HomeStandard Blog Whole Post (Page 117)

Zróbmy zdjęcia pustego talerza przy naszych wigilijnych stołach w geście solidarności z Andżeliką Borys, Andrzejem Poczobutem i więźniami politycznymi na Białorusi.

Szanowni Państwo,

Czas Bożego Narodzenia jest czasem radości z nadejścia Zbawiciela, z rodzinnych spotkań, które temu towarzyszą. Nie wszyscy jednak mogą ten czas świętować.  Od 9 miesięcy dwoje działaczy Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys i Andrzej Poczobut jest więzionych za swoje przekonania, za to, że są dumni ze swojej polskości. W więzieniach dyktatora Łukaszenki przebywa prawie tysiąc osób, więźniów sumienia. W tym roku nie będą cieszyć się Dobrą Nowina w swoim rodzinnym gronie.

By wyrazić solidarność z Andżeliką i Andrzejem oraz innymi bezprawnie wiezionymi, postanowiłem, jako Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą, zaprosić naszych Rodaków na wszystkich kontynentach do udziału w akcji solidarnościowej „Wigilijny talerz dla Andżeliki i Andrzeja”.

Polega ona na przesyłaniu na specjalnie utworzone na moim profilu Facebook WYDARZENIE zdjęć pustego wigilijnego talerza wraz z krótkimi życzeniami i hashtagiem #WigiliaAndżelikiiAndrzeja.

Zwracam się do Państwa z prośbą o jak najszersze udostępnianie oraz popularyzację akcji na Państwa kanałach informacyjnych, tak by moje zaproszenie mogło dotrzeć do wszystkich tych, dla których wolność, solidarność i demokracja należą do podstawowych wartości.

Jestem przekonany, że ten „wielogłos” myśli, życzeń i modlitwy Polaków z całego świata będzie dla uwięzionych i ich rodzin ważnym wsparciem. Z chwilą zakończenia akcji, zamierzamy wydrukować zebrane życzenia, by przekazać je Adresatom.

Korzystając z okazji, życzę wszystkim Państwu pięknych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnej atmosferze.

Jan Dziedziczak

Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą

Znadniemna.pl

 

Zróbmy zdjęcia pustego talerza przy naszych wigilijnych stołach w geście solidarności z Andżeliką Borys, Andrzejem Poczobutem i więźniami politycznymi na Białorusi. Szanowni Państwo, Czas Bożego Narodzenia jest czasem radości z nadejścia Zbawiciela, z rodzinnych spotkań, które temu towarzyszą. Nie wszyscy jednak mogą ten czas świętować.  Od 9

Na cmentarzu w Samogródzie koło Sokółki na Podlasiu pochowano 18 grudnia Włodzimierza Paca, wieloletniego korespondenta Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, człowieka, który, jak mało kto inny przyczynił się do budowania przyjaznych relacji między polskim i białoruskim narodami.

Dziennikarza w ostatnią drogę odprowadziła najbliższa rodzina, przyjaciele i koledzy z pracy, a także przyjaciele zmarłego z mieszkającej na Podlasiu narodowej społeczności białoruskiej oraz reprezentanci Związku Polaków na Białorusi Iness Todryk-Pisalnik i Andrzej Pisalnik, zawdzięczający śp. Włodzimierzowi Pacowi nagłośnienie swojego zatrzymania przez służby reżimu Łukaszenki, po czym groziło im aresztowanie.

– To właśnie fala informacyjna , którą Włodek zainicjował, informując opinię publiczną o naszym zatrzymaniu, sprawiła, iż władze wycofały się z pomysłu, aby nas aresztować tego dnia i otrzymaliśmy czas na opuszczenie Białorusi – opowiada portalowi Znadniemna.pl uratowana przez śp. Włodzimierza Paca Iness Todryk Pisalnik, redaktor naczelna organu prasowego ZPB, gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”.

Całe życie zawodowe śp. Włodzimierza Paca było związane z Polskim Radiem, którego dziennikarzem został on jeszcze na początku lat 90. Był wybitnym znawcą tematyki białoruskiej i wnikliwym obserwatorem białoruskiego życia politycznego i społecznego. Dziennikarz niejednokrotnie relacjonował uroczystości upamiętniające Polaków i Białorusinów prześladowanych przez reżim komunistyczny, a także obchody rocznic historycznych, czy przedsięwzięcia podtrzymujące polskość na dawnych Kresach Wschodnich.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła msza w cerkwi świętych Piotra i Pawła w Samogródzie, po wspólnej modlitwie, proboszcz cerkwi Adrian Charytoniuk pożegnał zmarłego dziennikarza. – Płaczę, bo odszedł z tego świata bliski mi Włodzimierz. Był dobrym człowiekiem, wiedział co to radość, ale też doświadczał trudów. Na moje trudne pytania potrafił udzielić takiej odpowiedzi, że zrozumiałem. Żegnam świętej pamięci Włodzimierza, i do końca życia zapamiętam tak pięknie, cudownie i ciepło powiedziane „Włodzimierz Pac, Polskie Radio”. Wieczna pamięć tobie, Włodzimir – mówił proboszcz.

Złoty Krzyż Zasługi

Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył Włodzimierza Paca Złotym Krzyżem Zasługi – za zasługi dla polskiej mniejszości na Białorusi i osiągnięcia w pracy dziennikarskiej.

Ambasador Polski na Białorusi Artur Michalski, który przekazał odznaczenie rodzinie zmarłego, podkreślał, że Włodzimierz Pac był wyjątkowym dziennikarzem. – Bardzo często współpracowałem z panem redaktorem Włodkiem Pacem, zawsze był na wszelkiego rodzaju uroczystościach, które organizowaliśmy, w zasadzie wszędzie, gdzie cokolwiek się działo. Zapamiętałem go jako osobę, która z niezwykłą pasją podchodziła do tego, co robi, jako osobę niezwykle życzliwą i taką, która poszukiwała tego, co się na prawdę dzieje. Zostanie na pewno w pamięci, zrobił bardzo wiele dla takiego lepszego rozumienia się Polaków i Białorusinów – mówił.

„Dobrze się znał na Białorusi”

Włodzimierza Paca pożegnał też jego przyjaciel Jan Chomczuk, który pracował w ambasadzie Rzeczypospolitej w Mińsku, który wspomina go jako niezwykle zaangażowanego w pracę profesjonalistę. – Pamiętam nawet czasami, jak byliśmy u niego w domu, to on mówi: „Przepraszam, ale muszę zrobić nagranie”, a siedzimy w sumie prywatnie, o czymś tam rozmawiamy, a on mówi: „Nie, tutaj jest ważna relacja”. Interesowały go fakty, konkrety, człowiek instytucja, dobra dusza, zawsze serdeczny, uśmiechnięty. Na prawdę, bardzo dobrze wspominam współpracę, która w pewnym momencie przerodziła się w przyjaźń. Włodek wybrał mnie na ojca chrzestnego swojego syna – wspominał.

Włodzimierza Paca pożegnał również Piotr Pogorzelski, który jak dziennikarz Polskiego Radia zastępował go czasem na placówce w Mińsku. – Był bardzo profesjonalny i bardzo dobrze się znał na Białorusi i właściwie wiedział o tym kraju wszystko i znał też takie szczegóły, które nawet nie każdy korespondent zna po prostu. On właściwie wiedział wszystko o tym kraju, jakieś drobne smaczki i szczegóły, ale też był fachowcem jeśli chodzi o życie polityczne. Włodek był zawsze pomocny, to był człowiek, który po prostu oddawał całego siebie i zawsze, jeżeli się zwracałem o jakąś pomoc, on był do tego gotowy – mówił.

„Chciał obdarować każdego, chciał dać wszystko to, co miał”

„Znakomity dziennikarz i niezwykły człowiek” – tak koledzy z Informacyjnej Agencji Radiowej wspominają zmarłego Włodzimierza Paca. Michał Chomyszyn współpracował ze zmarłym ponad 20 lat. – Włodek był świetnym dziennikarzem, był bardzo kreatywny. My z koleżanką redakcyjną zbieraliśmy tak zwane „pacynki” – to były takie jego przepiękne sformułowania, albo czasami tak urocze korespondencje, że kiedyś je wydamy. Był człowiekiem uroczym, przyjaznym, oddałby serce dla każdego kogo znał, a myśmy go niezwykle cenili, będzie go bardzo brakować – mówił.

Dobry człowiek

– Czy twoim rodzicom może coś kupić na Kamarowce np. chleb dobry. Kapustę kiszoną lub coś innego? – wspomina śp. Włodzimierza Paca Marcin Wojciechowski, zastępca ambasadora RP w Mińsku:

– To ostatni sms, jaki dostałem od Włodka we wtorek. Wiedział, że pod koniec tygodnia jadę do Polski. Miałem coś wziąć z Mińska dla jego żony w Polsce, a on jak zawsze zapytał, czy czegoś nie kupić moim rodzicom na najlepszym mińskim bazarze, znajdującym się dosłownie pod jego domem. W czwartek już nie odpowiadał na telefony. Myślałem, że jest zabiegany. Dopiero po dobie zapaliło się światełko, że może coś się stało. W piątek został znaleziony martwy w mieszkaniu.

Od lat brał leki na nadciśnienie, ale jakby wstydził się tej choroby. Pójdę na spacer, pomacham hantlami i samo przejdzie. Potem zadzwonię i powiem, jak się czuję. Zazwyczaj działało, ale tym razem nie. Trzeba go było zmusić do tej wizyty u kardiologa…

Ale on taki był. Dla innych był gotów zrobić wszystko. Zawsze uśmiechnięty, dobroduszny, uczynny, towarzyski, szarmancki. O sobie myślał na ostatnim miejscu. Kochał pracę i rodzinę. Zrobić korespondencję to była dla niego świętość. Potem żona, dzieci, z których był tak dumny. Kochał także Podlasie, z którego pochodził.

To, że pracował tyle lat na Białorusi, nie było przypadkiem, ale jego powołaniem i pasją. Czuł te klimaty. Nie ukrywał, że jest człowiekiem pogranicza. Urodził się kilka kilometrów od granicy z Białorusią. Żartował, że za czasów radzieckich nazywano ją „granicą przyjaźni”, ale on, ani jego rodzina nigdy nie mogli jej przekroczyć przed upadkiem ZSRR. Otworzyła się dopiero 30 lat temu.

Na przełomie lat 80. i 90. działał w zrzeszeniu studentów białoruskiego pochodzenia w Polsce. Kibicował przemianom na Białorusi. Wierzył, że Białoruś też zmieni się, jak inne kraje regionu. Dzięki znajomości języka trafił do białoruskiej redakcji Polskiego Radia i został w nim na całe zawodowe życie. Jako korespondent Polskiego Radia w Mińsku spędził w sumie kilkanaście lat. A w przerwie było jeszcze kilka lat w Moskwie. Nazywaliśmy go weteranem zagranicznych korespondentów w Mińsku. Znał tu wszystkich. I wszyscy go lubili i szanowali. Nawet ci, którzy się z nim nie zgadzali.

Będzie brakowało tego głosu: „Włodzimierz Pac, Polskie Radio, Mińsk”. Dobrze, że został na taśmie, ale to za mało. Żegnaj niezawodny Przyjacielu!

Znadniemna.pl na podstawie Polskieradio24.pl 

Na cmentarzu w Samogródzie koło Sokółki na Podlasiu pochowano 18 grudnia Włodzimierza Paca, wieloletniego korespondenta Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, człowieka, który, jak mało kto inny przyczynił się do budowania przyjaznych relacji między polskim i białoruskim narodami. Dziennikarza w ostatnią drogę odprowadziła najbliższa rodzina,

Polacy i Białorusini, ukrywający się w Polsce przed represjami reżimu Łukaszenki, spotkali się 17 grudnia na wieczerzy wigilijnej, zorganizowanej przez Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i działające przy nim Centrum Pomocy Polakom z Białorusi.

Spotkanie opłatkowe gościło Centrum Wystawienniczo-Konferencyjne Archidiecezji Białostockiej, a witali zgromadzonych wokół opłatka prezes Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska oraz ksiądz biskup pomocniczy dr hab. Henryk Ciereszko, wikariusz generalny Archidiecezji Białostockiej.

Symboliczne, ze względu na obostrzenia covidowe, dzielenie się opłatkiem nastąpiło po występie artystycznym dzieci z polskich i białoruskich rodzin, zmuszonych do opuszczenia Białorusi z uwagi na prześladowania, grożące ich rodzicom. Przygotowała dzieciaków do wzruszającego występu przed licznie zgromadzoną publicznością członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Maria Tiszkowska, wyzwolona z łukaszenkowskiego więzienia dzięki staraniom Rządu RP i ukrywająca się w Polsce przed prześladowaniami panującego na Białorusi reżimu.

W przemówieniach, poprzedzających  wieczerzę wigilijną najczęściej wspominanymi postaciami po Bożej Dziecinie, której przyjścia na świat wszyscy oczekujemy, byli prezes ZPB Andżelika Borys i jej kolega z Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut od prawie dziewięciu już miesięcy cierpiący w łukaszenkowskim więzieniu za swoje przekonania oraz  wierność polskim narodowym ideałom i tradycjom. Postawione na krzesłach portrety współczesnych polskich bohaterów towarzyszyły uczestnikom spotkania przez cały wieczór, symbolizując, że tradycyjnie pozostawiane puste miejsce przy wigilijnym stole  czeka właśnie na nich. O modlitwę przy stołach wigilijnych za więzionych na Białorusi Polaków prosili w swoich przemówieniach m.in. dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska oraz były konsul generalny RP w Brześciu i Grodnie Jarosław Książek.

W ramach spotkania opłatkowego wszystkie obecne na nim dzieci, zarówno te, które brały udział w występie artystycznym, jak i te, które po prostu przybyły na spotkanie z rodzicami, otrzymały słodkie prezenty od Świętego Mikołaja. A dorośli doskonale się bawili śpiewając kolędy, do których akompaniowało specjalnie zaproszone trio muzyków.

Zapraszamy do oglądania fotorelacji z wydarzenia:

 

Znadniemna.pl

Polacy i Białorusini, ukrywający się w Polsce przed represjami reżimu Łukaszenki, spotkali się 17 grudnia na wieczerzy wigilijnej, zorganizowanej przez Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i działające przy nim Centrum Pomocy Polakom z Białorusi. Spotkanie opłatkowe gościło Centrum Wystawienniczo-Konferencyjne Archidiecezji Białostockiej, a witali zgromadzonych wokół opłatka

Prawie sto uczestników Wigilii Polonijnej, zorganizowanej przez Koło Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Węgorzewie  skierowali do władz Republiki Białorusi list otwarty, w którym apelują o uwolnienie z aresztu liderów polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.

Publikujemy treść listu otwartego:

DO WŁADZ BIAŁORUSI

List otwarty!

My – Polacy i osoby polskiego pochodzenia zebrani  w grudniu 2021 roku podczas Wigilii Polonijnej, stanowczo apelujemy do władz Białorusi o uwolnienie obywateli Białorusi polskiego pochodzenia, przebywających w aresztach ze względów politycznych!  Szczególnie apelujemy o uwolnienie Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta!

Nasi Rodacy, mieszkający na Białorusi kochają swoją Ojczyznę – Białoruś. Chcą w niej i dla niej żyć i pracować.  Jednocześnie mając polskie pochodzenie chcą kultywować tradycje Ojców, uczyć się ich języka, upowszechniać ich kulturę. Czy jest w tym coś złego? Komu to przeszkadza i dlaczego jest to tak brutalnie zwalczane?  Różnorodność etniczna i kulturowa to bogactwo. Bogactwo, które należy szanować i pielęgnować, a nie tak nieludzko  prześladować!

Przetrzymywanie tych osób w aresztach, często bez postawienia zarzutów, bez wyroków, jest łamaniem podstawowych praw człowieka. Jest to fizyczne i moralne znęcanie się nad niewinnymi i bezbronnymi ludźmi. Dlaczego tak się dzieje? Co takiego złego Oni zrobili? Czy te słabe osoby zagrażają bezpieczeństwu Białorusi?

Idea tego apelu powstała podczas Polonijnej Wigilii – dnia szczególnego dla ludzkości. Wigilia to dzień miłości, przebaczania, pojednania. Dzień dobrych i szczerych życzeń, dzień dobroci, tolerancji i  głębokich refleksji.

Niech więc ten dzień natchnie władze Białorusi i zachęci do refleksji, do pozytywnego myślenia o drugim człowieku, niech zakończy gehennę Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta i innych!

Wzywamy wszystkich ludzi dobrej woli do poparcia naszego apelu, do przetłumaczenia go na wiele języków i rozpowszechniania na cały ŚWIAT!!!  Niech kropla drąży SKAŁĘ!!!

                                                     98  uczestników Wigilii Polonijnej z państw Europy Wschodniej.                                                                                              Węgorzewo 2021

UWAGI:

  1. Prosimy o udzielanie poparcia apelu na stronie wpkw.ehost.pl
  2. Istnieje możliwość tłumaczenia treści apelu klikając w odpowiednią flagę na w/w stronie.
  3. Prosimy o rozpowszechnianie apelu wszelkimi możliwymi sposobami.Relacja wideo z wydarzenia:https://www.youtube.com/watch?v=cbBD7WfwNmo

    Znadniemna.pl

Prawie sto uczestników Wigilii Polonijnej, zorganizowanej przez Koło Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Węgorzewie  skierowali do władz Republiki Białorusi list otwarty, w którym apelują o uwolnienie z aresztu liderów polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. Publikujemy treść listu otwartego: DO WŁADZ BIAŁORUSI List otwarty! My -

Joanna Fabisiak, Poseł na Sejm RP i Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego Konkursu „Być Polakiem” oraz Marek Machała, Koordynator Generalny Konkursu zapraszają polskie dzieci i młodzież zza granicy, a także nauczycieli szkół polonijnych do udziału w XIII edycji dorocznego Konkursu „Być Polakiem”.

Oto, co napisali organizatorzy Konkursu do jego potencjalnych uczestników:

Szanowni Państwo, Drodzy Rodzice i Nauczyciele,

Z największą radością zapraszamy do udziału w XIII edycji konkursu „Być Polakiem”; dzieci i młodzież do modułu A, a nauczycieli prosimy, by zainteresowali się modułem B.

Zapraszamy do udziału w webinariach na platformie Microsoft Teams. Odpowiemy na Państwa pytania, ale także, a może przede wszystkim, wysłuchamy Państwa postulatów i wniosków, dotyczących realizacji Konkursu. Pandemia przy wszystkich jej negatywnych skutkach ma ten niewątpliwy plus, że zmusiła nas do stałego wykorzystywania w pracy komunikacji on-line, z czego pragniemy skorzystać. Przekonani o wielu ważnych spostrzeżeniach, którymi zechcecie się Państwo podzielić z organizatorami Konkursu zapraszamy do udziału w tej pierwszej powszechnej debacie.

Ze względu na różnice czasu między Europą a innymi kontynentami proponujemy dwa terminy:

I TERMIN: 17.XII, godz. 20.00 – 21.00 (czasu polskiego)

II TERMIN: 18.XII, rozpoczęcie godz. 23.55 – zakończenie 19.XII, godz.01.00 (czasu polskiego)

kod dostępu : https://teams.microsoft.com/_…

Mamy świadomość, że wskazane godziny mogą być trudne dla osób mieszkających w innych strefach czasowych, lecz trudno było zaproponować godzinę dogodną dla wszystkich.

Z pozdrowieniami

Joanna Fabisiak, Poseł na Sejm RP

Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego

Marek Machała

Koordynator Generalny Konkursu

 Do zapoznania się z Regulaminem Konkursu „Być Polakiem” oraz z inną dokumentacją konkursową zapraszamy na stronę Konkursu: bycpolakiem.pl.

 Znadniemna.pl na prośbę i z upoważnienia organizatorów Konkursu „Być Polakiem”

Joanna Fabisiak, Poseł na Sejm RP i Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego Konkursu „Być Polakiem” oraz Marek Machała, Koordynator Generalny Konkursu zapraszają polskie dzieci i młodzież zza granicy, a także nauczycieli szkół polonijnych do udziału w XIII edycji dorocznego Konkursu „Być Polakiem”. Oto, co napisali organizatorzy Konkursu do

– W tym przedświątecznym czasie okażmy solidarność z naszymi rodakami na Białorusi – zaapelował dzisiaj, w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, minister Jan Dziedziczak.

Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą podczas konferencji prasowej zwołanej w 40. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego zachęcał do udziału w akcji podpisywania kartek bożonarodzeniowych dla polskich więźniów politycznych na Białorusi – Andżeliki Borys oraz Andrzeja Poczobuta.

 – Dziś możemy cieszyć się wolną i niepodległą Polską, ale pamiętajmy, że 5 godzin jazdy samochodem

- W tym przedświątecznym czasie okażmy solidarność z naszymi rodakami na Białorusi - zaapelował dzisiaj, w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, minister Jan Dziedziczak. Pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą podczas konferencji prasowej zwołanej w 40. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu

Już po raz czwarty Polskie Radio Białystok i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” organizują aukcję prac, z której dochód przeznaczony zostanie na przygotowanie świątecznych paczek dla polskich dzieci na Białorusi. W tym roku licytacja  na antenie Polskiego Radia Białystok odbędzie się w dniach od 20 do 23 grudnia. Po raz pierwszy w historii akcji w licytacji obrazów nie weźmie udziału pomysłodawczyni akcji – więziona przez reżim Łukaszenki prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

Zgodnie z  czteroletnią już tradycją, w okresie przedświątecznym Polskie Radio Białystok zaprasza swoich słuchaczy do licytacji prac malarzy, zrzeszonych w działającym przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwie Plastyków Polskich.

Za zebrane w ten sposób pieniądze „Wspólnota Polska” kupi podarunki gwiazdkowe dla dzieci członków Związku Polaków na Białorusi. W tym roku akcja ma szczególny charakter ze względu na represje reżimu Aleksandra Łukaszenki wobec polskiej mniejszości, a zwłaszcza aresztowanie Andżeliki Borys, która od lat osobiście licytowała obrazy polskich malarzy z Białorusi na antenie Polskiego Radia Białystok.

O szczegółach tegorocznej edycji  akcji „Podaruj gwiazdkę polskim dzieciom na Białorusi” i przygotowywanych do licytacji obrazach przeczytasz TUTAJ.

Znadniemna.pl za radio.bialystok.pl

Już po raz czwarty Polskie Radio Białystok i Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" organizują aukcję prac, z której dochód przeznaczony zostanie na przygotowanie świątecznych paczek dla polskich dzieci na Białorusi. W tym roku licytacja  na antenie Polskiego Radia Białystok odbędzie się w dniach od 20

Działająca przy Związku Polaków na Białorusi Teatralno-Muzyczna Majsternia „Gwiazdeczki”, której działalność udało się odrodzić w Polsce po wymuszonej przez represyjne działania reżimu Łukaszenki ucieczce małych artystów i ich rodziców z Białorusi z przedstawieniem bożonarodzeniowym odwiedziła Częstochowę.

Do duchowej stolicy Polski artyści z Teatralno-Muzycznej Majsterni „Gwiazdeczki”, kierowanej przez działaczkę ZPB z Mińska Nadzieję Zołotorewicz, wyjechali na zaproszenie wielkiego przyjaciela Polaków na Białorusi, proboszcza Parafii Świętego Wojciecha w Częstochowie, księdza Ryszarda Umańskiego.

Duchowny zaprosił polskie dzieci z Białorusi wraz z koordynatorką działalności odrodzonych w Polsce struktur ZPB, członkinią Zarządu Głównego organizacji Ireną Biernacką, aby obdarować maluchów mikołajkowymi darami gromadzonymi każdego roku przez Towarzystwo Patriotyczne „Kresy” w Częstochowie w ramach dobroczynnej akcji „Święty Mikołaj na Kresach”. Ksiądz Ryszard Umański, będący prezesem Towarzystwa Patriotycznego „Kresy” w Częstochowie, pomysłodawcą i koordynatorem akcji dobroczynnej, pragnął nie tylko obdarować kresowe dzieci polskie, które zmuszone były do opuszczenia rodzinnych stron. Intencją kapłana było także pokazanie swoim parafianom oraz darczyńcom, biorącym co roku udział w akcji „Święty Mikołaj na Kresach”, że niesienie pomocy rodakom na kresach ma sens i owocuje działalnością na rzecz podtrzymania ducha polskości, pielęgnowania polskiej kultury i tradycji w kresowych środowiskach polskich, czego  dowodem jest realizowana przez Polaków na Białorusi inicjatywa kulturalna pt. Teatralno-Muzyczna Majsternia „Gwiazdeczki”.

W ramach wyjazdu do Częstochowy młodzi polscy artyści z Białorusi  w sobotę, 11 grudnia, wystąpili w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kraszkowicach, gdzie uroczyście podsumowano w tym dniu udział mieszkańców Kraszkowic  w tegorocznej edycji akcji „Święty Mikołaj na Kresach”. Jak powiedział podczas uroczystości ks. Ryszard Umański w tym roku udało się przekazać środowiskom kresowym pięć tysięcy paczek mikołajkowych. Większość darów trafiło do środowisk polskich na Wileńszczyźnia. Około dwóch tysięcy paczek pojechało na Ukrainę, a blisko tysiąc darów udało się przekazać Polakom na Białorusi, którzy obecnie szczególnie potrzebują pomocy i wsparcia z Polski, jako przedstawiciele narodowości, którą opresyjny reżim Łukaszenki postrzega, jako wrogą.

Występ „Gwiazdeczek” w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kraszkowicach

Po występie „Gwiadzeczek” w Kraszkowicach do miejscowej publiczności w imieniu ZPB przemówiła Irena Biernacka

12 grudnia, po niedzielnej Mszy świętej, „Gwiazdeczki” z Białorusi zaprezentowali się wiernym Parafii Świętego Wojciecha w Częstochowie. Wypełniony po brzegi kościół ciepło i serdecznie przywitał młodych artystów, wynagradzając im bożonarodzeniowe przedstawienie, zagrane i zaśpiewane w języku polskim, serdeczną owacją.

Występ „Gwiazdeczek” po Mszy świętej w Parafii Świętego Wojciecha w Częstochowie

Znadniemna.pl

Działająca przy Związku Polaków na Białorusi Teatralno-Muzyczna Majsternia „Gwiazdeczki”, której działalność udało się odrodzić w Polsce po wymuszonej przez represyjne działania reżimu Łukaszenki ucieczce małych artystów i ich rodziców z Białorusi z przedstawieniem bożonarodzeniowym odwiedziła Częstochowę. Do duchowej stolicy Polski artyści z Teatralno-Muzycznej Majsterni „Gwiazdeczki”, kierowanej

Nie żyje Włodek Pac, Człowiek – Dobro, wybitny dziennikarz, Wielki Przyjaciel Białorusinów i Polaków na Białorusi. To w dużej mierze dzięki Włodzimierzowi Pacowi, narody polski i białoruski  postrzegają siebie jako bratnie narody. 

Wieloletniego korespondenta Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, naszego serdecznego przyjaciela i kolegę znaleziono martwego w piątek, 10 grudnia,  w jego służbowym mieszkaniu w Mińsku. Z informacji, udostępnianych przez rodzinę zmarłego, wynika, że Włodzimierz Pac zmarł na rozległy zawał serca.

Wspomnieniem o koledze i przyjacielu podzielił się dzisiaj na antenie Polskiego Radia znający śp. Włodzimierza Paca od wielu lat redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik.

Oto, co powiedział:

Jak ocenia pan dziennikarską działalność Włodzimierza Paca na Białorusi?

– Należy podkreślić, że nie jest to kraj przyjemny i łatwy do pracy reporterskiej. Na Białorusi każdy dziennikarz musi liczyć się z tym, że może zostać zatrzymany, pobity czy skontrolowany na posterunku milicji. Włodzimierz Pac był jednym z ostatnich korespondentów polskich mediów w tym kraju. To najlepiej pokazuje jak silnym był człowiekiem. Kiedy wychodził z mieszkania, żeby relacjonować jakąś akcję, musiał liczyć się z konsekwencjami. Mimo to potrafił nawet w tych trudnych warunkach, zdobywać informacje i relacjonować toczące się wydarzenia. Codziennie wykazywał się olbrzymią odwagą.

Dla Polaków był „oknem” na Białoruś, a dla Białorusinów? 

– Rzeczywiście, dzięki pracy Włodzimierza Paca Polacy dowiadywali się jak wygląda walka demokratycznej części społeczeństwa białoruskiego i jaka jest postawa tego społeczeństwa wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. Za sprawą jego relacji mieszkańcy ziemi położonych na zachód od Bugu mogli lepiej zrozumieć sąsiadów ze wschodu. Włodzimierz Pac był tym „pomostem” między Polakami i Białorusinami. Uważam, że dzięki jego pracy Białorusini otrzymują dziś wsparcie od Polski i jej obywateli. Myślę, że najważniejszym skutkiem jego działalności będzie to, że Białorusini i Polacy będą postrzegali się jako bratnie narody.

A jaki był w relacjach prywatnych?

– Był troskliwym człowiekiem. Z racji różnicy wieku traktowałem go jak starszego brata, do którego zawsze mogłem zgłosić się z poważnymi problemami. Potrafił wysłuchać drugiego człowieka. Nawet jeśli sprawa była błaha, mniej istotna, to nie bagatelizował jej tylko starał się pomóc. Zapamiętałem go jako troskliwego przyjaciela. Poza tym jestem mu wdzięczny za to co zrobił dla mnie i mojej rodziny. Dzięki Włodkowi mnie i mojej żonie udało się uniknąć białoruskiego więzienia.

Jaką rolę odegrał w tej sytuacji?

– Kiedy do mojego mieszkania przyszła grupa funkcjonariuszy, żeby wywieźć nas do Mińska na przesłuchanie, po którym mieli nas aresztować, zdążyłem zadzwonić do Włodka i poinformować go o tym co się dzieje. To właśnie on nagłośnił naszą sprawę. Dzięki jego relacjom poszła fala, że zatrzymano Pisalników i wiozą ich do Mińska, żeby zamknąć w więzieniu. To sprawiło, że tego dnia jednak nie trafiliśmy do aresztu, a następnie udało nam się uciec do Polski. To była zasługa Włodka Paca, który jako dziennikarz operatywnie zareagował na tę sytuację i w ten sposób nas uratował.

Znadniemna.pl za Michał Fabisiak/PolskieRadio24.pl 

 

 

Nie żyje Włodek Pac, Człowiek - Dobro, wybitny dziennikarz, Wielki Przyjaciel Białorusinów i Polaków na Białorusi. To w dużej mierze dzięki Włodzimierzowi Pacowi, narody polski i białoruski  postrzegają siebie jako bratnie narody.  Wieloletniego korespondenta Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, naszego serdecznego przyjaciela i kolegę

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w czwartek, 9 grudnia, wydał w Belwederze przedświąteczne przyjęcie dla białoruskiej społeczności, przebywającej na wymuszonej emigracji w Polsce. Głowie Państwa towarzyszyła liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouska. Polską mniejszość narodową i Związek Polaków na Białorusi reprezentowała na przyjęciu  członkini Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka.

– Chcę was zapewnić, że jesteście z jednej strony naszymi gośćmi, ale z drugiej strony autentycznie traktujemy was jak braci – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas czwartkowego spotkania z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską i przedstawicielami białoruskiej społeczności. Dodał, że „z wielkim bólem na przestrzeni tych ostatnich lat przyjmowaliśmy pogarszającą się sytuację na Białorusi”.

Podczas spotkania w Belwederze prezydent Andrzej Duda mówił, że pamięta m.in. wybory w Polsce w 1989 roku, które nie były do końca wolne, bo rządzący komuniści mieli z góry przyznaną przewagę, ale w których głosy zostały policzone tak, jak w rzeczywistości zostały oddane. -Ludzie powiedzieli „nie”, a władza nie odważyła się wyborów sfałszować – przypomniał prezydent. Stało się tak, dodał, bo Polacy wiedzieli, że mają zagraniczne wsparcie.

Członkini Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka i Prezydent RP Andrzej Duda

Jak podkreślił, od tego momentu zmienił się świat – potem upadła żelazna kurtyna, upadł mur berliński. – Wydawało się też, że wtedy udało się wszystkim krajom obok Polski- mówił Andrzej Duda.

– Z wielkim bólem na przestrzeni tych ostatnich lat przyjmowaliśmy pogarszającą się sytuację na Białorusi – powiedział Duda. – Aż do ostatnich dramatycznych wyborów prezydenckich, które były całkowitym zaprzeczeniem demokratycznych zasad – dodał prezydent.

Nawiązując do przedstawionego wcześniej na ekranie filmu o represjach na Białorusi prezydent zaznaczył, że „głos narodu, który sprzeciwił się wypaczeniu jego woli został stłumiony w taki sposób, jak widzieliśmy przed chwilą”.

– Jesteście tu, bo wielu z was nie może wrócić do swojej ojczyzny – powiedział Duda.  Chcę was zapewnić, że jesteście z jednej strony naszymi gośćmi, ale z drugiej strony autentycznie traktujemy was jak braci. Jesteście braćmi nie tylko z powodu bliskości pochodzenia i bliskości kulturowej, braćmi także z powodu naszej wspólnej historii – zapewnił Duda. – Przeżywamy razem z wami ten niezwykle trudny dla was czas, ale przeżywamy go z wiarą, że ta rzeczywistość się zmieni – podkreślił prezydent.

Prezydent wspomniał o Szczycie dla demokracji, który w czwartek zorganizował w formie wirtualnej prezydent USA Joe Biden. Przyznał, że gdy dostał zaproszenie na ten szczyt, zastanawiał się z doradcami, co na nim powiedzieć.

– Bardzo łatwo jest powiedzieć, że u nas od 30 lat demokracja jest coraz bardziej dojrzała, że w ostatnich wyborach prezydenckich frekwencja była prawie 70 proc., i że u nas demokracja działa – ocenił prezydent.

Podkreślił, że w Polsce „kolejni prezydenci przychodzą, a później z woli wyborców, czy na skutek przepisów konstytucyjnych odchodzą w stan spoczynku, a naród idzie do urn i wybiera – decyduje”.

– Tak samo dzieje się na wszystkich piętrach władzy u nas, a każdy przypadek nieprawidłowości jest bezwzględnie piętnowany i ludzie mają do tego prawo, aby piętnować (władzę) bo niesiemy na sobie bagaż tamtych czasów z przed 30 lat. Nam łatwo o tym mówić, bo to są nasze fakty – powiedział prezydent.

Andrzej Duda przysłuchiwał się inauguracyjnemu przemówieniu Bidena razem z Cichanouską. – Powiedziałem, że dzisiaj, kiedy spotykamy się na szczycie demokracji, sprawa białoruska, sprawa powrotu prawdziwej demokracji na Białoruś, powinna być na ustach przywódców całego świata – relacjonował Duda.

Wyraził nadzieję, „że ten głos zostanie usłyszany, a obecność Swiatłany Cichanouskiej dostrzeżona, i że prędzej niż spodziewa się wielu ekspertów demokracja – prawdziwa, uczciwa, rzetelna – wróci na Białoruś z woli białoruskiego narodu”.

– Przede wszystkim życzę wam, żebyście mogli wrócić do swojej ojczyzny, uczynionej waszą ręką wolną, demokratyczną, niepodległa i suwerenną. I niech to, broń Boże, nie będzie ręka trzymająca jakąkolwiek broń – zastrzegł prezydent. – Życzę wam, by to były dłonie, z których jedna trzyma kartkę wyborczą, a druga długopis, i żeby rzeczywiście za waszą sprawą zwyciężyła demokracja, żebyśmy mogli otworzyć granicę i cieszyć się waszą radością wspólnie – mówił Duda.

– Życzę wam, żeby najbliżsi, którzy są uwięzieni, mogli wyjść, być z wami, żyć, mieszkać i pracować – dodał, składając świąteczne i noworoczne życzenia.

Swiatłana Cichanouska w swoim wystąpieniu podczas spotkania nawiązała do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak mówiła, ci którzy stoją za prowokacjami nie mają prawa wypowiadać się w imieniu Białorusi.

 

– Oni są grupą przestępców i Polska była zmuszona odczuć to na sobie, a prawdziwa Białoruś to jej naród, który już drugi rok walczy o wolność i sprawiedliwość. Nasze narody stały się teraz bliskie jak nigdy wcześniej – podkreśliła Cichanouska.

Jak zaznaczyła, uroczystość w Belwederze jest cudownym znakiem polsko-białoruskiej przyjaźni. Dodała, że Polacy wspierali Białorusinów od pierwszych dni walki w 2020 r. po wyborach prezydenckich.

Liderka białoruskiej opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska i członkini Zarządu Głównego ZPB Irena Biernacka

– Polski naród dobrze rozumie, że to jest sprawa nie tylko Białorusinów, że oni walczą za wolność naszą i waszą. Kiedy nawet jeden kraj nie jest wolny, to wolną nie może być cała Europa – zauważyła Cichanouska.

Dodała, że tam, gdzie nie ma wolności, tam nie ma bezpieczeństwa. Podkreśliła, że kiedy Polska broni swojej granicy, nie jest to tylko sprawa naszego kraju.

Cichanouska przekazała wyrazy wdzięczności Polsce za zaangażowanie na rzecz wolnej Białorusi. Liderka białoruskiej opozycji upomniała się też za wszystkie osoby więzione przez reżim w Mińsku. Wspomniała też, że „już drugą zimę pomiędzy nią a jej ukochanym Siarhiejem są mury więzienia”.

Cichanouska zwróciła też uwagę, że na Białorusi nadal więzieni są przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej Andżelika Borys i Andrzej Poczobut.

Obejrzyj relację wideo z uroczystości: 

Znadniemna.pl za PREZYDENT.PL, PAP/interia.pl

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w czwartek, 9 grudnia, wydał w Belwederze przedświąteczne przyjęcie dla białoruskiej społeczności, przebywającej na wymuszonej emigracji w Polsce. Głowie Państwa towarzyszyła liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouska. Polską mniejszość narodową i Związek Polaków na Białorusi reprezentowała na przyjęciu  członkini Zarządu

Skip to content