HomeStandard Blog Whole Post (Page 297)

Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli SWP już po raz drugi zaprasza Państwa do udziału w konkursie „Śladami Polaków w…”. Tym razem udział w konkursie mogą wziąć uczniowie szkół polskich spoza Polski i polonijnych z całego świata!

ODN SWP pragnie realizować cel, jakim jest popularyzacja wiedzy o Polsce wśród uczniów szkół polonijnych. Formą realizacji będą tu wycieczki i programy edukacyjne poprzedzane projektami i konkursami pod wspólna nazwą: „Śladami Polaków w…” organizowane w krajach zamieszkania oraz ich zwieńczenie – pobyt edukacyjny w Polsce. Propagowanie wiedzy o Polsce i Polakach w dziejach Europy, ale także o Polsce współczesnej, wydaje nam się nie do przecenienia, jeśli chodzi o budowanie tożsamości i więzi uczniów z krajem pochodzenia ich rodziców i dziadków, a ponadto ma doskonałe znaczenie w zakresie motywowania uczniów do uczęszczania i kontynuowania nauki w szkole polonijnej.

Konkurs składa się z kilku etapów:

  1. Uczniowie przygotowują prace plastyczne/literackie/inne na temat miejsc lub postaci związanych z Polską oraz ich krajem zamieszkania.
  2. Nauczyciel zbiera wszystkie prace w szkole i wysyła zbiorową paczkę oraz skany/zdjęcia poszczególnych prac do ODN SWP.
  3. Komisja konkursowa wybiera najlepsze prace z grupy starszej i najlepsze prace z grupy młodszej.
  4. Autorzy najlepszych prac z grupy młodszej otrzymują nagrody rzeczowe.
  5. Nagrodą dla Autorów najlepszych prac z grupy starszej jest zaproszenie na finał projektu w Warszawie, gdzie odbywają się zajęcia edukacyjne oraz turystyczno – krajoznawcze.
  6. Dodatkowo w dniach 1.09 – 15.11.2018 w poszczególnych krajach nauczyciele realizują program edukacyjny poświęcony postaciom lub/i miejscom związanym z Polską i krajem zamieszkania. W ramach projektu edukacyjnego mogą odbywać się wycieczki do szkół polonica.

Celami projektu są:

  • Kształtowanie samodzielnego, twórczego myślenia oraz stymulowanie pracowitości i wytrwałości uczniów;
  • Budowanie więzi z Polską uczniów polonijnych;
  • Poczucie tożsamości narodowej u uczniów poprzez pokazanie im miejsc związanych z Polską w kraju zamieszkania;
  • Integracja oraz inicjowanie i wspieranie aktywnego kontaktu młodzieży polonijnej z rówieśnikami z Polski;
  • Nauka oraz doskonalenie umiejętności posługiwania się językiem polskim oraz asymilacja językowo-kulturowa;
  • Wspieranie współpracy międzynarodowej nauczycieli.

Do udziału w konkursie zapraszamy wszystkich uczniów i nauczycieli. Nagrodą jest kilkudniowy przyjazd do Warszawy oraz atrakcyjne programy edukacyjne w Państwa krajach zamieszkania.

Regulamin Konkursu Śladami Polaków w 2018
Załącznik-nr-1
Załącznik-nr-2
Załącznik-nr-3
Załącznik-nr-4
Załącznik-nr-5

Znadniemna.pl za odnswp.pl

Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli SWP już po raz drugi zaprasza Państwa do udziału w konkursie „Śladami Polaków w…”. Tym razem udział w konkursie mogą wziąć uczniowie szkół polskich spoza Polski i polonijnych z całego świata! ODN SWP pragnie realizować cel, jakim jest popularyzacja wiedzy o Polsce wśród

Wystawa „Samarytanie z Markowej” o rodzinie Ulmów, zamordowanej podczas  II wojny światowej przez Niemców za ukrywanie Żydów, zostanie otwarta sobotę, 24 marca, w Domu Polskim w Baranowiczach.

Afisz wystawy w Domu Polskim w Baranowiczach

Ekspozycję, na którą składają się dokumenty i fotografie, rok temu prezentowano w Sejmie RP.

Otwierający wówczas wystawę marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział, że „zdjęcia to opowieść o rodzinie, której wojna zabrała wszystkie marzenia i bezpieczne życie. Jednocześnie wojna i okoliczności wystawiły tę rodzinę na najważniejszą, największą dla każdego człowieka próbę. Na tę próbę, którą nazywamy próbą prawdziwego człowieczeństwa”.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński i poseł Marek Gołojuch podczas otwarcia wystawy w Sejmie RP, fot.: PAP

– Jak wiemy, wielu współczesnych rodzinie Ulmów nie zdało tego egzaminu. Okupacja bowiem niosła straszliwe spustoszenie, jednak Ulmowie jak tysiące Polaków potrafili przeciwstawić się tej wszechogarniającej pogardzie i agresji, i mając świadomość, że grozi im za to kara śmierci, bronili i nieśli pomoc rodzinie żydowskiej — podkreślił marszałek.

Kuchciński przypomniał, że za tę postawę Ulmowie zostali pośmiertnie uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, trwa także proces beatyfikacyjny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci.

– Wystawa jest naszym wyrazem hołdu złożonym Józefowi i Wiktorii Ulmom i ich sześciorgu dzieciom, ale jednocześnie jest wyrazem hołdu złożonym wszystkim ludziom, którzy w tamtych tragicznych, trudnych czasach mieli odwagę nieść pomoc rodzinom żydowskim — zaznaczył marszałek Sejmu.

Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma, który jest autorem wystawy, powiedział, że Ulmowie to „rodzina, która w momencie próby, kiedy ważyły się losy wielu współobywateli narodowości żydowskiej, wyciągnęła do nich pomocną dłoń”. – Wyciągnęła tę dłoń mimo tego, że sytuacja była bardzo trudna, że szalał terror ze strony Niemców, że groziła kara śmierci oraz że nie wszyscy przychylnym okiem patrzyli na tych, którzy Żydom pomagali – mówił.

Szpytma zaznaczył, że wystawa pokazuje historię jednej rodziny, ale, jak mówił, takich rodzin było wiele. „Z badań naukowych wiemy, że około tysiąca Polaków zginęło za pomoc Żydom” – przypomniał.

My pokazujemy tą jedną rodzinę, która jest symbolem tych wszystkich innych, którzy ratowali. Robimy to za pośrednictwem rodziny Ulmów, dlatego że ta zbrodnia, ale przede wszystkim te ofiary, mają swoją twarz. Przy żadnej innej rodzinie, która pomagała Żydom, nie mamy tak bogatej dokumentacji. Możemy nie tylko zobaczyć ich fotografie, nie tylko jak żyli, ale możemy zobaczyć także dokumenty dotyczące zbrodni – przesłuchania świadków i sprawców. W tej zbrodni nawet oprawcy mają swoją twarz — zwrócił uwagę wiceprezes IPN.

Ekspozycja składa się z dwudziestu plansz, prezentujących m.in. dokumenty i zdjęcia ilustrujące życie codzienne rodziny Ulmów oraz życie polskiej i żydowskiej społeczności Markowej. Przedstawione zostały także realia okupacji niemieckiej w Polsce, podczas której każdemu, kto pomagał Żydom, groziła kara śmierci. Wystawa pokazuje także skalę takiej pomocy w całym regionie. Ekspozycję zamykają dokumenty z procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów oraz dyplom przyznający Wiktorii i Józefowi tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Wystawa w obecnym kształcie (pierwsza wersja funkcjonowała w latach 2010-2015) powstała w marcu 2016 roku w związku z otwarciem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Dzięki współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych wystawa ma kilkanaście wersji językowych, w 2016 roku pokazywana była w kilkudziesięciu miejscach na sześciu kontynentach, m.in. w Berlinie, Brasilii, Canberze, Chicago, Nowym Jorku, Waszyngtonie, Paryżu, Tel Awiwie, Moskwie, Pretorii czy Bangkoku, a 6 marca 2017 roku – w Międzynarodowym Dniu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata – także w Mińsku, przy okazji pokazu filmu dokumentalnego „Kronika mińskiego getta – 3. Urodzeni po raz drugi” o białoruskich Sprawiedliwych.

24 marca, dzięki współpracy Ambasady RP w Mińsku, Konsulatu Generalnego RP w Brześciu i Domu Polskiego w Baranowiczach, wystawa zagości w drugim co do wielkości mieście obwodu brzeskiego. Otwarcie wystawy jest zaplanowane na godzinę 15.00 miejscowego czasu.

 Tragedia rodziny Ulmów

Pomnik ofiar mordu w Markowej, fot.: Wikipedia

Rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Grunfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę a także będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę ich dzieci; najstarsza z rodzeństwa Stasia miała osiem lat.

Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był też społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.

W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W 2010 r. ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach.

W 2016 r. w Markowej powstało Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów.

Znadniemna.pl za Społeczna Szkoła Polska im. T.Rejtana w Baranowiczach i PAP

Wystawa „Samarytanie z Markowej” o rodzinie Ulmów, zamordowanej podczas  II wojny światowej przez Niemców za ukrywanie Żydów, zostanie otwarta sobotę, 24 marca, w Domu Polskim w Baranowiczach. [caption id="attachment_29674" align="alignnone" width="480"] Afisz wystawy w Domu Polskim w Baranowiczach[/caption] Ekspozycję, na którą składają się dokumenty i fotografie, rok temu prezentowano w Sejmie RP. Otwierający wówczas wystawę

Ponad sto wystawców wzięło 18 marca udział w tegorocznym, organizowanym od ponad 30 lat przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie, Wielkim Targu Wielkanocnym. Obok majstrów, przybyłych na Targ ze wszystkich regionów Polski, swoje wyroby wystawili na nim również członkowie Towarzystwa Twórców Ludowych, działającego przy Związku Polaków na Białorusi.

Przy stoisku prezes TTL przy ZPB Ryszardy Kałacz (po lewej), fot.: Łukasz Kowalski/warszawa.naszemiasto.pl

Środowisko polskich rękodzielników z Białorusi reprezentowali na Wielkim Targu Wielkanocnym w Warszawie: prezes TTL przy ZPB Ryszarda Kałacz, Eugeniusz Błudow, Maryna Jaremczyk, Urszula Smoktunowicz oraz Marianna Kuźmicka. Przywieźli do Warszawy palmy wielkanocne, pisanki, a także wykonane w różnych technikach – m.in. słomiane i haftowane – wielkanocne upominki, dekoracje oraz elementy wystroju wnętrz.

Tłoczno przy wyrobach ze słomy autorstwa Eugeniusza Błudowa, fot.: Łukasz Kowalski/warszawa.naszemiasto.pl

Eugeniusz Błudow ze swoimi wyrobami przed napływem kupców

Urszula Jaremczyk ze swoimi wyrobami tuż przed otwarciem Targu

Na kupców czekają Ryszarda Kałacz i Maryna Jaremczyk

Towarzystwo Twórców Ludowych przy Związku Polaków na Białorusi wysyła swoich reprezentantów na organizowany przez Muzeum Etnograficzne w Warszawie Wielki Targ Wielkanocny poczynając od 2005 roku. Zawsze jest to dla twórców, biorących udział w tej imprezie, okazja do poszukiwań nowych inspiracji oraz możliwość wymiany doświadczeń i zawiązywania przyjaźni z rękodzielnikami z różnych zakątków Polski.

Marianna Kuźmicka z Warszawy, zdjęcia autorki i Łukasza Kowalskiego/warszawa.naszemiasto.pl

Ponad sto wystawców wzięło 18 marca udział w tegorocznym, organizowanym od ponad 30 lat przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie, Wielkim Targu Wielkanocnym. Obok majstrów, przybyłych na Targ ze wszystkich regionów Polski, swoje wyroby wystawili na nim również członkowie Towarzystwa Twórców Ludowych, działającego przy Związku

Wernisaż wystawy o tematyce sakralnej pt. „Światło Łagodne” autorstwa Natalii Klimowicz, działaczki Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB i autorki współpracującej z portalem Znadniemna.pl, odbył się 19 marca w grodzieńskim Centrum Rzemiosła „Spadczyna” (Dziedzictwo).

Natalia Klimowicz

Zaprezentowana przez Natalię Klimowicz wystawa jest pokłosiem przeżywania przez autorkę podziwiania świętych obrazów w różnych miejscach i okolicznościach. Opowiadając o ekspozycji Natalia Klimowicz przyznała się, że jedna z prac, przedstawiająca Zbawiciela, została zainspirowana napotkaną przez nią podczas jednej z podróży po Polsce i wykonaną w kamieniu podobizną Chrystusa. – Podobnie było z resztą obrazów. Oglądanie jakiejś ikony sprawiało, że czułam potrzebę przeniesienia jej na papier, w formie, która utrwaliła się w pamięci – opowiadała Natalia Klimowicz. Artystka wytłumaczyła, że nie próbowała malować kopii oglądanych ikon. Odtwarzając je starała się uwolnić z siebie emocje i uczucia, przepełniające ją po obejrzeniu świętego obrazu.

Afisz wystawy

Wśród przedstawionych na wystawie obrazów, dominują dwa motywy – są to podobizny Zbawiciela oraz Madonny z dzieciątkiem. – Oba motywy oznaczają miłość. Motyw Bogurodzicy jest bowiem symbolem matczynej miłości, natomiast Chrystus symbolizuje miłość Boga do ludzi, którym Stwórca podarował własnego Syna – mówiła malarka. – Wychodzi więc na to, że głównym tematem wystawy „Światło Łagodne” jest Miłość – dodała.

O tym, że nazwa wystawy „Światło Łagodne” bardzo trafnie oddaje kolorystykę przedstawionych prac i emanujące z obrazów emocje, mówili goście wernisażu.

Gratulacje Natalii Klimowicz składa Walentyna Brysacz, prezes TPP przy ZPB

Pogratulować Natalii Klimowicz otwarcia wystawy przybyli przyjaciele i koledzy z Towarzystwa Plastyków Polskich, w których imieniu przemówiła prezes TPP przy ZPB Walentyna Brysacz. W imieniu Zarządu Głównego ZPB gratulacje Natalii Klimowicz złożyła wiceprezes organizacji ds. Kultury Renata Dziemiańczuk.

Wystawa prac Natalii Klimowicz pt. „Światło Łagodne” potrwa w grodzieńskim Centrum Rzemiosła „Spadczyna” do Wielkanocy.

Znadniemna.pl

Wernisaż wystawy o tematyce sakralnej pt. „Światło Łagodne” autorstwa Natalii Klimowicz, działaczki Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB i autorki współpracującej z portalem Znadniemna.pl, odbył się 19 marca w grodzieńskim Centrum Rzemiosła „Spadczyna” (Dziedzictwo). [caption id="attachment_29627" align="alignnone" width="500"] Natalia Klimowicz[/caption] Zaprezentowana przez Natalię Klimowicz wystawa jest pokłosiem przeżywania

W dniach 9-14 marca trzyosobowa drużyna Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie w składzie: Maria Szymanowska, Anastazja Woronkowa i Margarita Trubnikowa wraz z opiekunem Sławomirem Olszewskim gościła w Krakowie na gali Konkursu Historycznego Patria Nostra, która odbyła się w Filharmonii Krakowskiej.

Konkurs poświęcony był historii Polski, a jego celem było przygotowanie krótkiej animacji lub filmu na temat podany przez organizatorów. Naszej drużynie trafił się temat „Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie”.

W konkursie wzięło udział blisko 100 szkół z województwa małopolskiego, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Uroczystej gali towarzyszyli zaproszeni gości m.in. Małopolski Kurator Oświaty, posłowie do Parlamentu Europejskiego, Marszałek Województwa Małopolskiego i inni dostojni goście.

Gala uwieczniona została przez TVP3.

W trakcie pobytu w stolicy Małopolski drużyna PSS przy ZPB w Grodnie miała możliwość zwiedzania Krakowa i podziwiania miejsc pamięci narodowej. Uczestniczyliśmy też w bogatym programie artystycznym związanym z finałem konkursu.

Pięć dni pobytu pozwoliło nam bliżej poznać miejsca mocno związane z historią Polski, z jej kulturą i tradycją. Zwiedziliśmy Wawel, Katedrę z Panteonem wybitnych Polaków, Stare Miasto, Kościół Mariacki, Sukiennice, Muzeum Narodowe. Podziwialiśmy dzieła naszych wybitnych twórców: Wita Stwosza, Stanisława Wyspiańskiego, Jana Matejki i wielu innych.

Chcielibyśmy ogromnie podziękować organizatorom konkursu za możliwość odwiedzenia Polski, za doskonałą organizację i opiekę nad uczestnikami gali. Liczymy, że w przyszłym roku Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie znowu weźmie udział w konkursie Patria Nostra. Jest to bowiem świetny sposób promowania historii Polski i przybliżania jej dziejów Polakom, mieszkającym poza granicami Macierzy.

Drużyna PSS przy ZPB w Grodnie wyraża wdzięczność prezes ZPB Andżelice Borys, Dyrektor PSS przy ZPB w Grodnie Anżelice Orechwo za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu na galę konkursową, a dziennikarzowi telewizyjnemu Janowi Romanowi za pomoc w przygotowaniu pracy konkursowej.

Sławomir Olszewski, nauczyciel historii w PSS przy ZPB w Grodnie i opiekun drużyny, biorącej udział w konkursie

W dniach 9-14 marca trzyosobowa drużyna Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie w składzie: Maria Szymanowska, Anastazja Woronkowa i Margarita Trubnikowa wraz z opiekunem Sławomirem Olszewskim gościła w Krakowie na gali Konkursu Historycznego Patria Nostra, która odbyła się w Filharmonii Krakowskiej. Konkurs poświęcony był historii

Wernisaż wystawy personalnej Jana Strukowa – członka działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich – odbył się 16 marca w sali wystawowej Grodzieńskiego Obwodowego Metodycznego Centrum Twórczości Ludowej.

Janina Pilnik i Jan Strukow

Wystawa nosi tytuł „Sojusz Ziemi i Wody” i łączy prace artysty, powstałe w ramach trzech cykli tematycznych: „Moje miasto” – cykl poświęcony Iwiu, w którym mieszka Jan Strukow, „4 pory roku” oraz „Percepcja”.

Prezes TPP Walentyna Brysacz ( po prawej)

Ogółem na wystawę złożyło się 30 obrazów, namalowanych przez Jana Strukowa w ciągu kilku lat. Zostały stworzone przez artystę w technice monotypia, urozmaiconej przez chwyty autorskie, z którymi Jan Strukow eksperymentował przez wiele lat.

Podczas wernisażu wystawy „Sojusz Ziemi i Wody” swoimi refleksjami na jej temat podzieliła się ze zgromadzonymi w sali wystawowej Grodzieńskiego Obwodowego Metodycznego Centrum Twórczości Ludowej historyk sztuki Marina Zagidulina.

Stwierdziła ona, iż w pracach Jana Strukowa oprócz tytułowych Ziemi i Wody dostrzegany jest także składnik duchowy. – W swoich pracach artysta nie tylko odzwierciedla obserwowaną rzeczywistość, przekazuje on swój do niej stosunek oraz zamiłowanie do otaczającego środowiska i krajobrazów.


Na wernisażu wystawy „Sojusz Ziemi i Wody” Jana Strukowa byli licznie obecni koledzy artysty z Towarzystwa Plastyków Polskich oraz grodzieńscy miłośnicy malarstwa.

Jan Strukow i członkowie Towarzystwa Plastyków Polskich przy ZPB

Natalia Klimowicz

Wernisaż wystawy personalnej Jana Strukowa - członka działającego przy ZPB Towarzystwa Plastyków Polskich – odbył się 16 marca w sali wystawowej Grodzieńskiego Obwodowego Metodycznego Centrum Twórczości Ludowej. [caption id="attachment_29600" align="alignnone" width="480"] Janina Pilnik i Jan Strukow[/caption] Wystawa nosi tytuł „Sojusz Ziemi i Wody” i łączy prace artysty,

Delegacja Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys 17 marca uczestniczyła w zorganizowanym przez Oddział ZPB w Mińsku spotkaniu prezesów oddziałów i działaczy ZPB z obwodów mińskiego, mohylewskiego, homelskiego i witebskiego.

Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys

Andżelice Borys podczas spotkania towarzyszyli: jej zastępca – wiceprezes ZPB Marek Zaniewski oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut.

Zwracając się do zgromadzonych Andżelika Borys opowiedziała o przedsięwzięciach przeprowadzonych przez ZPB w roku minionym oraz niedawno. Poinformowała o planach działalności ZPB na rok bieżący, który, oprócz tego, że jest Rokiem 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, jest także rokiem obchodów 30-lecia istnienia Związku Polaków na Białorusi.

Po przemówieniu prezes Andżeliki Borys głos zabrał członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut. Jako aktywny członek działającego przy ZPB Komitetu Ochrony Zabytków i Miejsc Pamięci Narodowej mówca przypomniał prezesom oddziałów ZPB o konieczności opiekowania się znajdującymi się na ich terenie miejscami polskiej pamięci narodowej. Wezwał też do informowania o działalności oddziałów redakcji mediów, wydawanych przez ZPB.

Przemawia członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut

Po wystąpieniach przedstawicieli kierownictwa ZPB z Grodna przyszła kolej na przemówienia reprezentantów struktur terenowych Związku Polaków, znajdujących się na wschód od Grodzieńszczyzny.

Przemawia Anna Rościszewska z Mińska

W tej części spotkania niezwykle wzruszająco przemawiała jedna z najstarszych działaczek Oddziału ZPB w Mińsku Anna Rościszewska. O organizacji nauczania języka polskiego w Oddziale ZPB w Nalibokach mówiła prezes oddziału Janina Wojtkiewicz. Wasyl Fedorowicz z Tołoczyna opowiedział o specyfice i trudnościach, z jakimi boryka się tamtejszy oddział ZPB, znajdujący się tuż przy granicy z Rosją. Prezes Oddziału ZPB w Klecku Czesława Kniaziewa opowiedziała o pracy swojego oddziału.

Janina Wojtkiewicz, prezes Oddziału ZPB w Nalibokach

Wasyl Fedorowicz, prezes Oddziału ZPB w Tołoczynie

Czesława Kniaziewa, prezes Oddziału ZPB w Klecku

Krótkie sprawozdania z działalności przedstawili także prezesi: Teresa Sobol z Iwieńca, Mikołaj Fokin z Homla i inni.

Teresa Sobol, prezes Oddziału ZPB w Iwieńcu

Przemawia prezes Oddziału ZPB w Homlu

Podziękowania od dzieci, uczących się języka polskiego, za organizowane przez Zarząd Główny ZPB wyjazdy do Polski przekazała prezes Andżelice Borys prezes Oddziału ZPB w Brasławiu Swietłana Maculewicz. Do tych podziękowań dołączył, opowiadając o sukcesach zespołu „Białe Skrzydła” jego kierownik, a zarazem prezes Oddziału ZPB w Mołodecznie Wiktor Baranowicz.

Swietłana Maculewicz, prezes Oddziału ZPB w Brasławiu

Wiktor Baranowicz, prezes Oddziału ZPB w Mołodecznie

Podsumowania spotkania dokonała jego gospodyni – prezes Oddziału ZPB w Mińsku Helena Marczukiewicz, pełniąca także funkcję wiceprezes ZPB, nadzorującej pracę oddziałów organizacji na wschód od Grodzieńszczyzny.

Helena Marczukiewicz, prezes Oddziału ZPB w Mińsku

Helena Marczukiewicz dziękowała Zarządowi Głównemu ZPB za możliwość wynajmowania przez Oddział ZPB w Mińsku pomieszczenia, w którym odbywa się, nauczanie języka polskiego, regularnie odbywają się próby zespołów artystycznych oraz mogło dojść do spotkania delegacji Zarządu Głównego ZPB z Grodna z działaczami organizacji z centralnej, północnej i wschodniej Białorusi.

Polina Juckiewicz z Mińska

Delegacja Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys 17 marca uczestniczyła w zorganizowanym przez Oddział ZPB w Mińsku spotkaniu prezesów oddziałów i działaczy ZPB z obwodów mińskiego, mohylewskiego, homelskiego i witebskiego. [caption id="attachment_29583" align="alignnone" width="480"] Przemawia prezes ZPB Andżelika Borys[/caption] Andżelice

Rekordowa liczba uczestników – ponad 200 młodych aktorów z różnych zakątków Białorusi – wzięła udział w ósmej edycji Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych, przeprowadzonego 18 marca w Grodnie przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP.

Ogółem w ramach konkursu wystawiono ponad 40 inscenizacji wierszy polskich poetów, będących klasykami polskiej poezji dla dzieci. Wśród tekstowych podkładów do inscenizacji dominowały wiersze Jana Brzechwy, Doroty Gellner, Juliana Tuwima, oraz innych poetów, również najwybitniejszego z nich – Adama Mickiewicza.

Przemawia Renata Dziemiańczuk, wiceprezes ds. Kultury ZPB

Grę młodych aktorów oceniało Jury w składzie: konsul RP Jan Demczuk, kierownik Wydziału Ruchu Osobowego w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie, Danuta Karpowicz, nauczycielka w Polskiej Szkole Społecznej przy ZPB w Grodnie oraz aktor, poeta i showman Wiktor Szałkiewicz.

Wiktor Szałkiewicz, Danuta Karpowicz i konsul RP Jan Demczuk

Po trwającym ponad dwie godziny przedstawieniu, jurorzy musieli przez około godzinę dyskutować o rozdzieleniu premiowanych miejsc i wyróżnień.

Przemawia Andżelika Borys, prezes ZPB

Jak zaznaczyli jurorzy po zakończeniu narady – nikt z wychodzących na scenę w ramach VIII Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych nie powinien czuć się przegrany. – Każde z przedstawień było wyjątkowe i na swój sposób było najlepsze – mówił przewodniczący Jury konsul Jan Demczuk.

Przemawia konsul RP Jan Demczuk, przewodniczący Jury

Regulamin konkursu nie przewidywał jednak rozdanie ponad czterdziestu pierwszych miejsc, a więc jurorzy musieli dokonać trudnego wyboru. Jego skutkiem stało się przyznanie:

III miejsca ex aequo:

– zespołowi z działającego przy ZPB Ośrodka Nauczania Języka Polskiego w Stołpcach za inscenizację wiązanki wierszy o zwierzętach autorstwa Michała Jankowiaka;


– zespołowi Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Wołkowysku za inscenizację wiersza „Sowa” Jana Brzechwy.

II miejsca ex aequo:

– zespołowi ze Szkoły Średniej nr 23 w Grodnie za inscenizację „Bajki o królu” Jana Brzechwy;

– zespołowi ze Szkoły Średniej nr 2 w Mohylewie za inscenizację wiersza „Przyjaciele” Adama Mickiewicza.

Zwycięzcą VIII Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych został:

– zespół Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu za inscenizację wiersza „Ślimak” Jana Brzechwy!

Z uwagi na dużą liczbę uczestników oraz wyrównany poziom zaprezentowanych inscenizacji Jury konkursu postanowiło przyznać dodatkowo pięć wyróżnień, które otrzymały zespoły młodych aktorów z następujących ośrodków nauczania języka polskiego:

– Szkoła Społeczna przy ZPB w Lidzie za inscenizację wiersza „Kaczka-dziwaczka” Jana Brzechwy;

– Polska Szkoła Społeczna przy ZPB w Grodnie za inscenizację wiersza „Mrówka” Jana Brzechwy;

– Ośrodka Nauczania Języka Polskiego w Nowogródku za inscenizację wiersza „Rzepka” Juliana Tuwima;

– Szkoły Społecznej Języka Polskiego przy ZPB w Mińsku za inscenizację wiersza „Wielkie Damy” Doroty Gellner;

– Ośrodek Nauczania Języka Polskiego w Oszmianie za inscenizację wiersza „Szły raz myszy” Doroty Gellner.

Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali od jego organizatorów i sponsorów – Związku Polaków na Białorusi i Konsulatu Generalnego RP w Grodnie – Dyplomy uczestnictwa oraz słodkie prezenty, a zdobywcy premiowanych miejsc otrzymali także cenne nagrody.

Po zakończeniu ceremonii nagradzania laureatów konkursu do jego uczestników zwróciła się prezes ZPB Andżelika Borys. Podkreśliła ona, iż zorganizowany w tym roku przez Dział Kultury ZPB na czele z wiceprezes Renatą Dziemiańczuk Konkurs Inscenizacji Wiersza dla

Najmłodszych okazał się rekordowy pod względem biorących w nim udział młodych aktorów oraz działających przy ZPB ośrodków nauczania języka polskiego.

– W najbliższym, czasie ZPB zorganizuje kolejne przedsięwzięcia z myślą o dzieciach i młodzieży, uczącej się języka polskiego. Będą to m.in. Konkurs „Mistrz Ortografii”, na który zapraszamy w drugiej połowie kwietnia oraz Dzień Dziecka, który zorganizujemy 1 czerwca – mówiła prezes ZPB.

Znadniemna.pl

Rekordowa liczba uczestników - ponad 200 młodych aktorów z różnych zakątków Białorusi - wzięła udział w ósmej edycji Konkursu Inscenizacji Wiersza dla Najmłodszych, przeprowadzonego 18 marca w Grodnie przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP. Ogółem w ramach konkursu wystawiono ponad 40 inscenizacji

Gorbaczowska «pieriestrojka» stworzyła możliwość zmiany na lepsze sytuacji Kościoła katolickiego w BSRR, traktowanego w państwie radzieckim jako wróg numer jeden spośród innych konfesji. Na Białorusi walka z Kościołem nabyła szczególnie ostrego charakteru. Na wschodzie BSRR jeszcze przed wojną Kościół został całkowicie zniszczony, a w zachodnich obwodach czynnych parafii katolickich pozostało niewiele.

Ingres ks. bpa Aleksandra Kaszkiewicza. Prezes ZPB Tadeusz Gawin składa gratulacje biskupowi. 1991 r.

Władze partyjne i administracyjne Białorusi postrzegały księży, którzy w swojej większości byli Polakami, jako aktywnych polonizatorów i zwolenników nawracania na katolicyzm ludności białoruskiej. Sama ich obecność w parafiach oraz praca duszpasterska oceniana była przez władze jako ważny czynnik zachowania wiary i świadomości narodowej wiernych, co, według nich, było główną przeszkodą na drodze do ateizacji i sowietyzacji Białorusinów i Polaków. Kościoły, wokół których gromadziła się ludność polska, władze uważały za bastiony polskiego oporu narodowego, które należało zniszczyć.

W połowie lat 80. XX w. w ramach polityki «pieriestrojki» odbyły się znaczne zmiany dotyczące stosunku do religii, w tym również do Kościoła katolickiego. Wspólnoty parafialne, które latami bez rezultatu starały się o zwrot kościołów, rejestrację księży, zaczęły otrzymywać pozytywne decyzje na swoje podania. W tym okresie po raz pierwszy po wojnie władze pozwoliły na restytucję parafii we wschodnich obwodach BSRR – w Mińsku, Mohylewie, Borysowie, Orszy, Bobrujsku, Homlu, Połocku, Mozyrzu, Lelczycach. W znacznie większej skali i aktywniej odbywał się zwrot wcześniej utraconego majątku kościelnego w zachodnich obwodach. Na wzrost aktywności katolickich wiernych na Białorusi wpłynęła wizyta prymasa Polski, kardynała Józefa Glempa na początku września 1988 r.

Niemniej jednak partyjne władze BSRR nie zamierzały zaprzestać walki z Kościołem katolickim. W uchwałach XXIV Mińskiej Obwodowej Konferencji Partyjnej, która odbyła się w 1988 r., zapisano, że należy «obiektywnie przeciwdziałać wpływowi propagandy klerykalnej oraz rosnącej aktywności duchowieństwa i wiernych». Podobne wytyczne w tej sprawie zawarte zostały w uchwale konferencji partyjnej w Grodnie. W uchwałach Plenum KC KPZR z tegoż okresu pisano o potrzebie «skoncentrowania uwagi na kształtowaniu moralności komunistycznej i wychowaniu ateistycznym podrastającego pokolenia». Ani Gorbaczow, ani kierownicza «elita» partii nie byli gotowi do rzeczywistych zmian i definitywnego zerwania z prześladowaniem religii i wiernych.

Zdecydowana postawa wiernych zmuszała władze m.in. do zwrotu świątyń

Aktywność wiernych doprowadziła do tego, że już w 1990 r. na terytorium Białorusi czynnych było 160 parafii katolickich, w których posługiwało 60 księży (12 duchownych miało po 80 lat). Zwrot kościołów czasami odbywał się w skomplikowanych okolicznościach, gdy wierni na przykład zmuszeni byli do organizowania akcji protestacyjnych, odbierania kluczy od świątyń siłą, okupowania ich. W przypadku Czerwonego kościoła (pw. św. Szymona i Heleny) w Mińsku wierni ogłosili głodówkę. Władze dosyć chętnie zwracały świątynie zniszczone przez nie i czas. Wystarczyło tylko zwrócić się z prośbą, tak jak to było z kościołem w Orszy, a była ona załatwiana pozytywnie. Jednak zwrot kościołów był tylko częścią problemów nurtujących ówczesnych katolików na Białorusi. W omawianym okresie palą- cym problemem był brak księży, którzy musieli obsługiwać po kilka kościołów, nierzadko bardzo odległych od siebie. Pomoc 25 księży, którzy przyjechali z Polski, była bardzo potrzebna.

Przyjęta 1 października 1990 r. przez Radę Najwyższą ZSRR uchwała «O wolności sumienia i organizacjach religijnych» była kolejnym krokiem na drodze do dalszego rozwoju życia religijnego i rozwiązania problemu braku księży w parafiach w BSRR. Uchwała pozwoliła na otwarcie w 1991 r. w Grodnie Wyższego Seminarium Duchownego, w którym naukę rozpoczęło 43 alumnów.

W ten sposób odbywała się stopniowa odbudowa hierarchii kościelnej, której na Białorusi nie było od ponad czterdziestu lat. W lipcu 1989 r. papież Jan Paweł II wyświęcił na biskupa i mianował administratorem apostolskim diecezji mińskiej i całej Białorusi księdza Tadeusza Kondrusiewicza. W maju 1991 r. Watykan wyświęcił kolejnych biskupów na Białorusi: księdza Aleksandra Kaszkiewicza w diecezji grodzieńskiej i księdza prałata Kazimierza Świątka – w pińskiej.

Nieporozumienia w środowisku Polaków i Białorusinów w czasie odrodzenia Kościoła wywoływał język liturgii. W okresie powojennym – do «pieriestrojki», kościół kojarzył się z polskością i nabożeństwa odbywały się przeważnie w języku polskim. Od momentu narodowego odrodzenia Polaków oraz od obudzenia świadomości narodowej Białorusinów coraz częściej na tym tle dochodziło do konfliktów. Liczni Białorusini zaczęli żądać wprowadzenia do liturgii języka białoruskiego.

W tej sprawie Związek Polaków na Białorusi stał na stanowisku, że wybór języka nabożeństw należy do samych wiernych, a nie do polityków i działaczy społecznych. To prawo powinny uszanować Kościół, władze republiki i instytucje państwowe. Przy tym ZPB rozumiał, że obecność języka polskiego w kościele dla Polaków, którzy stanowili w nim większość, jest bardzo ważna, ponieważ pozwala zachować im nie tylko wiarę, ale i swoją przynależność do polskiej wspólnoty narodowej na Białorusi.

Odrodzenie życia religijnego stopniowo doprowadziło do zmiany pojmowania roli Kościoła już nie tylko jako ośrodka polskości, lecz wspólnoty wszystkich katolików na Białorusi, z możliwością odprawiania nabożeństw w swoich językach ojczystych. To wzmocniło pozycję Kościoła katolickiego na Białorusi i przydało mu własnego oblicza i tym samym pozwoliło na zajęcie autonomicznego miejsca w historii Białorusi.

Msza polowa żałobna w Kaletach

Najbardziej skomplikowanym problemem do rozwiązania w porównaniu ze sprawami organizacyjnymi i religijnymi okazało się odrodzenie oświaty w języku polskim. Przyczyn tego stanu rzeczy było kilka. Pierwszą i pewnie najważniejszą było zniszczenie przez władze w 1948 r. bazy szkolnictwa polskiego z naruszeniem ciążącego na nich obowiązku okazywania pomocy mniejszościom narodowym.

Drugą nie mniej ważną przyczyną był niechętny stosunek władz, które odnowienie wykładania w języku polskim w państwowych placówkach oświatowych postrzegały jako możliwość powrotu Polski na ziemie białoruskie. Ta bezpodstawna obawa wywoływała nie tylko bezkompromisową odmowę dla polskiej oświaty, ale była katalizatorem jednoczącym białoruskich urzędników w celu zorganizowanego przeciwstawiania się inicjatywom białoruskich Polaków.

O sytuacji języka polskiego w obwodzie grodzieńskim po dwóch latach «pieriestrojki» świadczy notatka służbowa sporządzona 3 września 1987 r. i skierowana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie przez konsula generalnego PRL Mieczysława Obiedzińskiego. Czytamy w niej: «W województwie grodzieńskim 30% ludności to Polacy, w tym 157 obywateli polskich na paszportach konsularnych. (…). Mimo tak licznej Polonii brak jest szkoły lub kursów języka polskiego. Jedynie ks. Michał Aranowicz prowadzi w kościele Bernardynów naukę katechizmu w języku polskim. Odnośnie do szkolnictwa polskiego wypowiedział się I Sekretarz Wojewódzkiego Komitetu KPB oświadczając, iż zamierzają przeprowadzić ankietę na ten temat i w przypadku zgłoszenia się odpowiedniej ilości chętnych, jest możliwe uruchomienie szkoły lub kursów języka polskiego».

Po roku, 16 grudnia 1988 r., I sekretarz Komitetu Obwodowego KPB w Grodnie Leonid Kleckow na kolejnej konferencji partyjnej oświadczył: «Powinniśmy stworzyć wszystkie niezbędne warunki do nauczania języka ojczystego dla przedstawicieli różnych narodowości». To oświadczenie dawało Polakom nadzieję na naukę języka polskiego w szkołach oraz na otwarcie polskich szkół w obwodzie grodzieńskim, gdzie w skali całej Białorusi mieszkało najwięcej Polaków. Na konferencji partyjnej w Mińsku 23 grudnia 1988 r. problem ten wcale nie był poruszany.

W Grodnie i obwodzie grodzieńskim, nie zważając na oświadczenie I sekretarza Komitetu Obwodowego KPB, odbudowa oświaty polskojęzycznej praktycznie udawała się dopiero po pokonaniu licznych przeszkód czynionych przez urzędników wszystkich szczebli. Partia nie pozbyła się haniebnej praktyki, polegającej na tym, że od zadeklarowania idei do jej praktycznej realizacji wiodła długa i ciernista droga. Co więcej, urzędnicy zachowywali się tak, jakby wiedzieli, że cała ta kampania «pieriestrojki» ma charakter tymczasowy i nie należy spieszyć się z realizacją żadnych wytycznych, w tym również zaleceń przywódców partyjnych.

Najbardziej skomplikowana sytuacja z wprowadzeniem oświaty polskojęzycznej była w obwodzie brzeskim. I sekretarz KO KPB w Brześciu Anatol Zielenkowski 16 grudnia 1988 r. na konferencji partyjnej mówił nieszczerze: «Musimy zawsze pamiętać i przestrzegać polecenia Lenina: «Żadnego przywileju dla jakiegokolwiek narodu, jakiegokolwiek języka! (…) Żadnej najmniejszej niesprawiedliwości dla mniejszości narodowych!» – To zasada demokracji pracowniczej». Słowa i czyny władz brzeskich dzieliła wielka przepaść. Deklaratywne oświadczenia składano w duchu «pieriestrojki», ale wszyscy urzędnicy rozumieli, że w praktyce nikt ich nie będzie realizować.

Jednocześnie z oświatą odradzała się kultura polska

Polskie organizacje społeczne próbowały zjednać dla sprawy oświaty polskojęzycznej Polaków zajmujących stanowiska kierownicze w strukturach władzy. Jednak większość polskich kierowników w Grodnie oraz w rejonach obwodu grodzieńskiego, m.in. w szczuczyńskim, werenowskim, nowogródzkim, lidzkim, byli obojętnie lub nieprzychylnie nastawieni do polskiego odrodzenia narodowego. Przyczyną takiej postawy było ich utożsamianie się z partyjnymi i administracyjnymi organami władzy, obawa przed utratą przywilejów i okazanego im zaufania. Dla nich przynależność partyjna była ważniejsza niż tożsamość narodowa. Swoją polskość zatrudnieni w strukturach władzy Polacy traktowali jako brzemię dziedzictwa.

Radzieckie władze partyjne i administracyjne oprócz składania deklaracji nic w sprawie oświaty polskojęzycznej nie robiły. Na przykład w Sopoćkiniach w rejonie grodzieńskim, podejmując decyzję o pogłębionym nauczaniu poszczególnych przedmiotów w miejscowej szkole, obwodowy zarząd oświaty wybrał język angielski, podczas gdy ponad 90% uczniów było polskiej narodowości. Po długich zmaganiach rodziców ze szkolną administracją w roku szkolnym 1988/1989 udało się wprowadzić język polski jako przedmiot dodatkowy.

Kolejnym przykładem pogardliwego stosunku do nauczania polskojęzycznego w BSRR było ogłoszenie podstawowych założeń rozwoju kształcenia powszechnego, zatwierdzonych przez Biuro KC KPB 27 września 1988 r. W dokumencie najwięcej uwagi poświęcono nauczaniu języka rosyjskiego i białoruskiego, całkiem nie wspominając o problemie oświaty polskojęzycznej.

Taki stosunek władz białoruskich do sprawy polskiej jeszcze bardziej mobilizował organizacje polskie do walki o swoje prawa narodowe. Cała ich działalność była skoncentrowana na wprowadzeniu wykładania języka polskiego w szkołach na Białorusi. Najważniejszą rzeczą w tej walce było przełamanie strachu i kompleksu niższości, które zrodziły się w Polakach w wyniku obróbki ideologicznej, mającej na celu ich sowietyzację i rusyfikację.

W kwietniu 1989 r. w Grodnie z inicjatywy miejscowych władz odbyły się obrady okrągłego stołu, poświęcone problemom stosunków między poszczególnymi narodami. Była to kolejna możliwość nagłośnienia sprawy polskiej w obwodzie grodzieńskim.

W sierpniu 1989 r. władze obwodu grodzieńskiego opublikowały w celu poddania dyskusji publicznej projekt programu obwodowego «Język ojczysty», który mógł stać się znaczącym krokiem na drodze do odrodzenia oświaty polskojęzycznej w regionie. W projekcie napisano, że «należy stworzyć warunki do swobodnego i równego rozwoju kultury i języków przez przedstawicieli wszystkich narodowości mieszkających w obwodzie grodzieńskim». Ważnym wydarzeniem w 1989 r. było zorganizowanie na Wydziale Filologii Uniwersytetu Grodzieńskiego dwóch grup – rosyjsko-polskiej i białorusko-polskiej. W ten sposób rozpoczęto kształcenie nauczycieli języka polskiego.

Oprócz tego uchwała Biura KC KPB z 27 listopada 1989 r. teoretycznie stwarzała Polakom wszelkie możliwości do odrodzenia narodowego. Przy tym, jak już wspomniano, same władze nie przejawiały żadnej inicjatywy. Dlatego organizacje polskie i rodzice zmuszeni byli kilkakrotnie zwracać się do władz administracyjnych z żądaniem zorganizowania oświaty polskojęzycznej oraz wykorzystywać różne formy protestu przeciwko łamaniu ich praw konstytucyjnych. Warto podkreślić, że władze, podejmując decyzje o kulturalnym rozwoju mniejszości narodowych, spodziewały się, że nie będą musiały ich realizować, że przekonają np. Polaków do rezygnacji z otwierania polskich szkół.

Mimo ogłoszonej równości języków władze stale starały się dyskryminować język polski, pozwalając na jego wykładanie tylko w ramach kółek zainteresowań i zajęć dodatkowych. Wiele przykładów, potwierdzających negatywny stosunek administracji szkolnej do wykładania języka polskiego, zostało nagłośnionych na zjeździe założycielskim Związku Polaków na Białorusi.

Przezwyciężając opór władz, organizacje polskie, w tym również ZPB, zdołały osiągnąć pewne rezultaty w sprawie oświaty polskojęzycznej w BSRR. Dzięki ich staraniom w 1990 r. język polski zaczęto wykładać w 174 szkołach – tylko w 39 placówkach jako przedmiot w ramach ogólnego programu szkolnego, w pozostałych zaś na zajęciach dodatkowych. W 1990 r. języka polskiego uczyło się 8252 uczniów.

Głównym celem kierownictwa ZPB było reaktywowanie wcześniej zamkniętych przez władze szkół polskich w Grodnie i innych miastach Białorusi. W tej sprawie władze zarówno w obwodzie grodzieńskim, jak i w Mińsku na przekór przyjętym przez siebie decyzjom stały na stanowisku zdecydowanego torpedowania takich inicjatyw. Dopiero wielotysięczny protest Polaków, zorganizowany przez ZBP w Grodnie 30 września 1990 r., zmusił je do wysłuchania konstytucyjnych żądań polskiej mniejszości narodowej i rozpoczęcia rozmów z kierownictwem ZBP.

1 września 1991 r. działaczom ZPB udało się otworzyć w Grodnie dwie pierwsze klasy, w których wszystkich przedmiotów uczono po polsku. Klasy te w przyszłości stały się fundamentem polskiej szkoły w Grodnie. Podczas organizowania klas polskojęzycznych ZPB spotykał się z obłudą władz i administracji szkolnej. Pozwolenie kierownictwa republikańskiego i obwodowego na rozwój oświaty polskojęzycznej w Grodnie wszelkimi sposobami było blokowane przez dyrektorów i nauczycieli. Gdyby polityka wobec Polaków w BSRR była szczera i życzliwa oraz była realizowana zgodnie z obowiązującym prawem, to nikt z urzędników oświatowych i administracji szkolnej nie ośmieliłby się jej przeciwstawiać.

Zdecydowana walka Polaków białoruskich w latach 1987-1991 o swoje prawa konstytucyjne oraz odrodzenie narodowe pozwoliły im stworzyć niezależną, zjednoczoną wokół wspólnych celów polską organizację społeczną – Związek Polaków na Białorusi, który wystąpił w roli rzecznika interesów polskiej mniejszości narodowej w BSRR. «Pieriestrojka» skłoniła katolickich wiernych do bardziej aktywnych działań w sprawie zwrotu wcześniej zabranych przez władze świątyń i budynków klasztornych. Odrodzeniu życia religijnego towarzyszyło odnowienie hierarchii kościelnej.

Działalność przedstawicieli polskiej mniejszości w omawianym okresie oraz rozwiązanie problemów, związanych z organizacją oświaty polskojęzycznej w Grodnie, są dowodem na to, że mimo kłopotów i dosyć nieprzychylnego stosunku władz do odrodzenia polskiego, ruch narodowy Polaków w BSRR okazał się ruchem perspektywicznym.

Dr Tadeusz Gawin/”Magazyn Polski na uchodźstwie”, NR 3 (146) MARZEC 2018

Tadeusz GAWIN

Dr nauk humanistycznych, pracuje w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Historyk, publicysta, polski działacz społeczny na Białorusi. Jest założycielem i pierwszym prezesem Związku Polaków na Białorusi (1988– 2000). Jako naukowiec specjalizuje się w historii polskiej mniejszości narodowej oraz Kościoła katolickiego na Białorusi od końca XIX w. po XXI w. Autor kilkudziesięciu artykułów naukowych. Do swoich najważniejszych książek zalicza m.in. «Zwycięstwa i porażki» (2003), «Związek Polaków na Białorusi. Historia niszczenia niezależności 1988- 2005» (2006), «Polskie odrodzenie na Białorusi 1988-2005» (2010), «O bycie Polakiem. Polacy w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej 1944-1991» (2013), pod jego red. w 2017 r. ukazało się obszerne wydanie zat. «Polacy na Białorusi. Od końca XIX do początku XXI wieku. Wybrane problemy stosunków polsko-białoruskich».

Znadniemna.pl

Gorbaczowska «pieriestrojka» stworzyła możliwość zmiany na lepsze sytuacji Kościoła katolickiego w BSRR, traktowanego w państwie radzieckim jako wróg numer jeden spośród innych konfesji. Na Białorusi walka z Kościołem nabyła szczególnie ostrego charakteru. Na wschodzie BSRR jeszcze przed wojną Kościół został całkowicie zniszczony, a w zachodnich

Powstały Klub Miłośników Kultury Polskiej w Lidzie dn. 17 maja 1987 r. został zarejestrowany przy Miejskim Domu Kultury.

Konsul generalny PRL w Mińsku Mieczysław Obiedziński w rozmowie z działaczami Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza. Grodno, październik 1988 r. Fot. ze zbiorów Aleksandra Kołyszki

Konsul generalny PRL w Mińsku generał broni Mieczysław Obiedziński pisał 4 stycznia 1988 r. do Warszawy: «Konsulat podkreśla z całą satysfakcją, iż jest to pierwsza w powojennej historii Białorusi polonijna organizacja na tutejszym terenie. Jest to wyłom w dotychczasowym postępowaniu oficjalnych organów BSRR i fakt ten będzie niewątpliwie pozytywnie oddziaływać na dalszą naszą działalność polonijną. Z tych też względów ta pierwsza organizacja polonijna w Lidzie wymaga szczególnej opieki politycznej, organizacyjnej i moralnego poparcia».

Na początku 1988 r. w Baranowiczach w obwodzie brzeskim powstał Klub Polskiej Mowy i Kultury. Cenne w tej inicjatywie było to, że jednym z organizatorów klubu była Teresa Sieliwończyk – dyrektorka Miejskiego Klubu Budowniczych, urzędniczka państwowa. W związku z tym zwiększyły się możliwości działania organizacji polskiej.

Badacz z Mohylewa Ihar Puszkin uważa, że mimo powojennej sowietyzacji Polaków w zachodnich obwodach BSRR, nie stali się oni całkiem ludźmi sowieckimi w sensie wynarodowionych internacjonalistów. Dowodzi tego fakt, że Polacy na Białorusi jako pierwsi spośród mniejszości narodowych rozpoczęli proces odrodzenia kulturalnego.

Swoją aktywnością w tworzeniu polskich organizacji społecznych Polacy w Lidzie i Baranowiczach wyprzedzili Polaków na Litwie, którym dopiero 5 maja 1988 r. udało się stworzyć polską republikańską organizację społeczną – Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polaków na Litwie. Szereg wydarzeń politycznych, odbywają- cych się w ZSRR i w Polsce w latach 1987-1988, wpłynęło na wytworzenie odpowiedniego klimatu do rozwoju polskiego odrodzenia w BSRR, na przykład podpisanie 21 kwietnia 1987 r. w Moskwie Deklaracji o współpracy w sferze ideologii, nauki i kultury pomiędzy rządami ZSRR i PRL. 11-18 kwietnia 1988 r. pod kierownictwem Michaiła Gorbaczowa odbyły się trzy narady w KC KPZR z pierwszymi sekretarzami obwodowych komitetów partyjnych, na których uprzedzono ich, aby nie lekceważyli problemów stosunków narodowościowych w podległych im republikach i obwodach.

Przed nowoodsłoniętym pomnikiem Adama Mickiewicza w Lidzie. 1989 r. Fot. ze zbiorów Aleksandra Kołyszki

Ówczesne kierownictwo Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną «Polonia» w Warszawie stwierdzało: «Wyrazem nowego spojrzenia władz radzieckich na polską grupę etniczną w ZSRR była decyzja Biura Politycznego KC KPZR z maja 1988 roku w sprawie powołania do życia polskich stowarzyszeń społeczno-kulturalnych przy Stowarzyszeniach Radzieckich Towarzystw Przyjaźni. Stworzyła ona formalne podstawy do podjęcia przez Towarzystwo «Polonia» i urzędy konsularne PRL w ZSRR działalności społeczno-kulturalnej i oświatowo-patriotycznej w środowisku Polonii radzieckiej». Powyższe stwierdzenie świadczy, że najwyższe władze polskie w swoich działaniach wobec polskiej mniejszości w ZSRR uzależnione były od decyzji rządu radzieckiego, co daje odpowiedź na pytanie, dlaczego władze polskie wcześniej nie zrobiły niczego, aby dopomóc Polakom w BSRR w zorganizowaniu gwarantowanej przez Konstytucję oświaty w języku ojczystym.

Komitet Centralny Komunistycznej Partii Białorusi jako organ partyjny podporządkowany Komitetowi Centralnemu KPZR zobowiązany był do zareagowania na uchwałę Biura Politycznego i przyjęcia własnej uchwały, określającej warunki tworzenia i działalności polskich inicjatyw społecznych w BSRR.

W tym miejscu warto powrócić do przytoczonego stwierdzenia Ihara Puszkina, że Polacy w zachodnich obwodach Białorusi nie poddali się całkowitej sowietyzacji. Jednak należy podkreślić, że rusyfikacja i sowietyzacja odcisnęły swoje piętno. W Grodnie, gdzie w porównaniu z innymi miastami mieszkało najwięcej Polaków, nie doszło do powstania samodzielnej inicjatywy oddolnego stworzenia polskiej organizacji społecznej, jak to miało miejsce w Lidzie i Baranowiczach. Świadczy to o sile oddziaływania propagandy sowieckiej w wielkich ośrodkach przemysłowych na Polaków, znajdujących się pod stałą presją ideologiczną. Wielu z nich stało się ludźmi radzieckimi, pozbawionymi narodowości, rozmawiającymi w języku obcym, przyjmującymi obcą kulturę.

Rejestracja uczestników konferencji Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza w Grodnie. Grudzień 1989 r.

Mimo że partia traciła swoją pozycję w społeczeństwie, jednak w dalszym ciągu chciała kontrolować wszystkie procesy w państwie. Z tego powodu władze wyszły z inicjatywą powołania w Grodnie «swojej», podporządkowanej i posłusznej partii organizacji polskiej. Dopiero działania niewielkiej grupy grodzieńskich Polaków i aktywna pomoc białoruskiego pisarza Alaksieja Karpiuka przeszkodziły władzom w stworzeniu propartyjnej organizacji. Podobne próby były stale podejmowane przez lokalne władze radzieckie w innych białoruskich miastach i miasteczkach. Z perspektywy czasu można z całą pewnością stwierdzić, że gdyby władzom partyjnym udało się w Grodnie stworzyć kontrolowaną przez nie polską organizację, to osiągnięcia Polaków na Białorusi na niwie polskiego odrodzenia byłyby bardzo nikłe i na pewno ani w Grodnie, ani w Wołkowysku nikt by się nie zajmował budowaniem szkół polskojęzycznych. Władze BSRR nie chciały rozwiązywać polskiego problemu w taki sposób, jak to zrobiono w sąsiedniej Litwie. Mogły one włączyć do tego procesu pierwszych sekretarzy rejonowych komitetów partii, przewodniczących rejonowych i miejskich komitetów wykonawczych narodowości polskiej. Jednak kierując na «polski front» po zbawionych inicjatywy niższych urzędników, którzy stracili świadomość narodową, władze dawały innym nomenklaturowym Polakom sygnał o ich niepoważnym stosunku do odrodzenia polskiego na Białorusi. Niemniej jednak, na przekór planom i dążeniom kierownictwa radzieckiego, 10 sierpnia 1988 r. zostało utworzone niezależne Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adama Mickiewicza w Grodnie, chociaż formalnie było ono zarejestrowane przy Obwodowym Oddziale Białoruskiej Fundacji Kultury.

W Brześciu w 1989 r. z inicjatywą utworzenia Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Polaków im. Romualda Traugutta wyszedł profesor Brzeskiego Instytutu Pedagogicznego Michał Dobrynin. W okresie od sierpnia 1988 r. do czerwca 1990 r. w BSRR zostało utworzonych kilkadziesiąt lokalnych polskich organizacji społecznych, których głównym celem było polskie odrodzenie narodowe na Białorusi. Praca organizacyjna działaczy polskich w tym czasie doprowadziła do tego, że 16 czerwca 1990 r. na bazie wszystkich wcześniej utworzonych polskich organizacji społecznych powstał Związek Polaków na Białorusi (ZPB). Było to bez przesady wydarzenie historyczne, które uwieńczyło okres samoorganizacji Polaków na Białorusi. Polska mniejszość narodowa w BSRR zdobyła w ten sposób swego przedstawiciela, broniącego i rozwiązującego jej problemy przed partyjnymi i administracyjnymi organami władzy. ZPB rzeczywiście stał się niezależną i samodzielną republikańską polską organizacją społeczną.

Uroczystość Wszystkich Świętych przy Krzyżu Katyńskim w Grodnie. 1990 r.

O tym, że wszelka polska działalność w BSRR była dla władz radzieckich całkiem obca i dla hamowania jej rozwoju, a w rezultacie do jej likwidacji wykorzystywano róż- ne sposoby, świadczą następujące fakty. Od razu po utworzeniu ZPB w jego działalność stale próbował ingerować Komitet Obwodowy KPB w Grodnie, starając się objąć pracę Związku kontrolą swego wydziału ideologicznego. Wywierano również presję poprzez republikańską organizację partyjną. Na przykład, po paru miesiącach od powstania ZPB na wniosek KC KPB prokuratura BSRR rozpoczęła kontrolę jego działalności. W wyniku kontroli sporządzono notatkę służbową z 22 października 1990 r. na ręce pierwszego sekretarza KC KPB Jafrema Sokołowa, podpisaną przez prokuratora BSRR. W notatce bezpodstawnie oskarżono Kościół katolicki o ścisłe związki z ZPB, o propagowanie nastrojów nacjonalistycznych, a księży – o nawoływanie wiernych do tworzenia polskich organizacji społecznych. Biskupowi Tadeuszowi Kondrusiewiczowi zarzucono częsty udział w posiedzeniach zarządu ZPB, co nie odpowiadało prawdzie. Prokuraturę niepokoił fakt, że przy pomocy ZPB i przy jego aktywnym udziale odsłonięto pomnik Adama Mickiewicza w Lidzie, postawiono pomniki poległym w czasie wojny żołnierzom Wojska Polskiego w Sopoćkiniach i Naumowiczach w rejonie grodzieńskim. Związek Polaków na Białorusi w notatce oskarżono o zorganizowanie (notabene za zgodą władz) mityngu w Grodnie, poświęconego odrodzeniu języka polskiego i kultury. Na mityngu ZPB przyjął rezolucję, krytykującą władze lokalne i republikańskie za niezadowalający sposób rozwiązywania problemów polskiej mniejszości narodowej. Władze lokalne próbowały przypisać ZPB zniszczenie pomników Lenina w Sopoćkiniach i w Porzeczu w rejonie grodzieńskim. Prawdę mówiąc, w tej sprawie prokuratura napisała, że faktów potwierdzających udział ZPB nie wykryto.

Notatkę służbową kończy następujący wniosek prokuratora: «Wyniki przeprowadzonej kontroli Związku Polaków na Białorusi świadczą o tym, że nad działalnością ruchu polskiego niezbędna jest stała kontrola i nadzór zarówno ze strony administracji, jak i organów ścigania».

Na podstawie kontroli Prokuratury BSRR i wniosków Ministerstwa Sprawiedliwości BSRR komitet obwodowy partii w Grodnie otrzymał z KC KPB polecenie wzmocnienia kontroli nad działalnością ZPB, a poprzez komunistów będących członkami Związku skierowania jego pracy w nurt konstruktywny. Oprócz tego kierownictwo partyjne BSRR informowało KC KPZR, że poszczególne organizacje społeczne na Białorusi dążą do «oderwania» od Rosji części jej terytorium.

Dr Tadeusz Gawin/”Magazyn Polski na uchodźstwie”, NR 2 (145) LUTY 2018

Tadeusz GAWIN

Dr nauk humanistycznych, pracuje w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Historyk, publicysta, polski działacz społeczny na Białorusi. Jest założycielem i pierwszym prezesem Związku Polaków na Białorusi (1988– 2000). Jako naukowiec specjalizuje się w historii polskiej mniejszości narodowej oraz Kościoła katolickiego na Białorusi od końca XIX w. po XXI w. Autor kilkudziesięciu artykułów naukowych. Do swoich najważniejszych książek zalicza m.in. «Zwycięstwa i porażki» (2003), «Związek Polaków na Białorusi. Historia niszczenia niezależności 1988- 2005» (2006), «Polskie odrodzenie na Białorusi 1988-2005» (2010), «O bycie Polakiem. Polacy w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej 1944-1991» (2013), pod jego red. w 2017 r. ukazało się obszerne wydanie zat. «Polacy na Białorusi. Od końca XIX do początku XXI wieku. Wybrane problemy stosunków polsko-białoruskich».

Znadniemna.pl

 

Powstały Klub Miłośników Kultury Polskiej w Lidzie dn. 17 maja 1987 r. został zarejestrowany przy Miejskim Domu Kultury. [caption id="attachment_29504" align="alignnone" width="480"] Konsul generalny PRL w Mińsku Mieczysław Obiedziński w rozmowie z działaczami Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Adama Mickiewicza. Grodno, październik 1988 r. Fot. ze zbiorów

Skip to content