HomeHistoria„Dziadek w polskim mundurze”: Bronisław Horodniczy

„Dziadek w polskim mundurze”: Bronisław Horodniczy

Niezwykle nas cieszy, że czytelnicy, którzy już zgłaszali do akcji swoich krewnych, nie poprzestają w poszukiwaniach kolejnych informacji i szczegółów, dotyczących losów swoich przodków. Przeglądanie rodzinnych albumów, dokumentów i odnajdywanie nowych szczegółów stało się pasją dla naszego czytelnika z Wilejki Tadeusza Kruplewicza i jego córek Wiktorii i Karoliny.

Tadeusz Kruplewicz, wspierany przez córki Wiktorię i Karolinę, już zgłaszał do naszej akcji swojego bohaterskiego dziadka stryjecznego – Karola Tomkowicza i jego młodszego brata ks. Kazimierza Tomkowicza.

Dzisiaj na życzenie Tadeusza Kruplewicza i jego córek pragniemy opowiedzieć o jego dziadku po stronie mamy – żołnierzu 1. Korpusu Polskiego w Rosji, bohaterze walk o odzyskanie przez Polskę niepodległości, Bronisławie Horodniczym.

Oto, jakie informacje Tadeusz Kruplewicz z córkami dostarczył nam o swoim bohaterskim przodku:

Bronislaw_Horodniczy

Bronisław Horodniczy w mundurze strzelca I. Korpusu Polskiego w Rosji

BRONISŁAW HORODNICZY urodził się 1 września 1887 roku w miasteczku Kościeniewicze (w Imperium Rosyjskim – kniahininskaja wołost, wilejskogo ujezda, wilenskoj gubernii, w okresie międzywojennym – centrum gminy w powiecie wilejskim, województwa nowogródzkiego, od 1926 r. wileńskiego) w rodzinie Juliana Horodniczego i Anny Horodniczej z Szupieńków ze wsi Łocewicze.

Nasz bohater ukończył szkołę ludową, po której pracował na rodzinnym gospodarstwie rolnym do wybuchu I wojny światowej. Jako gorliwy Polak i katolik brał czynny udział w życiu miejscowej wspólnoty katolickiej. Śpiewał w chórze kościelnym, oczywiście po polsku, dzięki czemu znał dużo pieśni religijnych, między innymi kolęd.

Powołany po wybuchu wojny do armii carskiej Bronisław Horodniczy wykazał się inteligencją i zdolnościami dowódczymi, więc został skierowany do szkoły podoficerskiej, w której ukończył sześciomiesięczny kurs. Z okresu służby Bronisława Horodniczego w wojsku rosyjskim w jego rodzinie wspominano, jak nasz bohater w okresie Świąt Bożego Narodzenia siedział w okopie na linii frontu naprzeciwko okopów z żołnierzami nieprzyjaciela z armii austriackiej i zaczął śpiewać po polsku kolędę. Siedzący w okopach po obu stronach linii frontu żołnierze polskiego pochodzenia usłyszeli śpiew i podchwycili kolędę, aż zrobił się potężny polski chór. W pewnym momencie, kiedy kolędą rozbrzmiewała nad okopami, jednostce, w której służył Bronisław Horodniczy, rozkazano natychmiast cofnąć się jak najdalej od pozycji nieprzyjaciela. Trudno powiedzieć, czy rozkaz ten oddano z powodu kolędy, która mogła spowodować bratanie się siedzących po różne strony linii frontu Polaków. W każdym razie, jak opowiadał nasz bohater swoim dzieciom, cofając się od nieprzyjacielskich okopów w pewnym momencie odczuł on cios w plecy, który przygniótł go do ziemi i odebrał dech. Na szczęście biegnący obok koledzy Bronisława podchwycili go na ręce i pomogli odzyskać oddech, po czym nasz bohater mógł już biec samodzielnie. Później, kiedy otworzył zasobnik żołnierski, przekonał się, że został trafiony kulą, wypuszczoną z karabinu rosyjskiego. Na szczęście kula utkwiła w leżącej w zasobniku książce, która, jak się okazało, uratowała życie naszego bohatera.

Ten przypadek sprawił, iż Bronisław już nie miał wątpliwości jak się zachować, kiedy w armii carskiej pod dowództwem generała porucznika Józefa Dowbór-Muśnickiego zaczął się formować I. Korpus Polski w Rosji. Nasz bohater trafił do 1. Pułku Strzelców Polskich w 1. Dywizji Strzelców Polskich I. Korpusu.

Książeczka Wojskowa Bronisława Horodniczego

Książeczka wojskowa Bronisława Horodniczego, strony 6 i 7

Po wywalczeniu przez Polskę niepodległości Bronisław Horodniczy wrócił w rodzinne Kościeniewicze, gdzie ożenił się z dziewczyną o imieniu Helena, która urodziła mu sześcioro dzieci.

Będąc weteranem walk o niepodległość, człowiekiem sprawiedliwym i inteligentnym Bronisław Horodniczy w okresie międzywojennym był przez ludność Kościeniewicz dwukrotnie wybierany na sołtysa gminy. Po inwazji sowieckiej we wrześniu 1939 roku i okupacji Kościeniewicz przez ZSRR, nasz bohater bardzo ciężko przeżywał okrucieństwa nowej władzy wobec miejscowej ludności.

Jego rodzina trzykrotnie była wpisywana na listę wrogów ludu, wyznaczonych przez Sowietów do deportacji na Syberię. Trzykrotnie też skreślana z niej na prośbę współpracujących z nową władzą miejscowych mieszkańców, wdzięcznych byłemu sołtysowi za dobre uczynki oraz gospodarne i sprawiedliwe kierowanie gminą.

Niestety, okopy I wojny światowej odbiły się negatywnie na zdrowiu jej weterana i uczestnika walk o niepodległość Polski.

21 października 1940 roku Bronisław Horodniczy ciężko zachorował i zmarł, osieracając sześcioro dzieci.

Grób Bronisława Horodniczego znajduje się na cmentarzu w Kościeniewiczach i jest otaczany nieustanną opieką wnuków i prawnuków bohatera.

Cześć Jego Pamięci!

Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opisów, dostarczonych przez wnuka Bronisława Horodniczego Tadeusza Kruplewicza oraz prawnuczek bohatera Wiktorię i Karolinę

Najnowsze komentarze

  • Tak, Horodniczych z Kościeniewicz znałem, ale już dawno umarli. Zamieszkali w zachodniej części Polski w Pile dawnym (Schneidemühl). Z Kościeniewicz i Orpy pochodzą moi przodkowie Czajkowscy i Wojcieszonek. Byłem tam jeden raz z moją mamą, która jeszcze żyje i ma 89 lat. Ludzie tam mil i serdzeczni. Dużo mi opowiadała wraz z babcią, jak tam było i co przeżyli kiedy rosjanie zajęli te ziemie i robili deportacje. Babcia uciekła przed deportacją wraz z 2 dzieci uciekała do Polski mimo że był front dotarła do Siedlec jeszcze wtedy Warszawa nie była wyzwolona, jeszcze nie było powstania w Warszawskiego. Tułała się po Polsce zamieszkała także za Prusach Wschodnich a potem na Zachodnie ziemie Polski. To były ciężkie czasay, dużo mi opowiadała o mieszkańcach Kościeniewicz z którymi się spotkała w mieście Piła, tam pozostała i zmarła w 1983r. Rodzina Horodniczych z Kościeniewicz byli nauczycielami, także musieli uciekać do Polski.
    Pozdrawiam tych co pamiętają Czajkowskich i Wojcieszonków z Kościeniewicz i Orpy./Ps.poza Kościeniewiczami żyli także Wojcieszonkowie – białorusini ale nie byli oni spokrewnieni ze sobą/Thomas z Wiednia/

Skomentuj

Skip to content