HomeStandard Blog Whole Post (Page 243)

Przed chwilą prezes ZPB Andżelikę Borys poinformowano, że rozprawa sądowa przeciwko niej za zorganizowanie „Grodzieńskich Kaziuków 2019” odbędzie się we wtorek, 23 kwietnia, o godzinie 10:00.

Prezes ZPB Andżelika Borys

Przypomnijmy, że ostatni raz za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej Andżelika Borys była prześladowana w 2008 roku, kiedy postawiono jej zarzut organizacji w Grodnie koncertu legendarnego polskiego zespołu „Lombard”, który zaśpiewał dla grodzieńskich Polaków 2 maja 2008 roku z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Za organizację koncertu „Lombardu” Andżelika Borys została ukarana grzywną równowartości 700 dolarów amerykańskich.

Andżelika Borys będzie odpowiadała przed sądem z artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś (naruszenie przepisów, dotyczących organizacji czy przeprowadzenia masowych przedsięwzięć). Najłagodniejsza kara, jaka może być nałożona na mocy tego artykułu, wynosi 20 tzw. jednostek bazowych (490 rubli, albo w przeliczeniu na złotówki – ok. 1000 złotych). Jeśli natomiast władze będą chciały ukarać prezes ZPB karą maksymalną, to mogą zasądzić jej grzywnę wysokości 50-ciu jednostek bazowych, czyli 1225 rubli, co w przeliczeniu na złotówki wyniesie ok. 2500 złotych. Sankcja artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś zakłada także możliwość ukarania aresztem na okres do 15 dni.

Znadniemna.pl

Przed chwilą prezes ZPB Andżelikę Borys poinformowano, że rozprawa sądowa przeciwko niej za zorganizowanie „Grodzieńskich Kaziuków 2019” odbędzie się we wtorek, 23 kwietnia, o godzinie 10:00. [caption id="attachment_37836" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Andżelika Borys[/caption] Przypomnijmy, że ostatni raz za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej Andżelika Borys była prześladowana

Ogromny napis REJON LENINOWSKI będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie, na którym w Grodnie stoi najstarsza w mieście świątynia katolicka – Kościół Znalezienia Krzyża Świętego. Tak władze Grodna postanowiły oznakować podział terytorialno-administracyjny grodu nad Niemnem.

Szkic napisu, który będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie w Grodnie, fot.: Hrodna.life

O skandalicznej inicjatywie władz Grodna informuje lokalny portal Hrodna.life. Dziennikarze piszą, że w serwisach społecznościowych grodnianie krytycznie wypowiadają się o inicjatywie władz miasta.

Internauta, występujący pod nikiem mastoleg, na przykład, ocenił ją słowami: „Kiepski pomysł! Najwyższa pora skończyć z tymi leninami”.

„Rzygać się chce od tych sowieckich nazw na ulicach rodzinnego miasta. Żeby wyglądało bardziej obciachowo, niech jeszcze łeb Lenina kwiatkami ułożą przy kościele, turyści na pewno docenią. Zrozumieją, że przyjechali do krainy porąbanych”- pisze z kolei użytkownik  andrewfromgrodno. Wtóruje mu aleksanderjerszow: „Przecież tam stoi kościół! A Lenina z religią nie da się połączyć…”

Biorący udział w internetowej dyskusji grodzieński bard Paweł Sołowiow sarkastycznie zauważa na swoim profilu w Instagramie: A pod Kościołem Franciszkańskim na drugim brzegu Niemna pojawi się napis REJON PAŹDZIERNIKOWSKI (nazwany na cześć bolszewickiego przewrotu w Rosji 1917 roku – red.).

Widok ze Wzgórza Bernardyńskiego z widocznym w tle, na terenie rejonu październikowskiego, Kościołem Franciszkańskim, fot.: Hrodna.life

Najsmutniejsze jest to, że Paweł Sołowiow może mieć rację. Drugi z dwóch istniejących w Grodnie rejonów rzeczywiście się nazywa PAŹDZIERNIKOWSKI, a na wzgórzu koło Niemna w granicach tego rejonu wznosi się Kościół Franciszkański.

Znadniemna.pl za Hrodna.life 

Ogromny napis REJON LENINOWSKI będzie „zdobił” Wzgórze Bernardyńskie, na którym w Grodnie stoi najstarsza w mieście świątynia katolicka – Kościół Znalezienia Krzyża Świętego. Tak władze Grodna postanowiły oznakować podział terytorialno-administracyjny grodu nad Niemnem. [caption id="attachment_38403" align="alignnone" width="500"] Szkic napisu, który będzie "zdobił" Wzgórze Bernardyńskie w Grodnie,

Zaledwie jeden błąd interpunkcyjny zadecydował o tym, że w tegorocznej edycji zorganizowanego przez Związek Polaków na Białorusi Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” mamy nie trzech, lecz dwóch zwycięzców ex aequo w najbardziej prestiżowej kategorii konkursowej – wśród uczniów klas 9-11, uczęszczających do szkół z polskim językiem wykładowym.

Absolutnie bezbłędnie poradziły sobie z dyktandem, pisanym przez uczestników konkursu, uczennice Polskiej Szkoły w Grodnie – Edyta Soroka oraz Beata Sawicka. Odrobinę gorszy wynik, dający drugie miejsce w konkursie – jeden błąd interpunkcyjny – wśród uczniów starszych klas szkół z polskim językiem wykładowym zaliczył kolega zwyciężczyń z Polskiej Szkoły, grodnianin Arsenij Radkiewicz, a na trzecim miejscu w tej kategorii uplasowała się uczennica tej samej placówki edukacyjnej – Jana Markielewicz.

Pięcioro uczniów Polskiej Szkoły w Grodnie (Diana Zajko, Teresa Romańczuk, Eugenia Sorokopyt, Katarzyna Pietuszok oraz Adrianna Kusielczuk) zdobyło dodatkowo Dyplomy z wyróżnieniem, tylko jeden z nich odstępując koleżance z Polskiej Szkoły w Wołkowysku Nadziei Wróblewskiej.

Wysyp laureatów konkursu „Mistrz Ortografii 2019”, uczących się w Polskiej Szkole w Grodnie, uczniowie tej placówki zawdzięczają Edycie Soroka, która de facto zorganizowała udział kolegów i koleżanek ze swojej szkoły w Konkursie, informując ich o możliwości wzięcia w nim udziału.

Za ten, niewątpliwie szlachetny, wobec koleżanek i kolegów uczynek Edycie Soroka publicznie podziękowała w obecności wszystkich uczestników Konkursu, jurorów i wysokich gości, wśród których był m.in. konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, prezes ZPB Andżelika Borys.

Prace konkursowe sprawdzała siedmioosobowa komisja w skład której weszli przedstawiciele organizacji wspierających, bądź współorganizujących doroczny Konkurs „Mistrz Ortografii” m.in.: prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach dr Barbara Stelingowska, a także doświadczeni poloniści z Poznania, Białegostoku, Grodna i Baranowicz. Cieszy nas, że organizatorzy Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” zaprosili w skład Komisji Konkursowej także naszego redakcyjnego kolegę – redaktora naczelnego portalu Znadniemna.pl Andrzeja Pisalnika.

Ogółem Komisja Konkursowa przyznała w różnych kategoriach i podkategoriach konkursowych piętnaście I, II oraz III miejsc, a także trzydzieści sześć Dyplomów z wyróżnieniem.

W kategorii uczniów 9-11 klas, uczęszczających do szkół społecznych, parafialnych oraz pobierających naukę języka polskiego na zajęciach fakultatywnych pierwsza trójka laureatów wygląda tak:

I miejsce – Roman Aleszczyk ze Szkoły Średniej nr 23 w Grodnie;

II miejsce – Wioletta Marczyk z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku;

III miejsce – Julia Zielińska z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku.

Wyróżnienia w tej kategorii przyznano trzynastu konkursowiczom z Baranowicz, Wołkowyska, Grodna, Słonimia, Zdzięcioła, Lidy, Mozyrza, Nowogródka i Stołpców.

W młodszej kategorii wiekowej 6-8 klasa, w podkategorii szkół z polskim językiem wykładowym podium konkursowe wyglądało następująco:

I miejsce – Katarzyna Borsukowa z Polskiej Szkoły w Grodnie;

II miejsce ex aequo – Katarzyna Sułtanowa z Polskiej Szkoły w Wołkowysku oraz Karolina Zachar z Polskiej Szkoły w Grodnie;

III miejsce ex aequo – Aleksandra Biezmien oraz Polina Kałacz, obie z Polskiej Szkoły w Grodnie.

W tej kategorii wyróżniono prace 10-ciu uczniów ze Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku.

Wśród młodszych, uczących w szkołach społecznych, parafialnych oraz na zajęciach fakultatywnych podium wygląda następująco:

I miejsce – Arsenij Timoszko z Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie;

II miejsce – Katarzyna Ławrysiuk ze Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach;

III miejsce – Jan Karluk ze Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.

6 wyróżnień w tej kategorii przyznano konkursowiczom z Baranowicz, Grodna i Lidy.

Wszyscy laureaci i wyróżnieni w Konkursie, czyli 51-osobowa grupa młodych Polaków z całej Białorusi, w charakterze nagrody za świetną znajomość polskiej ortografii w pierwszej dekadzie czerwca na zaproszenie wicemarszałek Senatu RP Marii Koc wyjadą do Warszawy, gdzie zwiedzą Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, a także będą mieli wycieczkę po warszawskim Muzeum Mikołaja Kopernika.

Wspólny wyjazd do Warszawy jest nagrodą, zorganizowaną dla młodzieży przez prezes ZPB Andżelikę Borys.

Poza tym podczas podsumowania wyników Konkursu jego laureaci otrzymali cenne nagrody w postaci sprzętu komputerowego. Zdobywcy pierwszych miejsc we wszystkich kategoriach konkursowych stali się posiadaczami laptopów, natomiast wicemistrzowie ortografii i zdobywcy III miejsc otrzymali tablety i słuchawki.

Jak zapewniła uczestników Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” dr Barbara Stelingowska, na mocy umowy z ZPB zwycięzcy Konkursu w starszej kategorii wiekowej mają zagwarantowane miejsce na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, na dowolnym kierunku studiów.

Fundatorami nagród i współorganizatorami tegorocznego Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” obok ZPB były: Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie, Konsulat Generalny RP w Grodnie, Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach oraz Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

Ogółem w tegorocznym Konkursie „Mistrz Ortografii 2019” wzięło udział ponad 180 młodych ludzi z całej Białorusi!

Gratulujemy zwycięzcom i laureatom!

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu:

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Przemawia konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek

Prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Anna Kietlińska czyta tekst dyktanda

Małgorzata Krasowska, metodyk-konsultant, skierowany przez ORPEG czyta tekst dyktanda w swojej grupie

Dr Barbara Stelingowska, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach czyta tekst dyktanda w swojej grupie

Komisja Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” podczas sprawdzenia prac

Ogłoszenie wyników Konkursu

Znadniemna.pl

Zaledwie jeden błąd interpunkcyjny zadecydował o tym, że w tegorocznej edycji zorganizowanego przez Związek Polaków na Białorusi Konkursu „Mistrz Ortografii 2019” mamy nie trzech, lecz dwóch zwycięzców ex aequo w najbardziej prestiżowej kategorii konkursowej – wśród uczniów klas 9-11, uczęszczających do szkół z polskim językiem

Zwierzchnik białoruskiego Kościoła Katolickiego Metropolita Mińsko-Mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz wezwał do zakończenia walki z krzyżami na Kuropatach. Subotnik, czyli czyn społeczny (13 kwietnia) podczas którego osunięto kolejne 60 krzyży, nazwał bluźnierstwem.

Modlitwa w Kuropatach o zaprzestanie państwowego świętokradztwa, fot.: Witali Paliniewski/Catholic.by

Tekst kolejnego oświadczenia metropolity, dotyczącego „prac porządkowych” na uroczysku Kuropaty, pojawiło się w niedzielę, po zakończeniu subotnika, podczas którego usunięto 60 metalowych krzyży stojących wzdłuż obwodnicy Mińska. Na ich miejsce posadzono drzewa.

„Nie minęło dziesięć dni od czasu, gdy na uroczysku Kuropaty, miejscu posiadającym wartość historyczno – kulturową Republiki Białoruś, usunięto 70 krzyży, dziś znów proces wyburzania najważniejszego znaku chrześcijaństwa jest kontynuowany” – czytamy w liście arcybiskupa.

Jak pisze abp. Kondrusiewicz, usuwanie krzyży jest „wielką raną na sercu człowieka wierzącego”.

„A dzieje się to podczas Wielkiego Postu, kiedy chrześcijanie rozważają zbawczą mąkę Jezusa Chrystusa, podjętą przez niego na drzewie Krzyża” – podkreśla arcybiskup.

Głowa białoruskiego Kościoła katolickiego nazwał usuwanie krzyży na Kuropatach świętokradztwem popełnianym w przeddzień świąt wielkanocnych.

„Nikt nie kwestionuje faktu, że terytorium Kuropaty powinno być uporządkowane. Ale jednocześnie konieczne jest uwzględnienie opinii społeczeństwa, a zwłaszcza wierzących, tak aby nie dopuścić do znieważenia krzyża” – napisał metropolita.

Kondrusiewicz wezwał do dialogu i podkreślił: „W historii ludzkości wielu ludzi na próżno pragnęło stać się bogami, ale tylko Bóg stał się człowiekiem, aby przez krzyż, dać zbawienie wszystkim ludziom”.

Jak informuje portal naviny.by, w niedzielę ponad pięćdziesiąt osób zebrało się na Kuropatach, by pod przewodnictwem kapłana niekanonicznego Białoruskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego Ojca Wincenta, pomodlić się o spokój duszy spoczywających tam ludzi.

Modlitwę obserwowało kilkudziesięciu tajniaków.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Naviny.by/Catholic.by

Zwierzchnik białoruskiego Kościoła Katolickiego Metropolita Mińsko-Mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz wezwał do zakończenia walki z krzyżami na Kuropatach. Subotnik, czyli czyn społeczny (13 kwietnia) podczas którego osunięto kolejne 60 krzyży, nazwał bluźnierstwem. [caption id="attachment_38370" align="alignnone" width="500"] Modlitwa w Kuropatach o zaprzestanie państwowego świętokradztwa, fot.: Witali Paliniewski/Catholic.by[/caption] Tekst kolejnego oświadczenia

Komputery oraz nośniki informacji zabrane z mińskiej redakcji telewizji Biełsat, wróciły tam po dwóch dniach.

Zwrócony sprzęt redakcyjny. Fot.: belsat.eu

W Komitecie Śledczym poinformowano, że środowe przeszukanie  biurze redakcji przeprowadzono w ramach postępowania karnego z artykułu o pomówienie. To właśnie miało być przyczyną porannej wizyty funkcjonariuszy Komitetu, którym towarzyszyli strażacy wyposażeni w piłę tarczową.

Do wycinania drzwi jednak nie doszło – otworzył je znajdujący się w środku dziennikarz. I to przy nim odbyło się przeszukanie, podczas którego z biura wyniesiono sprzęt komputerowy i nośniki danych.

W czwartek wszystko wróciło na miejsce. Jak przypuszczają współpracownicy Biełsat, może być to spowodowane wejściem w życie nowych przepisów. Od niedawna obowiązują regulacje, pozwalające śledczym na robienie kopii zawartości nośników informacji i używanie ich na potrzeby postępowania. Oryginalne nośniki można wtedy zwracać właścicielom nie czekając na zakończenie sprawy.

– Oczywiście cieszymy się, że zwrócono nam sprzęt. Ale pozostaje pytanie – po co w ogóle go zabierano? Ta kontrola nie wniosła niczego nowego do sprawy. Wszystko jest tu jasne – uważa wicedyrektor Biełsatu Alaksiej Dzikawicki. – Nie zaprzeczamy, że popełniliśmy błąd, ale przeprosiliśmy i opublikowaliśmy sprostowanie. Niejasne więc jest to, po co był im ten sprzęt i co mógł wnieść do sprawy. Cieszymy się z tego, że śledczy się opamiętali i go nam zwrócili.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Komputery oraz nośniki informacji zabrane z mińskiej redakcji telewizji Biełsat, wróciły tam po dwóch dniach. [caption id="attachment_38307" align="alignnone" width="480"] Zwrócony sprzęt redakcyjny. Fot.: belsat.eu[/caption] W Komitecie Śledczym poinformowano, że środowe przeszukanie  biurze redakcji przeprowadzono w ramach postępowania karnego z artykułu o pomówienie. To właśnie miało być przyczyną

Jeden z najbardziej pracowitych białoruskich historyków, Andrzej Czerniakiewicz, napisał biografię Pawła Aleksiuka (1892-1946?), obecnie zapomnianego polityka, który już przed I wojną światową liczył na utworzenie państwa białoruskiego w oparciu o ideę krajową, a więc odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego – części dawnej Rzeczypospolitej.

Andrzej Czerniakiewicz. Fot.: Nasza Niwa

Idea krajowa straciła na znaczeniu po wybuchu «wielkiej wojny», a zwłaszcza pod jej koniec, kiedy to Białorusini byli kokietowani głównie przez Niemców, ale także Litwinów i dążyli do utworzenia całkowicie niezależnego państwa.

Dlatego działacze polonofilscy byli wśród Białorusinów mało popularni, a w dodatku już po odzyskaniu niepodległości przez Polskę nie otrzymywali z jej strony dostatecznego wsparcia. Paweł Aleksiuk podjął działalność polityczną podczas nauki w gimnazjum w Grodnie (od około 1909 roku), a zintensyfikował zwłaszcza w ostatnich miesiącach wojny.

Był działaczem w szeregu organizacji białoruskich, z których część sam tworzył: Białoruskim Komitecie Narodowym, Centralnej Białoruskiej Radzie Grodzieńszczyzny (utworzonej na początku 1919 roku, stał na jej czele), Białoruskiej Komisji Wojskowej (przez pewien czas kierował jej pracami), Centralnej Białoruskiej Radzie Wileńszczyzny (został z niej usunięty jako «polski agent»), Najwyższej Radzie, Białoruskim Komitecie Politycznym (1920), Związku Krajowym (utworzonym w 1921 roku przed wyborami do sejmu Litwy Środkowej) i innych. Samo wymienienie tych organizacji pokazuje, jak rozdrobniony był wówczas białoruski ruch narodowy. Aleksiuk był konsekwentnie politykiem propolskim. W różnych okresach podobne stanowisko zajmowali m.in. Antoni Łuckiewicz (który w 1919 roku uważał, że «teraz Warszawa, a nie Berlin, jest centrum rozwiązywania sprawy białoruskiej») i Bronisław Taraszkiewicz.

28 lipca 1919 roku został przyjęty, wraz z Taraszkiewiczem i M. Kochanowiczem, przez Józefa Piłsudskiego. Dwa lata później, w końcu września 1921 roku podczas zjazdu białoruskiego w Pradze, Aleksiuk przekonywał, że Białorusini powinni być cierpliwi, powinni odrzucić rewolucyjne wezwania i szukać pomocy na Zachodzie, w tym i w Polsce. Pomimo krytycznego stanowiska większości uczestników, twardo bronił tezy, że współpraca z Polską jest najbardziej optymalna («orientacja na Polskę, nie patrząc na czarną pracę urzędników»). Podobne stanowisko prezentował Arsen Pawlukiewicz.

Po powrocie z Pragi Aleksiuk złożył memoriał na ręce władz polskich w Wilnie w którym, podkreślając propolską orientację, postulował, żeby władze wypracowały politykę wobec Białorusinów: udzieliły koncesji w sprawie białoruskiej oświaty, poparły rozwój spółdzielczości i wydały zakaz represjonowania ruchu białoruskiego. 17 XII 1921 roku delegacja białoruska, z Aleksiukiem, została przyjęta w Warszawie przez polskiego premiera i przekazała memoriał, który zawierał najistotniejsze problemy dotyczące mniejszości białoruskiej, ale możliwe do realizacji (bo np. brak było postulatu przeprowadzenia reformy rolnej). Autor ocenia, że był to moment największego triumfu «baćki białoruskich polonofilów».

Wkrótce jednak nastąpiło «bankructwo polityczne» Aleksiuka – w wyborach do sejmu Litwy Środkowej (8 I 1922 r.) «jego» Związek Krajowy nie zdobył żadnego mandatu. Potem jeszcze zaangażował się w działalność Towarzystwa Szkoły Białoruskiej w Nowogródku; po zamachu majowym w 1926 roku popierał Piłsudskiego i krytykował działaczy białoruskich (w tym «Hromadę»), którzy byli innego zdania. Przeżył też wtedy wielką tragedię osobistą – w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią zginął jego 14-letni syn Witold. W 1929 roku został wybrany radnym w Nowogródku z listy polsko- -białoruskiej. A w latach 30. zaczął pracować jako notariusz w Ostrowi Mazowieckiej. Pod koniec II wojny światowej, wobec zbliżania się Armii Czerwonej, w obawie przed represjami ze strony służb specjalnych ZSRR, przeniósł się do miejscowości Tuszyn koło Łodzi. Czerniakiewicz porusza w książce wiele wątków, chce przedstawić różne nurty ruchu białoruskiego, trochę ginie w tym sam Aleksiuk i ruch polonofilski.

Nazwisko Aleksiuka na początku lat 20. XX w. stało się symbolem ugody, a nawet narodowej zdrady. Autor przytacza negatywne opinie prasy białoruskiej o tytułowym bohaterze książki: wzbudza różnego rodzaju podejrzenia, nie reprezentuje sprawy białoruskiej, nazywany był wręcz zdrajcą. Powstał także złośliwy termin «aleksiukowszczyzna», co było związane – poza krytykowaną orientacją na Polskę – również z oskarżeniami o bycie tajnym współpracownikiem polskich służb, o defraudację pieniędzy otrzymanych na działalność ruchu białoruskiego. Nic w tym dziwnego, bo dla niektórych działaczy «polskie pany były większym wrogiem niż moskiewskie bolszewiki» – tak twierdził Tomasz Gryb (s.135). Części działaczom podobali się też «biali» – w lipcu 1919 r. rząd białoruski wysłał depeszę gratulacyjną do gen. Denikina w związku z jego zwycięstwami nad bolszewikami. Autor zbyt słabo wyjaśnia, dlaczego Aleksiuk stał się polonofilem, czy było to konsekwencją jego wyznania katolickiego?

Krytykujący Aleksiuka za pobieranie polskich pieniędzy, czy też podejrzewanie go o bycie tajnym współpracownikiem polskich służb, zapominają, że problem ten dotyczył także działaczy białoruskich współpracujących z władzami litewskimi, niemieckimi, a nawet rosyjskimi. Autor na ogół cytuje opinie na temat działaczy polonofilskich formułowane przez polityków, którzy otrzymywali pieniądze z innych źródeł – niektórzy oficjalnie, np. Łastowski był członkiem litewskiej Taryby i brał stamtąd pensję. Dodam jeszcze, że żona Aleksiuka była Litwinką, a dwie siostry działały w ruchu białoruskim.

Андрэй Чарнякевіч, Чужы сярод чужых. Павел Аляксюк і беларускія паланафілы, Мінск 2017, s. 317.

Znadniemna.pl za Jan Jerzy Milewski/Magazyn Polski na uchodźstwie

Jeden z najbardziej pracowitych białoruskich historyków, Andrzej Czerniakiewicz, napisał biografię Pawła Aleksiuka (1892-1946?), obecnie zapomnianego polityka, który już przed I wojną światową liczył na utworzenie państwa białoruskiego w oparciu o ideę krajową, a więc odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego – części dawnej Rzeczypospolitej. [caption id="attachment_38301" align="alignnone" width="480"]

Senat jednogłośnie przyjął dzisiaj, 11 kwietnia, uchwałę upamiętniającą zmarłego w 2009 roku marszałka Senatu I kadencji Andrzeja Stelmachowskiego. „Jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – podkreślili senatorowie w uchwale.

Andrzej Stelmachowski, fot.: PAP/P. Rybarczyk

„6 kwietnia 2009 r. odszedł na wieczną wachtę śp. Andrzej Stelmachowski, marszałek Senatu RP I kadencji, minister edukacji narodowej w rządzie śp. premiera Jana Olszewskiego, pierwszy doradca ds. Polonii śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kawaler Orderu Orła Białego, współzałożyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska” – przypomniano w uchwale, która w czwartek została jednogłośnie przyjęta przez senatorów.

Jak podkreślono, Stelmachowski był też działaczem opozycji niepodległościowej, bliskim współpracownikiem papieża Jana Pawła II, profesorem nauk prawnych, żołnierzem AK, a także powstańcem warszawskim. W projekcie zaznaczono, że Stelmachowski był „wielkim Polakiem i patriotą oraz wybitnym politykiem, oddanym sprawom rodaków poza granicami”.

W uchwale zaznaczono, że Andrzej Stelmachowski przez całe swoje życie pozostał wierny dewizie „Bóg Honor, Ojczyzna”. „Jako człowiek wielkiej odwagi i roztropności. doskonale rozumiał czym jest polska racja stanu. Dokonywał trudnych wyborów politycznych zawsze w poczuciu odpowiedzialności za losy narodu i państwa. Jego postawę życiową cechował głęboko chrześcijański stosunek do drugiego człowieka, szacunek dla ludzkiej godności, rzetelność, skromność i uczciwość” – podkreślono.

„Senat RP składa hołd osobie i dziełu pierwszego marszałka odrodzonej izby, który wywarł tak znaczący i pozytywny wpływ na bieg historii narodu polskiego jako wybitny mąż stanu;(…) jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – głosi projekt uchwały.

Andrzej Stelmachowski był marszałkiem Senatu I kadencji, ministrem edukacji narodowej, prezesem Stowarzyszenia Wspólnota Polska i doradcą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii.

Sylwetka Andrzeja Stelmachowskiego

Urodził się w 1925 r. w Poznaniu. W czasie II wojny światowej walczył w szeregach Armii Krajowej. Był wybitnym znawcą prawa cywilnego i rolnego. Studia prawnicze odbywał na Uniwersytecie Warszawskim (podziemnym w latach 1943–1944) oraz na Uniwersytecie Poznańskim w latach 1945–1947, gdzie doktoryzował się w 1950 roku.

W latach 1962–1969 wykładał na Uniwersytecie Wrocławskim. Po studiach prawniczych pracował naukowo na uczelniach w Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu i Białymstoku. Od 1969 r. był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Tytuł doktora honoris causa przyznały mu polskie i zagraniczne uniwersytety, m.in. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Paryski I i Uniwersytet w Ferrarze.

W sierpniu 1980 r. pełnił funkcję doradcy Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. W okresie stanu wojennego był doradcą tajnej Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”. W latach 80. był zaangażowany w sprawę powołania kościelnej Fundacji na Rzecz Rolnictwa.

Od 1988 roku był także członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. To z nim przedstawiciele KC PZPR prowadzili w 1988 roku pierwsze sondażowe rozmowy, które potem doprowadziły do rozmów Okrągłego Stołu. W 1989 r. był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu – jako współprzewodniczący podzespołu ds. rolnictwa – jego obrad plenarnych i prac zespołowych.

W latach 1989–91 był marszałkiem Senatu I kadencji – pierwszej izby parlamentu wybranej w pełni demokratycznych wyborach. W latach 1991–92 był ministrem edukacji narodowej w rządzie Jana Olszewskiego. Od lutego 1990 do 11 maja 2008 r. prof. Stelmachowski był prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie. W marcu 2007 roku został doradcą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii.

Znadniemna.pl za tvpparlament.pl/PAP

Senat jednogłośnie przyjął dzisiaj, 11 kwietnia, uchwałę upamiętniającą zmarłego w 2009 roku marszałka Senatu I kadencji Andrzeja Stelmachowskiego. „Jego autorytet i droga życiowa to gotowe wzory do naśladowania” – podkreślili senatorowie w uchwale. [caption id="attachment_38292" align="alignnone" width="500"] Andrzej Stelmachowski, fot.: PAP/P. Rybarczyk[/caption] „6 kwietnia 2009 r. odszedł

Członkowie Związku Polaków na Białorusi wspominali wczoraj, 10 kwietnia, o ofiarach zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.

Uroczystości żałobne z okazji 79. rocznicy zbrodni katyńskiej i 9. rocznicy katastrofy rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 przedstawicieli polskiej elity, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią odbyły się m.in. w Grodnie i w Lidzie.

Grodno

W Grodnie miejscowi Polacy zgromadzili się na Cmentarzu Garnizonowym przy Krzyżu Katyńskim, aby wspólnie z przedstawicielem Konsulatu Generalnego RP w Grodnie konsulem Andrzejem Raczkowskim oddać hołd ofiarom obu tragicznych wydarzeń, zarówno tych sprzed 79-ciu, jak i 9-ciu lat.

W imieniu władz Związku Polaków przy grodzieńskim Krzyżu Katyńskim przemówił członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut. Po nim refleksją o tym, jak istotne jest dawanie świadectwa prawdzie oraz czczenie niewinnych ofiar, podzielił się ze zgromadzonymi konsul RP Andrzej Raczkowski. Krótka uroczystość przy Krzyżu Katyńskim zakończyła się wspólnym odmówieniem przez zebranych modlitwy „Anioł Pański” za dusze ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.

Zakończyły się grodzieńskie obchody rocznic tragicznych wydarzeń Mszą świętą w intencji Polaków poległych z rąk NKWD w Katyniu oraz ofiar katastrofy smoleńskiej, lecących 9 lat temu do Katynia, aby dać świadectwo prawdzie i uczcić tysiące rodaków, poległych z rąk stalinowskich oprawców. Nabożeństwo odbyło się w Kościele Znalezienia Krzyża Świętego w Grodnie. Wzięli w nim udział działacze ZPB, członkowie Zarządu Głównego organizacji oraz konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek wraz z małżonką Elżbietą.

Lida

Również w Lidzie miejscowy oddział ZPB zorganizował obchody żałobne z okazji tragicznych rocznic. Polacy zgromadzili się przy lidzkim symbolicznym Krzyżu Katyńskim, aby podzielić się refleksjami o tragicznych wydarzeniach, które spotkały Polaków na ziemi smoleńskiej 79 lat temu w sowieckiej Rosji, a 9 lat temu w Rosji, rządzonej przez prezydenta Władimira Putina.

Przy lidzkim Krzyżu Katyńskim przemawiał m.in. znany lidzki krajoznawca, polski patriota i wieloletni działacz ZPB Aleksander Siemionow.

Znadniemna.pl

Członkowie Związku Polaków na Białorusi wspominali wczoraj, 10 kwietnia, o ofiarach zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej. Uroczystości żałobne z okazji 79. rocznicy zbrodni katyńskiej i 9. rocznicy katastrofy rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 przedstawicieli polskiej elity, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński z

Dokładnie za tydzień, w czwartek, o godzinie 11:15, w Sądzie Rejonu Leninowskiego Grodna rozpocznie się rozprawa sądowa nad Andżeliką Borys za nielegalne, zdaniem grodzieńskiej milicji, zorganizowanie przez prezes ZPB Andżelikę Borys jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”.

Organizatorzy „Grodzieńskich Kaziuków 2019” (od prawej): prezes ZPB Andżelika Borys, konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek i jego małżonka Elżbieta Książek

O terminie rozprawy adwokata Andżeliki Borys poinformowała kancelaria sądu, w którym odbędzie się proces. Oznacza to, że Wydział Spraw Wewnętrznych rejonu Leninowskiego Grodna, mimo absurdalnego charakteru stawianych prezes ZPB zarzutów, postanowił doprowadzić do ukarania polskiej działaczki za przeprowadzenie imprezy kulturalnej, współorganizowanej razem ze Związkiem Polaków przez Konsulat Generalny RP w Grodnie, którego szef – konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek – był gościem honorowym i aktywnym uczestnikiem, nielegalnego zdaniem władz wydarzenia kulturalnego. Ubolewanie z powodu prześladowania Andżeliki Borys za organizację „Grodzieńskich Kaziuków 2019” wyraził już szef MSZ RP Jacek Czaputowicz.

„Jeżeli za ten fakt spotykają organizatorów tego wydarzenia represje, to jest to godne ubolewania; wszystkie próby ograniczenia możliwości kultywowania przez Polaków na Białorusi tego typu apolitycznych w końcu tradycji przyjmujemy z żalem” – mówił dziennikarzom w Warszawie 22 marca szef polskiej dyplomacji.

Andżelika Borys, przesłuchiwana 9 kwietnia na komendzie milicji, odmówiła składania zeznań w związku ze sprawą, którą, jak zaznaczyła w protokole, uważa za motywowaną politycznie i nie mającą niczego wspólnego z praworządnością. Dodała, że wszystko, co ma na ten temat do powiedzenia wygłosi przed sądem. Milicjanci zaznaczyli podczas próby przesłuchania prezes ZPB, że świadczyć przeciwko niej w sądzie będą funkcjonariusze milicji, ci sami, którzy sporządzili przeciwko niej protokół administracyjny.

W opinii obserwatorów, m.in. dziennikarza Andrzeja Poczobuta, gniew władz, skierowany przeciwko Andżelice Borys i kierowanej przez nią największej organizacji polskiej mniejszości jaką jest ZPB, tłumaczy się tym, że jarmark „Grodzieńskie Kaziuki 2019”, upamiętniający postać św. Kazimierza Królewicza, okazał się imprezą o wiele bardziej atrakcyjną, niż Kaziuki, zorganizowane w tym samym czasie przez władze w centrum Grodna.

Przypomnijmy, że ostatni raz za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej Andżelika Borys była prześladowana w 2008 roku, kiedy postawiono jej zarzut organizacji w Grodnie koncertu legendarnego polskiego zespołu „Lombard”, który zaśpiewał dla grodzieńskich Polaków 2 maja 2008 roku z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Za organizację koncertu „Lombardu” Andżelika Borys została ukarana grzywną równowartości 700 dolarów amerykańskich.

Andżelika Borys będzie odpowiadała przed sądem z artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś (naruszenie przepisów, dotyczących organizacji czy przeprowadzenia masowych przedsięwzięć). Najłagodniejsza kara, jaka może być nałożona na mocy tego artykułu, wynosi 20 tzw. jednostek bazowych (490 rubli, albo w przeliczeniu na złotówki – ok. 1000 złotych). Jeśli natomiast władze będą chciały ukarać prezes ZPB karą maksymalną, to mogą zasądzić jej grzywnę wysokości 50-ciu jednostek bazowych, czyli 1225 rubli, co w przeliczeniu na złotówki wyniesie ok. 2500 złotych. Sankcja artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś zakłada także możliwość ukarania aresztem na okres do 15 dni.

Znadniemna.pl

Dokładnie za tydzień, w czwartek, o godzinie 11:15, w Sądzie Rejonu Leninowskiego Grodna rozpocznie się rozprawa sądowa nad Andżeliką Borys za nielegalne, zdaniem grodzieńskiej milicji, zorganizowanie przez prezes ZPB Andżelikę Borys jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”. [caption id="attachment_38265" align="alignnone" width="480"] Organizatorzy "Grodzieńskich Kaziuków 2019" (od prawej): prezes

Pięcioro uczniów Polskiej Szkoły Społecznej  im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie („Batorówki”) wzięło udział w II etapie tegorocznej Olimpiady Historii Polski na Białorusi, który odbył się 6 kwietnia w siedzibie Uniwersytetu w Białymstoku.

Ksenia Żywalewska (po lewej) odbiera Dyplom za zwycięstwo na II etapie Olimpiady

I miejsce i prawo udziału w finale Olimpiady komisja oceniająca przyznała naszej reprezentantce Ksenii Żywalewskiej – poinformowała na swojej stronie facebookowej p.o. dyrektora „Batorówki” Swietłana Timoszko.

Zadaniem konkursowym dla uczestników II etapu Olimpiady była prezentacja przygotowanej przez „olimpijczyka”  pracy pisemnej, bądź prezentacji multimedialnej oraz udzielenie odpowiedzi na pytania członków komisji oceniającej z zakresu Historii Polski.

Najwyższą ocenę członków komisji  oceniającej otrzymała uczennica „Batorówki” Ksenia Żywalewska Oznacza to, że zakwalifikowała się ona do udziału w III etapie Olimpiady Historii Polski na Ukrainie i Białorusi, który odbędzie się w Warszawie, a jego laureaci otrzymają m.in. indeksy polskich uczelni wyższych.

Olimpiada Historii Polski organizowana m.in. na Białorusi i Ukrainie to inicjatywa powołana przez Fundację Wolność i Demokracja oraz Polskie Towarzystwo Historyczne. Projekt skierowany jest do polskiej młodzieży szkolnej (od 15 do 17 roku życia), zamieszkałej i uczącej się za granicą Polski.

Nagrodą główną dla laureatów III Olimpiady Historii Polski będą indeksy polskich uniwersytetów państwowych. W tegorocznej edycji do wyboru będą indeksy Uniwersytetu Jagiellońskiego, UMCS, Uniwersytetu Opolskiego oraz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Dodatkowo dla uczestników finałowego etapu Olimpiady przewidziane są nagrody rzeczowe, w tym kilkudniowy pobyt w Polsce.

 Znadniemna.pl na podstawie facebook.com i Kresy24.pl, zdjęcie facebook.com/swietlana.timoszko

Pięcioro uczniów Polskiej Szkoły Społecznej  im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie („Batorówki”) wzięło udział w II etapie tegorocznej Olimpiady Historii Polski na Białorusi, który odbył się 6 kwietnia w siedzibie Uniwersytetu w Białymstoku. [caption id="attachment_38259" align="alignnone" width="500"] Ksenia Żywalewska (po lewej) odbiera Dyplom za

Skip to content