HomeStandard Blog Whole Post

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, zablokowali także szefowi „GP” dostęp do tweetdecka – aplikacji do zarządzania Twitterem. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl – atak na powiązany z Telewizją Republiką serwis „Poland Daily” został dokonany z Rygi, stolicy Łotwy.

Rasa Jakilaitiene, rzeczniczka litewskiego ministra spraw zagranicznych, powiedziała, że fałszywa wiadomość została umieszczona na polskiej stronie internetowej.

Fałszywe wiadomości pojawiły się na Polanddaily.com. W zamieszczonym tam artykule znalazła się uwaga ministra Linkeviciusa, w której twierdził, że na Białoruś trzeba wysłać siły pokojowe – powiedziała rzeczniczka.

Rzeczniczka litwewskiego MSZ zwróciła uwagę, że dla podniesienia wiarygodności fake newsa w artykule pojawiała się także wzmianka na temat polskiego ministra spraw zagranicznych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wydało oświadczenie zaprzeczające fałszywym informacjom. Potwierdzono, że odpowiednie służby wszczęły już w tej sprawie dochodzenie.

Jest wysoce prawdopodobne, że trwa cyberatak informacyjny, który jest obecnie badany przez władze litewskie – czytamy w komunikacie.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” stracił dostęp do konta (zmieniono hasło), na którym wstawiono odnośnik do artykułu zamieszczonego na portalu Znadniemna.pl, który prowadzi Związek Polaków na Białorusi. Ów artykuł to także cyberprowokacja. Dowiadujemy się z niego, że „Polska i Litwa wzywają NATO do wysłania wojsk na Białoruś”.

Podrobiony artykuł na portalu „Poland Daily” nosił tytuł „Polska i Litwa naciskają na wysłanie wojsk na Białoruś”. Napisany był w języku angielskim i podobnie jak publikacja wrzucona na Znadniemna.pl, dezinformował o rzekomych naciskach Polski, Litwy i Stanów Zjednoczonych na NATO. W tekście pojawiły się też nazwiska ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Rau oraz Swiatłany Cichanouskiej. Na zdjęciu głównym umieszczono szefa litewskiej dyplomacji Linasa Linkevičiusa.

To nie pierwszy rosyjski atak na media związane ze „Strefą Wolnego Słowa”. Przypomnijmy: w maju 2020 r. portal Niezalezna.pl dwukrotnie padł ofiarą rosyjskich hakerów, którzy zmieniali treść naszych publikacji.

Na naszą stronę (a także na portale Telewizji Republika, Radia Szczecin, olsztyn24.pl oraz stronę gminy Orzysz, gdzie znajduje się garnizon) wstawiono artykuł pt. Amerykanie „chwalą” pobyt w Drawsku. „Jedyne czym mogą strzelić to gumki od majtek”

Gdy opublikowaliśmy informację o tym ataku, Rosjanie dokonali kolejnego włamania, zmieniając ją na „newsa”, że Niezalezna.pl przyznaje się do autorstwa wcześniejszego artykułu.

To nie koniec działań Moskwy przeciwko naszym mediom. Pod koniec maja na anglojęzycznym prorosyjskim portalu „The Duran” ukazał się „wywiad”, przeprowadzony rzekomo przez Katarzynę Gójską dla „Gazety Polskiej”. Rozmówcą wicenaczelnej tygodnika miał być amerykański generał broni Christopher G. Cavoli, dowódca sił amerykańskich w Europie. Nie trzeba chyba dodawać, że rozmowa, w której Cavoli twierdzi, że Polska i kraje bałtyckie są fatalnie zorganizowane pod względem militarnym, została w całości wymyślona.

Znadniemna.pl za niezalezna.pl

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na

Nauczyciele polonijni, pamiętajcie! Aby ubiegać się o Bon nauczyciela IRJP, należy najpierw wypełnić formularz w Bazie IRJP. Sprawdź, jak to zrobić krok po kroku.

Formularz można wypełnić pod tym linkiem: portal.irjp.gov.pl/rejestracja/nauczyciel

Uwaga: jeśli szkoła, w której Państwo pracują, nie jest jeszcze zarejestrowana w Bazie IRJP, należy w pierwszej kolejności dokonać rejestracji placówki. Rejestracji powinna dokonać osoba koordynująca działalność szkoły lub Dyrektor placówki.

Ważne: wypełnienie formularza w Bazie IRJP nie jest równoznaczne ze zgłoszeniem do otrzymania Bonu nauczyciela polonijnego.

Realizatorem zadania „Bon nauczyciela polonijnego” jest Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego.
Szczegółowe informacje dotyczące rekrutacji dostępne są na profilu Fundacji: https://pol.org.pl/dowiedz-sie-wiecej/

Znadniemna.pl/Instytut Rozwoju Języka Polskiego

‼️ Nauczyciele polonijni! Chcecie otrzymać Bon nauczyciela IRJP? Najpierw wypełnijcie formularz w Bazie IRJP – to konieczny krok, zanim zgłosicie się do Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Sprawdźcie, jak to zrobić i nie przegapcie szansy!

Z miejscowości Słobódka w rejonie ostrowieckim zniknął nietypowy pomnik powstańców 1863 roku — granitowy miecz wbity w ziemię do połowy. Monument, ufundowany przez mieszkańców i ustawiony w 2013 roku z okazji 150. rocznicy powstania styczniowego na Litwie i Białorusi pod przywództwem Konstantego Kalinowskiego, przez lata był jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli lokalnej pamięci historycznej.

Autor projektu, rzeźbiarz Igor  Zasimowicz, nadał mieczowi znaczenie wykraczające poza samą formę: miał on symbolizować zarówno oręż powstańców, jak i krzyż, którym żegnano poległych. Na rękojeści znalazły się połączone krzyże katolicki i prawosławny, mające podkreślać jedność chrześcijan w walce o wolność. Na ostrzu widniał słynny powstańczy slogan kosynierów Kalinowskiego: „Kogo kochasz? — Białoruś! — To wzajemnie…”.

Monument od początku budził sprzeciw środowisk prorosyjskich, które określały go jako „nielegalny” i domagały się jego usunięcia. Władze obwodu grodzieńskiego potwierdzały brak formalnego pozwolenia, jednak deklarowały, że nie będą upamiętnienia demontować.

Po dwunastu latach od odsłonięcia pomnik zniknął nagle i bez żadnych oficjalnych wyjaśnień. Nie wiadomo, czy za jego usunięciem stoją władze, czy właściciele terenu. Zgodnie z dostępnymi informacjami stało się to kilka miesięcy temu. Po monumencie pozostała jedynie kamienna platforma, która niegdyś stanowiła jego podstawę.

W ostatnich latach niezależni historycy oraz organizacje społeczne wielokrotnie wskazywały, że władze białoruskie konsekwentnie usuwają lub ograniczają upamiętnienia uznawane za „niewygodne” — w tym pomniki związane z polską historią, miejsca pamięci Armii Krajowej oraz inne ślady wspólnej przeszłości polsko-białoruskiej. Zniknięcie pomnika w Słobódce wpisuje się w ten szerszy trend walki państwa z alternatywnymi narracjami historycznymi.

Znadniemna.pl/Nasza Niwa

Z miejscowości Słobódka w rejonie ostrowieckim zniknął nietypowy pomnik powstańców 1863 roku — granitowy miecz wbity w ziemię do połowy. Monument, ufundowany przez mieszkańców i ustawiony w 2013 roku z okazji 150. rocznicy powstania styczniowego na Litwie i Białorusi pod przywództwem Konstantego Kalinowskiego, przez lata

Od poniedziałku, 17 listopada 2025 roku, Polska ponownie otworzy dwa drogowe przejścia graniczne z Białorusią – w Kuźnicy Białostockiej (Kuźnica Białostocka–Bruzgi) oraz w Bobrownikach (Bobrowniki–Bieriestowica). Decyzja ma charakter pilotażowy i została zatwierdzona rozporządzeniem podpisanym przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego.

Przejście w Kuźnicy Białostockiej zostało zamknięte 9 listopada 2021 roku w związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej. W tamtym czasie tysiące migrantów sprowadzanych przez reżim Aleksandra Łukaszenki próbowało siłowo przekroczyć granicę, co doprowadziło do eskalacji napięcia i konieczności wzmocnienia bezpieczeństwa na wschodnich rubieżach Unii Europejskiej. Z kolei przejście w Bobrownikach zostało zamknięte 10 lutego 2023 roku po serii incydentów z udziałem białoruskich służb wobec polskich funkcjonariuszy oraz w reakcji na represje wobec polskiej mniejszości. Szczególnym impulsem była decyzja władz polskich o zamknięciu przejścia w odpowiedzi na drakoński wyrok skazujący Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi, na osiem lat kolonii karnej.

Od czasu zamknięcia tych punktów jedynym otwartym przejściem dla ruchu osobowego pozostawał Terespol–Brześć, a dla ciężarowego Kukuryki–Kozłowicze. Funkcjonowały także kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowego, m.in. . Kuźnica–Grodno i Siemianówka–Swisłocz. Premier Donald Tusk już w październiku zapowiadał gotowość do wznowienia ruchu w Kuźnicy i Bobrownikach, podkreślając, że decyzja będzie podejmowana w porozumieniu z Litwą. Minister Marcin Kierwiński zaznaczył, że otwarcie przejść jest odpowiedzią na potrzeby obywateli i przedsiębiorców, którzy od dawna apelowali o przywrócenie ruchu granicznego. Jednocześnie władze podkreślają, że wznowienie odpraw będzie odbywać się pod ścisłą kontrolą służb państwowych, aby zapewnić bezpieczeństwo.

Znadniemna.pl na podstawie Belsat.eu/ Gov.plźródło ilustracji: MSWiA

Od poniedziałku, 17 listopada 2025 roku, Polska ponownie otworzy dwa drogowe przejścia graniczne z Białorusią – w Kuźnicy Białostockiej (Kuźnica Białostocka–Bruzgi) oraz w Bobrownikach (Bobrowniki–Bieriestowica). Decyzja ma charakter pilotażowy i została zatwierdzona rozporządzeniem podpisanym przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego. Przejście w Kuźnicy Białostockiej

Była przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys, udzieliła wywiadu gazecie „Biełaruś Siegodnia” (wcześniej – „Sowietskaja Biełorussija”), wydawanej przez administrację Aleksandra Łukaszenki.

Pełny tekst wywiadu ma się ukazać jutro – w piątkowym numerze wersji papierowej tej gazety, my zaś publikujemy streszczenie fragmentów, które zostały już udostępnione przez portal gazety Łukaszenki w odcinkach: część 1, cześć 2. Ponadto zamieszczamy omówienie reakcji na wywiad z Borys, które ukazały się na niezależnym białoruskim portalu Nashaniva.com.

W mediach białoruskiego dyktatora Andżelikę Borys przedstawiono jako byłą przewodniczącą Związku Polaków na Białorusi i dyrektorkę szkoły języka polskiego „Polonika plus”. Borys zapewniła, że Polacy na Białorusi nie są dyskryminowani. Podkreśliła, że kościoły są otwarte, nabożeństwa odbywają się także w języku polskim, a dzieci mogą swobodnie uczyć się ojczystego języka.

Borys podkreśliła również, iż liczne organizowane przez nią wydarzenia i obrzędy narodowe, odbywają się bez przeszkód. Podziękowała  przy tym władzom za możliwość prowadzenia działalności edukacyjnej i podkreśliła, iż stosowany w podległej jej szkole program nauczania jest uzgadniany z lokalnymi urzędami edukacji.

W rozmowie poruszono także temat zamknięcia granic z Polską i Litwą. Borys stwierdziła, że najbardziej cierpią na tym zwykli ludzie, którzy tracą możliwość swobodnych kontaktów rodzinnych i kulturalnych. Podała przykład swojej matki, która przez lata regularnie jeździła do Polski, a dziś ze względu na utrudnienia logistyczne nie może tego robić.

Była przewodnicząca Związku Polaków poinformowała również, że wystąpiła z prośbą o ułaskawienie Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza polskiej mniejszości, przebywającego w kolonii karnej. Na pytanie o szanse jego zwolnienia odpowiedziała krótko: „Zobaczymy”.

Publikacja fragmentów wywiadu wywołała żywą reakcję wśród komentatorów niezależnego białoruskiego portalu Nashaniva.com. Część z nich uznała wypowiedzi Borys za wymuszone i zgodne z oczekiwaniami władz, wskazując, że w warunkach dyktatorskiego systemu trudno o szczere opinie. Pojawiły się też głosy, że jeśli trzeba tak intensywnie dowodzić, iż życie na Białorusi jest dobre, to oznacza, że rzeczywistość wygląda inaczej. Inni komentujący ironizowali, że skoro wszystko jest w porządku, to dlaczego wciąż więzieni są katoliccy księża i Andrzej Poczobut, będący działaczem polskiej mniejszości, a niezależne inicjatywy uznawane są  za ekstremistyczne. Nie brakowało też porównań do głośnych przypadków zmiany frontu w szeregach białoruskiej opozycji, m.in. przypadek Ramana Pratasiewicza, czy Jurija Woskriesienskiego – osób zmuszonych do współpracy z propagandą reżimu Łukaszenki.

Wygląda na to, że wywiad Angeliki Borys został odebrany niejednoznacznie. Z jednej strony przedstawia obraz spokojnego życia polskiej mniejszości na Białorusi, z drugiej – w komentarzach dominuje przekonanie, że jest to narracja podporządkowana oficjalnej propagandzie.

Znadniemna.pl za Sb.by/Nashaniva.com, na zdjęciu: screenshot publikacji fragmentów wywiadu z Andżeliką Borys na portalu sb.by/Biełaruś Siegodnia

Była przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys, udzieliła wywiadu gazecie „Biełaruś Siegodnia” (wcześniej - "Sowietskaja Biełorussija"), wydawanej przez administrację Aleksandra Łukaszenki. Pełny tekst wywiadu ma się ukazać jutro - w piątkowym numerze wersji papierowej tej gazety, my zaś publikujemy streszczenie fragmentów, które zostały już udostępnione

Watykan ogłosił, że od 1 października 2025 roku język polski został włączony do grona siedmiu głównych języków komunikacji medialnej Stolicy Apostolskiej. Decyzja ta oznacza, że wszystkie najważniejsze dokumenty, komunikaty i materiały dotyczące działalności papieża oraz instytucji watykańskich będą odtąd publikowane także po polsku, obok wersji włoskiej, angielskiej, hiszpańskiej, francuskiej, niemieckiej i portugalskiej.

Zmiana została podjęta przez Dyrekcję Redakcyjną Dykasterii ds. Komunikacji i oparta na konkretnych danych. W pierwszym półroczu 2025 roku materiały Vatican News w języku polskim osiągnęły aż pół miliarda wyświetleń, co stanowi jeden z najwyższych wyników wśród wszystkich wersji językowych. Polska Sekcja Radia Watykańskiego, portal Vatican News oraz redakcja „L’Osservatore Romano” w języku polskim spełniają wszystkie kryteria obowiązujące dla głównych języków komunikacji, publikując codziennie pełnowartościowe materiały informacyjne i tłumacząc papieskie transmisje.

Decyzja ta ma wymiar historyczny – Polska stała się jedynym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, którego język znalazł się w tym prestiżowym gronie. To wyraz uznania dla pracy polskich dziennikarzy w Radiu Watykańskim i „L’Osservatore Romano”, a także sygnał, że Stolica Apostolska dostrzega potencjał duchowy i liczebny polskojęzycznej wspólnoty katolickiej. Jak podkreślają watykańscy przedstawiciele, włączenie języka polskiego jest „naturalnym krokiem wynikającym z ogromnego zasięgu i znaczenia polskojęzycznych wiernych w świecie katolickim”.

Dzięki tej decyzji wierni w Polsce i na całym świecie będą mieli bezpośredni dostęp do oficjalnych komunikatów Watykanu w swoim ojczystym języku. To nie tylko ułatwi komunikację, ale także wzmocni poczucie jedności z Kościołem powszechnym. W praktyce oznacza to, że papieskie dokumenty, relacje z wydarzeń oraz bieżące informacje będą odtąd publikowane w języku polskim równolegle z innymi głównymi językami.

Historyczne włączenie języka polskiego do grona głównych języków Stolicy Apostolskiej stanowi ważny krok w budowaniu mostów między Watykanem a polskojęzyczną wspólnotą katolicką. To moment, który podkreśla znaczenie Polski w życiu Kościoła i otwiera nowe możliwości komunikacji dla milionów wiernych na całym świecie.

Znadniemna.pl na podstawie Vaticannews.va, fot.: Vatican Media

Watykan ogłosił, że od 1 października 2025 roku język polski został włączony do grona siedmiu głównych języków komunikacji medialnej Stolicy Apostolskiej. Decyzja ta oznacza, że wszystkie najważniejsze dokumenty, komunikaty i materiały dotyczące działalności papieża oraz instytucji watykańskich będą odtąd publikowane także po polsku, obok wersji

Pierwszy kanonizowany święty Kościoła greckokatolickiego. 12 listopada przypada wspomnienie św. Jozafata Kuncewicza, biskupa i męczennika, który zginął 402 lata temu w Witebsku z rąk mieszczan. Jego relikwie znajdują się w Bazylice św. Piotra w Watykanie, a fragment w katedrze greckokatolickiej w Przemyślu.

Jan, bo pod takim imieniem został ochrzczony, urodził się ok. 1580 r. we Włodzimierzu Wołyńskim (obecnie Ukraina), w mieszczańskiej rodzinie Kunczyców. Gdy dorósł, rodzice przygotowywali go do zawodu kupieckiego i dla zdobycia potrzebnej wiedzy wysłali do Wilna. Tam, jako gorliwy wyznawca prawosławia, po raz pierwszy zetknął się z Kościołem greckokatolickim. Ten młody Kościół wyrosły z tęsknoty za jednością chrześcijan, powstał na mocy Unii Brzeskiej (1596 r.), i składał się z wiernych i duchownych tradycji wschodniej, uznających zwierzchnictwo papieża. W swojej liturgii i dyscyplinie zachowywał jednak ryt bizantyjski.

Idąc za głosem powołania Jan zrezygnował z kariery kupieckiej i wstąpił do greckokatolickiego zakonu bazylianów, przyjmując imię Jozafat. Pięć lat później został kapłanem, a w roku 1617 – biskupem Połocka. Jako pasterz olbrzymiej diecezji, obejmującej całą dzisiejszą Białoruś, starał się przede wszystkim ożywić życie religijne i budować jedność chrześcijan. Zadziwiał swoją gorliwością: wznosił kościoły i klasztory, wizytował parafie, troszczył się o biednych (w swoim pałacu zajął najmniejsze pomieszczenie, resztę oddał bezdomnym). Jego osobista asceza, wierność wschodniej tradycji i jedność z następcą św. Piotra, przyciągały coraz większe rzesze wiernych, zyskując mu przydomek „duszochwata”, czyli „zdobywcy ludzkich dusz”.

Z encykliki Papieża Piusa XI „Ecclesiam Dei”: „W arcybiskupie Połocka, Jozafacie, upatrujemy słusznie wspaniałą chlubę i ostoję wschodnich Słowian. Nikt chyba nie wsławił bardziej ich imienia, nikt bardziej nie przyczynił się do zbawienia tych ludów, jak właśnie ów pasterz i apostoł. Pod wpływem pochodzącego od Boga natchnienia zrozumiał, że najwięcej będzie mógł przysłużyć się przywróceniu jedności, gdy w Kościele powszechnym zachowa wschodni obrządek. Zatroskany o jedność swoich współziomków z katedrą św. Piotra, szukał wszędzie sposobów budowania jedności i jej umacniania. Czynił to z tak wielką mocą, a zarazem łagodnością, i tak owocnie, że sami wrogowie nazwali go «duszochwatem»”.

Pasterska gorliwość i sukcesy w budowaniu jedności Kościoła przysporzyły Jozafatowi wielu wrogów, którzy w zwalczaniu biskupa posuwali się do najgorszych oszczerstw. Głównym ich autorem był Melecjusz Smotrycki, prawosławny biskup Połocka. Wrogość wobec Jozafata przerodziła się wkrótce w spisek. On sam przeczuwał grożące mu niebezpieczeństwo, mimo to nie odwołał wizytacji w Witebsku: „Daj Boże, abym przelał swą krew za zbłąkane owce”. 12 listopada 1623 r., po porannym nabożeństwie, jego siedzibę w Witebsku zaatakował tłum rozwścieczonych ludzi: „Bij, zabij papistę!” – krzyczano. Jeden z napastników uderzył go pałką, drugi zadał mu cios toporem. Wywleczone na podwórze ciało maltretowano: strzelano do niego, kopano, szydzono: „Czyż dzisiaj nie niedziela? Powiedz nam kazanie!” – drwiono. W obronie biskupa stanął tylko jego pies, broniąc zaciekle dostępu do ciała. Zginął, wraz ze swoim panem. Do zmasakrowanych zwłok biskupa oprawcy przyczepili kamienie i utopili w przepływającej przez Witebsk Dźwinie.

Winny śmierci Jozafata prawosławny biskup Smotrycki zbiegł po tej tragedii z kraju. Przebywał w Konstantynopolu i w Ziemi Świętej. Dręczony wyrzutami sumienia, wrócił jednak do Polski, gdzie, nawrócony, złożył wyznanie wiary na ręce metropolity greckokatolickiego. Ten sam obrządek, za który zginął biskup Jozafat, przyjęli później wszyscy jego zabójcy.

Relikwiarz św. Jozafata Kuncewicza w Bazylice św. Piotra w Watykanie (ks. Marek Weresa)

Jozafat Kuncewicz został beatyfikowany 16 maja 1643 r. przez Urbana VIII, a kanonizowany 29 czerwca 1867 r. przez Piusa IX. Jest patronem zakonu bazylianów.

Znadniemna.pl za Vaticannews.va/ks. Arkadiusz Nocoń – Watykan

Pierwszy kanonizowany święty Kościoła greckokatolickiego. 12 listopada przypada wspomnienie św. Jozafata Kuncewicza, biskupa i męczennika, który zginął 402 lata temu w Witebsku z rąk mieszczan. Jego relikwie znajdują się w Bazylice św. Piotra w Watykanie, a fragment w katedrze greckokatolickiej w Przemyślu. Jan, bo pod takim

Uczniowie klas ósmych Szkoły Podstawowej im. Stanisława Konarskiego w Raciążu po raz kolejny zabierają głos w sprawie Andrzeja Poczobuta – dziennikarza i działacza, którego los od lat budzi ogromne emocje i solidarność w Polsce.

Dwa lata temu młodzież wzięła udział w Maratonie Pisania Listów Amnesty International. Rok później napisali bezpośrednio do Pana Andrzeja na adres grodzieński.

W tym roku, wobec wyjątkowych okoliczności, uczniowie postanowili przekazać swój list za pośrednictwem publikacji  na naszym portalu – aby dotarł zarówno do samego Bohatera, jak i do Jego rodziny, stanowiąc dowód pamięci, solidarności i niegasnącej nadziei.

List podpisany przez nauczycielkę Bernadetę Leszczyńską i jej uczniów jest świadectwem, że młode pokolenie nie pozostaje obojętne wobec niesprawiedliwości i potrafi głośno mówić o wartościach, które są fundamentem wolności i praw człowieka.

Znadniemna.pl za sprawą pani Bernadety Leszczyńskiej, nauczycielki wspierającej uczniów w działaniach solidarnościowych

Uczniowie klas ósmych Szkoły Podstawowej im. Stanisława Konarskiego w Raciążu po raz kolejny zabierają głos w sprawie Andrzeja Poczobuta – dziennikarza i działacza, którego los od lat budzi ogromne emocje i solidarność w Polsce. Dwa lata temu młodzież wzięła udział w Maratonie Pisania Listów Amnesty International.

Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut został we wtorek, 11 listopada, odznaczony przez prezydenta Karola Nawrockiego Orderem Orła Białego. To samo odznaczenie dostał w Święto Niepodległości Polski też pisarz i publicysta Waldemar Łysiak.

Order Orła Białego został przyznany Poczobutowi „w uznaniu znamienitych zasług na rzecz Polaków na Białorusi, w szczególności za walkę o prawa człowieka i niezłomną postawę wobec przejawów odradzających się reżimów totalitarnych”. Prezydent podkreślił, że odznaczenie ma wymiar symboliczny i jest wyrazem solidarności państwa polskiego z represjonowanymi Polakami poza granicami kraju.

Andrzej Poczobut, skazany w 2023 roku przez białoruski reżim na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, obecnie odbywa wyrok w Nowopołocku. Jego uhonorowanie Orderem Orła Białego stanowi gest wsparcia i pamięci o więźniach politycznych na Białorusi oraz przypomnienie, że wolność i prawa człowieka wymagają nieustannej obrony.

Wraz z Poczobutem najwyższe polskie odznaczenie otrzymał także pisarz Waldemar Łysiak, uhonorowany za wybitne dokonania literackie i publicystyczne.

Order Orła Białego, ustanowiony w XVIII wieku, jest najstarszym i najznamienitszym polskim odznaczeniem, przyznawanym za wyjątkowe zasługi dla Rzeczypospolitej. Dzisiejsza uroczystość była nie tylko aktem uhonorowania jednostek, lecz także manifestacją solidarności Polski z represjonowanymi Polakami na Białorusi i przypomnieniem, że walka o wolność pozostaje fundamentem polskiej tożsamości narodowej.

 Znadniemna.pl na podstawie Wirtualnemedia.pl, fot.: Wszystkoconajwazniejsze.pl

Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut został we wtorek, 11 listopada, odznaczony przez prezydenta Karola Nawrockiego Orderem Orła Białego. To samo odznaczenie dostał w Święto Niepodległości Polski też pisarz i publicysta Waldemar Łysiak. Order Orła Białego został przyznany Poczobutowi „w uznaniu znamienitych zasług

Dziś, 11 listopada, obchodzimy jedno z najważniejszych świąt w historii Polski – rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 roku. Po 123 latach zaborów, w których ziemie polskie podzielone były między Rosję, Prusy i Austrię, nasz naród odzyskał własne państwo. Był to moment przełomowy, okupiony ofiarą wielu pokoleń, które nie ustawały w walce o wolność, pielęgnując język, kulturę i tradycję mimo prób wynarodowienia.

Droga do niepodległości była długa i trudna. Już w XIX wieku Polacy podejmowali kolejne próby zrywów narodowych – powstanie listopadowe 1830 roku, powstanie styczniowe 1863 roku – które choć zakończyły się klęską, pozostawiły po sobie dziedzictwo patriotyzmu i wiarę w przyszłe zwycięstwo. W tym czasie rozwijała się także myśl polityczna i społeczna, a polscy działacze starali się przygotować naród do chwili, gdy pojawi się szansa na odbudowę państwa.

Ta szansa nadeszła wraz z końcem I wojny światowej. Upadek mocarstw zaborczych stworzył warunki do odrodzenia Polski. 11 listopada 1918 roku, w dniu podpisania rozejmu kończącego działania wojenne na froncie zachodnim, Józef Piłsudski przejął władzę wojskową w Warszawie. Wkrótce powierzono mu także funkcję Naczelnika Państwa. Symbolicznie właśnie ta data stała się początkiem niepodległej Rzeczypospolitej.

Niepodległość była dziełem wielu wybitnych postaci. Obok Piłsudskiego, który organizował polskie siły zbrojne i budował autorytet państwa, ogromną rolę odegrał Roman Dmowski – reprezentujący Polskę na konferencji pokojowej w Wersalu i zabiegający o uznanie naszych granic. Ignacy Jan Paderewski, światowej sławy pianista i działacz polityczny, dzięki swojej pozycji międzynarodowej wspierał sprawę polską na arenie dyplomatycznej. Wincenty Witos, przywódca ruchu ludowego, mobilizował chłopów do obrony ojczyzny i współtworzył rząd w kluczowych momentach. Wojciech Korfanty odegrał decydującą rolę w walce o przyłączenie Śląska do Polski, a Ignacy Daszyński był symbolem demokratycznych aspiracji i współtwórcą rządu ludowego w Lublinie.

Odzyskanie niepodległości nie oznaczało końca trudności. Polska musiała stawić czoła wojnie z bolszewikami w 1920 roku, walkom o granice na wschodzie i zachodzie, a także wyzwaniom gospodarczym i społecznym. Jednak dzięki determinacji i jedności narodu udało się utrwalić suwerenność i stworzyć fundamenty nowoczesnego państwa.

Dziś, ponad sto lat później, Narodowe Święto Niepodległości jest okazją do refleksji nad wartością wolności. To dzień, w którym wspominamy bohaterów, którzy poświęcili życie dla ojczyzny, ale także dzień radości i dumy z tego, że Polska istnieje jako wolne i niepodległe państwo.

Niepodległość nie jest dana raz na zawsze – wymaga troski, odpowiedzialności i pamięci. Obchodząc tę rocznicę, oddajemy hołd naszym przodkom, którzy wywalczyli wolność, i zobowiązujemy się, by przekazywać jej znaczenie kolejnym pokoleniom.

Znadniemna.pl na podstawie ipn.gov.pl, na zdjęciu: Przybycie Marszałka Józefa Piłsudskiego na obchody Święta Niepodległości w Warszawie w 1926 roku, fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dziś, 11 listopada, obchodzimy jedno z najważniejszych świąt w historii Polski – rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 roku. Po 123 latach zaborów, w których ziemie polskie podzielone były między Rosję, Prusy i Austrię, nasz naród odzyskał własne państwo. Był to moment przełomowy, okupiony ofiarą wielu

Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz w rozmowie z LRT poinformował, że Polska była gotowa otworzyć przejścia graniczne z Białorusią w Bobrownikach i Kuźnicy Białostockiej już 1 listopada, jednak ze względu na solidarność z Litwą decyzja została przesunięta. Według jego słów otwarcie przejść polsko-białoruskich nastąpi prawdopodobnie po 15–20 listopada.

„Rozmawiałem z polskim ministrem spraw wewnętrznych w zeszłym tygodniu. Planowali otworzyć te punkty 1 listopada, ale z solidarności z Litwą tego nie zrobili. Ale najprawdopodobniej zrobią to po 15 listopada, może po 20. Myślę, że na pewno tak się stanie” – powiedział Władysław Kondratowicz 10 listopada w radiu LRT.

Rzecznik polskiego rządu Adam Szłapka potwierdza, że przejścia graniczne mogą zostać uruchomione w połowie listopada. Wskazuje, że przygotowania są już zaawansowane, a w Kuźnicy Białostockiej usunięto betonowe zapory, pozostawiając jedynie barierę na jezdni. Polskie MSWiA zaznacza, że proces otwarcia przejść granicznych wymaga kilkudziesięciu godzin, a w niektórych przypadkach może potrwać kilka dni.

Decyzja o przesunięciu terminu otwarcia przejść granicznych została podjęta w kontekście napiętej sytuacji na granicy litewsko-białoruskiej, gdzie odnotowano incydenty związane z naruszeniami przestrzeni powietrznej przez białoruskie balony przemytnicze. Polska i Litwa podkreślają, że ich działania muszą być skoordynowane, aby zapewnić bezpieczeństwo i stabilność w regionie.

 Znadniemna.pl na podstawie Delfi.lt, na zdjęciu: Przejście graniczne w Kuźnicy Białostockiej, fot.: Strazgraniczna.pl

Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz w rozmowie z LRT poinformował, że Polska była gotowa otworzyć przejścia graniczne z Białorusią w Bobrownikach i Kuźnicy Białostockiej już 1 listopada, jednak ze względu na solidarność z Litwą decyzja została przesunięta. Według jego słów otwarcie przejść polsko-białoruskich nastąpi

Przejdź do treści