HomeStandard Blog Whole Post (Page 45)

Dzisiaj opozycyjny bloger portalu NEXTA Raman Pratasiewicz został ułaskawiony. Na początku maja sąd w Mińsku skazał go na 8 lat więzienia. 

– Właśnie podpisałem wszystkie odpowiednie dokumenty, które mnie ułaskawiają. To oczywiście świetna wiadomość – powiedział Pratasiewicz agencji informacyjnej Bełta.

Raman Pratasiewicz to opozycyjny dziennikarz oraz były redaktor naczelny opozycyjnego kanału NEXTA, który otwarcie krytykował Aleksandra Łukaszenkę i odegrał ważną rolę w czasie ogromnych protestów w 2020 roku. Opozycjonista został aresztowany w 2021 roku. Samolot linii Ryanair, na którego pokładzie się znajdował, został zmuszony do lądowania w Mińsku.

Wraz z Pratasiewiczem w 2021 roku zatrzymana została obywatelka Rosji, Sofia Sapieha, jego ówczesna partnerka. Sapieha została skazana przez białoruski sąd na sześć lat pozbawienia wolności. Władze wydały zgodę na jej ekstradycję do Rosji.

Przypomnijmy, że sąd w Mińsku 3 maja br. ogłosił wyrok w głośnej sprawie redaktorów opozycyjnego kanału NEXTA. Raman Pratasiewicz został skazany na 8 lat pozbawienia wolności, dwaj redaktorzy Sciapan Puciła i Jan Rudzik otrzymali zaocznie kary 20 i 19 lat więzienia.

Wczoraj o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym naszego kolegi Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi ponownie do władz Białorusi zaapelowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Sąd Najwyższy Białorusi w Mińsku na 26 maja wyznaczył termin rozpatrzenia apelacji od wyroku, złożonej przez Andrzeja Poczobuta.

Jak poinformował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, na Białorusi wciąż przetrzymywanych jest 1500 więźniów politycznych.

– Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi. Mówimy o 1500 osobach, które przebywają w więzieniach i są w bardzo złej sytuacji. Musimy o nich pamiętać, musimy ich wspierać, musimy kontynuować wywieranie presji na reżim Alaksandra Łukaszenki – oświadczył Borrell.

Znadniemna.pl/Fot.: twitter.com

Dzisiaj opozycyjny bloger portalu NEXTA Raman Pratasiewicz został ułaskawiony. Na początku maja sąd w Mińsku skazał go na 8 lat więzienia.  - Właśnie podpisałem wszystkie odpowiednie dokumenty, które mnie ułaskawiają. To oczywiście świetna wiadomość - powiedział Pratasiewicz agencji informacyjnej Bełta. Raman Pratasiewicz to opozycyjny dziennikarz oraz były

 – Proszę pozdrowić wszystkich rodaków na Białorusi – powiedział w rozmowie z redaktorami mediów Związku Polaków na Białorusi Iness Todryk-Pisalnik i Andrzejem Pisalnikiem Czesław Michniewicz, były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, urodzony w Brzozówce na Białorusi.

Do spotkania dziennikarzy z Białorusi z trenerem, któremu polska reprezentacja zawdzięcza wejście do fazy play off ostatniego mundialu w Katarze, odbyło się w Sopocie przy okazji meczu towarzyskiego między drużyną prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego oraz drużyną legendarnego polskiego bramkarza, byłego reprezentanta Polski i futbolisty Manchesteru United Tomasza Kuszczaka. W roli trenera drużynę Tomasza Kuszczaka, w której obok niego zagrali także inni byli piłkarze polskiej reprezentacji, poprowadził do sportowego starcia z sopocianami właśnie nasz krajan.

Czesław Michniewicz, trener drużyny byłego reprezentanta Polski Tomasza Kuszczaka wita kapitana drużyny sopocian, prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego

Czesław Michniewicz, witając rodaków z Białorusi, nie ukrywał, że darzy wielką sympatią rodaków, zamieszkałych za wschodnią granicą Polski. – Kiedy pracowałem w Białymstoku (na stanowisku trenera Jagiellonii Białystok – red.), to mieliśmy regularne kontakty z grodzieńskim klubem piłkarskim „Niemen”. Pozwalało to na częste odwiedzanie grodu nad Niemnem – wyznał pochodzącym z Grodna redaktorom mediów ZPB wybitny trener piłkarski. Wspominał też inne miejscowości, które lubił odwiedzać podczas wypadów na Białoruś. Były ro między innymi: rodzinna dla Czesława Michniewicza Brzozówka, ale także Wawiórka, na cmentarzu w której pochowani są pradziadkowie byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Rozmówca redaktorów z Grodna nie krył rozczarowania tym, że współczesna sytuacja polityczna na Białorusi sprawia, iż podróże za wschodnią granicę Polski stały się niebezpieczne. Urodzony brzozowianin podzielił się niepokojem z powodu drakońskiego wyroku, wydanego przez reżim na naszego kolegę Andrzeja Poczobuta. Wyraził także nadzieję na to, że nieprzyjazna Polakom atmosfera nie potrwa na Białorusi długo i wkrótce za wschodnią granicą nastąpią zmiany, które pozwolą wznowić podróże w strony, gdzie malowniczo płynie Niemen – rzeka, głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze i będąca symbolem piękna polskiej przyrody kresowej.

– Proszę pozdrowić wszystkich rodaków na Białorusi – tymi słowami zakończył obcowanie z redaktorami mediów ZPB niezwykle ciepły i wrażliwy rozmówca, jakim okazał się kresowianin Czesław Michniewicz.

Z radością wykonujemy prośbę naszego znakomitego krajana i przekazujemy Państwu

SERDECZNE POZDROWIENIA OD CZESŁAWA MICHNIEWICZA!

Znadniemna.pl

 - Proszę pozdrowić wszystkich rodaków na Białorusi – powiedział w rozmowie z redaktorami mediów Związku Polaków na Białorusi Iness Todryk-Pisalnik i Andrzejem Pisalnikiem Czesław Michniewicz, były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, urodzony w Brzozówce na Białorusi. Do spotkania dziennikarzy z Białorusi z trenerem, któremu polska

Wczoraj, w Dniu Solidarności z Białoruskimi Więźniami Politycznymi, międzynarodowa organizacja Pen International, zrzeszająca światowej sławy pisarzy i publicystów, wystosowała list otwarty z żądaniem uwolnienia laureata Nagrody Nobla Alesia Bialackiego i innych białoruskich więźniów politycznych.

List pisarzy został podpisany przez stu trzech laureatów Nagrody Nobla w dziedzinach: literatury, ekonomii, fizyki, chemii, fizjologii i medycyny, a także laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Wśród sygnatariuszy listu znalazła się białoruska noblistka w dziedzinie literatury z 2015 roku Swietłana Aleksijewicz.

„Bialacki jest symbolem nadziei i inspiracji dla obrońców praw człowieka na całym świecie, a sam świat zasługuje na to, by usłyszeć głos Bialackiego. On znalazł w sobie odwagę, żeby wystąpić przeciwko Aleksandrowi Łukaszence, przeciwko jego okrutnym, bezlitosnym i systematycznym represjom wobec narodu białoruskiego” – czytamy w liście otwartym noblistów, którzy wezwali również do natychmiastowego uwolnienia innych białoruskich obrońców praw człowieka: Marfy Rabkowej, Walentina Stefanowicza, Władimira Łabkowicza, Leonida Sudalenko, Andrieja Czepiuka i innych członków Centrum Obrony Praw człowieka „Wiasna”.

„Wspieramy pisarzy, dziennikarzy, pracowników kultury, obrońców praw człowieka i wszystkich tych obywateli Białorusi, którzy odsiadują wyroki więzienia za pokojowe wyrażanie swoich poglądów i demonstrowanie prawdy. Wspieramy odważny naród białoruski, którzy nadal walczy o swoje prawa” – piszą nobliści.

Na zakończenie listu otwartego laureaci zacytowali samego Alesia Bialackiego, który lubił przypominać, że „po zimie zawsze przychodzi wiosna”.

Znadniemna.pl za nashaniva.com

Wczoraj, w Dniu Solidarności z Białoruskimi Więźniami Politycznymi, międzynarodowa organizacja Pen International, zrzeszająca światowej sławy pisarzy i publicystów, wystosowała list otwarty z żądaniem uwolnienia laureata Nagrody Nobla Alesia Bialackiego i innych białoruskich więźniów politycznych. List pisarzy został podpisany przez stu trzech laureatów Nagrody Nobla w dziedzinach:

O uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta, ponownie do władz w Miński zaapelowało polskie MSZ. Resort przypomniał, że w niedzielę przypada Dzień Więźnia Politycznego,  a według MSZ RP taki status ma obecnie na Białorusi niemal 1,5 tysiąca osób.

„Niemal 1500 osób posiada na Białorusi status więźnia politycznego. W przypadający dziś Dzień Więźnia Politycznego ponownie wzywamy władze w Mińsku do uwolnienia wszystkich zatrzymanych, w tym A. Poczobuta, oraz do zaprzestania dalszych represji” – oświadczyło na Twitterze polskie MSZ.

W rzeczywistości  liczba politycznych zakładników reżimu Łukaszenki przybywa na Białorusi w tak  szybkim tempie, że wedle aktualnego stanu obrońcy praw człowieka nadali status więźnia politycznego już ponad, 1,5 tys. osobom, a konkretnie  – 1525-ciu więźniom reżimu.

 Jednym z więźniów politycznych jest działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, dziennikarz polskich mediów Andrzej Poczobut.

W lutym białoruskie władze w politycznym procesie zarzuciły Poczobutowi „wzniecanie nienawiści” i skazały na osiem lat więzienia. Poczobut był namawiany do  poproszenia Aleksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie, jednak kategorycznie odmówił .

Obecnie Poczobut przebywa w areszcie więzienia nr 1 w Grodnie, gdzie oczekuje na termin rozprawy apelacyjnej do wyroku ogłoszonego 9 lutego. Odbędzie się ona przed Sądem Najwyższym.

Strona polska domaga się uwolnienia Poczobuta i zdjęcia z niego politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów. W dzień po jego skazaniu władze RP podjęły decyzję o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach ze względu „na ważny interes bezpieczeństwa państwa”, później wprowadzono kolejne ograniczenia na granicy z Białorusią. MSWiA oświadczyło następnie, że jeśli Poczobut zostanie uwolniony, to przejścia zostaną otwarte. MSZ zapewnia, że stale prowadzi działania na rzecz uwolnienia Poczobuta.

Znadniemna.pl za PAP, na zdjęciu: Andrzej Poczobut, fot.: Twitter/PAP

O uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta, ponownie do władz w Miński zaapelowało polskie MSZ. Resort przypomniał, że w niedzielę przypada Dzień Więźnia Politycznego,  a według MSZ RP taki status ma obecnie na Białorusi niemal 1,5 tysiąca osób. "Niemal 1500 osób posiada na Białorusi

Resort Sprawiedliwości Białorusi postanowił zlikwidować działające na Grodzieńszczyźnie Rejonowe Zjednoczenie Społeczne „Oszmiańska Wspólnota Cygańska”. Rozprawa likwidacyjna w Sądzie Obwodowym Grodna wyznaczona została na 26 maja.

Organizacja Romów, zamieszkujących ziemię oszmiańską, oficjalnie istnieje już dwadzieścia lat – została zarejestrowana w 2003 roku. Jest to jedno z najmniejszych pod względem liczby członków zjednoczeń narodowościowych w obwodzie grodzieńskim. Według stanu na 1 stycznia ubiegłego roku „Wspólnota” liczyła zaledwie 22 członków, osiem osób mniej niż w roku 2014, kiedy na liście organizacji figurowało trzydzieści nazwisk.

Ostatnie lata charakteryzują się nie tylko spadkiem liczby członków „Oszmiańskiej Wspólnoty Cygańskiej”. Zjednoczenie zaprzestało także organizowania jakichkolwiek przedsięwzięć.

Prezesem organizacji, a zarazem miejscowym baronem cygańskim jest Artur Jahorau. Kierowaną przez niego organizację na organizowanych w Grodnie Festiwalach Kultur Narodowościowych reprezentował zespół piosenki cygańskiej „Dżana Roma”.

Wedle oficjalnych statystyk na ziemi oszmiańskiej mieszka obecnie nieco ponad 200 Romów. W całej Białorusi, wedle spisu ludności 2009 roku, liczba przedstawicieli tej narodowości wynosi 7079.

Według doniesień medialnych, w strukturach siłowych Białorusi istnieje nieoficjalny program dyskryminujący białoruskich Romów. Inicjatywa społeczna Romaintegration potwierdza fakt istnienia takiego programu i ujawnia, że 80 procent białoruskich Romów było zatrzymywanych przez milicję, która wielokrotnie poddawała zatrzymanych procedurze pobierania odcisków palców.

Romowie to już trzecia po Polakach i Litwinach mniejszość narodowa, której struktury są likwidowane w obwodzie grodzieńskim przez reżim panujący na Białorusi.

Znadniemna.pl na podstawie Hrodna.life, Na zdjęciu: występ zespołu „Dżana Roma” na Festiwalu Kultur Narodowościowych w Grodnie, fot.: „Grodzieńska Prawda”

Resort Sprawiedliwości Białorusi postanowił zlikwidować działające na Grodzieńszczyźnie Rejonowe Zjednoczenie Społeczne „Oszmiańska Wspólnota Cygańska”. Rozprawa likwidacyjna w Sądzie Obwodowym Grodna wyznaczona została na 26 maja. Organizacja Romów, zamieszkujących ziemię oszmiańską, oficjalnie istnieje już dwadzieścia lat – została zarejestrowana w 2003 roku. Jest to jedno z najmniejszych

Dzisiaj, 21 maja,  z inicjatywy Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” już drugi rok z rzędu obchodzony jest Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi. Data przypomnienia światu o bezwinnie cierpiących ofiarach łukaszenkowskiego reżimu nie jest przypadkowa. 21 maja 2021 roku w kolonii karnej w Szkłowie w okolicznościach, wskazujących na popełnienie zbrodni zabójstwa przez personel kolonii karnej, życie stracił białoruski działacz opozycyjny Witold Aszurak.

Męczeńska śmierć Witolda Aszurka nie doprowadziła do opamiętania się oprawców łukaszenkowskiego reżimu. Niespełna dwa lata po zabójstwie Witolda Aszurka , 7 maja 2023 roku w witebskiej kolonii karnej nr 3 zmarł kolejny więzień polityczny – Mikałaj Klimowicz. Mężczyzna został wysłany do łagru, mimo stwierdzonej niepełnosprawności oraz tego, że był po udarze i operacji serca.

Tysiące więźniów politycznych

Według danych zgromadzonych przez Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” na Białorusi jest obecnie co najmniej 1525 więźniów politycznych. Obrońcy praw człowieka zastrzegają jednak, że ta liczba może być zaniżona nawet kilkakrotnie, gdyż dostęp do informacji w sprawie skazanych i osadzonych w białoruskich więzieniach, aresztach i koloniach karnych jest bardzo utrudniony. Organizacje praw człowieka nie mają możliwości prowadzenia działalności, monitoringu represji na Białorusi. Ocenia się, że aktualnie więźniów politycznych może być na Białorusi ok. 5 tysięcy. Z wieloma z nich od miesięcy nie ma kontaktu, nie wiadomo co się z nimi dzieje – blokowany jest przepływ korespondencji do nich i od nich. O problemach w komunikowaniu się z bliskimi informuje wiele rodzin więźniów politycznych. Niektórzy nie mają informacji od swoich bliskich przez kilkadziesiąt dni, 90 dni albo dłużej i dotyczy to nawet takich osób, które są znane na całym świecie, w tym laureata Nagrody Nobla Alesia Białackiego.

Znajdujący się za kratami krytycy panującego na Białorusi reżimu są skazywani na długie wyroki, sięgające nawet do 20 lat więzienia. Wśród nich są: prodemokratyczni działacze polityczni, aktywiści społeczni, działający na rzecz niezależności Białorusi, osoby ważne dla białoruskiej kultury, twórcy, intelektualiści, dziennikarze, lekarze, zwykli ludzie, którzy brali udział w protestach albo prezentowali swoje zdanie w sieciach społecznościowych.

Za kratami znajdują się m.in.: działacz Związku Polaków na Białorusi i dziennikarz Andrzej Poczobut, liderzy głównych opozycyjnych ugrupowań opozycyjnych, jak Paweł Siewiaryniec, Mikoła Statkiewicz, Ryhor Kastusiou, Wiktar Babaryka, blogerzy, jak Ihar Łosik, Eduard Palczys, Siarhiej Cichanouski, działacze na rzecz kultury białoruskiej, jak Paweł Bieławus, dziennikarze, jak współpracowniczki Biełsatu Kaciaryna Andrejewa, czy Iryna Słaunikawa, obrońcy praw człowieka, jak Marfa Rabkowa, Walancin Stefanowcz, filozof Uładzimir Mackiewicz, politolog i literaturoznawca Alaksandr Fiaduta, niezależni związkowcy.

To tylko garść nazwisk osób znanych i zasłużonych dla rozwoju białoruskiej kultury i świadomości narodowej. Więzione przez reżim Łukaszenki są także osoby, oskarżane o tzw. partyzantkę kolejową, uprawianą przeciwko wojnie na Ukrainie, prowadzonej przez putinowską Rosję.

Drugi Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi jest szeroko obchodzony przez białoruską diasporę, rozsianą po całym świecie. Do udziału w wydarzeniach wzywają czołowi białoruscy działacze emigracyjni, w tym liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

Wiece, pikiety i spotkania z okazji Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi odbywają się w ten weekend we wszystkich większych miastach Polski, w których działa diaspora białoruska: Warszawie, Białymstoku, Wrocławiu, Trójmieście i innych miejscowościach oraz aglomeracjach.

Śp. Witold Aszurak i śp. Mikołaj Klimowicz – patronami Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi

Jednym z organizatorów przedsięwzięć, przypominających o dramatycznej sytuacji więźniów politycznych na Białorusi, jest Wiaczesław Siwczyk, białoruski działacz opozycyjny z Ruchu Solidarności „Razem”.

W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl białoruski działacz opowiedział o ofiarach reżimu Łukaszenki śp. Witoldzie Aszurku i śp. Mikołaju Klimowiczu, którzy patronują drugim już obchodom Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi.

– Witold Aszurak był znanym działaczem opozycji. Był jednym z liderów demokratycznego ruchu Grodzieńszczyzny. Był koordynatorem obwodowym demokratycznego, proeuropejskiego ruchu „O wolność”. Był liderem protestów społecznych, które odbywały się w Lidzie i w regionie Lidy. Sam pochodził z miejscowości Brzozówka, która znajduje się niedaleko od Lidy. Absolutnie bezprawnie został skazany na 5 lat kolonii karnej. Obecnie władze Białorusi czują się bardzo pewnie, bezkarnie. Oczywiście nie wszczęto żadnej sprawy karnej w sprawie jego śmierci – opowiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk.

Jak dodał, dopiero po zmianie władzy na Białorusi będą zbadane wszystkie okoliczności tych zdarzeń.

Mówiąc o Mikołaju Klimowiczu działacz opozycyjny stwierdził, że śmierć Witolda Aszurka nie spowodowała opamiętania się łukaszenkowskich oprawców, którzy wciąż nieludzko traktują ludzi, wtrącanych do więzień, aresztów i kierowanych do kolonii karnych.

– Potwierdzeniem tego jest śmierć 61-letniego blogera, aktywisty, Mikołaja Klimowicza w Witebsku. Miał drugą grupę inwalidzką. I piński sędzia, i cały ten system władzy dobrze rozumieli, że jeśli skażą go na rok więzienia, to praktycznie go zabiją. Za śmierć Mikołaja odpowiadają i sędzia Andrej Byczyła, i prokurator, i inni współpracownicy struktur siłowych, którzy są teraz za poza kadrem, możliwie także KGB i GUBOPiK, które przez te wszystkie lata represjonują aktywistów – oceniał działacz opozycyjny.

Wiaczesław Siwczyk dodał, że ostatnie 20 lat rządów Alaksandra Łukaszenki musiały być trudne dla Mikołaja Klimowicza. I podkreślił, że sam bloger uprzedzał, iż pobyt w więzieniu zakończy się dla niego śmiercią.

Mikołaj Klimowicz już wcześniej był sądzony za krytykę rosyjskiego zbrodniarza – Putina. Został wówczas aresztowany i już wtedy o mało nie stracił życia. Jak podaje wydawnictwo „Nowy Czas”, w grudniu 2022 roku 61-letni Mik0łaj Klimowicz opowiadał kanałowi „Pozirk” na Youtube o tym, jak dzień wcześniej został zatrzymany przez GUBAZiK za wpis na portalu społecznościowym Odnoklassniki ( rosyjski odpowiednik „Naszej klasy” – red.) W datowanym 13 grudnia 2022 r. wpisie Putin był ubrany w mundur SS, a za nim widniała swastyka. Obraz miał podpis „Faszyści to ci, którzy atakują obce kraje, a nie ci, którzy bronią swojej ojczyzny”.

– Rejestruję się w sieciach społecznościowych jako Mikoła Wieriesień. Zastanawiam się, jak GUBAZiK znalazł mnie pod tym pseudonimem… Zostałem zatrzymany z powodu moich proukraińskich poglądów. Sprzeciwiłem się wojnie, można powiedzieć, bardzo gwałtownie – wspominał w rozmowie z „Pozirkiem” Mikołaj Klimowicz.

Według „Nowego Czasu” Klimowiczowi kazano nagrać trzy wideo z samokrytyką. Został wówczas osadzony w areszcie. Poczuł się źle, prosił o karetkę, ale dopiero trzeciego dnia zgodzono się na dopuszczenie do niego lekarzy.

– Zawieźli mnie do szpitala, gdzie udzielili mi pierwszej pomocy. Ochroniarzom powiedzieli: inaczej może nie dożyć do rana – wyjaśniał mediom prześladowany bloger.

– Warunki w więzieniach są straszliwe to kolejna tortura. Białorusini muszą robić teraz wszystko, żeby sytuacja w kraju się zmieniła. Na Białorusi jest już ponad 1500 więźniów politycznych i wielu takich, o których nie wiemy. Konieczna jest pełna izolacja Rosji Putina, bo bez Putina reżim Łukaszenki się nie utrzymałby się na Białorusi. Do tego trzeba przypomnieć, że w lipcu Putin zamierza rozmieścić na Białorusi broń atomową – zaznaczył w rozmowie PolskieRadio24.pl Siwczyk.

Białoruski działacz przypomniał, że obecnie przez wiele dni nie ma żadnych wieści o  większości więźniów politycznych  na Białorusi.

– Jak w czasach stalinowskich docierają do nas tylko skrawki informacji, bo obrońcy praw człowieka obecnie nie mają żadnych możliwości działania – zauważył rozmówca rozgłośni. Podkreślił, że oficjalnie podawana przez obrońców praw człowieka liczba więźniów politycznych jest z pewnością wiele razy zaniżona. To samo dotyczy skali represji stosowanych wobec uwięzionych. – Stosowana na Białorusi jest także, jak za najgorszych czasów ZSRR, represyjna psychiatria – zapewnia Wiaczesław Siwczyk.

Znadniemna.pl na podstawie PolskieRadio24.pl, Na zdjęciu (od lewej): zmarły 7 maja 2023 roku w więzieniu więzień polityczny Mikałaj Klimowicz,  więzień polityczny Witold Aszurak na portrecie z cytatem z jego listów oraz kadr z wideo udostępnionego przez Komitet Śledczy Białorusi z leżącym na podłodze, zamordowanym w więzieniu 21 maja 2021 roku Witoldem Aszurkiem, Fot.: Wiasna/Twitter/YouTube/kadr z wideo udostępnionego przez Komitet Śledczy Białorusi

Dzisiaj, 21 maja,  z inicjatywy Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” już drugi rok z rzędu obchodzony jest Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi. Data przypomnienia światu o bezwinnie cierpiących ofiarach łukaszenkowskiego reżimu nie jest przypadkowa. 21 maja 2021 roku w kolonii karnej w Szkłowie

Dzisiaj, 116. rocznica urodzin naszej krajanki Wandy Boniszewskiej, polskiej zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów i stygmatyczki, obdarzonej specjalną łaską uczestniczenia w MĘCE CHRYSTUSA. Jej życie było prawdziwą Golgotą – została fałszywie oskarżona i niesłusznie skazana napobyt w łagrach Syberii, przeszła próbę wielogodzinnych przesłuchań w sowieckich katowniach, borykała się z głębokim niezrozumieniem ze strony swoich współsióstr oraz otrzymała KRWAWIĄCE STYGMATY.

Wanda Boniszewska (czasem jej nazwisko pisane jest  przez „r”, czyli -Broniszewska) urodziła się 20 maja 1907 roku w Nowej Kamionce koło Nowogródka. Była czwartym dzieckiem Heleny i Franciszka. Rodzina była wielodzietna razem urudziło się w niej 11 dzieci, z których troje zmarło krótko po porodzie. 31 maja 1918 roku  Wanda po raz pierwszy przystąpiła do Komunii Świętej. Ze względu na głęboką wiarę jej rodziców, od najmłodszych lat otrzymywała staranne wychowanie religijne. Dziewczynka interesowała się życiem duchowym, chętnie uczestniczyła w nabożeństwach, a jej marzeniem było wstąpienie do zakonu.

6 stycznia 1925 roku Wanda została przyjęta na próbę do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. Było to nowe zgromadzenie, które prowadziło ukryte życie (zakon bezhabitowy). Siostry, jako główny charyzmat, przyjmowały pomoc kapłanom w pracy duszpasterskiej.

Po trzech latach od przyjęcia Wanda złożyła pierwsze śluby. W jednej z wizji Chrystus powierzył jej misję podjęcia cierpienia w intencji kapłanów – szczególnie tych obojętnych lub grzeszących. Dodatkowo – siostra Wanda miała przyjąć na siebie cierpienie w intencji swojego Zgromadzenia. Śluby wieczyste złożyła 2 sierpnia 1933 roku.

Od około 1927 roku siostra Wanda odczuwała ból w miejscach, w których zostały zadane rany Jezusowi podczas ukrzyżowania. W kronikach Zgromadzenia informacje o chorobie siostry Wandy pojawiły się w 1930 roku. Lekarze nie potrafili wówczas postawić konkretnej diagnozy – podejrzewano rozmaite choroby (m.in. gruźlicę i bronchit). Kiedy stan jej zdrowia zaczął się pogarszać, siostra Wanda zamieszkała w miejscowości Pryciuny (nieopodal Wilna).

Z czasem bóle siostry Wandy przyjęły postać stygmatów. Jednak siostra Wanda starannie je ukrywała. Na co dzień nie wyróżniała się niczym od innych zakonnic: pracowała w szkole jako katechetka, pomagała na plebanii, uczestniczyła w pracach związanych z prowadzeniem klasztoru. Pomimo cierpień, była pogodna i uśmiechnięta.

Razem ze współsiostrami ze Zgromadzenia szczęśliwie przeżyła piekło II Wojny Światowej i okupacji. W 1946 roku siostry otrzymały możliwość powrotu do Polski jako repatriantki lub mogły pozostać w ZSSR. Siostra Wanda wraz z przełożoną domu zakonnego postanowiły pozostać, aby nie porzucić swych obowiązków i nadal pomagać kapłanom z pobliskich parafii. Jednak po krótkim czasie bardzo nasiliły się prześladowania – zdelegalizowano Kościół greckokatolicki, wszystkie zakony zostały rozproszone, a kapłanów karano za działania duszpasterskie.

Wówczas w Pryciunach pojawił się ksiądz Antoni Ząbek. Był on jezuitą obrządku wschodniego, jednak był uprawniony do odprawiania Mszy świętej w obrządku łacińskim. Niestety, w Wielkanoc 1950 roku dom zakonny został otoczony przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa. W wyniku przeprowadzonej rewizji aresztowano ks. Antoniego Ząbka. Za ukrywanie kapłana ukarano również siostrę przełożoną Rozalię Rodziewicz. Siostra Wanda została aresztowana po dwóch dniach.

Pomimo aresztu nie zaprzestała modlitwy i nie straciła wiary. Wciąż ufała woli Boga, nieustannie wierzyła, że w ten sposób realizuje się Boży plan w jej życiu. Wszelkie cierpienia przyjmowała jako ofiary w intencji kapłanów i Zgromadzenia.

Często zdarzało się, że do modlitwy siostry Wandy dołączały również współwięźniarki. Powodowało to zdenerwowanie funkcjonariuszy, którzy wzywali ją na kolejne przesłuchania połączone z torturami. Kończyły się one przeniesieniem do szpitala. Dodatkowo – śledczy odkryli stygmaty siostry Wandy, czasami byli świadkami jej mistycznych przeżyć. Z tego względu kierowali ją na dodatkowe badania, które miałyby udowodnić, że stygmaty i objawienia to oszustwo.

Ze względu na złe warunki panujące w areszcie, siostra Wanda poważnie chorowała. Lekarze starali się jej pomóc, jednak często dziwili się, że przy tak poważnym wyniszczeniu organizmu zakonnica żyje. Wszystkie dolegliwości występujące w jej organizmie doprowadziy do bardzo mocnego ograniczenia spożywanych pokarmów. Z tego względu większość swoich posiłków siostra Wanda oddawała współwięźniom.

Postawa siostry Wandy przez cały czas budziła życzliwość i sympatię ze strony współwięźniów. Cenili ją za oddanie Bogu, pokorę oraz wyjątkowe umiłowanie bliźnich. Lubili ją lekarze, sanitariuszki i współwięźniowie. Po 6 latachpobytu za kratami siostra Wanda została zwolniona z więzienia.  Wyrok wydany wcześniej na nią uznano za bezpodstawny. Zawieziono  więc zakonnicę do punktu repatriacyjnego – skąd mogła wyjechać do Polski.  W Polsce siostra Wanda mieszkała w Chylicach, w Białymstoku, w Lutkówce koło Warszawy oraz w Częstochowie.

Zmarła stygmatyczka 2 marca 2003 roku w Konstancinie-Jeziornie otoczona współsióstrami ze Zgromadzenia, w atmosferze modlitwy i skupienia.

Przykład jej oddanej ofiary i modlitwy za kapłanów stał się zadaniem dla pozostałych sióstr ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów.

Znadniemna.pl za katolik.us

Dzisiaj, 116. rocznica urodzin naszej krajanki Wandy Boniszewskiej, polskiej zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów i stygmatyczki, obdarzonej specjalną łaską uczestniczenia w MĘCE CHRYSTUSA. Jej życie było prawdziwą Golgotą – została fałszywie oskarżona i niesłusznie skazana napobyt w łagrach Syberii, przeszła próbę wielogodzinnych przesłuchań w

Eugeniusz Makarczuk, 29-letni Polak z Lidy, stoczył wczoraj, 19 maja, zwycięski bój w walce wieczoru o pas Mistrza Polski w boksie na gali Tymex Boxing Promotion w Złotowie!

Nasz krajan jest pięściarzem zawodowym i walczy w kategorii super półśredniej (limit wagi do 154 funtów czyli do 69,853 kg). W walce o tytuł Mistrza Polski pokonał doświadczonego rywala Łukasza Maćca.

– Jestem zdecydowanym faworytem, a na zdobycie krajowego pasa mistrzowskiego czekałem blisko 10 lat – mówił przed walką z pięściarzem z Lidy Łukasz Maciec. Jego rekord na zawodowym ringu to 28 zwycięstw (z nich 5 przez nokaut), 7 porażek i jeden remis. Zawodowy dorobek Eugeniusza Makarczuka jest na razie o wiele skromniejszy, ale za to nasz krajan pozostaje niezwyciężony. Ma na koncie 8 zwycięstw (z nich 3 przez nokaut) i nie doznał jak dotąd ani smaku porażki, ani remisu.

Po wczorajszej zwycięskiej walce stoczonej podczas gali Złotów Boxing Night, nowo upieczony Mistrz Polski ocenił swój wyczyn jako „ogromny krok w mojej karierze”.

Eugeniusz wyznał, że darzy szacunkiem każdego swojego przeciwnika, w tym pokonanego na punkty Łukasza Maćca, któremu podziękował za walkę w ringu i życzył sukcesów w dalszej karierze pięściarza.

Eugeniusz Makarczuk wyraził także wdzięczność swoim kibicom, którzy wczoraj w Złotowie trzymali kciuki za niego w czasie najważniejszego bokserskiego starcia w karierze.

Zwycięzca walki wieczoru w Złotowie podziękował również wszystkim tym, którzy oglądali starcie o pas mistrzowski w Złotowie na żywo.

Bokser z Lidy na zawodowym ringu reprezentuje barwy Bokserskiego Klubu Sportowego (BKS) Skorpion Szczecin.

Eugeniusz uważa, że przyjazd do Polski sprawił, iż odtworzyły się przed nim drzwi do prawdziwej bokserskiej kariery. Do podjęcia decyzji o przeprowadzce z Białorusi do Polski namówił wschodzącą gwiazdę polskiego boksu inny lidzianin – Denis Zwonik, prezes Fundacji Rzeczypospolitej Polonika.

Eugeniusz złożył Denisowi szczególne podziękowania za to, że ten nie ustawał w przekonywaniu przyjaciela do podjęcia ostatecznej decyzji, którą Eugeniusz podjął we wrześniu 2022 roku. Denis miał wówczas powiedzieć Eugeniuszowi: „Stary! Jak chcesz spełnić swoje marzenie, być mistrzem świata w boksie, natychmiast musisz przyjechać do Polski i bierzemy się do pracy!”

Zmotywowany tymi słowami bokser z Lidy już w listopadzie 2022 roku zaczął trenować w Polsce. Według Eugeniusza początki nie były łatwe, ale miał wsparcie nie tylko ze strony przyjaciela. W pierwszych dniach po przeprowadzce młodym pięściarzem zaopiekowali się trenerzy: Tomasz Cieślak i Damian Łozowski z Calypso Ursynów. Trener Kamil Miłoszewski z kolei pomógł lidzianinowi nawiązać mi kontakt z menadżerem Wiktorem Materanem.

Serdeczność i gościnność – tymi dwoma słowami charakteryzuje młody atleta rodzinę Kondrat, Artura i Joasię, którzy już w pierwszych dniach po przeprowadzce lidzianina z Białorusi dali mu dach nad głową i codziennie wspierali w jego poczynaniach w mało znajomym dla niego kraju.

Eugeniusz dopiero zaczyna poznawać Polską rzeczywistość. Ale, jak sam przyznaje, jego „rodzina od pokoleń związana jest z Polską”. – Przez wiele lat z wieloma sukcesami boksowałem amatorsko na Białorusi, jednak zawsze pamiętałem o moich biało-czerwonych korzeniach – twierdzi Eugeniusz, mówiąc, że w rodzinnym domu, był wychowywany w duchu polskości. „Do dziś wspólnie z najbliższymi podtrzymujemy polskie tradycje i obyczaje” – zapewnia pięściarz.

Znadniemna.pl na podstawie facebook.com/YauheniMakarchuk oraz Bokser.org, Na zdjęciach: Eugeniusz Makarczuk w chwili triumfu, po stoczonej zwycięskiej walce w Złotowie, fot.: facebook.com/YauheniMakarchuk

Eugeniusz Makarczuk, 29-letni Polak z Lidy, stoczył wczoraj, 19 maja, zwycięski bój w walce wieczoru o pas Mistrza Polski w boksie na gali Tymex Boxing Promotion w Złotowie! Nasz krajan jest pięściarzem zawodowym i walczy w kategorii super półśredniej (limit wagi do 154 funtów czyli do

Na dzisiaj przypada 116. rocznica urodzin Jana Władysława Badowskiego urodzonego w Brześciu nad Bugiem, aktora, lalkarza, dyrektora teatru i reżysera, twórcy dwóch wileńskich teatrów lalkowych – jednego w samym Wilnie, o nazwie „Bajka” i drugiego w  Iranie o nazwie „Bajka Wileńska”, działającego przy Armii generała Andersa.

Jan Władysław Badowski urodził się 19 maja 1907 roku w rodzinie Tomasza Badowskiego i Pauliny z Sienkiewiczów. Pierwszą pracę podjął w wieku 14 lat jako kolporter, następnie pracował jako robotnik w ma­gazynach wojskowych.

W 1924 roku zmarł ojciec przyszłego aktora, a on sam przeniósł się do Wilna. Tam – pracując jako murarz – utrzymywał całą rodzinę, uczęszczając jednocześnie do szkoły powszechnej, a później Szkoły Teletechnicznej, w której zdobył zawód montera. Do 1939  nasz bohater pracował w tym charakterze na poczcie. W latach 1925–1930 służył również w wojsku.

Tomasz Badowski, ojviec Władysława Badowskiego, Fot.: screenshot z Youtube.com

W latach 1932–1934 Władysław Badowski pobierał nauki w Studiu Dramatycznym przy Teatrach Miejskich w Wilnie, a później – w latach 1934-1935  – w Studium Teatralnym Rady Wileńskich Zrzeszeń Artysty­cznych.

Pracę aktorską rozpoczął od okazjonalnych występów w teatrach Letnim i Wielkim na Pohulance w roku 1935. Razem ze swą pierwszą żoną, Jadwigą, stworzyli w 1937 w Wilnie teatr lalkowy pn. „Baj­ka”. Prowadzili go wspólnie do wybuchu wojny oraz przez cały 1940. Badowski pracował w stworzonym przez siebie teatrze jako aktor, twórca lalek oraz dekoracji.

Od grudnia 1940 roku Badowski działał w sekcji kukiełkowej Teatru Młodego Widza. Jednak w 1941 roku został aresztowany przez władze sowieckie z przyczyn politycznych. Zaciągnął się jako żołnierz do Armii Polskiej na Wschodzie. W jej składzie walczył na Bliskim Wschodzie oraz we Włoszech.  Przebywając w Iraku stworzył i poprowadził  działakjący przy 2. Korpusie Polskim teatr lalkowy o nazwie „Bajka Wileńska”. Służbę zakończył w Anglii. Tam został zdemobilizowany.

Do Polski Władysław Badowski wrócił w 1947 roku. Zamieszkał w Elblągu, a później w Gdańsku.

Nie udawało mu się powrócić na scenę teatru lalek. W roku 1950 został  więc aktorem Teatru Młodego Widza w Poznaniu. Rok później zdał eksternistyczny egzamin aktorski, uzyskując tym samym upraw­nienia aktora dramatycznego. Pracował dalej we wspomnianym teatrze jako aktor i reżyser. Współpracował też z innymi teatrami: Polskim w Poznaniu (1952–1953), teatrem w Gnieźnie (1953-1958), Teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie (1958-1978).Na deskach tych teatrów wykreował wiele ról. Wystąpił także w kilku filmach.

Władysław Badowski był trzykrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Jadwiga Badowska-Muszyńska z domu Szafkowska, literatka-poetka, reżyser, aktorka, lalkarka. Druga żona to Stanisława Anna Badowska z domu Chiluta. Trzecią towarzyszką życia aktora była natomiast Barbara Aleksandra z Mierzejewskich.

Urodzony brześcianin pozostawił po sobie troje dzieci. W pierwszym małżeństwie urodzili się córka Jolanta i syn Tadeusz, a z drugiego małżeństwa  pochodzi Wilga Badowska –  znana polska artystka malarka.

Nasz krajan zmarł  3 maja 1980 roku w Olsztynie, w wieku 72 lat.

Znadniemna.pl na podstawie wikipedia.org, na zdjęciu: Jan Władysław Badowski, fot.: screenshot z youtube.com

Na dzisiaj przypada 116. rocznica urodzin Jana Władysława Badowskiego urodzonego w Brześciu nad Bugiem, aktora, lalkarza, dyrektora teatru i reżysera, twórcy dwóch wileńskich teatrów lalkowych - jednego w samym Wilnie, o nazwie "Bajka" i drugiego w  Iranie o nazwie "Bajka Wileńska", działającego przy Armii generała

W dniach 26-31 sierpnia 2023 roku odbędą się XXI Światowe Letnie Igrzyska Polonijne – Nysa-Wrocław. Czas zatem pomyśleć o zarezerwowaniu wolnego czasu, wyborze konkurencji, szlifowaniu kondycji i techniki. Szczegóły organizacyjne podane są do Państwa wiadomości na naszych stronach internetowych i profilach społecznościowych Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Fot.: wspolnotapolska.org

Organizatorem Igrzysk jest Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, które wraz z Ministerstwem Sportu oraz Polskim Komitetem Olimpijskim dbającym o poziom merytoryczny zawodów, przygotowało oprócz letnich konkurencji sportowych moc atrakcji, z których słyną polonijne Igrzyska – m.in. spotkania z wybitnymi polskimi sportowcami, olimpijczykami, wieczory tematyczne poświęcone Polonii, wycieczki krajoznawczo – historyczne, program integracyjny.

W trakcie XXI Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych Nysa-Wrocław 2023 organizatorzy proponują następujące dyscypliny (według kolejności rozgrywek): badminton indywidualnie i drużynowo, bieg na 5 km, nordic walking, turniej rodzinny, kajakarstwo, kolarstwo MTB, piłkę siatkową plażową, futsal, koszykówkę, piłkę nożną, pływanie w stylach dowolnym i klasycznym, motylkowym i grzbietowym, indywidualnie i w sztafecie – dystanse 50m, 100m, tenis ziemny, lekkoatletykę – biegi na 100m, 400m, 1000m, 3000m, sztafetę 4x100m, skok w dal, skok w wzwyż, rzut ciężarkiem, pchnięcie kulą, rzut oszczepem, brydż, piłkę siatkową, szachy, strzelectwo- pistolet i karabinek, tenis stołowy.

Jak Państwo widzicie każdy znajdzie coś dla siebie! Igrzyska to okazja do bicia kolejnych rekordów lub szlifowania techniki w rywalizacji z rodakami.

REGULAMIN IGRZYSK

FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

UWAGA!!! REJESTRACJA DO 17 LIPCA 2023 ROKU

Organizatorzy zapraszają do rejestracji!

Znadniemna.pl za wspolnotapolska.org

W dniach 26-31 sierpnia 2023 roku odbędą się XXI Światowe Letnie Igrzyska Polonijne - Nysa-Wrocław. Czas zatem pomyśleć o zarezerwowaniu wolnego czasu, wyborze konkurencji, szlifowaniu kondycji i techniki. Szczegóły organizacyjne podane są do Państwa wiadomości na naszych stronach internetowych i profilach społecznościowych Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". [caption

Skip to content