HomeStandard Blog Whole Post (Page 98)

Członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka wzięła udział w obchodach 78. rocznicy operacji „Ostra Brama” – próby wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem wojsk sowieckich w 1944 roku.

7 lipca 1944 roku oddziały Armii Krajowej rozpoczęły operację „Ostra Brama”. Wyzwalanie Wilna z niemieckiej okupacji odbywało się w ramach akcji „Burza”. 13 lipca 1944 roku Wilno zostało zdobyte. Na Górze Zamkowej załopotał biało-czerwony sztandar. Po kilku godzinach Sowieci zamienili go na czerwony. Oddziały polskie, atakujące Wilno z zewnątrz, zagrodziły drogę wycofującym się z Wilna Niemcom, staczając 13 lipca krwawą bitwę pod Krawczunami.

Po zdobyciu Wilna dowództwo sowieckie nakazało żołnierzom AK opuścić miasto. Po kilku dniach oddziały AK rozlokowane wokół Puszczy Rudnickiej zostały otoczone przez NKWD i rozbrojone. Sowieci internowali prawie 6 tys. żołnierzy.

W wileńskich obchodach 78. rocznicy operacji „Ostra Brama” wzięli udział przedstawiciele licznych Stowarzyszeń i Fundacji, m.in. : Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej na czele z prezesem Arturem Kondratem i wiceprezes płk Stanisławą Kociełowicz, członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka, Stowarzyszenie „Brygada Inki” z prezesem Mariuszem Biroszem i Adamem Górskim, Fundacja Wsparcia Historii i Kultury Polskiej na Białorusi z prezesem Denisem Zwonikiem, Fundacja Opieki i Jedności Kresowian z prezes Ewą Porycką i inne. Towarzyszył im ks. Dariusz Stańczyk – kapłan niezwykle zasłużony dla Wileńszczyzny, od 2015 roku proboszcz parafii w Tobolsku na Syberii.

W piątek, 8 lipca, delegacje odwiedziły podwileńskie miejscowości, w których znajdują się kwatery żołnierzy Armii Krajowej, poległych w walkach o wyzwolenie miasta w lipcu 1944 roku. Kwiaty oraz pamiątkowe znicze zostały złożone m. in. na mogiłach w Skorbucianach, Kalwarii Wileńskiej oraz Kolonii Wileńskiej.

Podwileńskie Skorbuciany na stałe wpisały się w historię działań Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Znajdująca się tu drewniana kaplica z 1746 roku razem z pobliską dzwonnicą w postaci pnia rozwidlonego drzewa z dzwonem u góry była miejscem szczególnym dla żołnierzy 7. brygady AK. To właśnie tu składali przysięgę żołnierską, tu się modlili, stąd wyruszali na operacje zbrojne, tu oddawali ostatni hołd poległym towarzyszom broni.

Obok drewnianej kaplicy znajduje się kwatera wojenna poległych żołnierzy 7. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez por. Wilhelma Tupikowskiego „Wilhelma”, gdzie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze.

Na cmentarzu w Kolonii Wileńskiej po złożeniu kwiatów uczestnicy delegacji wysłuchali wspomnień płk Stanisławy Kociełowicz. Na koniec odśpiewano „Rotę”.

Płk Stanisława Kociełowicz od wielu lat mieszka w Szczecinie, lecz nigdy nie zapomniała o latach spędzonych w Kolonii Wileńskiej, swojej szkole, harcerstwie i działalności patriotycznej, za którą zapłaciła łagrami.

– Nie mogę nie obchodzić rocznicy operacji „Ostra Brama”. To dla mnie zbyt ważne, osobiste wydarzenie. Pochodzę z Kolonii Wileńskiej, a przecież to jest właśnie miejsce, gdzie rozpoczęły się walki. Nie mogę nie pamiętać o tych, którzy tam walczyli, bo tak jak ja, również moi bliscy, sąsiedzi byliśmy zaangażowani w te wydarzenia. Miałam kilkanaście lat, ale wszyscy byliśmy zaangażowani w ratowanie rannych, w przygotowywanie schronów, wszyscy przeżywaliśmy śmierć tych młodych chłopców, którzy walczyli do ostatniej kropli krwi – opowiadała Stanisława Kociełowicz w rozmowie z TVP Wilno.

– Po wejściu sowietów czekały nas kolejne trudne czasy. Byłam w bardzo patriotycznym środowisku, należałam do harcerstwa, pomimo trudnej sytuacji upamiętnialiśmy polskie święta narodowe i rocznice, składaliśmy kwiaty na cmentarzach, recytowaliśmy fragmenty „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. To wszystko widziało NKWD, które aresztowało wielu uczniów i harcerzy – wspominała pani pułkownik.

W 1950 roku Stanisława Kociełowicz skończyła szkołę i zdała maturę w Kolonii Wileńskiej i za radą Stanisławy Pietraszkiewiczówny zdecydowała się na studia polonistyczne na uniwersytecie w Moskwie. Radość ze studenckiego życia nie trwała długo. Została aresztowana za działalność antysowiecką i zamiast na uniwersytet trafiła do więzienia na Łubiance, potem w Butyrkach. Do więzienia jedna po drugiej trafiały również jej koleżanki z harcerstwa.

– Dostałam osiem lat łagrów. Często chorowałam. W więzieniu przeszłam operację wyrostka i przez długi czas miałam komplikacje. Uratowała mnie śmierć Stalina. Potem powoli zaczęło się zwalnianie więźniów i ja również wyszłam – opowiada rozmówczyni TVP Wilno.

Przy Kalwarii Wileńskiej, na mogile 32 żołnierzy poległych w bitwie pod Krawczunami odmówiono modlitwę i odśpiewano hymn Narodowy.

Bitwa pod Krawczunami była największym i ostatnim bojem stoczonym przez oddziały Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego w ramach Operacji „Ostra Brama”. W trakcie bitwy z wycofującymi się z Wilna oddziałami niemieckimi zginęli słynny dowódca I Brygady Wileńskiej AK Czesław „Jurand” Grombczewski oraz jego 79 towarzyszy broni. Uczestnicy odmówili krótką modlitwę, oddali hołd złożyli kwiaty i zapalili znicze, a także mieli okazję wysłuchać naocznych świadków tamtych wydarzeń m.in. ks. kanonika kpt. Czesława Wierzbickiego ps. „Kula” – kapelana Wojska Polskiego.

W upamiętnieniu tych ważnych dla Kresowiaków wydarzeń następnego dnia na Cmentarzu na Rossie, gdzie znajduje się mogiła z płytą, na której widnieje napis „Matka i serce syna” i spoczywa Matka i serce Marszałka Józefa Piłsudskiego uczestnicy uroczystości wraz z przedstawicielami Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK, Związku Polaków na Litwie, Domu Kultury Polskiej, kombatantami i sybirakami oddali hołd złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze.

 

Znadniemna.pl/Fot.: facebook.com

Członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka wzięła udział w obchodach 78. rocznicy operacji „Ostra Brama” – próby wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem wojsk sowieckich w 1944 roku. 7 lipca 1944 roku oddziały Armii Krajowej rozpoczęły operację „Ostra Brama”.

Jak poinformował na facebooku wiceprezes ZPB Marek Zaniewski zniszczeniu uległ kolejny pochówek żołnierzy Armii Krajowej. Tym razem w Wołkowysku.

Tak wyglądał pomnik

Tak jest teraz. Fot.:facebook.com

Pomnik na grobie czterech żołnierzy Armii Krajowej znajdował się w dzielnicy Wołkowysk Centralny (ul. Sienkiewicza) obok indywidualnych zabudowań. Upamiętnienie miało kształt dwóch ułożonych schodkowo płyt nagrobnych z nakładanym krzyżem i pionowo stojącą betonową płytą  z umieszczoną w jej środkowej części tablicą w formie krzyża harcerskiego z napisem:

S+P

BOHATEROM AK

POLEGŁYM ZA

NASZĄ WOLNOŚĆ

NARCYZ GIENIKIER

LAT 19 III 1945

W HOŁDZIE RODACY

1995

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI

Za pomnikiem znajdował się krzyż postawiony przez Straż Mogił Polskich na Wschodzie.

Według byłej wieloletniej prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Anny Sadowskiej, w zbiorowej mogile pochowanych zostało czterech harcerzy, należących do placówki konspiracyjnej AK. Trzech chłopaków i jedna dziewczyna. Zostali rozstrzelani przez NKWD w marcu 1945 roku.

Anna Sadowska opowiadała, że o nazwisku jednego z zamordowanych Polacy dowiedzieli się od starszej pani, mieszkającej obok miejsca egzekucji. Powiedziała, że wykrzyknął on „niech żyje Polska! Jestem Narcyz Gienikier, lat 19!”. Miejsce pochówku – zarośniętą mogiłę wskazała miejscowa ludność.

Pomnik postawiono dzięki staraniom Anny Sadowskiej, ówczesnej prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku, przy wsparciu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Mogiłą opiekowała się miejscowa ludność.

Znadniemna.pl

Jak poinformował na facebooku wiceprezes ZPB Marek Zaniewski zniszczeniu uległ kolejny pochówek żołnierzy Armii Krajowej. Tym razem w Wołkowysku. [caption id="attachment_57058" align="alignnone" width="500"] Tak wyglądał pomnik[/caption] [caption id="attachment_57059" align="alignnone" width="1024"] Tak jest teraz. Fot.:facebook.com[/caption] Pomnik na grobie czterech żołnierzy Armii Krajowej znajdował się w dzielnicy Wołkowysk Centralny (ul.

W obwodzie grodzieńskim, nieopodal miejscowości Rowiny i Kaczyce (około 5 kilometrów na południe od Korelicz) władze białoruskie zaorały mogiłę zbiorową około 40 żołnierzy Armii Krajowej Samoobrony Ziemi Wileńskiej z oddziałów rotmistrza Władysława Kitowskiego „Groma” i porucznika Witolda Turonka „Tura”. Poinformowała o tym Telewizja Belsat.

Tak wyglądał grób we wsi Kaczyce. Fot.: czytelnicy Biełsatu

Tak wygląda obecnie. Fot.: czytelnicy Biełsatu

Władze białoruskie, mimo wieloletnich starań polskiej dyplomacji, odmawiały wydania zgody na ekshumację i przeniesienie na cmentarz katolicki w Koreliczach szczątków z otoczonej polami uprawnymi tej mogiły zbiorowej.

Ostatni raz prośbę o wydanie zgody na ekshumację polskich żołnierzy i godny pochówek ich szczątków na cmentarzu w Koreliczach wystosował w 2014 roku do władz obwodu grodzieńskiego konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Odmowę wydania zgody władze uzasadniły tym, że ekshumacja i pochówek szczątków poległych w bitwie z wojskami NKWD Polaków „poruszyłyby miejscową ludność”. „Odmowę godnego pochówku dla żołnierzy i pozostawienie ich grobu w szczerym polu nie mogę nazwać inaczej niż decyzją barbarzyńską”– ocenił wówczas zachowania władz białoruskich polski dyplomata.

Już w październiku ubiegłego roku na nagrobkach w Kaczycach zauważono ślady wandalizmu: zostały oblane czarną farbą lub bitumem.

Foto z archiwum redakcji 30.01.2015 roku

Foto z archiwum redakcji 30.01.2015 roku

Foto z archiwum redakcji 30.01.2015 roku

Foto z archiwum redakcji 30.01.2015 roku

Według Instytutu Pamięci Narodowej i dokumentów NKWD bitwa pod Rowinami i Kaczycami odbyła się 29 stycznia 1945 roku. W bitwie poległo 89 żołnierzy AK, ciała których miejscowa ludność złożyła w dwóch grobach zbiorowych. Na podstawie wspomnień mieszkańców Kaczyc – na początku lat 90. udało się zlokalizować tylko jedno z dwóch miejsc pochówku. Wtedy też na mogile pod Kaczycami staraniem Straży Mogił Polskich i osobiście profesora Zdzisława Juliana Winnickiego z Wrocławia został postawiony metalowy krzyż z tablicą: „ŻOŁNIERZOM ARMII KRAJOWEJ-SAMOOBRONY ZIEMI WILEŃSKIEJ-ODDZIAŁÓW „TURA” I „GROMA” – ZABITYCH W BOJU POD ROWINAMI 9.02.1945 r.”

Wybita na tablicy data nawiązuje do wspomnień rotmistrza Władysława Kitowskiego „Groma”, spisanych wiele lat po wojnie, gdy były dowódca oddziału AK mieszkał na emigracji Zachodzie. Data ta jest sprzeczna z podawaną przez inne źródła – w tym przez Instytut Pamięci Narodowej.

Tym niemniej wspomnienia dowódcy doskonale oddają atmosferę i okoliczności, w których doszło do tragicznych wydarzeń 77 lat temu.

Rys historyczny bitwy

Poniżej zamieszczamy fragment tych wspomnień oraz inne relacje, dotyczące bitwy pod Rowinami, opublikowane przez Józefa Porzeckiego w Katalogu miejsc polskiej pamięci narodowej na Grodzieńszczyźnie.

Oto, jak Władysław Kitowski „Grom” wspominał bitwę pod Rowinami i Kaczycami:

„…Bolszewicy rzucają przeciwko nam silnie uzbrojone bataliony, wzmocnione artylerią na płozach. Kukuruźniki sowieckie wciąż nas ścigają, nie dając chwili wytchnienia. Robimy codziennie duże przeskoki, a ciągnięta na końcu kolumny jodła zamiata nasze ślady. Zapadnięcie zmroku jest dla nas wytchnieniem. Bywają okresy, że po dwanaście dni nikt z nas nie zachodzi do żadnej chałupy. Mam kłopoty z rannymi i chorymi. Dzień w dzień walki z osaczającymi nas oddziałami bolszewickimi wyczerpują siły fizyczne. Przy bardzo czułym i silnym ubezpieczeniu obchodzimy uroczyście wigilię Bożego Narodzenia w majątku Stefaniszki zorganizowaną przez łączniczkę „Margarytę”, która z narażeniem życia przywiozła z Wilna księdza kapelana z opłatkami oraz dużo prezencików wraz z listami od rodzin i przyjaciół partyzantów. Staczając liczne potyczki w ciężkich warunkach żywimy się przeważnie kawałkami zmarzniętego mięsa odmrażanego we własnych ustach. Silne mrozy dochodzące do -30C powiększały problemy nie do rozwiązania. O rozpalaniu ognisk nie było mowy. Spaliśmy na saniach.
Nadszedł dzień krytyczny 9 lutego 1945 roku. W przeddzień dołączył do mnie ze swym oddziałem na saniach por. „Tur”. Niespodziewanie zostaliśmy otoczeni przez hordy bolszewików w Rowinach koło miasteczka Korelicze. Rozpoczęła się walka na śmierć i życie z kilkakrotnie przewyższającym nas liczebnie wrogiem. Śnieg głębokości metra utrudniał poruszanie się. W pewnym momencie jeden z moich sześciu cekaemów „Maxim” zsunął się z podbudowy stanowiska. Karabinowy nie mógł dać sobie rady. Podskoczyłem, aby wyciągnąć ciężką broń ze śniegu. W tym momencie z wysiłku pękła mi przepona brzuszna. Dałem rozkaz wycofania się. Zostałem sam. Widziałem, że nieprzyjaciel otacza mnie, a ja nie mogłem się ruszyć. Chciałem strzelić sobie w łeb. By nie dać się schwytać żywcem sięgnąłem do kabury po pistolet, ale w tym momencie kapral „Grzybek” wyrwał mi broń z ręki, a por. „Jur” ze wszystkimi naszymi siłami rzucił się do przeciwuderzenia. Nieprzyjaciel cofnął się…”

To, co nastąpiło tuż po tym opisał z kolei Edmund Banasikowski w książce „Na zew ziemi wileńskiej”:

„…Nieprzyjaciel, uderzając z boku ześrodkował większość swego ognia na stanowisko „Tura”. Ten próbował się przebić, ale bez skutku. Został ranny w lewy policzek, był zalany krwią. Stracił możność dowodzenia. Z oddziału jego pozostało przy życiu zaledwie kilku żołnierzy… „Turowi” niemal cudem udało się wydrzeć poza obręb śmierci i dotrzeć później do Wilna…”

A oto, jak wspominały tragiczne wydarzenia zimy 1945 roku, pamiętające je mieszkanki Kaczyc Lidia Wysocka i Helena Hańko:

„…zabitych było bardzo dużo. Ciała zwozili na saniach. Grzebały poległych żołnierzy kobiety z Kaczyc. Ciała złożono w dwóch zbiorowych mogiłach pod Kaczycami za wąwozem i koło cmentarza kaczyckiego w tak zwanych „rowkach”…”

Dzięki miejscowym mieszkańcom udało się zlokalizować tylko mogiłę „za wąwozem”. Miejsce drugiej znajduje się prawdopodobnie pod zabudowaniami gospodarczymi miejscowego kołchozu.

W ostatnim czasie przypadki niszczenia polskich miejsc pamięci narodowej odnotowano w Mikuliszkach, Bogdanach, Bobrowiczach, Dyndyliszkach, Jodkiewiczach i Iwiu.

Reakcja Polski

Resort polskiej dyplomacji oświadczył, że Polska potępia wszelkie akty bezczeszczenia pamięci żołnierzy, którzy ponieśli najwyższą ofiarę w obronie swojej ojczyzny. W oświadczeniu wezwano białoruskie władze do natychmiastowego zaprzestania „haniebnych działań wymierzonych w polską pamięć na Białorusi”.

– Cmentarz polskich żołnierzy AK w Mikuliszkach na Białorusi został zrównany z ziemią. To trudny do wyjaśnienia, bezprecedensowy akt bestialstwa i niewytłumaczalne podważenie wzajemnych zobowiązań Polski i Białorusi w zakresie ochrony miejsc pamięci. Wzywamy władze w Mińsku do zaprzestania tych praktyk przypominających najczarniejsze karty z historii komunistycznego reżimu – głosi oświadczenie.

Odpowiedź Białorusi

Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Mińsku oświadczyło, że charge d’affaires Ambasady Polskiej w Mińsku Marcin Wojciechowski został wezwany do białoruskiego MSZ z powodu „bezpodstawnego zaniepokojenia polskiej strony w związku z sytuacją z miejscem w pobliży wsi Mikuliszki. Resort twierdzi, powołując się na miejscowe władze, że „wojennych pochowań i pochowań zagranicznych wojskowych nie zarejestrowano” na tym terytorium. Miała to też potwierdzić Prokuratura Generalna.

W oświadczeniu czytamy, że Białoruś „ze szczególną troską” zajmuje się grobami i wzywa Warszawę, aby szanowała białoruskie prawo, w tym w takich „delikatnych kwestiach”, jak pamięć historyczna.

– Nikt nie może nam zarzucić bezczeszczenia miejsc pochówku, burzenia pomników lub ich niszczenia, jak to się dzieje w niektórych sąsiednich krajach – oświadczyło MSZ Białorusi.

Według Mińska, w Polsce tylko w tym roku odnotowano około 30 aktów zniszczenia „pomników osób, które oddały życie za jej wyzwolenie od faszyzmu”. W 1997 roku w Polsce było 561 zabytków, teraz jest ich mniej niż 100 – twierdzi MSZ nie rozróżniając w ogóle pomników nagrobnych i tych mających sławić radziecką armię.

– Jeśli przedstawiciele polskiego kierownictwa jeszcze nie zrozumieli, że jakiekolwiek naciski na Białoruś są daremne, jesteśmy gotowi jeszcze raz wezwać stronę polską do powściągliwości i szacunku w budowaniu dialogu ze stroną białoruską – powiedział resort.

Znadniemna.pl/belsat.eu

W obwodzie grodzieńskim, nieopodal miejscowości Rowiny i Kaczyce (około 5 kilometrów na południe od Korelicz) władze białoruskie zaorały mogiłę zbiorową około 40 żołnierzy Armii Krajowej Samoobrony Ziemi Wileńskiej z oddziałów rotmistrza Władysława Kitowskiego „Groma” i porucznika Witolda Turonka „Tura”. Poinformowała o tym Telewizja Belsat. [caption id="attachment_57047"

Od 9 lipca br. zacznie obowiązywać łatwiejsza procedura uzyskania zezwolenia na pobyt czasowy dla obywateli Białorusi przebywających w Polsce na podstawie tzw. wiz humanitarnych. Możliwość uproszczonej legalizacji pobytu jest kolejnym przejawem szczególnego wsparcia Polski dla społeczeństwa białoruskiego, które od sierpnia 2020 r. doświadcza w swoim kraju represji.

W dniu 9 lipca 2022 r. wejdzie w życie rozporządzenie*, które pozwoli obywatelom Białorusi ubiegać się o nowy rodzaj zezwolenia na pobyt czasowy**. Jest ono dedykowane osobom, które przebywają na terytorium Polski na podstawie wiz krajowych wydanych w celu przyjazdu ze względów humanitarnych, z uwagi na interes państwa lub zobowiązania międzynarodowe (z oznaczeniem „D 21” na naklejce wizowej)***.

Warunkiem udzielenia tego rodzaju zezwolenia na pobyt czasowy jest przebywanie przez obywatela Białorusi na terytorium Polski na podstawie takiej wizy krajowej bezpośrednio przed złożeniem wniosku o udzielenie zezwolenia.

Dotyczyć to będzie także przypadków gdy okres pobytu i ważności wizy krajowej uległ przedłużeniu w związku z trwaniem stanu zagrożenia epidemicznego i wcześniej stanu epidemii****, a obywatel Białorusi dalej przebywa w Polsce na podstawie przedłużonej w ten sposób wizy humanitarnej.

Ponadto, nowa ścieżka legalizacji pobytu dla obywateli Białorusi niesie ze sobą następujące korzyści:

  • zezwolenie będzie udzielane jednorazowo na okres 3 lat
  • udzielenie zezwolenia będzie zwolnione z opłaty skarbowej
  • opłacie***** nie będzie podlegać wydanie karty pobytu osobie, która uzyska takie zezwolenie
  • posiadacz tego rodzaju zezwolenia na pobyt czasowy będzie zwolniony z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę******
  • od 1 stycznia 2023 r. posiadacz tego rodzaju zezwolenia na pobyt czasowy będzie miał możliwość ubiegania się o wydanie polskiego dokumentu podróży dla cudzoziemca.

Zezwolenia na pobyt czasowy udziela wojewoda właściwy ze względu na miejsce pobytu obywatela Białorusi. W urzędach wojewódzkich sprawy tego rodzaju załatwiają wydziały spraw obywatelskich i cudzoziemców, a w przypadku Mazowieckiego, Małopolskiego i Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego – wydziały spraw cudzoziemców. Wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy składa się wraz z osobistym stawiennictwem w urzędzie wojewódzkim. Informacje o organizacji pracy urzędów wojewódzkich i przyjmowania przez nich wniosków można uzyskać bezpośrednio w tych instytucjach.


* rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 14 czerwca 2022 r. w sprawie obywatelstw, których posiadanie uprawnia cudzoziemców do ubiegania się o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy, o którym mowa w art. 186 ust. 1 pkt 9 ustawy z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach (Dz. U. poz. 1335)

** zezwolenie na pobyt czasowy udzielane na podstawie art. 186 ust. 1 pkt 9 ustawy z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach, który został dodany ustawą z dnia 8 kwietnia 2022 r. o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 830)

*** celu, o którym mowa w art. 60 ust. 1 pkt 23 ustawy z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach (Dz. U. z 2021 r. poz. 2354, z późn. zm.)

**** na podstawie art. 15zd ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2021 r. poz. 2095 z późn. zm.)

***** stanowiąca dochód budżetu państwa opłata, o której mowa w art. 335 ustawy o cudzoziemcach

****** na podstawie art. 87 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz. U. z 2022 r. poz. 690 z późn. zm.)

Znadniemna.pl za gov.pl

Od 9 lipca br. zacznie obowiązywać łatwiejsza procedura uzyskania zezwolenia na pobyt czasowy dla obywateli Białorusi przebywających w Polsce na podstawie tzw. wiz humanitarnych. Możliwość uproszczonej legalizacji pobytu jest kolejnym przejawem szczególnego wsparcia Polski dla społeczeństwa białoruskiego, które od sierpnia 2020 r. doświadcza w swoim

Władze Grodna na wniosek miejscowej donosicielki o bolszewickich zapędach Olgi Bondarewej, zwalczającej wszystko, co nie jest związane z ZSRR, Rosją i Łukaszenką, zdjęli zawieszony w Przychodni Lekarskiej nr 3 Grodna plakat, popularyzujący postać pierwszej w historii Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego lekarza-kobiety Reginy Salomei Pilsztyn, z domu Rusieckiej.

Donosicielkę Bondarewą w plakacie opowiadającym o pierwszej lekarce na ziemiach zajmowanych współcześnie przez Republikę Białoruś oburzyło to, że zasłużona dla rozwoju medycyny i walki o prawa kobiet postać historyczna nazwana była „honorem Białorusi”. Według Bondarewej biografia pierwszej polskiej i białoruskiej lekarki urodzonej w rodzinie mieszczańskiej pod Nowogródkiem, to biografia awanturnicy.

Z bolszewiczką Bondarewą na pewno zgodziliby się najbardziej zacofani w rozwoju współcześni Reginy Salomei Pilsztyn, którym mogło się nie podobać, że ta będąca samoukiem w dziedzinie medycyny kobieta okryła się sławą utalentowanego lekarza-okulisty, a ponadto była człowiekiem oświeconym, dużo podróżującym i uzdolnionym literacko, o czym świadczą wydane po śmierci Salomei, a przedtem w formie rękopisów przechowywane w Bibliotece Czartoryskich pamiętniki. Uwieńczeniem kariery tej nietuzinkowej postaci  stała się posada nadwornej lekarki haremu sułtana Imperium Osmańskiego Mustafy III.

Urodzona w roku 1718 koło Nowogródka nasza wybitna krajanka, odeszła z życia w tajemniczych okolicznościach. Wiadomo, że w roku 1763 wybrała się w podróż z dworu osmańskiego sułtana do Polski, po czym wszelkie wieści i ślad o niej zaginęły.

Znadniemna.pl na podstawie hrodna.life

Na zdjęciu:Regina Salomea Pilsztyn, z domu Rusiecka, fot.: zrzut ze strony www.odb-office.eu, Wikimedia Commons/wysokieobcasy.pl

Władze Grodna na wniosek miejscowej donosicielki o bolszewickich zapędach Olgi Bondarewej, zwalczającej wszystko, co nie jest związane z ZSRR, Rosją i Łukaszenką, zdjęli zawieszony w Przychodni Lekarskiej nr 3 Grodna plakat, popularyzujący postać pierwszej w historii Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego lekarza-kobiety Reginy Salomei Pilsztyn,

78 lat temu, w nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku, rozpoczęła się w Wilnie operacja „Ostra Brama”. Kilkudniowe zmagania żołnierzy Armii Krajowej prowadzone wspólnie z Armią Czerwoną doprowadziły do oswobodzenia miasta, w czym polscy żołnierze mieli znaczący udział.

Inicjatorem operacji „Ostra Brama” był cichociemny mjr Maciej Kalenkiewicz, ps. „Kotwicz”, dowódca Nadniemeńskiego Zgrupowania Okręgu Nowogródzkiego AK (i pomysłodawca zrzutów skoczków do Polski). Plan był ambitny. W ramach akcji „Burza” zamierzano za pomocą sił własnych AK wyzwolić Wilno z rąk niemieckich, zanim do miasta wkroczą oddziały Armii Czerwonej. Gdyby taki scenariusz udało się zrealizować, polskie wojsko mogłoby wobec nacierających Sowietów przyjąć rolę gospodarza, akcentując swoje prawo do przejętych ziem.

Na Wilno miały uderzyć siły okręgów: Nowogródzkiego i Wileńskiego AK, atakując od południowego wschodu i wschodu. Zamierzano możliwie najszybciej odbić centrum miasta. Według pierwotnego planu zakładano, że manewr taki będzie możliwy głównie za sprawą strategicznego wycofania się Wehrmachtu. Hitler przewidział jednak inny scenariusz dla Wilna, zamieniając je w twierdzę bronioną przez 17-tysięczny garnizon. Strefa ufortyfikowana (Fester Platz) stanowiła cel nie do zdobycia dla sił polskich. W toku walk niemieckie odziały zostały jeszcze wzmocnione przez zrzut kilkuset spadochroniarzy.

Rozkaz do uderzenia 7 lipca rano wydał ppłk Aleksander Krzyżanowski, ps. „Wilk”, dowódca Okręgu Wileńskiego AK. Wcześniej napisał: „Walką żołnierza polskiego musimy zadokumentować (…) nienaruszalność ziem północno-wschodnich Rzeczpospolitej Polskiej”. Operacja została znacznie przyspieszona ze względu na wcześniejsze niż się spodziewano natarcie sowieckie. Żołnierze Krzyżanowskiego walczyli zatem nie tylko z niemieckim garnizonem, ale również z czasem. W przypadku wyzwolenia Wilna przez Armię Czerwoną cała operacja okazałaby się bezcelowa. Niestety, ze względu na pośpiech do pierwszego ataku ruszyło tylko jedno z trzech zgrupowań partyzanckich, dlatego początkowe siły AK okazały się dość skromne: liczyły ok. 4 tys. żołnierzy z moździerzami i granatnikami oraz dwoma działkami przeciwpancernymi. Łącznie w całej operacji, uwzględniając dywersję oraz zakłócanie linii zaopatrzenia, wzięło udział niespełna 13 tys. żołnierzy AK.

Niemal równocześnie z atakiem Polaków w kierunku lewobrzeżnym do szturm ruszyli Sowieci. Ich siły przewyższały ponad 10-krotnie liczebność oddziałów AK: ponad 100 tys. żołnierzy, kilkaset czołgów i wozów bojowych wspartych lotnictwem i artylerią. Chaos pierwszych godzin operacji „Ostra Brama” wzmacniało spóźnione otrzymanie rozkazów rozpoczęcia działań zbrojnych przez zakonspirowany w mieście garnizon AK. Pomimo tego polskie oddziały zdołały własnymi siłami opanować lewobrzeżną część miasta, na prawy brzeg ruszając do ataku razem z Armią Czerwoną. Podczas walk jednostki AK stawiały czoła nie tylko obronie niemieckiej, ale również litewskiemu Waffen-SS oraz łotewskiej, litewskiej i rosyjskiej partyzantce, z którą zawieszenie broni podpisano dopiero po wkroczeniu do miasta Armii Czerwonej.

Krwawe walki o każdą ulicę Wilna trwały do 13 lipca, kiedy to pchor. Jerzy Jensch, ps. „Krepdeszyn”, z częścią swojego plutonu zlikwidował niemieckie stanowisko ckm na Górze Zamkowej i opanował Zamek Gedymina. Wraz z kpr. Arturem Rychterem, ps. „Zanem”, ok. godz. 11.00 zawiesili na górującej nad miastem baszcie biało-czerwoną flagę, która już po godzinie została zastąpiona flagą ZSRR. W nocy poprzedzającej przejęcie centrum ruszyła do odwrotu część garnizonu niemieckiego dowodzona przez komendanta gen. Reinera Stahela. Wycofujący się żołnierze Wehrmachtu (ok. 3 tys.) starli się w krwawej bitwie pod Krawczunami ze zgrupowaniem AK mjr Mieczysława Potockiego, ps. „Węgielnego”. Podczas operacji „Ostra Brama” straty AK wyniosły ok. 500 poległych i 1 tys. rannych.

Zarówno bitwa o Wilno, przeprowadzona w ramach operacji „Ostra Brama”, oraz cała akcja „Burza” miały charakter lokalnego antyniemieckiego powstania, poprzedzającego wybuch powstania warszawskiego.

Już po spacyfikowaniu niemieckich niedobitków, 17 lipca płk Aleksander Krzyżanowski został zaproszony na rozmowy do gen. Iwana Czerniachowskiego, dowódcy 3. Frontu Białoruskiego. Rzekomo miano omawiać utworzenie z żołnierzy AK oddziałów Wojska Polskiego przy Armii Czerwonej. Na spotkaniu, w którym uczestniczył również cichociemny mjr Teodor Cetys, nie ustalono niczego konkretnego. Zamiast tego polska delegacja została aresztowana. Oddziały AK, rozlokowane wokół Puszczy Rudnickiej na czas oczekiwania na efekt rozmów, częściowo rozpierzchły się i były wyłapywane metodycznie przez NKWD. Pomimo to prawie 6 tys. polskich żołnierzy przebiło się do Polski centralnej, kontynuując działania zbrojne. Ci, którzy zostali internowani, otrzymali propozycję wstąpienia do armii Berlinga. Wobec licznych odmów resztki oddziałów AK walczących w operacji „Ostra Brama” zostały przetransportowane do Kaługi, gdzie ostatni żołnierze do 1947 roku pracowali w batalionach roboczych Armii Czerwonej przy wyrębie drzew. Oficerowie zostali wywiezieni do więzienia w Riazaniu, z którego wielu już nie wróciło.

Ponieważ operacja „Ostra Brama” nie była uzgodniona z aliantami i nie zgadzała się z koncepcją granic powojennych Wielkiej Trójki, minister informacji Wielkiej Brytanii Brendan Bracken obłożył informacje z nią związane cenzurą prewencyjną. Pomysłodawca operacji Maciej Kalenkiewicz zginął w walce z Rosjanami 21 sierpnia 1944 roku. Dowódca operacji „Ostra Brama” Aleksander Krzyżanowski zmarł na gruźlicę w więzieniu UB na Mokotowie w 1951 roku.

Znadniemna.pl/histmag.org

Na zdjęciu: Oddział rozpoznawczy Komendanta Okręgu AK Wilno, kilka dni przed wyruszeniem do walki o Wilno.06.1944. Fot.: Archiwum IPN

78 lat temu, w nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku, rozpoczęła się w Wilnie operacja "Ostra Brama". Kilkudniowe zmagania żołnierzy Armii Krajowej prowadzone wspólnie z Armią Czerwoną doprowadziły do oswobodzenia miasta, w czym polscy żołnierze mieli znaczący udział. Inicjatorem operacji "Ostra Brama" był cichociemny

Fundacja Wolność i Demokracja ogłasza nabór wniosków do programu Stypendium dla Młodego Nauczyciela.

Program „Stypendium dla Młodego Nauczyciela” skierowany jest do młodych nauczycieli polskiego pochodzenia z Białorusi/ Czech/Litwy/ Łotwy/Mołdawii/Rumunii/ Ukrainy uczących przedmiotów ojczystych w szkołach z polskim językiem nauczania, szkołach z funkcjonującymi klasami polskimi, w szkołach sobotnio-niedzielnych oraz punktach nauczania języka polskiego i przedmiotów ojczystych działających przy stowarzyszeniach
i parafiach. w celu wspierania rozwoju polskojęzycznego szkolnictwa stacjonarnego i społecznego na Wschodzie.

Termin składania zgłoszeń: 30 września 2022 r.

Do pobrania:

Wniosek_stypendialny_Młody_Nauczyciel

Regulamin_Młody_Nauczyciel

Plakat_Młody_Nauczyciel

Stypendium dla Młodego Nauczyciela jest realizowane w ramach projektu „Nauczyciel PLUS”. Program wspierania kadry pedagogicznej szkól polonijnych”. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022.

Znadniemna.pl za wid.org.pl

Fundacja Wolność i Demokracja ogłasza nabór wniosków do programu Stypendium dla Młodego Nauczyciela. Program „Stypendium dla Młodego Nauczyciela” skierowany jest do młodych nauczycieli polskiego pochodzenia z Białorusi/ Czech/Litwy/ Łotwy/Mołdawii/Rumunii/ Ukrainy uczących przedmiotów ojczystych w szkołach z polskim językiem nauczania, szkołach z funkcjonującymi klasami polskimi, w szkołach

Fundacja Wolność i Demokracja ogłasza nabór wniosków do programu Nagroda dla Doświadczonego Nauczyciela.

Program „Nagroda dla Doświadczonego Nauczyciela” – skierowany jest do doświadczonych nauczycieli polskiego pochodzenia z Białorusi/ Czech/Litwy/ Łotwy/Mołdawii/Rumunii/ Ukrainy, uczących przedmiotów ojczystych w szkołach z polskim językiem nauczania, szkołach z funkcjonującymi klasami polskimi, w szkołach sobotnio-niedzielnych oraz punktach nauczania języka polskiego i przedmiotów ojczystych działających przy stowarzyszeniach
i parafiach. w celu wspierania rozwoju polskojęzycznego szkolnictwa stacjonarnego i społecznego na Wschodzie.

Termin składania zgłoszeń: 30 września 2022 r.

Do pobrania:

Wniosek_stypendialny_Doświadczony_Nauczyciel

Regulamin_Doświadczony_Nauczyciel

Plakat_Doświadczony_Nauczyciel

Nagroda dla Doświadczonego Nauczyciela jest realizowana w ramach projektu „Nauczyciel PLUS”. Program wspierania kadry pedagogicznej szkól polonijnych”. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022

Znadniemna.pl za wid.org.pl

 

Fundacja Wolność i Demokracja ogłasza nabór wniosków do programu Nagroda dla Doświadczonego Nauczyciela. Program „Nagroda dla Doświadczonego Nauczyciela” - skierowany jest do doświadczonych nauczycieli polskiego pochodzenia z Białorusi/ Czech/Litwy/ Łotwy/Mołdawii/Rumunii/ Ukrainy, uczących przedmiotów ojczystych w szkołach z polskim językiem nauczania, szkołach z funkcjonującymi klasami polskimi, w

Na dzień dzisiejszy już 795-ciu medykom z Białorusi udało się otrzymać pozwolenie na pracę w Polsce.

Minister zdrowia RP Adam Niedzielski zapewnił liderkę białoruskiej opozycji Swietłanę Cichanouską podczas jej pobytu w Warszawie, że procedura otrzymania pozwolenia na pracę dla lekarzy z Białorusi stanie się jeszcze prostsza, niż jest obecnie.

Uproszczony schemat uzyskania pozwoleń na praktykę lekarską dla specjalistów z Białorusi resort zdrowia ma przedstawić już w najbliższych tygodniach.

Potrzeba uproszczenia procedury weryfikacji kwalifikacji medycznych specjalistów z Białorusi tłumaczy się tym, że uczelnie białoruskie, które ci specjaliści ukończyli, świadomie nie udostępniają dokumentów, które potwierdzają odbyte przez medyków kursy i szkolenia medyczne oraz blokują przepływ wszelkiej informacji na temat lekarzy i personelu medycznego, szukającego schronienie przed represjami w Polsce.

Minister Niedszielski zapewnił Swietłanę Cichanouską, że o wszelkich zmianach w interesującym białoruskich medyków zakresie będzie na bieżąco informowana zrzeszająca ich organizacja, czyli Fundacja Medycznej Solidarności Białorusi.

 Znadniemna.pl na podstawie tsikhanouskaya.org

.

 

Na dzień dzisiejszy już 795-ciu medykom z Białorusi udało się otrzymać pozwolenie na pracę w Polsce. Minister zdrowia RP Adam Niedzielski zapewnił liderkę białoruskiej opozycji Swietłanę Cichanouską podczas jej pobytu w Warszawie, że procedura otrzymania pozwolenia na pracę dla lekarzy z Białorusi stanie się jeszcze

Zastanawiamy się nad kolejnymi sankcjami wobec reżimu Łukaszenki, to będzie kilka dni bardzo poważnego myślenia przepełnionego również lękiem o pozostałe polskie cmentarze i kwatery żołnierzy na Białorusi – powiedział dzisiaj rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Jasina był pytany przez dziennikarzy na briefingu prasowym, jakie działania już podjęła i jeszcze podejmie Polska w związku z zniszczeniem kwatery żołnierzy AK w Mikuliszkach na Białorusi.

„Zastanawiamy się w tej chwili nad tym, bo możliwości działania państwa polskiego na terytorium Białorusi są znikome. Jest to dyktatorski reżim, który trzyma Polaków w więzieniach. Zastanawiamy się nad kolejnymi sankcjami wobec łukaszenkowskiego reżimu, to będzie kilka dni bardzo poważnego myślenia, do tego przepełnionego lękiem o pozostałe kwatery” – powiedział Jasina.

Zaznaczył, że polskich kwater wojennych i cmentarzy jest na Białorusi kilkaset.

Jasina dodał, że wezwany do MSZ chargé d’affaires Białorusi „nie wykazał przesadnego wzburzenia tym, co się zdarzyło” w Mikuliszkach. „Po pierwsze nie bardzo wiedział według niego, co się tam zdarzyło, po drugie także lekko podważał kwestie definicji cmentarzy, więc widzimy z kim mamy do czynienia” – powiedział rzecznik MSZ.

Dodał, że Polska stara się zaangażować w sprawę zniszczenia polskiej kwatery wspólnotę międzynarodową.

W Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim na Białorusi zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy AK, poległych w 1944 roku; nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci.

Ambasada Polski na Białorusi wczoraj, 5 lipca, poinformowała na Twitterze, że charge d’affaires Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski złożył kwiaty i zapalił znicze na grobach żołnierzy AK w Mikuliszkach – na cmentarzu, który został „barbarzyńsko zrównany z ziemią”.

Polski resort dyplomacji poinformował także że wieczorem do MSZ wezwany został chargé d’affaires Białorusi, któremu przekazano ostry protest w związku ze zniszczeniem cmentarza.

Znadniemna.pl/PAP

Zastanawiamy się nad kolejnymi sankcjami wobec reżimu Łukaszenki, to będzie kilka dni bardzo poważnego myślenia przepełnionego również lękiem o pozostałe polskie cmentarze i kwatery żołnierzy na Białorusi - powiedział dzisiaj rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Jasina był pytany przez dziennikarzy na briefingu prasowym, jakie działania już podjęła

Skip to content