HomeSpołeczeństwoDary dla hospicjum w Kamionce od Żołnierzy AK

Dary dla hospicjum w Kamionce od Żołnierzy AK

Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi kapitan Weronika Sebastianowicz 23 stycznia odwiedziła z darami hospicjum w Kamionce (rejon szczuczyński), prowadzone przez Zgromadzenie Zakonne Sióstr Matki Miłosierdzia.

Kpt_Sebastianowicz_Klimowicz_2

Kpt. Weronika Sebastianowicz i siostra Faustyna

Pomysł udzielenia wsparcia Domu Miłosierdzia w Kamionce zrodził się u Weroniki Sebastianowicz po rozmowie z mieszkańcem Skidla Włodzimierzem Trofimczykiem, który utrzymuje kontakty z założycielką hospicjum zakonnicą Zgromadzenia Zakonnego Sióstr Matki Miłosierdzia – siostrą Faustyną (Maria Cydzik).

Kpt_Sebastianowicz_Klimowicz_1

Stanisław Klimowicz i kpt. Weronika Sebastianowicz

– Jak co roku, na Święta Bożego Narodzenia, Stowarzyszenie Żołnierzy AK na Białorusi otrzymuje dużo paczek żywnościowych z Polski. Po rozmowie z panem Włodkiem pomyślałam, że częścią tych paczek my, żołnierze AK, mający sami już najczęściej po około 90 lat, możemy się podzielić z innymi staruszkami, zwłaszcza z ludźmi samotnymi i schorowanymi – opowiada Weronika Sebastianowicz. Pani kapitan zaznacza, że lepszy adres do przekazania pomocy, niż hospicjum w Kamionce trudno było wymyślić, gdyż jednym z pensjonariuszy tego Domu Miłosierdzia jest wieloletni zasłużony działacz Związku Polaków na Białorusi Stanisław Klimowicz, kurujący się po ciężkim udarze mózgu, człowiek samotny, wychowanek domu dziecka.

– Z Włodzimierzem Trofimczykiem załadowaliśmy świąteczne paczki od rodaków z Polski do samochodu, dołożyłam kilka opakowań pampersów dla dorosłych i leki, i ruszyliśmy do Kamionki – opowiada inicjatorka akcji charytatywnej. W Domu Miłosierdzia prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi przywitała siostra Faustyna. Była wdzięczna za dostarczone dary i zaprowadziła panią kapitan do pokoju, w którym mieszka Stanisław Klimowicz. Działacz ZPB, choć jeszcze nie odzyskał sprawności fizycznej, poznał swoją wieloletnią koleżankę, uściskał ją i próbował coś powiedzieć na znak wdzięczności za wizytę u niego. – Wyrażał wdzięczność gestami rąk i uśmiechem, który mu wychodził naprawdę ładnie – opowiada wzruszona spotkaniem ze starym przyjacielem Weronika Sebastianowicz.

Znadniemna.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content