HomeStandard Blog Whole Post (Page 191)

W 72. rocznicę wykonania przez władze komunistyczne wyroku śmierci na polskim bohaterze rtm.Witoldzie Pileckim publikujemy opracowanie dr Zygmunta Jasłowskiego o majątku Pileckich w Sukurczach koło Lidy, o przedwojennym życiu rodziny Pileckich, a także o wartościach, które wyznawał i wpajał swoim dzieciom jeden z największych bohaterów II wojny światowej – Witold Pilecki.

– Teraz nie ma tam nic, nawet jednego kamienia, który kiedyś stanowił podstawę naszego dworku. Nie ma również śladu po potężnych wiekowych lipach, które miały za zadanie chronić zabudowania przed wiatrem ze wschodu – Zofia Pilecka-Optułowicz

Nie wybaczyłbym sobie tego zaniedbania, jeśli w cyklu esejów dotyczących sławnych Polaków i ich siedzib zabrakłoby postaci Witolda Pileckiego. Rodzinne fotografie państwa Pileckich, ogólnie dostępne w cybersferze, przybliżają nam dom i postać człowieka z krwi i kości – męża Marii z domu Ostrowskiej, ojca Andrzeja i Zofii, społecznika i polskiego ziemianina. Jest rzeczą oczywistą i wiadomą, że dla tego ostatniego to właśnie rodzina, ziemia, folwark oraz działalność rolnicza były esencją życia. Dwór zaś, poza tym, że był domem, pełnił rolę biura zarządzającego posiadłością ziemską. Przychodziły jednak takie momenty w dziejach, że trzeba było tej posiadłości bronić. Z obowiązku obrony swego domu i Ojczyzny, Witold Pilecki jako urodzony harcerz, ułan i żołnierz wywiązał się na medal.

Powikłane losy II Rzeczpospolitej uczyniły Witolda Pileckiego, trzeba to podkreślić zdecydowanie zasłużenie, bohaterem narodowym. Wkrótce jednak powojenna, ubecka Polska, odsądziła go od czci i wiary, odbierając jemu samemu życie (rok 1948), a jego najbliższym łamiąc życiorysy. Rodzina i rodacy rotmistrza będą musieli czekać do roku 1990, ale nawet wtedy, i tylko pod presją społeczną, nasiąknięte komuną polskie sądy w końcu orzekną jego rehabilitację. Smutnym aspektem całej sprawy jest fakt, że Polski, o którą rotmistrz Witold Pilecki walczył, i za którą oddał życie, do tej pory nie ma. Więcej, wielu Polaków młodego, średniego, a nawet starszego pokolenia nie wie kim był Witold Pilecki. Dlatego też chciałbym dołączyć do apelu pana Michała Tyrpy (z Fundacji Paradis Judeorum), który kilka lat temu wezwał do promowania postaci rotmistrza Witolda Pileckiego, jego ideałów i dokonań. Zamierzam jednak skupić swoją uwagę głównie na okresie lat 1927-1939, kiedy Pileccy mieszkali we dworze w Sukurczach, tym orlim gnieździe, z którego Witold Pilecki wyruszył na swoją życiową misję walki o lepszą Polskę. Prawdziwi bohaterowie bowiem prawie nigdy pochodzą z nikąd. W kwestii zasług Witolda Pileckiego dla Polski, i nie zawaham się powiedzieć – ludzkości, odsyłam czytelników do kalendarium na końcu tekstu.

Dom i jego system wartości

Charakter człowieka, jego postawy wobec życia i maniery kształtowane są przez dom. Jeśli komuś się zdaje, że jest inaczej, że właśnie szkoła wyłącznie kształtuje, czy powinna kształtować człowieka, to ten ktoś jest w błędzie. Odrębną rzeczą jest czy rodzice mogą bez zastrzeżeń ufać temu co szkoła ma do zaoferowania ich pociechom.

Historia Polski, której jest coraz mniej w polskich szkołach, uczyła nas zawsze, że to właśnie dom jest ostoją polskości, wiary i dobrego wychowania. Podobnie myśli ma spory procent rodziców w III Rzeczpospolitej rozczarowanych systemem nauczania w państwowych szkołach, zawiedzionych rugowaniem religii, historii i wychowania patriotycznego ze szkół. Jeśli przybliżymy życiorysy kilku zaledwie wybitnych Polaków, to natychmiast możemy się  przekonać jak bardzo na charakter człowieka wpływ mają rodzinne pielesze. Na przykład, Józef Piłsudski nazywał swe osiem lat spędzonych w gimnazjum czasem katorgi; gniotła go gimnazjalna atmosfera, oburzała niesprawiedliwość i polityka pedagogów, nudził wykład nauk. Nienawidził przymusowych modłów w cerkwi, a o języku rosyjskim, co nie oznacza, że go później nie używał, mówił : “ja etowo prokliatewo jazyka nie zabudu“. Dom to co innego. W domu rozbrzmiewała polska mowa, śpiewano narodowe pieśni, matka późniejszego Naczelnika Państwa uwielbiała czytać poezje Zygmunta Krasińskiego, a Ziuk już wtedy zdecydowanie wolał Juliusza Słowackiego.

Analogicznie, patriotyczne i religijne wychowanie w porządnym domu polskiego oficera z Wadowic dało Polsce i światu Karola Wojtyłę. W czasach Solidarności dość powszechne było przekonanie, że „niebo go nam dało”. Maria Skłodowska-Curie, bodajże najbardziej znana Polka w świecie, zawsze podkreślała znaczenie swoich polskich korzeni i polskiej edukacji, które były napędem jej sukcesów naukowych za granicą. Jej przodkowie, zarówno po mieczu jak i kądzieli, potracili fortuny w wyniku patriotycznego zaangażowania w polskie zrywy niepodległościowe. W domu rodzinnym Maria nauczyła się determinacji i pracowitości.

Józef Korzeniowski-Conrad z pewnością nie mógłby się stać klasykiem angielskiej literatury, gdyby literatura polska nie była chlebem powszednim w jego rodzinnym domu. Patriotyczne postawy jego rodziny, duma z bycia Polakiem, oraz imię Konrad nadane mu przez rodziców na cześć dwóch wielkich bohaterów Mickiewicza, Konrada z „Dziadów”” i Konrada Wallenroda, z pewnością dopomogły mu zdobyć dobre nazwisko w angielskiej literaturze. Nawet po przyjęciu brytyjskiego obywatelstwa, Korzeniowski zawsze dumnie podkreślał, że jest Polakiem.

Jak widzimy bycie Polakiem nigdy nie stało w sprzeczności z byciem obywatelem świata, a co innego nam imputują dziś kolędnicy lewicy i liberałów postrzegający polski obskurtanyzm i katolicyzm jako barierę postępu. Patriotyczna postawa i religijność nie są antytezą  myślenia, które uczy człowieka jak żyć we współczesnym, bardzo zaawansowanym technologicznie świecie.

„Urodzeni” Pileccy i ich dom

W te piękne tradycje rodów polskich wpisują się również Pileccy, stara polska rodzina, która może szczycić się posiadaniem Łańcuta przed Stadnickimi, Potockimi i Lubomirskimi. Również na Litwie, jak wspomina w swych poematach Witold Pilecki, rodzina w różnych czasach władała kilkoma majątkami, które zostały skonfiskowane przez Rosjan. Ostatnią  rezydencją Pileckich przed wybuchem wojny były Sukurcze koło Lidy. Sam dziedzic uważał  Sukurcze za miejsce naprawdę magiczne i urokliwe, a opinię tą potwierdzali odwiedzający dwór przyjaciele rodziny. Przedstawione tu fotografie pokazują nam m.in. polski dwór na Kresach – posiadłość rodziny Pileckich w Sukurczach koło Lidy. Łatwo można dostrzec, że, nie jest to budowla o jakiś wybitnych właściwościach architektonicznych; brak jej czystych szlachetnych form – kolumn czy portyku, widoczny jest za to prosty czterospadzisty dach. Całość jest jednak skromną, jak by nie było, ale jednak rezydencją dumnej polskiej rodziny po syberyjskich przejściach. Dwór stoi godnie na sporym kawałku ziemi, a jego ozdobą jest piękne, pokaźnej wielkości, drzewo, najprawdopodobniej lipa. Ale, największym atutem tych zdjęć są jasne oblicza domowników: Witold Pilecki z żoną i dziećmi oraz ich goście. Ileż ciepła i autentyczności jest w tych ujęciach.

Jaki był ten dom wojownika o prawdę, sprawiedliwość i niepodległość? Jeśli o etos chodzi to był to dom rycerski, szlachecki, podobny do tych wcześniej opisanych w naszym portalu, ale poza tym, był to dom człowieka o niepowtarzalnej niezłomności charakteru i wielu talentach.

Witold Pilecki urodził się w miejscowości Ołoniec, na wschód od jeziora Ładoga, 13 maja 1901 roku. Pileccy nie przebywali tam na wycieczce krajoznawczej, lecz zostali przesiedleni przez władze carskie za udział dziadka, Józefa Pileckiego, w powstaniu 1863-64 roku. Sam dziad późniejszego rotmistrza odpokutował siedem lat na Syberii. Miało to konsekwencje dla układów rodzinnych Pileckich. Ojciec Witolda, Julian Pilecki, musiał iść na studia nie w Wilnie, lecz w Instytucie Leśnym w Petersburgu, a potem przyjąć posadę leśnika w Karelii. Po wstąpieniu w związek małżeński z Ludwiką Osiecimską zamieszkali w Ołońcu, gdzie urodziło im się pięcioro dzieci: Maria, Józef (zmarł w wieku 5 lat), Witold, Wanda i Jerzy. Patriotyczne nastroje w domu, polskość i religijność, wpłynęły znacząco na postawę  Witolda. Kiedy rodzina osiadła w Wilnie, rozpoczął studia w rosyjskiej szkoły handlowej. Tam też niezadowolony z etosu tej szkoły, wstąpił w 1914 do zakazanego przez Moskali harcerstwa, a w 1916 założył nawet własną drużynę. Już z takiego wychowania można było się domyśleć co będzie dalej.

Patriotyzm Pileckiego jest wartością wyrosłą z rodzinnych genów wielkiego rodu Pileckich. Dokonania rotmistrza nie są wybrykiem historii lecz wynikiem konsekwentnego patriotycznego wychowania od wieków.1

Losy tego bohaterskiego rotmistrza – uczestnika wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. i kampanii 1939 r., twórcy konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, uciekiniera z tego obozu i uczestnika powstania warszawskiego, oficera 2. Korpusu Polskiego we Włoszech i więźnia okresu stalinowskiego możemy poznać trochę lepiej czytając niedawno wydane na ten temat ksiązki.2

Ze wspomnień córki rotmistrza, Zofii Pileckiej-Optułowicz, wiemy coś niecoś o tym jaki był to dom.3 I tu znowu powtarza się ten bardzo typowy w tamtych czasach wzorzec: gdy mężczyźni byli w pracy lub w powstaniu, to kobiety musiały trzymać polskość domu. Otóż, matka Witolda, Ludwika Pilecka z domu Osiecimska, zrobiła wszystko by uchronić swoje dzieci przed wynarodowieniem; uczyła je języka polskiego dbając przy tym o czystość  akcentu. Zapoznawała je także z polską sztuką i literaturą; młody Witold pochłaniał wzrokiem rysunki Grottgera, czytał i uczył się „Trylogii” Sienkiewicza na pamięć. To jego matka właśnie, sama będąc żarliwą polską patriotką, wpoiła Witoldowi i pozostałym dzieciom miłość do Polski i rozpaliła ich serca do idei niepodległości.

Wartości wyniesione z domu swych rodziców, przekazał Witold Pilecki swoim własnym dzieciom, a czynił to jakby w pośpiechu przeczuwając, że nie ma zbyt wiele czasu. Przez ostatnie 12 lat niepodległej Rzeczpospolitej Pileccy mieszkali w Sukurczach, które wniosła w wianie Domeykówna, była to pozostałość po majątku, który dawniej był ich własnością.

Według danych źródłowych, w 1865 Sukurcze dalej były własnością Pileckich, nie wiadomo więc dokładnie kiedy je skonfiskowano oraz kiedy rodzina udała się na zesłanie.4 Przedtem, w wieku XVIII, majątek był własnością Narbutta, podkomorzego Lidzkiego. Teraz ponownie  powrócił do rodziny z 450-letnim dworem jako resztówką. Jak każdy niemal dwór, tak i ten miał  swoją historię – w czasach I Rzeczypospolitej zbierała się tu okoliczna szlachta na sejmiki, a legenda niesie że zatrzymywały się tu nawet orszaki królewskie. Przyjemność mieszkania w Sukurczach musiała być tym większą, gdyż powiększona była świadomością rodzinnego zakorzenienia w tym swojskim miejscu.

W okresie międzywojennym Witold Pilecki prowadził w Sukurczach gospodarstwo rolne. Tu w doskonałych warunkach wychowywały się jego dzieci. Witold udzielał się też społecznie, a żona pracowała w szkole, w pobliskiej Krupie. To była ich służba dla dobra mieszkańców nowo odrodzonej Rzeczpospolitej. Dwór tętnił życiem towarzyskim, jak można zauważyć na załączonych fotografiach. Na jednym ze zdjęć widzimy właściciela z psem myśliwskim, z czego można wnioskować, że jak to dawniej bywało – urządzano dworskie polowania. Ze wspomnień córki Zofii dowiadujemy się, że Witold Pilecki uczył i wpajał swoim dzieciom określony system wartości. Dla samej Zofii były to cudowne lata pod opiekuńczymi skrzydłami ojca, który uczył zamiłowania do przyrody, gdyż jako żołnierz wiedział jak bardzo wojny przyczyniają się do jej zubożenia. Z kolei, poprzez zabawę uczył je odwagi, hartu ducha, posłuszeństwa i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Przywiązywał też wagę do rozwoju tężyzny u swoich dzieci wierząc, że to im się przyda w trudnych czasach. Jednakże, naczelne miejsce w tym wychowaniu przynależało poszanowaniu prawdy.

Pobożność i chrześcijańskie wartości

Dla Pileckiego Bóg i prawda były pojęciami bardzo bliskimi, ponieważ Bóg jest prawdą –rozumował – więc zbliżanie się do niej jest zbliżeniem do Boga. Książka, którą podarował swojej żonie w okresie wielkiej próby, kiedy on sam przebywał w ubeckich kazamatach, a ciężar odpowiedzialności za rodzinę spadł na nią, jest jedną z wielu dowodów na potwierdzenie tej tezy. Spojrzenie na cierpienie Chrystusa miało uczynić jego żonę twardszą, nauczyć ją wytrwałości i samozaparcia w chwilach bezsilności wobec otaczającego jej rodzinę zła i bezprawia.

Modlitwa była rutyną we dworze w Sukurczach. Domownicy zaczynali dzień od modlitwy, i o śniadaniu bez niej nie mogło być mowy. Modlitwa była obecna w czasie cichych przechadzek po Sukurczach, przy codziennych obowiązkach i pracy twórczej. Rotmistrz również uważał za modlitwę bezszelestny kontakt z przyrodą, tam także dostrzegał Boga. Modlitwa była w domu Pileckich prośbą o protekcję i dziękczynieniem za odzyskanie domu oraz niepodległości Ojczyzny.

Był Witold Pilecki człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym: doskonałym organizatorem, jeźdźcem, żołnierzem, działaczem społecznym, zarządcą majątku, poetą, a nawet malarzem. Jego obrazy zdobiły ściany sukurczańskiego dworu. W sypialni Pileckich miał wisieć  portret Matki Bożej Karmiącej. Ponoć kościół w Krupie, na Białorusi do dziś zdobią dwa obrazy autorstwa Witolda Pileckiego – św. Antoniego oraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Cudne lata dobiegły końca kiedy Witold Pilecki poszedł na wojnę w 1939 roku, a rodzina uciekła pod niemiecką okupację w obawie przed wywózką na Sybir. Przyszły naprawdę ciężkie czasy. Na pewno te „konsultacje” z mężem i ojcem nie poszły na marne, gdy go zabrakło.

Syn rotmistrza, Andrzej Pilecki, wspomina ze smutkiem: Sukurcz już nie ma. Zniszczyli wszystko. Nie ma śladu po domu, wykarczowano drzewa, zasypano nawet stawy i jeziorko ze źródełkiem. Wielu starszych już nie żyje, młodsi nie pamiętają. Stare fotografie pokazują  nam życie takim jakie było – życie normalnej polskiej rodziny w rodzinnym domu.

Właściciela po licznych torturach zastrzelono w ubeckim więzieniu w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej. Do tej pory nie wiadomo, gdzie naprawdę są jego szlachetne szczątki. Całe to krótkie, acz bardzo wartościowe życie wydaje się nam jakby wypełnianiem woli boskiej, bez taryfy ulgowej dla samego wtajemniczonego w misję. Trudno się nie zgodzić z opinią  pani Zofii Pileckiej:

Cały czas twierdzę i mam to przekonanie, że mój Ojciec był posłany przez Boga. Nie ma drugiego człowieka, który dokonałby takich rzeczy w ciągu tak krótkiego życia. To byłoby niemożliwe bez Bożej pomocy. On miał zadanie, które wykonał w stu procentach. A ostatni meldunek złożył właśnie Temu, który go posłał. Ja tak to właśnie rozumiem.

Jest to bardzo trafne stwierdzenie. Podobnego wrażenia można doznać patrząc na sztukę  Michała Anioła: głos z głębi serca nam podpowiada – nie, tego nie mógł dokonać jeden człowiek bez pomocy Boga. Nam pozostaje dziś tylko czcić pamięć Witolda Pileckiego Wielkiego, upowszechniać wiedzę o nim, i przekazywać ją następnym pokoleniom. Jeszcze wtedy Polska żyła, gdy za nią ginęli. Wiek XX dał Polsce nowego Reytana, żołnierza odwagą równego Żółkiewskiemu, Chodkiewiczowi czy Sobieskiemu, głębokiego humanistę i wyznawcę filozofii czynu. Czyny jego i jemu podobnych, nie przyniosły jednak Ojczyźnie spodziewanego renesansu narodowego.

Pamiętajmy jednak w jakim żyjemy kraju A.D. 2013. Sumienia spadkobierców tych, którzy dziś współrządzą Polską są obciążone grzechem programowej amnezji, zarozumialstwa i niesprawiedliwości. Krzywdy przeszłości dalej ciążą na sumieniu Polski: oprawcy zmarli nie doczekawszy się odpowiedzialności przed polskim sądem, spoczywają w alejach zasłużonych polskich cmentarzy. Naczelny namiestnik sowiecki w Polsce doczekał się prezydentury RP, pisze książki i udziela wywiadów. A Polski w Polsce ciągle jakoś mało.

Przypisy

Herb Leliwa1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pileccy_herbu_Leliwa

Jan Pilecki herbu Leliwa (?-1496), wnuk Wincentego Granowskiego. Wojewoda ruski I sandomierski oraz starosta przemyski. Pan Tyczyna, Kanczugi I okolic oraz Lancuta I okolic.

Mikołaj Pilecki zw. Ocicem (zm. 1550), kasztelan lwowski, właściciel dóbr łańcuckich.

Stanisław Pilecko Otta, (zm. Ok. 1523), dworzanin króla Zygmunta Starego, kasztelan sanocki, podkomorzy przemyski. Bardzo zasłużony dla Łańcuta.

Stanisław Pilecki (zm. 1527), starosta grodecki I pan na Tyczynie.

Józef Pilecki h. Leliwa, właściciel dóbr na Ziemi Lidzkiej, do 1865 należały do niego m.in. Sukurcze. Spędził siedem lat na Syberii. Jego synem był Julian, a wnukiem rotmistrz Witold Pilecki

2. Wysocki, Wiesław Jan, Rotmistrz Witold Piasecki 1901-1948, Warszawa, 2009.

Pawłowicz, Jacek, Witold Piasecki 1901-1948: [wybór I opr. Materiałów oraz komentarzy] Jacek Pawłowicz, IPN, Warszawa, 2008.

Galek, Michał, Nowakowski Marcin, Raport Witolda, 2009 Oświęcim, komiks

Marco Patricelli (przekład Krzysztof Zaboklicki, Ochotnik: O rotmistrzu Witoldzie Pileckim, Wydawnictwo Literackie, Warszawa, 2011.

3. Zofia Obtułowicz, Wspomnienia (online)

4. ibidem

Witold Pilecki (pseudonimy: Witold, Druh, nazwiska konspiracyjne Roman Jezierski, Tomasz Serafinski, Leon Bryjak, Witold Smolinski, kryptonim T-IV) Dziedzic na Sukurczch, harcerz, rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau. Autor pierwszych na świecie raportów o obozach śmierci w okupowanej przez Niemców Polsce.

Kalendarium

13 maja 1901 Urodził się w Oloncu, Karelia, Rosja

1910 Pileccy osiedlili się w Wilnie po powrocie z Rosji

1927-1939 Mieszkał z rodziną w Sukurczach

1918-1921– walczył z bolszewikami, w tym m.in, brał udział w bitwie warszawskiej i wyzwalaniu Wilna (dwa Krzyże Walecznych)

1922– podjął studia na Uniwersytecie Poznańskim, które przerwał

1922 – podjął studia na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie jako nadzwyczajny słuchacz Wydziału Sztuk Pięknych.

1933 – awans do stopnia podporucznika rezerwy

1939 -walczył jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty Armii Prusy oraz 41 Dywizji Piechoty na przedmościu rumuńskim, a po 17 września rozwiązał pluton i przeszedł do konspiracji

1939-1942– Tajna Armia Polska – ZWZ

21 na 22 września 1940 – przybywa jako ochotnik do Auschwitz-Birkenau wraz z tzw. drugim transportem warszawskim. Dostaje numer 4859. Organizuje samopomoc i opór. Wysyła raporty na zewnątrz.

W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Pilecki wraz z dwoma współwięźniami zdołał uciec z obozu, byli to Jan Redzej i Edward Ciesielski

1943-1944 brał udział w powstaniu warszawskim

1944-1945 – niewola w obozie jenieckim w Murnau i stalagu Lamsdorf

październik 1945 na rozkaz gen. Andersa prowadził działalność wywiadowczą

8 maja 1947 – aresztowany przez UB

26 maja 1948 – stracony w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie po pokazowym procesie.

dr Zygmunt Jasłowski

Znadniemna.pl za budujemydwor.pl

W 72. rocznicę wykonania przez władze komunistyczne wyroku śmierci na polskim bohaterze rtm.Witoldzie Pileckim publikujemy opracowanie dr Zygmunta Jasłowskiego o majątku Pileckich w Sukurczach koło Lidy, o przedwojennym życiu rodziny Pileckich, a także o wartościach, które wyznawał i wpajał swoim dzieciom jeden z największych bohaterów

Gazeta władz obwodu brzeskiego „Zaria” informuje o intensywnych pracach restauracyjnych, prowadzonych w siedzibie rodu Rejtanów w Hruszówce (rejon lachowicki).

„Wkrótce ten zespół dworski ma zostać wpisany na listę odrestaurowanych perełek architektonicznych obwodu brzeskiego” – z optymizmem donosi „Zaria”.

Wydanie przypomina, że pierwsze kroki, umożliwiające trwającą obecnie restaurację zabytkowej siedziby, wykonały w 2016 roku władze rejonowe w Lachowiczach i władze powiatowe w Łęczynie (województwo lubelskie), kiedy podpisały umowę o współpracy.

– W wyniku tego porozumienia zrodziła się idea odnowienia dwóch obiektów historycznych – siedziby Rejtanów w Hruszówce i dworu Łachertów w gminie Puchaczów – powiedziała dziennikarzom szefowa wydziału ds. ideologii, kultury i młodzieży Lachowickiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego Nina Prichacz.

Realizować pomysł postanowiono w ramach programu współpracy transgranicznej „Polska – Białoruś – Ukraina 2014 -2020”. We wrześniu 2018 roku został podpisany kontrakt grantowy na otrzymanie obiema stronami środków międzynarodowej pomocy technicznej UE wysokości 2,5 miliona euro.

Na restaurację siedziby Rejtanów została przydzielona kwota wysokości 1,327 miliona euro, z czego 140 tysięcy euro wynosi wkład strony białoruskiej, a resztę pochodzi od Unii Europejskiej.

W ubiegłym roku wykonawcy prac restauracyjnych po stronie białoruskiej opracowali projekt i oszacowali koszty pierwszego etapu restauracji kompleksu dworskiego Rejtanów, a w marcu bieżącego roku rozpoczęły się prace na obiekcie.

„Obecnie prace w Hruszówce idą pełną parą”- pisze wydanie „Zaria”, które wysłało na plac budowy swojego fotokorespondenta.

Zdjęcia z Hruszówki ukazały się na stronie internetowej gazety „Zaria”, za którą udostępniamy je Państwu:

Znadniemna.pl za Zarya.by

Gazeta władz obwodu brzeskiego „Zaria” informuje o intensywnych pracach restauracyjnych, prowadzonych w siedzibie rodu Rejtanów w Hruszówce (rejon lachowicki). „Wkrótce ten zespół dworski ma zostać wpisany na listę odrestaurowanych perełek architektonicznych obwodu brzeskiego” – z optymizmem donosi „Zaria”. Wydanie przypomina, że pierwsze kroki, umożliwiające trwającą obecnie restaurację

Porządkowaniem starego polskiego cmentarza katolickiego w Wołczkiewiczach zainaugurował swoją działalność powstały niedawno Oddział Związku Polaków na Białorusi w Dzierżyńsku (dawniej Kojdanów).

Wołczkiewicze to dzisiaj nieduża wieś w rejonie mińskim, należąca niegdyś do znanych polskich rodów szlacheckich, m.in. – Iwanowskich, a później – Czapskich. Cmentarz katolicki powstał tutaj przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i NMP, ufundowanym przez władającego Wołczkiewiczami na przełomie XIX i XX stuleci hrabiego Jerzego Czapskiego. Kościół został wybudowany w stylistyce słynnego kościoła pw. św. Szymona i Heleny w Mińsku (Czerwony Kościół – red.) i według zamysłu fundatora miał nie ustępować w swojej świetności mińskiej świątyni.

Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa i NMP w Wołczkiewiczach przed 1921 rokiem, fot. Wikipedia.org

Świątynia w Wołczkiewiczach, niestety, nie przetrwała bezbożnych rządów Sowietów, ale miejscowi Polacy pamiętają historię tego miejsca i starają się pielęgnować ślady po niej, czego dowodem jest czyn społeczny działaczy ZPB na zabytkowym cmentarzu, niestety – mocno zaniedbanym i zniszczonym.


– Mamy nadzieje, że kiedyś, z godnością tu można będzie zawiązać biało-czerwone wstążki – powiedziała prezes Oddziału ZPB w Dzierżyńsku Weronika Klimowicz w rozmowie z członkiem Zarządu Głównego ZPB Andrzejem Poczobutem, który poinformował na Facebooku o akcji Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Dzierżyńsku.

Działacze Oddziału ZPB w Dzierżyńsku

Znadniemna.pl za facebook.com/andrzej.poczobut.9

Porządkowaniem starego polskiego cmentarza katolickiego w Wołczkiewiczach zainaugurował swoją działalność powstały niedawno Oddział Związku Polaków na Białorusi w Dzierżyńsku (dawniej Kojdanów). Wołczkiewicze to dzisiaj nieduża wieś w rejonie mińskim, należąca niegdyś do znanych polskich rodów szlacheckich, m.in. - Iwanowskich, a później – Czapskich. Cmentarz katolicki powstał

Szanowni Państwo, piszę do Was z Warszawy z prośbą o pomoc w poszukiwaniu korzeni mojej rodziny.

Okres międzywojenny. Dworzec główny na stacji kolejowej Brześć nad Bugiem, fot.: fotopolska.eu

Moja rodzina o nazwisku Budnicki przyjechała do Brześcia n/Bugiem w latach 1917-1918 i przebywała tam prawdopodobnie do II wojny.

Karol z żoną Marią Budniccy przyjechali z Charkowa razem z synami Janem, Teodorem i córką Jadwigą (po mężu Dobrodziej). Jadwiga była nauczycielką w szkole polskiej w Brześciu  – Prywatnym Gimnazjum i Liceum im. Juliana Ursyna-Niemcewicza. Karol (mój dziadek katolik) zmarł prawdopodobnie w Brześciu i tam jest pochowany,  ale bliższych szczegółów nie znam. Prawdopodobnie też tam jest pochowana Maria, moja babcia.

Czy możecie Państwo pomóc mi w tych poszukiwaniach, ewentualnie wskazać, do kogo mogę się zwrócić.

Oczywiście jestem gotów ponieść koszty poszukiwań, proszę podać warunki.

Z wyrazami szacunku,

Paweł Budnicki, e-mail do korespondencji: [email protected]

tel. +48 698 650 898 lub +48 533 045 091

Szanowni Państwo, piszę do Was z Warszawy z prośbą o pomoc w poszukiwaniu korzeni mojej rodziny. [caption id="attachment_46216" align="alignnone" width="500"] Okres międzywojenny. Dworzec główny na stacji kolejowej Brześć nad Bugiem, fot.: fotopolska.eu[/caption] Moja rodzina o nazwisku Budnicki przyjechała do Brześcia n/Bugiem w latach 1917-1918 i przebywała tam

Szanowni Czytelnicy, Związek Polaków na Białorusi i redakcja portalu Znadniemna.pl otrzymują dużo listów, w których prosicie o pomoc w odnalezieniu śladów Waszych przodków na Białorusi.

Skromne możliwości zespołu redakcyjnego nie pozwalają na wszczynanie procedury poszukiwawczej w przypadku każdej indywidualnej prośby. Nasz portal jest jednak platformą, do której dostęp mają użytkownicy Internetu na całym świecie i, rzecz jasna, w każdym zakątku Białorusi.

Oznacza to, że każdy z czytelników, jeśli cokolwiek wie o poszukiwanych osobach, może pomóc potomkowi, szukającemu śladów swoich przodków.

Postanowiliśmy publikować Wasze maile z prośbami o pomoc w odnajdywaniu śladów Waszych przodków w specjalnej rubryczce „Poszukujemy” na naszym portalu (zakładka w trzecim pasku z rubryczkami od góry po prawej na głównej stronie Znadniemna.pl) oraz w wersji papierowej – w gazecie „Głos znad Niemna na uchodźstwie”.

Osoby chętne do zamieszczenia w tej rubryczce ogłoszeń o poszukiwaniu śladów ich przodków na terenie Białorusi prosimy kierować maile odpowiedniej treści zatytułowane hasłem „Poszukujemy” na e-mail: [email protected], a wszystkich Czytelników prosimy o regularne przeglądanie zakładki „Poszukujemy” i okazywanie pomocy poszukującym, pisząc do nich bezpośrednio (kontakt –e-mailowy będziemy zamieszczać przy imieniu i nazwisku osoby poszukującej), bądź pozostawiając komentarz pod publikacją.

Szukajmy śladów Waszych przodków wspólnie!

Znadniemna.pl

Szanowni Czytelnicy, Związek Polaków na Białorusi i redakcja portalu Znadniemna.pl otrzymują dużo listów, w których prosicie o pomoc w odnalezieniu śladów Waszych przodków na Białorusi. Skromne możliwości zespołu redakcyjnego nie pozwalają na wszczynanie procedury poszukiwawczej w przypadku każdej indywidualnej prośby. Nasz portal jest jednak platformą, do

Nazywam się Jacek Grotkiewicz i mieszkam w Zielonej Górze. Piszę do Państwa, ponieważ historia mojej rodzina związana jest Pińskiem.

Kościół Zaśnięcia NMP i Klasztor Franciszkanów w Pińsku, fot.: planetabelarus.by

Mój dziadek Eugeniusz Grotkiewicz w latach 1925 – 1938 służył we Flotylli Pińskiej jako nurek. Z zapisków w akcie chrztu dowiedziałem się, że w 1928 roku wziął ślub w kościele garnizonowym w Pińsku z Elżbietą Fińską. Niestety żadne inne dokumenty nie tego potwierdzają. W 1938 roku dziadek przeniósł się do Gdyni. Po wojnie ożenił się z pochodzącą z Pińska Janiną Jegorow, która była moją babcią. Niestety dziadkowie nie żyją, a w historii jest wiele niejasności. Poszukuję śladów Elżbiety Fińskiej i Janiny Jegorow. Janina Jegorow była córką Michała i Franciszki z domu Chmielewskiej.

Poszukuję spisu dawnych mieszkańców Pińska, dawnych dokumentów chrztu i innych dokumentów które pozwolą rozwikłać losy moich przodków.

Pozdrawiam,

Jacek Grotkiewicz, e-mail: [email protected]  

Nazywam się Jacek Grotkiewicz i mieszkam w Zielonej Górze. Piszę do Państwa, ponieważ historia mojej rodzina związana jest Pińskiem. [caption id="attachment_46207" align="alignnone" width="500"] Kościół Zaśnięcia NMP i Klasztor Franciszkanów w Pińsku, fot.: planetabelarus.by[/caption] Mój dziadek Eugeniusz Grotkiewicz w latach 1925 - 1938 służył we Flotylli Pińskiej jako

Z powodu szalejącej na Białorusi epidemii koronawirusa tegoroczny – XXII Festiwal Polskiej Piosenki Estradowej „Malwy 2020” – odbędzie się w trybie korespondencyjnym.

Chętni do udziału w Festiwalu, będącym jednym z najbardziej rozpoznawalnych i prestiżowych konkursów wokalnych, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi – mogą wysyłać do organizatorów nagrania swoich występów, które zostaną ocenione przez Jury.

Konkurs festiwalowy „Malwy 2020” tradycyjnie jest adresowany do wykonawców, którzy ukończyli 16 rok życia i starszych, a jurorzy ocenią występy w dwóch kategoriach wiekowych 16-24 lat (I kategoria) i powyżej lat 24 (II kategoria).

W Konkursie mogą wziąć udział soliści, a także zespoły wokalne i wokalno-instrumentalne.

Razem z Kartą Zgłoszeniową, która jest do pobrania niżej, konkursowicz powinien przesłać do organizatorów nagrania dwóch dowolnych utworów w języku polskim, kwalifikujących się do gatunku „piosenka estradowa”.

Ocena występów konkursowych odbędzie się w dwa etapy.

Zgłoszenia do I (eliminacyjnego) etapu  Konkursu będą przyjmowane do dnia 19 czerwca 2020 roku. Do chwili upłynięcia tego terminu organizatorzy powinni otrzymać od konkursowicza czytelnie wypełnioną Kartę Zgłoszeniową oraz dobrej jakości nagranie jednej z przygotowanych przez wykonawcę piosenek w formatach MP3 bądź wave (wybór należy do konkursowicza).

Nagrania i Karty Zgłoszeniowe należy kierować pod adres e-mailowy: [email protected].

Nadesłane przez konkursowiczów nagrania występów zostaną ocenione przez powołane przez organizatora Jury, które wybierze wykonawców, kwalifikujących się do udziału w II etapie Konkursu.

Po otrzymaniu od organizatora informacji o zakwalifikowaniu się do II etapu, konkursowicz w ciągu trzech dni powinien wysłać pod wskazany wyżej adres e-mailowy nagranie z wykonaniem drugiej piosenki konkursowej.

W Konkursie Festiwalu „Malwy 2020” nie mogą brać udziału zdobywcy nagrody Grand Prix z poprzednich edycji festiwalowych.

Osobą odpowiedzialną za organizację Konkursu jest wiceprezes ZPB ds. Kultury jest Renata Dziemiańczuk – kontakt kom.: +37529208484 (Viber, WhatsApp), e-mail: [email protected]

Zapraszamy do udziału w XXII Festiwalu Polskiej Piosenki Estradowej „Malwy 2020”!

Zostań Gwiazdą naszego portalu!

Materiały do pobrania:

REGULAMIN

KARTA ZGŁOSZENIOWA

 Znadniemna.pl

Z powodu szalejącej na Białorusi epidemii koronawirusa tegoroczny - XXII Festiwal Polskiej Piosenki Estradowej „Malwy 2020” – odbędzie się w trybie korespondencyjnym. Chętni do udziału w Festiwalu, będącym jednym z najbardziej rozpoznawalnych i prestiżowych konkursów wokalnych, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi - mogą wysyłać do

Spowodowana pandemią koronawirusa COVID-19 sytuacja epidemiczna w Polsce pozwoliła władzom na poluzowanie zasad wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej niektórym kategoriom obywateli zagranicznych, w tym – studentom polskich uczelni.

Publikujemy pełną treść Komunikatu Straży Granicznej RP, wyjaśniającego zmiany w zakresie osób uprawnionych do przekroczenia granicy RP oraz zasad odbywania kwarantanny:

Od 21 maja 2020 r. uprawnionymi do wjazdu na terytorium RP są następujące osoby:

1) obywatele Rzeczypospolitej Polskiej;

2) cudzoziemcy, którzy są małżonkami albo dziećmi obywateli Rzeczypospolitej Polskiej albo pozostają pod stałą opieką obywateli Rzeczypospolitej Polskiej;

3) cudzoziemcy posiadający Kartę Polaka;

4) szefowie misji dyplomatycznych oraz członkowie personelu dyplomatyczno-konsularnego misji, czyli osoby posiadające stopień dyplomatyczny oraz członkowie ich rodzin;

5) cudzoziemcy posiadający prawo stałego lub czasowego pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;

6) cudzoziemcy posiadający prawo do pracy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, czyli cudzoziemcy uprawnieni do wykonywania pracy na takich samych zasadach co obywatele polscy, posiadający zezwolenie na pracę, zaświadczenie o wpisie do ewidencji w sprawie pracy sezonowej, oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, którzy:

a) wykonują pracę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub

b) przedstawiają dokumenty, z których wynika, że podjęcie pracy rozpocznie się niezwłocznie po przekroczeniu granicy;

7) cudzoziemcy, którzy prowadzą środek transportu służący do przewozu osób lub towarów, a ich przejazd następuje w ramach czynności zawodowych polegających na transporcie towarów lub przewozie osób;

8) kierowcy wykonujący przewóz drogowy w ramach międzynarodowego transportu drogowego lub między narodowego transportu kombinowanego, podróżujący tranzytem przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej innymi środkami transportu niż pojazd, którym jest wykonywany transport drogowy:

a) w celu odbioru odpoczynku na terytorium kraju pobytu,

b) po odebraniu za granicą odpoczynku;

9) uczniowie i studenci pobierający naukę w Rzeczypospolitej Polskiej;

10) obywatele państw członkowskich Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) lub Konfederacji Szwajcarskiej oraz ich małżonkowie i dzieci, w celu przejazdu przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, trwającego nie dłużej niż 12 godzin liczonych od momentu przekroczenia granicy Rzeczypospolitej Polskiej, do miejsca zamieszkania lub pobytu; przepis ma również zastosowanie do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej mocą umowy o wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej z Unii Europejskiej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej.

Od 22 maja 2020 r. zwolnione z obowiązku odbycia kwarantanny po przekroczeniu granicy RP są następujące osoby:

  1. załogi statków powietrznych;
  2. marynarze, rybacy oraz inni członkowie załóg statków morskich oraz statków żeglugi śródlądowej, a także serwisanci statków oraz inspektorzy uznanych organizacji;

https://www.gov.pl/web/gospodarkamorska/nowe-zasady-kwarantanny-dla-czlonkow-zalog-rybakow-i-serwisantow

  1. osoby wykonujące w Polsce lub państwie sąsiadującym prace związane z przygotowaniem lub realizacją inwestycji w zakresie terminalu w rozumieniu ustawy o inwestycjach w zakresie terminalu regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych w rozumieniu ustawy o przygotowaniu i realizacji strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych lub strategicznych inwestycji w sektorze naftowym w rozumieniu ustawy o przygotowaniu i realizacji strategicznych inwestycji w sektorze naftowym;
  2. kierowcy wykonujący przewóz drogowy w ramach międzynarodowego transportu drogowego lub międzynarodowego transportu kombinowanego w rozumieniu przepisów ustawy o transporcie drogowym, w tym kierowcy powracający z zagranicy albo przejeżdżający przez terytorium RP tranzytem innymi środkami transportu niż pojazd, którym jest wykonywany transport drogowy:

a)     w celu odbioru odpoczynku na terytorium kraju pobytu,

b)     po odebraniu za granicą odpoczynku ,

  1.  obsady pociągów oraz inni pracownicy niezbędni do wykonywania usług przewozu towarowego w ramach międzynarodowego transportu kolejowego, wykonujących czynności zawodowe w Polsce  lub państwie sąsiadującym, na podstawie listy stanowiącej wykaz tych osób przekazanej przez przewoźnika;
  2. kierowcy wykonujący przewóz drogowy pojazdami samochodowymi lub zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony w transporcie drogowym rzeczy oraz niezarobkowym przewozie drogowym rzeczy;
  3. kierowcy wykonujący przewóz drogowy pojazdami przeznaczonymi do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą w zarobkowym międzynarodowym transporcie drogowym osób;
  4. osoby przekraczające granicę RP stanowiącą granicę wewnętrzną w celu wykonywania czynności zawodowych, służbowych lub zarobkowych w Polsce lub w państwie Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) lub Konfederacji Szwajcarskiej oraz ich małżonkowie i dzieci; przepis ma również zastosowanie do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej mocą umowy o wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej z Unii Europejskiej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej;
  5. uczniowie i studenci przekraczający granicę RP stanowiącą granicę wewnętrzną celu pobierania nauki w Polsce lub państwie sąsiadującym i ich opiekunowie, którzy przekraczają granicę wraz z uczniami  studentami w celu umożliwienia tej nauki;
  6. dzieci objęte wychowaniem przedszkolnym w Polsce lub państwie sąsiadującym i ich opiekunowie, którzy przekraczają granicę wraz z dziećmi w celu ich objęcia tym wychowaniem;
  7. uczniowie i studenci pobierający naukę w Rzeczypospolitej Polskiej;
  8. osoby przekraczające granicę w celu prac w gospodarstwie rolnym, które znajduje się po obu stronach tej granicy;
  9. żołnierze Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej lub żołnierzy wojsk sojuszniczych, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Ochrony Państwa, wykonujących zadania służbowe;
  10. członkowie  misji dyplomatycznych, urzędów konsularnych i przedstawicieli organizacji międzynarodowych oraz członków ich rodzin, a także przez inne osoby przekraczające granicę na podstawie paszportu dyplomatycznego.

Znadniemna.pj za Straż Graniczna RP

Spowodowana pandemią koronawirusa COVID-19 sytuacja epidemiczna w Polsce pozwoliła władzom na poluzowanie zasad wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej niektórym kategoriom obywateli zagranicznych, w tym - studentom polskich uczelni. Publikujemy pełną treść Komunikatu Straży Granicznej RP, wyjaśniającego zmiany w zakresie osób uprawnionych do przekroczenia granicy RP oraz

Akcję sprzątania na grobach rodziny Pileckich we wsi Krupowo z okazji przypadającej na 25 maja 72. rocznicy stracenia najwybitniejszego przedstawiciela tego rodu – Witolda Pileckiego, przeprowadzili działacze Oddziału ZPB na osiedlu Mołodiożnyj w Lidzie. Ich koledzy z Oddziału ZPB w Lidzie natomiast zadbali o inne miejsca pamięci – wysprzątali Cmentarz Lotników w swoim mieście oraz pomnik żołnierzy Wojska Polskiego, poległych w 1920 roku pod wsią Feliksowo.

Na cmentarzu w Krupowie

Rotmistrz Witold Pilecki był mocno związany z Ziemią Lidzką. Tutaj jego rodzina miała majątek Sukurcze (ok. 7 kilometrów na zachód od), w którym wychowały się jego dzieci. Witold Pilecki to jeden z największych bohaterów polskiej konspiracji w okresie II wojny światowej, który zorganizował siatkę konspiracyjną w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau i wysyłał stamtąd pierwsze raporty o Holokauście („raporty Pileckiego”).

Prace porządkowe na grobach rodziny Pileckich prowadzą uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB na os. Mołodiożnyj w Lidzie

Po wojnie władze zniewolonej przez Sowietów Polski skazały bohatera na karę śmierci za budowę partyzantki antykomunistycznej.

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB na os. Mołodiożnyj w Lidzie ze swoją nauczycielką i prezes oddziału Swietłaną Worono (druga od prawej)

25 maja 1948 roku w więzieniu Urzędu Bezpieczeństwa na warszawskim Mokotowie rotmistrz Witold Pilecki został rozstrzelany.

Cmentarz Lotników, a właściwie – kwatera wojskowa na starym cmentarzu katolickim w Lidzie, jest miejscem ostatniego spoczynku czternastu poległych w okresie międzywojennym polskich lotników ze stacjonujących w Lidzie 11-go i 5-go myśliwskich pułków lotniczych.

Cmentarz Lotników w Lidzie

Prace renowacyjne na kwaterze wojskowej zostały przeprowadzone latem 1997 roku staraniem Lidzkiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Białorusi przy wsparciu finansowym Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Uczestnicy czynu społecznego – działacze Oddziału ZPB w Lidzie i uczniowie działającej przy nim szkoły społecznej

Pieczę nad kwaterą wojskową sprawuje obecnie Oddział ZPB w Lidzie na czele z prezes Ireną Biernacką.

Pomnik na grobie żołnierzy 1920 roku w Feliksowie upamiętnia bój strzelców 1. Brygady 1. Dywizji Litewsko–Białoruskiej z głównymi siłami wycofującej się bolszewickiej 3-ej Armii, do którego doszło w ramach Bitwy nad Niemnem, która przypieczętowała zwycięstwo Polski w wojnie polsko-bolszewickiej.

Przy grobie strzelców 1. Dywizji Litewsko-Białoruskiej w Feliksowie

Oto, jak w opracowaniu „Bitwa nad Niemnem” wspominał tamte wydarzenia ich naoczny świadek i uczestnik, szef sztabu II Armii odrodzonego Wojska Polskiego, generał dywizji Tadeusz Kutrzeba:

„… Kompanie polskie, wychodząc z lasu, ujrzały na polach przy szosie pod Feliksowem piechotę nieprzyjacielską, artylerię i tabory. Szosą w stronę Lidy pomykał samochód z czerwoną chorągiewką. Las i zupełny brak ubezpieczenia ze strony nieprzyjaciela pozwalały na podejście doń na 200-300 kroków. Zaskoczenie było zupełne. Otwarty z tej odległości ogień karabinów maszynowych, a w ślad za tem natarcie wręcz rozproszyło odpoczywających, którzy porzucili tabory, działa, zabitych i rannych i dwustu jeńców. Miejscowości Feliksowo i Lebioda zostały zajęte przez II batalion. Zanim jednak nadążyć zdołały siły główne mińskiego pułku, nieprzyjaciel świeżymi i znacznie przeważającymi siłami poprowadził przeciwnatarcie od wschodu od strony Dmitrowiec i Olempinowa; przeciwnatarcie to porywa ze sobą tylko, co odrzucony oddział 2-ej dywizji. Batalion mińskiego pułku, ponosząc straty utrzymuje się w Krwawym Borze, skąd po nadejściu sił głównych mińskiego pułku, rozpoczyna się ponowne natarcie polskie. Uporczywa walka o Feliksów i Lebiodę trwa dłuższy czas. Z kierunku północnego, niewiadomo skąd ukazała się kawaleria nieprzyjacielska. Z nadejściem zmroku miński pułk zdołał się utrzymać w Krwawym Borze. Koło godziny 19-ej nadszedł wileński pułk i ruszył do natarcia. Po uporczywej walce wyrzucono nieprzyjaciela z Feliksowa i Lebiody, osiągnięto przeprawy na rzece Lebiodzie…”

Związek Polaków na Białorusi sprawuje pieczę nad cmentarzami wojskowymi i miejscami polskiej pamięci narodowej na Białorusi we współpracy z ambasadą oraz konsulatami RP na Białorusi.

Znadniemna.pl na podstawie Facebook.com/wikipedia.org/inf. wł.

Akcję sprzątania na grobach rodziny Pileckich we wsi Krupowo z okazji przypadającej na 25 maja 72. rocznicy stracenia najwybitniejszego przedstawiciela tego rodu – Witolda Pileckiego, przeprowadzili działacze Oddziału ZPB na osiedlu Mołodiożnyj w Lidzie. Ich koledzy z Oddziału ZPB w Lidzie natomiast zadbali o inne

Trzydzieści sześć uczestników ze wszystkich obwodów Białorusi wzięło udział w pracy drugiej konferencji on-line, zorganizowanej dla nauczycieli i kierowników ośrodków nauczania przy ZPB przez prezes organizacji Andżelikę Borys.

W konferencji wzięli udział nauczyciele ze wszystkich obwodów Białorusi

W ramach spotkania pedagodzy z Grodna, Brześcia, Mińska, Mohylewa, Baranowicz, Lidy, Mozyrza Borysowa, Mołodeczna i wielu innych miejscowości podzielili się informacjami o sytuacji z nauczaniem języka polskiego w reprezentowanych przez nich ośrodkach, a trzy nauczycielki zaprezentowały kolegom metody nauczania on-line, które stosują one podczas zdalnych zajęć ze swoimi uczniami.

Prezes ZPB Andżelika Borys prowadzi konferencję

Na początku spotkania jego uczestników powitał konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek. Dyplomata podziękował Związkowi Polaków na Białorusi i osobiście prezes Andżelice Borys za to, że społeczne ośrodki nauczania języka polskiego przy ZPB w odpowiednim momencie, kiedy pandemia koronawirusa dopiero się zaczynała na Białorusi, potrafiły zreorganizować proces nauczania i skorzystały z dobrodziejstwa Internetu, który pozwolił przenieść zajęcia w przestrzeń, eliminującą kontakt fizyczny, a więc przestrzeń bezpieczną pod względem epidemiczno-sanitarnym.

Uczestników konferencji przywitał konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek

Do konferencji, na zaproszenie Andżeliki Borys dołączyła wieloletnia partner ZPB w realizowaniu projektów edukacyjnych prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska. Nie ukrywając radości z powodu zobaczenia na ekranie monitora wielu znajomych twarzy Anna Kietlińska wyraziła podziw dla nauczycieli języka polskiego, pracujących w szkołach społecznych przy ZPB, za to, że nawet w warunkach pandemii nie stracili oni zapału do niesienia kagańca oświaty mieszkającym na Białorusi Polakom i sympatykom polskości.

Z Białegostoku w konferencji wzięła udział Anna Kietlińska, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Podczas krótkich sprawozdań uczestników konferencji na temat sytuacji w ich ośrodkach nauczania wyjaśniło się, że wszystkie placówki korzystają w nauczaniu z Internetu. Dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej im Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie („Batorówki”) Danuta Karpowicz poinformowała, że zdalne nauczanie w żaden sposób nie wpłynęło na liczbę uczniów, uczących się w prowadzonej przez nią szkole. – Zajęcia odbywają się systematycznie w każdej klasie od podstawowych po maturalne i ze wszystkich przedmiotów – podkreśliła dyrektor „Batorówki”. Podobnie wygląda sytuacja w innych dużych ośrodkach oświatowych, co potwierdziły: Eleonora Raczkowska-Jarmolicz, dyrektor najstarszej na Białorusi polskiej placówki edukacyjnej – Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach, a także Anna Godunowa, kierująca Polską Szkołą Społeczną im. Ignacego Domeyki w Brześciu.

Po wymianie informacjami o sytuacji w poszczególnych ośrodkach nauczania przyszła pora na część metodyczną konferencji, którą zainaugurowała prezentacja lekcji on-line, poświęconej Dniu Matki w wykonaniu Julii Szmigiro ze Słonimia.

Fragment prezentacji autorstwa Julii Szmigiro ze Słonimia

Swoją metodyką nauczania języka polskiego przez Internet podzieliła się z kolegami nauczycielka z Mozyrza Julia Połujan.

Cenne informacje na temat korzystania z programów edukacyjnych oraz materiałów metodycznych, dostosowanych do nauczania on-line i rozmieszczonych na polskich portalach edukacyjnych, udostępniła uczestnikom konferencje nauczycielka z Mohylewa Anastazja Hakiri.

Ogółem II konferencja on-line z udziałem nauczycieli i kierowników ośrodków nauczania przy ZPB potrwała blisko półtorej godziny. Żegnając uczestników on-line spotkania prezes ZPB Andżelika Borys zapowiedziała, że kolejną III konferencję metodyczną dla nauczycieli i kierowników ośrodków nauczania przy ZPB zorganizuje w czerwcu.

Znadniemna.pl

Trzydzieści sześć uczestników ze wszystkich obwodów Białorusi wzięło udział w pracy drugiej konferencji on-line, zorganizowanej dla nauczycieli i kierowników ośrodków nauczania przy ZPB przez prezes organizacji Andżelikę Borys. [caption id="attachment_46171" align="alignnone" width="500"] W konferencji wzięli udział nauczyciele ze wszystkich obwodów Białorusi[/caption] W ramach spotkania pedagodzy z Grodna,

Skip to content