HomeStandard Blog Whole Post (Page 57)

Spotkanie odbyło się 8 marca w Państwowej Galerii Sztuki (PGS) w Sopocie, który jest miastem partnerskim jednej z najstarszych i najbardziej prestiżowych polskich nagród artystycznych – Paszportów Polityki, przyznawanych przez redakcję tygodnika „Polityka” od 1993 roku.

Miasto Sopot w ramach przywileju partnerskiego nagrody miało zaszczyt goszczenia u siebie w Dniu Kobiet dwóch Laureatek Paszportów Polityki w kategorii „sztuki wizualne” z ostatnich lat – artystkę intermedialną, znaną z aktywizmu na rzecz pomagania ofiarom dyktatorskiego reżimu  Aleksandra Łukaszenki –  Janę Szostak (zdobywczyni Paszportu Polityki w edycji 2021 roku) oraz  malarkę Agatę Słowak (zdobywczyni Paszportu Polityki za rok 2022}.

Rozmowę z laureatkami Paszportów Polityki poprowadził redaktor Działu Kultury w tygodniku „Polityka” Piotr Sarzyński.

Jana Szostak i prowadzący spotkanie redaktor Piotr Sarzyński

Zanim redaktor Sarzyński zaczął zadawać pytania, zgromadzona w PGS w Sopocie publiczność miała okazję obejrzeć  wideo pierwszej części spektaklu  pt. „Krzykucha. Stand Up (For Your Rights) Comedy”  w reżyserii Jany Szostak, grającej w widowisku główną, a nawet tytułową rolę. Tytułową dlatego, że to właśnie realizowana przez Janę akcja pt. „Krzyk dla Białorusi” stała się jej wizytówką, jako artystki pochodzącej z Białorusi, społecznie zaangażowanej w tematyce pomagania ofiarom prześladowań politycznych w jej kraju. „Krzyk dla Białorusi” polegał na tym, że artystka codziennie o godz. 18:00 przychodziła pod przedstawicielstwo Unii Europejskiej przy ul. Jasnej w Warszawie i krzycząc, zwracała uwagę na łamanie praw człowieka w kraju rządzonym przez dyktatora Aleksandra Łukaszenkę.

Akcja „Krzyk dla Białorusi” pod przedstawicielstwem Unii Europejskiej w Warszawie, fot.: donald.pl

Pokłosiem akcji „Krzyk dla Białorusi” stało się pojawienie się wokół Jany Szostak środowiska popleczniczek, chcących pomagać ofiarom prześladowań w kraju z którego Jana pochodzi. Kobiety, podobnie jak Jana wyznające wartości feminizmu, pomogły artystce zrealizować szereg spektakularnych inicjatyw na rzecz pomagania więźniom politycznym na Białorusi.  Jedną z takich inicjatyw stała się  akcja „#dekoltdlabialorusi”. Jej skutkiem było wydanie kalendarza z  obnażonymi do pasa modelkami, wśród których znalazły się rozpoznawalne postacie świata kultury, sztuki oraz  znane postacie telewizyjne. W akcję zaangażowała się m.in. celebrytka,  niekwestionowana autorytet w dziedzinie gastronomii – gwiazda telewizji  TVN Magda Gessler.

Okładka kalendarza wieńczącego akcję „#dekoltdlabialorusi”. Cały dochód of sprzedaży kalendarza trafił do ofiar prześladowań politycznych na Białorusi

Cały dochód od sprzedaży kalendarza „#dekoltdlabialorusi”, Jana Szostak przekazała ofiarom prześladowań z Białorusi. Dla tych, którzy musieli opuścić swój kraj i szukać schronienia w Polsce artystka organizowała kursy przyspieszonej nauki języka polskiego.

Kolejną inicjatywą było uszycie i publiczne demonstrowanie sukienki z podobiznami białoruskich  więźniów politycznych.

Jana Szostak w sukni z tkaniny zdobionej podobiznami więźniów politycznych na Białorusi podczas Gali Paszportów Polityki 2021, fot.: Leszek Zych/Polityka

Szarfę z tkaniny, wykorzystywanej do uszycia tego stroju Jana wręczyła Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie podczas spotkania  z aktywistami z Białorusi, które odbyło się w Belwederze w grudniu 2022 roku.

Warszawa, Belweder, 8 grudnia 2022 roku. Jana Szostak wręcza Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie szarfę z podobiznami białoruskich więźniów politycznych

Jak dowiedzieliśmy się w bezpośredniej rozmowie z Janą Szostak w kuluarach spotkania w Sopocie, beneficjantami pomocy niesionej przez Janę Szostak i powstałe wokół jej środowisko wolontariackie  stały się tysiące ludzi – uchodźców z Białorusi oraz członków rodzin więźniów politycznych.

Niestety, żadna z aktywności na rzecz pomocy ofiarom prześladowań na Białorusi nie przełożyła się na ustabilizowanie się sytuacji materialnej samej artystki. Właściwie cała jej aktywność performerska oraz inna, z wykorzystywaniem szerokiego wachlarza środków przekazu,  na rzecz Białorusi była możliwa dzięki temu, że jej codzienne potrzeby bytowe mogły być zaspokajane ze stypendium, które otrzymywała, jako doktorantka na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu.

Jana Szostak,  jest artystką urodzona w 1993 roku w Grodnie na Białorusi. Od 17 roku życia, kiedy zdała maturę w działającej wówczas przy Związku Polaków na Białorusi  Polskiej Szkole Społecznej, mieszka w Polsce. Jest polsko-białoruska aktywistką, artystką intermedialną. Mieszka i pracuje w Warszawie. W swojej praktyce artystycznej skupia się na działaniach aktywizujących/hakujących społeczności poza obrębem świata sztuki.

Jej najbardziej znana akcja to „Krzyk dla Białorusi”, gdy artystka codziennie o godz. 18:00 przychodziła pod przedstawicielstwo Unii Europejskiej przy ul. Jasnej w Warszawie i krzycząc, zwracała uwagę na łamanie praw człowieka w jej kraju.

Pokłosiem tej akcji stał się szereg innych inicjatyw, skierowanych na pomaganie ofiarom prześladowań przez reżim Łukaszenki.

Znadniemna.pl

Spotkanie odbyło się 8 marca w Państwowej Galerii Sztuki (PGS) w Sopocie, który jest miastem partnerskim jednej z najstarszych i najbardziej prestiżowych polskich nagród artystycznych - Paszportów Polityki, przyznawanych przez redakcję tygodnika „Polityka” od 1993 roku. Miasto Sopot w ramach przywileju partnerskiego nagrody miało zaszczyt goszczenia

Na dzisiaj przypada rocznica urodzin wiceadmirała Adama Mohuczego ps. Pirat (1891-1953), uczestnika obu wojen światowych, wojny polsko-bolszewickiej oraz kampanii wrześniowej, kawaleru Orderu Virtuti Militari, którego w PRL skazano na 13 lat więzienia pod fałszywym zarzutem sabotażu.

Adam Mohuczy urodził się 7 marca 1891 roku w Witebsku. Po ukoń­czeniu pięciu klas wileńskiego gimnazjum uczył się w petersburskim Morskim Korpusie Kadetów. W 1911 roku, ukończywszy naukę w Korpusie i otrzymaw­szy awans na miczmana, rozpoczął służbę w rosyjskiej Marynarce Wojennej. Służył m.in. na okręcie szkolnym „Giercog Edinburgskij”, krążowniku „Rossija” czy pan­cerniku „Cesariewicz”.

W 1915 roku awansował na lejtnanta, a w 1916 roku ukończył kurs podwodnego pływania – służył m.in. na okrętach podwodnych „Akuła” i „Bars”. Zajął się również pracą dydaktyczną – od 1917 roku wykładał na oficerskim kur­sie podwodnego pływania, został też kierownikiem wyszkolenia w Nikołajewskiej Akademii Morskiej.

Adam Mohuczy. Fot.: Wojskowe Biuro Historyczne

Po odzyskaniu niepodległości przez Rzeczpospolitą Adam Mohuczy przybył do kraju i w 1919 roku wstąpił do Marynarki Wojennej zostając referentem w Sekcji Organizacyjnej Departamentu dla Spraw Morskich. Rok później objął funkcję dowódcy Kadry Marynarki Wojennej w Toruniu. W okresie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku dowodził II Batalionem Morskim w walkach pod Grodnem i pełnił funkcję szefa Pułku Morskiego. Za postawę podczas działań zbrojnych został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

Później pełnił funkcję dowódcy Tymczasowych Instruktorskich Kursów dla Oficerów, osobiście wykładając administrację morską, taktykę i strategię. Dowodził również dywizjonem torpedowców. Opublikował także skrypt „Taktyka morska” i przetłumaczył z rosyjskiego pracę „Nauticae Res – Krótki zarys morskiej polityki”. W uznaniu zasług skierowano go na studia w Wyższej Morskiej Szkole Wojennej (École de Guerre Navale) w Paryżu.

Kontradmirał Adam Mohuczy. Fot. PAP

Po powrocie objął funkcję komendanta Portu Wojennego w Pucku. Był autorem planu obrony Helu i Gdyni, zakładającym m.in. instalację artylerii nadbrzeżnej i przeciwlotniczej. Był też komendantem Szkoły Specjalistów Morskich, dowódcą ORP Bałtyk i Dywizjonu Ćwiczebnego Floty. W 1929 roku udzielono mu urlopu wypoczynkowego, a później przeniesiono w stan nieczynny. Następnie został dyrektorem Państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie, a później w Gdyni. W 1930 roku uczelnia otrzymała od mieszkańców Pomorza statek szkolny ochrzczony „Darem Pomorza”, która za kadencji Adama Mohuczego, w latach 1934-1935, odbyła podróż dookoła świata. Rok później przeniesiono go w stan spoczynku. W 1936 roku odszedł ze stanowiska dyrektora szkoły. Później pracował m.in. w Związku Armatorów Polskich i w Żegludze Polskiej.

„Dar Pomorza” wypływa w pierwszy powojenny rejs szkolny. Autor fotografii Edmund Zdanowski

Na tym pięknym żaglowcu wyszkolono około 14 tysięcy młodych adeptów morskiej sztuki, wielu z nich nietuzinkowo zapisało się w późniejszych działaniach na morzach i oceanach

Adam Mohuczy był autorem cenionych prac z dziedziny taktyki morskiej i nawigacji oraz planów strategicz­nych. Publikował też, na łamach czasopisma „Młody Zawodowiec”, pod pseudonimem „Pirat”.

Z dużym zaangażowaniem działał w takich organi­zacjach jak Liga Morska i Kolonialna, Towarzystwo Wiedzy Wojskowej czy Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej.

W sierpniu 1939 roku został zmobilizowany, a po wybuchu wojny objął funkcję prokuratora w Morskim Sądzie Wojennym. Brał udział w obronie Helu, a po kapitulacji wraz z grupą oficerów i marynarzy podjął nieudaną próbę ucieczki na kutrze rybackim. Schwytany przez Niemców dostał się do pierwszego z obozów jenieckich, w których przebywał do końca wojny, biorąc aktywny udział w życiu obozowym, w działalności oświatowej i konspiracyjnej.

Po zakończeniu wojny został kierownikiem Wydziału Żeglugi i Portów Izby Przemysłowo-Handlowej w Gdyni. Później objął funkcję zastępcy komendanta Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej i zastępcy, a później szefa Sztabu Głównego Marynarki Wojennej. Był również dowódcą Marynarki Wojennej przygotowując m.in. sześcioletni program rozbudowy floty wojennej. W 1947 roku z uwagi na stan zdrowia, odszedł z Marynarki Wojennej i objął stanowisko prezesa Rady Głównej Ligi Morskiej. Rok później przeniesiono go w stan spoczynku.

Gdynia, 15.07.1946 roku. Zaprzysiężenie nowego rocznika Panstwowej Szkoły Morskiej. Przemawia kontradmirał Adam Mohuczy. Fot.: PAP

W 1949 roku został aresztowany, poddany torturom i oskarżony o działalność sabotażową „uniemożliwiającą prawidłowe funkcjonowanie i rozwój Marynarki Wojennej”. 6 marca 1950 roku wyrokiem Najwyższego Sądu Wojskowego został skazany na 13 lat więzienia.

Podczas pobytu w zakładzie karnym w Sztumie stan jego zdrowia uległ pogorszeniu. 7 maja 1953 roku Adam Mohuczy zasłabł podczas spaceru na podwórzu więziennym i został przez innych więźniów przeniesiony do celi. Zmarł bez udzielenia pomocy lekarskiej 7 maja 1953 roku w więzieniu w Sztumie, a pocho­wano go na warszawskim cmentarzu na Bródnie. W 2018 roku został ekshumowany i pochowany w Kwaterze Pamięci na cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu.

Tablica poświęcona pamięci kontradmirała Adama Mohuczego odsłonięta w Bibliotece Głównej Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Fot.: PAP/A.Warżawa

W czerwcu 1957 roku został zrehabilitowany. W 2019 roku Prezydent RP Andrzej Duda awansował go do stopnia wiceadmirała.

7 marca 2022 roku w 131. rocznicę urodzin Akt mianowania odebrał przedstawiciel rodziny, wnuk Andrzej Chojecki, który podkreślał tragiczne losy Adama Mohuczego, patrioty, bohatera tragicznie doświadczonego przez trzy totalitaryzmy – stalinizm, faszyzm i komunizm. Akt nominacji wręczył wiceadmirał Jarosław Ziemiański, inspektor Marynarki Wojennej RP. Fot.: Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni

Fot.: Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni

Został odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari V klasy, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, Gwiazdą Górnośląską, w okresie powojennym m.in. Krzyżem Grunwaldu II klasy, Medalem „Za Odrę, Nysę i Bałtyk”.

Znadniemna.pl na podstawie PAP/portalmorski.pl/gdynia.pl

 

Na dzisiaj przypada rocznica urodzin wiceadmirała Adama Mohuczego ps. Pirat (1891-1953), uczestnika obu wojen światowych, wojny polsko-bolszewickiej oraz kampanii wrześniowej, kawaleru Orderu Virtuti Militari, którego w PRL skazano na 13 lat więzienia pod fałszywym zarzutem sabotażu. Adam Mohuczy urodził się 7 marca 1891 roku w Witebsku.

Zdelegalizowane przez reżim Łukaszenki Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy zostało wpisane przez KGB Białorusi na listę formacji ekstremistycznych. O nowym statusie dziennikarskiej organizacji z jej wiceprzewodniczącym Barysam Hareckim rozmawiał „Biełsat”.

Według Hareckiego, pomimo uznania za formację ekstremistyczną, BAŻ nie zaprzestanie swojej działalności i będzie kontynuowała pracę na rzecz wspierania niezależnych białoruskich dziennikarzy, niezależnie od tego w jakim kraju są zmuszeni pracować.

„Takie decyzję (jak ta podjęta przez KGB – red. ), niestety, jeszcze bardziej komplikują pracę przebywających na Białorusi niezależnych dziennikarzy, gdyż robią ją jeszcze bardziej niebezpieczną i wywołują poczucie strachu w środowisku ludzi związanych z mediami. W obecnej sytuacji na pewno nikt, kto znajduje się na Białorusi, nie powinien publicznie nazywać siebie przedstawicielem, czy członkiem BAŻ” – uważa Barys Harecki.

Wiceszef BAŻ dodaje, że kierownictwo organizacji wyjechało z Białorusi jeszcze w 2021 roku. Pozwala to na kontynuowanie działalności mimo tego, że w tym samym 2021 roku reżim Łukaszenki oficjalnie zlikwidował Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy.

Barys Harecki przyznał, że dla niego i jego kolegów nadanie BAŻ „statusu formacji ekstremistycznej”, nie stało się zaskoczeniem. „Spodziewaliśmy się, że wcześniej, czy później nas to spotka” – zaznaczył.

Na sporządzanej przez KGB liście formacji ekstremistycznych wcześniej znalazła się większość informujących o sytuacji  na Białorusi niezależnych mediów, blogów, a nawet czatów internetowych oraz kont użytkowników mediów społecznościowych.

Portal Znadniemna.pl, na przykład, został uznany za „formację ekstremistyczną” dwukrotnie (drugi raz ten status nadano „lusterku” portalu – glosznadniemna.pl).

Redaktorzy mediów ZPB są ponadto członkami Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, co z punktu widzenia KGB powinno oznaczać, iż są niepoprawnymi ekstremistami-recydywistami.

Legitymacja członka BAŻ – redaktora naczelnego portalu Znadniemna.pl Andrzeja Pisalnika

Członkiem BAŻ jest także nasz kolega Andrzej Poczobut, skazany na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze między innymi za pisanie prawdy o panującym obecnie na Białorusi dyktatorskim reżimie.

BAŻ jest organizacją liczącą ponad 1300 dziennikarzy, wyznających zasadę poszanowania wolności słowa i wzorujący się w swojej pracy na standardach etyki zawodowej, wypracowanych przez międzynarodową społeczność dziennikarską.

Znadniemna.pl

Zdelegalizowane przez reżim Łukaszenki Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy zostało wpisane przez KGB Białorusi na listę formacji ekstremistycznych. O nowym statusie dziennikarskiej organizacji z jej wiceprzewodniczącym Barysam Hareckim rozmawiał „Biełsat”. Według Hareckiego, pomimo uznania za formację ekstremistyczną, BAŻ nie zaprzestanie swojej działalności i będzie kontynuowała pracę na rzecz

Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był pytany w poniedziałek, 6 marca, na antenie Polsat News m.in. o wyroki białoruskich sądów wobec tamtejszej opozycji oraz działaczy polskiej mniejszości. Odpowiadając ocenił, że w przypadku eskalacji konfliktu z reżimem Łukaszenki, Polska może  całkowicie zamknąć granicę z tym krajem.

Wiceszef MSWiA zaznaczył, że nie można pozwolić, aby za wschodnią granicą Polski dojrzewał reżim, który realizuje plany Władimira Putina. – Dlatego działamy dosyć ostro wobec Białorusi. Nie zawahamy się użyć następnych narzędzi, które są już przygotowane – powiedział.

Dopytywany, co to za narzędzia, Maciej Wąsik odparł, że „w opracowaniu jest kilkaset osób do wpisu do listy sankcyjnej”. Jak wyjaśnił, to osoby, które stoją za białoruskim wymiarem „sprawiedliwości”, w tym za wyrokiem wobec dziennikarza i aktywisty polskiej mniejszości na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Na prowadzoną przez MSWiA listę sankcyjną wpisywani są ci, którzy wspierają – bezpośrednio lub pośrednio – rosyjską agresję na Ukrainę, a także naruszenia praw człowieka i represje w Rosji i na Białorusi. Obecnie wpisanych na listę, a tym samym objętych sankcjami jest blisko 80 osób lub firm.

W lutym, po skazaniu Poczobuta przez białoruski sąd na osiem lat więzienia, szef MSWiA Mariusz Kamiński polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę kolejnych osób związanych z reżimem Aleksandra Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi.

Maciej Wąsik podkreślił, że poza listą są także inne instrumenty oddziaływania na reżim w Mińsku. Zwrócił uwagę, że zarówno dla białoruskiej gospodarki, jak i dla poparcia Łukaszenki przez społeczeństwo ważne są przejścia graniczne z Polską.

– Jeżeli będzie eskalowała ta sytuacja, jesteśmy w stanie zamknąć okno Białorusi. Białoruś dla nas jest małym lufcikiem, a Polska dla Białorusi jest oknem na świat – powiedział. Dodał, że będzie można pójść „w drugą stronę”, jeśli Mińsk udowodni, że mu na tym zależy.

Znadniemna.pl na podstawie polsatnews.pl

Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był pytany w poniedziałek, 6 marca, na antenie Polsat News m.in. o wyroki białoruskich sądów wobec tamtejszej opozycji oraz działaczy polskiej mniejszości. Odpowiadając ocenił, że w przypadku eskalacji konfliktu z reżimem Łukaszenki, Polska może  całkowicie zamknąć granicę z

W niedzielę, 5 marca, mieszkańcy setek miast, miasteczek i wsi w Polsce i na świecie pobiegli w hołdzie Żołnierzom Niezłomnym w Biegu Tropem Wilczym, organizowanym co roku przez Fundację Wolność i Demokracja z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

W tym roku Polacy na Białorusi nie mogli zorganizować u siebie w kraju Biegu Tropem Wilczym. Wielu z nich, wypartych z Białorusi przez reżim Łukaszenki, wzięło jednak udział w patriotycznym wydarzeniu na terenie Polski.

Jednym z wypędzonych z Białorusi Polaków jest mieszkający w Szczuczynie na Podlasiu Czesław Remizowicz. Jest to Polak rodzinnie związany z Witebskiem oraz Mińskiem, który na Białorusi był zagrożony prześladowaniem karnym za odnawianie polskich cmentarzy wojennych na terenie obwodów mińskiego oraz witebskiego.

Czesław Remizowicz, w roku 2017 był współzałożycielem na Białorusi Oddziału Związku Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej. Jako polski patriota stale angażował się w patriotyczne inicjatywy organizowane m.in. przez Oddział Związku Polaków na Białorusi w Mińsku. Jego dzieci śpiewały w polskich dziecięcych zespołach wokalnych i brały aktywny udział w organizowanych przez ZPB konkursach artystycznych.

Po tym, jak reżim Łukaszenki ogłosił Polaków wrogami Białorusinów, Czesław Remiżowicz spędził dwa tygodnie w mińskim areszcie „Akrescina”, w którym dano mu do zrozumienia, że jako działaczowi Związku Piłsudczyków RP, grozi mu na Białorusi prześladowanie karne. Polak musiał ratować siebie i rodzinę, wyjeżdżając do Polski.

W Polsce rodzina Remizowiczów zamieszkała w Szczuczynie na Podlasiu, gdzie, podobnie jak w setkach polskich miast, miasteczek i wsi, 5 marca odbyła się XI edycja Biegu Tropem Wilczym. Czesław zabrał ze sobą na wydarzenie patriotyczne synka Władka. Na całej trasie Biegu tata trzymał w ręku powiewającą na wietrze biało-czerwoną flagę.

Czesław Remizowicz i jego syn Władysław gotowi do startu w Biegu Tropem Wilczym, fot.: facebook.com

Na całej trasie Biegu Czesław Remizowicz trzymał w ręku powiewającą na wietrze biało-czerwoną flagę, fot.: facebook.com

Patroni Biegu Tropem Wilczym

Żołnierze Wyklęci – działający w ramach powojennego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego pozostali wierni złożonej przysiędze żołnierskiej i bezkompromisowi w kwestii współpracy z władzą komunistyczną. Propaganda PRL określała ich mianem faszystów i pospolitych bandytów.

Żołnierze 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, fot.: Wikipedia

Zostali pozbawieni wszelkich praw, tropieni po lasach, wiezieni, mordowani w katowniach Urzędu Bezpieczeństwa oraz Informacji Wojskowej. Liczbę̨ członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje się̨ na 120-180 tysięcy osób. Walczyli nie tylko na terenach obecnej Polski, ale również̇ Kresach Wschodnich, wchodzących w skład II RP zagarniętych przez Sowietów po konferencji jałtańskiej.

Ostatni znany z imienia oficer, dowódca oddziału walczącego na Kresach por. Anatol Radziwonik „Olech” poległ w walce z NKWD 12 maja 1949 roku na terenach dzisiejszej Białorusi. Ostatni Żołnierz Wyklęty – Józef Franczak „Lalek” zginął walce zastrzelony podczas obławy w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami w dawnym woj. lubelskim 21 października 1963 roku. Wszyscy Żołnierze Wyklęci, a szczególnie ich dowódcy ponieśli ofiarę̨ życia lub zdrowia. W latach 1944-1956, według ciągle niepełnych danych, z rąk polskich i sowieckich komunistów zginęło prawie 9 tysięcy żołnierzy podziemia niepodległościowego, wykonano ponad 4 tysiące wyroków śmierci na polskich patriotach.

Historia Biegu Tropem Wilczym

W 2011 r. dzień 1 marca został ustanowiony świętem państwowym – Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Jest to święto, honorujące i upamiętniające żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach 1944 – 1963 w obrębie przedwojennych granic RP.

W 2013 grupa pasjonatów i działaczy społecznych postanowiła zorganizować „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych” w lesie koło Zalewu Zegrzyńskiego. Pierwsza edycja biegu miała charakter surwiwalowy a wzięło w niej udział 50 uczestników. Rok później, dzięki wielkiemu zaangażowaniu ludzi z Fundacji Wolność i Demokracja, która organizuje go do dzisiaj, bieg zaczął nabierać rozpędu i został przeniesiony w miejsce znane z późniejszych edycji w Warszawie – Park Skaryszewski. Pobiegło wtedy 1500 biegaczy! Od 2015 bieg ma charakter ogólnopolski i na stałe wpisuje się w kalendarz wydarzeń biegowych.

 Znadniemna.pl na podstawie facebook.com/ tropemwilczym.org, na zdjęciu: Czesław Remizowicz i jego syn Władysław szykują się do startu w Biegu Tropem Wilczym w Szczuczynie

W niedzielę, 5 marca, mieszkańcy setek miast, miasteczek i wsi w Polsce i na świecie pobiegli w hołdzie Żołnierzom Niezłomnym w Biegu Tropem Wilczym, organizowanym co roku przez Fundację Wolność i Demokracja z okazji Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". W tym roku Polacy na Białorusi nie

Na 15 lat więzienia skazał w poniedziałek sąd w Mińsku sądzoną zaocznie liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską; jej współpracownik – były dyplomata i minister kultury Białorusi Paweł Łatuszka został skazany zaocznie na 18 lat więzienia – podało Radio Swaboda.

Wyroki te zapadły na procesie Cichanouskiej i jej współpracowników. Wszyscy oskarżeni są za granicą, a wyroki wydano zaocznie. Prokurator żądał  dla Cichanouskiej i Łatuszki kary 19 lat więzienia.

Swiatłana Cichanouska w 2020 roku brała udział w wyborach prezydenckich na Białorusi, stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Alaksandrowi Łukaszence. Powszechnie uznawanemu za dyktatora przywódcy Białorusi przyznano oficjalnie 80,1 proc. głosów. Cichanouska, według oficjalnych wyników, uzyskała poparcie 10,1 proc. głosujących. Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przetoczyła się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach została zmuszona przez władze do wyjazdu z kraju.

Znadniemna.pl za PAP, Na zdjęciu: Swiatłana Cichanouska i Paweł Łatuszka, fot: FLICKR/Parlament Europejski/Polsat News

Na 15 lat więzienia skazał w poniedziałek sąd w Mińsku sądzoną zaocznie liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską; jej współpracownik - były dyplomata i minister kultury Białorusi Paweł Łatuszka został skazany zaocznie na 18 lat więzienia - podało Radio Swaboda. Wyroki te zapadły na procesie Cichanouskiej i

6 marca przypada Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych. Święto to ustanowił w 2012 roku Parlament Europejski, by upamiętniać osoby, które w XX wieku z narażeniem życia przeciwstawiały się reżimom totalitarnym. Idea ta nawiązuje do nadawanego przez Państwo Izrael tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Wierzymy, że każdy z nas może odkryć w sobie Sprawiedliwego. Zwłaszcza dzisiaj – w obliczu wojny w Ukrainie.

Od 1963 roku Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznaje osobom nie będącym Żydami, które ratowały Żydów podczas Zagłady, tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Uchwała Parlamentu Europejskiego z 2012 roku rozszerzyła pojęcie „Sprawiedliwego”, dokonując jego uniwersalizacji. W tym ujęciu Sprawiedliwymi są osoby, które „motywowane osobistym poczuciem odpowiedzialności przeciwstawiały się zbrodniom przeciwko ludzkości i totalitaryzmowi”. W kilkudziesięciu krajach (m.in. w Armenii, Bośni, Rwandzie, we Włoszech i Francji) powstały lokalne Ogrody Pamięci Sprawiedliwych i komitety przyznające ten tytuł.

Pierwszy w Polsce, i jak dotąd jedyny, Ogród Sprawiedliwych powstał w 2014 roku w Warszawie, na skwerze im. Jerzego Jura-Gorzechowskiego na Muranowie, w sąsiedztwie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, a uhonorowani tym tytułem zostali m.in. Emanuel Ringelblum, Antonina Wyrzykowska, Tadeusz Mazowiecki, Anna Politkowska, Armin Wegner, czy Antonia Locetelli.

Osobom uhonorowanym przez Komitet Ogrodu Sprawiedliwych w Warszawie, jak również innym bohaterom i organizacjom, których postawa nawiązuje do wartości Sprawiedliwych i może być dla innych wzorem i drogowskazem, poświęciliśmy wirtualną wystawę „Sprawiedliwi bez granic. Działania na rzecz godności i praw człowieka”.

Wystawa zwraca szczególną uwagę na współczesnych Sprawiedliwych, którzy pochylają się nad losem uchodźców; wykracza ona poza świat wirtualny, by zainspirować odwiedzających do podjęcia własnych działań pomocowych. W części „Działaj, pomagaj” umieściliśmy informacje o organizacjach, we współpracy z którymi można wesprzeć najpilniej dziś potrzebujących.

Przypominamy tę wirtualną wystawę w Europejskim Dniu Pamięci o Sprawiedliwych (6 marca), solidaryzując się z ogarniętą wojną Ukrainą, wspierając Ukraińców i Ukrainki – naszych sąsiadów.

Znadniemna.pl/polin.pl

6 marca przypada Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych. Święto to ustanowił w 2012 roku Parlament Europejski, by upamiętniać osoby, które w XX wieku z narażeniem życia przeciwstawiały się reżimom totalitarnym. Idea ta nawiązuje do nadawanego przez Państwo Izrael tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Wierzymy, że

Pięć krążków: dwa złote, jeden srebrny i dwa brązowe, wywalczyła drużyna z Białorusi na III Polonijnych Mistrzostwach w Narciarstwie Biegowym, które odbyły się w miejscowości Ptaszkowa (Małopolska). Ekipa narciarzy zza wschodniej granicy Polski wystartowała w zawodach pod nazwą „Polacy z Białorusi”.

Ogółem na III Polonijne Mistrzostwa w Narciarstwie Biegowym przybyło około stu zawodników, reprezentujących środowiska Polaków, mieszkających w różnych krajach Europy. Najliczniej były reprezentowane Czechy, Litwa oraz Białoruś. Organizatorzy zawodów – Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” – dopuścili do udziału w nich także biegaczy z regionu sądeckiego i limanowskiego (województwo małopolskie).

Medale zostały rozegrane na dystansach 2 oraz 3 kilometrów w różnych kategoriach wiekowych. W kategorii „juniorów” oraz „juniorów młodszych” nie mieli sobie równych, zdobywając wszystkie miejsca na podium, młodzi sportowcy z Litwy. „Polacy z Białorusi”, a właściwie „Polki z Białorusi” zdominowały natomiast kategorię seniorską. Wśród zawodniczek w wieku do lat 40. na podium znalazły się: Swietłana Kostyko („złoto”), Suszynska Olga („srebro”) oraz Adriana Głuchowska („brąz”).

W tej samej kategorii wiekowej sukces odniósł także „Polak z Białorusi” Anatol Kostyko. W zaciętej rywalizacji z rodakami z Litwy Anatolowi udało się  wywalczyć III miejsce.

Z medalem III Polonijnych Mistrzostw w Narciarstwie Biegowym zakończyła zawody także startująca w kategorii „Masters” kapitan drużyny „Polacy z Białorusi” Irena Głuchowska. Zdobyła ona „złoto” na dystansie 2 kilometrów.

Znadniemna.pl na podst. wspolnotapolska.org.pl/rdn.pl, na zdjęciu: podium zajęte przez „Polki z Białorusi” w kategorii wiekowej do 40 lat, fot.: rdn.pl

 

Pięć krążków: dwa złote, jeden srebrny i dwa brązowe, wywalczyła drużyna z Białorusi na III Polonijnych Mistrzostwach w Narciarstwie Biegowym, które odbyły się w miejscowości Ptaszkowa (Małopolska). Ekipa narciarzy zza wschodniej granicy Polski wystartowała w zawodach pod nazwą „Polacy z Białorusi”. Ogółem na III Polonijne Mistrzostwa

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” poinformowała o terminach imprez sportowych, które zorganizuje w pierwszym półroczu 2023 roku.

„Z wielką przyjemnością możemy poinformować o terminach imprez sportowych organizowanych przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” w pierwszym półroczu 2023 roku. Oczywiście kolejne przedsięwzięcia zaplanowane sa na drugie półrocze, jednak o ich terminach poinformujemy nieco później” – informuje „Wspólnota Polska”.

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” od początku swej działalności wspiera aktywność Polonii i Polaków za granicą w rożnych formach. Sport zajmuje jedną z czołowych pozycji. Przez 30 lat Stowarzyszenie zorganizowało setki tego typu wydarzeń – igrzyska, turnieje, mistrzostwa, rozgrywki, spartakiady, zawody, mitingi, obozy sportowe – zarówno w kraju, jak i za granicą. Nie inaczej będzie w 2023 roku.

  • 02.03.2023 – 05.03.2023 – III Międzynarodowe Polonijne Mistrzostwa w Narciarstwie Biegowym/Ptaszkowa;
  • 08.05.2023 – 10.05.2023 – XX Międzynarodowe Biegi Ireny Szewińskiej/Pułtusk;
  • 10.05.2023 – 13.05.2023 – Polbasket 2023 – Polacy razem”. XIV edycja turnieju koszykarskiego dla młodzieży polskiej i polonijnej/Pułtusk;
  • 18.05.2023 – 21.05.2023 – Międzynarodowy Polonijny Turniej Tenisowy dla Dzieci i Młodzieży/Bielsko-Biała;
  • 15.06.2023 – 18.06.20023 – III Międzynarodowy Polonijny Turniej Tenisowy/Gdynia;
  • 18.06.2023 – 29.06.2023 – Polonijne Szkoleniowe Obozy Żeglarskie/Ostróda;
  • 23.06.2023 – 26.06.2023 – IV Światowe Polonijne Mistrzostwa Żeglarskie im. Tadeusza Wende/Gdynia;
  • 24.06.2023 – 29.06.2023 – XXIII Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej im. Jana Stypuły/Łomża.

„Liczymy na Państwa zainteresowanie i obecność. Każde spotkanie wokół sportu, niezależnie na dyscyplinę, to okazja do rywalizację w duchu fair play, doskonalenia techniki i umiejętności, dobrą zabawę w gronie przyjaciół, możliwość zwiedzania miejsc, w których organizujemy zawody, skorzystania z programu kulturalnego, ale co najważniejsze przebywania w naszym niezastąpionym polonijnym gronie” – zaprasza „Wspólnota Polska”.

Znadniemna.pl

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” poinformowała o terminach imprez sportowych, które zorganizuje w pierwszym półroczu 2023 roku. „Z wielką przyjemnością możemy poinformować o terminach imprez sportowych organizowanych przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” w pierwszym półroczu 2023 roku. Oczywiście kolejne przedsięwzięcia zaplanowane sa na drugie półrocze, jednak o ich terminach

Władze Grodna coraz bardziej nieudolnie podtrzymują tradycję organizowania Jarmarków Kaziukowych, odrodzoną w mieście nad Niemnem  w 2001 roku przez  Towarzystwo Twórców Ludowych przy Związku Polaków na Białorusi. W tym roku święto rzemieślników, którego patronem jest  związany z Grodnem św. Kazimierz, władze połączyły z prawosławną Maslenicą, będącą odpowiednikiem katolickich Zapustów.

Poczynając od 2005 roku w Grodnie na początku marca odbywały się dwa Jarmarki Kaziukowe. Jeden organizowały władze miasta, a drugi – zdelegalizowany przez reżim Łukaszenki Związek Polaków na Białorusi.  Kierownictwo ZPB za organizowanie święta ku czci związanego z Grodnem świętego było stawiane przed sądem i karane grzywnami. W roku 2023, kiedy kierownictwo ZPB znalazło się pod groźbą uwięzienia za „nielegalną działalność”, a członek Zarządu Głównego organizacji  Andrzej Poczobut za pielęgnowanie tradycji polskich usłyszał  wyrok 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, działacze ZPB nie odważyły się na organizację „Kaziuków”.Władze miasta natomiast postanowiły połączyć je z Maslenicą,  w kalendarzu prawosławnym, wieńczącą okres karnawału i będącą odpowiednikiem katolickich Zapustów.

Władze Grodna, nie szanujące, jak widać, ani tradycji katolickich, ani prawosławnych, być może ze względów oszczędnościowych połączyły absolutnie niezwiązane ze sobą tradycje i święta, organizując w centrum miasta  w dniu świętego Kazimierza, przypadającym na okres Wielkiego Postu „święto obżarstwa”.

Na tę demonstrację eklektyzmu obyczajowo-religijnego władze spędziły z całego obwodu grodzieńskiego, a także z dalszych zakątków Białorusi, ponad stu rzemieślników oraz mistrzów rękodzieła.

Oczekiwano, że podobnie jak było to w latach poprzednich, na grodzieński Jarmark Kaziukowy przyjadą mistrzowie rękodzieła i rzemiosła ludowego także z Polski i Litwy. Wszystko wskazuje jednak na to, że zagraniczni rękodzielnicy i rzemieślnicy nie zrozumieli  zastosowanej przez władze Grodna koncepcji łączenia niepasujących do siebie świąt i tradycji. Cechą szczególną „Grodzieńskich Kaziuków 2023” stał się więc absolutny brak gości zza granicy. Tymczasem ludzi niedbających, podobnie jak władze Grodna, o przestrzeganie i szanowanie zasad oraz tradycji, na „Kaziukach” w Grodnie częstowano blinami i innymi tłustymi potrawami, niestosownymi w okresie Wielkiego Postu, obowiązującego w tym roku wśród wiernych prawosławnych od 27 lutego, a wśród katolików od 22 lutego.

Znadniemna.pl, na zdjęciu – otwarcie „Grodzieńskich Kaziuków 2023”, połączonych z prawosławną Maslenicą, fot.: sb.by

Władze Grodna coraz bardziej nieudolnie podtrzymują tradycję organizowania Jarmarków Kaziukowych, odrodzoną w mieście nad Niemnem  w 2001 roku przez  Towarzystwo Twórców Ludowych przy Związku Polaków na Białorusi. W tym roku święto rzemieślników, którego patronem jest  związany z Grodnem św. Kazimierz, władze połączyły z prawosławną Maslenicą,

Skip to content