HomeStandard Blog Whole Post (Page 44)

Już w najbliższy poniedziałek polskie władze wpiszą na listę sankcyjną kilkuset przedstawicieli reżimu Aleksandra Łukaszenki. Taką deklarację złożył w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Ponadto MSWiA planuje wstrzymanie do odwołania ruchu towarowego z Białorusią dla samochodów ciężarowych, zarejestrowanych w Rosji lub na Białorusi,

„W związku z podtrzymaniem drakońskiego wyroku ws. Andrzeja Poczobuta, w poniedziałek ogłoszę decyzję o wpisaniu na listę sankcyjną kilkuset przedstawicieli reżimu Łukaszenki odpowiedzialnych za represje polityczne, w tym za represje wobec Polaków mieszkających na Białorusi” – napisał dzisiaj, 26 maja, na Twitterze minister MSWiA Mariusz Kamiński.

Zaostrzenie sankcji to odpowiedź na decyzję białoruskiego sądu, który podtrzymał wyrok w sprawie działacza polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta. Jak wskazał minister Kamiński, na listę sankcyjną trafią osoby odpowiedzialne za represje polityczne, w tym za represje wobec Polaków mieszkających na Białorusi.

Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił apelację działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Polak odsiaduje wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności. Obrońcy praw człowieka, władze RP oraz społeczność międzynarodowa uznały wyrok reżimowego sądu za politycznie motywowany.

Andrzej Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 roku. Reżim Aleksandra Łukaszenki oskarżył go o wzywanie do działań szkodzących Białorusi oraz wzywanie do nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) planuje ponadto zawieszenie do odwołania ruchu towarowego z Białorusią dla samochodów ciężarowych, zarejestrowanych w Rosji lub na Białorusi. Jak pisze  portal businessinsider.com.pl, tak wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych.

Projekt pojawił się stronie Rządowego Centrum Legislacji 26 maja, czyli w dniu wyroku na Poczobuta.

 Znadniemna.pl na podstawie Polskieradio24.pl/Twitter.com/Businessinsider.com.pl

Już w najbliższy poniedziałek polskie władze wpiszą na listę sankcyjną kilkuset przedstawicieli reżimu Aleksandra Łukaszenki. Taką deklarację złożył w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Ponadto MSWiA planuje wstrzymanie do odwołania ruchu towarowego z Białorusią dla samochodów ciężarowych, zarejestrowanych w Rosji lub

Białoruski Sąd Najwyższy utrzymał  dzisiaj w mocy wyrok na Andrzeja Poczobuta. Wcześniej sąd w Grodnie skazał go na osiem lat więzienia.

Andrzej Poczobut to działacz Związku Polaków na Białorusi  (ZPB) i dziennikarz polskich mediów m.in. „Gazety Wyborczej” i TVP Polonia, w których relacjonował sytuację na Białorusi. Za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 roku Aleksandra Łukaszenki trafiał do aresztu, był sądzony i otrzymał wyrok w zawieszeniu. Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 roku ZPB Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.

Jak informowało centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 roku, pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.

Znadniemna.pl za Polskieradio24.pl, fot.: Belta.by

 

Białoruski Sąd Najwyższy utrzymał  dzisiaj w mocy wyrok na Andrzeja Poczobuta. Wcześniej sąd w Grodnie skazał go na osiem lat więzienia. Andrzej Poczobut to działacz Związku Polaków na Białorusi  (ZPB) i dziennikarz polskich mediów m.in. "Gazety Wyborczej" i TVP Polonia, w których relacjonował sytuację na Białorusi.

 26 maja 1863 roku w czasie starcia z wojskami rosyjskimi niedaleko wsi Porzecze (rejon borysowski na Białorusi) poległ Henryk Dmochowski – dowódca oddziału w Powstaniu Styczniowym, rzeźbiarz, uczestnik Powstania Listopadowego.

Rzeźby autorstwa powstańca Henryka Dmochowskiego z podobiznami bohaterów Polski i USA – m.in. Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego –  do dzisiaj zdobią wnętrza Senatu Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Henryk Dmochowski, w USA znany jako Henry D. Sanders, urodził się 26 października 1810 roku, w Zabłociu koło Brasławia.

Młodzieniec wychowywał się bez matki, która wcześnie zmarła, a jego ojcem był Michał Dmochowski, sekretarz Komisji Edukacji Narodowej w Wilnie.

Już w młodości, studiując przyrodoznawstwo na Uniwersytecie w Wilnie, Henryk Dmochowski pobierał prywatne lekcje rzeźbiarstwa.

Po wybuchu powstania listopadowego młody człowiek walczył w oddziale pułkownika Józefa Zalewskiego.

Ścigany przez policję carską udał się do Galicji (zabór austriacki), gdzie przybrał imię Emeryk Sanders. Na życzenie Rosjan został schwytany przez policję austriacką i w 1834 roku skazany na siedem lat więzienia.

Po wyjściu z więzienia, były powstaniec listopadowy wyjechał do Paryża, gdzie doskonalił warsztat rzeźbiarski. Po dwóch latach wrócił do Galicji, gdzie podczas Wiosny Ludów we Lwowie uczestniczył w walkach ulicznych i przejściowo przebywał w Wielkopolsce.

W 1852 roku na krótko Henryk Dmochowski zamieszkał w Londynie, a już za rok udał się za ocean do Stanów Zjednoczonych. Tam się też osiedlił pod nazwiskiem Henry D. Sanders. Podjął pracę, jako rzeźbiarz, tworząc między innymi na zamówienie Kongresu USA. Na Kapitolu do dzisiaj można podziwiać liczne popiersia, wykonane przez Henryka Dmochowskiego. Są to między innymi podobizny George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona , Benjamina Franklina, oraz walczących o niepodległość USA wybitnych Polaków: Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego.

Popiersie Tadeusza Kościuszki, autorstwa Henryka Dmochowskiego, fot: www.senate.gov

popiersie Kazimierza Pułaskiego autorstwa Henryka Dmochowskiego, fot.: www.senate.gov

Po śmierci rosyjskiego cara Mikołaja Romanowa Dmochowski w Rosji został objęty amnestią i w 1861 roku mógł wrócić w rodzinne strony. Nasz bohater osiedlił się w Wilnie, podejmując pracę w zawodzie rzeźbiarza.

Poczucie polskiego patriotyzmu i duch powstańca odezwały się w artyście dwa lata po powrocie do ojczyzny, kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe. Doświadczony powstaniec objął stanowisko naczelnika powiatu dziśnieńskiego i dowództwo nad zbrojnym oddziałem powstańczym.

Zginął Henryk Dmochowski 26 maja 1863 roku, niedaleko wsi Porzecze w rejonie borysowskim w jednym z pierwszych bojów z Rosjanami.

W 2013 roku  pisaliśmy o tym, że w stolicy Białorusi  spontanicznie powstał komitet ds. upamiętnienia Henryka Dmochowskiego.  Inicjatywa ta nie otrzymała, niestety, poparcia ze strony białoruskich urzędników.

Znadniemna.pl, ilustracja: portret Henryka Dmochowskiego, źródło: Tygodnik Ilustrowany, 1861/Wikimedia Commons

 26 maja 1863 roku w czasie starcia z wojskami rosyjskimi niedaleko wsi Porzecze (rejon borysowski na Białorusi) poległ Henryk Dmochowski – dowódca oddziału w Powstaniu Styczniowym, rzeźbiarz, uczestnik Powstania Listopadowego. Rzeźby autorstwa powstańca Henryka Dmochowskiego z podobiznami bohaterów Polski i USA - m.in. Tadeusza Kościuszki

Trzej księża – jeden grekokatolicki i dwaj katoliccy – zostali zatrzymani dzisiaj przez milicję w obwodzie witebskim.

Zatrzymani kapłani to: proboszcz grekokatolickiej parafii w Połocku, ojciec Aleksander Szewcow, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Miorach, ksiądz Andrej Kulik oraz proboszcz parafii Matki Boskiej Szkaplernej w Idołcie (rejon miorski) Wiaczesław Adamowicz.

Jak informuje witryna Katolik.life katoliccy duchowni zostali zatrzymani  około godziny 15.00 ( czyli w Godzinę Miłosierdzia Bożego) i doprowadzeni do aresztu w Miorach. Co się tyczy grekokatolickiego kapłana Aleksandra Szewcowa, wiadomo, że podczas zatrzymania skonfiskowano u niego sprzęt komputerowy, a on sam może przebywać w areszcie Połocka.

Z powodu zatrzymania proboszczów w ich kościołach parafialnych nie odbyły się popołudniowe nabożeństwa, a parafianie, bezskutecznie starający się zdobyć informację o zarzutach, które zostały postawione ich pasterzom, nie wiedzą, czy jest sens przychodzić w piątek do kościołów parafialnych na poranną Mszę świętą. Według doniesień medialnych do dzisiejszego wieczora żaden z zatrzymanych kapłanów nie odzyskał wolności.

Katolik.life przypuszcza, że powodem obławy na księży w diecezji witebskiej mogą być podejrzenia o nieprawomyślnej aktywności duchownych w Internecie. W ostatnich latach wpisy, krytykujące władze w mediach społecznościowych oraz „niewłaściwe” komentarze w Internecie są jedną z najczęściej spotykanych zbrodni, za które obywatele Białorusi trafiają za kraty.

 Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, na zdjęciach (od lewej): ks. Andrej Kulik, ks. Wiaczesław Adamowicz, o. Aleksander Szewcow. Fot.: Katolik.life

Trzej księża – jeden grekokatolicki i dwaj katoliccy – zostali zatrzymani dzisiaj przez milicję w obwodzie witebskim. Zatrzymani kapłani to: proboszcz grekokatolickiej parafii w Połocku, ojciec Aleksander Szewcow, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Miorach, ksiądz Andrej Kulik oraz proboszcz parafii Matki Boskiej Szkaplernej w

Spotkanie z Agatą Lewandowski, mieszkającą w Berlinie urodzoną warszawianką, która czuje się grodnianką dzięki wychowaniu, które dała jej babcia Teofila z Grodna, odbyło się 24 maja w kawiarni literackiej Literacka Restaurant & Wine Bar w Gdańsku.

Wydarzenie poprowadził  stały prowadzący  cyklu spotkań „Bursztyny Literatury”,  związany rodzinnie z Wilnem znany gdański adwokat, poeta, wykładowca akademicki i animator wydarzeń kulturalnych Tomasz Snarski. Prowadzący rozpoczął spotkanie od przypomnienia, że ideą „Bursztynów literatury” jest prezentowanie ludzi literatury i kultury, związanych z bałtyckim wybrzeżem, których dorobek składa się na skarbnicę Pomorza, rozumianego jako region wielokulturowy i wykraczający poza granice państwowe.

Prowadzący spotkania „Bursztyny literatury” Tomasz Snarski i Agata Lewandowski

Do osobistości związanych z tym regionem należą między innymi urodzony w Gdańsku Niemiec o kaszubskich korzeniach, laureat Literackiej Nagrody Nobla Gunter Grass, a także autor adaptacji filmowej jednego z najbardziej znanych dzieł noblisty pt. „Blaszany bębenek” oraz autor filmu „Strajk”, opowiadającego o strajkujących stoczniowcach z Gdańska w latach 80. minionego stulecia niemiecki reżyser filmowy Volker Schlöndorff, czujący się Francuzem dzięki otrzymanemu w kraju nad Sekwaną wykształceniu.

Rozmowa o wybitnych postaciach niemieckiej kultury w sposób naturalny przekształciła się w rozważanie o tym, jak ludzie radzą sobie z właściwą obu twórcom co najmniej podwójną tożsamością.

Temat ten jest niezwykle bliski prelegentce, znawczyni twórczości Grassa i Schlöndorffa, Agacie Lewandowski.

Agata Lewandowski

Ona sama mówi o sobie, jako o warszawiance, która od ponad 30 lat mieszka w Berlinie i postrzega to miasto jako swoją drugą po Warszawie ojczyznę. Podwójną tożsamość Agaty Lewandowski wzbogaca jeszcze jedna okoliczność, niezwykle istotna dla jej osobowości i bliska Polakom z Kresów Wschodnich. Chodzi o to, że Agata Lewandowski została wychowana przez babcię Teofilę, która urodziła się w kresowym Grodnie i potrafiła zaszczepić wnuczce przyzwyczajenia, ale przede wszystkim wrażliwość, która charakteryzuje mieszkańców Wschodnich Kresów Rzeczypospolitej. Być może dzięki temu Agata Lewandowski niezwykle łatwo odnajduje wspólny język z ludźmi zza wschodniej granicy Polski.

Rodzinne miasto swojej babci Agata Lewandowski pierwszy raz odwiedziła w latach 90. minionego stulecia. Już wtedy scharakteryzowała grodnian, jako ludzi, którzy mimo dziesięcioleci życia w socjalizmie potrafili zachować ludzką godność. Wyrażało się to między innymi w tym, że nie będąc w większości ludźmi zamożnymi, starali się ubierać ładnie i elegancko. „Grodnianie, których wówczas spotykałam na ulicach miasta jakby świecili się czystością i życzliwością” – wspominała Agata Lewandowski swoją pierwszą wizytę w rodzinnym mieście babci.

Uczestnicy spotkania, mogący się pochwalić przynależnością do kręgów co najmniej dwóch kultur: Agata Lewandowski, warszawianka z Berlina, prezes Towarzystwa Polska – Niemcy w Gdańsku Jolanta Murawska, związany rodzinnie z Wilnem mecenas i poeta Tomasz Snarski oraz prezes Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Bożena Kisiel

Drugi raz warszawiance z Berlina udało się zawitać do Grodna w 2019 roku. Wówczas miała okazję nawiedzić w Grodnie Cmentarz Farny. Po nawiedzeniu nekropolii Agata Lewandowski, choć nie znalazła na niej grobów swoich krewnych, miała wrażenie, że obcowała z grodnianami, mieszkającymi tutaj sto lat temu i wcześniej.

O Grodnie i grodnianach, a także szerzej – o polskich uchodźcach z ziemi grodzieńskiej na przestrzeni ostatnich stuleci oraz często powikłanych, ale zawsze ciekawych, losach tychże uchodźców – rozmawialiśmy z Agatą Lewandowski po oficjalnym zakończeniu spotkania ”Bursztyny literatury”, siedząc do późnych godzin wieczornych w gdańskiej Literacka Restaurant & Wine Bar.

Znadniemna.pl

Spotkanie z Agatą Lewandowski, mieszkającą w Berlinie urodzoną warszawianką, która czuje się grodnianką dzięki wychowaniu, które dała jej babcia Teofila z Grodna, odbyło się 24 maja w kawiarni literackiej Literacka Restaurant & Wine Bar w Gdańsku. Wydarzenie poprowadził  stały prowadzący  cyklu spotkań „Bursztyny Literatury”,  związany rodzinnie

Znany grodzieński dziennikarz i działacz społeczny obchodzi dziś 45. urodziny. Został aresztowany 30 sierpnia 2022 roku. Za co dokładnie – nie wiadomo. Jest jednym z 1516 więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Paweł Mażejka to znany dziennikarz mediów niezależnych od reżimu Alaksandra Łukaszenki, działacz społeczny, założyciel zlikwidowanego przez władze Centrum Życia Miejskiego, koordynator inicjatywy wydawniczej „Biblioteka Grodzieńska”, która specjalizowała się w książkach o Grodnie i miejscowych autorów.

W marcu 2021 roku Paweł Mażejka został zatrzymany wraz z malarzem Alesiem Puszkinem, który wystawił w Centrum Życia Miejskiego portret żołnierza białoruskiego podziemia antysowieckiego Jauhiena Żyhara.

Wobec dziennikarza wszczęto wtedy sprawę karną na podstawie artykułu mówiącego o „rehabilitacji nazizmu”. Jednak po 72 godzinach w areszcie dziennikarz został wypuszczony – według śledczych „zniknęły podstawy do zatrzymania”. Pod koniec 2021 roku sprawę karną wobec Mażejki umorzono, dzięki czemu mógł on wreszcie wyjechać z kraju – jego żona emigrowała ze względów bezpieczeństwa do Polski. Dziennikarz postanowił jednak pozostać w kraju, co kilka miesięcy później zakończyło się aresztowaniem.

Został ponownie aresztowany 30 sierpnia 2022 roku. Za co dokładnie – nie wiadomo. Jego adwokat został zobowiązany do nieujawniania szczegółów śledztwa. 20 września organizacje obrony praw człowieka na Białorusi uznały dziennikarza za więźnia politycznego. Uwolnienia Pawła Mażejki domaga się także Europejska Federacja Dziennikarzy.

W styczniu br. Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) poinformowało, że administracja aresztu śledczego ogranicza dziennikarzowi dostęp do leków. Może on też korespondować jedynie z rodziną.

BAŻ uruchomiło też stronę internetową poświęconą Pawłowi Mażejce. Można się z niej dowiedzieć, dlaczego to człowiek-legenda i w jaki sposób można go wesprzeć.

Znadniemna.pl za belsat.eu/ fot.:belsat.eu

Znany grodzieński dziennikarz i działacz społeczny obchodzi dziś 45. urodziny. Został aresztowany 30 sierpnia 2022 roku. Za co dokładnie – nie wiadomo. Jest jednym z 1516 więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki. Paweł Mażejka to znany dziennikarz mediów niezależnych od reżimu Alaksandra Łukaszenki, działacz społeczny, założyciel zlikwidowanego

Rotmistrz Witold Pilecki to niezwykła postać naszej historii, wielki bohater, niezwykły człowiek, wspaniała osobowość, którego droga bohaterstwa wojennego jest po prostu niebywała – powiedział Prezydent Andrzej Duda dzisiaj, w rocznicę śmierci Pileckiego.

Fot.: Marek Borawski/KPRP

75 lat temu, 25 maja 1948 roku, w więzieniu mokotowskim komuniści zamordowali rtm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko–bolszewickiej, kampanii 1939 roku, oficera AK, więźnia Auschwitz.

– Spotykamy się w niezwykle ważnym miejscu dla Polski, a jednocześnie strasznym, gdzie komuniści katowali i zamordowali ponad trzy tysiące wiernych synów i córek Rzeczypospolitej, gdzie więzieni byli żołnierze niezłomni i ci, którzy, nie zgadzali się ze zniewoleniem Polski przez sowietów po II wojnie światowej i z narzuconą przez sowietów władzą. Bronili wolnej, suwerennej Polski do samego końca, do samego końca dla niej walczyli – podkreślił Prezydent.

– Wśród nich był rotmistrz Witold Pilecki – jeden z absolutnie największych bohaterów nie tylko naszych, polskich, najwspanialszych żołnierzy II wojny światowej i Rzeczpospolitej, ale w ogóle największych bohaterów II wojny światowej – powiedział.

Zofia Pilecka, córka Witolda rotmistrza i prezydent RP Andrzej Duda/Fot.: Marek Borawski/KPRP

Andrzej Duda przypomniał, że 25 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. – Rotmistrz Witold Pilecki – bez wątpienia postać niezwykła, wielki patriota, człowiek niezwykłej szlachetności – jest światowym symbolem bohatera walczącego z totalitaryzmami. Walczył o wolność swojej ojczyzny i prawa człowieka z totalitaryzmem hitlerowskim i sowieckim – podkreślił.

Fot.: Marek Borawski/KPRP

Fot.: Marek Borawski/KPRP

Prezydentowi podczas uroczystości w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL towarzyszyli Zofia Pilecka, córka Witolda rotmistrza, oraz Janusz Walędzik, łącznik Witolda Pileckiego w Chrobry II w czasie Powstania Warszawskiego.

Znadniemna.pl za prezydent.pl/PAP/Fot.: Marek Borawski/KPRP

Rotmistrz Witold Pilecki to niezwykła postać naszej historii, wielki bohater, niezwykły człowiek, wspaniała osobowość, którego droga bohaterstwa wojennego jest po prostu niebywała – powiedział Prezydent Andrzej Duda dzisiaj, w rocznicę śmierci Pileckiego. [caption id="attachment_61159" align="alignnone" width="480"] Fot.: Marek Borawski/KPRP[/caption] 75 lat temu, 25 maja 1948 roku, w

Akademia Polonijna KUL zaprasza pracowników, doktorantów i studentów uczelni na spotkanie z Narodową Agencją Wymiany Akademickiej (NAWA), na którym zostaną zaprezentowane programy Agencji, dotyczące głównie promocji języka i kultury polskiej.

Spotkanie odbędzie się 30 maja 2023 o godz. 15.00 czasu polskiego (CEST)w trybie online, na platformie Teams i potrwa około godziny. Po prezentacjach będzie możliwość zadawania pytań.

Zainauguruje spotkanie Dyrektor Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej dr Dawid Kostecki, a programy zaprezentuje Dyrektor Biura Programów Języka Polskiego Mariusz Czech. Spotkanie poprowadzi Dyrektor Akademii Polonijnej i wiceprzewodniczący rady NAWA, dr hab. Janusz Bień, prof. KUL.

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych udziałem w programach NAWA, szczególnie osoby związane z promocją kultury, historii i języka polskiego, współpracujące z ośrodkami naukowymi i instytucjami szkolnictwa za granicą oraz z organizacjami polonijnymi.

Aby wziąć udział w wydarzeniu prosimy o wysłanie potwierdzenia na adres: [email protected] lub [email protected]. Na Państwa adres wysłana zostanie wiadomość zwrotna z linkiem, który umożliwi wejście na spotkanie.

 Znadniemna.pl za KUL.PL

Akademia Polonijna KUL zaprasza pracowników, doktorantów i studentów uczelni na spotkanie z Narodową Agencją Wymiany Akademickiej (NAWA), na którym zostaną zaprezentowane programy Agencji, dotyczące głównie promocji języka i kultury polskiej. Spotkanie odbędzie się 30 maja 2023 o godz. 15.00 czasu polskiego (CEST)w trybie online, na platformie

Organizacja Freedom House, broniąca prawa człowieka i monitorująca stan demokracji na świecie, opublikowała raport pt. „Narody w okresie przejściowym 2023” na temat przemian demokratycznych, zachodzących w 29 państwach Europy Wschodniej, Kaukazu oraz Azji Środkowej, należących niegdyś do bloku socjalistycznego i będących satelitami bądź składową częścią ZSRR.

Białorusi w raporcie Freedom House przyznano jeden z najniższych możliwych wskaźników stanu demokracji – 1,11 punktu (dla porównania: Albania ma ten wskaźnik na poziomie 3,79 punktów, a Estonia aż 6,00 punktów). Panujący na Białorusi ustrój scharakteryzowano jako „konsolidowany reżim autorytarny”.

Identycznie, jak na Białorusi, oceniona została w raporcie sytuacja ustrojowa i polityczna Rosji (wskaźnik stanu demokracji w państwie Putina stanowi 1,11 punktu ).

Analitycy Freedom House znaczną część raportu poświęcili wojnie Kremla, prowadzonej przeciwko Ukrainie i następstwom, jakie ten konflikt ma dla innych krajów. Oto jak oceniony został wpływ wojny na Białoruś: „Wojna Moskwy szczególnie, ale istotnie odbiła się na Białorusi, która szybko zmienia się w kolonię putinowskiego projektu imperialnego. Rosyjscy wojskowi wykorzystywali białoruskie terytorium do pierwszych ataków na północną Ukrainą, i od tego czasu Białoruś znajdowała się pod nadzwyczajną presją, wymuszającą na niej zrzeczenie się znacznej części suwerenności oraz wzięcie bardziej bezpośredniego udziału w inwazji. Tymczasem Aleksander Łukaszenka, który swoim panowaniem jest zobowiązany wsparciu Rosji, po swojej fałszywej reelekcji w 2020 roku, zastosował wiele środków represji wewnętrznych, stosowanych w Rosji. Przetestował także nowe metody, przywłaszczając „środki solidarności”, ofiarowane przez obywateli na rzecz białoruskiego ruchu demokratycznego i przekierowując je do organizacji kontrolowanych przez państwo” – czytamy w raporcie.

W całości raport Freedom House jest dostępny w języku angielskim na stronie tej organizacji: Freedomhouse.org 

Znadniemna.pl na podstawie Svaboda.org, ilustracja – logo Freedom House, źródło: Facebook.com/FreedomHouseDC

Organizacja Freedom House, broniąca prawa człowieka i monitorująca stan demokracji na świecie, opublikowała raport pt. „Narody w okresie przejściowym 2023” na temat przemian demokratycznych, zachodzących w 29 państwach Europy Wschodniej, Kaukazu oraz Azji Środkowej, należących niegdyś do bloku socjalistycznego i będących satelitami bądź składową częścią

Zaplanowane na 26 maja w Sądzie Najwyższym Białorusi rozpatrzenie skargi apelacyjnej Andrzeja Poczobuta na wyrok 8 lat pozbawienia wolności, wydany przez Sąd Obwodowy w Grodnie, odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Informuje o tym, powołując się witrynę internetową sądu Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).

Według organizacji dziennikarskiej proces apelacyjny poprowadzi sędzia Sądu Najwyższego Republiki Białorusi Ihar Lubawicki. Jest on znany z tego, że w ubiegłym roku został odznaczony  przez białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę Orderem Honoru za „wkład w umacnianie państwa i społeczeństwa demokratycznego”. To właśnie sędzia Lubawicki skazał na 14 lat pozbawienia wolności innego więźnia politycznego – opozycyjnego bankiera i niedoszłego rywala Łukaszenki w wyborach prezydenckich Wiktara Babarykę.

Z informacji, anonsujących rozprawę apelacyjną Andrzeja Poczobuta w Sądzie Najwyższym Białorusi wynika, że podczas posiedzenia sądowego adwokat dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej zażąda rewizji wyroku wieloletniego więzienia, wydanego przez sąd pierwszej instancji za rzekome „podżeganie do nienawiści narodowej, religijnej oraz innej”, a także za „nawoływanie do sankcji, skierowanych na wyrządzenie szkody bezpieczeństwu narodowemu Republiki Białorusi”.

Sam więzień polityczny nie będzie obecny na sali sądowej w czasie rozpatrzenia apelacji. Na werdykt Sądu Najwyższego będzie czekał  tam gdzie przebywa obecnie – w celi Więzienia nr 1 Grodna. Jeśli sąd nie zadowoli skargi Polaka, to z grodzieńskiego więzienia zostanie on przeniesiony do  jednej z kolonii karnych o zaostrzonym rygorze.

Znadniemna.pl na podstawie Baj.by, fot.: sb.by

Zaplanowane na 26 maja w Sądzie Najwyższym Białorusi rozpatrzenie skargi apelacyjnej Andrzeja Poczobuta na wyrok 8 lat pozbawienia wolności, wydany przez Sąd Obwodowy w Grodnie, odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Informuje o tym, powołując się witrynę internetową sądu Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Według organizacji dziennikarskiej proces

Skip to content