HomeStandard Blog Whole Post (Page 64)

Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joe Biden 21 lutego wygłosił w Warszawie historyczne przemówienie, poświęcone rocznicy zakrojonej na szeroką skalę inwazji Rosji na Ukrainę.

Amerykański przywódca przemawiając do zgromadzonych przy Zamku Królewskim w Warszawie Polaków, a także licznie przybyłych Ukraińców i Białorusinów zapewnił, że ​​Ukraina nigdy nie będzie zwycięstwem prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina.

„Dyktator, który spędza lata na odbudowie imperium, nigdy nie będzie w stanie osłabić ludzkiej miłości do wolności. Okrucieństwo nigdy nie złamie woli do wolności. A Ukraina – nigdy nie będzie zwycięstwem Rosji. Nigdy!” – powiedział Biden podczas przemówienia w Warszawie.

Jak podkreślił amerykański przywódca, prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wciąż wątpi, czy NATO pozostanie zjednoczone i czy wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane.

„Tchórzliwe żądze Putina dotyczące ziemi i władzy zostaną pokonane, a miłość narodu ukraińskiego do ich kraju zatriumfuje” – podkreślił Biden.

Podczas przemówienia Biden obiecał, że Zachód będzie „stawał w obronie demokracji” i nadal będzie wspierał Ukrainę.  Amerykański przywódca dodał, że Putin ma nadzieję użyć energii jako broni, ale USA i UE pracują nad zakończeniem zależności od rosyjskiego gazu i ropy.

Osobno Biden zwrócił się do Rosjan. Zapewnił ich, że wszystkie słowa prezydenta Rosji Władimira Putina o rzekomym zagrożeniu ze strony Zachodu, a konkretnie USA, to nic innego jak kłamstwa.

Biden powiedział, że każdy dzień wojny jest wyborem Putina. I że jego działania popchnęły Finlandię i Szwecję do NATO.

Jest przekonany, że Rosji nie uda się wygrać, a sojusznicy Ukrainy niestrudzenie jej pomogą.

Biden powiedział, że rok po inwazji Rosji na Ukrainę demokracja na świecie się umocniła.

Nie zapomniał też o walce o demokrację na Białorusi i w Mołdawii.

„To nasi dzielni liderzy opozycji i Białorusini, którzy nadal walczą o swoją demokrację” – powiedział Biden o Białorusi.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl, na zdjęciu: Przemówienie Joe Bidena. Zamek Królewski w Warszawie 21.02.2023. Fot: Marek Borawski KPRP

Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joe Biden 21 lutego wygłosił w Warszawie historyczne przemówienie, poświęcone rocznicy zakrojonej na szeroką skalę inwazji Rosji na Ukrainę. Amerykański przywódca przemawiając do zgromadzonych przy Zamku Królewskim w Warszawie Polaków, a także licznie przybyłych Ukraińców i Białorusinów zapewnił, że ​​Ukraina nigdy nie będzie

W 2021 roku Rosja planowała aneksję Białorusi do 2030 roku – twierdzi w swojej publikacji międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych, która dotarła do tajnego dokumentu, który miał powstać na Kremlu.

W śledztwie dziennikarskim uczestniczyła międzynarodowa grupa dziennikarzy z wielu mediów – „Sueddeutsche Zeitung”, WDR, NDR, Yahoo News, Delfi Eesti, Dossier Center, „Expressen”, „Kyiv Independent”, Białoruskiego Centrum Śledczego, VSquare i polskiego Frontstory.

17-stronicowy dokument „Strategiczne cele Federacji Rosyjskiej na kierunku białoruskim” datowany jest na lato 2021 roku i zawiera rosyjską strategię wchłonięcia Białorusi do 2030 roku.

Opisuje on plany dostosowania białoruskiego ustawodawstwa, przejęcia kontroli nad polityką zagraniczną, zwiększenia obecności wojskowej Rosji na Białorusi i wyparcia języka białoruskiego, a także przyspieszenie nadawania rosyjskiego obywatelstwa.

Działania podzielono na kategorie czasowe – krótkookresowe (do 2022 roku), średniookresowe (do 2025 roku) i długookresowe (do 2030 roku).

Jak pisze białoruska „Nasza Niwa”, w dokumencie jest m.in. mowa o dostosowaniu do „rosyjskich interesów” białoruskiej konstytucji (została „zreformowana” w lutym 2022 roku) oraz harmonizację prawodawstwa Białorusi z rosyjskim.

Dokument opisuje również działania w takich sferach jak m.in. obronność i wojsko, energetyka, kultura i nauka, handel i gospodarka, polityka pieniężna.

Planowane jest w nim uproszczenie procedury nabywania obywatelstwa Rosji przez Białorusinów.

Rosja wchłonie Białoruś

Cele Rosji na Białorusi są identyczne z celami wobec Ukrainy. Tylko że w przypadku Białorusi opierają się one o przymus, a nie o wojnę. Celem końcowym pozostaje wchłonięcie tego kraju – ocenił Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE.

Pytani przez dziennikarzy przedstawiciele zachodnich służb i eksperci cywilni uznali dokument za „wiarygodny”, zarówno pod względem treści, jak i autentyczności.

W administracjach zarówno Rosji jak i Białorusi jest zawsze mnóstwo planów i nie wszystkie są realizowane. Rosja jest tak mocno zajęta wojną, że długofalowe plany na dekadę do przodu nie są w centrum uwagi Putina. Wojna wyznaczyła nową dynamikę dla całego regionu. Od jej wyniku zależą losy Białorusi, Rosji, Ukrainy – powiedział z kolei białoruski politolog Walery Karbalewicz.

Znadniemna.pl/PAP/dziennik.pl

W 2021 roku Rosja planowała aneksję Białorusi do 2030 roku – twierdzi w swojej publikacji międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych, która dotarła do tajnego dokumentu, który miał powstać na Kremlu. W śledztwie dziennikarskim uczestniczyła międzynarodowa grupa dziennikarzy z wielu mediów – "Sueddeutsche Zeitung", WDR, NDR, Yahoo News,

KBF i Kraków Miasto Literatury UNESCO zapraszają do udziału w nowym programie rezydencji literackich dla pisarek i tłumaczek z Ukrainy i Białorusi. Program realizowany jest w ramach miejskiego projektu „Krakowianki” poświęconego roli kobiet i równości.

Matronką rezydencji jest Janina Katz (1939-2013), krakowska pisarka, poetka i tłumaczka, w 1969 roku zmuszona do wyjazdu z Polski z powodu antysemickiej nagonki. Resztę życia spędziła w Kopenhadze, była w Danii laureatką wielu prestiżowych nagród literackich, tłumaczyła na język duński twórczość m.in. Wisławy Szymborskiej, Zbigniewa Herberta i Sławomira Mrożka.

Dzisiaj to Kraków chce być bezpiecznym schronieniem dla twórczyń zmuszonych do opuszczenia swoich krajów. Program Rezydencji im. Janiny Katz dla pisarek i tłumaczek z Białorusi i Ukrainy wyrasta z przekonania, że Kraków – miasto otwarte, gościnne i zaangażowane na rzecz praw kobiet  – ma dziś do odegrania szczególną rolę wobec twórczyń zza wschodniej granicy.

Wybranej w trakcie naboru rezydentce zapewnimy dwumiesięczny pobyt w mieszkaniu w centrum miasta, wynagrodzenie, zwrot kosztów podróży do i z Krakowa, wsparcie merytoryczne i logistyczne, a także możliwość poznania lokalnej sceny literackiej i wydawniczej oraz nawiązania cennych zawodowych kontaktów.

Program jest częścią całorocznego programu rezydencji literackich Krakowa Miasta Literatury UNESCO.

Co oferujemy:

Dwumiesięczny pobyt w maju i czerwcu 2023 roku w wyposażonym mieszkaniu rezydencjalnym w Pałacu Potockich, siedzibie Krakowa Miasta Literatury UNESCO, zlokalizowanym przy Rynku Głównym w Krakowie.

Oferujemy również stypendium w wysokości 2500 zł brutto miesięcznie oraz pokrycie kosztów podróży do i z Krakowa. KMLU zapewni gościni możliwość uczestnictwa w literackim życiu miasta i wsparcie w zakresie promocji jej twórczości w Polsce.

Do aplikowania zapraszamy pisarki i tłumaczki z Ukrainy i Białorusi.

Kryteria:

  • znajomość języka polskiego lub angielskiego
  • co najmniej jedna opublikowana książka (beletrystyka lub non-fiction), scenariusz (filmowy lub teatralny) lub dzieło przekładowe

Szczegóły dotyczące dokładnego terminu pobytu będą ustalane indywidualnie z rezydentką.

Termin zgłoszeń: 6 marca 2023 roku
Termin pobytu w Krakowie: maj-czerwiec 2023 roku

Jak aplikować?

Zgłoszenie PO POLSKU LUB ANGIELSKU zawierające:

należy przesłać w wyznaczonym terminie na adres: [email protected]

Janina Katz (1939–2013) – pisarka, poetka, tłumaczka i krytyczka literacka. Urodziła się 2 marca 1939 roku w żydowskiej rodzinie w Krakowie. Wojnę przeżyła przechowana przez Marię i Stefana Kapłańskich w Dobczycach. Studiowała polonistykę i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, publikowała w „Życiu Literackim” i „Twórczości”. W wyniku antysemickiej nagonki wyjechała z Polski w 1969 roku i zamieszkała w Kopenhadze. Pisała po duńsku, wydała pięć powieści, dwanaście tomów poetyckich i dwa tomy opowiadań. Tłumaczyła na język duński poezję (m.in. Wisławy Szymborskiej, Zbigniewa Herberta i Ewy Lipskiej) i prozę (Sławomira Mrożka i Tadeusza Konwickiego). Za przekłady została wyróżniona nagrodą paryskiej „Kultury”, otrzymała też Medal Ministra Kultury i Sztuki „Zasłużony dla kultury polskiej”. Była laureatką nagród Duńskiej Akademii Literatury za całokształt twórczości i Duńskiego Związku Pisarzy.

Po polsku ukazały się jej powieści oparte na motywach autobiograficznych: „Moje życie barbarzyńcy”, „Pucka”, „Opowieści dla Abrama” i „Chłopiec z tamtych lat” (wszystkie w przekładzie Bogusławy Sochańskiej) oraz dwa tomy wierszy: „Powrót do jabłek” i „Pisane po polsku”.

REGULAMIN PROGRAMÓW REZYDENCJALNYCH KMLU

Znadniemna.pl za miastoliteratury.pl

KBF i Kraków Miasto Literatury UNESCO zapraszają do udziału w nowym programie rezydencji literackich dla pisarek i tłumaczek z Ukrainy i Białorusi. Program realizowany jest w ramach miejskiego projektu „Krakowianki” poświęconego roli kobiet i równości. Matronką rezydencji jest Janina Katz (1939-2013), krakowska pisarka, poetka i tłumaczka,

Jeżeli będą takie potrzeby, zwłaszcza motywowane bezpieczeństwem, to z pewnością będziemy do tego gotowi – powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, pytany o możliwość całkowitego zamknięcia granic z Białorusią.

W poniedziałek (20 lutego) MSWiA poinformowało, że w związku z wprowadzonymi przez białoruskie władze ograniczeniami wobec polskich przewoźników dotyczącymi możliwości przekroczenia granicy na białorusko-litewskich oraz białorusko-łotewskich przejściach granicznych, minister Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze.

Jabłoński został zapytany we wtorek (21 lutego) w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy zamkniemy całkowicie granice z Białorusią. „Jeżeli będą takie potrzeby, zwłaszcza motywowane bezpieczeństwem, to z pewnością będziemy do tego gotowi” – odpowiedział wiceminister.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że będzie to na bieżąco analizowane. „To nie jest tak, że my podejmujemy te decyzje wyłącznie w oparciu o czynniki polityczne, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że są też przewoźnicy, którzy te towary, które nie są objęte embargiem mogą przez granicę przewozić i z tego korzystają. Natomiast, jeśli z naszych analiz wynikałoby, że istnieje zwiększające się zagrożenie dla bezpieczeństwa, to takie decyzje mogą być podejmowane” – dodał.

Białoruskie ograniczenia dla polskich przewoźników

MSZ Białorusi ograniczenia dla polskich przewoźników zapowiedziało w piątek w odpowiedzi na zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach. Wskutek tych ograniczeń polscy przewoźnicy mogą wjeżdżać na Białoruś i wyjeżdżać przez dowolne przejścia graniczne dla samochodów ciężarowych, ale tylko „na polsko-białoruskim odcinku granicy”. Nie mogą korzystać z przejść granicznych Białorusi z Litwą i Łotwą.

W piątek do tych zapowiedzi odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. „Jeżeli władze Białorusi zastosują wobec polskich przewoźników zapowiadane restrykcje, reakcja Polski wobec przewoźników białoruskich będzie identyczna” – napisał.

Polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą

W sobotę rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała, że z powodu ograniczeń wprowadzonych przez Białoruś polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą; są odprawiani tylko w przejściu granicznym Kukuryki-Koroszczyn. Rzeczniczka SG przekazała, że polscy przewoźnicy przez litewsko-białoruski i łotewsko-białoruski odcinek granicy nie są wpuszczani od rana.

„Samochody polskich przewoźników wyjeżdżające lub wjeżdżające na Białoruś odprawiane są tylko w przejściu granicznym Kukuryki-Koroszczyn. Z powodu ograniczeń wprowadzonych przez stronę białoruską polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku z Litwą i Łotwą” – informowała porucznik Michalska.

Czynne są jedynie przejścia w województwie lubelskim

9 lutego Polska zapowiedziała zamknięcie „z uwagi na interes bezpieczeństwa państwa” przejścia granicznego w Bobrownikach, ostatniego działającego w obwodzie grodzieńskim. Dzień wcześniej białoruski sąd w Grodnie skazał na osiem lat kolonii karnej działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta.

Bobrowniki od ponad roku były jedynym w Podlaskiem działającym drogowym przejściem granicznym z Białorusią, gdzie odbywał się ruch towarowy i osobowy. Obecnie w Podlaskiem nie ma już ani jednego czynnego drogowego przejścia granicznego z Białorusią. 9 listopada 2021 r. w związku z kryzysem migracyjnym zamknięto do odwołania największe przejście drogowe z Białorusią – w Kuźnicy. Nieczynne jest też przejście w Połowcach. Czynne są jedynie przejścia w województwie lubelskim: Terespol – dla ruchu osobowego i Koroszczyn-Kukuryki – dla ciężarowego.

Znadniemna.pl za wnp.pl/PAP

Jeżeli będą takie potrzeby, zwłaszcza motywowane bezpieczeństwem, to z pewnością będziemy do tego gotowi - powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, pytany o możliwość całkowitego zamknięcia granic z Białorusią. W poniedziałek (20 lutego) MSWiA poinformowało, że w związku z wprowadzonymi przez białoruskie władze ograniczeniami wobec polskich przewoźników

10 lutego 1940 roku doszło do pierwszej z czterech masowych deportacji przeprowadzonych przez władze sowieckie, podczas których wywieziono na Sybir setki tysięcy obywateli polskich. Chcąc uczcić ofiary wydarzeń sprzed ponad 80 lat Muzeum Pamięci Sybiru i Fundacja Białystok Biega w 2019 roku zorganizowały Bieg Pamięci Sybiru.

Bieg organizowany jest zawsze zimową porą na terenach leśnych na dystansie 5 km. Zapisy na bieg były otwarte 1 grudnia 2022r. W tym roku miała miejsce 5. Edycja Biegu i po raz pierwszy wydarzenie przeprowadzono oprócz Białegostoku w kolejnym mieście, w którym jest liczna społeczność sybiracka – Wrocławiu.

18 lutego wieczorem 264 biegaczy wystartowało w Lesie Osobowickim na dystansie trochę dłuższym, niż   w Białymstoku. Zawodnicy pokonywali odległość 5300 metrów.

Na starcie Biegu

W uroczystym otwarciu Biegu wzięli udział: prezes Związku Sybiraków Oddział Wrocław Ryszard Janosz, prof. Izabela Łapińska – autorka zaprezentowanego na trasie biegu projektu fotograficzno-historycznego pt. „Ślad pamięciowy”, Grzegorz Kuczyński – prezes Fundacji Białystok Biega.

Dr Piotr Popławski z Muzeum Pamięci Sybiru w swoim przemówieniu wytłumaczył, dlaczego właśnie Wrocław został drugim miastem po Białymstoku, w którym Muzeum postanowiło zorganizować Bieg: „Wrocław jest szczególnym miastem. Większość Sybiraków nie mogła wrócić do swoich domów, ponieważ znajdowały się na terenie Związku Radzieckiego – obecnych Białorusi i Ukrainie. Polskim domem dla  wygnańców stały się zatem Ziemie Odzyskane i Wrocław. A Las Osobowicki w czasie II wojny światowej był miejscem niemieckich obozów pracy dla polskich robotników” – opowiadał dr Popławski.

Przemawia dr Piotr Popławski z Muzeum Pamięci Sybiru

Obecni  na otwarciu Biegu uczcili minutą ciszy pamięć przyjaciela Muzeum Pamięci Sybiru, wieloletniego Prezesa Zarządu Głównego Związku Sybiraków, Tadeusza Chwiedzia, który zmarł 8 lutego 2023 roku, na dziesięć dni przed swoimi 88. urodzinami. Na start biegacze wychodzili z odstępem czasowym (robili to grupach startowych wg zadeklarowanego podczas rejestracji czasu). Odstęp między startującymi wynosił  2 minuty. Dzięki temu zawodnicy mogli w szczególny sposób upamiętnić konkretnego Sybiraka, Sybiraczkę czy nawet całą rodzinę Sybiraków, otrzymać numer startowy z imieniem i nazwiskiem wybranych osób. Mógł to być ktoś z bliskich lub rodzina Sybiraków z  listy dostępnej na stronie internetowej Muzeum Sybiru. Są tam opisane historie dwunastu rodzin. Każdy uczestnik biegu dostał pakiet startowy z medalem z miejscem na grawer, zimową opaskę na głowę, numer startowy oraz latarkę czołową.

W sobotę 18 lutego warunki pogodowe we Wrocławiu były wyjątkowo trudne – deszcz, wichura, błoto, ciemność. To tworzyło niesamowitą atmosferę. W kilku miejscach na trasie biegacze mieli możliwość zapoznania się z projektem fotograficzno-historycznym pt. „Ślad pamięciowy”. stanowiącym prezentację losów ludzi, którzy przeżyli piekło.

Projekt „Ślad pamięciowy” na trasie Biegu

Choć głównym celem Biegu było upamiętnienie Sybiraków i ich losów, rywalizacja sportowa także miała dla biegaczy znaczenie.

Wśród pań jako pierwsza zameldowała się na mecie Agnieszka Mroczek. Wśród panów triumfował – Kamil Bukłaha.

Na mecie Biegu na wszystkich czekała ciepła zupa, herbata i woda.

W trakcie Biegu udało się spisać refleksje niektórych jego uczestników, które przytaczamy:

Marek Ziółkowski: – Biegłem dla mamy Bronisławy Chudzio wywiezionej jako dziecko z Medyki. Dziadek nie wrócił, zginął tam przy spływie drewna. Po powrocie mama wraz z resztą rodzeństwa i innymi sierotami została umieszczona w domu dziecka w Szklarskiej Porębie, a potem zamieszkała we Wrocławiu. Zmarła 12 lat temu po ciężkiej chorobie.

Krystyna Tupik: – Bieg bardzo fajnie zorganizowany. Warunki pogodowe i trasa wpisywały się w klimat tamtych czasów. To była walka z żywiołami – deszcz, błoto, ale ciepła zupa i herbatka czekały na mecie. I pięknie uczczona aleją zniczy trasa, niesamowity widok i zaduma.

Sławomir Wnek: – Trudne warunki uświetniły pamięć o wydarzeniach 1940 roku wywózki na Sybir również mojej rodziny.

Andrzej Cichonow: – Jestem niewidomym biegaczem. Dlatego trasa nie była dla mnie najłatwiejsza. Ale miałem mega przewodnika biegowego i bardzo chciałem pokonać tę trasę dla mojego pradziadka Andrzeja. Wiosną 1940 roku cała jego rodzina została zesłana. Łagry radzieckie. Oni to przeżyli. Jestem dumny, że mam ich geny.

Agnieszka Mroczek (1 miejsce wśród kobiet): – Dlaczego biorę udział w tym biegu? Żeby upamiętnić tamtych ludzi. Biegam Bieg Żołnierzy Wyklętych, lubię biegi, które mają przesłanie historyczne. W rodzinie nie było zesłańców, natomiast moja sąsiadka była na Sybiru, dlatego wiem, z czym to się wiąże, i muszę tu być.

Michał Parfieniuk z Fundacji Białystok Biega (organizator Biegu): – Dla mieszkających na wschodzie, w Białymstoku ten temat jest bliższy, bo większość ludzi wywożono na Sybir stamtąd. Chcemy przybliżyć ten temat ludziom, bo to jest tragiczne, a zapomniane. Dla mnie to jest już szósty bieg (licząc bieg w Białymstoku 11 lutego). Nikt nie wie, czy w mojej rodzinie ktoś był zesłany, ale to nie determinuje tego, że warto o tym pamiętać, starczy zobaczyć w telewizji, co teraz się dzieje za wschodnią granicą. Ale wcześniej, w czasach, kiedy oni byli wywożeni, nie było takich mediów, i tylko ci, kto potrafił wrócić, mogli przekazać straszną prawdę o wywózkach.

W Internecie nadal trwa wirtualna edycja biegu, do której można dołączyć do 28 lutego 2023 r. Wystarczy zapisać się na stronie organizatorów i jednorazowo pokonać dystans minimum 5 km. Górnej granicy nie ma. Każdy pokonany kilometr jest zliczany i dodawany do wspólnej puli. Według stanu na 20 lutego  w biegu wirtualnym pokonano dystans 5242 kilometrów.

Marta Tyszkiewicz z Wrocławia, zdjęcia autorki

 

10 lutego 1940 roku doszło do pierwszej z czterech masowych deportacji przeprowadzonych przez władze sowieckie, podczas których wywieziono na Sybir setki tysięcy obywateli polskich. Chcąc uczcić ofiary wydarzeń sprzed ponad 80 lat Muzeum Pamięci Sybiru i Fundacja Białystok Biega w 2019 roku zorganizowały Bieg Pamięci

Szef MSWiA Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze od wtorku od godz. 19 – poinformowało w poniedziałek MSWiA. Jak podkreślono, ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu.

„W związku z wprowadzonymi przez białoruskie władze ograniczeniami wobec polskich przewoźników dotyczącymi możliwości przekroczenia granicy na białorusko-litewskich oraz białorusko-łotewskich przejściach granicznych, minister Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze” – poinformowało w poniedziałek MSWiA.

Jak podkreślono, ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu. Według komunikatu zawieszenie ruchu obowiązywać będzie od 21 lutego 2023 r. od godz. 19:00, do czasu zniesienia przez białoruskie władze ograniczeń wobec polskich przewoźników. „Jednocześnie białoruscy przewoźnicy mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę” – podkreślił resort.

MSZ Białorusi ograniczenia dla polskich przewoźników zapowiedziało w piątek w odpowiedzi na zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach. Wskutek tych ograniczeń polscy przewoźnicy mogą wjeżdżać na Białoruś i wyjeżdżać przez dowolne przejścia graniczne dla samochodów ciężarowych, ale tylko „na polsko-białoruskim odcinku granicy”. Nie mogą korzystać z przejść granicznych Białorusi z Litwą i Łotwą.

W piątek do tych zapowiedzi odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. „Jeżeli władze Białorusi zastosują wobec polskich przewoźników zapowiadane restrykcje, reakcja Polski wobec przewoźników białoruskich będzie identyczna” – napisał szef MSWiA na Twitterze.

W sobotę rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała PAP, że z powodu ograniczeń wprowadzonych przez Białoruś polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą; są odprawiani tylko w przejściu granicznym Kukuryki-Koroszczyn.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze od wtorku od godz. 19 - poinformowało w poniedziałek MSWiA. Jak podkreślono, ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu. "W związku z wprowadzonymi przez białoruskie władze

Trzej polscy dyplomaci zostali wyrzuceni z Mińska i Grodna przez białoruski reżim. Mają opuścić Białoruś do środy. Informację potwierdził Interii Łukasz Jasina, rzecznik MSZ.

– Białoruś do środy opuścić mają dwaj konsulowie z Grodna oraz łącznik Straży Granicznej – przekazał Interii rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.

Jako pierwszy o wyrzuceniu polskich dyplomatów z Białorusi poinformował portal Onet. Według nieoficjalnych doniesień możliwą odpowiedzią strony polskiej jest wydalenie z kraju białoruskich dyplomatów.

Zamknięcie przejścia granicznego

Od 18 lutego polscy przewoźnicy mogą korzystać tylko z jednego przejścia granicznego, jeśli wybierają się na Białoruś lub z niej wracają – przekazała Straż Graniczna. Jest to spowodowane działaniem Mińska w reakcji na zamknięcie 10 lutego przez Polskę przejścia granicznego w Bobrownikach.

Znadniemna.pl na podst. interia.pl/onet.pl

 

Trzej polscy dyplomaci zostali wyrzuceni z Mińska i Grodna przez białoruski reżim. Mają opuścić Białoruś do środy. Informację potwierdził Interii Łukasz Jasina, rzecznik MSZ. - Białoruś do środy opuścić mają dwaj konsulowie z Grodna oraz łącznik Straży Granicznej - przekazał Interii rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz

Równo 550 lat temu, 19 lutego 1473 roku, urodził się astronom, o którym się mówi, że „wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię”. Jubileusz wybitnego Polaka jest szeroko obchodzony w polskich społecznościach na całym świecie, a Senat RP postanowił uczcić okrągłe urodziny uczonego, ogłaszając rok 2023 Rokiem Mikołaja Kopernika.

Za portalem Dzieje.pl przybliżamy Państwu sylwetkę wybitnego astronoma:

Mikołaj Kopernik przyszedł na świat w Toruniu 19 lutego 1473 roku w domu przy ul. Św. Anny (obecnie: ul. Kopernika). Był synem kupca krakowskiego, o takim samym imieniu jak słynny astronom – Mikołaj, który w ramach prowadzonego handlu przeniósł się z Krakowa do Torunia. Natomiast matka naukowca, Barbara, pochodziła z rodziny Watzenrode, związanej z Toruniem od dłuższego czasu.

Kopernik został wysłany na studia do Krakowa i na wydziale sztuk wyzwolonych Akademii Krakowskiej studiował od 1491 do 1495 roku. Później kontynuował studia na uczelniach włoskich, w Bolonii (prawo), Padwie (medycyna) i Ferrarze (prawo), przebywał także w Rzymie. Działo się to w latach 1496-1503.

Po powrocie z Włoch przez kilka lat mieszkał w Lidzbarku Warmińskim, gdzie rezydował jego wuj Łukasz Watzenrode, który był biskupem warmińskim. Właśnie w Lidzbarku około 1509 roku opracował pierwsze zarysy swojej teorii heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego.

Kolejny etap swojego życia spędził we Fromborku, gdzie mieszkał na wzgórzu katedralnym. Z Fromborkiem był związany do końca życia, z kilkuletnimi przerwami na pobyt w Olsztynie.

Teoria Kopernika

Najsłynniejszym dziełem Kopernika jest „De revolutionibus orbium coelestium” („O obrotach sfer niebieskich”), które zostało opublikowane w 1543 roku. Przedstawił w niej teorię heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego, burzącej dotychczasowe poglądy. Według Kopernika to Ziemia i inne planety krążą wokół Słońca, a nie Słońce i planety wokół Ziemi, jak głosił obowiązujący w czasach średniowiecza model wyjaśniający budowę świata.

Mimo, że teoria Kopernika nie została początkowo przyjęta przychylnie, to wpłynęła na sposób patrzenia na miejsce naszej planety i człowieka we Wszechświecie. Zapoczątkowała tzw. rewolucję kopernikańską, szczególnie w naukach ścisłych.

Za czasów Kopernika technika nie pozwalała na dostarczenie przekonujących dowodów obserwacyjnych na słuszność idei polskiego astronoma, ale po zastosowaniu przez Galileusza teleskopu do obserwacji nieba (w 1609 roku), kolejne wieki przyniosły takie dowody. Ostateczne jej potwierdzenie nastąpiło gdy zmierzono paralaksy gwiazd (niewielkie zmiany pozycji gwiazd na niebie w ciągu roku spowodowane ruchem Ziemi po orbicie).

W czasie swojej działalności Kopernik zgromadził spory księgozbiór, który w większości uległ rozproszeniu i częściowo zniszczeniu po śmierci naukowca. Większość książek trafiała do biblioteki kapitulnej we Fromborku, skąd zostały wywiezione do Szwecji przez wojska Gustawa Adolfa i Karola XII. Być może dzięki temu niektóre z tych ksiąg przetrwały do naszych czasów.

Kopernik jako człowiek renesansu

Kopernik był nie tylko astronomem, ale prawdziwym „człowiekiem renesansu”, bowiem działał także jako matematyk, lekarz, prawnik, ekonomista, a także próbował swoich sił w przekładach literatury.

Opracował „Traktat o monetach”. Wygłosił go publicznie na zjeździe stanów Prus Królewskich w Grudziądzu (1522 rok). Kopernik zauważył, że jeżeli na rynku istnieją dwa rodzaje pieniądza, z których jeden jest postrzegany jako „lepszy”, to będzie on gromadzony, a na rynku pozostanie głównie „gorszy”, co można w skrócie opisać regułą: „pieniądz gorszy wypiera lepszy”. To prawo ekonomii znane jest jako prawo Kopernika-Greshama.

W czasie swojej kariery zawodowej Kopernik pełnił funkcje takie jak sekretarz biskupa warmińskiego, lekarz biskupa warmińskiego, administrator dóbr kapituły warmińskiej (m.in. umacniał zamek olsztyński), komisarz Warmii, poseł oraz sporadycznie różne inne funkcje. Brał udział w wielu czynnościach dyplomatycznych i administracyjnych, w zjazdach stanów Prus Królewskich, sejmie krakowskim, reprezentował kapitułę podczas negocjacji z Zakonem Krzyżackim w sprawie zwrotu Braniewa.

Mikołaj Kopernik zmarł we Fromborku 24 maja 1543 roku. Jego teoria heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego była rewolucją nie tylko w astronomii, ale dla całego postrzegania miejsca człowieka we Wszechświecie, ze skutkami filozoficznymi, religijnymi, a nawet politycznymi.

Znadniemna.pl za Dzieje.pl/PAP ilustracja – Mikołaj Kopernik na obrazie Jana Matejki, źródło: Wikipedia

Równo 550 lat temu, 19 lutego 1473 roku, urodził się astronom, o którym się mówi, że "wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię". Jubileusz wybitnego Polaka jest szeroko obchodzony w polskich społecznościach na całym świecie, a Senat RP postanowił uczcić okrągłe urodziny uczonego, ogłaszając rok 2023 Rokiem

Prezydent Polski Andrzej Duda, tuż po powrocie z Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, odniósł się do polsko-białoruskich relacji. Pytany o zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach, przekonywał, że w razie „agresywnego” zachowania, sąsiedzi muszą się spodziewać „twardej odpowiedzi”.

Prezydent podczas konferencji prasowej po powrocie z Monachium został zapytany o kwestię zamknięcia przejścia granicznego w Bobrownikach. – My mieliśmy wobec Białorusi zawsze uczciwe zamiary. Myśmy nie prześladowali białoruskiej mniejszości w Polsce. To Polacy mieszkający na Białorusi, obywatele Białorusi, dla których to jest ziemia ojczysta, byli i są tam prześladowani – stwierdził.

Andrzej Duda: „Poczobuta skazano za to, że chciał żyć w wolnym kraju”

Prezydent przypomniał, że białoruski sąd w Grodnie skazał działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na kuriozalną karę ośmiu lat kolonii karnej. Zdaniem Dudy, Poczobut został skazany za to, że „chciał żyć w wolnym kraju, być wolnym obywatelem wolnego państwa”.

Prezydent podkreślał, że Polska ma „uczciwe i dobre zamiary, i chce dobrze żyć z sąsiadami”. – Ale jeżeli ktoś jest wobec nas agresywny, to może się spodziewać twardej odpowiedzi z naszej strony – zaznaczył Duda.

„Białoruski reżim pastwi się nad ludźmi i hybrydowo atakuje sąsiadów”

– To po prostu urąga wszelkim standardom. Tak naprawdę, to reżim białoruski prześladuje ludzi, pastwi się nad nimi, niewoli własny naród i atakuje sąsiadów. Mówię z całą odpowiedzialnością, że atakuje sąsiadów, bo to my przeżyliśmy atak hybrydowy na naszą granicę, to zostało udokumentowane na filmach, że to nikt inny, tylko funkcjonariusze służb białoruskich pchali migrantów z Bliskiego Wschodu na linię graniczną między naszymi państwami i wywołali w związku z tym zamieszki – powiedział.

Prezydent, w rozmowie z dziennikarzami, podsumował też samą Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa. – Wszyscy sojusznicy, jak jeden mąż, zgadzają się absolutnie z tym, że musimy wspierać Ukrainę. Tutaj jest absolutna jedność wśród wszystkich rozmówców – mówił.

Znadniemna.pl na podstawie PAP, fot.: PAP/Leszek Szymański

Prezydent Polski Andrzej Duda, tuż po powrocie z Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, odniósł się do polsko-białoruskich relacji. Pytany o zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach, przekonywał, że w razie "agresywnego" zachowania, sąsiedzi muszą się spodziewać "twardej odpowiedzi". Prezydent podczas konferencji prasowej po powrocie z Monachium został zapytany

Rosja i Białoruś tak, jak wcześniej ZSRR, twierdzą, że 17 września 1939 r. nie było żadnej agresji, a jedynie „bratnia pomoc” dla narodu białoruskiego i ukraińskiego. Zapewniają, że jest na to dowód: polskie wojsko się nie broniło. Tymczasem walki trwały. W Wilnie nasi żołnierze zniszczyli kilkanaście czołgów wroga.

Walki o Wilno mają zostać pokazane w filmie, realizowanym przez Fundację Joachima Lelewela przy współpracy z Telewizją Polską. Powstaje godzinny, fabularyzowany dokument o roboczym tytule „Wilno 1939”.

Obrona miasta  nad Wilią miała miejsce 18-19 września. Po stronie polskiej walczyły siły równe trzem pułkom piechoty z kilkunastoma działami oraz pociągiem pancernym; po stronie sowieckiej – trzy brygady pancerne i dwie dywizje kawalerii. Potem polskie oddziały wycofały się na Litwę, a część trafiła do Grodna, które walczyło trzy dni – od 20 do 22 września.

Film pokaże, jakie było Wilno we wrześniu 1939 r., i unaoczni tragedię miasta i stacjonującego w nim Wojska Polskiego, gdy okazało się, że obrona przed dwoma wrogami nie ma szans. Zarazem będzie świadectwem postępowania Litwinów we wrześniu 1939 r. – wbrew naciskom Berlina kraj ten pozostał neutralny, a wszystkie relacje mówią o życzliwym przyjęciu polskich żołnierzy i dobrych warunkach internowania.

Fundacja Joachima Lelewela, dzięki wsparciu rządowego programu „Niepodległa”, zorganizowała we wrześniu ub.r. widowisko historyczne – rekonstrukcję „Wilno 1939 w Suwałkach”. Dała ona przedsmak tego, co pojawi się w filmie. Uczestniczyło w niej 40 rekonstruktorów (także Litwini i Polacy z Litwy), samochód pancerny, samochód „Łazik” i działo. Film będzie realizowany w Polsce i oczywiście też w Wilnie, a partnerem po litewskiej stronie jest polski portal Wilnoteka.

Wciąż brakuje środków, organizatorzy bardzo więc proszą o wpłaty, choćby niewielkie https://zrzutka.pl/uad5za.

Znadniemna.pl na podst. Piotr Kościński/ Idziemy.pl, fot.: producenci filmu „Wilno 1939”

Rosja i Białoruś tak, jak wcześniej ZSRR, twierdzą, że 17 września 1939 r. nie było żadnej agresji, a jedynie „bratnia pomoc” dla narodu białoruskiego i ukraińskiego. Zapewniają, że jest na to dowód: polskie wojsko się nie broniło. Tymczasem walki trwały. W Wilnie nasi żołnierze zniszczyli

Skip to content