołęga-Wrzosek.

Tradycyjny polonez na rozpoczęcie studniówki

Po powitaniu gości na sali zabrzmiały dźwięki poloneza, od którego tradycyjnie zaczęło się przedstawienie studniówkowe. Wystrojeni odświętnie maturzyści najpierw zaprezentowali publiczności własne zdolności taneczne, po czym porwali do tańca siedzących w pierwszym rzędzie gości.

Maturzyści zaprosili do poloneza gości studniówki

W prowadzonym dalej na wzór gali oskarowej przedstawieniu artystycznym maturzyści potrafili zaprezentować niezwykłą różnorodność i bogactwo posiadanych przez nich talentów. W koncercie nie zabrakło wokalnych występów, zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Publiczność mogła podziwiać popisy gry na instrumentach muzycznych, zróżnicowane gatunkowo występy taneczne, a nawet świetną grę aktorską, którą maturzyści zaprezentowali w inscenizacjach, przygotowanych na podstawie filmów, nagradzanych Oskarami, bądź do nich nominowanych.

Romantyczna scenka na podstawie filmów inspirowanych przez szekspirowską „Romeo i Julię”

Taniec cygański

Popisy taneczne w parach

Inscenizacja na podstawie filmu Wielki Gatsby

Taniec z pluszakami w nominacji: najlepszy film animowany dla dzieci

Występ rodziców tegorocznych maturzystów

Trwający dwie godziny koncert zakończył się przemówieniami gości studniówki, którzy nie szczędzili pochwał dla talentów tegorocznych maturzystów szkoły w Baranowiczach. Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz przekazał im serdeczne pozdrowienia i życzenia od Ambasadora RP na Białorusi Konrada Pawlika. – Po tym, co tu zobaczyłem będę mógł powiedzieć panu ambasadorowi, że może żałować, iż nie był obecny na tej studniówce – mówił konsul generalny z Brześcia. Piotr Kozakiewicz odczytał też list z życzeniami dla maturzystów od konsula generalnego RP w Grodnie Jarosława Książka, który w 2006 roku, będąc konsulem generalnym RP w Brześciu, osobiście pasował ich na pierwszoklasistów i czuje się emocjonalnie związany z młodzieżą opuszczającą w tym roku mury Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.

Maturzystom życzenia składa konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz

Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz

Wiceprezes Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska ” w Siedlcach Jacek Grabiński zauważył, że żaden z rodziców nie może żałować decyzji sprzed jedenastu lat kiedy oddał swoje dziecko do szkoły. – To musi być przecież szkoła wyjątkowa, skoro jej uczniowie potrafią się nauczyć nie tylko biegle mówić i pisać po polsku, lecz także śpiewać , tańczyć, grać na instrumentach, a także poznają warsztat aktorski – mówił Jacek Grabiński, gratulując pracującym w szkole nauczycielom utalentowanych uczniów, demonstrujących doskonały poziom przygotowania artystycznego.

Przemawia Jacek Grabiński, wiceprezes Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Siedlcach

Prezes ZPB Andżelika Borys, życząc maturzystom sukcesów na egzaminach maturalnych, studiach i dalszej drodze życia zapewniła, iż Społeczna Szkoła Polska im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach podobnie jak w poprzednich może liczyć na pomoc i wsparcie ze strony Związku Polaków na Białorusi.

Maturzystom życzenia składa Andżelika Borys, prezes ZPB

Andżelika Borys, prezes ZPB

Po wystąpieniach gości uroczystości przyszedł czas na tort studniówkowy, który dostarczono prosto na improwizowana scenę i przy którym maturzyści oraz goście mogli robić sobie zdjęcia pamiątkowe z przygotowanej, jak zawsze w Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Rejtana Baranowiczach, na niezwykle wysokim poziomie „Studniówki – 2017”.

Na scenie pojawia się tort studniówkowy

Społeczna Szkoła Polska im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach jest najstarszą tego typu placówką oświatową na Białorusi. W tym roku wypuści ze swoich murów 50-ciu absolwentów. Ogółem w szkole uczy się 630 uczniów, pobierających naukę, poczynając od klasy pierwszej do jedenastej – maturalnej.

Znadniemna.pl

Gala wręczenia najbardziej prestiżowych na świecie nagród filmowych – Oskarów - stała się inspiracją do napisania scenariusza studniówki, przygotowanej w tym roku przez maturzystów Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach. Gala „oskarowa” odbyła się w Domu Polskim w Baranowiczach 4 lutego. [caption id="attachment_20946" align="alignnone"

Skip to content