HomeSpołeczeństwoUlica Orląt Grodzieńskich między Transportową a Pułaskiego

Ulica Orląt Grodzieńskich między Transportową a Pułaskiego

Grodnianie odwiedzający Białystok już wkrótce będą mogli zobaczyć na jednej z ulic stolicy Podlasia tabliczki z nazwą, nawiązującą do bohaterstwa mieszkańców Grodna, broniących swego rodzinnego miasta i polskiej Ojczyzny przed Sowietami we wrześniu 1939 roku.

Ulica_Orlat_Grodzienskich

Fragment ulicy Orląt Grodzieńskich w Białymstoku, fot.: Agencja Gazeta

Decyzję o nadaniu jednej z ulic Białegostoku nazwy Orląt Grodnieńskich uchwaliła 23 lutego Rada Miasta Białystok. Ulica, upamiętniająca obrońców Grodna ze szczególnym uwzględnieniem ofiary złożonej przez najmłodszych mieszkańców grodu nad Niemnem, połączy ulicę Transportową z ulicą Kazimierza Pułaskiego.

„Orląt Grodzieńskich”, to ostateczna zatwierdzona przez radnych Białegostoku redakcja nazwy nowej ulicy w stolicy Podlasia. Pierwotnie proponowano upamiętnić bohaterstwo grodnian w nazwie brzmiącej bardziej ogólnie – „Obrońców Grodna”. Przed decydującym posiedzeniem Rady Miasta Białystok postanowiono jednak szczególnie uwzględnić w nazwie nowej ulicy ofiarę i patriotyzm najmłodszych mieszkańców przedwojennego Grodna.

Tę myśl radni zawarli w uzasadnieniu do podjętej decyzji: „Jednym z najbardziej wzruszających elementów polskiej tradycji patriotycznej jest umiłowanie wolności i bohaterstwo najmłodszych obrońców Ojczyzny. Poczesne miejsce w symbolice narodowej zyskały Orlęta Lwowskie i Mali Powstańcy Warszawscy. W cieniu zapomnienia pozostają jednak ich rówieśnicy, uczestniczący w desperackiej obronie Grodna przed sowieckimi agresorami w roku 1939. Orlęta Grodzieńskie wciąż czekają na godne upamiętnienie swojego poświęcenia”.

Przypomnijmy, że w dniach 20-22 września 1939 roku polskiego Grodna przed sowieckim agresorem bronili obok nielicznych żołnierzy polskich, policjantów i dorosłych cywilów – nieletni grodzieńscy harcerze. To były mający po kilkanaście lat dzieci. Z butelkami z benzyną desperacko atakowały one sowieckie czołgi, które niosły ich rodzinnemu miastu zniszczenia, a bliskim – ból i cierpienia. To te dzieci, jak chociażby trzynastoletniego Tadzika Jasińskiego, sowieccy czołgiści wykorzystywali jako żywą tarczę, przywiązując do pancerza śmiercionośnej maszyny i wożąc po ulicach miasta.

Jako grodnianie, Polacy mieszkający na Białorusi – bądźmy wdzięczni mieszkańcom Białegostoku i reprezentującym ich radnym za pamięć o obrońcach Grodna we wrześniu 1939 roku!

Znadniemna.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content