HomeStandard Blog Whole Post (Page 329)

Niezwykle miłe wydarzenie poprzedziło rozpoczęcie w Grodnie polsko-białoruskiej konferencji naukowej pt. „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku”. Uczestnicy i goście forum stali się świadkami uhonorowania Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ludzi zasłużonych dla odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty. Współorganizator konferencji Honorowy Prezes ZPB dr Tadeusz Gawin odebrał z kolei statuetkę, będącą Nagrodą Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego.

Medale Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i statuetka, będąca Nagrodą Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego

Konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek jako gospodarz wita wszystkich gości

Wśród uhonorowanych Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” znalazło się siedmiu Białorusinów, którzy przyczynili się do odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty oraz do powstania w Grodnie i Wołkowysku szkół z polskim językiem wykładowym.

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski i prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys

Nagrody laureatom wręczył osobiście prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski, a zaprosiła ich na scenę prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” za wkład w rozwój oświaty polskiej na Białorusi zostali odznaczeni:

Siamion Domasz, były szef obwodu grodzieńskiego;

Henryk Krupienko, były szef władzy wykonawczej Grodna;

Mikołaj Markiewicz, były deputowany do Rady Najwyższej Republiki Białorusi;

Aleksander Milinkiewicz, były kandydat na prezydenta Republiki Białorusi;

Aleksander Fiaduta, literaturoznawca, publicysta, dziennikarz, działacz społeczny;

Alaksiej Piatkiewicz, profesor na Uniwersytecie Państwowym im. Janki Kupały w Grodnie;

Tatiana Malinowska, historyk, kulturolog i działaczka społeczna.

Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

– Odrodzenie polskości na Białorusi nie byłoby możliwe bez przychylności wielu ludzi, w tym ludzi narodowości białoruskiej – mówił, wygłaszając laudację na cześć laureatów, Dariusz Piotr Bonisławski. Zdaniem prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” niezwykle istotny jest fakt, iż Polacy na Białorusi, odradzając swoją tożsamość narodową, potrafili zjednać sobie sympatię i wsparcie Białorusinów.

Jarosław Książek, konsul generalny RP w Grodnie

Gratulacje i podziękowanie odznaczonym złożyli ze sceny konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek oraz prezes ZPB Andżelika Borys.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi

Po uhonorowaniu działaczy białoruskich, zasłużonych dla odrodzenia polskiej oświaty na Białorusi, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ogłosił, że Zarząd tej organizacji postanowił uhonorować Nagrodą, noszącą imię pomysłodawcy, założyciela i wieloletniego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Profesora Andrzeja Stelmachowskiego, osobę, której roli w sprawie odrodzenia polskości na Białorusi nie da się przecenić.

Laureatem Nagrody Imienia Profesora Andrzeja Stelmachowskiego został Honorowy Prezes ZPB dr Tadeusz Gawin.

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski wręcza nagrodę dr Tadeuszowi Gawinowi, honorowemu prezesowi ZPB

Przemawia dr Tadeusz Gawin, honorowy prezes ZPB

– Profesor Stelmachowski, aby skutecznie wspierać środowiska polskie za granicą, musiał znajdować mądrych i roztropnych ludzi. Na Białorusi takim człowiekiem okazał się Tadeusz Gawin – mówił, wygłaszając laudację na cześć Tadeusza Gawina, Dariusz Piotr Bonisławski.

Znadniemna.pl

Niezwykle miłe wydarzenie poprzedziło rozpoczęcie w Grodnie polsko-białoruskiej konferencji naukowej pt. „Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku”. Uczestnicy i goście forum stali się świadkami uhonorowania Medalami Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ludzi zasłużonych dla odrodzenia na Białorusi polskiej oświaty. Współorganizator konferencji Honorowy Prezes

Delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie na czele z Ireną Biernacką, prezes oddziału i członkinią Zarządu Głównego ZPB na zaproszenie Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej uczestniczyła w dniach 16-17 września w spotkaniu członków tej organizacji, poświęconym 78. rocznicy napaści ZSRR na Polskę.

Uczestnicy spotkania w Kuklówce

W spotkaniu, które odbyło się w podwarszawskiej miejscowości Kuklówka, udział wzięli członkowie różnych organizacji i środowisk patriotycznych. W składzie delegacji Oddziału ZPB w Lidzie do Kuklówki przyjechał zespół dziecięcy „Przyjaciele”, który ma w repertuarze polskie piosenki patriotyczne, tak bliskie sercom obecnych na obchodach smutnej rocznicy Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i wszystkich Polaków-patriotów.

Przemawia Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie i członkini Zarządu Głównego ZPB

Jak przyznawali uczestnicy spotkania, występ dzieci z Lidy na spotkaniu w Kuklówce pozostanie na długo w pamięci słuchaczy.

Organizatorzy spotkania: mjr Stanisława Kociełowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i Artur Kondrat, prezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej

– Dla nas i naszych dzieci udział w takim spotkaniu jest lekcją historii, której nie da się wymazać z pamięci żadnymi propagandowymi chwytami – podkreśla w rozmowie ze Znadniemna.pl kierownik delegacji ZPB na spotkaniu w Kuklówce Irena Biernacka, dziękująca za zaproszenie na spotkanie prezesowi Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej Arturowi Kondratowi, jego zastępczyni – mjr Stanisławie Kociełowicz i wszystkim działaczom Stowarzyszenia, którzy okazali dużo ciepła i sympatii członkom delegacji z Lidy.

Znadniemna.pl, zdjęcia Ireny Biernackiej

Delegacja Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie na czele z Ireną Biernacką, prezes oddziału i członkinią Zarządu Głównego ZPB na zaproszenie Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej uczestniczyła w dniach 16-17 września w spotkaniu członków tej organizacji, poświęconym 78. rocznicy napaści ZSRR na Polskę. [caption id="attachment_25295"

Delegacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 16-17 września uczestniczyła w Dożynkach Prezydenckich w Spale. Naszą organizację reprezentowali: prezes oddziału ZPB w Peliszczach Halina Mickiewicz z mężem Adamem oraz Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB.

Kołacz dożynkowy, wypieczony przez Halinę Mickiewicz, prezes Oddziału ZPB w Peliszczach

Orzeł w koronie, wieńczący kołacz dożynkowy wypieczony w Peliszczach na Białorusi

Pańśtwo Mickiewiczowie znani są od 30 lat jako wybitni działacze polscy, pielęgnujący polskie tradycje i kulturę na ziemi kamienieckiej. Prowadzą gospodarstwo agroturystyczne, założyli w Peliszczach muzeum etnograficzne. Pani Halina – to także mistrzyni rękodzieła, która kontynuuje tradycje przodków i posiada umiejętności uprawiania wielu ginących rodzajów rzemiosła ludowego. Ona, jako jedna z niewielu, potrafi kunsztownie wykonać wianek dożynkowy i upiec dożynkowy kołacz. W tym roku stworzony przez nią kołacz udekorował stoisko Związku Polaków na Białorusi na Dożynkach Prezydenckich w Spale.

W niedzielę, 17 września, uroczystości rozpoczęły się Mszą św. z udziałem Pary Prezydenckiej – Prezydenta RP Andrzeja Dudy i jego żony, Pierwszej Damy RP Agaty Kornhauser-Dudy.
W Mszy św. uczestniczył również minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel oraz liczni parlamentarzyści. Nabożeństwo odprawił ks. biskup senior diecezji łowickiej Józef Zawitkowski, który dziękował Bogu za udany, choć trudny sezon zbiorów.

Następnie Para Prezydencka wraz z korowodem dożynkowym przeszła na stadion, gdzie odbył się ceremoniał dożynkowy. Poprowadził go Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”.

Para Prezydencka wita się z reprezentantami Polaków na Białorusi – państwem Mickiewiczami z Peliszcz

Para Prezydencka podziwia kołacz wypieczony przez Halinę Mickiewicz

Dziękując rolnikom za ich trud prezydent podkreślił niezwykle ważną rolę, jaką polski rolnik i jego praca odgrywa dla bezpieczeństwa Polski, przede wszystkim – tzw. bezpieczeństwa żywnościowego. – Nigdy w historii polski rolnik nie odmawiał trudu i poświęcenia dla ojczyzny – zaznaczył Andrzej Duda.

W miasteczku Regionów na stadionie OPO swoje stoiska promocyjne prezentowali przedstawiciele kilkunastu województw, a także Polacy z Ukrainy, Litwy, Rumunii, Czech oraz delegacja Związku Polaków na Białorusi.

Przy stoiskach występowały zespoły regionalne z całej Polski. Niedzielnemu świętu plonów w Spale towarzyszyła deszczowa pogoda, która jednak nie popsuła dobrego nastroju rolnikom i gościom z całej Polski, bardzo licznie przybyłym na tegoroczne Dożynki Prezydenckie.

Dożynkowym uroczystościom towarzyszyły pokazy rękodzieła ludowego, kiermasze, można było też skosztować regionalne potrawy.

Tradycję organizowania Dożynek Prezydenckich w Spale zapoczątkował w 1927 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki.

Anna Jurkowska z Brześcia, zdjęcia autorki i Maksima Malinowskiego/onliner.by

Delegacja Związku Polaków na Białorusi w dniach 16-17 września uczestniczyła w Dożynkach Prezydenckich w Spale. Naszą organizację reprezentowali: prezes oddziału ZPB w Peliszczach Halina Mickiewicz z mężem Adamem oraz Alina Jaroszewicz, prezes Brzeskiego Oddziału Obwodowego ZPB. [caption id="attachment_25288" align="alignnone" width="500"] Kołacz dożynkowy, wypieczony przez Halinę Mickiewicz,

Powieść Piotra Kościńskiego „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” jest książką ważną i ciekawą. Są to już dwa powody wystarczające, aby ją przeczytać. Ale jest także dobrze napisana, z wartką akcją i dobrze zbudowaną postacią głównego bohatera. To drugie było w tym wypadku o tyle trudne, że autor w zbeletryzowanej formie przedstawia nam autentycznego człowieka – majora Benedykta Serafina, zawodowego oficera IIRP, faktycznego dowódcy obrony Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939.

We wstępie do książki Piotr Kościński pisze o lukach w zachowanych informacjach o swoim bohaterze – lukach, które musiał wypełnić literacką fikcją. Te wyjaśnienia mogą zaniepokoić niektórych czytelników, którzy w powieści lubią właśnie literacką fikcję, chcą zanurzyć się w przygodach jej bohatera nie myśląc o tym, że, jak w szkole, poznają życiorys ważnej postaci historycznej. Sam miałem taką obawę, biorąc do ręki „Obrońcę…”. Na szczęście okazała się zupełnie bezpodstawna.

Dużym atutem powieści jest jej nielinearność. Główną oś narracji i jednocześnie klamrę stanowi powrót majora Serafina z Anglii i zakamuflowane przesłuchanie, prowadzone w formie niemal prywatnej rozmowy, przez oficera kontrwywiadu LWP. Ten zabieg powoduje, że każda kolejna scena tej rozmowy budzi zainteresowanie – jak Serafin z niej wybrnie, co będzie mógł powiedzieć a co będzie musiał ukryć z fragmentu życiorysu, o który właśnie został zapytany. Poza tym, czytelnik także jest ciekaw, co działo się z majorem – przy czym, w przeciwieństwie do przesłuchującego oficera – dowie się tego z kolejnych stron książki.

Powieść jest jednocześnie świetnym kompendium wiedzy o zapomnianym, przez dziesięciolecia nieistniejącym w ogólnej świadomości epizodzie, jakim była obrona Grodna. W bardzo wielu polskich domach przez cały okres PRL-u funkcjonowała wiedza o zbrodni katyńskiej czy wojnie polsko-bolszewickiej w latach 1919-1920. Oficjalną aprobatą cieszył się mit majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, pozwalano mówić głośno o walce w Górach Świętokrzyskich Jana Piwnika „Ponurego”… Walka przeciwko drugiemu z wrześniowych najeźdźców stanowiła oczywiście tabu w oficjalnej narracji. Tabu tak skrzętnie przestrzegane, że władzy udało się – nie niwecząc oczywiście w społeczeństwie pamięci o sowieckiej inwazji z 17. września – zatrzeć niemal całkowicie wiedzę o tym, czy wiązała się ta inwazja z jakimiś walkami, a jeśli one były, to gdzie i jakie. (Nawet w legendzie „Hubala”, wspartej filmem fabularnym z 1973r. nie było ani słowa o tym, przeciw komu walczyli hubalczycy we wrześniu 1939). Książka Piotra Kościńskiego wypełnia tę lukę w zbiorowej świadomości, pokazując czytelnikom jedną z największych białych plam narracji historycznej – plam w PRL istniejących celowo, a w III RP już chyba tylko przez niedopatrzenie i zapomnienie.

Ale „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” to historia nie tylko wrześniowych walk. Major Serafin – a czytelnicy razem z nim – wędruje z Grodna na Litwę, z Litwy na zesłanie do syberyjskiego łagru, stamtąd do Armii Andersa… Powieść skonstruowana jest niemal podręcznikowo – poprzez losy jednostki ukazany zostaje wielki fragment dziejów, wraz z jego historycznym kontekstem. Autor nie unika także gorzkiego podsumowania wysiłku naszych rodaków na froncie zachodnim – w kapitalnej scenie, gdy major Serafin wypełnia w Anglii kwestionariusz osobowy przed demobilizacją. Są w tym dokumencie pytania o cywilne kwalifikacje, jasno dające Polakom do zrozumienia, żeby zapomnieli o wyższych aspiracjach w społeczeństwie brytyjskim.

Książka daje nam wyrazistego bohatera, za którym idziemy, nie myśląc nawet o tym, że był postacią historyczną. A jednocześnie oddaje hołd człowiekowi, który niewątpliwie ze wszech miar na to zasłużył.

„Obrońca Grodna. Zapomniany bohater”: dla osób interesujących się historią Polski w XX wieku, historią ziem utraconych przez Polskę po II wojnie światowej, dla wszystkich, którym drodzy są bohaterowie, walczący o Ojczyznę – lektura obowiązkowa!

Janusz Petelski, autor jest reżyserem filmowym i scenarzystą

„Obrońca Grodna. Zapomniany bohater”, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2017

http://www.rytm-wydawnictwo.pl/

Znadniemna.pl za kresy1939.pl

Powieść Piotra Kościńskiego „Obrońca Grodna. Zapomniany bohater” jest książką ważną i ciekawą. Są to już dwa powody wystarczające, aby ją przeczytać. Ale jest także dobrze napisana, z wartką akcją i dobrze zbudowaną postacią głównego bohatera. To drugie było w tym wypadku o tyle trudne, że

„Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku” – to tytuł konferencji naukowej, która odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Honorowy prezes ZPB dr Tadeusz Gawin – współorganizator konferencji

Głównym problemem poruszanym na sympozjum będzie polska mniejszość na Białorusi – mówi w rozmowie z radiem Racyja jeden z organizatorów imprezy, dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej (Studium Europy Wschodniej) Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki.

– Konferencja jest specyficzna i nadzwyczaj ciekawa, bo będzie zupełnie inna niż dotychczas organizowane, gdy efektem konferencji była publikacja. Teraz będzie odwrotnie; ukazała się doskonała praca bardzo renomowanych polskich i białoruskich naukowców na temat Polaków na terytorium współczesnej Białorusi. I będzie ona przedstawiona i dyskutowana na konferencji, mówi dyrektor SEW.

Naukowiec zapowiada, że w konferencji wezmą udział znani polscy i białoruscy naukowcy.

– Zarówno jako autorzy publikacji jak i uczestnicy konferencji pojawią się takie nazwiska jak Aleksander Smalanczuk, Andrej Czerniakiewicz. Młodsze pokolenie białoruskich historyków będzie reprezentować Igor Mielnikow, – bardzo znany naukowiec, będzie Anatolij Wialikij – znany ekspert badacz archiwów, ale przede wszystkim będzie Tadeusz Gawin.

Kolejna publikacja naukowa poświęcona Polakom na Białorusi, wkrótce pojawi się na półkach polskich księgarni.

Konferencja, na którą zaprasza Jan Malicki odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Współorganizatorem spotkania polskich i białoruskich naukowców jest honorowy prezes Związku Polaków na Białorusi dr Tadeusz Gawin.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Racyja.com

„Polacy na Białorusi od końca XIX do początku XXI wieku” – to tytuł konferencji naukowej, która odbędzie się w dniach 20 – 21 września w budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. [caption id="attachment_20671" align="alignnone" width="500"] Honorowy prezes ZPB dr Tadeusz Gawin - współorganizator konferencji[/caption] Głównym problemem poruszanym

Ludzie teatru – aktor i reżyser Krzysztof Zemło oraz aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko – poprowadzili w dniach 16 i 18 września, warsztaty dla nauczycieli języka polskiego, którzy zjechali się do Grodna z całej Białorusi na zaproszenie Związku Polaków na Białorusi.

Prezes ZPB Andżelika Borys wita nauczycieli

Warsztaty z ludźmi teatru stały się czwartą i ostatnią w tym roku odsłoną cyklu szkoleń realizowanego przez ZPB wspólnie z Fundacją „Wolność i Demokracja” na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej RP.

Aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko oraz aktor i reżyser Krzysztof Zemło

Na zajęcia z profesjonalnymi aktorami przybyła do Grodna rekordowa liczba nauczycieli. W rozliczonych na około 30 osób zajęciach brało udział ponad 50-ciu pedagogów, którzy reprezentowali wszystkie regiony Białorusi z wyjątkiem obwodu homelskiego.

Korzystając z rekordowej frekwencji nauczycieli, reprezentujących wszystkie obecne na Białorusi formy nauczania języka polskiego, czyli – szkoły polskie, działające w białoruskim państwowym systemie edukacji, szkoły społeczne i szkółki parafialne, redakcja portalu Znadniemna.pl we współpracy z organizatorami warsztatów przeprowadziła ankietowanie ich uczestników, na podstawie którego udało się ustalić m.in. to, z jakimi instytucjami bądź organizacjami na co dzień współpracują nauczyciele języka polskiego, pracujący w różnych zakątkach Białorusi i jak nauczyciele oceniają tę współpracę. Nauczyciele, na naszą prośbę wymienili też nazwiska osób, od których otrzymują największe wsparcie w swojej codziennej pracy.

Ogółem w ankietowaniu wzięło udział 53 nauczycieli, reprezentujących pięć z sześciu, istniejących na Białorusi obwodów. Obwód grodzieński reprezentowało 28 pedagogów, głównie z Grodna, ale także z Wołkowyska, Lidy i mniejszych miejscowości. Z obwodu brzeskiego dojechało siedmiu nauczycieli – po trzech z Brześcia i Baranowicz i jeden z Lachowicz. Mińsk i obwód miński reprezentowała grupa z 13 pedagogów – ośmiu ze stolicy Białorusi i pięciu z obwodu mińskiego. Trzech nauczycieli dojechało na warsztaty z Mohylewa, i po jednym z Witebska i Brasławia.

Wszyscy ankietowani bardzo wysoko ocenili zarówno merytoryczne, jak i organizacyjne przygotowanie cyklu szkoleń pt. „Warsztaty metodyczne dla nauczycieli języka polskiego na Białorusi-2017”.

W jednym z pytań ankiety zaproponowaliśmy nauczycielom, aby wytypowali organizacje i instytucje, z którymi współpracują na Białorusi, oceniając tę współpracę w skali od „1” do „5”.

Uwzględniając to, że zebraliśmy 53 wypełnione ankiety, liczba punktów maksymalnie możliwa do zdobycia przez każdą z typowanych instytucji bądź organizacji, wynosiła 265 punktów.

Na podstawie ankiet udało nam się ułożyć ranking organizacji i instytucji, z którymi na Białorusi najchętniej i najskuteczniej współpracują nauczyciele języka polskiego, wykładający ten język w różnych formach nauczania i w różnych placówkach edukacyjnych poczynając od państwowych i na parafialnych kończąc.

Według naszych respondentów, najlepiej im się współpracuje ze Związkiem Polaków na Białorusi – 263 punkty na 265 możliwych do zdobycia!

Andżelika Borys, prezes ZPB

Na drugim miejscu w naszym rankingu uplasowała się, także działająca na Białorusi, organizacja „Polska Macierz Szkolna” (PMS). Zdobyła ona od nauczycieli 121 punktów na 263 możliwe, przy czym na „piątkę” współpracę z PMS oceniło 14 z 53 ankietowanych. Jeszcze siedmiu stwierdziło, że taką współpracę należy ocenić na „czwórkę ”, sześciu respondentów postawiło PMS ocenę ”3”, dwoje – „2” i jeszcze jeden oddał PMS „jedynkę ”.

Trzecim miejscem w rankingu może się pochwalić Konsulat Generalny RP w Grodnie, który zdobył u nauczycieli języka polskiego 55 punktów na 265 możliwych. Przy czym aż dziesięciu ankietowanych oceniło współpracę z grodzieńskim konsulatem na „piątkę ”. Jeden respondent postawił konsulom z Grodna „czwórkę ” i jeszcze jeden – „jedynkę”.

Na czwartym miejscu w rankingu instytucji i organizacji najlepiej współpracujących z nauczycielami języka polskiego na Białorusi uplasowały się „białoruskie władze oświatowe, urzędujące w miejscu zamieszkania ankietowanego”, czyli – rejonowe kuratoria oświaty. Zdobyły one u naszych respondentów poparcie, wyrażone w 47 punktach na 265 możliwych.

Piąte miejsce w naszym rankingu przypadło Ambasadzie RP w Mińsku (44 punkty), a szóste – Konsulatowi Generalnemu RP w Brześciu (21 punkt). Jeden raz przez ankietowanych został wymieniony także Instytut Polski w Mińsku.

Jednym z najciekawszych punktów ankiety była prośba wskazania nazwiska osoby, od której nauczyciele języka polskiego na Białorusi otrzymują największe wsparcie.

W tym personalnym rankingu pojawiło się pięć nazwisk, które zamieszczamy niżej z podaniem liczby wskazań na wymienioną osobę:

Andżelika Borys, prezes ZPB – wskazana 51 razy;

Teresa Kryszyń, członek Zarządu Społecznego Zjednoczenia „Polska Macierz Szkolna”- 4 wskazania;

Paulina Juckiewicz, dyrektor Szkoły Społecznej Języka polskiego przy ZPB w Mińsku – 2 wskazania;

Irena Biernacka, prezes Oddziału ZPB w Lidzie – 2 wskazania;

Jerzy Grymanowski, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Brześciu – wskazany 1 raz.

Jak widać, niekwestionowanym liderem środowiska nauczycielskiego na Białorusi okazała się Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi!

Redakcje portalu Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, uwzględniając wyniki ankietowania wśród nauczycieli i kierując się sumieniem pracujących w redakcjach redaktorów pragną przyznać Andżelice Borys tytuł „Lider polskiej oświaty na Białorusi- 2017”.

Dyplom, poświadczający nadanie Andżelice Borys przez redakcję Znadniemna.pl i „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” tytułu „Lider polskiej oświaty na Białorusi – 2017” zostanie wręczony laureatce podczas VI Forum Oświaty Polskiej na Białorusi, które odbędzie się w Grodnie w dniach 14-15 października.

Znadniemna.pl

Ludzie teatru – aktor i reżyser Krzysztof Zemło oraz aktorka Magdalena Kiszko-Dojlidko - poprowadzili w dniach 16 i 18 września, warsztaty dla nauczycieli języka polskiego, którzy zjechali się do Grodna z całej Białorusi na zaproszenie Związku Polaków na Białorusi. [caption id="attachment_25265" align="alignnone" width="480"] Prezes ZPB Andżelika

Ponad osiemdziesięciu uczniów będzie uczyło się w rozpoczętym roku szkolnym w Polskiej Szkole Społecznej, działającej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu. Uroczysta inauguracja roku szkolnego 2017/2018 odbyła się w tym, działającym od kilku lat w mieście nad Bugiem, ośrodku edukacyjnym – 15 września.

Uczniowie recytują wiersze

Przemawia Piotr Kozakiewicz, konsul generalny RP w Brześciu

Gośćmi uroczystości byli, pracujący w Brześciu polscy dyplomaci: konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz oraz konsul RP Jerzy Grymanowski.

Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz składa gratulacje dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy Oddziale ZPB w Brześciu Natalii Rakowicz

Na uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego uczniowie szkoły przygotowali program artystyczny, który został zdominowany przez tematykę wojenną, nawiązującą do wybuchu II wojny światowej i sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku. Uczniowie recytowali poezję, oddającą atmosferę wydarzeń sprzed 78 lat i przeżyć im towarzyszącym. Były to m.in. utwory poetyckie: „Pieśń o o żołnierzach z Westerplatte” autorstwa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, „Elegia o… (chłopcu polskim)” – Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz „Żołnierz polski” Władysława Broniewskiego.

Natalia Gołubowska z Brześcia

Ponad osiemdziesięciu uczniów będzie uczyło się w rozpoczętym roku szkolnym w Polskiej Szkole Społecznej, działającej przy Oddziale Związku Polaków na Białorusi w Brześciu. Uroczysta inauguracja roku szkolnego 2017/2018 odbyła się w tym, działającym od kilku lat w mieście nad Bugiem, ośrodku edukacyjnym - 15 września. [caption

Wbrew temu, co można usłyszeć w białoruskich szkołach państwowych i przeczytać w białoruskich podręcznikach historii, 17 września 1939 roku nie cała ludność tzw. Zachodniej Białorusi witała Armię Czerwoną z kwiatami, jako „wyzwolicieli spod jarzma polskich panów”.

Mieszkańcy Grodna, na przykład, „przywitali” bolszewickiego agresora kulami z karabinów i koktajlami Mołotowa.

Kadr z filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”

Obrona Grodna we wrześniu 1939 roku stała się epizodem wojny obronnej 1939 roku, który w dużym stopniu uratował honor Polaków, mieszkających na Kresach Wschodnich. Wobec braku wsparcia regularnej armii, starającej się powstrzymać natarcie faszystowskiego Wermachtu na zachodzie kraju, obywatele, mieszkający na wschodzie Polski, często woleli nie protestować głośno przeciwko sowieckiemu okupantowi. Grodno i grodnianie w tej masie, pokornie przyjmującej jarzmo bolszewizmu, stanowili jeden z niewielu wyjątków. Stawiając zbrojny opór, wkraczającym do miasta oddziałom pancernym Armii Czerwonej i przez trzy dni odpierając ataki wroga, grodnianie wpisali piękne karty do historii królewskiego miasta, postrzeganego przez innych mieszkańców współczesnej Białorusi jako miasto wyjątkowe.

Z niezłomnej postawy mieszkańców przedwojennego Grodna, my – współcześni grodnianie, jesteśmy dumni i chwalimy się czynem bohaterskim naszych poprzedników przed gośćmi naszego miasta, na których wiadomość o trzydniowej obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939 roku robi ogromne wrażenie.

Dzięki takim wydarzeniom historycznym, jak to sprzed 78. lat, Grodno jest postrzegane jako miasto, w którym mieszkają wyjątkowi ludzie.

Dodajmy, że tę wyjątkowość mieszkańcy Grodna przejawiali najczęściej w tych okresach w historii miasta, które kojarzą się z polskością i Polakami.

Związek Polaków na Białorusi, pragnąc oddać hołd bohaterskim obrońcom Grodna we wrześniu 1939 roku, organizuje 21 września obchody 78. rocznicy obrony Grodna przed Armią Czerwoną.

Obchody zainauguruje Msza święta w intencji Obrońców Grodna w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie (Pobrygidzkim) – rozpoczęcie o godzinie 16.00.
Po Mszy świętej o godzinie 17.30 uczestnicy obchodów złożą wieńce przy Krzyżu Katyńskim na grodzieńskim Cmentarzu Garnizonowym i zapalą znicze na grobach żołnierzy Wojska Polskiego.

Na Cmentarzu Pobernardyńskim uczestnicy obchodów złożą kwiaty i zapalą znicze na grobach Tadka Jasińskiego, Janusza Budzanowskiego i innych obrońców Grodna.
Wieńce zostaną złożone, a znicze zapalone także na Cmentarzu Franciszkańskim – na grobie młodzieży, rozstrzelanej przez Sowietów.

Uczestnicy obchodów nawiedzą groby rozstrzelanych przez Sowietów oficerów polskich w Grandziczach. Oddadzą też hołd żołnierzom, biorącym udział w obronie Grodna, w Kulbakach.

Zapraszamy do udziału w obchodach 78. rocznicy obrony Grodna przed Sowietami!

Znadniemna.pl

Wbrew temu, co można usłyszeć w białoruskich szkołach państwowych i przeczytać w białoruskich podręcznikach historii, 17 września 1939 roku nie cała ludność tzw. Zachodniej Białorusi witała Armię Czerwoną z kwiatami, jako "wyzwolicieli spod jarzma polskich panów". Mieszkańcy Grodna, na przykład, „przywitali” bolszewickiego agresora kulami z karabinów

Objazdem grobów Polaków, poległych we wrześniu 1939 roku z rąk sowieckiego agresora, który w porozumieniu z faszystowskimi Niemcami 17 września zaatakował Polskę ze Wschodu, uczcili pamięć ofiar sowieckiej agresji działacze Związku Polaków na Białorusi oraz delegacja Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Trasa objazdu miejsc pamięci przebiegała po okolicach Grodna, z którego uczestnicy wyprawy wystartowali z samego rana, aby wieczorem spotkać się w licznym gronie w Sopoćkiniach przy grobie generała Józefa Olszyny-Wilczyńskiego i wspólnie uczestniczyć we Mszy świętej, odprawionej w miejscowym kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jozafata Kuncewicza w intencji ofiar sowieckiej agresji z września 1939 roku.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotorelacji z objazdu grobów polskich żołnierzy i cywilów, poległych we wrześniu 1939 roku z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, sprzymierzonej z faszystowskim Wermachtem:

Lerypol – mogiła zbiorowa osadników wojskowych, zamordowanych przez komunistyczną bandę.

W Lerypolu kwiaty na grobie osadników polskich składają Jarosław Książek, konsul generalny RP w Grodnie i jego małżonka Elżbieta

Zdarzenie to jest opisane w Wikipedii pod hasłem „Zbrodnia w Lerypolu”:

Zbrodnia w Lerypolu mord dokonany w dniach 22–24 września 1939 roku w okolicach osady Lerypol, w gminie Żydomla powiatu grodzieńskiego województwa białostockiego II Rzeczypospolitej. Ofiarami było co najmniej 11 polskich osadników wojskowych zamieszkałych w Lerypolu i jeden przypadkowy świadek zdarzeń; sprawcami – mieszkańcy okolicznych wsi narodowości białoruskiej. Do zbrodni doszło w warunkach anarchii i bezprawia, jakie miały miejsce na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w pierwszych dniach po napaści ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku. Zabójstwa nosiły znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. W latach 90. XX wieku prokuratura Republiki Białorusi odmówiła wszczęcia dochodzenia w ich sprawie ze względu na brak znamion przestępstwa.

O zbrodni w Lerypolu opowiada Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB

Żydomla mogiła osadników wojskowych, zamordowanych przez komunistyczną bandę.

Zdarzenie to jest opisane w Wikipedii pod hasłem „Zbrodnia w Budowli”:

„Zbrodnia w Budowlimord dokonany w dniach 21 i 23 września 1939 roku w okolicach osady Budowla, w gminie Żydomla powiatu grodzieńskiego województwa białostockiego II Rzeczypospolitej. Ofiarami było co najmniej 7 polskich osadników wojskowych zamieszkałych w Budowli, sołtys wsi Marianówka, jeden porucznik Wojska Polskiego i jeden polski policjant; sprawcami – członkowie prosowieckiego komitetu wiejskiego we wsi Obuchowo, narodowości białoruskiej. Do zbrodni doszło w warunkach anarchii i bezprawia, jakie miały miejsce na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w pierwszych dniach po napaści ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku. Zabójstwa nosiły znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Tylko jeden ze sprawców został aresztowany i osądzony w 1942 roku. W latach 90. XX wieku prokuratura Republiki Białorusi odmówiła wszczęcia dochodzenia w ich sprawie ze względu na brak znamion przestępstwa”.

O tym, jak został ujęty i ukarany jeden ze sprawców zbrodni, który nazywał się Włodzimierz Aplewicz, opowiedział uczestnikom objazdu Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB. Okazało się, że zbrodniarz z Budowli w czasie okupacji Kresów Wschodnich przez ZSRR trafił do łagrów stalinowskich, a po napadzie Niemiec na ZSRR, chcąc się ratować, zaciągnął się do Armii Andersa. Na jego nieszczęście wśród rekrutów Andersa znaleźli się też inni mieszkańcy Żydomli, którzy rozpoznali w Aplewiczu jednego ze sprawców mordu dokonanego na polskich osadnikach we wrześniu 1939 roku.

Zbrodniarz został aresztowany i postawiony przed sądem polowym, który skazał go na karę śmierci poprzez rozstrzelanie. Wyrok sądu został wykonany na Aplewiczu 10 kwietnia 1942 roku.

Jurewicze – grób ułanów z Rezerwowej Brygady Kawalerii „Wołkowysk”.

Oto opis okoliczności, w jakich zginęli pochowani w Jurewiczach ułani, zamieszczony w Katalogu miejsc pamięci na witrynie internetowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie:

W nocy 20 września 1939 r. kilka szwadronów kawalerii pod dowództwem rotmistrza Ryszarda Wiszowatego zatrzymało się w Skidlu. Otrzymali oni zadanie utrzymania Skidla jak najdłuższej, by zyskać więcej czasu na zorganizowanie obrony Grodna. Po południu 20 września kawalerzyści stoczyli zaciętą walkę z nadciągającymi czołgami sowieckimi, przez co opóźnili ich marsz na Grodno. Po kilkugodzinnym boju szwadrony kawalerii w uszczuplonym składzie wycofali się przez Żydomlę w kierunku Grodna. Według historyka Czesława Grzelaka, po walce o Skidel, sowiecka Grupa Zmechanizowana kombriga Rozanowa była tak wyczerpana, że zatrzymała się tam na nocleg. Tadeusz Żukowski, mieszkaniec kolonii Jurewicze, relacjonuje: „Kawaleria polska przez pole koło nas wycofywała się w kierunku Grodna. Sowieckie czołgi strzelały od strony Skidla zza Kotry. Wybuch pocisku zabił żołnierza na naszym polu, niedaleko domu. Zabito również konia. Zabitego ułana przynieśli pod nasz dom, miał rozerwany bok. Pochowali go przy brzozie obok drogi. Pochowano go szybko ze wszystkim, co miał przy sobie, przykrywając szynelem, bo szło sowieckie wojsko. Chowali: Paweł Żukiewicz, Stefan Dołgoszyc, Michał Makarczuk. Dalej w polu zabitych było jeszcze dwóch żołnierzy. Gdy nasypywali drogę chcieli zasypać mogiłę, ale nie pozwoliliśmy, powiedzieliśmy inżynierowi, że tu pochowany jest żołnierz. Drogowcy przesunęli nasyp na inną stronę drogi”.

Kazimierz Żukiewicz, na którego posesji znajduje się grób ułanów opowiada o tym, jak jego rodzice chowali polskich bohaterów.

Tak wspomina tragiczne wydarzenia 1939 r. Jadwiga Bohatyrewicz, mieszkanka kolonii Jurewicze: „Ja pamiętam jak zabito polskiego żołnierza. Kawaleria jechała gościńcem koło nas. Gdy sowieci zaczęli strzelać z czołgów ułani skierowali się w pole. Wówczas na polu mego wujka Pawła Żukiewicza (niedaleko domu) zabiło ułana i jego konia. Chowała ułana miejscowa ludność, też moi rodzice Helena i Konstanty Bohatyrewicze”.

Według T. Żukowskiego w przydrożnej mogile spoczywa tylko ppor. Mieczysław Młynarski. Ze słów Matyldy Jurowskiej, mieszkanki kolonii Jurewicze, tabliczkę z nazwiskami poległych wykonał w 90-ch latach Tadeusz Trąbski, pochodzący ze Strupina koło Skidla, zamieszkały w Polsce.

Przez dłuższy czas mogiłą opiekowali się Tadeusz i Emilia Żukiewicz, obecnie ich syn – Kazimierz.

Kwasówka – Zbiorowa mogiła ośmiu Polaków, zamordowanych przez komunistyczną bandę we wrześniu 1939 roku.

O okolicznościach popełnienia zbrodni na Polakach w Kwasówce opowiedział uczestnikom objazdu Andrzej Poczobut. Mówił, że w gronie ośmiu Polaków, zamordowanych w Kwasówce przez sympatyzujących z Sowietami bandytów znalazł się nawet miejscowy nauczyciel szkolny. – Podobno kiedyś postawił w szkole złą ocenę jednemu z członków komunistycznej bandy i ten postanowił pomścić traumę, doznaną w dzieciństwie, zabijając nauczyciela.

Kwasówka – symboliczny grób braci Lewońców na cmentarzu parafialnym w Kwasówce, nawiązujący estetyką do Memoriału w Katyniu, w którym zginął jeden z braci – Stanisław Lewoniec.

Upamiętnienie powstało staraniami działaczki Związku Polaków na Białorusi Teresy Dziurdź, spokrewnionej z upamiętnionymi braćmi Lewońcami.

Oto jej relacja o braciach Lewońcach, opublikowana w Katalogu miejsc pamięci na witrynie internetowej Konsulatu Generalnego RP w Grodnie:

„Stanisław Lewoniec ur. w Kwasówce był wujkiem mojej mamy. W 1918 r. wstąpił do Wojska Polskiego i należał do Samoobrony Grodzieńskiej. Był w stopniu podporucznika. Brał udział w wojnie obronnej 1920 r. Mieszkał w 13 Grodnie przy ul. Zawierszczyzna 3. Skończył kursy farmaceutyczne, trzymał w Grodnie swoją aptekę. W 1939 r. w Grodnie został aresztowany przez sowietów. Do rodziny pisał listy z obozu. Został rozstrzelany w Katyniu w 1940 r. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero na początku lat 90-tych. Do wujka przyszedł list z Warszawy z prośbą o padanie danych o S. Lewońcu. Okazało się , że przy ekshumacji w Katyniu znaleziono kwitek podatkowy z jego nazwiskiem i adresem. Wujek zawsze chodził, jak mówiła babcia, w wojskowym mundurze. Osobiście bardzo mocno przeżyłam te tragiczne wydarzenia, śmierć wielu oficerów i mojego wujka. W 2010 roku pierwszy raz pojechałam do Katynia. Na ścianie z tysiącami tabliczek odnalazłam tabliczkę z nazwiskiem Stanisław Lewoniec. Było to dla mnie dużym przeżyciem. Po powrocie do domu postanowiłam w rodzinnej parafii, tam, gdzie się urodził i gdzie jest pochowana jego córka, postawić symboliczne upamiętnienie. Zamówiłam krzyż, tablice pamiątkowe i płytę nagrobną na wzór katyńskiej. Syn Stanisława – Zbigniew Lewoniec uczył się przed wojną w szkole pilotów w Warszawie. Trafił do Anglii, służył pilotem w eskadrze lotniczej, był zbity koło miasta Clacton w Anglii i tam jest pochowany. On również został upamiętniony symboliczną tablicą. Ważną rzeczą jest, aby zachować pamięć i prawdziwą historię o wydarzeniach minionych lat”.

Indura – mogiła żołnierzy, poległych we wrześniu 1939 roku i grób Tadeusza Ursyna Niemcewicza, właściciela majątku Mandzin.

Oto opis tego miejsca, zamieszczony na Olsztyńskiej Stronie Rowerowej (prowadzącej katalog polskich miejsc pamięci na Białorusi):
„Mogiła zbiorowa kryje prochy sześciu oficerów i żołnierzy WP zamordowanych w 1939 roku. Na tablicy znajduje się napis:
”ŚWIĘTEJ PAMIĘCI • SZEŚCIU OFICERÓW • I ŻOŁNIERZY • WOJSKA POLSKIEGO • ZAMORDOWANYCH • W INDURZE • PRZEZ • BOLSZEWIKÓW • W 1939 r. •• RODACY •• AD 2001 r.”

Na cmentarzru w Indurze przemawia Anżelika Orechwo, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB

Obok mogiła Tadeusza Ursyna Niemcewicza, właściciela majątku Mandzin. Tadeusz Ursyn Niemcewicz, dowborczyk i żołnierz wojny 1918-1920, uczestniczył w wojnie 1939 r. jako plutonowy rezerwy. Po powrocie do domu został aresztowany przez białoruskich komunistów z miejscowości Jarmolicze, którzy zamordowali go 26 września 1939 roku”.

Adamowicze – grób nieznanego żołnierza Wojska Polskiego, zabitego przez Sowietów we wrześniu 1939 roku.

Sylwanowce obok Kodziowców – mogiła żołnierzy 101. Pułku Ułanów Rezerwowej Brygady Kawalerii „Wołkowysk” poległych w bitwie z sowieckimi jednostkami pancernymi pod Kodziowcami we wrześniu 1939 roku.

Jeden z dowódców polskich ułanów w bitwie pod Kodziowcami był rotmistrz Narcyz Łopianowski, który na życzenie jego syna Marka Łopianowskiego został jednym z bohaterów naszej akcji „Dziadek w polskim mundurze ”. Zapraszamy do przypomnienia sobie biogramu tego wybitnego dowódcy i patrioty: Biogram Narcyza Łopianowskiego .

Leśna – grób nieznanego żołnierza polskiego, poległego w walce z sowieckim agresorem.

Sopoćkinie – grób generała Józefa Olszyny Wilczyńskiego.

Generał Józef Olszyna-Wilczyński, jako dowodzący Grupą Operacyjną „Grodno”, mógłby dowodzić bohaterską obroną Grodna, ale sens podjęcia walki z Sowietami oceniał sceptycznie. 22 września, kiedy obrońcy Grodna jeszcze toczyli walki z sowieckim najeźdźcą, generał wraz z żoną – Alfredą Olszyną-Wilczyńską, adiutantem – kapitanem artylerii Mieczysławem Strzemeskim i jeszcze jednym mężczyzną, udał się w kierunku granicy litewskiej.

Po kilku minutach jazdy samochód został zatrzymany przez radzieckie czołgi w Nowikach. Pasażerów samochodu ograbiono i rozdzielono – żonę generała zamknięto w stodole, a generała Olszynę-Wilczyńskiego i kapitana Strzemeskiego poprowadzono na bok i zamordowano. Z relacji żony generała wiadomo, że ciała obu mężczyzn były zmasakrowane. Rosjanie zakrwawioną czapkę generała pokazywali jako swoje trofeum. Mogiła gen. Wilczyńskiego znajduje się w miejscowości Sopoćkinie, parafia Teolin, koło Grodna, a symboliczna na cmentarzu salwatorskim w Krakowie.
Scenę zamordowania generała Józefa Olszyny-Wilczyńskiego przez Sowietów można obejrzeć w filmie „Krew na bruku. Grodno 1939”, którego współproducentem obok warszawskiej Fundacji Joachima Lelewela i firmu LunarSix jest Związek Polaków na Białorusi:

Znadniemna.pl

Objazdem grobów Polaków, poległych we wrześniu 1939 roku z rąk sowieckiego agresora, który w porozumieniu z faszystowskimi Niemcami 17 września zaatakował Polskę ze Wschodu, uczcili pamięć ofiar sowieckiej agresji działacze Związku Polaków na Białorusi oraz delegacja Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. Trasa objazdu miejsc pamięci przebiegała

Prezydent Andrzej Duda złożył wieniec i zapalił znicz przed warszawskim Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. 

Prezydent złożył wieniec przed Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie/fot.Maciej Biedrzycki/KPRP

Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, stojący u zbiegu ulic Muranowskiej i gen. Władysława Andersa w Warszawie, to otwarty, umieszczony na torach wagon kolejowy wiozący krzyże łacińskie i prawosławne, nagrobki żydowskie i muzułmańskie, symbolizujące wielonarodowość ofiar.

17 września 1939 roku, łamiąc polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej Polski.

W wyniku dokonanego rozbioru Polski Związek Sowiecki zagarnął obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kw. z ludnością liczącą ok. 13 mln. Okrojona Wileńszczyzna została przez władze sowieckie w październiku 1939 r. uroczyście przekazana Litwie. Nie na długo jednak, bowiem już w czerwcu 1940 r. Litwa razem z Łotwą i Estonią weszła w skład ZSRR. Liczba ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana.

Znadniemna.pl za PAP

Prezydent Andrzej Duda złożył wieniec i zapalił znicz przed warszawskim Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.  [caption id="attachment_25178" align="alignnone" width="480"] Prezydent złożył wieniec przed Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie/fot.Maciej Biedrzycki/KPRP[/caption] Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, stojący u zbiegu ulic Muranowskiej i gen. Władysława Andersa w

Skip to content