HomeHistoriaDenis Krawczenko: Od guzika z munduru do dużej kolekcji

Denis Krawczenko: Od guzika z munduru do dużej kolekcji

Szanowni Państwo, pragniemy dzisiaj zaprezentować historię tego, jak nasz czytelnik z Witebska Denis Krawczenko, wnuk Juliana Bortko, jednego z bohaterów akcji „Dziadek w polskim mundurze”, zafascynował się falerystyką (kolekcjonowanie odznaczeń i orderów) i co z tego wyszło.

Historię swej pasji falerystycznej Denis opisał sam:

Denis Krawczenko

Denis Krawczenko

Ta historia zaczęła się tak dawno, że czasami wydaje mi się, iż minęły wieki, a przedmioty kolekcji stały się integralną częścią mojego życia.

Wszystko zaczęło się w dalekim dzieciństwie, kiedy spędzałem wakacje letnie we wsi Zaborze niedaleko Głębokiego, nad jeziorem Okuniewo obok ruin majątku, w którym urodził się Tadeusz Dołęga-Mostowicz.

Za każdym razem, jadąc na wieś autobusem, doznawałem uczucia radości, kiedy autobus za osadą Wietryno mijał byłą granicę polsko-radziecką. Do dzisiaj pozostały tam mroczne, monumentalne, betonowe stanowiska ogniowe przypominające o przeszłości. Moje młodzieńcze uczucie radości stawało się naturalne, kiedy dojeżdżałem do domu mojego dziadka Juliana Bortko w Zaborzu.

Każdy dzień pobytu w Zaborzu i wyprawy na ruiny nad jeziorem Okuniewo przynosiły jakieś odkrycie. Marzyłem że odnajdę skarb, ale tu i tam trafiały mi się tylko carskie monety, polskie przedwojenne grosze oraz łuski nabojów z okresu wojny polsko-bolszewickiej. To wszystko dawała mi ziemia obok domu dziadka Juliana! Lubiłem słuchać opowiadań starych mieszkańców Zaborza, zwłaszcza opowiadań dziadka, który bardzo ciekawie opowiadał o Polsce. O tym jak się żyło „za polskim czasem”, jak służył w Wojsku Polskim. O wojnie nie opowiadał dużo, musiałem z niego „wyciągać” wspomnienia wojenne. Starszym ludziom podobała się moja obecność, nazywali mnie „panoczak” (panicz). W swych opowiadaniach starsi ludzie dzielili życie na okresy: „za polskich czasów”, „za Sowietów”, „za Niemców”. Z tych opowiadań wyłaniała się historia, której nie wykładano w radzieckiej szkole.

Wracając ze wsi do domu, ciągle przywoziłem masę różnych przedmiotów. Rodzice gniewali się, że zaśmiecam nimi mieszkanie. Kiedy część mych „skarbów” trafiała na śmietnik było morze łez i obraza na rodziców. Na szczęście mama i tata nie odważyli się wyrzucić najcenniejszej mojej zdobyczy – guzika z orzełkiem w koronie, który dostałem od przyjaciela ze wsi. Mój wiejski koleżka znalazł ten guzik w pudełku z guzikami u swojej babci. Od tego właśnie guzika z orzełkiem wszystko się zaczęło…

Zapoznałem się z rówieśnikami, poszukiwaczami pozostałości po wojnie i wstąpiłem do drużyny poszukiwaczy. Cały wolny czas spędzałem na wyjazdach, udziale w Wartach Pamięci, uczestniczyłem w ekshumacjach zwłok żołnierzy na terenie Białorusi i Rosji. Moje zbiory pamiątek po żołnierzach armii carskiej, radzieckiej, niemieckiej, a przede wszystkim – polskiej rosły w takim tempie, że już niedługo mój pokój zaczął przypominać muzeum. Dziadek Julian, dostrzegł moją fascynację historią i pewnego dnia wyjął z szafy starą, wytartą, skórzaną, pokrytą kurzem aktówkę. Z niego wyjął i przekazał mi swoje stare fotografie z czasów służby w wojsku, dokument o przyznaniu mu Krzyża Zasługi, sam Krzyż i inne pamiątki.

Wiedziałem, że dziadek służył i walczył w Wojsku Polskim, widziałem zdjęcia krewnych w polskich mundurach, ale o istnieniu takiego „skarbu” nie wiedziałem. Wracając pamięcią do momentu, kiedy dziadek wyjął z aktówki swoje pamiątki, stoi mi przed oczami scena z amerykańskiego filmu „Skarb narodów”, w której dziadek zastaje na strychu młodego Bena Gatesa i opowiada mu niewiarygodną historię.

Po prawej Julian Bortko, dziadek Denisa Krawczenki, w mundurze żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza

Dar dziadka Juliana zadecydował o mojej fascynacji kolekcjonerskiej i zainteresowaniu zwłaszcza falerystyką polską.

Po tym jak wróciłem z wojska zacząłem aktywnie interesować się polskimi nagrodami. Największe trudności sprawiało mi dotarcie do specjalistycznej literatury, której u nas w Witebsku praktycznie nie było. O polskich odznaczeniach i orderach dowiadywałem się od innych kolekcjonerów, z którymi spotykałem się w miejscowym klubie kolekcjonerów. Od nich czasem udawało się kupić także książkę w języku polskim. Zacząłem prowadzić notes, w którym zamieszczałem szkice i opisy polskich nagród.

Część kolekcji Denisa Krawczenki

Część kolekcji Denisa Krawczenki

Gromadziłem kolekcję, wymieniając na polskie, posiadane przeze mnie znaleziska niemieckie i carskie z rozkopów, które prowadziłem z innymi poszukiwaczami militariów.

Stopniowo moja kolekcja polskiej falerystyki rosła, ale niektóre ordery nie miały na przykład odpowiedniej wstążki. Zacząłem poznawać kolekcjonerów w Polsce, którzy pomagali mi uzupełnić braki.

Bardzo owocna okazała się znajomość z kolekcjonerem z Rosji, ze Smoleńska. Brał on udział w rozkopach w Lesie Katyńskim i wskazał wielu potomkom ofiar zbrodni katyńskiej miejsca, w których zostali pogrzebani ich przodkowie. Ten człowiek przekazał Polakom ponad dwadzieścia znalezionych przez niego Krzyży Virtuti Militari. Dzięki niemu w mojej kolekcji pojawiła się między innymi Gwiazda Przemyśla, nagroda, którą odznaczano bohaterów obrony Przemyśla podczas wojny polsko-ukraińskiej 1919 roku.

Gwiazda Przemyśla

Gwiazda Przemyśla

W Lesie Katyńskim były doły, nazywane przez „czarnych”( nielegalnych-red.) poszukiwaczy „śmietnikami”. W tych „śmietnikach” zakopano rzeczy straconych polskich oficerów – szynele, kubki, butelki, torby z rzeczami osobistymi żołnierzy, wśród których było dużo odznaczeń i orderów. W jednym z takich „śmietników” właśnie odnaleziono Gwiazdę Przemyśla z numerem 942 (razem Gwiazd Przemyśla przyznano około 9 tys.).

Na bazarze w Smoleńsku można było kupić dużo polskich odznaczeń. Sumienie nie pozwalało mi kupować je na bazarze, gdyż wszystkie pochodziły z Lasu Katyńskiego.

Dużym nabyciem dla mnie stał się Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, kupiony na aukcji DESA.

Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski

Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski

Gwiazda Orderu Odrodzenia Polski

Gwiazda Orderu Odrodzenia Polski

Prawdziwym przełomem w mojej działalności kolekcjonerskiej stało się pojawienie Internetu. Poznałem polskie strony internetowe kolekcjonerów. Otrzymałem dostęp do literatury falerystycznej. Postęp techniczny otworzył nowe kierunki.
Większośc egzemplarzy w mojej kolekcji pochodzi z tej części obwodu witebskiego, która przed ostatnią wojną leżała w granicach Polski : Głębokie, Brasław, Postawy, Druja. Na przykład Krzyż Niepodległości i odznakę z Armii Ochotniczej generała Hallera nabyłem pod Drują. W Brasławiu napotkałem Krzyż Walecznych, pochodzący z drugiej partii. Wśród kolekcjonerów jest on uważany za rzadkość i, jak twierdzą źródła falerystyczne można go spotkać tylko w kolekcjach prywatnych.

Krzyż Niepodległości

Krzyż Niepodległości

odznaka_Armii_Ochotniczej_generala_Hallera

Odznaka z Armii Ochotniczej generała Hallera

Krzyż Walecznych

Krzyż Walecznych

Powoli ale konsekwentnie moja kolekcja polskiej falerystyki stawała się coraz większa.

W ubiegłym roku znalazł się w niej między innymi Medal 3 Maja i wykonany przez francuską firmę Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi, którym odznaczano powstańców śląskich.

Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i zasługi

Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi

Medal 3 Maja

Medal 3 Maja

Spełniło się też moje dawne marzenie. Perłą w mojej kolekcji stał się Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari – najwyższe polskie odznaczenie wojskowe.

Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari

Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari

Historia Orderu Virtuti Militari, najstarszego na świecie orderu wojskowego nadawanego do dzisiaj, jest unikalna. Ustanowiony został przez ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1792 roku.
Opowiadając o historii tylko tego odznaczenia i jego kawalerach można opowiedzieć historię Polski od rozbiorów po dzień dzisiejszy.

Specjalnie dla Znadniemna.pl Denis Krawczenko z Witebska

Najnowsze komentarze

  • Ciekawy artykuł, duża, świetna robota została wykonana!Życzę Dienisu sukcesów w uzupełnieniu kolekcji, powodzenia!

  • Ciekawy i odpowidni artykul. Przeczytalem na jednym oddechu. Powodzenia Denis!

  • Bardzo dziękuję za uwagę i wasze życzenia.

  • Czy Pana zainteresowanie kolekcjonerskie dotycza rowniez polskich guzikow liberyjnych?

  • Super! Powodzenia.!

Skomentuj

Skip to content