HomeOświataPolskie kolędy

Polskie kolędy

Okres świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku jest czasem radości i niczym niezamąconego szczęścia, szczególnie dla najmłodszych. Nieodzownym elementem tego okresu świątecznego są prezenty. W pierwszy weekend nowego roku rolę Świetego Mikołaja przywdział na siebie wiceprezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, udając się z prezentami do Kiemieliszek, Ostrowca i Lidy.

W Kiemieliszkach języka polskiego uczy się 45 dzieci i większość z nich wzięła udział w jasełkach, które zostały odegrane w kościele. Publiczność dopisała, gdyż w świątecznym dniu Trzech Króli na mszę zgromadzili się prawie wszyscy parafianie. Jasełka były bardzo oryginalne, ponieważ akcja toczyła się nie przy żłóbku, jak zazwyczaj bywa, sceną był cały kościół, aniołowie i królowie odgrywali swe role wśród zachwyconej publiczności, co niezmiernie dziwiło i cieszyło zgromadzonych. Przedstawienie nadzwyczaj wszystkim się spodobało, a młodzi aktorzy w nagrodę otrzymali słodkie prezenty.

Po mszy i jasełkach, zgodnie ze starodawną polską tradycją karnawałową, odbył sie kulig, i chociaż śniegu było mało, to nie zepsuło dobrej zabawy. Kolędownicy ruszyli od domu do domu po całych Kiemieliszkach, składając serdeczne życzenia swym przyjaciołom ze Związku Polaków, a gospodarze w podzięce za piękne kolędy i wierszyki częstowali dzieci słodyczami.

Święty Mikołaj nie zapomniał też o najbardziej aktywnych działaczach polskiej organizacji, którzy w prezencie dostali paczki żywnościowe. Zawartość pakunków może ucieszyć niejedną gospodynię, szczególnie gdy budżet rodzinny ogranicza kryzys.

Po wizycie w Kiemieliszkach delegacja ZPB zawitała do Ostrowca. Przy Centrum Młodzieżowym języka polskiego uczy się 18 dzieci, najmłodsi to pierwszaki, a najstarsi mają po 12- 13 lat. Tu uczniowie również przygotowali dla gości przedstawienie w języku polskim.

– Miło było słyszeć, że starsze dzieci bardzo dobrze rozmawiają po polsku. A najmłodsze, sześcioletnie dziewczynki, jeszcze trochę gorzej sobie radzą z polszczyzną, ale wszystko rozumiały, co do nich się mówi i to bardzo cieszy. To tylko kwestia czasu i pracy w poznawaniu mowy polskiej, za jakiś czas te maluchy też bedą dobrze rozmawiały i czytały po polsku – uważa Mieczysław Jaśkiewicz.

Późna pora nie pozwoliła spotkać się z dziećmi, uczącymi się języka polskiego w Lidzie, ale również dla nich na ręce nauczycielki przekazano prezenty.

IE

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content