HomeStandard Blog Whole Post (Page 252)

75 lat temu, 22 lutego 1944 r., premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill wygłosił w Izbie Gmin przemówienie będące faktycznym przyzwoleniem dla zaboru przez ZSRS większości wschodnich ziem Polski. „Na niepodległą Polskę w tym programie miejsca nie ma” – komentował Stanisław Cat-Mackiewicz.

Winston Churchill. Fot.: Wikimedia Commons

Przemówienie z lutego 1944 r. było pierwszym wygłoszonym przez brytyjskiego premiera po zakończeniu przełomowej dla powojennego porządku politycznego konferencji „wielkiej trójki” w Teheranie. W jej trakcie odbywały się również dwustronne rozmowy pomiędzy liderami obozu alianckiego. W trakcie niektórych z nich poruszano kwestię przyszłych granic Polski oraz powojennego porządku politycznego.

W czasie jednego ze spotkań Churchill zaproponował Stalinowi robocze wyznaczenie granic „nowej Polski” w oparciu o zasadę, że Polacy muszą oddać sowietom ziemie na wschód od tzw. linii Curzona, a w zamian otrzymają ziemie należące do Niemiec. Churchill zaznaczył jednocześnie, że nie dysponuje zgodą parlamentu na omawianie kwestii granic. Tym samym sugerował Stalinowi, że sprawa granic państwowych jednego z sojuszników Wielkiej Brytanii zależy wyłącznie od umowy między mocarstwami oraz politycznej zgody większości parlamentarnej. Było to więc złamanie zapisów drugiego punktu Karty Atlantyckiej, której sygnatariusze stwierdzali, że „nie pragną zrealizować żadnych zmian terytorialnych, które by nie zgadzały się ze swobodnie wyrażonymi życzeniami ludów zainteresowanych”.

Mimo to za pomocą mapy Europy oraz trzech zapałek Churchill wyznaczył nową granicę zachodnią Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej (lub Nysie Kłodzkiej). Stalin z zadowoleniem przyjął propozycje premiera Zjednoczonego Królestwa. Churchill zaznaczył, że ustalenia te muszą być przedstawione Polsce przez „wielką trójkę”, „sugerując jednocześnie, by je zaakceptowali”.

W obliczu zbliżającej się inwazji w Normandii oraz szybkich postępów Armii Czerwonej, która niebawem miała przekroczyć granice II RP, rozmowy Churchilla i Stalina stały się faktyczną umową polityczną. Dla sowieckiego dyktatora „umowa” otwierała możliwość działania metodą faktów dokonanych. Na konferencji teherańskiej zauważalne było także słabnięcie pozycji Churchilla. Roosevelt dążył do porozumienia ze Stalinem bez oglądania się na interesy brytyjskiego sojusznika.

Fragment przemówienia poświęcony Polsce Churchill rozpoczął od deklaracji potwierdzającej niezmienność brytyjskich zobowiązań. „Wielka Brytania weszła do wojny w obronie Polski i rząd Jego Królewskiej Mości nigdy nie zrezygnował ze swoich zobowiązań wobec tego kraju, nawet pomimo długiego osamotnienia w walce, a jej interesy zawsze znajdowały się w centrum zainteresowań władz Zjednoczonego Królestwa” – podkreślił.

Kolejne fragmenty nie były już tak optymistyczne z punktu widzenia polskich interesów. Churchill powiedział, że ćwierć wieku wcześniej Polska działała na kresach metodą faktów dokonanych. Miał na myśli m.in. odzyskanie Wilna wiosną 1919 r. Zgodnie z prawdą Churchill przypomniał, że wówczas rząd Wielkiej Brytanii stał na stanowisku, iż granice odrodzonej Polski muszą się opierać na tzw. linii Curzona.

Za najbardziej niepokojący fragment przemówienia można uznać ten, w którym Churchill podkreślił, że Wielka Brytania nigdy nie gwarantowała Polsce przedwojennego kształtu granic. Decyzje o ich przebiegu miały zapaść podczas planowanej konferencji pokojowej. „Jednakże postępy armii rosyjskiej na terytoriach, na których aktywna jest polska armia podziemna, sprawiają, że niezbędne staje się zawarcie przyjacielskiego roboczego porozumienia, które na czas wojny zapewni warunki do walki koalicji antyhitlerowskiej przeciw wspólnemu wrogowi” – zwrócił uwagę Churchill. Stwierdzenie „o terytoriach, na których aktywne jest polskie podziemie”, dotyczyło wschodniej połowy Polski. Churchill nie mówił zatem, że ziemie te należą w tym momencie do Rzeczypospolitej Polskiej, lecz że ich status musi zostać wyjaśniony przez dyskusję w ramach koalicji antyniemieckiej.

Premier Wielkiej Brytanii odniósł się również do rozmów ze Stalinem: „Z prawdziwą przyjemnością usłyszałem od marszałka Stalina, że on także jest przekonany o potrzebie stworzenia i utrzymania silnego i całkowicie niepodległego państwa polskiego jako jednego z czołowych mocarstw Europy”. Uzasadniając ustępstwa na rzecz ZSRS, Churchill mówił, że kraj ten musi zostać zabezpieczony przeciwko agresji niemieckiej, „której doświadczył dwukrotnie w ciągu naszego życia”.

W ostatnim fragmencie dotyczącym spraw polskich Churchill tłumaczył: „[…] wyzwolić Polskę mogą obecnie armie rosyjskie, które utraciły miliony ludzi, niszcząc niemiecką machinę wojenną. Nie wydaje mi się, aby rosyjski postulat zabezpieczenia zachodnich granic Rosji wykraczał poza to, co jest rozsądne lub słuszne”.

Mimo jednoznacznych stwierdzeń Churchilla co do przyszłości wschodniej połowy Polski nie oznaczały one, że ich całość przypadnie Stalinowi. W brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych przygotowano wiele analiz ostatecznego przebiegu polskiej granicy wschodniej. Część z nich postulowała uznanie linii Curzona z tzw. wariantem B, który zakładał pozostawienie Polsce całego województwa lwowskiego, włącznie z Lwowem. Brytyjscy dyplomaci uważali, że możliwe jest wynegocjowanie tego rodzaju „ustępstw” Stalina. W innych analizach podnoszono też pozostawienie w Polsce Grodna, Tarnopola, Stanisławowa, a nawet Wilna. Od zakończenia konferencji teherańskiej żadna z rozpatrywanych linii granic nie zbliżała się jednak do granicy ustalonej traktatem ryskim. Ostateczny przebieg granicy Polski i ZSRS nie pokrywał się z linią Curzona. Korzystne dla Polski różnice dotyczyły głównie Podlasia i Podkarpacia.

Mowa Churchilla spotkała się z bardzo szybką reakcją polskich pisarzy i publicystów emigracyjnych. Już 12 marca 1944 r. na łamach nowojorskiego „Tygodnika Polskiego” ukazała się „Ballada o Churchillu” Kazimierza Wierzyńskiego. W gorzkim poemacie politycznym autor wyraził żal Polaków zdradzonych słowami premiera Wielkiej Brytanii:

„Słuchał w lochu Westerplatte:
Pomoc idzie na odpłatę,
Wytrwaj tylko, stój jak mur.
Więc stał, ginął i szedł dalej,
Gdy się inni poddawali
Więc stał, ginął i szedł dalej,
Gdy się inni poddawali
W Francji i pod Singapore”.

„Otóż w warunkach postawionych nam 22 lutego widzimy wyraźnie tylko to, czego mamy się zrzec, co mamy oddać, natomiast to, co nam zostaje, określone jest w sposób niewyraźny” – podsumowywał zjadliwy komentator polityki Wielkiej Brytanii Stanisław Cat-Mackiewicz. Wybitny wileński publicysta stwierdzał, że warunki postawione Polsce są znacznie ostrzejsze niż te, które postawione zostaną Niemcom, które nie będą musiały zrzec się połowy swojego terytorium. Zauważał również, że Churchill w swoim przemówieniu nakreślił obraz sowieckiego panowania nad Polską.

„Mielibyśmy dostać administrację polską na reszcie, a raczej reszteczce ziemi, która by nam pozostała, ale nie było powiedziane, jakie będą kompetencje tej administracji, a to nie jest pytanie błahe, skoro wiemy, że ta administracja ma współżyć z okupacyjnymi wojskami sowieckimi” – pisał. Jego zdaniem znaczenie mowy z 22 lutego polegało na publicznym przedstawieniu uzgodnień z Teheranu.

„I to właśnie konstatowała lutowa mowa Churchilla, ku przerażeniu wielu moich rodaków, którym po raz pierwszy stanęło to wyraźnie przed oczami” – podsumowywał Cat-Mackiewicz.

Cytaty z publicystyki Stanisława Cata-Mackiewicza na podstawie: „Nie! Broszury emigracyjne 1944”.

Oficjalny zapis przemówienia Winstona Churchilla:

Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP

75 lat temu, 22 lutego 1944 r., premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill wygłosił w Izbie Gmin przemówienie będące faktycznym przyzwoleniem dla zaboru przez ZSRS większości wschodnich ziem Polski. „Na niepodległą Polskę w tym programie miejsca nie ma” – komentował Stanisław Cat-Mackiewicz. [caption id="attachment_36951" align="alignnone" width="480"] Winston

Smutna wiadomość dotarła do nas z Pińska… 20 lutego, w wieku 91 lat, odeszła do Pana śp. Helena Szołomicka, Sybiraczka, wielka polska patriotka, prezes Stowarzyszenie Sybiraków w Pińsku.

O nieodżałowanej utracie, jaką poniosła polska społeczność w Pińsku, poinformował na facebooku Konsulat Generalny RP w Brześciu.

Placówka konsularna przypomina, że śp. Helena Szołomicka (27.09.1927 – 20.02.2019) w 1941 roku wraz z matką i siostrą została wywieziona na Syberię do Ałtajskiego Kraju, skąd do rodzinnego Pińska wróciła dopiero po pięciu latach zesłania. Po powrocie do domu Sybiraczka przez wiele lat pracowała na rzecz lokalnej społeczności w administracji szpitala miejskiego. Była także niestrudzonym społecznikiem, działając na rzecz integrowania społeczności polskiej w Pińsku i Kościoła Katolickiego.

Będąc jednym z członków-założycieli Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Pińsku, Helena Szołomicka wspierała wszelakie inicjatywy polskie w rodzinnym mieście. Aktywnie pracowała m.in. na rzecz stanowienia i rozwoju w Pińsku przedstawicielstwa Polskiej Macierzy Szkolnej na Białorusi.

W 2002 roku wybitna polska działaczka uhonorowała została przez Ministra Kultury RP odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. W roku 2015 z kolei Helena Szołomicka otrzymała od Prezydenta RP Krzyż Zesłańców Sybiru.

Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie…

Znadniemna.pl za facebook.com/KGRPwBrzesciu

Smutna wiadomość dotarła do nas z Pińska… 20 lutego, w wieku 91 lat, odeszła do Pana śp. Helena Szołomicka, Sybiraczka, wielka polska patriotka, prezes Stowarzyszenie Sybiraków w Pińsku. O nieodżałowanej utracie, jaką poniosła polska społeczność w Pińsku, poinformował na facebooku Konsulat Generalny RP w Brześciu. Placówka konsularna

Ponad osiemdziesiąt uczniów Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego w Grodnie wzięło udział w akcji uczczenia Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, obchodzonego wczoraj, 21 lutego. W ramach obchodów uczniowie pisali dyktando, oglądali film o zabytkach i legendach Krakowa, a także zmagali się z łamańcami językowymi.

Dyrektor szkoły Swietłana Timoszko, witając uczniów podkreśliła, iż Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego jest świętem, mającym na celu ochronę różnorodności językowej narodów naszego globu, jako dziedzictwa kulturowego ludzkiej cywilizacji.

Swietlana Timoszko, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego w Grodnie czyta dyktando w swojej klasie

– Dzień Języka Ojczystego to ważne święto, ma za zadanie przypomnieć wszystkim narodom, jak ważny jest szacunek do języka ojczystego. Język polski jest mową ojczystą dla blisko 60 milionów ludzi na całym świecie. Jest także szóstym językiem pod względem liczby osób posługujących się nim w Unii Europejskiej. Dzień Języka Ojczystego to okazja, by zwrócić uwagę na konieczność ochrony dziedzictwa językowego – mówiła dyrektor szkoły Swietłana Timoszko.

Dyktando w swojej klasie prowadzi Anna Meniuk, będącą metodykiem-konsultantem, skierowanym do Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą MEN RP

Po wystąpieniu dyrektor szkoły uczniowie „Batorówki” przystąpili do pisania dyktanda, po czym biorące udział w akcji klasy wymieniły się pracami, aby sprawdzić poprawność wykonania zadania przez kolegów. Najlepsze prace zostały odznaczone stempelkami z radosnymi minkami, a te gorsze otrzymały ocenę w postaci minek kwaśnych.

Małgorzata Krasowska, metodyk-konsultant, skierowany przez ORPEG prowadzi lekcję poświęconą Międzynarodowemu Dniu Języka Ojczystego w swojej klasie

W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego uczniowie „Batorówki” obejrzeli także filmy o zabytkach i legendach Krakowa.

21 lutego został ustanowiony jako Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego przez UNESCO w 1999 roku dla upamiętnienia wydarzenia w Bangladeszu z 1952 roku, kiedy zginęło pięciu studentów domagających się nadania językowi bengalskiemu statusu urzędowego.

Według danych UNESCO na świecie funkcjonuje obecnie około 6 tysięcy języków, z których połowa jest tak rzadko używana, że mogą one zniknąć w ciągu kilku następnych pokoleń. Od 1950 roku świat stracił 250 języków .

Znadniemna.pl

Ponad osiemdziesiąt uczniów Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego w Grodnie wzięło udział w akcji uczczenia Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, obchodzonego wczoraj, 21 lutego. W ramach obchodów uczniowie pisali dyktando, oglądali film o zabytkach i legendach Krakowa, a także zmagali się z łamańcami językowymi. Dyrektor

Spotkania, pomagające odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule, odbyły się 15 oraz 16 lutego w siedzibie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku.

Julia Kulneva z Działu Międzynarodowej Współpracy Akademickiej Politechniki Gdańskiej

Podczas pierwszego spotkania radami i wskazówkami na temat rekrutacji młodzieży z Białorusi przez polskie uczelnie wyższe podzieliła się z uczestnikami spotkania pracowniczka  Działu Międzynarodowej Współpracy Akademickiej Politechniki Gdańskiej mgr Julia Kulneva.

Eksperta w zakresie rekrutacji studentów zza granicy przez wyższe uczelnie w Polsce Julię Kulnevą przedstawia prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helena Marczukiewicz

Ekspert, odpowiedzialna na gdańskiej uczelni m.in. za rekrutację cudzoziemców na studia w języku polskim z Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy od razu zaznaczyła, że zasady i warunki rekrutacji o których opowie, dotyczą jej macierzystej uczelni, ale mogą być przydatne także kandydatom, pragnącym podjąć studia na innych polskich uczelniach.

Julia Kulneva opowiedziała licznie przybyłej na spotkanie młodzieży oraz rodzicom, pragnącym ukierunkować swoje dzieci do studiowania w Polsce, że w 2017 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego RP dokonało kompleksowej oceny uczelni wyższych w Polsce, przyznając najlepszym placówkom  i wydziałom najwyższą ocenę A+. Niektóre uczelnie mogą się pochwalić, że najwyższą oceną zostały odznaczone dwa, a nawet trzy funkcjonujące na nich wydziały. Są jednak i takie ośrodki akademickie, w których żaden z wydziałów nie został oceniony najwyżej.

Jak ujawniła ekspert w rankingu, sporządzonym na podstawie ocen Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, za najlepsze ośrodki o profilu politechnicznym uznane zostały politechniki w Gdańsku, Warszawie i we Wrocławiu. A jednak, decydując się na podjęcie studiów, należy uwzględniać nie tylko pozycję uczelni w rankingu, lecz także mnóstwo innych czynników, m.in. takich jak poziom finansowania. „Jeśli uczelnia cieszy się stabilnym i wysokim poziomem finansowania, to można być pewnym, że taka uczelnia będzie posiadała dobrze wyposażone laboratoria, doskonałą bazę naukową i kompetentnych wykładowców, dzięki czemu student takiej uczelni może liczyć na uzyskanie wysokiego poziomu wiedzy i kwalifikacji” – podsumowała  Julia Kulneva.

Spotkania, dotyczące zasad rekrutacji młodzieży z Białorusi na studia w Polsce, wzbudziły duże zainteresowanie wśród mieszkańców Mińska

Ekspert poinformowała, że od początku bieżącego roku akademickiego w Polsce obowiązują nowe przepisy prawne w dziedzinie wyższej edukacji, które pozwalają ośrodkom akademickim na większą niż dotąd swobodę w organizacji rekrutacji studentów. Wobec tego nie należy się krępować i na bieżąco kontaktować się z komisjami rekrutacyjnymi wybranych uczelni zadając pytania, dotyczące wszystkich aspektów oraz niuansów prowadzonej rekrutacji. Julia Kulneva dużo uwagi poświęciła także zagadnieniu, dotyczącemu gromadzenia dokumentów, wymaganych przez komisje rekrutacyjne poszczególnych uczelni. Poinformowała też o działającym w Polsce systemie teleinformatycznym NAWA (Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej).

Po zakończeniu prezentacji reprezentantka Politechniki Gdańskiej odpowiedziała na pytania uczestników spotkania.

Spotkanie z Julią Kulnevą było pierwszym z cyklu organizowanych przez Oddział ZPB w Mińsku spotkań, dotyczących możliwości podejmowania nauki w Polsce.

Już następnego dnia, 16 lutego, ofertę edukacyjną Centrum Kształcenia AWANS, reprezentującego placówki edukacyjne miasta Kielce i województwa świętokrzyskiego przedstawili mieszkańcom białoruskiej stolicy dyrektorzy Andrzej Miszczyk i Sławomir Lewandowski, reprezentujący  placówki edukacyjne współpracujące z kieleckim Centrum Kształcenia AWANS.

W trakcie spotkań, poświęconych rekrutacji młodzieży z Białorusi do podjęcia nauki w Polsce, rodzice uczniów mińskich szkół sygnalizowali problem z uzyskaniem przez ich dzieci zaświadczeń ze szkół państwowych z wykazem ocen uzyskanych za ostatnie półrocze roku szkolnego. Dokument ten jest wymagany do rejestracji kandydata na podjęcie studiów w Polsce w systemie teleinformatycznym NAWA.

Według rodziców, którzy otrzymali od administracji białoruskich szkół państwowych odmowy wydania zaświadczeń, takie zachowanie szkolnych dyrekcji jest inspirowane przez białoruskie władze oświatowe i jest przejawem polityki państwa białoruskiego, dążącego do ograniczania dzieciom i młodzieży z Białorusi możliwości podejmowania nauki w Polsce.

Agnieszka Wiśniewska z Mińska, zdjęcia Tarasa Abramienki

Spotkania, pomagające odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule, odbyły się 15 oraz 16 lutego w siedzibie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. [caption id="attachment_36907" align="alignnone" width="500"] Julia Kulneva z Działu Międzynarodowej Współpracy Akademickiej Politechniki Gdańskiej[/caption] Podczas pierwszego spotkania radami i wskazówkami na temat rekrutacji młodzieży z

Do podpisania porozumienia o ułatwieniach wizowych między Białorusią i Unią Europejską pozostał ostatni krok, mówi szefowa przedstawicielstwa UE na Białorusi Andrea Victorini w wywiadzie dla portalu tut.by.

Negocjacje ws. porozumienia trwają od stycznia 2014 roku. Ostatnią przeszkodą na drodze do podpisania dokumentu jest propozycja Polski dotycząca zwiększenia liczby konsulów.

„Już w 2015 roku proponowaliśmy podpisanie wspólnej deklaracji o pracownikach urzędów konsularnych. To znaczy, że jeśli jest coraz więcej pracy, ambasady mogą występować o zwiększenie personelu konsularnego. To była ostatnia przeszkoda”— wyjaśniła dyplomatka.

Według Victorini, oficjalny Mińsk otrzymał od UE propozycję kompromisu w tej kwestii: „myślę, że to będzie ostatni krok, i pozostanie nam zakończyć procedurę”.

Gdy strony uzgodnią tekst porozumienia, zakończenie procedury po jego podpisaniu zajmie ze strony UE dwa-trzy miesiące.

Wcześniej informowaliśmy, że UE zwiększy opłaty za wizy Schengen do 80 euro (obecnie cena wynosi 60 euro). Andrea Victorini ma nadzieję, że umowa zostanie podpisana przed podwyżką cen.

„I możecie być pewni, z europejskiej strony robi się wszystko, aby podpisać umowę. To jest w naszym interesie” — dodała.

Z ostatnich doniesień wynika, że ambasadorowie UE zatwierdzili porozumienie przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i rumuńskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej o zmianie kodeksu wizowego. W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Rady UE, podkreśla się, że przepisy wizowe zmieniają się, „aby poprawić warunki dla praworządnych podróżnych”, mają także na celu rozwiązanie problemów z nielegalną migracją. Zakłada się, że ten krok pozwoli uzyskać również więcej środków dla krajów członkowskich UE na pokrycie kosztów przetwarzania dokumentów wizowych.

Porozumienie przewiduje, że następnym razem koszty wiz Schengen mogą być zmienione po trzech latach.

Cena wizy Schengen nie zmieniała się od 2007 roku. Rada UE zatwierdziła wzrost cen wiz jeszcze na początku lata zeszłego roku.

Jak wiadomo, Białoruś od dłuższego czasu prowadzi negocjacje w sprawie obniżenia ceny wiz Schengen dla Białorusinów do 35 euro.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Do podpisania porozumienia o ułatwieniach wizowych między Białorusią i Unią Europejską pozostał ostatni krok, mówi szefowa przedstawicielstwa UE na Białorusi Andrea Victorini w wywiadzie dla portalu tut.by. Negocjacje ws. porozumienia trwają od stycznia 2014 roku. Ostatnią przeszkodą na drodze do podpisania dokumentu jest propozycja Polski dotycząca

Ważne spotkania na wysokim szczeblu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Edukacji Narodowej, udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a także spotkania z kierownikami organizacji pozarządowych, współpracujących ze Związkiem Polaków na Białorusi. Taki był program dwudniowej wizyty prezes ZPB Andżeliki Borys w stolicy Polski w dniach 19-20 lutego.

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk i Andżelika Borys, prezes ZPB

W pierwszym dniu wizyty w Warszawie szefowa ZPB odbyła ponad godzinną rozmowę w MSZ RP z wiceszefem resortu Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, odpowiedzialnym za Polonię, politykę europejską oraz dyplomację publiczną. Rozmowa z wiceministrem spraw zagranicznych RP odbywała się po niedawnej wizycie w Polsce przewodniczącego Rady Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza, będącego bliskim i zaufanym współpracownikiem Aleksandra Łukaszenki.

Podczas wizyty Miasnikowicza w Polsce temat możliwości uregulowania spornej od prawie 14 lat kwestii zalegalizowania działalności na Białorusi demokratycznie wybieranych władz ZPB był podnoszony przez stronę polską w rozmowach z wysokim gościem zza wschodniej granicy Polski. Michaił Miasnikowicz unikał, niestety, merytorycznych rozmów na ten temat, sprowadzając kwestię legalnej działalności demokratycznie wybieranych władz ZPB do kontrowersyjnych i demagogicznych stwierdzeń, które później zautoryzował w wywiadzie, udzielonym dziennikowi „Rzeczpospolita”.

W wywiadzie tym, podobnie jak w rozmowach oficjalnych, Michaił Miasnikowicz oświadczył, że nie postrzega sytuację wokół ZPB jako problem. „Są pewne osoby, które bardzo skutecznie zmonopolizowały wszystkie sprawy mniejszości polskiej” – oznajmił Miasnikowicz w rozmowie z wpływowym polskim dziennikiem, przyznając de facto, że ZPB, kierowany przez zdelegalizowane na Białorusi władze organizacji, pozostaje najbardziej wpływową i masową organizacją polskiej mniejszości w tym kraju.

Wobec braku woli ze strony władz Białorusi do konstruktywnego dialogu w zakresie uregulowania kwestii, dotyczących zalegalizowania działalności organizacji, będącej autentycznym reprezentantem i obrońcą interesów polskiej mniejszości na Białorusi, wiceminister spraw zagranicznych RP Szymon Szynkowski vel Sęk interesował się u Andżeliki Borys, jakie kierunki wyjścia z impasu widzi ZPB.

Prezes Związku Polaków zapewniła swojego rozmówcę, że kilkunastoletnia działalność ZPB w warunkach nieuznawania przez władze w Mińsku, nie zniechęciła Polaków na Białorusi do aktywności na strategicznych dla organizacji płaszczyznach, jakimi są rozwój na Białorusi polskiej oświaty, kultury i dbanie o zachowanie polskiego dziedzictwa. – Mimo niechęci do nas ze strony władz białoruskich, ZPB pozostaje największą oraz najbardziej wpływową organizacją pozarządową na Białorusi i cieszy się poparciem znacznej części zamieszkującej Białoruś polskiej mniejszości narodowej – mówiła Andżelika Borys.

Fenomen ten wytłumaczyła tym, że zarówno ona sama, jak i jej koledzy z ZPB, działający na rzecz zachowania przez Polaków na Białorusi tożsamości narodowej, robią to z myślą o swoich przodkach, którzy często w jeszcze gorszych warunkach – m.in. przez dziesięciolecia panowania totalitarnej władzy komunistycznej – potrafili zaszczepić swoim dzieciom i wnukom ducha polskości oraz obowiązek zachowania wierności polskim wartościom narodowym.

– Nie może być mowy o rezygnacji naszej organizacji z nazwy i oddania jej podmiotowi, kontrolowanemu przez władze w Mińsku i białoruskie służby specjalne, gdyż członkowie ZPB potraktowaliby to jako zdradę wartości, jaką jest dla nich ponad trzydziestoletnia historia działalności organizacji – dodała Andżelika Borys. Szymon Szynkowski vel Sęk zapewnił wobec tego, że w rozmowach ze stroną białoruską na temat uregulowania konfliktu wokół ZPB MSZ RP nie będzie składał deklaracji, czy propozycji, które nie byłyby uzgodnione z demokratycznie wybranym kierownictwem Związku Polaków.

Prezes ZPB Andżelika Borys rozmawia z Sebastianem Kęciekiem, dyrektorem Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP

Kolejnym ważnym spotkaniem, jakie prezes ZPB odbyła w Warszawie, było spotkanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej RP z dyrektorem Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Sebastianem Kęciekiem. Andżelika Borys przedstawiła swojemu rozmówcy aktualny stan oświaty polskiej na Białorusi i opowiedziała o problemach, z którymi borykają się nauczyciele języka polskiego, ich uczniowie oraz polscy działacze oświatowi, na których władze białoruskie wywierają presję, dążąc do ograniczania rozwoju polskiej edukacji zarówno w sektorze państwowym, jak i niepaństwowym. Szefowa ZPB zasygnalizowała m.in. ostatni problem, polegający na tym, że jedna ze szkół państwowych w Grodnie odmówiła swoim uczniom, planującym po uzyskaniu matury

podjęcie w tym roku studiów w Polsce, m.in. wydania wykazu ocen za ostatni semestr szkolny. Złożenie takiego dokumentu przez maturzystę i kandydata na studia jest wymogiem, stawianym przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej na etapie wstępnej rekrutacji przyszłych studentów uczelni wyższych w Polsce.

Od lewej: prezes ZPB Andżelika Borys, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Sebastian Kęciek i naczelnik Wydziału Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN RP Beata Pietrzyk

Niezwykle ważnym punktem wizyty szefowej ZPB w stolicy Polski był jej udział w posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą w Sejmie RP. Posiedzenie komisji było w całości poświęcone sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi oraz kwestii zalegalizowania działalności ZPB.

W posiedzeniu komisji sejmowej udział wzięli m.in. minister edukacji narodowej RP Anna Zalewska oraz wiceszef MSZ RP Szymon Szynkowski vel Sęk. Posłowie na Sejm RP, będący członkami Komisji Łączności z Polakami za Granicą, po zreferowaniu przez Andżelikę Borys sytuacji ZPB, problemów polskiej mniejszości na Białorusi i polskiej oświaty, pytali się u obecnych na posiedzeniu przedstawicieli MSZ i MEN o konkretne kroki i działania, które resorty te podejmują, aby rozwiązać problemy mieszkających na Białorusi Polaków. Dopytywali się także o argumentację, używaną przez stronę białoruską podczas rozmów, dotyczących uregulowania spornych kwestii. Podczas wymiany zdań, jaka się wywiązała w trakcie posiedzenia komisji sejmowej, wyraźnie wybrzmiała teza, że strona białoruska w kwestiach związanych z przestrzeganiem praw polskiej mniejszości do niezależnej działalności i rozwoju edukacji w języku ojczystym jest partnerem niezwykle trudnym,  gdyż zachowuje się nieuczciwie, używając w dyskusjach nad spornymi kwestiami argumentów demagogicznych i sięga po informacje niemające pokrycia w faktach.

Wobec nieuczciwej postawy strony białoruskiej w kontaktach z polskimi partnerami posłowie na Sejm RP wyrazili przekonanie, że nie powinno słabnąć poparcie ze strony Państwa Polskiego dla największej i najbardziej wpływowej organizacji polskiej mniejszości na Białorusi, jaką jest ZPB, kierowany przez Andżelikę Borys.

Zgłoszona została także propozycja, żeby nieuregulowane od kilkunastu lat problemy Polaków na Białorusi i reprezentującej ich organizacji, Polska aktywnie stawiała na forum Unii Europejskiej, która mogłaby skutecznie zasygnalizować białoruskim partnerom, że normalizacja kontaktów i współpracy UE z oficjalnym Mińskiem w dużym stopniu zależy od tego, czy Białoruś w sposób uczciwy i odpowiedzialny zacznie przestrzegać prawo polskiej mniejszości narodowej w swoim kraju do swobodnego zrzeszania się i prawo do nieskrępowanej działalności, reprezentujących tę mniejszość organizacji.

Rozmowa kierownictwa ZPB z prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariuszem Piotrem Bonisławskim

W ramach wizyty w Warszawie Andżelika Borys spotkała się także z kierownikami organizacji pozarządowych, będących wieloletnimi partnerami ZPB: prezesem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariuszem Piotrem Bonisławskim, prezesem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Mikołajem Falkowskim oraz wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja Lilią Luboniewicz.

Podczas wszystkich spotkań, odbytych przez szefową ZPB w czasie wizyty w Warszawie, usłyszała ona zapewnienia o niezmiennym poparciu działalności Związku Polaków przez struktury rządowe i parlamentarne Państwa Polskiego oraz przez podmioty pozarządowe.

Znadniemna.pl

Ważne spotkania na wysokim szczeblu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Edukacji Narodowej, udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a także spotkania z kierownikami organizacji pozarządowych, współpracujących ze Związkiem Polaków na Białorusi. Taki był program dwudniowej wizyty prezes ZPB Andżeliki Borys

Mazowiecki Kurator Oświaty zaprasza do udziału w Konkursie Historycznym „Nieznani bohaterowie, nieznane wydarzenia – losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939-1948” – kategoria: projekt edukacyjny.

Uwaga!

W tym roku ta forma Konkursu skierowana jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka polskiego w szkołach w systemie obcych państw, szkołach organizacji Polaków a także szkolnych punktach konsultacyjnych przy przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych i przedstawicielstwach wojskowych RP.

Szkoły i placówki z Polski nie mogą brać udziału.

ORGANIZATORZY I PATRONAT

Organizatorami Konkursu odbywającego się w ramach projektu edukacyjnego są: Kuratorium Oświaty w Warszawie, Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli, Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Stowarzyszenie Inicjatyw Edukacyjnych „DELTA”. Koordynatorem Konkursu jest Mazowiecki Kurator Oświaty.

Honorowy patronat nad konkursem sprawują: Stowarzyszenie-Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, Porozumienie Organizacji Kombatanckich Płocka i Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą.

CELE KONKURSU

1. Popularyzowanie wśród młodzieży historii wojskowości oraz wiedzy o losach żołnierza i dziejach oręża polskiego.

2. Budzenie zainteresowań przeszłością i rozwijanie indywidualnych uzdolnień uczniów przez inspirowanie ich do poszukiwania nowych rozwiązań dotyczących edukacji historycznej.

3. Mobilizowanie młodzieży do aktywnego poszukiwania, gromadzenia i badania źródeł historycznych oraz prezentowania historii w nowatorskiej, interesującej i twórczej formie.

4. Kształtowanie umiejętności krytycznego i kreatywnego myślenia o dziejach minionych, a także rozwijanie umiejętności pracy ze źródłami historycznymi.

ZAKRES I TEMATYKA

1. Konkurs skierowany jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka polskiego w szkołach w systemie obcych państw, szkołach organizacji Polaków a także szkolnych punktach konsultacyjnych przy przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych i przedstawicielstwach wojskowych RP.

2. Zadanie konkursowe polega na przygotowaniu pracy konkursowej (do wyboru) w dwóch kategoriach:
a) film lub audycja dokumentalna (do 10 min.)
b) prezentacja multimedialna (w tym tekst 10–40 tys. znaków).

3. Zasady realizacji pracy konkursowej:
a) może być przygotowana przez uczniów indywidualnie lub zespołowo (zespół autorski może liczyć maksymalnie do 3 osób) pod merytoryczną opieką nauczyciela.
b) powinna być rzetelnym, autorskim opracowaniem samodzielnie zebranych przez autora/autorów źródeł historycznych np. dokumentów pisanych, wspomnień i relacji ustnych, nagrań video i audio, fotografii, itp.),
c) powinna dotyczyć konkretnych osób, miejsc i wydarzeń historycznych związanych z tematem Konkursu, co musi być wyraźnie wykazane,
d) powinna mieć własny tytuł, adekwatny do zawartości.

4. Do zgłoszonej pracy konkursowej należy dołączyć sprawozdanie w formie papierowej o objętości do 10 stron A4 (Arial, czcionka 12, odstęp 1,5) zawierające uzasadnienie wyboru tematu, opis podziału i przebiegu prac, informacje dotyczące źródeł i wywiadów, bibliografię.

5. Prace należy wykonać w formie elektronicznej (na nośnikach: płyta DVD lub pendrive), zapisać w ogólnodostępnych programach (pakiet Microsoft Office, Windows Media Player).

6. Do udziału w Konkursie nie zostaną dopuszczone prace, które:
a) nie przedstawiają faktów i źródeł historycznych,
b) zawierają powtarzające się w całości lub we fragmentach istniejące opracowania,
c) stanowią prace nagrodzone w innych konkursach.

ORGANIZACJA I TERMINY

1. Zgłoszenie szkoły do udziału w Konkursie następuje wyłącznie w formie elektronicznej. Należy w tym celu wypełnić formularz dostępny na stronie www.losyzolnierza.pl w terminie do 28 lutego 2019 r.

2. Konkurs odbywa się w dwóch etapach: szkolnym i finałowym.

I etap szkolny – do 31 marca 2019 r. – organizowany przez dyrektorów szkół. Szkolne komisje oceniają prace uczniów i kwalifikują do finału po jednej pracy z każdej kategorii.
Prace zakwalifikowane do etapu finałowego należy przesłać do 15 kwietnia 2019 r. w formie elektronicznej na nośnikach DVD, pendrive) na adres: Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli ul. Świętojerska 9 00-236 Warszawa z dopiskiem na kopercie „Praca konkursowa – Losy żołnierza”. Do wysłanej pracy należy dołączyć sprawozdanie w wersji papierowej oraz następujące informacje:

  • pełna nazwa szkoły/ szkolnego punktu konsultacyjnego (z patronem, jeśli szkoła posiada),
  • imię i nazwisko autora/autorów prac,
  • klasa,
  • imię i nazwisko nauczyciela prowadzącego,
  • adres szkoły/spk,
  • adres e-mail,
  • numer telefonu kontaktowego.

II etap finałowy – do 20 maja 2019 r. – prace uczniów zostaną ocenione przez Komisję Konkursową wyłonioną przez Organizatorów.

SPOSÓB OCENY PRAC

1. Prace nadesłane na Konkurs oceni Komisja Konkursowa wyłoniona przez Organizatorów.

2. Kryteria oceny prac:
a) merytoryczna poprawność prezentowanych zagadnień,
b) unikalne i samodzielnie zdobyte przez autora źródła historyczne,
c) twórczy charakter pracy,
d) interesująca i oryginalna forma przekazu, adekwatna do prezentowanego zagadnienia,
e) znajomość tła historycznego, przedstawienie opisywanych wydarzeń w szerszym kontekście historycznym,
f) dokumentacja procesu tworzenia pracy konkursowej – sprawozdanie,
g) wykazanie się takimi umiejętnościami jak: formułowanie własnych opinii, poszukiwanie i analizowanie materiałów uzyskanych z różnych źródeł,
h) wartość techniczna,
i) czas trwania filmu.

3. Proces oceniania prac jest niejawny.

4. Decyzja Komisji Konkursowej jest nieodwołalna, nie podlega weryfikacji ani zaskarżeniu.

5. Oficjalne rozstrzygnięcie Konkursu nastąpi do 24 maja 2019 roku.

NAGRODY

1. Za zajęcie pierwszego miejsca (w każdej kategorii) Komisja Konkursowa przyzna nagrody rzeczowe, wyróżnienia oraz pamiątkowe dyplomy.

2. Wybrane prace laureatów Konkursu mogą zostać upowszechnione na stronach internetowych: Konkursu „Losy żołnierza…”, Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej i Stowarzyszenia-Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari.

ZAKOŃCZENIE KONKURSU

1. Autorzy prac nagrodzonych przez Komisję Konkursową zostaną zaproszeni na uroczystą Galę Finałową XXIV Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego im. majora Marka Gajewskiego „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939–1948. W walce o wolną Polskę”, podczas której zostaną wręczone nagrody. O terminie uroczystości laureaci zostaną powiadomieni telefonicznie oraz e-mailowo.

2. Informacji dotyczących Konkursu udziela: pan Włodzimierz Tryka Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli ul. Świętojerska 9 00-236 Warszawa tel.: +48 22 536 60 60 fax +48 22 536 60 61, e-mail [email protected]. Informacje dotyczące ewentualnych zmian w terminarzu Konkursu będą udostępnione na stronie internetowej www.losyzolnierza.pl.

REGULAMIN DO POBRANIA (plik w formacie PDF)

ELEKTRONICZNY FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

Znadniemna.pl za losyzolnierza.pl

Mazowiecki Kurator Oświaty zaprasza do udziału w Konkursie Historycznym "Nieznani bohaterowie, nieznane wydarzenia - losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939-1948" – kategoria: projekt edukacyjny. Uwaga! W tym roku ta forma Konkursu skierowana jest do uczniów na Litwie, Ukrainie i na Białorusi uczących się języka

Na wiosnę ruszą prace nad renowacją mogił polskich żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny z bolszewikami. Kwatery znajdują się na terenach Litwy, Łotwy i Białorusi. – To jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie, która prowadzi prace.

Fundacja Pomocy Polakom na Wschodzie od prawie trzech lat odnajduje i przeprowadza renowacje niszczejących mogił wojennych. – Rekonstrukcja wojennych kwater polskich żołnierzy poległych w wojnie z bolszewikami i przywrócenie ich narodowej pamięci, to jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi prezes Fundacji Mikołaj Falkowski.

Prace renowacyjne i porządkowe

W tym roku jednym z głównych celów Fundacji jest rozpoczęcie prac konserwatorskich na Wileńszczyźnie na Litwie. Fundacja ma zamiar m.in. odbudować kwatery na wileńskim Zakrecie. – To druga, po cmentarzu na Antokolu, polska nekropolia wojenna w tym mieście, jednak mało znana i zapomniana – przyznaje prezes Mikołaj Falkowski. Kwatera powstała w okresie międzywojennym, przeniesiono do niej szczątki żołnierzy ekshumowanych z różnych zakątków Wileńszczyzny. W sumie spoczywa tam około 60 osób. Plany budowy cmentarza, przerwał wybuch II wojny światowej. Dzisiaj w tym miejscu stoi tylko kilka symbolicznych krzyży. – Udało się nam dotrzeć do przedwojennych projektów i chcemy odbudować nekropolię według wzoru sprzed wojny – zapowiada Falkowski. Prace potrwają do końca tego roku, a w 2020 nastąpi symboliczne odsłonięcie kwatery.

Innym miejscem w Wilnie, w którym Fundacja będzie prowadzić prace, jest dawny polski cmentarz w dzielnicy Nowa Wilejka. Według wstępnych szacunków spoczywa tam od 20 do 30 żołnierzy m.in. poległych w wojnie z bolszewikami. Specjaliści z Fundacji chcą odsłonić zasypane ziemią mogiły i odtworzyć krzyże na kwaterze. Z kolei w podwileńskiej Mejszagole zostanie przeprowadzona konserwacja i zabezpieczenie 26 krzyży na mogiłach polskich wojskowych.

To nie pierwsze działania, jakie Fundacja podjęła na terenie Litwy. – Pod koniec stycznia odsłoniliśmy odrestaurowaną kwaterę w Duksztach Starych na Litwie. To miejsce pochówku żołnierzy III Armii gen. Edwarda Rydza-Śmigłego – informuje szef Fundacji. Uporządkowano i odtworzono na tym cmentarzu 36 mogił. Prace prowadził tam od 2007 roku Związek Polaków na Litwie, a dokończyła w zeszłym roku Fundacja. Było to możliwe dzięki środkom przekazanym przez Senat RP, polskie ministerstwa: Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Spraw Zagranicznych. Spoczywający w Duksztach żołnierze brali udział w operacji łatgalskiej w czasie wojny z bolszewikami. Zimą i wczesną wiosną 1920 roku połączone wojska polsko-łotewskie pod dowództwem gen. Rydza-Śmigłego zdobyły Dyneburg i wyzwoliły Łatgalię z rąk bolszewików pomagając jednocześnie Litwinom odeprzeć bolszewicką nawałę.

Podczas tej samej kampanii poległo kilkudziesięciu polskich żołnierzy z 1 Dywizji Piechoty Legionów. Zostali oni pochowani w Ławkiesach koło Dyneburga na Łotwie. W październiku 2018 roku poświęcono tam kwaterę odnowioną przez Fundację. – W tym roku będziemy kontynuować prace w kilku miejscach wokół Dyneburga m.in. w Józefowie i Pieskach, w sumie w tych okolicach w 17 pojedynczych kwaterach i zbiorowych mogiłach spoczywa około 600 polskich żołnierzy – podaje Falkowski.

Polscy eksperci jadą na Białoruś

Pracownicy Fundacji wrócą też na teren północno-wschodniej Białorusi, gdzie w obwodzie witebskim w ciągu ostatniego półtora roku poddano renowacji i rekonstrukcji ponad 430 mogił indywidualnych i zbiorowych polskich żołnierzy poległych w wojnie z bolszewikami. Fundacja odnowiła cmentarze: w Dokszycach, Duniłowiczach, Głębokim, Zadorożu, Jaźnie i Podświlu. – W okolicach Duniłowicz i Dokszyc wytypowaliśmy kolejne cztery kwatery, które chcemy wyremontować m.in. w Królewszczyźnie i Krzywiczach. Dzięki temu do 2020 roku dokończymy prace na 12 najbardziej zapomnianych polskich nekropoliach na tym terenie – podaje prezes.

Fundacja chce też rozpocząć prace nad rekonstrukcją kwater na południu Białorusi w obwodzie mińskim: w Użance, Kobryniu oraz na dużej kwaterze w Nowym Świerżeniu, gdzie może być pochowanych ponad 130 naszych żołnierzy. – Ponadto do końca lipca chcemy oddać wyremontowany cmentarz wojenny z 1920 roku w Brześciu – Adamkowie – informują pracownicy Fundacji.

Zniszczone i symboliczne

Prace konserwatorskie na polskich cmentarzach i kwaterach Fundacja prowadzi w ramach programu „Miejsca Pamięci Narodowej za Granicą”, który jest finansowany przez polski resort kultury. W latach 2017–2018 przeprowadziła prace renowacyjne, rekonstrukcyjne i konserwatorskie, których wartość wyniosła około 1,7 mln zł. Gros tych środków pochodziło z budżetu MKiDN, część pieniędzy z kancelarii Senatu RP oraz ze środków własnych Fundacji. – W tym roku ministerstwo kultury nie ogłosiło jeszcze wyników konkursu, dlatego nie chcę na razie mówić o tegorocznych kosztach prac i liczbie osób w nie zaangażowanych – zastrzega Falkowski.

O tym, które kwatery zostaną objęte renowacją, decyduje resort kultury. Eksperci biorą pod uwagę stan zachowania mogił, analizują także wnioski składane przez Fundację na podstawie wizji lokalnych na Wschodzie. – Staramy się przy tym uwzględnić najważniejsze obiekty, które mają znaczenie symboliczne i są szczególnie ważne ze względu na kontekst historyczny czy położenie na obszarze najkrwawszych dla polskiej armii walk z bolszewikami – tłumaczy prezes. Dodaje, że polskich kwater z 1920 roku jest na Wschodzie znacznie więcej. Są one rozsiane na całym pasie od Dźwiny między Łotwą a Białorusią na północy, przez obszar frontu z lat 1919–1920 na terenie dawnej II RP, a obecnie Ukrainy i Białorusi, aż do współczesnego pogranicza Ukrainy, Rumunii i Mołdawii. – Z pewnością nie da się przeprowadzić renowacji wszystkich. Prowadzenie tego typu prac obecnie nie jest możliwe na terenie Ukrainy – mówi Falkowski.

Pomniki i nagrobki

Działania Fundacji mają różny zasięg, czasem polegają na konserwacji i odnowieniu oryginalnych tablic, pomników czy nagrobków, uzupełnieniu brakujących elementów rzeźbiarskich i napisów. Jednak w wielu miejscach trzeba prowadzić szeroko zakrojone prace budowlane – dokonać niwelacji gruntu, odkopując nagrobki spod ziemi, a zniszczone betonowe krzyże muszą zostać zastąpione granitowymi replikami.

Na Białorusi prace te prowadzi polska firma budowlana, a na Litwie i Łotwie Fundacja współpracuje z lokalnymi wykonawcami, m.in. z firmą specjalizującą się w pracy z kamieniem naturalnym i sztucznym. Co ciekawe, to firma, która jest kierowana przez Polaka z Wilna, zaangażowanego w ratowanie zabytków na wileńskich nekropoliach. Fundacja ma też kontakt z ekspertami resortu kultury m.in. specjalistami od konserwacji kamienia czy betonu oraz historykami – znawcami kwater wojennych z 1920 roku. Natomiast konserwatorski nadzór nad projektami sprawują profesorowie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

W trakcie renowacji pracownicy Fundacji poprawiają też ewentualne błędy w nazwach jednostek, nazwiskach czy stopniach wojskowych zgodnie z danymi z Centralnego Archiwum Wojskowego. Z kolei najlepiej zachowane oryginalne nagrobne elementy betonowe: krzyże i płyty zostają poddane konserwacji i wyeksponowane na cmentarzach w formie lapidariów.

Jak podkreśla Falkowski, działania te są możliwe również dzięki dobrej współpracy z władzami wszystkich trzech państw, w których odbywa się renowacja polskich grobów, a także z lokalnymi mieszkańcami i miejscową Polonią. – Nie mamy problemu z uzyskaniem pozwoleń na nasze działania, także na Białorusi, gdzie spotykamy się z pozytywnymi reakcjami i przychylnością mieszkańców i lokalnych władz – uzupełnia prezes.

Celem Fundacji Pomocy Polakom na Wschodzie, założonej w 1992 w Warszawie, jest niesienie pomocy i wspieranie Polaków zamieszkałych w krajach byłego ZSRR, m.in. poprzez upowszechnianie znajomości języka polskiego, polskiej kultury czy poprawę sytuacji materialnej polskiej społeczności. Prawie trzy lata temu Fundacja rozszerzyła swoją działalność o opiekę nad miejscami pamięci narodowej.

Znadniemna.pl za Anna Dąbrowska/polska-zbrojna.pl/Fot.: Fundacja Pomocy Polakom na Wschodzie

Na wiosnę ruszą prace nad renowacją mogił polskich żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny z bolszewikami. Kwatery znajdują się na terenach Litwy, Łotwy i Białorusi. – To jeden ze sposobów przypomnienia rodakom o znaczeniu naszego zwycięstwa z 1920 roku – mówi Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji Pomocy

Instytut Pamięci Narodowej zaprasza instytucje, organizacje społeczne i osoby fizyczne do zgłaszania kandydatów do Nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej”.

Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność publiczną zbieżną z ustawowymi celami Instytutu Pamięci Narodowej.

Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność publiczną zbieżną z ustawowymi celami Instytutu Pamięci Narodowej. Laureatów wyłania Kapituła Nagrody, na czele której stoi Prezes IPN. Nagroda ma charakter honorowy, a jej laureaci otrzymują tytuł Kustosza Pamięci Narodowej.

W roku 2019 Nagroda zostanie przyznana po raz osiemnasty. W gronie dotychczasowych laureatów nagrody znaleźli się min. gen. Janusz Brochwicz-Lewiński „Gryf”, Julien Bryan, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Tadeusz Kukiz, prof. Władysław Bartoszewski, Kazimierz Piechowski, śp. Prezydent Lech Kaczyński, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Polaków na Białorusi oraz Stowarzyszenie „Memoriał”.

Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do zgłaszania kandydatur poprzez wypełnienie i przesłanie formularza online dostępnego na stronie internetowej ipn.gov.pl w zakładce Konkursy i Nagrody/ Nagroda Kustosz Pamięci Narodowej.

Zgłoszenia przyjmowane będą do 28 lutego 2019 r. Wniosek powinien zawierać dane kandydata oraz opis jego zasług i osiągnięć uzasadniających przyznanie Nagrody.

Zgłaszający jest zobowiązany razem z wnioskiem przesłać na adres [email protected] podpisaną przez kandydata zgodę na przetwarzanie danych oraz klauzulę informacyjną (dokumenty te dostępne są do pobrania na stronie formularza zgłoszeniowego).

Przesyłając formularz zgłaszający oświadcza, że kandydat wyraził zgodę na zgłoszenie (w przypadku kandydatur pośmiertnych zgłaszający oświadcza, że uzyskał zgodę najbliższej rodziny kandydata). Zgłoszenie własnej kandydatury wymaga załączenia co najmniej jednej rekomendacji pochodzącej od instytucji, organizacji społecznej lub innej osoby fizycznej.

Spośród nadesłanych propozycji wyłonionych zostanie pięciu laureatów.

Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się w maju 2019 roku w Zamku Królewskim w Warszawie.

Link do formularza zgłoszeniowego

Szczegółowych informacji udzielają:

Piotr Sieczkowski, tel.: (22) 581 85 53
Emilia Boguszewska, tel.: (22) 581 89 64
e-mail.: [email protected]

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Instytut Pamięci Narodowej zaprasza instytucje, organizacje społeczne i osoby fizyczne do zgłaszania kandydatów do Nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej”. Nagroda „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawana jest osobom, a także instytucjom i organizacjom społecznym za szczególnie aktywny udział w upamiętnieniu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, oraz za działalność

Białorusini nie chcą już oglądać telewizji, źródłem informacji i wiedzy o świecie jest dla nich Internet, wynika z badań białoruskich socjologów.

Telewizja traci na znaczeniu u naszych wschodnich sąsiadów. W latach 2017-2018 programy telewizyjne były głównym źródłem informacji dla 72 proc. mieszkańców Białorusi, w 2010 roku wskaźnik ten wynosił 91 proc.

Najnowsze dane dostarczyło Centrum Informacyjno-Analityczne przy administracji prezydenta.

Wynika z nich, że odsetek tych, którzy wolą telewizję od innych mediów, ustabilizował się po znaczącym spadku w 2017 roku (o 13,6 punktu procentowego). Z raportu socjologów prezydenckich wynika, że po raz pierwszy od kilku lat nie wzrosła liczba tych, którzy korzystają z globalnej sieci Internet.

W 2010 roku Internet był głównym źródłem informacji dla 24,2 proc. Białorusinów, a już w latach 2017-2018 – dla 60,4 proc. Przy tym dostęp do Internetu jest szczególnie popularny wśród młodzieży (91,5 proc.) i respondentów w wieku 30-39 lat (85,6 proc.), a telewizja — u obywateli w wieku od 50 lat i starszych (średnio 88,2 proc.).

Badanie wykazało również, że Białorusini zaczęli spędzać mniej czasu przed telewizorem. W 2018 roku ponad połowa respondentów (55,4 proc.) oglądała TV ponad 1 godzinę na dobę, dwa lata temu telewidzów było 69,9 proc. 1/5 ankietowanych (18,9 proc.) spędza przed ekranem telewizora ponad 3 godziny dziennie, 12,1 proc. — mniej niż godzinę dziennie. Sporadycznie włącza telewizor 15 proc. społeczeństwa, w zasadzie nie ogląda TV — 14,7 proc., chociaż w 2016 roku było 4 proc.

Najchętniej oglądane przez Białorusinów stacje TV, to:

  • ONT  – 59,8 proc.;
  • RTR Belarus – 51,1 proc.;
  • Belarus 1 – 50,7 proc.;
  • NTV Belarus – 48,9 proc.;
  • Belarus 2 – 33 proc.;
  • STV – 27,6 proc.;
  • Mir – 22,9  proc.

Kresy24.pl/tvnews.by, fot.:Mediasat.info

Białorusini nie chcą już oglądać telewizji, źródłem informacji i wiedzy o świecie jest dla nich Internet, wynika z badań białoruskich socjologów. Telewizja traci na znaczeniu u naszych wschodnich sąsiadów. W latach 2017-2018 programy telewizyjne były głównym źródłem informacji dla 72 proc. mieszkańców Białorusi, w 2010 roku

Skip to content