HomeStandard Blog Whole Post (Page 307)

Badając biografię i karierę wybitnego mężczyzny prawie na pewno dostrzeżemy, że kluczowy wpływ na osiągane przez niego sukcesy miała kobieta – mówił w czwartek, 8 lutego, w Grodnie podczas prezentacji białoruskiego wydania jednej ze swoich najważniejszych książek „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej” polski pisarz, komentator i publicysta Sławomir Koper.

Białoruskie i polskie wydania książki „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej” Sławomira Kopera

Inicjatorem wydania po białorusku „Wpływowych kobiet Drugiej Rzeczypospolitej” Sławomira Kopera była Ambasada RP w Mińsku, gdzie 7 lutego odbyła się prezentacja książki.

Do Grodna znany i ceniony w Polsce popularyzator historii przyjechał na zaproszenie Konsulatu Generalnego RP w Grodnie i Związku Polaków na Białorusi.

Grodzieńskie spotkanie z pisarzem odbyło się w sali aktowej Związku Polaków na Białorusi, wypełnionej przez działaczy organizacji oraz uczniów, działającej przy ZPB w Grodnie Polskiej Szkoły Społecznej.

Opowiadając o sobie Sławomir Koper przyznał, że atrakcyjność tego, co pisze, nie została od razu dostrzeżona przez wydawców i niektóre swoje książki Sławomir Koper zmuszony był pisać „do szuflady”. Pisarz mówił, że historycy mają do niego pretensje za to, że pisze o prywatnym życiu pomnikowych postaci polskiej historii, ujawniając fakty, które „ujawniać nie warto”.

Sławomir Koper

Sam autor uważa jednak, że bardzo często jest tak, iż bez wiedzy o życiu prywatnym wybitnych postaci historycznych, nie da się zrozumieć motywacji ich postępowań. – Czym można wytłumaczyć na przykład ogromną wzajemną prywatną niechęć Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego? – pytał pisarz, opowiadając, iż oprócz tego, że twórców polskiej niepodległości różniła ideologia i polityka, tło ich konfliktu stanowiła rywalizacja o względy jednej kobiety Marii Juszkiewiczowej, która ostatecznie poślubiła Piłsudskiego, zadając Dmowskiemu bolesną traumę. – Standard zachowań polityków w tamtych czasach był jednak taki, że Piłsudski i Dmowski, przebywając z wizytą w Tokio w okresie najbardziej ostrej fazy konfliktu, potrafili się zachować z klasą i nawet razem udali się na zwiedzanie stolicy Japonii. – Czy potrafimy sobie wyobrazić, aby w podobny sposób zachowali się Jarosław Kaczyński i Donald Tusk? – pytał retorycznie Sławomir Koper.

Na spotkanie z pisarzem licznie przybyli działacze ZPB i uczniowie Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie

Jego wystąpienie, przeplatane licznymi anegdotami z życia pomnikowych postaci polskiej historii, grodzieńska publiczność słuchała, spontanicznie reagując śmiechem na przykład na opowiastkę o tym, jak Jadwiga Beck, żona ministra spraw zagranicznych II RP Józefa Becka, podczas przyjęcia w ambasadzie Francji potrafiła dyskretnie zabrać mężowi kieliszek szampana i skarcić go za to, że za dużo wypił. Z kobiet, opisanych w prezentowanej książce, Sławomir Koper wymienił m.in. Katarzynę Kobro, żonę Władysława Strzemińskiego, której twórczość została odkryta i doceniona stosunkowo niedawno. Wspomniał o muzie Antoniego Słonimskiego Marii Morskiej.

Opowiedział o hipokryzji przyjaciółek Zofii Nałkowskiej, w tym pisarki Marii Dąbrowskiej, która, publicznie deklarując do Nałkowskiej serdeczny i przyjacielski stosunek, w swoich pamiętnikach pisała o niej w sposób dosadny i obcesowy.

Odpowiadając na pytania z sali Sławomir Koper ocenił, że w czasach współczesnych do najbardziej wpływowych należą kobiety, uprawiające zawód dziennikarski oraz brylujące w mediach celebrytki.

Oceniając swoją rolę, jako pisarza i historyka, autor podkreślił, że jest przede wszystkim popularyzatorem historii. To, że łączny nakład wydanych przez niego książek sięga około 800 tysięcy egzemplarzy świadczy zdaniem autora o tym, że skutecznie realizuje misję popularyzowania historii.

Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek, dziękując autorowi „Wpływowych kobiet Drugiej Rzeczypospolitej” za wystąpienie, którym porwał publiczność w świat prywatnego życia pomnikowych postaci, złożył podziękowania Ambasadzie RP w Mińsku za to, że zaprosiła Sławomira Kopera na Białoruś i zorganizowała jego pobyt tak, że pisarz mógł spotkać się z Polakami w Grodnie.

Konsul Generalny RP w Grodnie Jarosław Książek dziękuje Sławomirowi Koperowi za interesujące spotkanie

Słowa wdzięczności za przybycie na spotkanie z działaczami ZPB i młodzieżą z Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie wyraziła Sławomirowi Koperowi także prezes ZPB Andżelika Borys.

Andżelika Borys dziękuje Sławomirowi Koperowi za interesującą prezentację i spotkanie z działaczami ZPB

Dzisiaj Sławomir Koper zaprezentuje „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej” w Brześciu.

Znadniemna.pl

Badając biografię i karierę wybitnego mężczyzny prawie na pewno dostrzeżemy, że kluczowy wpływ na osiągane przez niego sukcesy miała kobieta – mówił w czwartek, 8 lutego, w Grodnie podczas prezentacji białoruskiego wydania jednej ze swoich najważniejszych książek „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej” polski pisarz, komentator i

Zostaną one wykonane już w czwartek – podczas międzynarodowej wystawy branży kamieniarskiej „Memoriał. Kamnieobrabotka”, która odbędzie w stolicy Białorusi.

Pomnik przedstawiający siedzących obok siebie na ławce Stanisława Moniuszki i współpracującego z nim dramaturga Wincentego Dunina-Marcinkiewicza w Mińsku, fot.: catholic.by

Ogółem powstanie siedem takich kamiennych tablic, których proces wykonania będą mogli oglądać „na żywo” goście imprezy. Pozostałe będą poświęcone pisarzowi Wasilowi Bykawowi, poetom Jazepowi Puszczy i Ryhorowi Baradulinowi. Jedna będzie wspólna – na cześć małżeństwa Rudolfa i Zofii Piszczałów.

– Imię Rudolfa Piszczały być może nie jest znane szerokim kręgom, ale budynek zbudowany przez tego człowieka, zna praktycznie każdy. To Zamek Piszczałowski, jedna z największych zabytkowych budowli w Mińsku, która niedługo będzie obchodzić 200 lecie – przypominają organizatorzy wystawy.

Były „Zamek Piszczałowski” w Mińsku, fot.: spring96.org

Tym bardziej mieszkańcom Mińska nie trzeba przypominać, że carskie więzienie, które prawie 200 lat temu wybudował miński architekt Piszczało, niezmiennie pełni swą funkcję do dziś. Obecnie mieści się tam areszt śledczy nr 1 oraz miejsce, w którym wykonuje się wyroki śmierci. Dziś obiekt ten nazywany jest „Wołodarką” – od ul. Wołodarskiego, przy której się znajduje.

Tablica poświęcona architektowi oraz jego żonie zostanie umocowana na głazie narzutowym we wsi Horodyszcze pod Mińskiem, gdzie jej mieszkańcy odnawiają na starym cmentarzu rodzinną kwaterę Piszczałów.

Podobnie będzie z tablicą ku czci słynnego posła ziemi nowogródzkiej Tadeusza Reytana. Zostanie ona umieszczona na rodzinnej kaplicy Rejtanów w Lachowiczach – obecnie również odnawianej.

Jeszcze jedna z tablic trafi na fasadę kościoła Opieki Bożej w wiosce Koroliszczewicze. Będzie ona przypominać, że właśnie w tej świątyni znajdującej się w byłym majątku hrabiów Pruszyńskich – przyszły twórca polskiej i białoruskiej opery narodowej Stanisław Moniuszko pobierał pierwsze lekcje gry na organach.

Znadniemna.pl za belsat.eu/belta.by

Zostaną one wykonane już w czwartek – podczas międzynarodowej wystawy branży kamieniarskiej „Memoriał. Kamnieobrabotka”, która odbędzie w stolicy Białorusi. [caption id="attachment_28666" align="alignnone" width="480"] Pomnik przedstawiający siedzących obok siebie na ławce Stanisława Moniuszki i współpracującego z nim dramaturga Wincentego Dunina-Marcinkiewicza w Mińsku, fot.: catholic.by[/caption] Ogółem powstanie siedem takich

Koncert jednego z najlepszych jazzmanów współczesności Adama Bałdycha i towarzyszącego mu zespołu wybitnych instrumentalistów odbył się 7 lutego w Mińsku – w sali koncertowej Białoruskiej Filharmonii Państwowej.

ADAM BAŁDYCH SEXTET na scenie Białoruskiej Filharmonii Państwowej

Wydarzenie odbyło się dzięki zaangażowaniu Ambasady RP i Instytutu Polskiego w Mińsku, które w porozumieniu z Białoruską Filharmonią Państwową zaprosiły wybitnego jazzmana z jego najnowszym projektem do białoruskiej stolicy.

W projekt jazzowy, noszący nazwę ADAM BAŁDYCH SEXTET, oprócz światowej sławy skrzypka jazzowego, gwiazdy i kierownika zespołu Adama Bałdycha zaangażowani są wybitni instrumentaliści: Krzysztof Dys – jeden z najbardziej oryginalnych pianistów w polskim jazzie, wirtuoz kontrabasu Michał Barański, saksofonista i kompozytor Maciej Kociński, objawienie młodego pokolenia polskich gitarzystów jazzowych Szymon Mika oraz znakomity perkusista jazzowy Dawid Fortuna.

Zaangażowani w projekt muzycy reprezentują nieco odmienne muzyczne światy. Każdy wnosi do projektu własny doskonale rozpoznawalny język muzyczny. Połączenie fascynacji muzyków m.in. współczesnym jazzem, muzyką nową oraz współczesnym indie-rockiem powoduje, że efekt ich zetknięcia jest intrygujący, wręcz – wybuchowy, a muzyka, którą tworzą, jeszcze mocniej eksponuje rozpoznawalne brzmienie Bałdycha, już nie tylko jako skrzypka, lecz także jako kompozytora, twórcy tej „wybuchowej” mieszanki muzycznej.

Pizzicato w wykonaniu Adama Bałdycha

W jednym z wywiadów Adam Bałdych powiedział: „Moja nowa muzyka napisana i zaaranżowana została z myślą o konkretnych muzykach, których chciałem mieć w składzie. Sextet niesie nową energię, świeżość i chęć eksperymentowania. To nowy etap mojej twórczości w towarzystwie wyśmienitych polskich artystów i wyjątkowych osobowości. Jeśli miałbym wskazać jedno słowo, które określa nasze poszukiwania – powiedziałbym – głębia”.

W świecie muzycznym Adam Bałdych postrzegany jest przede wszystkim jako wirtuoza skrzypiec. Pomimo młodego wieku, wyznacza nowe kierunki dla skrzypiec jazzowych, przełamuje wszystkie stereotypy na temat skrzypiec. Artysta oprócz niesamowitej wirtuozerii ceniony jest za oryginalne brzmienie i kompozycje. Adam Bałdych świadomie nawiązuje do polskiej tradycji i zaciera granice między muzyką poważną i jazzową. Jest wielkim entuzjastą techniki pizzicatto, dzięki temu jego instrument brzmi nie tylko jak skrzypce, ale czasem jak gitara a nawet harfa. To zaskakuje i fascynuje.

Muzyk od dziecka dużo koncertował z wybitnymi muzykami polskimi i amerykańskimi. Grał w Polsce, Niemczech, Serbii, Indonezji, Węgrzech, Hiszpanii, Francji, Anglii i USA.

Jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach. Ma kontrakt z prestiżową niemiecką wytwórnią fonograficzną ACT MUSIC, w której w 2012 roku wydał premierowy album „Imaginary Room”, potem ukazały się trzy kolejne albumy autorskie: „The New Tradition”, Adam Bałdych & Helge Lien Trio „Bridges” oraz ostatni – „Brothers”, wydany w sierpniu 2017 roku.

W 2016 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda odznaczył Adama Bałdycha „Złotym Krzyżem Zasługi”. Muzyk ma także przyznawany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP tytuł „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Po koncercie w sali koncertowej Białoruskiej Filharmonii Państwowej Adam Bałdych zgodził się odpowiedzieć na pytania naszej korespondentki.

Adam Bałdych zwraca się do mińskiej publiczności

Czy był to pierwszy Pana koncert na Białorusi?

– Nie. Na zaproszenie Instytutu Polskiego w Mińsku grałem w białoruskiej stolicy ponad pięć lat temu. Mogę więc powiedzieć, że ponownie przyprowadziła mnie tutaj nostalgia za niezwykle wdzięczną publicznością, za atmosferą tej sceny.

I jakie ma Pan wrażenia po drugim koncercie?

– Od razu rzuciło mi się w oczy, że tym razem na koncert przyszło więcej ludzi, niż poprzednio. Podobnie, jak poprzednio – również tym razem doskonale czułem dźwięk, reakcję i energię sali.

Pan jest bardzo młodym artystą i być może Pan wie, że Pana rówieśnicy, odnoszący sukcesy na scenie międzynarodowej i koncertujący po świecie, często niechętnie przyznają się, że pochodzą z Polski i są Polakami. Jak to wygląda w Pana przypadku?

– Podróżując po świecie zrozumiałem, że jeśli chcę wnieść coś do kultury europejskiej, czy światowej, to muszę zachować świadomość tego skąd pochodzę. Czuje się dobrze ze swoją polskością i uważam za naturalną potrzebę jej pielęgnowania, będąc muzykiem. Tym bardziej, że jazz – muzyka, którą gram – jest muzyką dialogu, a więc w niej każdy, również polski, głos się liczy ją wzbogaca.

Urodził się Pan w Gorzowie Wielkopolskim, na tzw. „ziemiach odzyskanych”, na które po wojnie przesiedliło się w ramach repatriacji wielu Polaków z Kresów Wschodnich. Czy zetknął się Pan z elementami kultury kresowej, które na pewno przewędrowały wraz z repatriantami z Kresów Wschodnich do Pana rodzinnego miasta?

– Nie tylko się zetknąłem z kulturą kresową, lecz w pewnym sensie wchłonąłem ją z mlekiem matki. Rzecz w tym, że rodzina mojej mamy pochodzi z Polesia. Nazwę „Polesie” nawet dałem jednemu z utworów na mojej płycie „Bridges”. Niestety nigdy nie byłem w miejscowości, z której pochodziła rodzina mamy, ale zawsze odczuwałem więź z tą ziemią. Ona mnie inspiruje, co nie znaczy, że ciągle słucham muzyki tej ziemi. Raczej poszukuję jej w swojej duszy i próbuję interpretować tak jak mi dusza podpowiada.

Dziękuję za rozmowę.

Polina Juckiewicz z Mińska

Koncert jednego z najlepszych jazzmanów współczesności Adama Bałdycha i towarzyszącego mu zespołu wybitnych instrumentalistów odbył się 7 lutego w Mińsku - w sali koncertowej Białoruskiej Filharmonii Państwowej. [caption id="attachment_28658" align="alignnone" width="500"] ADAM BAŁDYCH SEXTET na scenie Białoruskiej Filharmonii Państwowej[/caption] Wydarzenie odbyło się dzięki zaangażowaniu Ambasady RP i

W związku z nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej marszałek Senatu Stanisław Karczewski 7 lutego 2018 r. wystosował list do środowisk polonijnych i polskich za granicą, w którym zwrócił się z apelem o podejmowanie wszelkich działań mających na celu upominanie się o prawdę historyczną i obronę dobrego imienia Polski i Polaków.

Szanowni Państwo

Prezesi i Członkowie

Polskich i Polonijnych Organizacji

Szanowni Państwo,

od wielu lat Polacy w kraju i za granicą stykają się z krzywdzącym, niesprawiedliwym, a przede wszystkim nieprawdziwym sformułowaniem „polskie obozy śmierci” i oskarżeniami Polaków o współudział w Holocauście, które uwłaczają naszej godności i dumie narodowej.

W związku z tym nadszedł najwyższy czas, żeby wolna od 29 lat Polska upomniała się o prawdę historyczną. Przyjęta ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej pozwoli dochodzić do prawdy, na której wszystkim nam zależy.

Dwudziestomilionowa społeczność Polaków i osób polskiego pochodzenia zamieszkujących na całym świecie wielokrotnie pokazała, że może skutecznie wspierać polską rację stanu. Miało to miejsce między innymi wtedy, kiedy zabiegaliśmy o wejście do NATO i należne miejsce w rodzinie narodów europejskich. Dlatego mając na względzie dobro Rzeczypospolitej Polskiej zwracam się do Państwa z apelem o podejmowanie wszelkich możliwych działań, których celem będzie upominanie się o prawdę historyczną.

Jako naród stanowimy wspólnotę, którą łączy język, kultura i historia.

W znowelizowanej przez polski parlament ustawie o IPN napisano:

„Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie […] podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3”. Zapisy tej ustawy w żadnej mierze nie cenzurują debaty publicznej, nie ograniczają działalności badawczej czy też twórczości artystycznej. Służą wyłącznie temu, by z życia publicznego wyeliminować kłamstwa o współudziale narodu polskiego i państwa polskiego w zbrodniach popełnionych na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej.

Premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu powiedział: „Kłamstwo oświęcimskie to nie tylko negowanie niemieckich zbrodni, ale również inne sposoby fałszowania historii. Jedną z najgorszych form tego kłamstwa jest pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców – i przypisywanie tej odpowiedzialności ich ofiarom. Chcemy walczyć z tym kłamstwem, w każdej jego postaci […] Obozy, w których wymordowano miliony Żydów nie były polskie. Ta prawda musi być chroniona, ponieważ jest częścią prawdy o Holocauście”.

Reakcja opinii światowej, a w szczególności przedstawicieli władz Izraela na nowelizację ustawy o IPN wywołała w Polsce zdziwienie, ponieważ projekt ustawy był znany wszystkim zainteresowanym.

Z nadzieją oczekujemy na wyniki prac zespołu ekspertów powołanego przez Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu, premierów Polski i Izraela.

Jestem głęboko przekonany, że jest to dobra droga do budowania mostów pomiędzy oboma narodami, które od tysiąca lat żyły obok siebie, których kultury wzajemnie się przenikały.

Polska poniosła podczas II wojny światowej bezprecedensowe straty – 6 milionów Polaków straciło życie, w tym 3 miliony polskich Żydów. Straciliśmy znaczną część terytorium, przeżyliśmy wysiedlenia, zsyłki, obozy, rabunek mienia na niewyobrażalną skalę, wreszcie zburzenie Warszawy. Nasi rodzice doświadczyli głodu, terroru, śmierci szalejącej na ulicach miast i wsi. Utraciliśmy suwerenność, pozostawiono nas po sowieckiej stronie „żelaznej kurtyny”.

O dramatycznym losie Żydów jako pierwszy społeczność międzynarodową poinformował rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Jednakże wtedy, alianci nie zareagowali na raporty przedstawione przez Jana Kozielewskiego-Karskiego. Świat z obojętnością słuchał informacji o eksterminacji Żydów, jaką hitlerowskie Niemcy prowadziły na okupowanych ziemiach polskich.

Jedynie w Polsce za udzielenie jakiejkolwiek pomocy Żydom groziła kara śmierci dla całej rodziny. Mimo to Polacy nie pozostali obojętni na los Żydów więzionych w gettach i mordowanych w niemieckich obozach koncentracyjnych. Wielu Polaków straciło życie ratując Żydów. Szczególnym świadectwem jest także działanie Rady Pomocy Żydom – ”Żegota”, która funkcjonowała przy Delegaturze Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj.

Obok zachowań, które napawają nas dumą, miały miejsce czyny haniebne, które w żadnym wypadku nie określają postawy narodu polskiego. Były to przypadki odosobnione, za które Podziemne Państwo Polskie karało wyrokami śmierci, a my, współcześni, również jednoznacznie je potępiamy.

Przez wiele lat po wojnie Polska i Polacy nie mogli mówić własnym głosem, gdyż nie mieli suwerennego państwa. W tym czasie nie mieliśmy wpływu na kształtowanie międzynarodowej opinii publicznej, nie mogliśmy bronić się przed oszczerstwami.

Szanowni Państwo,

Polonia zawsze wspierała Polskę. W różnych okresach naszej historii, w mrocznych czasach stanu wojennego, popierała polskie dążenia do odzyskania niepodległości i pełnej suwerenności. Zabiegała też o to, by nasz głos był słyszany na arenie międzynarodowej. Polonia przechowywała i pielęgnowała polskie wartości – przywiązanie do wolności, tradycji polskiej i Kościoła. Polska to wielkie zaangażowanie pamięta i jest za okazaną pomoc wdzięczna.

Wierzę, że i teraz nasi Rodacy nas nie zawiodą. Wierzę, że cierpliwie, wspólnie zbudujemy porozumienie ze środowiskami żydowskimi w poszczególnych krajach dając świadectwo prawdzie o II wojnie światowej.

Szanowni Państwo,

jako marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, sprawującego opiekę nad Polonią i Polakami za granicą, zwracam się do wszystkich Rodaków na całym świecie z apelem o dokumentowanie i gromadzenie wszelkich świadectw okrucieństw, zbrodni przeciw ludzkości popełnionych podczas II wojny światowej. Ostatni świadkowie wydarzeń pomału odchodzą. Trzeba utrwalić ich wspomnienia dla zachowania pamięci o wyrządzonych krzywdach tak Żydom jak i Polakom, Romom i wszystkim pokrzywdzonym.

Proszę o dokumentowanie i reagowanie na przejawy antypolonizmu, krzywdzące nas sformułowania i opinie. Proszę o powiadamianie naszych ambasad, konsulatów i konsulów honorowych o pomówieniach naruszających dobre imię Polski.

Apeluję o organizowanie seminariów, wystaw, spotkań, wysyłanie listów, o podejmowanie działań, których celem będzie skuteczne upominanie się o prawdę historyczną. Proszę także o wykorzystanie swoich partnerskich, dobrych, nawiązywanych przez całe lata współpracy kontaktów z przedstawicielami Państwa władz krajowych, władz samorządowych, organizacji społecznych, w tym również reprezentujących inne mniejszości narodowe, do propagowania rzetelnej wiedzy o Polsce i Polakach. Moje wielostronne kontakty międzynarodowe uświadamiają mi za każdym razem, że mamy za granicą wielu sprawdzonych przyjaciół, gotowych na podjęcie z Polską partnerskiego dialogu i włączenie się w dzieło obrony dobrego imienia naszej Ojczyzny. Wszyscy Polacy mogą i powinni być ambasadorami polskości. Jestem przekonany, że podjęte w takiej intencji działania przyniosą w nieodległej perspektywie wymierne, pozytywne skutki, zarówno dla Polski, jak i dla całej wspólnoty Polaków mieszkających w różnych zakątkach świata.

Wierzę, że Państwa działania będą skutecznym narzędziem w walce o dobre imię Polski i Polaków.

Z poważaniem,

Stanisław Karczewski

 

PLIK DO POBRANIA

list_do_polonii_wersja_polska

Znadniemna.pl za senat.gov.pl

W związku z nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej marszałek Senatu Stanisław Karczewski 7 lutego 2018 r. wystosował list do środowisk polonijnych i polskich za granicą, w którym zwrócił się z apelem o podejmowanie wszelkich działań mających na celu upominanie się o prawdę historyczną i

Wasyl Gerasimczyk, grodzieński historyk i dziennikarz, 6 stycznia przedstawił polskiej społeczności Grodna swoją najnowszą książkę o Konstantym Kalinowskim, jednym z przywódców powstania styczniowego na Litwie, którego Białorusini uważają za swojego bohatera narodowego.

Wasyl Gerasimczyk

Prezentacja odbyła się w ramach wtorkowego zebrania Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. Wasyla Gerasimczyka przedstawiła około dwustuosobowej publiczności wiceprezes ZPB Irena Waluś, sprawująca także funkcję redaktora naczelnego „Magazynu Polskiego na uchodźstwie ”.

Wiceprezes ZPB Irena Waluś

– Książka, której autor zawitał dzisiaj do nas, jest próbą odbrązowienia postaci Konstantego Kalinowskiego, którego przyzwyczailiśmy się postrzegać przez pryzmat legendy, stworzonej w czasach ZSRR oraz późniejszych – mówiła Irena Waluś, zaznaczając, że autor zbierał materiały do książki w ciągu ośmiu lat, pracując m.in. w archiwach i bibliotekach Litwy, Białorusi oraz Rosji.

– Jest to pierwsza książka o Konstantym Kalinowskim, która ukazała się w ciągu ostatnich trzydziestu lat, czyli de facto pierwsze w niepodległej Białorusi wydanie książkowe, poświęcone tej postaci – mówił Wasyl Gerasimczyk.

Autor opowiedział, że niedługo przed zakończeniem pracy nad książką udało mu się wziąć udział w pracach wykopaliskowych na Górze Zamkowej (Giedymina) w Wilnie. W toku tych prac archeolodzy odkryli szczątki siedmiu powstańców styczniowych, w tym prawdopodobnie dwóch najsłynniejszych przywódców powstania na Litwie – Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego.

Szczątki Sierakowskiego ekspertom udało się zidentyfikować z wysokim stopniem prawdopodobieństwa, gdyż znaleziono przy nich obrączkę ślubną bohatera. Co do szczątków Kalinowskiego – wciąż pozostają wątpliwości, gdyż do ich stuprocentowej identyfikacji potrzebne jest przeprowadzenie badań DNA, które będą możliwe, jeśli znajdzie się materiał genetyczny bliskich krewnych Kalinowskiego. – Jestem przekonany, że w wśród odnalezionych w Wilnie szczątków powstańców są także szczątki Konstantego Kalinowskiego – zapewnił autor książki o przywódcy powstania styczniowego na Litwie.

Wasylowi Gerasimczykowi podczas pracy nad książką udało się dokonać kilku odkryć. Odnalazł on, na przykład, rękopis nigdy niewydrukowanego numeru wydawanej przez Kalinowskiego w języku białoruskim gazety „Mużyckaja Prauda” – pierwszego w historii periodyku białoruskojęzycznego.

W swojej książce Wasyl Gerasimczyk dużo uwagi poświęcił licznemu rodzeństwu Konstantego Kalinowskiego, który miał dziesięcioro braci i sióstr. Autor zgłębił też temat ewolucji poglądów swojego bohatera, na które miał duży wpływ starszy brat Konstantego – Wiktor Kalinowski.

Wasyl Gerasimczyk pracuje jako dziennikarz w niezależnej białoruskiej gazecie „Narodnaja Wola”. Jest też magistrem historii, którą studiował na uniwersytetach w Grodnie, Moskwie i Toruniu. Jako historyka najbardziej go interesuje powstanie styczniowe oraz postać Konstantego Kalinowskiego.

Znadniemna.pl

Wasyl Gerasimczyk, grodzieński historyk i dziennikarz, 6 stycznia przedstawił polskiej społeczności Grodna swoją najnowszą książkę o Konstantym Kalinowskim, jednym z przywódców powstania styczniowego na Litwie, którego Białorusini uważają za swojego bohatera narodowego. [caption id="attachment_28638" align="alignnone" width="480"] Wasyl Gerasimczyk[/caption] Prezentacja odbyła się w ramach wtorkowego zebrania Oddziału Związku

Dzisiaj, 6 lutego, we włoskim mieście Brescia rozpoczynają się XII Mistrzostwa Europy księży katolickich w futsalu, czyli halowej piłce nożnej. W wydarzeniu weźmie udział 250 księży z 16 krajów europejskich, informuje portal Kościoła Katolickiego na Białorusi catholic.by. Reprezentacja polskich księży będzie jednym z faworytów. Mistrzostwa rozpoczęły się wspólną Mszą świętą.

Podczas inaugurującej Mistrzostwa Mszy św., fot.: Catholic.by

Mecz Białorusinów i Polaków otwiera Mistrzostwa Europy księży w halowej piłce nożnej.

Białoruska drużyna jest reprezentowana przez kapłanów z diecezji grodzieńskiej, o sile biało-czerwonych będą stanowić kapłani z diecezji kieleckiej. Oba składy przybyły do Bresci 5 lutego.

Zmagania sportowe rozpoczną się 6 lutego meczem rozegranym przez drużyny księży z Polski i Białorusi. Księża z Polski nie ukrywają, że jadą po kolejny złoty medal. Mają najwięcej medali z mistrzostw Europy. Tylko raz, w 2017 roku podczas mistrzostw rozgrywanych w Chorwacji nie stanęli na podium.

Jeszcze dziś Białorusini zagrają mecze z drużyną z Austrii i Czech.

Znadniemna.pl za catholic.by/Kresy24.pl/ab

Dzisiaj, 6 lutego, we włoskim mieście Brescia rozpoczynają się XII Mistrzostwa Europy księży katolickich w futsalu, czyli halowej piłce nożnej. W wydarzeniu weźmie udział 250 księży z 16 krajów europejskich, informuje portal Kościoła Katolickiego na Białorusi catholic.by. Reprezentacja polskich księży będzie jednym z faworytów. Mistrzostwa

Zdecydowałem się podpisać nowelizację ustawy o IPN – przepisy art. 55a wejdą w życie; jednocześnie zdecydowałem, że skieruję tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego – poinformował we wtorek, 6 lutego, Prezydent RP Andrzej Duda.

Prezydent RP Andrzej Duda, fot.: Jakub Szymczyk/KPRP

Jak mówił – uzasadniając swoją decyzję – „trzeba chronić dobre imię Polski i Polaków, to kwestia także naszej wrażliwości”. – My też mamy prawo do swojej wrażliwości, mamy też prawo do prawdy historycznej i mamy też prawo do tego, abyśmy byli w prawdziwy sposób, zgodnie z faktami oceniani – podkreślił Prezydent.

Andrzej Duda dodał, że zdecydował się skierować nowelę o IPN w trybie następczym do TK, ponieważ jest dla niego też „niezwykle ważna ta wrażliwość, która powoduje głosy sprzeciwu, która wywołuje obawy o to, że nie będzie można głosić prawdy, że będzie zamykanie ust tym, którzy ocaleli”.

Prezydent podkreślił, że „to nie jest ustawa nowa”. – To nie jest propozycja, która pojawiła się tydzień, czy miesiąc temu. Na temat tego przepisu, prowadziłem rozmowy już przeszło roku temu, a także w czasie mojej wizyty rok temu w Izraelu. Byłem już wtedy o to pytany – mówił Andrzej Duda.

Jak wskazał, wówczas jeden element „bardzo istotnie” w tym kontekście się pojawiał – zdecydowane oczekiwanie tego, że te przepisy nie będą w żaden sposób blokowały działalności artystycznej i naukowej. – W ostatecznym sformułowaniu przepisów art. 55a, takie wyłączenie dotyczące czynów związanych z działalnością artystyczną, naukową, zostało w sposób bardzo wyraźny do ustawy wprowadzone – zaznaczył Prezydent. Jak oświadczył, to oczekiwanie środowisk żydowskich zostało przez posłów przygotowujących nowelę o IPN zrealizowane.

Prezydent podkreślał, że w Polsce nie może być miejsca na nienawiść na tle narodowościowym czy etnicznym. – Wszyscy wiemy do czego antysemityzm doprowadził; nigdy w historii to już nie może się powtórzyć – oświadczył. Andrzej Duda wskazywał, że „nie było żadnego systemowego udziału ani państwa polskiego, które nie istniało, ani żadnych polskich instytucji w niemieckim przemyśle Zagłady. Dodał, że Polska, w odróżnieniu od innych krajów europejskich, nie współpracowała z reżimem hitlerowskich Niemiec.

Przypomniał też, że wielu Polaków, z narażeniem życia, starało się ratować Żydów w czasie II wojny światowej. – Mamy najwięcej Sprawiedliwych wśród Narodów Świata ze wszystkich narodów, jakie są na świecie – podkreślił. Prezydent przyznał, że w czasie wojny zdarzały się „przypadki niegodziwości”. – Były też przypadki zwykłego strachu przed śmiercią (…) Nikt z nas nie jest w stanie wyobrazić sobie dzisiaj, jakie to były uczucia i co to znaczy bać się o życie, kiedy rodzina może zostać właściwie w każdej chwili zamordowana – mówił Andrzej Duda.

Znadniemna.pl za PREZYDENT.PL/PAP

Zdecydowałem się podpisać nowelizację ustawy o IPN - przepisy art. 55a wejdą w życie; jednocześnie zdecydowałem, że skieruję tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego - poinformował we wtorek, 6 lutego, Prezydent RP Andrzej Duda. [caption id="attachment_28628" align="alignnone" width="500"] Prezydent RP Andrzej Duda, fot.: Jakub

Związek Polaków na Białorusi zaprasza w najbliższy czwartek, 8 lutego, na prezentację książki pt. „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej”, autorstwa polskiego pisarza, historyka i publicysty Sławomira Kopera.

Okładka książki

Prezentacja zaplanowana jest na godzinę 17.00 i odbędzie się w sali nr 100 przy ul. Budionnego 48a w Grodnie. Planowany jest udział w prezentacji autora książki, o której w recenzji, zamieszczonej na stronie księgarni internetowej wydawnictwa „Znak”, czytamy:

„Piękna epoka, inteligentne i piękne kobiety. Dwudziestolecie międzywojenne to prawdziwy raj dla historyka, to czasy kiedy w życiu publicznym pojawiły się wielkie indywidualności, barwne postacie, niezapomniane osobowości. Sławomir Koper kontynuuje wątek życia prywatnego elit II Rzeczypospolitej i tym razem zajął się osobami kobiet odgrywających w tych czasach znaczącą rolę.

Nie ogranicza się włącznie do osób najbardziej znanych, przypomina również panie już nieco zapomniane (Maria Morska) czy też dopiero obecnie docenione (Katarzyna Kobro). Ale przede wszystkim jest to barwna opowieść o żeńskich elitach okresu międzywojennego, z Jadwigą Beck, Zofią Nałkowską czy Marią Dąbrowską na czele.

Jak zwykle autor nie ogranicza się wyłącznie do oficjalnego wizerunku, otwarcie pisze o sprawach finansowych, problemach uczuciowych czy orientacji seksualnej swoich bohaterek. I tworzy w ten sposób intrygujący obraz zwyczajnego życia, z jego wadami i zaletami, bardzo odległy od znanego nam z dotychczasowych publikacji. Lekki język autora i jego wartka narracja są dodatkowym atutem tej książki”.

Znadniemna.pl

Związek Polaków na Białorusi zaprasza w najbliższy czwartek, 8 lutego, na prezentację książki pt. „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej”, autorstwa polskiego pisarza, historyka i publicysty Sławomira Kopera. [caption id="attachment_28623" align="alignnone" width="500"] Okładka książki[/caption] Prezentacja zaplanowana jest na godzinę 17.00 i odbędzie się w sali nr 100 przy ul.

Europejska Unia Wspólnot Polonijnych, której członkiem jest Związek Polaków na Białorusi, w dniu 4 lutego wydała Oświadczenie w sprawie sytuacji, powstałej po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

 

Chodzi o nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką, na przykład za używanie w stosunku do nazistowskich obozów zagłady określeń „Polskie obozy zagłady” lub „Polskie obozy śmierci”.

W ustawie znalazły się także przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów, także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką.

W nowelizacji ustawy o IPN zapisano definicję takich zbrodni. Są to „czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności”. Wskazano również, że taką zbrodnią był udział ukraińskich nacjonalistów w eksterminacji Żydów i popełnione przez nich ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Nowelizacja ustawy o IPN spowodowała kryzys w stosunkach między Polską, a Izraelem oraz wywołała krytykę ze strony oficjalnego Kijowa.

Do sprawy postanowiła odnieść się Europejska Unia Wspólnot Polonijnych, wydając 4 lutego specjalne Oświadczenie, którego treść publikujemy niżej:

 

„W imieniu Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, pragniemy z całą stanowczością oświadczyć, że określenie „Polskie obozy zagłady” lub „Polskie obozy śmierci”, jest historycznym kłamstwem, zacierającym odpowiedzialność niemieckiego, nazistowskiego systemu, który dokonał haniebnej zbrodni zagłady narodu żydowskiego w obozach zlokalizowanych na terenach okupowanej Polski.

Od wielu lat zwalczamy, wraz z naszymi organizacjami członkowskimi, te pojawiające się w mediach kłamliwe określenia, będące najczęściej brakiem wiedzy historycznej, a czasem dziennikarskim niedbalstwem lub wręcz werbalnym skrótem i niezamierzoną pomyłką.

Polska, była jedną z największych ofiar II Wojny Światowej i niemieckiej okupacji, która w efekcie przyniosła jej dalsze dziesięciolecia komunistycznego uzależnienia i gospodarczej zapaści. Tylko prawda jest dla nas wszystkich ważna, dlatego Polska, podobnie jak inne narody, ma pełne i suwerenne prawo do obrony swego dobrego imienia i walki o prawdę historyczną, niezależnie od tego czy są to chwalebne karty bohaterstwa, czy też ciemne karty ludzkiej niegodziwości.

Pragniemy zaznaczyć, że nie odnosimy się do treści ustawy, jej sformułowań, procesu konsultacji i terminu jej uchwalenia, pozostawiając to kompetentnym prawnikom, historykom, politykom i dyplomatom.

Dobro Polski jest dla nas najwyższą wartością, toteż boleśnie przeżywamy falę emocji i medialną burzę, która zapanowała po uchwaleniu ustawy. Mamy nadzieję, że wszystkie strony podejmujące ten ważny, lecz bolesny temat, dołożą wszelkich starań aby dojść do porozumienia w celu osiągnięcia uniwersalnej prawdy historycznej.”

Znadniemna.pl za EUWP

Europejska Unia Wspólnot Polonijnych, której członkiem jest Związek Polaków na Białorusi, w dniu 4 lutego wydała Oświadczenie w sprawie sytuacji, powstałej po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.   Chodzi o nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie

– Chciałbym, aby mój list trafił do przedstawicieli Polonii na wszystkich kontynentach; proszę w nim, aby Polacy na świecie byli polskimi ambasadorami, aby budowali mosty z diasporą żydowską i dokumentowali „świadectwa prawdy historycznej – powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W rozmowie z dziennikarzami Karczewski odniósł się do sprawy listu do Polonii poświęconego sytuacji wokół nowelizacji ustawy o IPN. Karczewski poinformował, że jeszcze nie wystosował listu do Polonii, jest w trakcie pisania i nanosi ostatnie poprawki. – Chciałbym, żeby ten list był przetłumaczony profesjonalnie na język angielski i wystosowany do wszystkich przedstawicieli Polonii na wszystkich kontynentach – powiedział Karczewski.

Jak mówił, list jest podzielony na trzy części; w pierwszej dziękuje Polonii za „dotychczasowy wkład w prace na rzecz polskiej demokracji, polskiej wolności, polskiej niepodległości”.

– W drugiej części listu mówię o tej sytuacji, jaka jest, cytuję również wypowiedź pana premiera Mateusza Morawieckiego, który w bardzo zwięzłych słowach określa tę sytuację, w jakiej jesteśmy – powiedział Karczewski.

Dodał, że w kolejnej części „prosi o wsparcie”. – Proszę o to, aby przedstawiciele Polonii, Polacy mieszkający w różnych częściach świata byli polskimi ambasadorami, żeby budowali mosty między Polską i krajami, w których mieszkają. Ale również, żeby Polonia budowała mosty z diasporą żydowską, żeby również kontaktowała się, utrzymywała dobre relacje, wyjaśniała problemy, to też jest niezwykle istotne i ważne, aby budować takie dobre relacje międzyludzkie – powiedział Karczewski.

„Proszę Polonię, aby dokonywała właśnie takiej dokumentacji świadectw prawdy historycznej”

Dodał, że prosi Polonię też o to, żeby dokumentowała wszystkie świadectwa prawdy historycznej. – Bardzo wielu Polaków, którzy wyjechali za granice, którzy mieszkają w różnych częściach świata, mają swoje doświadczenia, bądź znają historie, które, jeśli nie zostaną udokumentowane, zostaną stracone. I o to bardzo proszę Polonię, aby dokonywała właśnie takiej dokumentacji świadectw prawdy historycznej – powiedział Karczewski.

Dopytywany, czy nowela ustawy o IPN wymaga poprawek, odparł, że głosował za tą ustawą bez poprawek. Pytany, czy wie, jak zachowa się prezydent ws. noweli ustawy o IPN odparł, że „prezydent ma odpowiedni czas, podejmie decyzję, to jest decyzja pana prezydenta”.

Zdaniem marszałka Senatu rozmowa o noweli o IPN nie powinna odbywać się pod wpływem dużych emocji. – Emocje nie są nigdy dobrymi doradcami, jestem przekonany, że spokojna debata, spokojna dyskusja przyczyni się do tego, że wyjaśnimy sobie wspólnie wszystkie zastrzeżenia – powiedział Karczewski.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.

Nowelizacja, jeszcze przed poparciem jej przez Senat, wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Anna Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że „Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady”. Amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i „naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami”.

Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

Znadniemna.pl za wiadomosci.onet.pl

- Chciałbym, aby mój list trafił do przedstawicieli Polonii na wszystkich kontynentach; proszę w nim, aby Polacy na świecie byli polskimi ambasadorami, aby budowali mosty z diasporą żydowską i dokumentowali "świadectwa prawdy historycznej - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. W rozmowie z dziennikarzami Karczewski odniósł się

Skip to content