HomeStandard Blog Whole Post (Page 268)

Niech 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości będzie świętem wszystkich Polaków – oświadczył prezydent RP Andrzej Duda w sobotnim wystąpieniu telewizyjnym. To są setne urodziny naszej wolności – podkreślił.

Orędzie Pary Prezydenckiej z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP. Źródło: Oficjalny kanał Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w serwisie You Tube

Prezydent razem z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą wygłosili telewizyjne orędzie z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Prezydent przypomniał, że sto lat temu, 11 listopada 1918 r. na Zamku Królewskim w Warszawie, Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu zwierzchnictwo nad wojskami polskimi, a trzy dni później – pełnię władzy nad niepodległym państwem polskim. Pierwsza dama wskazała, że dzięki tym wydarzeniom „spełniły się marzenia czterech pokoleń Polaków”, bo odrodziła się wolna Polska.

Jak mówił Andrzej Duda, „po 123 latach zaborów – niewoli, prześladowań i wynaradawiania, walk powstańczych i pracy organicznej – mocarstwa zaborcze musiały się wycofać z polskiej ziemi”. „Polacy wykorzystali w pełni szansę daną im po pierwszej wojnie światowej. Poczucie narodowej tożsamości, siła wspólnoty i umiejętności naszych przywódców przyniosły zwycięstwo. Odzyskaliśmy własne państwo. Suwerenna Rzeczpospolita powróciła na mapę polityczną Europy” – podkreślił.

„Niech setna rocznica odzyskania Polski Niepodległej będzie świętem wszystkich nas, Polaków. To są setne urodziny naszej wolności” – zaapelował prezydent. Dziękował jednocześnie wszystkim, którzy nadali obchodom stulecia charakter obywatelski, powszechny i lokalny. „Dziękuję za tysiące wystaw, koncertów, widowisk, iluminacji, konkursów i imprez sportowych” – mówił. Przypomniał, że w niedzielę – 11 listopada w samo południe – w całej Polsce i wielu skupiskach Polonii i Polaków za granicą będzie wspólnie śpiewany hymn państwowy. „Zapraszamy do wyjścia na ulice i place rodzinnych miast i wsi, do spotkania się z rodzinami, przyjaciółmi i sąsiadami” – dodał.

Pierwsza dama zachęcając do wspólnego świętowania, przypominała, że „sto lat temu stała się rzecz wielka: odrodziła się wolna Polska, nasza wspólna Ojczyzna”. „Zaśpiewajmy głośno i radośnie: +Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy+. To nasz hymn – hymn Polski Niepodległej” – mówiła.

Podkreśliła też, że jubileusz 100. rocznicy odzyskania niepodległości świętowany jest przez cały 2018 r. Andrzej Duda wskazał, że w tym czasie przypominane są osiągnięcia bohaterów narodowych zmagań o wolność. „Wybitnych mężów stanu, których nazywamy ojcami niepodległości. Ale także równie wybitnych, a znanych głównie w swoich miejscowościach i regionach, lokalnych bohaterów walki o wolną Polskę” – mówił.

Prezydent zachęcał również, aby na każdym polskim domu została powieszona biało-czerwona flaga. „Niech barwy narodowe będą z nami wszędzie. Niech napełnią nas dumą ze zwycięstwa – zarówno wtedy, w roku 1918 oraz w wojnie 1920 roku z bolszewikami, jak również ze zwycięstwa +Solidarności+ nad komunizmem – zwycięstwa, dzięki któremu mamy dziś własne suwerenne, demokratyczne państwo. A także ze wszystkich naszych codziennych zwycięstw – sukcesów zawodowych, społecznych i osobistych. Bo one też budują niepodległą Rzeczpospolitą – Polskę kolejnego stulecia” – wskazał.

Pierwsza dama przywołała z kolei słowa papieża Jana Pawła II, że „wolna Polska przetrwała w rodzinnych opowieściach i pamiątkach, w tradycjach polskiej wsi i dworu”. „Pieśni patriotyczne, arcydzieła literackie, malarskie i muzyczne, prace historyków i uczonych podtrzymywały wiarę w odrodzenie Ojczyzny” – zaznaczyła Kornhauser-Duda. „Wiary, nadziei i miłości Ojczyzny uczyli nas rodzice, matki i ojcowie” – dodał prezydent.

Pierwsza dama podkreśliła też, że „pamiętamy dziś o dzielnych polskich kobietach, które stały na straży rodzinnych domów, przekazywały dzieciom i wnukom pamięć i tradycję”. „Polki na równi ze swoimi mężami, ojcami i braćmi walczyły o Niepodległą” – powiedziała Kornhauser-Duda. „I nic dziwnego, że kiedy tylko Polska odzyskała niepodległość, to Polki – jako jedne z pierwszych kobiet w Europie – uzyskały od razu pełnię praw obywatelskich” – dodał prezydent.

„Do zobaczenia na jutrzejszych obchodach!” – zakończyła orędzie para prezydencka.(PAP)

Orędzie Pary Prezydenckiej z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP:

Znadniemna.pl za dzieje.pl

Niech 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości będzie świętem wszystkich Polaków - oświadczył prezydent RP Andrzej Duda w sobotnim wystąpieniu telewizyjnym. To są setne urodziny naszej wolności - podkreślił. [caption id="attachment_34510" align="alignnone" width="480"] Orędzie Pary Prezydenckiej z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP. Źródło: Oficjalny kanał

Polska Szkoła Społeczna przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie im. Króla Stefana Batorego wzięła udział w biciu „Rekordu dla Niepodległej” – ogłoszonej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej akcji, polegającej na wspólnym odśpiewaniu przez uczniów i nauczycieli „Mazurka Dąbrowskiego”.

Uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie im. Króla Stefana Batorego na schodach przy wejściu do szkoły śpiewają Hymn Polski

W sobotę, 10 listopada, o godzinie 11:11 uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie im. Króla Stefana Batorego wraz ze swoimi nauczycielami ustawili się na schodach przy wejściu do szkoły i odśpiewali czterozwrotkowy Hymn Rzeczypospolitej Polskiej.

W ten sposób grodzieńska placówka oświatowa ZPB dołączyła do ogólnoświatowej akcji pt. „Rekord dla Niepodległej”, ogłoszonej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) RP w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

W biciu „Rekordu dla Niepodległej” wraz z Polską Szkołą Społeczną przy ZPB w Grodnie im. Króla Stefana Batorego wzięło udział ponad 4,8 milionów uczniów i prawie 470 tysięcy nauczycieli oraz pracowników oświaty z ponad 24 tys. przedszkoli i szkół w Polsce oraz ponad dziewięćdziesięciu polskich placówek oświatowych funkcjonujących w różnych krajach świata.

Intencją pomysłodawcy akcji – MEN RP – jest, aby udział w biciu „Rekordu dla Niepodległej” zapisał się, jako wyjątkowe wydarzenie w historii każdej szkoły bądź przedszkola, a zrobione podczas akcji zdjęcia i  nagrania stanowiły dla przyszłych pokoleń uczniów pamiątkę tego, jak ich poprzednicy świętowali wielki jubileusz 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Znadniemna.pl

Polska Szkoła Społeczna przy Związku Polaków na Białorusi w Grodnie im. Króla Stefana Batorego wzięła udział w biciu „Rekordu dla Niepodległej" – ogłoszonej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej akcji, polegającej na wspólnym odśpiewaniu przez uczniów i nauczycieli „Mazurka Dąbrowskiego”. [caption id="attachment_34504" align="alignnone" width="500"] Uczniowie Polskiej

Prezentacja wydanego przez Ambasadę RP w Mińsku albumu pt. „Dowborczycy w Twierdzy Bobrujsk” poświęconego żołnierzom I Korpusu Polskiego w Rosji, dowodzonego przez generała Józefa Dowbora-Muśnickiego, odbyła się  6 listopada w siedzibie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. 

Album pt. „Dowborczycy w Twierdzy Bobrujsk”

Na prezentacji obecni byli m.in. autorzy albumu – białoruski historyk Igor Mielnikow oraz II sekretarz Ambasady RP w Mińsku Elżbieta Iniewska.

Autorzy albumu Igor Mielnikow i Elżbieta Iniewska

Licznie przybyłą na spotkanie publiczność w imieniu Ambasadora RP na Białorusi Artura Michalskiego przywitał radca Ambasady RP w Mińsku Marcin Wojciechowski. Mówiąc o prezentowanym albumie dyplomata przypomniał, że droga Polski do Niepodległości nie była łatwa. – W ciągu 123 lat Polska była rozdzielona między trzema zaborcami: Austrią, Prusami i Rosją – przypomniał Marcin Wojciechowski, zaznaczając przy tym, że we wszystkich trzech zaborach Polacy nie przestawali marzyć o odzyskaniu Niepodległości przez ich Ojczyznę. – Historia Dowborczyków jest przykładem tego, jak  w kluczowym momencie Polacy, mieszkający w zaborze rosyjskim, potrafili się zorganizować, aby zrealizować ponad stuletnie marzenie Rodaków o wolnej Polsce – zaznaczył mówca. Przybliżając zebranym historię powstania I Korpusu Polskiego w Rosji dyplomata przypomniał, że ta formacja zbrojna, była złożona z Polaków, niosących służbę w armii carskiej, a miejscem stacjonowania I Korpusu był Bobrujsk, który leży w granicach współczesnej Białorusi.

Przemawia Marcin Wojciechowski

Kiedy nadarzyła się okazja żołnierze i oficerowie I Korpusu podjęli walkę o odzyskanie przez Polskę Niepodległości. Wielu z nich walczyło w powstaniu wielkopolskim – jedynym zwycięskim powstaniu w historii Polski, które zdecydowało o tym, że Wielkopolska znalazła się w granicach odrodzonego Państwa Polskiego. – Później Dowborczycy brali udział m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej, a po jej zakończeniu wielu z nich stanowiło elitę odrodzonego Wojska Polskiego – przypomniał mówca.

Współautor albumu  białoruski historyk dr Igor Mielnikow, mówiąc o znaczeniu wydania tej bogato ilustrowanej księgi, zwrócił uwagę zebranych na to, że historia  I Korpusu wciąż nie jest wyczerpująco  zbadana nawet w Polsce. – Na Białorusi  zaś była ona przez dziesięciolecia przemilczana i do tej pory o Dowborczyków znają nieliczni mieszkańcy kraju, w którym I Korpus stacjonował i działał – podkreślił historyk.

W albumie, będącym rozszerzoną wersją wystawy o Dowborczykach, prezentowanej w ubiegłym roku w Narodowym Muzeum Historycznym w Mińsku, znalazły się sylwetki wybitnych oficerów polskich, których kariera wojskowa związana była ze służbą w I Korpusie Polskim w Rosji. Są to m.in.: generał Władysław Anders, twórca Armii Polskiej na terenie ZSRR w czasach II wojny światowej,   generał Konstanty Plisowski, zamordowany przez NKWD wiosną 1940 roku, czy legendarny dowódca 1. Pułku Saperów Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari pułkownik Jan Skoryna.

Współautorka albumu II sekretarz Ambasady RP w Mińsku Elżbieta Iniewska, żegnając się z przybyłą na prezentację publicznością, poinformowała, że Ambasador RP na Białorusi Artur Michalski „za pomoc przy organizacji wydarzeń, związanych z historią Rzeczypospolitej Polskiej; I i II wojną światową i bohaterskimi żołnierzami Wojska Polskiego” odznaczył  medalami pamiątkowymi 100-lecia Odzyskania Niepodległości RP: Igora Mielnikowa, Helenę Abramowicz oraz Annę Tiszuk.

Oprawę muzyczną prezentacji zapewniła Helena Abramowicz, kompozytor i autorka pieśni patriotycznych, m.in. nieformalnego hymnu mińskich Polaków „Polsko moja”

Anna Tiszuk odbiera przyznany jej Medal 100-lecia Odzyskania Niepodległości RP

Po zakończeniu prezentacji albumu o Dowborczykach  chętni mogli dokładnie go obejrzeć, bądź nabyć. Do albumu jest dołączona płyta z polskimi pieśniami patriotycznymi, nagranymi na Białorusi przez miejscowych Polaków.

Natalia Sachno z Mińska, zdjęcia Tarasa Abramienki

Prezentacja wydanego przez Ambasadę RP w Mińsku albumu pt. „Dowborczycy w Twierdzy Bobrujsk” poświęconego żołnierzom I Korpusu Polskiego w Rosji, dowodzonego przez generała Józefa Dowbora-Muśnickiego, odbyła się  6 listopada w siedzibie Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Mińsku.  [caption id="attachment_34495" align="alignnone" width="500"] Album pt. "Dowborczycy w

Jeśli masz kamień o średnicy 30-50 centymetrów, możesz go przywieźć do zamku w Krewie i położyć przed bramą. Kamieni w białoruskiej sieci jeszcze nie zbierano. Belsat.eu sprawdza, jaki ma to związek z rewolucją październikową i na co poszły pieniądze z państwowego programu „Zamki Białorusi”.

– Czas zbierać kamienie – taki apel na swoim Facebooku ogłosił krajoznawca i dziennikarz Biełsatu Hleb Łabadzienka.

Okazało się, że chodzi o średniowieczny zamek w Krewie. „Wszystkie kamienie, które wcześniej wypadły z murów, zostały podniesione z ziemi i troskliwie ustawione na swoje miejsca. Jest jednak jasne, że przez tyle lat ruiny wiele z nich na swoje budowy rozgrabili ludzie… Teraz poszukiwane jest jakieś kompleksowe rozwiązanie problemu, ale w tym czasie konserwatorzy będą wdzięczni każdemu, kto przywiezie do Krewa choć kilka kamieni”.

Zamek w Krewie, październik 2018 roku. Fot.: Siarhieja Sciapanawa

Inicjator akcji twierdzi, że pieniądze na restaurację budowli są. Jego apel jest raczej wezwaniem do rytualnego przywracania historii Wielkiego Księstwa Litewskiego, do czego każdy może się przyłączyć.

Zamek w Krewie jest na liście 38 zamków, pałaców i zamczysk objętych państwowym programem rewitalizacji „Zamki Białorusi”. Na jego realizację wydano ponad 131 mld przeddenominacyjnych rubli (ok. 57 mln złotych), a prawie cała ta kwota poszła z budżetów lokalnych. Władze centralne pokryły niecałe 2 proc. wydatków.

Tak mógł wyglądać krewski zamek w XIV i XV wieku. Fot.: smorgon.org

Na konserwację ruin zamku krewskiego administracja w Smorgoni planowała wydać około 5 mld przeddenominacyjnych rubli (prawie 2,2 mln złotych) i skończyć prace w 2015 roku. Mimo znaczenia projektu i zabezpieczonych pieniędzy, konserwacja będzie trwać do 2020 roku.

Zamek w Krewie na rycinie Napoleona Ordy z lat 1873-1883. Fot.: smorgon.org

Jeszcze w XVIII wieku twierdza była w dobrym stanie. Jej obecny wygląd to sprawa sprzed stu lat. Podczas I wojny światowej zamek zajęli Niemcy, przez ponad dwa lata był punktem oporu na pierwszej linii frontu. 21 lipca 1917 roku został prawie całkowicie zburzony przez rosyjski ostrzał artyleryjski.

Po podpisaniu pokoju ryskiego w 1921 roku zamek w Krewie znalazł się na terytorium II RP. Pod koniec lat 20-tych władze polskie zaczęły konserwację resztek Wieży Kniaziowskiej, ale do restauracji i tak nie doszło. Za czasów sowieckich zamek został ponownie zapomniany, a mogło dojść i do ostatecznego zniszczenia zabytku.

Anton Astapowicz, przewodniczący Białoruskiego Ochotniczego Towarzystwa Ochrony Pomników Historii i Kultury, poruszył temat białoruskich zamków w wywiadzie dla portalu Onliner. Według aktywisty państwowy program „Zamki Białorusi” nie zajął się, wbrew zapowiedziom, zamkami w Holszanach, Krewie i Nowogródku. Prace restauratorskie były prowadzone jedynie w Mirze i Nieświeżu.

– Z wszystkich działań wymyślonych i zaplanowanych w odległym 2002 roku, zrealizowano do dziś jedynie 30 proc. Jaki sens tworzyć jeszcze jeden program, skoro nie zrealizowano poprzedniego? Dwa trwające jednocześnie projekty państwowe, które w zasadzie są jednakowe. Tego nie można nazwać inaczej, jak marnotrawstwem państwowych środków.

Zamek w Krewie przed 1901 rokiem. Fot.: smorgon.org

Wracając do Krewa, znaczenie dla dziedzictwa Białorusi mają nie tylko ściany zamku. To właśnie tutaj była podpisany układ w Krewie, porozumienie o unii personalnej pomiędzy Królestwem Polskim i Wielkim Księstwem Litewskim.

O tym, jak zamek wyglądał przed początkiem jego restauracji i jak do prac podchodzą miejscowi, mówi pochodzący ze Smorgoni artysta Andrej Anro.

Ogólnie, to jestem za restauracją, za konserwacją i ochroną przed niszczeniem, które i tak dotyka nasze zabytki. Jest to jednak punkt widzenia artysty. Możliwe, że dla przyszłych pokoleń odnowił bym trochę krewski zamek, uporządkował dziedziniec wewnętrzny. Ale też zostawił częściowo to, co jest, zakonserwował fragment w stanie z naszych czasów.

Zamek w latach 30. XX wieku. Fot.: Jana Bułhaka

To, co zdążyłem zobaczyć w Krewie, a mianowicie kamienny mur, spodobało mi się to. Pytanie o współczesne cegły i ich formę. Przydałaby się ostrożniejsza i bardziej przemyślana praca, sprowadzenie specjalistów zza granicy, jeśli nie mamy swoich. Ale idea przywiezienia swojego kamienia dla odbudowy zamku brzmi świetnie. To jak pozostawić swój ślad w historii Białorusi, a potem można przywozić gości i chwalić się – ten kamień przywiozłem ja, a to jest kamień tego. W zasadzie podobna praktyka była wcześniej, gdy budowano brukowane drogi. Za przejazd po takiej drodze płacono wcześniej podatek w kamieniach.

Fot.: Jana Bułhaka z lat 30. XX wieku

Jak na razie społeczność internetowa zbiera kamienie dla Krewa z „restauracją po białorusku” w tle – gdy cegłę łączy się z plastikowymi oknami i blachodachówką. Na przykład w siedzibie Ogińskich w Zalesiu została odtworzona oranżeria, wyższa od zbudowanej przed stuleciami.

Poza tym, jest jeszcze jedno ważne pytanie – co po rekonstrukcji? Czy wejście będzie płatne, jak w Nieświeżu? Czy do zamku w Krewie, do którego kamienie zbiera cała Białoruś, będą mogli wejść wszyscy chętni? A może własny kamień oznacza dla darczyńcy dożywotni bilet wstępu?

Znadniemna.pl za Lesia Pczołka/belsat.eu

Jeśli masz kamień o średnicy 30-50 centymetrów, możesz go przywieźć do zamku w Krewie i położyć przed bramą. Kamieni w białoruskiej sieci jeszcze nie zbierano. Belsat.eu sprawdza, jaki ma to związek z rewolucją październikową i na co poszły pieniądze z państwowego programu "Zamki Białorusi". – Czas

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży rozpoczyna realizację projektu „Polak z sercem”. Akcja powstała z myślą o potrzebujących wsparcia młodych Polakach mieszkających za wschodnią granicą, na Białorusi i Ukrainie. Patronem honorowym akcji jest Maria Koc – Wicemarszałek Senatu RP.

Akcja «Polak z sercem» to konkretny wymiar pomocy dla młodych mieszkających na Ukrainie i Białorusi, a chodzi mianowicie o zbiórkę żywności, produktów żywnościowych z długim terminem ważności oraz środków czystości, ale także zbiórkę funduszy na organizację wakacji, aby ci młodzi stamtąd przyjechali do nas do Polski, żeby mogli pobyć ze swoimi rówieśnikami, doświadczyć kultury, gościnności polskiej i z Bogiem spędzić wakacyjny czas” – mówi Patryk Czech, przewodniczący Prezydium Krajowej Rady KSM.

Zbiórka produktów trwać będzie od 11 do 25 listopada. Jednocześnie zbierane są fundusze na organizację letniego wypoczynku. Aby wesprzeć tę inicjatywę wystarczy wysłać SMS o treści „Pomoc” na numer 72 405 – koszt to 2,46 zł z VAT.

Więcej informacji na stronie ksm.org.pl.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży rozpoczyna realizację projektu „Polak z sercem”. Akcja powstała z myślą o potrzebujących wsparcia młodych Polakach mieszkających za wschodnią granicą, na Białorusi i Ukrainie. Patronem honorowym akcji jest Maria Koc – Wicemarszałek Senatu RP. Akcja «Polak z sercem» to konkretny wymiar pomocy dla młodych

Kraje Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG) obniżają po raz kolejny limity na bezcłowy import towarów z zagranicy. Od 1 stycznia 2019 roku mieszkańcy krajów członkowskich EUG (Białoruś, Kazachstan, Rosja, Armenia i Kirgistan) podróżujący transportem lądowym, będą mogli wwieźć zza granicy towary o łącznej wartości 500 euro i o wadze do 25 kilogramów. Teraz limity na import bezcłowy wynoszą 1 500 euro i 50 kilogramów, informuje portal TUT.BY.

Zmiany przewidziane są decyzją Rady Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej nr 91 z dnia 1 listopada 2018 r. Nowe limity będą dotyczyć mieszkańców wszystkich 5 krajów członkowskich EUG, w tym oczywiście i Białorusi.

29 marca tego roku kraje EUG ograniczyły już limity importu towarów z zagranicy na użytek własny. Do końca 2018 roku mieszkańcy 5 krajów członkowskich podróżujący drogą lądową będą nadal mogli wwozić towary za 1500 euro i o wadze do 50 kg.

Od 2019 roku normy będą stopniowo obniżane. W przyszłym roku będzie można importować 50 kilogramów towarów, ale za kwotę nie wyższą niż 1000 euro. W 2020 roku, torby turystów muszą stracić na wadze o 15 kilogramów, do 35 kg, a wartość przewożonych rzeczy nie może być wyższa niż 750 euro. W 2021 r. będzie można przywieźć tylko 25 kilogramów towarów o łącznej wartości maksymalnej za 500 euro.

Jeśli podróżny przewiezie coś ponad limit, będzie musiał zapłacić cło w wysokości 30% wartości towarów, ale nie mniej niż 4 euro za każdy dodatkowy lub droższy kilogram. Wszystkie te zasady nie będą miały zastosowania do używanych rzeczy, które podróżny zabierze przy wyjeździe z kraju.

Nowa decyzja Rady Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej ogranicza limity na paczki z zagranicy do użytku osobistego.

Ale limity na alkohol od 2019 roku się nie zmieniają – nie więcej niż 3 litry, w tym piwa, na osobę dorosłą. Przy wwozie dużych ilości należy zapłacić 10 euro za każdy dodatkowy litr.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl

Kraje Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG) obniżają po raz kolejny limity na bezcłowy import towarów z zagranicy. Od 1 stycznia 2019 roku mieszkańcy krajów członkowskich EUG (Białoruś, Kazachstan, Rosja, Armenia i Kirgistan) podróżujący transportem lądowym, będą mogli wwieźć zza granicy towary o łącznej wartości 500 euro

Oddział Związku Polaków na Białorusi w Grodnie od kilku tygodni porządkuje teren cmentarza farnego (pobernardyńskiego) w Grodnie, wycinając porośla, które niszczą stare nagrobki. Nagrobki na mogiłach zasłużonych grodnian, które zostały zepsute przez rośliny, są odnawiane przez grodzieńskich działaczy ZPB. Akcję porządkowania najstarszej katolickiej nekropolii w Grodnie, miejscowi Polacy poświęcili 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Zarośnięta część cmentarza farnego w Grodnie

Janina Sołowicz, prezes Oddziału ZPB w Grodnie wynosi ściętą roślinność

Fragment cmentarza oczyszczonego od porośli

W miniony wtorek, 6 listopada, grodzieńscy Polacy kończyli wycinanie porośli w części cmentarza, znajdującej się za cmentarną kaplicą. – Planujemy zakończyć pracę przed 11 listopada, czyli przed Świętem Niepodległości – mówi nam prezes Oddziału ZPB w Grodnie Janina Sołowicz. Według niej wycinając porośla, które zasłaniały wiele pomników i uniemożliwiały do nich dojście udało się natrafić na groby naprawdę ciekawe, będące świadectwem polskiego patriotyzmu grodnian, a czasem także ich udziału w walce o Niepodległość Polski.

Jednym z takich grobów jest grób  przedstawiciela ziemiańskiego rodu Nostitz-Jackowskich – śp. Mieczysława Gustawa  Nostitz-Jackowskiego. Grób ten, gdyby nie podjęte przez działaczy ZPB prace porządkowe na cmentarzu, mógł ulec zniszczeniu przez siły natury. Uratowana mogiła ma niekwestionowaną wartość historyczną, gdyż fundatorzy pomnika śp. Mieczysława Gustawa w inskrypcji zawarli informacje, świadczące o tym, że jest to grób polskiego patrioty, walczącego o odrodzenie polskiej państwowości w składzie legendarnej Pierwszej Brygady Legionów Józefa Piłsudskiego.

Inskrypcja na pomniku Mieczysława Gustawa Nostitz-Jackowskiego

Tekst wyrzeźbionej w kamieniu inskrypcji jest następujący:

Ś. † P.

MIECZYSŁAW GUSTAW

NOSTITZ-JACKOWSKI

OBYWATEL ZIEMSKI

ŻOŁNIERZ I BRYGADY

WIĘZIEŃ SZCZYPIORNY

ZMARŁ W KWIECIE WIEKU

W AMERYCE POŁUDNIOWEJ

24 CZERWCA 1926 R.

Z tekstu inskrypcji wynika, że upamiętniony w jej treści bohater był nie tylko legionistą Józefa Piłsudskiego, był także więźniem obozu w Szczypiornie, w którym w latach 1915-1922 przebywali m.in. internowani przez władze niemieckie działacze niepodległościowi oraz żołnierze Legionów Polskich. Więźniem tego obozu na przełomie lat 1915/1916 była także Aleksandra Piłsudska, żona i towarzyszka broni przyszłego Marszałka Polski.

Nie ma pewności, czy grób  Mieczysława Gustawa  Nostitz-Jackowskiego na grodzieńskim cmentarzu farnym nie jest tylko grobem symbolicznym zasłużonego grodnianina. Pod pomnikiem na pewno spoczywa natomiast któryś z jego krewnych, który także miał na imię Mieczysław, ale zmarł w 1928 roku, o czym świadczy inskrypcja, wyrzeźbiona u podstawy pomnika.

Mieczysław Gustaw, jak dowiadujemy się z inskrypcji, zmarł w Ameryce Południowej. Wątpliwe jest zatem, aby szczątki jego zostały sprowadzone do Grodna aż zza oceanu, choć zamożna ziemiańska rodzina Nostitz-Jackowskich  mogła sobie pozwolić na taki wyczyn. A zatem, kto wie, czy pod pomnikiem na cmentarzu farnym w Grodnie nie spoczywają szczątki legionisty, który nie tylko walczył pod komendą sprawcy odrodzenia się polskiej państwowości, lecz mógł znać Józefa Piłsudskiego osobiście.

Grób legionisty Mieczysława Gustawa  Nostitz-Jackowskiego, w momencie, w którym został zauważony przez grodzieńskich działaczy ZPB, przebywał w stanie tragicznym. Nagrobek był popękany i mógł się rozsypać w każdej chwili, grożąc zawaleniem się pomnika, zawierającego niezwykle cenne świadectwo o spoczywającym pod nim bohaterze.  Grodzieńskim Polakom nie pozostawało niczego innego, jak podjąć się odnowienia nagrobka, co też zrobili.

Stan nagrobka na mogile Mieczysława Gustawa Nostitz-Jackowskiego przed renowacją

Mogiła Mieczysława Gustawa Nostitz-Jackowskiego po renowacji

Jak mówi Janina Sołowicz, kolejnym po wycięciu porośli znaleziskiem, czekającym na renowację, jest grób Izydora Rzodkiewicza, posterunkowego Policji Państwowej, który, jak wynika z inskrypcji na pomniku, „zginął śmiercią chwalebną w obronie współobywateli we wsi Zarubicze, gminy indurskiej, dnia 3 marca 1933 r., mając lat 27”. Pomnik na mogile młodego policjanta ufundowali jego „koledzy oraz społeczeństwo Indury i okolic”, w obronie którego posterunkowy Rzodkiewicz zginął, pełniąc służbę.

Pomnik na grobie posterunkowego Policji Państwowej z Indury śp. Izydora Rzodkiewicza

Tablica na pomniku śp. Izydora Rzodkiewicza

Na stronie internetowej Rodygrodzienskie.pl znajdujemy opis okoliczności, w jakich doszło do tragedii. Jak się okazuje 3 marca 1933 roku posterunkowy Izydor Rzodkiewicz wraz z przełożonym – przodownikiem Janem Branickim – udał się do leżących 8 kilometrów od Indury Zarubicz, aby schwytać poszukiwanego przez policję działacza Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi Kazimierza Rogaczewskiego. Gdy policjanci weszli do domu, w którym ukrywał się Rogaczewski, ten spotkał ich ostrzałem z rewolweru. Jan Branicki został trafiony w metalowy otok daszka na czapce policyjnej, który uratował go przed śmiercią, bądź poważnym skaleczeniem. Izydor Rzodkiewicz natomiast dostał kulę w klatkę piersiową. Ciężko ranny został przewieziony do szpitala w Grodnie, gdzie zmarł tego samego dnia.

– Po wyczyszczeniu cmentarza od porośli, chcemy dokładnie zbadać stan zasłoniętych wcześniej roślinnością nagrobków, które, jak się okazuje, są niezwykle cennym źródłem wiedzy o historii ziemi, na której żyjemy – mówi nam  inicjatorka akcji porządkowania cmentarza Janina Sołowicz, dodając, że członkowie kierowanego przez nią oddziału ZPB jednomyślnie zdecydowali, że swój społeczny wysiłek poświęcają 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Znadniemna.pl

Oddział Związku Polaków na Białorusi w Grodnie od kilku tygodni porządkuje teren cmentarza farnego (pobernardyńskiego) w Grodnie, wycinając porośla, które niszczą stare nagrobki. Nagrobki na mogiłach zasłużonych grodnian, które zostały zepsute przez rośliny, są odnawiane przez grodzieńskich działaczy ZPB. Akcję porządkowania najstarszej katolickiej nekropolii w

Oddział Związku Polaków na Białorusi w mieście nad Bugiem we współpracy z Konsulatem Generalnym RP w Brześciu zorganizował 27 października Konkurs Piosenki Patriotycznej, poświęcony 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Występuje chór „Uścisk Dłoni” z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Brześciu

W przeglądzie konkursowym wzięło udział około 70-ciu artystów, przybyłych z oddziałów ZPB, działających w obwodach brzeskim (Brześć i Lachowicze) oraz grodzieńskim (Lida, Słonim, Nowy Dwór i Zelwa).

Przegląd konkursowy zainaugurowało gościnne wystąpienie chóru z działającego w Brześciu Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Uścisk Dłoni”.

Po występujących poza konkursem seniorach na scenę wychodzili artyści w różnym wieku, m.in. dzieci i młodzież, pobierająca naukę języka polskiego w ośrodkach oświatowych reprezentowanych w konkursie oddziałów ZPB. Publiczność wysłuchała w ich wykonaniu znane pieśni ułańskie i legionowe, popularne na początku minionego stulecia oraz utwory patriotyczne, skomponowane w późniejszych latach istnienia niepodległej Polski.

Zespół „Lidziejka” z Lidy

Biorących udział w konkursie wokalistów i zespoły przybyli wesprzeć prezesi oddziałów, które reprezentowali artyści. Wśród gości honorowych wydarzenia byli m.in. konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz oraz wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk.

Uczestnicy konkursu byli oceniani w dwóch kategoriach: „zespoły” i „soliści”.

W kategorii zespołów I miejsce przyznane zostało zespołowi „Kolory Radości” ze Słonimia, II miejsce zdobył zespół „Lidziejka” z Lidy, dzieląc je ex aequo z zespołem „Młode Pokolenie” z tegoż miasta, a zamknął listę laureatów, zdobywając III nagrodę w tej kategorii –  chór „Credo” z Brześcia.

Wśród solistów wszystkie premiowane miejsca przypadły artystom z Lidy: I miejsce – Arynie Hryszczanowicz, II miejsce – Wioletcie Piuta, a III miejsce – Danielowi Polko.

Zwyciężczyni w kategorii „solistów” Aryna Hryszczanowicz

Zarówno laureaci, jak i reszta uczestników konkursu otrzymali nagrody i upominki, ufundowane przez Konsulat Generalny RP w Brześciu oraz ZPB.

Nagrodę za zajęcie II miejsca w kategorii „soliści” Wioletcie Piuta wręcza konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz

Irena Głuchowska z Brześcia, zdjęcia Konsulatu Generalnego RP w Brześciu

Oddział Związku Polaków na Białorusi w mieście nad Bugiem we współpracy z Konsulatem Generalnym RP w Brześciu zorganizował 27 października Konkurs Piosenki Patriotycznej, poświęcony 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. [caption id="attachment_34449" align="alignnone" width="500"] Występuje chór "Uścisk Dłoni" z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Brześciu[/caption] W przeglądzie konkursowym

Doroczny, dwunasty już, Przegląd Małych Form Teatralnych „Grodzieńskie Teatralia – 2018” zorganizował 3 listopada Związek Polaków na Białorusi. W konkursie teatralnym, który się odbył w ramach Przeglądu, zwyciężył skecz pt. „Szarlotka z herbatą” wyreżyserowany przez ks. Gennadiusza Romaszko z werenowskiej parafii św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza na podstawie tekstu Andrzeja Dembończyka.

Młodzi aktorzy z werenowskiej parafii rywalizowali o główną nagrodę Przeglądu z czterema zespołami aktorskimi, reprezentującymi: Polską Szkołę Społeczną, działającą przy Oddziale ZPB w Szczuczynie, która przedstawiła mini-spektakl pt. „Zaczarowany pantofelek”; Polską Szkołę Społeczną przy Oddziale ZPB w Werenowie z widowiskiem pt. „Kopciuszek”; Polską Szkołę Społeczną, działającą przy Oddziale ZPB w Wołkowysku z przedstawieniem pt. „Krasnale, jesień i poziomki” oraz Szkołę Społeczną Języka Polskiego przy Oddziale ZPB w Mińsku, która na deskach Przeglądu zaprezentowała akademię z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości pt. „O, Bracia moi! Ludzie bez Ojczyzny! Przeminie noc, a po niej przyjdzie świt!”.

Mini-spektakl pt. „Zaczarowany pantofelek” w wykonaniu aktorów Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Szczuczynie:

Przedstawienie teatralne pt. „Kopciuszek” w wykonaniu aktorów Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Werenowie:

Akademia z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości pt. „O, Bracia moi! Ludzie bez Ojczyzny! Przeminie noc, a po niej przyjdzie świt!” w wykonaniu uczniów Szkoły Społecznej Języka Polskiego przy Oddziale ZPB w Mińsku:

Skecz pt. „Szarlotka z herbatą” wyreżyserowany przez ks. Gennadiusza Romaszko z werenowskiej parafii św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza na podstawie tekstu Andrzeja Dembończyka:

Przedstawienie pt. „Krasnale, jesień i poziomki” w wykonaniu uczniów Polskiej Szkoły Społecznej, działającej przy Oddziale ZPB w Wołkowysku: 

Jury konkursu w składzie: prezes ZPB Andżelika Borys (przewodnicząca), Paweł Kasprzyk, metodyk-konsultant, skierowany do ZPB przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą przy MEN RP oraz Andrzej Pisalnik, redaktor portalu Znadniemna.pl – miało nieproste zadanie, gdyż zaprezentowane w konkursie przedstawienia należały do różnych gatunków sztuki scenicznej, poczynając od adaptacji powszechnie znanych baśni dla dzieci, poprzez patetyczną akademię z okazji obchodzonej w tym roku 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości i kończąc na mini spektaklu, będącym dowcipnym i satyrycznym odtworzeniem absurdalnych w treści, komicznych dialogów młodych ludzi, prowadzonych przy okazji spotkania w restauracji.

Jury konkursu

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

– Mimo tego, że musieliśmy dokonywać wyboru, pragnę podziękować wszystkim występującym dzisiaj młodym aktorom i ich opiekunom. Młodzież szkolna, biorąc udział w teatralizowanych przedstawieniach, nie tylko uczy się na pamięć tekstu w języku polskim. Ważne jest, że w ten sposób młodzi ludzie ćwiczą poprawną wymowę, dykcję i muszą rozumieć wyuczone kwestie, gdyż bez tego nie da się zagrać w teatralizowanym przedstawieniu – mówiła, ogłaszając werdykt jury jego przewodnicząca Andżelika Borys. Prezes ZPB zapewniła, iż wybór jury nie ulegał żadnej zewnętrznej presji i został podjęty zgodnie z sumieniem jurorów.

Ks. Gennadiusz Romaszko otrzymuje z rąk Pawła Kasprzyka nagrodę za najlepszą reżyserię

Andrzej Pisalnik wręcza nagrody aktorom z Werenowa

Według jury na nagrodę główną, czyli na tytuł Laureata „Grodzieńskich Teatraliów – 2018” zasłużył zespół aktorski ze Szkółki Parafialnej w Werenowie, kierowany przez ks. Gennadiusza Romaszko. Kierownik zespołu otrzymał zresztą także nagrodę indywidualną za najlepiej wyreżyserowane przedstawienie. Indywidualne wyróżnienia otrzymali od jurorów także aktorzy z teatrzyku parafialnego w Werenowie: Wiktoria Markiewicz, została wytypowana na najlepszą aktorkę Przeglądu, a jej sceniczny partner Marek Klimaszewski został najlepszym aktorem. Podopieczni ks. Romaszki zostali odznaczeni także w nominacji „Poprawność przekazywania tekstu”.

Paweł Kasprzyk gratuluje najlepszemu aktorowi – Markowi Klimaszewskiemu

Oprócz nagrody głównej jurorzy postanowili przyznać także dwa wyróżnienia dla biorących udział w konkursie zespołów teatralnych. Zdobyły je: Teatrzyk Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Werenowie oraz Teatrzyk Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Wołkowysku. Ten ostatni zasłużył także na nagrodę za najlepszą scenografię, którą odebrała wychowanka młodych aktorów z Wołkowyska Irena Bagłajewa.

Nagrody otrzymują dzieciaki z Teatrzyka Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Wołkowysku

Nagrody otrzymują uczniowie z Teatrzyka Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Werenowie

Po rozdaniu przez jurorów nagród i wyróżnień XII Przeglądu Małych Form Teatralnych „Grodzieńskie Teatralia – 2018”, z ważnym komunikatem wystąpiła organizator wydarzenia – wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk. Ogłosiła ona, że zwycięzcy tegorocznego konkursu zdobyli prawo reprezentowania ZPB podczas XIV Wakacyjnego Festiwalu Teatrów Dziecięcych zza Granicy, który odbędzie się na przełomie czerwca i lipca 2019 roku we Włocławku.

Wiceprezes ZPB ds. Kultury Renata Dziemiańczuk

Znadniemna.pl

Doroczny, dwunasty już, Przegląd Małych Form Teatralnych „Grodzieńskie Teatralia - 2018” zorganizował 3 listopada Związek Polaków na Białorusi. W konkursie teatralnym, który się odbył w ramach Przeglądu, zwyciężył skecz pt. „Szarlotka z herbatą” wyreżyserowany przez ks. Gennadiusza Romaszko z werenowskiej parafii św. Apostołów Szymona i

W Dniu Wszystkich Świętych członkowie Oddziału Związku Polaków w Mińsku na czele z prezes Heleną Marczukiewicz odwiedzili groby żołnierzy, poległych w wojnie polsko-bolszewickiej. Wzięli też udział w uroczystościach poświęcenia odnowionego cmentarza wojennego w Duniłowiczach, na których był obecny minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz.

Minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz w asyście ambasadora RP na Białorusi Artura Michalskiego stawia znicz przy pomniku na cmentarzu wojennym w Duniłowiczach

Znicz przy pomniku na cmentarzu wojennym w Duniłowiczach stawia Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Cmentarz w Duniłowiczach został odnowiony staraniami Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Nekropolia, na której spoczywają polegli w wojnie polsko-bolszewickiej żołnierze, powstała po podpisaniu przez walczące strony Traktatu Ryskiego, który nakładał na nie obowiązek upamiętnienia poległych.

Cmentarz wojenny w Duniłowiczach po renowacji

Polska wywiązała się z tego zadania i w latach trzydziestych cmentarz w Duniłowiczach został uroczyście otwarty z udziałem ówczesnego prezydenta RP Ignacego Mościckiego. O tym wydarzeniu informuje znajdująca się na cmentarzu tablica pamiątkowa.

Pochowani na cmentarzu żołnierze, zginęli w boju, który 3 czerwca 1920 roku stoczył z przeważającymi siłami bolszewików pod Duniłowiczami  36. Pułk Piechoty Legii Akademickiej – jednostka, sformowana ze studentów warszawskich uczelni. W boju pod Duniłowiczami zginęło około 50-ciu żołnierzy pułku.

Uroczystościom poświęcenia odnowionego cmentarza wojennego w Duniłowiczach przewodniczył biskup witebski Oleg Butkiewicz.

Biskup witebski Oleg Butkiewicz święci nagrobki na cmentarzu wojennym w Duniłowiczach

Obecny na uroczystościach minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz, kończący 1 listopada dwudniową wizytę na Białorusi, powiedział: „Jestem bardzo wzruszony tym, że mogę przebywać tu, na pięknie odnowionym cmentarzu żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej. Wkrótce minie 100 lat od ukończenia tej wojny. Przez ten okres tutejsza ziemia widziała wiele, a jej mieszkańcy doświadczyli licznych prób, w tym kolejnych wojen i zmiany granic. W tym okresie powstały nowe państwa, m.in. – niepodległa Białoruś, która od ćwierć wieku kształtuje swój byt i narodową tożsamość”. Według ministra Czaputowicza, pielęgnując pamięć o przeszłości nie tylko czcimy poległych, ale myślimy także o przyszłości –  o tym, jak mamy budować sąsiedztwo między Polakami i Białorusinami, jak mamy rozwijać współpracę, zwiększać możliwości kontaktów między naszymi społeczeństwami.

-Dziękuję, że w Dniu Wszystkich Świętych mogę modlić się na ziemi białoruskiej za poległych w obronie Ojczyzny… – dodał Jacek Czaputowicz.  Minister podziękował wszystkim, kto się przyczynił do odnowienia nekropolii, również władzom białoruskim, zarówno centralnym jak i lokalnym, które umożliwiły prowadzenie prac renowacyjnych nie tylko na cmentarzu w Duniłowiczach, lecz także w Głębokim,  Dokszycach, Zadorożu, Podświlu i Jaznie. – Jestem przekonany, że wspólna dbałość o pamięć przodków będzie nas zbliżać, pomoże budować wzajemne zrozumienie oraz zaufanie między naszymi narodami. Efekt tych prac jest imponujący. Niech spoczywające na tym cmentarzu ofiary wojny śpią spokojnie, a danina ich życia niech przestrzega nas przed pokusą rozwiązywania  konfliktów siłą. Jestem przekonany, że takie podejście jednoczy dzisiaj Polaków i Białorusinów – zauważył szef polskiego MSZ, oddając hołd poległym żołnierzom słowami: „Cześć Ich Pamięci!”

Podczas uroczystości poświęcenia cmentarza w Duniłowiczach przemówił także przedstawiciel Witebskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Michaił Danilenko, który podkreślił, że na cmentarzu w Duniłowiczach „leżą żołnierze, którzy spłacili swój dług przed Ojczyzną”. – Musimy pamiętać, że najważniejszy do spełnienia dług mamy jednak przed Bogiem, a Pan Bóg zapowiedział nam żyć w pokoju i ładzie między narodami. Myślę, że nasza współpraca nie ograniczy się do upamiętniania przeszłości, lecz będzie się rozwijała także na innych płaszczyznach – zaznaczył białoruski urzędnik.

Biskup Oleg Butkiewicz oznajmił z kolei, że modląc się za poległych żołnierzy i ofiary wojny,  „modlimy się także o to, żeby wojna nigdy się nie powtórzyła, a ten odnowiony cmentarz, będący miejscem ostatniego spoczynku tych, którzy ofiarowali życie za Ojczyznę – niech będzie symbolem naszej wiary w życie wieczne”. Hierarcha życzył także, aby ludzi nie opanowywała wzajemna nienawiść, która prowadzi do tragedii.- Niechaj krzyż, który dzisiaj poświęciliśmy, stanie się dla nas wszystkich symbolem miłości – dodał biskup Butkiewicz.

Po złożeniu przez gości uroczystości wieńców na cmentarzu w Duniłowiczach, obecne na cmentarzu chóry „Polonez” i  „Liber Cante” z Mińska wykonały Hymn Polski. Była to jedna z najbardziej wzruszających chwil uroczystości, po której minister Czaputowicz podziękował za obecność wszystkim przybyłym Polakom i złożył im życzenia z okazji zbliżającej się 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Szef MSZ RP Jacek Czaputowicz dziękuje członkom ZPB z Mińska za przybycie na uroczystości

Po uroczystościach w Duniłowiczach Polacy z Mińska odwiedzili jeszcze odnowione przez członków ZPB kwatery żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej w Miadziole, Krywiczach i  Wilejce.

Polacy z Mińska na odnowionej przez nich kwaterze wojennej w Miadziole

Ludmiła Burlewicz z Duniłowicz, zdjęcia  Eugeniusza Rolicza

W Dniu Wszystkich Świętych członkowie Oddziału Związku Polaków w Mińsku na czele z prezes Heleną Marczukiewicz odwiedzili groby żołnierzy, poległych w wojnie polsko-bolszewickiej. Wzięli też udział w uroczystościach poświęcenia odnowionego cmentarza wojennego w Duniłowiczach, na których był obecny minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz. [caption id="attachment_34376"

Skip to content